Rozdział 5 – Poznanie energii Kryszny
Dla Kryszny nie istnieje różnica pomiędzy energią
materialną a duchową. Są one dla Niego tym samym. Czasami elektryczność
wykorzystywana jest do chłodzenia, a czasami do ogrzewania, lecz energia
wytwarzana przez elektrownię jest taka sama. Podobnie, energia Kryszny jest
zawsze duchowa, ale działa na różne sposoby. W mieście może być wydział
opieki społecznej i wydział policji. W oczach rządu oba są tym samym,
gdyż oba mu pomagają, chociaż z punktu widzenia poszczególnych osób
spełniają one różne funkcje. Energia materialna może działać na różne sposoby,
które mogą nie być zbyt przyjemne dla żywej istoty, ale to nie znaczy, że
Kryszna nie lubi tej energii. Jest ona tak ważna jak energia duchowa, lecz jej
zadaniem jest karanie uwarunkowanych dusz, tak jak wydział policyjny zajmuje
się karaniem przestępców. Brahma-samhita stwierdza, że energia Kryszny jest
zawsze duchowa, lecz działa na różne sposoby w różnych sferach działania.
Dla Kryszny nie ma różnicy pomiędzy tymi energiami, lecz my dla własnego
zrozumienia czynimy rozróżnienie i mówimy, że czasami energia ta działa
w sposób materialny, a czasami w sposób duchowy. Myślimy, że
energia ta jest gorąca albo zimna, dobra albo zła, przyjemna albo nieprzyjemna,
lecz w rzeczywistości jest to ta sama energia.
Nie można
powiedzieć, że Kryszna wytwarza niższą energię, gdyż On nie jest niższy. Zawsze
jest wyższy, duchowy, i dlatego Jego energia jest zawsze duchowa. Subhadra
jest siostrą Kryszny, a z niej pochodzi inkarnacja Durgi, uosobienia
energii materialnej. Subhadra znajduje się w świecie duchowym i jest
wiecznie powiązana z Kryszną jako Jego energia, lecz kiedy Durga działa
tutaj, w świecie materialnym, nie należy uważać jej za niższą.
W Bhagavad-gicie, a także w Brahma-samhicie powiedziane jest, że
Durga, czyli Maya, działa pod nadzorem Kryszny – jak zatem można uważać ją za
niższą? Przestępcy mogą myśleć, że departament policyjny jest poślednim
wydziałem rządowym, lecz obywatele, którzy są posłuszni prawu, nie myślą
w ten sposób. Po prostu działa on w pewien określony sposób.
Podobnie, energia materialna musi działać tak, by oszołomić żywą istotę
podlegającą nadzorowi Kryszny.
Jesteśmy
żywymi istotami usytuowanymi w energii materialnej. Znajdujemy się
w tej sytuacji dlatego, że chcieliśmy dominować nad naturą materialną.
Kryszna dał nam tę możliwość mówiąc: "W porządku, możecie spróbować, lecz
nie odniesiecie sukcesu". Dopóki nie jesteśmy świadomi tego, jak pod
najwyższym nadzorem Kryszny działają prawa natury, dopóty nasze działania raz
za razem będą udaremniane. Lecz kiedy doskonale zrozumiemy Krysznę,
automatycznie poznamy prawa natury i będziemy wiedzieć, jak działają. Vaisnavowie
zainteresowani są podstawą praw natury materialnej. Kiedy rozumiemy Krysznę
w pełni, możemy też zrozumieć, że tak naprawdę nie ma niższej czy
materialnej energii, lecz wszystko jest duchowe. Możemy zrozumieć, że – na
wyższej platformie – wszystko, czego doświadczamy, jest działaniem
i reakcjami różnych energii Najwyższego Pana. Kiedy rozumiemy Krysznę
w pełni, wówczas różnice pomiędzy energią wyższą a niższą przestają
istnieć. Cokolwiek jest zaangażowane w służbę dla Kryszny, jest energią
wyższą. W wyższym sensie wszystko zaangażowane jest w służbę dla
Kryszny i mogą to zrozumieć osoby, które są bardzo zaawansowane.
Literatura
wedyjska potwierdza fakt, że Pan posiada rozmaite energie. Jednakże Najwyższy
Pan osobiście nie ma żadnych obowiązków do spełnienia. Dlaczego? Nie musi
ubiegać się o bogactwo, gdyż wszelkie bogactwo należy do Niego; nie musi
zabiegać o wiedzę, gdyż posiada wszelką wiedzę; nie musi starać się
o moc, gdyż wszelka moc jest Jego; ani o piękno, sławę czy wyrzeczenie,
gdyż posiada je w pełni. Ani też nie zarządza bezpośrednio sprawami
wszechświata, gdyż ma wielu pomocników, którzy mogą zajmować się tymi sprawami,
podczas gdy On pozostaje w Swej siedzibie. Potwierdza to Śri Iśopanisad:
anejad ekam
manaso javiyo
nainad deva
apnuvan purvam arsat
tad dhavato
'nyan atyeti tisthat
tasminn apo
matariśva dadhati
"Chociaż
Pan, Osoba Boga, stale pozostaje w Swej siedzibie, jest szybszy niż myśl
i może prześcignąć wszystkich w biegu. Potężni półbogowie nie mogą
zbliżyć się do Niego. Chociaż jest w jednym miejscu, kontroluje tych,
którzy dostarczają powietrza i deszczu. Przewyższa On wszystkich
w doskonałości". (Śri Iśopanisad, mantra 4)
Zatem Kryszna nie musi wykonywać żadnej pracy. Jako
Najwyższa Osoba Boga po prostu oddaje się przyjemnościom z gopi
(pasterkami) i Swą towarzyszką Radharani. Kryszna w rzeczywistości
nie zabija demonów jako Kryszna. Kiedy zabija demony, jest znany jako
Vasudeva-Kryszna, a nie oryginalny Kryszna. Kiedy Kryszna rozprzestrzenia
się, pierwszą Jego ekspansją jest Balarama, następną Sankarsana, Pradyumna,
Aniruddha i Vasudeva. Jako Vasudeva, działa w Mathurze
i Dvarace, lecz w Swej oryginalnej postaci jako Kryszna pozostaje we
Vrindavanie. Może to wydawać się zagmatwane. Nawet jeden z największych
powieściopisarzy bengalskich popełnił omyłkę i sądził, że Kryszna we
Vrindavanie, Kryszna w Dvarace i Kryszna w Mathurze są trzema
różnymi osobami. Lecz nietrudno jest to zrozumieć, jeśli znamy naturę ekspansji
Kryszny. Kryszna jest ten Sam i jest jednym bez wtórego, lecz może
rozprzestrzeniać się w miliardy form. A wszystko to dla własnej
przyjemności.
W dziesiątym
rozdziale Bhagavad-gity Kryszna w ten sposób objaśnia Arjunie Swe
manifestacje:
uccaihśravasam
aśvanam
viddhi mam
amrtodbhavam
airavatam
gajendranam
naranam ca
naradhipam
ayudhanam
aham vajram
dhenunam asmi
kamadhuk
prajanaś
casmi kandarpah
sarpanam asmi
vasukih
"Wiedz,
że pomiędzy końmi jestem Uccaihśravą, który wyłonił się z oceanu, kiedy
ten ubijany był w celu otrzymania nektaru. Pomiędzy dostojnymi słoniami Ja
jestem Airavatą. A pomiędzy ludźmi – jestem monarchą. Pomiędzy wszelkiego
rodzaju bronią jestem błyskawicą; pomiędzy krowami jestem Surabhi, pośród
przyczyn prokreacji jestem Kandarpą, bogiem miłości, a pomiędzy wężami
jestem Vasukim". (Bg. 10.27-28)
Pan Kryszna
wylicza dalej wiele potężnych manifestacji materialnego stworzenia
i wyjaśnia, w jaki sposób każda z nich reprezentuje Jego. Długą,
szczegółową listę tych manifestacji kończy mówiąc:
atha va
bahunaitena
kim jnatena
tavarjuna
vistabhyaham
idam krtsnam
ekamśena
sthito jagad
"Ale
jaki jest pożytek, Arjuno, z całej tej drobiazgowej wiedzy? Jedną Swoją
cząstką przenikam i utrzymuję cały ten wszechświat". (Bg. 10.42)
Tak więc
świat materialny utrzymywany jest przez jedną całkowitą cząstkę Kryszny. Gdyby
Kryszna nie wszedł w ten wszechświat, wszechświat nie mógłby istnieć.
Podobnie, dopóki dusza, która jest fragmentaryczną cząstką Kryszny, nie wejdzie
do danego ciała, ciało to nie może istnieć. Skoro tylko dusza opuści ciało, natychmiast
staje się ono bezużyteczne. Kiedy Kryszna wchodzi w materię, materia ta ma
wartość. Jest to prawdą zarówno w odniesieniu do pojedynczego atomu, jak
również ogromnego wszechświata.
Skoro
manifestacje Kryszny są tak ogromne, to powinniśmy wiedzieć, że Jego
przyjemności znacznie przewyższają nasze. Musimy spróbować zrozumieć, jaki
rodzaj przyjemności Kryszna lubi. Wszyscy wiedzą, że Bóg jest wielki i z
tego możemy wnioskować, że wielka jest również Jego przyjemność. W związku
z tym Svarupa Damodara Goswami napisał werset, który mówi, że chociaż
miłosny związek pomiędzy Radhą a Kryszną może przypominać zwykły
materialny romans, to w rzeczywistości nim nie jest. Radharani jest
energią przyjemności Kryszny. Vedanta-sutra mówi, że Prawda Absolutna zawsze
cieszy się tą mocą przyjemności. Kiedy pragniemy przyjemności, nie możemy
doświadczać jej sami. Przyjemności doznajemy w towarzystwie przyjaciół czy
rodziny. Mogę przemawiać siedząc samotnie w pokoju, ale jeśli mówię
w obecności innych ludzi, przyjemność się zwiększa. Przyjemność znaczy, że
muszą istnieć inni i dlatego Kryszna, Prawda Absolutna, który zawsze
oddaje się przyjemnościom, stał się wieloma.
My jesteśmy integralnymi cząstkami Kryszny
i zostaliśmy stworzeni po to, by sprawiać Mu przyjemność. Główną mocą
przyjemności jest Radharani, toteż Radha-Kryszna są zawsze razem. Podczas gdy
energią materialną kieruje moc zewnętrzna – Maya, to światem duchowym kieruje
moc wewnętrzna – Radharani. Często modlimy się do Radharani, ponieważ jest Ona
mocą przyjemności
Kryszny. Samo
słowo "Kryszna" znaczy wszechatrakcyjny, lecz Radharani jest tak
wspaniała, że urzeka Krysznę. Jeśli Kryszna jest zawsze atrakcyjny dla
wszystkich, a Radharani jest atrakcyjna dla Kryszny, to jak wzniosłą
pozycję musi posiadać Śrimati Radharani? Powinniśmy z pokorą starać się to
zrozumieć i składać Jej nasze pokłony mówiąc: "Radharani, jesteś tak
bardzo droga Krysznie. Jesteś córką Króla Vrsabhanu i jesteś ukochaną
Kryszny. Składamy Ci nasze pełne szacunku pokłony". Radharani jest bardzo
droga Krysznie i jeśli zbliżymy się do Kryszny z pomocą Jej łaski,
z łatwością Go osiągniemy. Gdy Radharani poleca jakiegoś bhaktę, Kryszna
natychmiast go przyjmuje, nawet jeśli jest on głupcem. Dlatego we Vrindavanie
widzimy, że bhaktowie częściej intonują imię Radharani niż imię Kryszny.
Gdziekolwiek w Indiach byśmy się udali, spotkamy bhaktów nawołujących:
"Jaya Radhe". Powinniśmy być bardziej zainteresowani wielbieniem
Radharani, gdyż – bez względu na to, jak bardzo jesteśmy upadli – jeśli
w jakiś sposób uda nam się Ją zadowolić, z łatwością zrozumiemy
Krysznę. Jeśli będziemy próbowali zrozumieć Krysznę przez proces spekulatywny,
będziemy musieli poświęcić na te spekulacje wiele żywotów. Lecz jeśli
podejmiemy służbę oddania i po prostu spróbujemy zadowolić Radharani, bez
trudu zrealizujemy Krysznę. Radharani jest tak wielką wielbicielką, że może dać
nam Krysznę.
Nawet Kryszna
nie może zrozumieć cech Radharani. Nie jest w stanie Jej zrozumieć,
ponieważ jest Ona tak wspaniała. Aby zrozumieć Radharani, Kryszna przyjął Jej
pozycję. Kryszna myślał: "Chociaż jestem pełen i kompletny pod każdym
względem, mimo to nie rozumiem Radharani. Dlaczego?" To zmusiło Krysznę do
przyjęcia nastroju Radharani i w ten sposób zamanifestował się jako Pan Caitanya
Mahaprabhu. Caitanya Mahaprabhu jest samym Kryszną, lecz jest Kryszną, który
przyjął nastrój Radharani. Radharani zawsze odczuwała rozłąkę z Kryszną
i podobnie, przyjąwszy pozycję Radharani, Pan Caitanya również zawsze
przeżywał tę rozłąkę. Takiego uczucia rozłąki, a nie spotkania, powinni
doświadczać i rozkoszować się nim także ci, którzy są zwolennikami nauk
Pana Caitanyi.
Goswami,
uczniowie Pana Caitanyi Mahaprabhu, najdoskonalsze i najbardziej
zaawansowane istoty, nigdy nie mówili: "Widziałem Krysznę". Zamiast
tego bezustannie wołali: "Gdzie jest Radharani? Gdzie są Lalita, Viśakha
i inne dziewczęta Vrindavany?" Kiedy – mieszkając we Vrindavanie –
osiągnęli dojrzały stan miłości do Boga, również nawoływali: "Radharani,
gdzie jesteś? Gdzie są Twe przyjaciółki? Gdzie jesteś synu Maharajy Nandy?
Gdzie wy wszyscy jesteście?" W ten sposób poszukiwali Kryszny
i nigdy nie powiedzieli: "Ostatniej nocy widziałem Krysznę tańczącego
z gopi ". Dojrzały bhakta nigdy nie wypowiada takich stwierdzeń. Coś
takiego może powiedzieć tylko osoba, która traktuje wszystko bardzo tanio.
Niektórzy ludzie myślą, że Radha i Kryszna są tak tani, że można Ich
oglądać każdej nocy, lecz nie są to nauki gosvamich, którzy zawsze poszukiwali
Kryszny, nawołując: "Gdzie jesteś? Gdzie jesteś Radharani? Gdzie jesteś
Kryszno? Czy jesteście pod Wzgórzem Govardhana? Czy jesteście nad Yamuną?"
W ten sposób przemierzając cały obszar Vrindavany, gosvami płakali
poszukując Radhy i Kryszny niczym szaleńcy.
Musimy
podążać śladami gosvamich i w ten sposób poszukiwać Radhy i Kryszny.
Vrindavana jest w naszych sercach i tam musimy poszukiwać Kryszny.
Taki proces wielbienia w separacji poleca Caitanya Mahaprabhu. Przeżywając
rozłąkę z Kryszną, Pan Caitanya rzucał się do morza. Czasami w środku
nocy opuszczał Swój pokój i znikał. Nikt nie wiedział, dokąd się udał,
a On przez cały ten czas poszukiwał Kryszny. A więc nie jest tak, że
mamy czerpać przyjemność z wymiany miłości pomiędzy Kryszną a Radhą,
tak jak widzowie na jakimś pokazie sportowym. Powinniśmy odczuwać rozłąkę
z Nimi. Im mocniejsze jest to uczucie rozłąki, tym bardziej wiemy, że
czynimy postęp. Nie możemy zobaczyć Kryszny naszymi materialnymi zmysłami ani
nawet usłyszeć Jego imienia. Możemy zacząć postrzegać Go dopiero wówczas, gdy
uczynimy postęp w służbie oddania. Służba oddania rozpoczyna się od
języka, a nie od nóg, oczu czy uszu. Należy wykorzystać język do
intonowania Hare Kryszna, Hare Kryszna, Kryszna Kryszna, Hare Hare / Hare Rama,
Hare Rama, Rama Rama, Hare Hare i spożywania prasada – pożywienia ofiarowanego
Krysznie. Tak więc język ma podwójną funkcję, i jeśli wykorzystamy go
w ten sposób, zrealizujemy Krysznę. Nie możemy zobaczyć Kryszny naszymi
materialnymi oczyma, ani też nie możemy słuchać o Nim materialnymi uszami
czy dotknąć Go naszymi rękami. Lecz jeśli w służenie Mu zaangażujemy nasz
język, Kryszna objawi się nam, mówiąc: "Oto jestem".
Intonowanie Hare Kryszna gasi płonący ogień
materialnej natury. Takie jest również znaczenie następującej modlitwy do
mistrza duchowego.
samsara-davanala-lidha-loka-
tranaya
karunya-ghanaghanatvam
praptasya
kalyana-gunarnavasya
vande guroh
śri-caranaravindam
"Mistrz
duchowy otrzymuje błogosławieństwo z oceanu miłosierdzia. Tak jak chmury
wylewają wodę na płonący las, by go ugasić, tak samo mistrz duchowy gasi
płonący ogień egzystencji materialnej. Składam pełne szacunku pokłony lotosowym
stopom mego mistrza duchowego". (Śri Gurv-astakam 1)
Ten świat
materialny często porównywany jest do pożaru lasu, który powstaje
automatycznie. Chociaż nikt nie pragnie takiego pożaru, często ma on miejsce,
spowodowany błyskawicą, niedbałością, tarciem o siebie drzew lub innymi
przyczynami. Podobnie, ten świat pełen jest problemów, które są jak ogień.
Każdy chce wieść tutaj spokojne życie, lecz sytuacja rozwija się w taki
sposób, że nie jest to możliwe dla nikogo. Zmagamy się ciężko, by na wiele
sposobów poprawić sytuację, lecz prawa natury są tak okrutne
i niebezpieczne, że pomimo naszych nadziei i planów, buchający ogień
problemów egzystencji materialnej nie przestaje płonąć.
W tym wieku –
na przykład – podejmowaliśmy próby zagaszenia ognia wojny, ale skończyły się
one fiaskiem. Po pierwszej wojnie światowej została utworzona Liga Narodów, aby
zapobiec drugiej wojnie, lecz pomimo jej starań wybuchła również druga wojna.
Teraz utworzono Narody Zjednoczone, których celem jest położenie kresu wojnie,
lecz pomimo tego toczy się wojna w Wietnamie, w Egipcie, Pakistanie
i innych miejscach. Nikt nie pragnie trzeciej wojny światowej, lecz ta
wydaje się być nieunikniona. Nie można posłać oddziału strażackiego – paru osób
z kubłami wody – aby zagasić wielki pożar lasu. Do ugaszenia szalejącego
w lesie pożaru potrzebne są całe tony wody. Innymi słowy, wymaga to
przedsięwzięcia, które przekracza ludzkie możliwości. Kiedy nad płonącym lasem
znajduje się miłosierna chmura, zsyła ona potoki deszczu i buchający ogień
natychmiast zostaje ugaszony. Tak jak chmura gromadzi wodę z oceanu,
podobnie mistrz duchowy gromadzi wodę z oceanu łaski Kryszny i wylewa
ją na buchający ogień egzystencji materialnej. Zatem ten, kto rozdziela
miłosierny deszcz Kryszny, jest nazywany mistrzem duchowym, czyli guru.
Literatura
wedyjska mówi, że aby zrozumieć transcendentalną naukę świadomości Kryszny,
musimy starać się zdobyć wiedzę o tym, jak ugasić ten palący ogień
problemów. Naukowcy, filozofowie i inni wykształceni ludzie czynią wielkie
wysiłki, aby go ugasić, ale wygląda na to, że rezultatem są coraz większe
bomby. Karmici, czyli osoby pracujące dla korzyści materialnej, pracują
szczerze dzień i noc, aby ugasić ten ogień, starając się ciężką pracą
pomniejszyć niedole materialnej egzystencji. Jnani, czyli filozofowie, również
próbowali to zrobić, lecz zniechęcili się i mówią: "Ten świat jest
fałszywy". Myśląc tak, usiłują wtopić się w egzystencję Najwyższego
i w ten sposób ugasić ten ogień. Podobni są do szakala, który usiłuje
zerwać kilka winogron z winorośli, lecz kiedy mu się to nie udaje, mówi:
"Eee, te winogrona i tak są kwaśne". Yogini i osoby
medytujące próbują uzyskać wyższe moce mistyczne i stają się większym od
największego, mniejszym od najmniejszego, lżejszym od najlżejszego, cięższym od
najcięższego, lecz jest to tylko dziecinna zabawa. Bez względu na to, jakie
ciało materialne posiadamy – wielkie czy małe, lekkie czy ciężkie – problemy
egzystencji nadal pozostają. W ten sposób można wznosić się z jednej
platformy na drugą, przechodząc od etapu karmity, czyli osoby pracującej
z myślą o materialnej korzyści, przez etap jnaniego, czyli filozofa,
do etapu yogina, czyli osoby medytującej, lecz i tak ostatecznie musimy
wznieść się na platformę bhakti, czyli służby oddania. Na tym polega prawdziwy
proces ewolucyjny. Bhagavad-gita mówi o tym w ten sposób:
bahunam
janmanam ante
jnanavan mam
prapadyate
vasudevah
sarvam iti
sa mahatma
su-durlabhah
"Po
wielu narodzinach i śmierciach, ten, kto posiadł prawdziwą wiedzę,
podporządkowuje się Mi, znając Mnie jako przyczynę wszystkich przyczyn
i wszystkiego, co jest. Taka wielka dusza jest czymś bardzo rzadkim".
(Bg. 7.19)
Chodzi o to, by podporządkować się Krysznie; to
jest celem życia i bhaktowie, inteligentni ludzie tego świata, natychmiast
zaczynają działać na tej platformie. Dlatego Kryszna mówi, że są oni mędrcami.
Jeśli po wielu, wielu narodzinach i tak trzeba dojść do tego etapu
podporządkowania, to dlaczego nie uczynić tego natychmiast?
Płonący ogień
natury materialnej nadzoruje Durga. Często przedstawia się ją z bronią
w ręku. Ma dziesięć rąk i w każdej trzyma inny rodzaj broni. To
wskazuje, że kontroluje ona wszystkie dziesięć kierunków tego wszechświata.
Dzierży różną broń, by karać demony. Istnieje pewien słynny obraz
przedstawiający demona zmagającego się z lwem, a bogini Durga trzyma
tego demona za włosy, przystawiając mu jednocześnie do piersi trójząb. Jeśli
dokładnie przyjrzymy się temu obrazowi, to stwierdzimy, że to my jesteśmy tym
demonem, a trójzębem są trojakie niedole materialnej egzystencji,
z których powodu zawsze cierpimy. Niektóre cierpienia zadawane są przez
inne żywe istoty, przyczyną niektórych są naturalne katastrofy, a źródłem
innych jest umysł i samo ciało. W ten czy inny sposób, zawsze zmagamy
się z tymi trzema rodzajami cierpień. Nikt w stworzeniu materialnym
nie może powiedzieć, że jest od nich wolny. Trójząb materialnej natury
przykładany jest do piersi każdego i z tego względu w świecie
materialnym niemożliwe jest osiągnięcie czystego szczęścia. Możemy próbować
zadowolić matkę Durgę wielbiąc ją czy próbując ją przekupić, ale Durgi nie
można tak łatwo przekupić.
Dlatego
powinniśmy wiedzieć, że celem naszego życia powinno być zrozumienie Najwyższej
Osoby Boga. Możemy działać na każdym polu – społecznym, politycznym,
filozoficznym czy religijnym – lecz celem powinno być zbliżenie się do
Najwyższej Osoby. Vedy oznajmiają, że uwaga uczonych, zaawansowanych osób,
półbogów stworzenia, skupiona jest na lotosowych stopach Kryszny. To samo
powinno być celem cywilizacji ludzkiej. Bez skupienia na lotosowych stopach
Kryszny zawiodą wszelkie wysiłki na niwie religijnej, społecznej czy
politycznej. Dopóki nasze pragnienia zakotwiczone są w świecie
materialnym, niemożliwością jest uczynienie postępu. W związku z tym
istnieje pewna historia o orszaku pana młodego, który miał udać się do
domu panny młodej położonego w dole rzeki. Uzgodniono, że orszak wypłynie
łodzią w nocy i dotrze do celu wcześnie rano. Nocą, po kolacji,
wesoła grupa wsiadła do łodzi, a gdy wszyscy wygodnie się usadowili,
powiedzieli przewoźnikowi, by ruszał. Jako że wszyscy siedzieli wygodnie
i wiał przyjemny wietrzyk, spali mocno przez całą noc. Obudzili się wcześnie
rano, lecz ku swemu zdumieniu ujrzeli, że łódź nawet nie ruszyła
z miejsca, chociaż przewoźnik energicznie wiosłował całą noc.
W końcu, po zbadaniu sytuacji, okazało się, że pomimo wiosłowania łódź
stała w tym samym miejscu, ponieważ nie podnieśli kotwicy. Tak więc
z powodu tego głupiego błędu zepsuta została cała ceremonia zaślubin.
Nasza obecna
cywilizacja jest zatem cywilizacją zwiedzioną, ponieważ zwiedzeni przywódcy
zapomnieli podnieść kotwicę przywiązania. Wprost przeciwnie, kotwica ta coraz
bardziej wbija się w dno, ponieważ zbudowali porządek społeczny oparty na
zadowalaniu zmysłów. Społeczna i polityczna struktura zadowalania zmysłów,
utrzymywana przy pomocy różnych planów, opisana jest w Bhagavad-gicie
w ten sposób:
kamam aśritya
duspuram
dambha-mana-madanvitah
mohad
grhitvasad-grahan
pravartante
'śuci-vratah
cintam
aparimeyam ca
pralayantam
upaśritah
kamopabhoga-parama
etavad iti
niścitah
"Przyjąwszy
schronienie nienasyconej żądzy, powodowane dumą i fałszywym prestiżem,
a tym samym pełne ułudy, takie demoniczne osoby na zawsze przypisane są do
nieczystych prac i przyciągane są przez to, co nietrwałe. Wierzą, że
zadowalanie zmysłów aż do końca życia jest pierwszą potrzebą ludzkiej
cywilizacji. Wskutek tego nigdy nie ma końca ich niepokojom". (Bg.
16.10-11)
Wszyscy
przywódcy, niczym ten przewoźnik, są pod wpływem złudzenia. Wprowadzają nas
w błąd, byśmy zabiegali o jakieś tymczasowe dobra, ale jak długo będą
działały ich plany i projekty? Będą oni rządzić, dopóki nie umrą na atak
serca albo nie zostaną zamordowani przez skrytobójców, a wtedy ich miejsce
zajmie podobna im osoba. Nawet tak zwani filozofowie współczesnego
społeczeństwa są urzeczeni materialnym prestiżem czy sławą i wskutek tego
nie prowadzą ogółu ludzi we właściwym kierunku. W ten sposób kotwica życia
pozostaje umocowana głęboko w wodach niewiedzy – w celu zadowalania
zmysłów – i w ten sposób nasza tak zwana cywilizacja gnije w stojącym
stawie. Ponieważ nie posuwamy się naprzód, zawsze jesteśmy w tym samym porcie
pełnego problemów życia. W obliczu wojny, głodu, trzęsienia ziemi
i innych katastrof, wszystkie plany są jedynie bezużytecznymi skrawkami
papieru. Katastrofy są ostrzeżeniami matki Durgi i przez nie potwierdza
ona swą wieczną wyższość nad pogrążonymi w złudzeniu twórcami planów.
Różnymi ciężarami przymocowanymi do tej kotwicy i związującymi nas
z materialnym życiem, są: nasze przywiązanie do materialnego ciała
spowodowane brakiem wiedzy o faktach duchowych, przywiązanie do krewnych
ze względu na powiązania cielesne, przywiązanie do miejsca naszych narodzin
i materialnych posiadłości, przywiązanie do materialnej nauki oraz do form
i rytuałów religijnych bez znajomości ich prawdziwego celu. Wszystkie one
niczym kotwice trzymają łódź ludzkiego ciała w materialnym wszechświecie.
Używając przykładu mocno ukorzenionego drzewa figowego, Śri Kryszna radzi nam
w Bhagavad-gicie, jak pozbyć się tego przywiązania raz na zawsze:
na rupam
asyeha tathopalabhyate
nanto na
cadir na ca sampratistha
aśvattham
enam su-virudha-mulam
asanga-śastrena
drdhena chittva
tatah padam
tat parimargitavyam
yasmin gata
na nivartanti bhuyah
tam eva
cadyam purusam prapadye
yatah
pravrttih prasrta purani
"Prawdziwej
formy tego drzewa nie można dostrzec w tym świecie. Nikt nie może
zrozumieć, gdzie się ono kończy i gdzie zaczyna, czy też gdzie jest jego
podstawa. Ale z całą determinacją należy ściąć to mocno zakorzenione
drzewo narzędziem, którym jest brak przywiązania. Następnie zaś należy odszukać
to miejsce, z którego – raz tam dotarłszy – nigdy już się nie wraca,
i tam podporządkować się Najwyższej Osobie Boga, od którego wszystko się
zaczęło i z którego wszystko emanuje od niepamiętnych czasów". (Bg.
15.3-4)
Pan, Osoba
Boga, który jest w pełni świadomy wszystkiego w Swym stworzeniu,
informuje nas – dla naszego dobra – że powinniśmy pragnąć wyzwolić się
z tej materialnej egzystencji. Musimy uwolnić się od przywiązania do
wszystkiego, co materialne. Aby zrobić najlepszy użytek ze złego interesu,
nasze materialne życie powinno być w stu procentach uduchowione przez
bezustanne obcowanie z przekazem Kryszny, z Jego wielbicielami
i imionami. Dlatego też każdy, kto zazwyczaj angażuje się w sprawy
materialne, może odnieść najwyższą korzyść z ruchu świadomości Kryszny.
Wszelkiego rodzaju wysiłki duchowe są mniej lub bardziej zanieczyszczone
materialnie. Jednakże czysta służba oddania jest transcendentalna do wszelkiego
zanieczyszczenia. Nie musimy sztucznie przyjmować zasad materializmu; musimy
jedynie skupić nasze umysły na lotosowych stopach Najwyższego Pana, Osoby Boga,
Śri Kryszny.