Rozdział 16 – Rozbudzanie
miłości do Boga
Visnuduci mówili dalej: "Odprawiając
rytuały wedyjskie czy spełniając pokutę grzesznik nie zdoła oczyścić się tak,
jak dzięki jednorazowemu wypowiedzeniu świętego imienia Pana Hari. Mimo iż
pokuta może uwolnić od następstw popełnionych grzechów, nie pobudza ona do
służby oddania, do której prowadzi intonowanie imion Pana tożsamych z Jego
sławą, cechami, zabawami oraz atrybutami.
Odprawianie pokuty zalecane w pismach objawionych nie
wystarcza do całkowitego oczyszczenia serca, ponieważ zaraz potem umysł
ponownie kieruje się ku czynnościom materialnym. Dlatego osobie pragnącej
uwolnienia się od następstw tych czynności poleca się intonowanie mantry Hare
Kryszna, czyli wysławianie imienia i zabaw Pana. Jest to najdoskonalszą
pokutą, jako że całkowicie usuwa z serca brud.
W momencie śmierci zdesperowany Ajamila bardzo głośno powtarzał
święte imię Narayana. Samo intonowanie wybawiło go od następstw życia
w grzechu. Nie próbujcie więc, słudzy Yamarajy, stawiać go przed obliczem
waszego pana, by ten wymierzył mu karę w piekle.
Kto intonuje święte imię Pana, od razu uwalnia się od skutków
niezliczonych grzechów, nawet jeśli powtarza je dla żartu, śpiewa dla samej
przyjemności śpiewania, robi to w lekceważący sposób czy ma na myśli coś
zupełnie innego. Twierdzenie to akceptują wszyscy znawcy pism.
Jeśli człowiek, który umiera w następstwie nieszczęśliwego
wypadku, takiego jak upadek z dachu domu, poślizgnięcie na drodze
i złamanie kości, ukąszenie węża, na skutek rany zadanej jakąś bronią lub
z powodu bólu i wysokiej gorączki, zdoła w jakiś sposób
wypowiedzieć święte imię Hari, natychmiast zostaje uwolniony od konieczności
życia w warunkach piekielnych, mimo iż mógł grzeszyć przez całe życie.
Uczeni i mędrcy stwierdzili, że za najpoważniejsze grzechy
należy odbyć ciężką pokutę, a za mniej poważne – odpowiednio lżejszą. Lecz
intonowanie mantry Hare Kryszna niszczy rezultaty wszelkich występków bez
względu na ich ciężar gatunkowy.
Dzięki wyrzeczeniu, dobroczynności, przestrzeganiu ślubów
i innym podobnym metodom można zneutralizować popełnione grzechy, ale te
pobożne działania nie są w stanie wykorzenić z serca materialnych
pragnień. Ten jednak, kto służy lotosowym stopom Najwyższego Pana, zostaje od
razu uwolniony od tego typu zanieczyszczeń.
Święte imię Pana, powtarzane świadomie lub nie, pali skutecznie na
popiół wszelkie następstwa grzesznego działania, na podobieństwo ognia, który
zamienia w popiół suchą trawę.
Człowiek może nie zdawać sobie sprawy z mocy leku, ale jeśli
zażyje go sam lub pod przymusem, odczuje skutki jego działania mimo swej
nieświadomości, jako że siła leku nie zależy od zrozumienia pacjenta. Na
podobnej zasadzie nawet ktoś, kto nie zna wartości intonowania świętego imienia
Pana, ale powtarza je – świadomie czy nie – odczuje tego efekty".
Śri Śukadeva Goswami zwrócił się do maharadży Pariksita tymi
słowy: Drogi królu, osądziwszy w ten doskonały sposób zasady służby
oddania przy użyciu logiki i dowodów, wykonawcy woli Pana Visnu wyrwali
bramina Ajamilę z rąk Yamadutów i uchronili go od nadciągającej
śmierci. A Yamaduci udali się do Yamarajy i opowiedzieli mu
o wszystkim, co zaszło.
Uwolniony z sideł sług pana śmierci, Ajamila przestał
odczuwać strach. Oprzytomniawszy złożył Visnudutom pokłon skłaniając czoło ku
ich lotosowym stopom. Był niezmiernie rad z ich obecności, gdyż wiedział,
że to im zawdzięcza życie. Lecz skoro tylko Visnuduci zorientowali się, że
Ajamila chce coś powiedzieć, zniknęli mu z oczu.
(Śrimad
Bhagavatam 6.2.11-23)
Pokuta a intonowanie świętego imienia
Visnuduci
oznajmiają tutaj, że pisma wedyjskie polecają różne rodzaje pokuty, dzięki
której uwolnić się można od następstw grzechów. W chrześcijaństwie także
istnieje sposób na odpokutowanie za grzechy. Katolikowi, który zgrzeszył,
zaleca się pójście do spowiedzi i wyznanie kapłanowi swej winy. Kapłan
powinien być autoryzowanym reprezentantem Boga, skoro więc on przebaczy
grzesznikowi, przewina zostaje uznana za niebyłą.
Taka
pokuta nie oczyści jednakże grzesznika do tego stopnia, co proces intonowania
świętego imienia Pana Kryszny. Człowiek po spowiedzi opuszcza kościół
i często znowu popełnia ten sam grzech. Innymi słowy, nie ma kwestii
zupełnego oczyszczenia w przypadku tego rodzaju pokuty.
Mimo to Wedy zalecają ją ludziom nie
będącym w stanie podjąć czystej służby oddania. Rodzaj pokuty zależy od
ciężaru popełnionego grzechu. Dla przykładu – jeśli męczy nas kaszel czy zmoże
nas grypa, lekarstwo przepisane przez lekarza nie będzie kosztowne, lecz
w przypadku gruźlicy cena lekarstwa będzie wyższa. Podobnie prayaścitta,
procedura mająca służyć przeciwdziałaniu następstwom grzechów, jest proporcjonalna
do wagi występku. Jeśli popełniamy ciężki grzech, pokuta będzie surowa. Wielcy
mędrcy pokroju Paraśary Muniego czy Manu dali wskazówki na ten temat. Ułożyli
oni dwadzieścia rodzajów pism składających się na dharma-śastry, pomocne
w odprawianiu pokuty i wzniesieniu się na planety niebiańskie. Mowa
tam o tym, że np. popełniwszy taki a taki występek powinno się pościć
odpowiednią ilość dni lub dać jałmużnę, a człowiek, który dorobił się
fortuny w nieuczciwy sposób, musi rozdać odpowiedniej wysokości datki.
Poleca
się wiele rodzajów pokuty, lecz tutaj Visnuduci stwierdzają, że "chociaż
są one autoryzowane i prawdziwe, nie mogą oczyścić serca". Mimo iż
hinduiści, muzułmanie czy chrześcijanie odprawiają pokutę, nie umieją
powstrzymać się od ponownego popełniania tych samych grzechów. Przypominają
swym postępowaniem niegodziwego pacjenta, któremu lekarz przepisuje lekarstwo
informując o sposobie dawkowania, a który zażywa je po swojemu
pogarszając jeszcze sytuację, po czym idzie ponownie do lekarza i błaga
o więcej leków.
W
związku z tym Śrila Viśvanatha Cakravarti Thakura opisuje wydarzenie,
które miało miejsce, gdy Samba, jeden z synów Kryszny, został uwolniony
z rąk Kauravów. Samba zakochał się w Laksmanie, córce Duryodhany,
a ponieważ stosownie do zwyczaju ksatriyów nie mógł otrzymać jej ręki nie
udowodniwszy swej waleczności, uprowadził ją. W końcu złapali go
Kauravowie. Kiedy Pan Balarama przybył uwolnić Sambę, wywiązał się spór, który
nie przyniósł żadnego rozwiązania. Wtedy Balarama ukazał niezwykłą siłę, na
skutek czego cała Hastinapura zatrzęsła się i zostałaby zniszczona jak
przez potężne trzęsienie ziemi, gdyby w końcu nie doszło do zawarcia
porozumienia. Na jego mocy Samba mógł pojąć za żonę córkę Duryodhany. Sedno tej
historii tkwi w tym, że powinno się szukać schronienia u Kryszny
i Balaramy. Ich moc chronienia jest tak wielka, że nic w świecie
materialnym nie może się z nią równać. Intonowanie imienia Hari, Kryszny,
Balaramy czy Narayana momentalnie niszczy grzechy bez względu na ich ciężar.
Dlatego
Visnuduci nie akceptują takich metod pokuty, jak post czy rozdawanie jałmużny.
Mówią, że tego typu czynności nie przynoszą oczyszczenia równego temu, jakie
przynosi intonowanie świętego imienia Boga. Stosowanie się do zasad religijnych
uwalnia niewątpliwie od zanieczyszczenia grzechem, ale nie wystarcza. Umysł
jest tak niespokojny, że nawet wtedy na powrót czuje pociąg do grzechu.
O
oczyszczającej sile służby oddania dla Kryszny, począwszy od intonowania Jego
świętego imienia, mówi Śrimad Bhagavatam (11.2.42) słowami bhaktih
pareśanubhavo viraktir anyatra ca. "Służba oddania dla Pana ma tak wielką
moc, że pełniąca ją osoba od razu traci wszelkie materialne pragnienia".
Wszystkie pragnienia w świecie materialnym są grzeszne, ponieważ oznaczają
zadowalanie zmysłów, które niesie ze sobą mniej lub bardziej grzeszne
działanie. Lecz czysta służba oddania jest anyabhilasita-śunya, wolna od tego
rodzaju pragnień. Osoba zajęta służbą oddania nie ma więcej materialnych
pragnień, co sytuuje ją ponad grzechem. Powinno się powstrzymać materialne
pragnienia. W przeciwnym wypadku, mimo wyrzeczeń, pokut
i dobroczynności, które mogą uwolnić od występku na jakiś czas, pojawią
się one znowu z racji nieczystego serca. A to pociąga za sobą grzech
i cierpienie. Szczególną korzyścią, jaką przynosi służba oddania, jest
pozbycie się wszelkich materialnych pragnień.
Sama
pokuta nie wystarcza do oczyszczenia serca. Człowiek cierpiący na syfilis idzie
do lekarza, bierze zastrzyk i płaci wysoki rachunek. Może się wyleczyć,
ale kiedy na powrót podejmuje nielegalne życie seksualne, znów zaraża się tą
samą chorobą. Oznacza to, że jego serce nadal pozostaje zanieczyszczone
pragnieniem nielegalnego seksu. Podjęcie świadomości Kryszny sprawia, iż
zapominamy o takim seksie. Jest to sprawdzian czyjejś świadomości. Szczery
bhakta nigdy nie grzeszy, ponieważ jego serce oczyściło się dzięki intonowaniu
świętego imienia i służbie oddania.
Spotkać
można oczywiście pseudobhaktów, którzy grzeszą i wykorzystują przy tym
fakt, iż intonują święte imię. Jest to poważną obrazą. Nie powinniśmy używać
świętego imienia jako maszyny, myśląc, że skoro intonowanie niszczy grzechy,
możemy spokojnie popełniać ich więcej. Tego typu nastawienie jest
najpoważniejszą zniewagą wobec imienia Kryszny. Popełnione występki wyrugować
można wolnym od obraz intonowaniem imienia Pana, nawet jednokrotnym, ale nie
należy do nich wracać. Caitanya Mahaprabhu wybaczył Jagai i Madhai, którzy
pili, uganiali się za kobietami, jedli mięso i uprawiali hazard. Ci dwaj
grzesznicy z płaczem upadli do lotosowych stóp Pana Caitanyi i Pana
Nityanandy wołając: "Jesteśmy tacy grzeszni, łaskawie wyzwólcie nas".
Caitanya Mahaprabhu zgodził się to uczynić pod warunkiem, że złożą obietnicę,
iż nigdy już nie popełnią żadnego występku. Powiedział: "Przebaczam wam
wszystko, co do tej pory uczyniliście, ale nie róbcie tego więcej".
A Jagai i Madhai oznajmili: "Oto koniec naszego występnego
życia. Nigdy do niego nie powrócimy". Kiedy otrzymuje się inicjację od
mistrza duchowego, skutki grzechów od razu zostają zneutralizowane, co nie
oznacza, iż można grzeszyć nadal.
Świadomość Kryszny to podążanie śladami Caitanyi Mahaprabhu,
inicjujemy więc uczniów zgodnie z formułą zastosowaną przez Niego
w przypadku Jagai i Madhai. Przyjmujemy wiele osób do naszego Towarzystwa
jako inicjowanych uczniów pod warunkiem, że złożą przyrzeczenie stosowania się
do następującej reguły: nigdy więcej nielegalnego seksu, nigdy więcej hazardu,
nigdy więcej używek i nigdy więcej zabijania zwierząt, czyli jedzenia
mięsa. Jest to konieczne. Kto podejmuje życie duchowe, a jednocześnie
popełnia grzechy, nie będzie w stanie uczynić postępu. Kryszna jasno
stwierdza w Bhagavad-gicie (7.28):
yesam
tv anta-gatam papam
jananam
punya-karmanam
te
dvandva-moha-nirmukta
bhajante
mam drdha-vratah
"Osoby,
które działały pobożnie w przeszłych żywotach i w życiu obecnym,
i których grzechy zostały całkowicie wykorzenione, wolne są od dualizmu
iluzji i z determinacją Mi służą".
Jeżeli
naprawdę chcemy wejść do królestwa Boga, na Vaikunthę, powinniśmy poważnie
podchodzić do przestrzegania czterech wymienionych wyżej zasad. Nie wolno
podejmować współżycia w celu innym niż płodzenie dzieci
w małżeństwie. Nie powinno się przyjmować używek. Nie powinno się uprawiać
hazardu. I nie powinno się jeść mięsa, ryb, jajek czy czegokolwiek innego,
co nie zostało przeznaczone ludziom jako pożywienie, tzn. niczego oprócz zbóż,
owoców, warzyw, mleka i cukru. Te produkty należą do kategorii sattvika,
pożywienia czystego i dobrego, i przeznaczone są człowiekowi. Nie należy
imitować psów i kotów, rozumując, że skoro zwierzęta jedzą mięso, może to
robić również istota ludzka. Jeśli wszystko nadaje się do jedzenia, dlaczego
nie jeść odchodów? Odchody także są pożywieniem – żywią się nimi świnie. Lecz
człowiek nie powinien wzorować się na świni jedzącej wszelkiego rodzaju
nieczyste pożywienie. Trzeba umieć rozróżniać. Chcąc kroczyć ścieżką duchową
musimy stosować się do czterech powyższych ograniczeń. Może się to wiązać
z pewnym wyrzeczeniem, ale taki jest cel życia ludzkiego. Kiedy za sprawą
wyrzeczeń oczyścimy swą egzystencję, staniemy się godni wejścia do królestwa
Boga, co bez tego nie będzie możliwe.
Medytacja o postaci Kryszny
Kto
intonuje święte imię Boga – Hare Kryszna, Hare Kryszna, Kryszna Kryszna, Hare
Hare / Hare Rama, Hare Rama, Rama Rama, Hare Hare – ujrzy w końcu postać
Kryszny, zrozumie Jego cechy i będzie pamiętać Jego rozrywki. Taki efekt
przynosi czyste intonowanie maha-mantry.
Śrila
Viśvanatha Cakravarti Thakura objaśnia, że intonowanie świętego imienia Pana ma
szczególne znaczenie, co odróżnia je od wedyjskich rytuałów odprawiania pokuty
za ciężkie, cięższe i najcięższe grzechy. Istnieje dwadzieścia pism
określanych mianem dharma-śastr, od Manu-samhity i Paraśara-samhity
począwszy. Tutaj jednak podkreśla się, iż przestrzeganie wskazówek w nich
zawartych może wprawdzie uwolnić od następstw najpoważniejszych występków, lecz
nie wzniesie grzesznika do poziomu miłosnej służby dla Boga. Z kolei
jednokrotne choćby wypowiedzenie świętego imienia uwalnia natychmiast od
reakcji za najcięższe grzechy, a ponadto zaczyna wznosić człowieka ku
pełnej miłości służbie dla Boga, Najwyższej Osoby. Wtedy służy się Panu
pamiętając Jego postać, atrybuty i zabawy.
Śrila
Viśvanatha wyjaśnia, iż dzieje się tak jedynie dzięki wszechmocy Pana. Co nie
jest osiągalne za pośrednictwem rytuałów wedyjskich, staje się łatwo osiągalne
dzięki powtarzaniu świętego imienia Pana. Intonowanie Jego imienia
i tańczenie w ekstazie jest tak proste, wzniosłe i efektywne, że
bez trudu odnieść można z tego procesu wszelkie korzyści, jakie daje życie
duchowe. Stąd też Caitanya Mahaprabhu oznajmił: param vijayate
śri-krsna-sankirtanam. "Sława zbiorowemu intonowaniu świętego imienia Pana
Kryszny!" Ruch sankirtanu, który zapoczątkowaliśmy, oferuje najlepszą
metodę natychmiastowego uwolnienia się od następstw grzechów i wzniesienia
do poziomu życia duchowego.
Mimo
iż Ajamila zdegradował się w późniejszych latach, w młodości był
brahmacarinem odpowiednio wyszkolonym przez swego ojca. Znał imię Narayana,
Jego postać i rozrywki, lecz z powodu złego towarzystwa zapomniał
o tym. Kiedy jednak wypowiedział imię Pana Narayana leząc na łożu śmierci,
przypomniał sobie swe pobożne uczynki i to go uratowało.
Powtarzanie
i słuchanie imienia Pana, głoszenie Jego chwały i słuchanie
o niej to najlepszy sposób oczyszczenia serca ze skłonności do grzechu, co
znajduje swe potwierdzenie na początku Śrimad Bhagavatam (1.2.17):
śrnvatam
sva-kathah krsnah
punya-śravana-kirtanah
hrdy
antah stho hy abhadrani
vidhunoti
suhrt satam
"Śri
Kryszna, Najwyższa Osoba, który jest Nadduszą w sercu każdego
i dobroczyńcą prawego bhakty, oczyszcza z pragnienia materialnej
przyjemności serce tego, kto rozwinął upodobanie do słuchania słów o Nim,
a słowa te same w sobie pełne są zalet, kiedy słucha się ich
i powtarza je w prawidłowy sposób".
Najwyższy Pan widząc kogoś, kto wysławia
Jego imię, postać i rozrywki, osobiście usuwa brud z serca tej osoby.
Na tym polega Jego szczególna łaska. Można nie pojmować znaczenia imienia Pana,
Jego postaci czy rozrywek, ale samo intonowanie i słuchanie o tym
przynosi oczyszczenie.
Głównym
celem człowieka powinno być oczyszczenie swej egzystencji i osiągnięcie
wyzwolenia. Jak długo ma się materialne ciało, tak długo jest się uważanym za
nieczystego. W takim nieczystym, materialnym stanie nie można cieszyć się
prawdziwym szczęściem, mimo iż wszyscy go szukają. Dlatego każdemu potrzebne
jest oczyszczenie. Jak mówi Pan Risabhadeva w Śrimad Bhagavatam (5.5.1):
tapo divyam putraka yena sattvam śuddhyed yasmad brahma-saukhyam tv anantam.
"Drodzy synowie, musicie podjąć wyrzeczenia (tapasya), by oczyścić swą
egzystencję; wtedy wzniesiecie się do poziomu duchowego i będziecie
doświadczać nigdy nie kończącego się duchowego szczęścia". Wyrzeczenie
w postaci intonowania i wysławiania imienia, postaci i zabaw
Pana jest bardzo łatwym procesem oczyszczającym, dzięki któremu każdy może stać
się szczęśliwy. Kto pragnie całkowitego oczyszczenia serca, musi podjąć ten
proces. Inne procesy, takie jak karma, jnana oraz joga nie gwarantują tego.
Mayavadi,
czyli impersonaliści, nie są zdolni wysławiać imienia, postaci i rozrywek
Pana, ponieważ myślą, iż Bóg nie ma formy, a Jego rozrywki są ułudą.
Dlaczego Bóg miałby być bezpostaciowy? W Bhagavad-gicie (14.4) Kryszna
oznajmia, że jest "dostarczającym nasienia ojcem wszystkich żywych
istot". Aham bija-pradah pita. Chrześcijanie także uważają Boga za
najwyższego ojca. Jeśli wszyscy synowie mają postać, to jak ojciec miałby jej
nie mieć? Nie możemy narodzić się z bezpostaciowego ojca. Iśvarah paramah
krsnah sac-cid-ananda-vigrahah. "Kryszna jest najwyższym kontrolerem oraz
przyczyną wszystkich przyczyn, i ma wieczną postać pełną wiedzy
i szczęścia" (Brahma-samhita 5.1). Vigraha oznacza
"postać". Czy zatem Bóg, będący przyczyną wszystkich przyczyn,
stworzycielem wszelkich istniejących postaci, sam mógłby być tej postaci
pozbawiony?
Bóg
ma postać, ale różną od naszej. Jego postać jest sac-cid-ananda, a nasza
jest jej przeciwieństwem. Postać Boga jest sat, wieczna, a nasza asat, tymczasowa.
Postać Boga jest cit, pełna wiedzy, a nasza – acit, pełna ignorancji.
I wreszcie Jego postać jest ananda, szczęśliwa, podczas gdy nasza –
nirananda, pełna cierpienia. Wyłącznie dlatego, iż nie jesteśmy zdolni
postrzegać postaci różnej od naszej, mówi się czasami, że Bóg jest
bezpostaciowy (nirakara).
Postać
Najwyższego Pana jest transcendentalna, co oznacza, iż Jego ciało nie jest
materialne, lecz duchowe. Różni się ona od postaci, do których przywykliśmy.
Wedy stwierdzają, iż Pan widzi, ale nie ma oczu. Znaczy to, że Jego oczy nie są
podobne naszym – są duchowe, a nie materialne. Zasięg naszego wzroku jest
ograniczony, podczas gdy Najwyższy Pan widzi wszystko, jako że Jego oczy są
wszędzie. Oczy Boga, Jego postać, Jego ręce i nogi są innej natury niż
nasze.
W
przeciwieństwie do naszej wiedzy, wiedza Kryszny jest nieograniczona. On sam
mówi w Bhagavad-gicie (7.26), że zna wszystko – przeszłość, teraźniejszość
i przyszłość. Wcześniej (Bg. 4.5) przypomina Arjunie: "Wiele narodzin
mamy już za sobą, Ja jednak pamiętam je wszystkie, a ty o nich
zapomniałeś". Wiedza Kryszny nie ma ograniczeń. Ona, Jego ciało oraz
szczęście różnią się całkowicie od naszej wiedzy, naszego ciała
i szczęścia. Jedynie z powodu ignorancji niektórzy ludzie utrzymują,
że Prawda Absolutna jest pozbawiona postaci.
Twierdzenie,
iż Bóg nie ma postaci, jest wymysłem. Tego typu myślenie jest materialne. My
mamy postać, On też musi ją więc mieć, tyle że różną od naszej. Tylko głupcy
uważają, iż ostatecznie Bóg jest bytem bezpostaciowym. Stwierdził to sam
Kryszna w Bhagavad-gicie (7.24): avyaktam vyaktim apannam manyante mam
abuddhayah. "Nieinteligentni ludzie myślą, że wcześniej byłem bezosobowy,
a teraz przyjąłem tę postać". W innym miejscu Bhagavad-gity ci,
którzy odmawiają Bogu osobowej postaci określani są mianem osłów (mudha). Bóg
ma z pewnością postać, lecz odmienną od naszej. Tak należy rozumieć słowo
nirakara.
Jak
postać Kryszny różna jest od naszej materialnej postaci, tak Jego rozrywki nie
mają materialnej natury. Każdy, kto zrozumie ten fakt, od razu osiąga
wyzwolenie, co potwierdza Kryszna w Bhagavad-gicie (4.9):
janma
karma ca me divyam
evam
yo vetti tattvatah
tyaktva
deham punar janma
naiti
mam eti so 'rjuna
"Kto
zna transcendentalną naturę Mego pojawiania się i działania, ten – po
opuszczeniu obecnego ciała – nie rodzi się ponownie w świecie materialnym,
lecz osiąga Mą wieczną siedzibę". Jedynie dzięki czystemu intonowaniu
świętego imienia Kryszny można pojąć rozrywki Najwyższego Pana i dostąpić
wyzwolenia. Intonowanie jest proste i wzniosłe. Kto nie popełnia obraz
podczas intonowania Hare Kryszna, zawsze będzie pamiętać Jego postać, rozrywki,
cechy oraz całe otoczenie, a ta pamięć uwolni go od następstw grzechów
i materialnej niewoli.
Visnuduci stwierdzają tutaj, że wiele metod zalecanych
w Wedach jako sposób na uwolnienie się od grzechu nie jest w stanie
wznieść człowieka do poziomu absolutnej czystości. Praktykujący inne wedyjskie
metody na ogół pragną materialnych korzyści w rodzaju udania się na
planety niebiańskie, ale bhakta nie przykłada wagi do takich rzeczy. Nie
obchodzi go żadna planeta w obrębie świata materialnego, ponieważ wie, że
korzyść z wejścia do niebiańskiego królestwa jest tymczasowa. Możemy
spędzić tysiące lat na którejś z wyższych planet i cieszyć się
wysokim standardem życia, mając piękną żonę, nieprzebrane bogactwa
i najlepsze wino do dyspozycji, ale tego typu błogosławieństwa nie należą
do trwałych. Podobne życie jest dla bhakty piekłem, jako że nie ma w nim
Kryszny. Na tym polega prawdziwa realizacja duchowa.
Nas
interesuje Kryszna i Jego szczęście, co nam samym przynosi prawdziwe
zadowolenie. Kamsa także był świadomy Kryszny, ponieważ ciągle o Nim
myślał, ale był do Niego nieprzychylnie nastawiony. Przez cały czas planował,
jak Go zabić. Medytował o Krysznie jako o wrogu. Nie na tym polega
bhakti, czyli oddanie. Myślenie o Krysznie, lecz sprzeciwianie się Jego
pragnieniom i brak chęci zadowolenia Go nie jest bhakti.
W świadomości Kryszny należy działać z życzliwym nastawieniem. Arjuna
był bhaktą, gdyż działał dla zadowolenia Kryszny. Z materialnego punktu
widzenia jego postępowanie wydawało się niewłaściwe, ale z punktu widzenia
Kryszny było inaczej, dlatego uważane jest za doskonałe i wolne od
grzechu.
Transcendentalne zabawy Pana Kryszny
Należy
zrozumieć różnicę między czynnościami w oddaniu a zwykłymi pobożnymi
uczynkami. Kultywowanie wiedzy oraz spełnianie pobożnych uczynków to działanie
materialne. Pobożność nie jest równoznaczna z wyzwoleniem. Człowiek
pobożny znajduje się pod wpływem dobroci, lecz nadal pozostaje duszą
uwarunkowaną, związaną następstwami swych uczynków. Ktoś może nawet stać się
braminem, osobą niezwykle pobożną, co nie oznacza, że jest bhaktą. Czasami
wydaje się, że bhakta działa sprzecznie z zasadami zwyczajnej pobożności.
Arjuna był wzniosłym bhaktą Pana Kryszny, ale pozbawił życia swych krewnych.
Nieoświeceni ludzie mogliby powiedzieć: "Arjuna nie był dobrym
człowiekiem. Zabił przecież swego dziadka, nauczyciela oraz bratanków,
unicestwiając tym samym całą rodzinę". Lecz w Bhagavad-gicie (4.3)
Kryszna zwraca się do Arjuny słowami: bhakto 'si me. "Jesteś Moim
najdroższym przyjacielem". W oczach świata Arjuna może nie uchodzić
za dobrego człowieka, trzeba go jednak uznać za bhaktę, jako że jest duszą
podporządkowaną pragnieniu Najwyższego Pana. To prawda, że zabił krewnych, ale
dla Kryszny pozostał ukochanym przyjacielem i bhaktą. Na tym polega
różnica między bhaktą a dobrym człowiekiem tego świata. Dobry człowiek
zawsze stara się działać pobożnie, ponieważ wie, że za niewłaściwe postępowanie
czeka go kara. Bhakta natomiast, chociaż z natury bardzo dobry, na
polecenie Kryszny może postąpić jak niegodziwiec, a mimo to nie upada.
Pozostaje czystym bhaktą bardzo drogim Panu.
Powiedzieliśmy
wcześniej, że słuchanie o rozrywkach Kryszny przynosi oczyszczenie, musi
jednak odbywać się z właściwym nastawieniem. Niektórzy materialiści czują
wielkie upodobanie do rasa-lili Kryszny – Jego zabaw z przyjaciółkami
pasterkami – lecz nie doceniają Jego walk i zabijania demonów. Nie wiedzą,
że Kryszna, Prawda Absolutna, jest dobry w każdych okolicznościach. Bez
względu na to, czy raduje się towarzystwem swych wielbicieli, czy zabijaniem
demonów, pozostaje Prawdą Absolutną, toteż słuchanie o wszystkich Jego
rozrywkach jest jednakowo oczyszczające.
Na
ogół ludzie słuchają Śrimad Bhagavatam w wykonaniu zawodowych recytatorów,
którzy szczególnie lubią opowiadać o tańcu rasa. Myślą: "Och, Kryszna
obejmuje dziewczynę – jakie to wspaniałe". Niekiedy gromadzi się
dziesięciotysięczny tłum, by słuchać o rasa-lili, co przynosi recytatorom
niezły zarobek. Z tego powodu ludzie zaczynają myśleć, że Śrimad
Bhagavatam to Księga Dziesiąta, w której mowa o rasa-lili
i innych zabawach Kryszny, lecz nie wiedzą, iż pozostałe księgi zawierają
także wiele ważnych nauk. Pan Kryszna, najwyższe dobro, opisany jest
w Księdze Dziesiątej, a dziewięć wcześniejszych ksiąg przeznaczonych
jest do oczyszczenia serca, by można było Go zrozumieć.
Dlatego
polecamy każdemu, aby najpierw uważnie zapoznał się z pierwszymi dziewięcioma
księgami Bhagavatam. Wtedy będzie mógł przeczytać Księgę Dziesiątą
z właściwym zrozumieniem. Ci, którzy słuchają o tańcu rasa Kryszny
i uważają to za zwyczajną opowieść, nie zdołają poznać prawdy o Panu.
W rasa-lili nie ma śladu pożądania. Jest tam transcendentalna miłość
między Radhą i Kryszną. Według Pana Caitanyi, rozdziały Śrimad Bhagavatam,
które opisują taniec rasa, nie są przeznaczone dla zwykłych ludzi, lecz jedynie
dla wyzwolonych. Nie powinno się więc opowiadać o tej rozrywce zwyczajnym
ludziom. Próbować ją zrozumieć mogą zaawansowani bhaktowie, wolni od
zanieczyszczeń materialnych. Nie należy myśleć o tańcu rasa Radhy
i Kryszny w kategoriach materialnych.
Mimo
że zwykli słuchacze Śrimad Bhagavatam nie pojmują głębokiego znaczenia rasa-lili
Kryszny, oczyszczają się i tak, ponieważ słuchają o Jego rozrywkach.
Jeśli słuchają z autoryzowanych źródeł, wzniosą się do poziomu
transcendentalnego oddania. Chorobą serca jest pożądanie, pragnienie doznawania
przyjemności, które zostaje całkowicie wykorzenione z serca dzięki
słuchaniu o miłości okazywanej sobie przez Krysznę i pasterki.
Niestety, większość ludzi nie słucha Śrimad Bhagavatam
z autoryzowanych źródeł. Słuchają wyłącznie zawodowych mówców
i dlatego pozostają materialnie chorzy, przesiąknięci pożądaniem.
Niektórzy z nich stają się sahajiya, tzn. udają Krysznę oraz Radharani
i Jej przyjaciółki pasterki. Tym samym zachowują się tak, jak gdyby byli
najwyższym podmiotem radości.
Czysty
bhakta pragnie zadowolić Pana i kiedy intonuje Hare Kryszna, przypomina
sobie, jak może to zrobić. W świecie materialnym żywe istoty mają
tendencję do błądzenia. Umysł i zmysły przyciągane są do materialnych
obiektów, których pożądają. Powinno się jednak nakierować umysł na wieczność za
pomocą praktyki bhakti-jogi. W przeciwnym wypadku umysł i zmysły
zmuszą nas do wykonywania czynności służących osobistemu zadowalaniu zmysłów
(karma). A kiedy tylko ktoś zaczyna zadowalać zmysły, popełnia grzech. Aby
uniknąć czynności karmicznych, które powodują uwikłanie w powtarzające się
narodziny i śmierć, należy podjąć proces świadomości Kryszny.
Tutaj
Visnuduci dają nam podobną radę. Jeśli chcemy uwolnić się od następstw karmy,
powinniśmy wysławiać Najwyższego dwadzieścia cztery godziny na dobę, co
przyniesie nam oczyszczenie. Śrila Śridhara Swami mówi: "Zamiast spełniać,
rytuały, zajmijcie po prostu umysł opisywaniem czy wysławianiem Najwyższej
Boskiej Osoby". Na tym polega świadomość Kryszny.
W
świadomości Kryszny, czyli służbie oddania, wyróżnić można dziewięć rodzajów
czynności. Są to: słuchanie o transcendentalnym imieniu, postaci, cechach
i zabawach Pana; wysławianie ich; pamiętanie o nich; służenie
lotosowym stopom Pana; czczenie Go; ofiarowywanie Mu modlitw; stanie się Jego
sługą; uważanie Go za swego przyjaciela i poświęcenie Mu wszystkiego. Kto
wykonuje choćby jedną z tych czynności służby oddania w ciągu życia,
z pewnością będzie pamiętać o Krysznie w momencie śmierci. Nie
możemy całkowicie porzucić działania i po prostu intonować Hare Kryszna.
Aby zatem skupić umysł na Krysznie, nieustannie pełnimy praktyczną służbę
oddania. Wtedy w chwili śmierci mamy zagwarantowane wyzwolenie
z egzystencji materialnej.
Kto
nie ma doświadczenia w służbie oddania, nie będzie zdolny powtarzać
świętego imienia Narayana w momencie śmierci. Musi mieć wcześniejszą
praktykę, by móc intonować efektywnie. Caitanya Mahaprabhu zalecił: kirtaniyah
sada harih. "Powinno się intonować święte imię Pana nieprzerwanie".
W obecnym wieku jest to najlepszy sposób na pamiętanie o Krysznie,
a ciągłe pamiętanie o Nim zapewnia powrót do domu, do Boga. Najwyższy
Pan przyrzeka w Bhagavad-gicie (8.8):
abhyasa-yoga-yuktena
cetasa
nanya-gamina
paramam
purusam divyam
yati
parthanucintayan
"Kto
medytuje o Mnie jako o Bogu, Najwyższej Osobie, nieprzerwanie pamięta
o Mnie i nie zbacza z tej ścieżki, ten z pewnością
przyjdzie do Mnie".
To,
że Ajamila pamiętał o Krysznie, nie było przypadkiem. We wcześniejszym
okresie życia intonował imię Pana Narayana, ale zapomniał o Nim pod
wpływem złego towarzystwa. Mimo to transcendentalny efekt tej praktyki dał
o sobie znać w chwili jego śmierci, chociaż Ajamila przywoływał swego
najmłodszego syna, a nie Krysznę.
Łaska jednakowa dla wszystkich
Jak
oznajmia Bhagavad-gita (8.6):
yam
yam vapi smaran bhavam
tyajaty
ante kalevaram
tam
tam evaiti kaunteya
sada
tad-bhava-bhavitah
"Jakikolwiek
stan istnienia pamięta ktoś w chwili śmierci, taki stan bez wątpienia
osiągnie".
Od
osoby, która intonuje mantrę Hare Kryszna, naturalnie oczekuje się, że będzie
ją intonować w obliczu jakiegoś niebezpieczeństwa. Jeśli jednak ktoś nawet
nie mając takiej praktyki uczyni to, kiedy będzie umierać na skutek wypadku,
zostanie ocalony przed piekielnym życiem po śmierci. Ktoś, kto np. spada
z wysokiego budynku może zawołać: "Hare Kryszna!" i Pan
usłyszy to wołanie. To samo, kiedy śni się nam, że pożera nas tygrys
i powtarzamy Hare Kryszna we śnie.
Chociaż
Ajamila nie intonował bezpośrednio imienia Pana Narayana, lecz imię swego
najmłodszego syna, od razu przypomniał sobie Najwyższego Pana. Dlatego
w społeczeństwie wedyjskim nadaje się dzieciom imiona Boga, co nie
oznacza, że stają się one Bogiem. Jeśli damy dziecku imię Narayana, to znaczy,
że jest ono Narayana dasa – sługą Pana Narayana. Na podobnej zasadzie nadajemy
swym uczniom duchowe imiona, takie jak Visnu dasa, Vamana dasa czy Kryszna
dasa. Fakt, że Ajamila przypomniał sobie Pana Narayana, kiedy wołał swego syna
o tym samym imieniu, znajduje potwierdzenie w Śrimad Bhagavatam,
które oznajmia, iż moc dźwięku świętego imienia jest absolutna.
Wymówienie świętego imienia momentalnie uwalnia od następstw
wszelkich grzechów, nawet jeśli nie pojmuje się jego mocy. Czy intonuje się je
z oddaniem i szacunkiem, czy bez wiary, unicestwia się tym więcej
grzechów; niż występny człowiek zdołałby popełnić. Taka jest nieograniczona
siła imienia Kryszny. Kiedy Caitanya Mahaprabhu intonował wraz ze swymi
zwolennikami mantrę Hare Kryszna w Navadvipie, ludzie zwykli Go
naśladować. W tym czasie rządy sprawowali muzułmanie, do których niektórzy
chodzili na skargę. "Hindusi śpiewają Hare Kryszna! Hare Kryszna! tańcząc
szaleńczo i klaszcząc w dłonie" – mówili. W ten sposób
imitowali sankirtana Pana Caitanyi. Na Zachodzie przygodni widzowie także
naśladują nas, kiedy śpiewamy Hare Kryszna na ulicy, dzięki czemu oczyszczają
się. Święte imię jest tak potężne, że nawet ten, kto drwi z nas mówiąc:
"Po co śpiewacie Hare Kryszna? To głupota!", odnosi duchową korzyść.
Intonowanie
świętego imienia Kryszny przypomina wschód słońca w pogrążonym
w ciemnościach sercu. Wszechświat pełen jest ciemności i jedynie
dzięki światłu słonecznemu, które zawdzięczamy Krysznie, możemy coś zobaczyć.
Wraz z zachodem słońca świat ogarniają, ciemności. Podobnie nasze serca
pełne są ciemności ignorancji, lecz istnieje światło, które może ją rozproszyć,
a jest nim świadomość Kryszny. Z racji swych grzesznych uczynków
znajdujemy się pod wpływem ignorancji, ale tym, którzy nieustannie służą
Krysznie z miłością i oddaniem, Pan objawia się wewnątrz ich serc.
Dzięki swej szczególnej łasce Pan zawsze trzyma bhaktów w świetle
świadomości Kryszny. Zna on intencje i motywy każdego, a swą łaską
obdarza zwłaszcza tych, którzy szczerze Mu służą.
Kryszna
jest jednakowo nastawiony do wszystkich, a Jego łaska jest nieograniczona,
niemniej wobec bhaktów przyjmuje szczególnie życzliwą postawę. Kiedy ktoś
gotowy jest na nieograniczone przyjęcie Jego łaski, wtedy On obdarza nią
nieograniczenie. Z racji swej zazdrosnej natury nie jesteśmy jednak gotowi
na jej przyjęcie. W Bhagavad-gicie (18.66) Kryszna mówi: sarva-dharman
parityajya mam ekam śaranam vraja / aham tvam sarva-papebhyo moksayisyami.
"Porzuć wszelkie tzw. religie i podporządkuj się wyłącznie Mi. Ja
uwolnię cię od następstw wszystkich grzechów". Otwarcie proponuje nam
ochronę, lecz my z niej nie korzystamy. Światło słoneczne jest powszechnie
dostępne w całym wszechświecie, ale jeśli zamykamy drzwi i nie
wychodzimy na zewnątrz, by z niego skorzystać, sami jesteśmy sobie winni.
Słońce nie czyni rozróżnień i nie oświetla wyłącznie domostw braminów,
domy zjadaczy psów (candala) pozostawiając w ciemności. Świeci jednakowo
każdemu. Na podobnej zasadzie hojnie rozdawana łaska Kryszny dostępna jest dla
wszystkich, choć jej przyjęcie zależy od postawy jednostki.
Naturalnie
Kryszna obdarza większą łaską swych wielbicieli, ponieważ mają oni zdolność
przyjęcia jej za pośrednictwem służby. Przyjmowanie bezprzyczynowej łaski Pana
objawia się jeszcze intensywniejszym służeniem Mu. Powinniśmy z wielka
ochotą pełnić służbę dla Niego. Ta ochota przyjdzie, jeśli będziemy intonować
Hare Kryszna z wiarą i determinacją.
Ktoś
mógłby powiedzieć: "Widzę, że intonowanie świętego imienia z wiarą
przynosi oczyszczenie, ale co z człowiekiem pozbawionym wiary? Czy święte
imię będzie działać tak samo w jego przypadku?" Oto przykłady: kiedy
małe dziecko dotknie ognia, poparzy się bez względu na to, czy zrobiło to
specjalnie czy nie. Jeśli damy mu lekarstwo, zadziała ono, mimo iż dziecko nie
wie nic o jego mocy i sposobie działania. Na tej samej zasadzie
działa trucizna. Podobnie jest z mantrą Hare Kryszna, która działa również
wtedy, gdy nie wiemy jak i dlaczego. Nawet niższe, pogrążone
w ignorancji istoty odnoszą korzyść, kiedy głośno intonujemy. Potwierdza
to Śrila Haridasa Thakura: "Jeśli ktoś głośno intonuje Hare Kryszna, każda
żywa istota, ruchoma i nieruchoma, odnosi korzyść"
(Caitanya-caritamrta, Antya-lila 3.69).
Moc
intonowania Hare Kryszna znajduje swe potwierdzenie w rozprzestrzenianiu
się ruchu świadomości Kryszny. W krajach, gdzie ruch się rozwija, uczeni
i inni myślący ludzie przekonują się o jego efektywności. Na przykład
dr J. Stillson Judah darzy go sympatią, gdyż widzi, że zamienia on hipisów
uzależnionych od narkotyków w czystych wielbicieli Visnu, którzy
z własnej woli służą Panu i ludzkości. Jeszcze kilka lat temu ci
hipisi nie znali mantry Hare Kryszna, lecz teraz intonują ją i stają się
czystymi bhaktami. Dzięki temu uwalniają się od grzesznych działań, takich jak
nielegalny seks, odurzanie się, jedzenie mięsa oraz hazard. Oto dowód
skuteczności mantry Hare Kryszna. Można być świadomym wartości intonowania lub
nie, lecz i tak od razu przynosi ono oczyszczenie, jak silnie działające
lekarstwo przynosi efekt bez względu na to, czy ktoś jest świadomy jego
działania, czy też nie.
Inny
przykład: ogień jest ogniem zawsze i nie ma znaczenia, czy dotykająca go
osoba to niewinne dziecko, czy ktoś dobrze zdający sobie sprawę z jego
działania. Sucha trawa na łące spłonie bez względu na to, czy ogień zaprószył
człowiek działający świadomie, czy nieświadome niczego dziecko. Podobnie jest
z człowiekiem intonującym mantrę Hare Kryszna. Może wiedzieć o mocy
intonowania lub nie, lecz jeśli to robi, uwolni się od następstw grzechów. Taka
jest prawidłowa konkluzja Visnudutów.
Powrót do życia
Słudzy
Yamarajy są tak potężni, że na ogół nic nie może stanąć im na przeszkodzie, ale
tym razem ich plan został zniweczony. Nie udało im się wziąć ze sobą człowieka,
którego uznali za grzesznika. Dlatego niezwłocznie wrócili do swego pana
i opowiedzieli mu o wszystkim, co zaszło. Myśleli, że Ajamila, który
wydawał się zasługiwać na postawienie przed obliczem Yamarajy, niesłusznie
został uwolniony przez Visnudutów.
Teraz
Ajamila był w pełni świadomy Kryszny. Dzięki boskiej obecności Visnudutów,
wzniosłych wielbicieli Pana, przebudziła się jego świadomość. Najpierw go
pojmano, potem uwolniono, i teraz nie obawiał się już niczego. Na tym
polega wyzwolenie. Kiedy dzięki towarzystwu bhaktów Pana ktoś staje się
świadomy Kryszny, nigdy więcej nie odczuwa strachu. Ajamila pozbył się strachu,
gdyż powrócił na swą pierwotną pozycję. Od razu zaczął modlić się do Visnudutów
słowami: vanca-kalyatarubhyaś ca krpa-sindhubhya eva ca. "Z szacunkiem
kłaniam się bhaktom Pana, którzy są jak drzewa pragnień i ocean
miłosierdzia". Takie jest życie bhakty; nieustannie składa pokłony innym
bhaktom. Najpierw swemu mistrzowi duchowemu, potem mistrzowi duchowemu swego
mistrza duchowego, mistrzowi tego drugiego, a na końcu wszystkim
wielbicielom Pana Kryszny.
Wielbiciele
Pana także są Visnudutami, ponieważ wykonują wolę Kryszny. Kryszna bardzo
pragnie, by wszystkie dusze uwarunkowane gnijące w świecie materialnym
podporządkowały się Mu, zostały uwolnione od męczarni w tym życiu
i uniknęły kary piekielnego życia po śmierci. Dlatego bhakta usiłuje pomóc
duszom uwarunkowanym w odzyskaniu rozsądku. Tym, którzy mają tyle
szczęścia co Ajamila, ocalenie przynoszą Visnuduci, wielbiciele Visnu,
i dzięki nim wracają do domu, do Boga.
Dobrym
przykładem miłosiernych bhaktów jest sześciu Goswamich. Dokładnie przestudiowali
oni różne pisma objawione, by ustanowić zasady świadomości Kryszny.
W Bhakti-rasamrta-sindhu (polski tytuł brzmi "Nektar oddania" –
przyp. tłum.) Śrila Rupa Goswami cytuje wiele wersetów z innych pism na
potwierdzenie znaczenia bhakti. Dlaczego on i inni Goswami zadali sobie
tyle trudu? Analiza pism wedyjskich w celu znalezienia jakichś
autorytatywnych stwierdzeń wykazujących prawdziwość ich ostatecznej konkluzji
to żmudna praca. Goswami podjęli się jednak tego zadania z racji swego
współczucia dla ludzi.
Szerzenie
świadomości Kryszny, jak robili to Goswami, to najważniejsza działalność
dobroczynna. Istnieje wiele rodzajów dobroczynności, ale korzyści z niej
płynące są przemijające. Praca charytatywna, podjęta przez tak wzniosłe
osobistości jak sześciu Goswamich z Vrindavany w celu szerzenia
świadomości Kryszny, ma rzeczywiste znaczenie dla wszystkich ludzi, ponieważ
opiera się na istotnej duchowej prawdzie. Wielbiciele Visnu przypominają drzewa
pragnień (kalpa-vrksa), jako że mogą spełnić wszystkie pragnienia duchowe.
Z tego powodu są również niczym ocean miłosierdzia (krpa-sindhu).
Ajamila
słyszał rozmowę Yamadutów z Visnudutami, co całkowicie oczyściło go
z zanieczyszczeń materialnych. Taki jest efekt słuchania o Krysznie.
Każdy, kto regularnie słucha Śrimad Bhagavatam, Bhagavad-gity,
Caitanya-caritamrty, Bhakti-rasamrta-sindhu i innych pism wisznuickich,
odnosi taką samą korzyść jak Ajamila i pozbywa się wszelkich
zanieczyszczeń.
Ajamila
odczuwał ogromną wdzięczność wobec Visnudutów i niezwłocznie okazał im
szacunek składając pokłon. Podobnie my powinniśmy umocnić swój związek ze
sługami Pana Visnu. Caitanya Mahaprabhu powiedział: gopi-bhartuh pada-kamalayor
dasa-dasanudasah. "Należy uważać się za sługę sługi sługi Kryszny".
Bez okazywania szacunku sługom Kryszny nie zbliżymy się do Niego.
Po
złożeniu pokłonów Visnudutom Ajamila chciał powiedzieć coś w dowód
wdzięczności. Ci jednak szybko się oddalili, gdyż chcieli, by wysławiał on
raczej Najwyższego Pana. Ponieważ wszystkie jego grzechy zostały wymazane, mógł
już to zrobić. Nie sposób wysławiać Pana, dopóki nie staniemy się wolni od
grzechu. Mówi o tym sam Kryszna w Bhagavad-gicie (7.28):
yesam
tv anta-gatam papam
jananam
punya-karmanam
te
dvanda-moha-nirmukta
bhajante
mam drdha-vratah
"Osoby,
które działały pobożnie w przeszłych żywotach i w życiu obecnym,
i których grzechy zostały całkowicie wykorzenione, wolne są od dualizmu
iluzji i z determinacją Mi służą". Za sprawą Visnudutów Ajamila
wspomniał służbę oddania, dzięki czemu będzie mógł dostąpić powrotu do domu, do
Boga. Pragnąc wzbudzić w nim chęć wysławiania Pana, Visnuduci zniknęli.
Kiedy odczuwa się rozłąkę, wysławianie Najwyższego Pana jest intensywne.