Rozdział 16 – Rozbudzanie miłości do Boga

 

Visnuduci mówili dalej: "Odprawiając rytuały wedyjskie czy spełniając pokutę grzesznik nie zdoła oczyścić się tak, jak dzięki jednorazowemu wypowiedzeniu świętego imienia Pana Hari. Mimo iż pokuta może uwolnić od następstw popełnionych grzechów, nie pobudza ona do służby oddania, do której prowadzi intonowanie imion Pana tożsamych z Jego sławą, cechami, zabawami oraz atrybutami.

Odprawianie pokuty zalecane w pismach objawionych nie wystarcza do całkowitego oczyszczenia serca, ponieważ zaraz potem umysł ponownie kieruje się ku czynnościom materialnym. Dlatego osobie pragnącej uwolnienia się od następstw tych czynności poleca się intonowanie mantry Hare Kryszna, czyli wysławianie imienia i zabaw Pana. Jest to najdoskonalszą pokutą, jako że całkowicie usuwa z serca brud.

W momencie śmierci zdesperowany Ajamila bardzo głośno powtarzał święte imię Narayana. Samo intonowanie wybawiło go od następstw życia w grzechu. Nie próbujcie więc, słudzy Yamarajy, stawiać go przed obliczem waszego pana, by ten wymierzył mu karę w piekle.

Kto intonuje święte imię Pana, od razu uwalnia się od skutków niezliczonych grzechów, nawet jeśli powtarza je dla żartu, śpiewa dla samej przyjemności śpiewania, robi to w lekceważący sposób czy ma na myśli coś zupełnie innego. Twierdzenie to akceptują wszyscy znawcy pism.

Jeśli człowiek, który umiera w następstwie nieszczęśliwego wypadku, takiego jak upadek z dachu domu, poślizgnięcie na drodze i złamanie kości, ukąszenie węża, na skutek rany zadanej jakąś bronią lub z powodu bólu i wysokiej gorączki, zdoła w jakiś sposób wypowiedzieć święte imię Hari, natychmiast zostaje uwolniony od konieczności życia w warunkach piekielnych, mimo iż mógł grzeszyć przez całe życie.

Uczeni i mędrcy stwierdzili, że za najpoważniejsze grzechy należy odbyć ciężką pokutę, a za mniej poważne – odpowiednio lżejszą. Lecz intonowanie mantry Hare Kryszna niszczy rezultaty wszelkich występków bez względu na ich ciężar gatunkowy.

Dzięki wyrzeczeniu, dobroczynności, przestrzeganiu ślubów i innym podobnym metodom można zneutralizować popełnione grzechy, ale te pobożne działania nie są w stanie wykorzenić z serca materialnych pragnień. Ten jednak, kto służy lotosowym stopom Najwyższego Pana, zostaje od razu uwolniony od tego typu zanieczyszczeń.

Święte imię Pana, powtarzane świadomie lub nie, pali skutecznie na popiół wszelkie następstwa grzesznego działania, na podobieństwo ognia, który zamienia w popiół suchą trawę.

Człowiek może nie zdawać sobie sprawy z mocy leku, ale jeśli zażyje go sam lub pod przymusem, odczuje skutki jego działania mimo swej nieświadomości, jako że siła leku nie zależy od zrozumienia pacjenta. Na podobnej zasadzie nawet ktoś, kto nie zna wartości intonowania świętego imienia Pana, ale powtarza je – świadomie czy nie – odczuje tego efekty".

Śri Śukadeva Goswami zwrócił się do maharadży Pariksita tymi słowy: Drogi królu, osądziwszy w ten doskonały sposób zasady służby oddania przy użyciu logiki i dowodów, wykonawcy woli Pana Visnu wyrwali bramina Ajamilę z rąk Yamadutów i uchronili go od nadciągającej śmierci. A Yamaduci udali się do Yamarajy i opowiedzieli mu o wszystkim, co zaszło.

Uwolniony z sideł sług pana śmierci, Ajamila przestał odczuwać strach. Oprzytomniawszy złożył Visnudutom pokłon skłaniając czoło ku ich lotosowym stopom. Był niezmiernie rad z ich obecności, gdyż wiedział, że to im zawdzięcza życie. Lecz skoro tylko Visnuduci zorientowali się, że Ajamila chce coś powiedzieć, zniknęli mu z oczu.

(Śrimad Bhagavatam 6.2.11-23)

 

Pokuta a intonowanie świętego imienia



Visnuduci oznajmiają tutaj, że pisma wedyjskie polecają różne rodzaje pokuty, dzięki której uwolnić się można od następstw grzechów. W chrześcijaństwie także istnieje sposób na odpokutowanie za grzechy. Katolikowi, który zgrzeszył, zaleca się pójście do spowiedzi i wyznanie kapłanowi swej winy. Kapłan powinien być autoryzowanym reprezentantem Boga, skoro więc on przebaczy grzesznikowi, przewina zostaje uznana za niebyłą.

Taka pokuta nie oczyści jednakże grzesznika do tego stopnia, co proces intonowania świętego imienia Pana Kryszny. Człowiek po spowiedzi opuszcza kościół i często znowu popełnia ten sam grzech. Innymi słowy, nie ma kwestii zupełnego oczyszczenia w przypadku tego rodzaju pokuty.

Mimo to Wedy zalecają ją ludziom nie będącym w stanie podjąć czystej służby oddania. Rodzaj pokuty zależy od ciężaru popełnionego grzechu. Dla przykładu – jeśli męczy nas kaszel czy zmoże nas grypa, lekarstwo przepisane przez lekarza nie będzie kosztowne, lecz w przypadku gruźlicy cena lekarstwa będzie wyższa. Podobnie prayaścitta, procedura mająca służyć przeciwdziałaniu następstwom grzechów, jest proporcjonalna do wagi występku. Jeśli popełniamy ciężki grzech, pokuta będzie surowa. Wielcy mędrcy pokroju Paraśary Muniego czy Manu dali wskazówki na ten temat. Ułożyli oni dwadzieścia rodzajów pism składających się na dharma-śastry, pomocne w odprawianiu pokuty i wzniesieniu się na planety niebiańskie. Mowa tam o tym, że np. popełniwszy taki a taki występek powinno się pościć odpowiednią ilość dni lub dać jałmużnę, a człowiek, który dorobił się fortuny w nieuczciwy sposób, musi rozdać odpowiedniej wysokości datki.

Poleca się wiele rodzajów pokuty, lecz tutaj Visnuduci stwierdzają, że "chociaż są one autoryzowane i prawdziwe, nie mogą oczyścić serca". Mimo iż hinduiści, muzułmanie czy chrześcijanie odprawiają pokutę, nie umieją powstrzymać się od ponownego popełniania tych samych grzechów. Przypominają swym postępowaniem niegodziwego pacjenta, któremu lekarz przepisuje lekarstwo informując o sposobie dawkowania, a który zażywa je po swojemu pogarszając jeszcze sytuację, po czym idzie ponownie do lekarza i błaga o więcej leków.

W związku z tym Śrila Viśvanatha Cakravarti Thakura opisuje wydarzenie, które miało miejsce, gdy Samba, jeden z synów Kryszny, został uwolniony z rąk Kauravów. Samba zakochał się w Laksmanie, córce Duryodhany, a ponieważ stosownie do zwyczaju ksatriyów nie mógł otrzymać jej ręki nie udowodniwszy swej waleczności, uprowadził ją. W końcu złapali go Kauravowie. Kiedy Pan Balarama przybył uwolnić Sambę, wywiązał się spór, który nie przyniósł żadnego rozwiązania. Wtedy Balarama ukazał niezwykłą siłę, na skutek czego cała Hastinapura zatrzęsła się i zostałaby zniszczona jak przez potężne trzęsienie ziemi, gdyby w końcu nie doszło do zawarcia porozumienia. Na jego mocy Samba mógł pojąć za żonę córkę Duryodhany. Sedno tej historii tkwi w tym, że powinno się szukać schronienia u Kryszny i Balaramy. Ich moc chronienia jest tak wielka, że nic w świecie materialnym nie może się z nią równać. Intonowanie imienia Hari, Kryszny, Balaramy czy Narayana momentalnie niszczy grzechy bez względu na ich ciężar.

Dlatego Visnuduci nie akceptują takich metod pokuty, jak post czy rozdawanie jałmużny. Mówią, że tego typu czynności nie przynoszą oczyszczenia równego temu, jakie przynosi intonowanie świętego imienia Boga. Stosowanie się do zasad religijnych uwalnia niewątpliwie od zanieczyszczenia grzechem, ale nie wystarcza. Umysł jest tak niespokojny, że nawet wtedy na powrót czuje pociąg do grzechu.

O oczyszczającej sile służby oddania dla Kryszny, począwszy od intonowania Jego świętego imienia, mówi Śrimad Bhagavatam (11.2.42) słowami bhaktih pareśanubhavo viraktir anyatra ca. "Służba oddania dla Pana ma tak wielką moc, że pełniąca ją osoba od razu traci wszelkie materialne pragnienia". Wszystkie pragnienia w świecie materialnym są grzeszne, ponieważ oznaczają zadowalanie zmysłów, które niesie ze sobą mniej lub bardziej grzeszne działanie. Lecz czysta służba oddania jest anyabhilasita-śunya, wolna od tego rodzaju pragnień. Osoba zajęta służbą oddania nie ma więcej materialnych pragnień, co sytuuje ją ponad grzechem. Powinno się powstrzymać materialne pragnienia. W przeciwnym wypadku, mimo wyrzeczeń, pokut i dobroczynności, które mogą uwolnić od występku na jakiś czas, pojawią się one znowu z racji nieczystego serca. A to pociąga za sobą grzech i cierpienie. Szczególną korzyścią, jaką przynosi służba oddania, jest pozbycie się wszelkich materialnych pragnień.

Sama pokuta nie wystarcza do oczyszczenia serca. Człowiek cierpiący na syfilis idzie do lekarza, bierze zastrzyk i płaci wysoki rachunek. Może się wyleczyć, ale kiedy na powrót podejmuje nielegalne życie seksualne, znów zaraża się tą samą chorobą. Oznacza to, że jego serce nadal pozostaje zanieczyszczone pragnieniem nielegalnego seksu. Podjęcie świadomości Kryszny sprawia, iż zapominamy o takim seksie. Jest to sprawdzian czyjejś świadomości. Szczery bhakta nigdy nie grzeszy, ponieważ jego serce oczyściło się dzięki intonowaniu świętego imienia i służbie oddania.

Spotkać można oczywiście pseudobhaktów, którzy grzeszą i wykorzystują przy tym fakt, iż intonują święte imię. Jest to poważną obrazą. Nie powinniśmy używać świętego imienia jako maszyny, myśląc, że skoro intonowanie niszczy grzechy, możemy spokojnie popełniać ich więcej. Tego typu nastawienie jest najpoważniejszą zniewagą wobec imienia Kryszny. Popełnione występki wyrugować można wolnym od obraz intonowaniem imienia Pana, nawet jednokrotnym, ale nie należy do nich wracać. Caitanya Mahaprabhu wybaczył Jagai i Madhai, którzy pili, uganiali się za kobietami, jedli mięso i uprawiali hazard. Ci dwaj grzesznicy z płaczem upadli do lotosowych stóp Pana Caitanyi i Pana Nityanandy wołając: "Jesteśmy tacy grzeszni, łaskawie wyzwólcie nas". Caitanya Mahaprabhu zgodził się to uczynić pod warunkiem, że złożą obietnicę, iż nigdy już nie popełnią żadnego występku. Powiedział: "Przebaczam wam wszystko, co do tej pory uczyniliście, ale nie róbcie tego więcej". A Jagai i Madhai oznajmili: "Oto koniec naszego występnego życia. Nigdy do niego nie powrócimy". Kiedy otrzymuje się inicjację od mistrza duchowego, skutki grzechów od razu zostają zneutralizowane, co nie oznacza, iż można grzeszyć nadal.

Świadomość Kryszny to podążanie śladami Caitanyi Mahaprabhu, inicjujemy więc uczniów zgodnie z formułą zastosowaną przez Niego w przypadku Jagai i Madhai. Przyjmujemy wiele osób do naszego Towarzystwa jako inicjowanych uczniów pod warunkiem, że złożą przyrzeczenie stosowania się do następującej reguły: nigdy więcej nielegalnego seksu, nigdy więcej hazardu, nigdy więcej używek i nigdy więcej zabijania zwierząt, czyli jedzenia mięsa. Jest to konieczne. Kto podejmuje życie duchowe, a jednocześnie popełnia grzechy, nie będzie w stanie uczynić postępu. Kryszna jasno stwierdza w Bhagavad-gicie (7.28):

yesam tv anta-gatam papam
jananam punya-karmanam
te dvandva-moha-nirmukta
bhajante mam drdha-vratah

"Osoby, które działały pobożnie w przeszłych żywotach i w życiu obecnym, i których grzechy zostały całkowicie wykorzenione, wolne są od dualizmu iluzji i z determinacją Mi służą".

Jeżeli naprawdę chcemy wejść do królestwa Boga, na Vaikunthę, powinniśmy poważnie podchodzić do przestrzegania czterech wymienionych wyżej zasad. Nie wolno podejmować współżycia w celu innym niż płodzenie dzieci w małżeństwie. Nie powinno się przyjmować używek. Nie powinno się uprawiać hazardu. I nie powinno się jeść mięsa, ryb, jajek czy czegokolwiek innego, co nie zostało przeznaczone ludziom jako pożywienie, tzn. niczego oprócz zbóż, owoców, warzyw, mleka i cukru. Te produkty należą do kategorii sattvika, pożywienia czystego i dobrego, i przeznaczone są człowiekowi. Nie należy imitować psów i kotów, rozumując, że skoro zwierzęta jedzą mięso, może to robić również istota ludzka. Jeśli wszystko nadaje się do jedzenia, dlaczego nie jeść odchodów? Odchody także są pożywieniem – żywią się nimi świnie. Lecz człowiek nie powinien wzorować się na świni jedzącej wszelkiego rodzaju nieczyste pożywienie. Trzeba umieć rozróżniać. Chcąc kroczyć ścieżką duchową musimy stosować się do czterech powyższych ograniczeń. Może się to wiązać z pewnym wyrzeczeniem, ale taki jest cel życia ludzkiego. Kiedy za sprawą wyrzeczeń oczyścimy swą egzystencję, staniemy się godni wejścia do królestwa Boga, co bez tego nie będzie możliwe.

Medytacja o postaci Kryszny



Kto intonuje święte imię Boga – Hare Kryszna, Hare Kryszna, Kryszna Kryszna, Hare Hare / Hare Rama, Hare Rama, Rama Rama, Hare Hare – ujrzy w końcu postać Kryszny, zrozumie Jego cechy i będzie pamiętać Jego rozrywki. Taki efekt przynosi czyste intonowanie maha-mantry.

Śrila Viśvanatha Cakravarti Thakura objaśnia, że intonowanie świętego imienia Pana ma szczególne znaczenie, co odróżnia je od wedyjskich rytuałów odprawiania pokuty za ciężkie, cięższe i najcięższe grzechy. Istnieje dwadzieścia pism określanych mianem dharma-śastr, od Manu-samhity i Paraśara-samhity począwszy. Tutaj jednak podkreśla się, iż przestrzeganie wskazówek w nich zawartych może wprawdzie uwolnić od następstw najpoważniejszych występków, lecz nie wzniesie grzesznika do poziomu miłosnej służby dla Boga. Z kolei jednokrotne choćby wypowiedzenie świętego imienia uwalnia natychmiast od reakcji za najcięższe grzechy, a ponadto zaczyna wznosić człowieka ku pełnej miłości służbie dla Boga, Najwyższej Osoby. Wtedy służy się Panu pamiętając Jego postać, atrybuty i zabawy.

Śrila Viśvanatha wyjaśnia, iż dzieje się tak jedynie dzięki wszechmocy Pana. Co nie jest osiągalne za pośrednictwem rytuałów wedyjskich, staje się łatwo osiągalne dzięki powtarzaniu świętego imienia Pana. Intonowanie Jego imienia i tańczenie w ekstazie jest tak proste, wzniosłe i efektywne, że bez trudu odnieść można z tego procesu wszelkie korzyści, jakie daje życie duchowe. Stąd też Caitanya Mahaprabhu oznajmił: param vijayate śri-krsna-sankirtanam. "Sława zbiorowemu intonowaniu świętego imienia Pana Kryszny!" Ruch sankirtanu, który zapoczątkowaliśmy, oferuje najlepszą metodę natychmiastowego uwolnienia się od następstw grzechów i wzniesienia do poziomu życia duchowego.

Mimo iż Ajamila zdegradował się w późniejszych latach, w młodości był brahmacarinem odpowiednio wyszkolonym przez swego ojca. Znał imię Narayana, Jego postać i rozrywki, lecz z powodu złego towarzystwa zapomniał o tym. Kiedy jednak wypowiedział imię Pana Narayana leząc na łożu śmierci, przypomniał sobie swe pobożne uczynki i to go uratowało.

Powtarzanie i słuchanie imienia Pana, głoszenie Jego chwały i słuchanie o niej to najlepszy sposób oczyszczenia serca ze skłonności do grzechu, co znajduje swe potwierdzenie na początku Śrimad Bhagavatam (1.2.17):

śrnvatam sva-kathah krsnah
punya-śravana-kirtanah
hrdy antah stho hy abhadrani
vidhunoti suhrt satam

"Śri Kryszna, Najwyższa Osoba, który jest Nadduszą w sercu każdego i dobroczyńcą prawego bhakty, oczyszcza z pragnienia materialnej przyjemności serce tego, kto rozwinął upodobanie do słuchania słów o Nim, a słowa te same w sobie pełne są zalet, kiedy słucha się ich i powtarza je w prawidłowy sposób".

Najwyższy Pan widząc kogoś, kto wysławia Jego imię, postać i rozrywki, osobiście usuwa brud z serca tej osoby. Na tym polega Jego szczególna łaska. Można nie pojmować znaczenia imienia Pana, Jego postaci czy rozrywek, ale samo intonowanie i słuchanie o tym przynosi oczyszczenie.

Głównym celem człowieka powinno być oczyszczenie swej egzystencji i osiągnięcie wyzwolenia. Jak długo ma się materialne ciało, tak długo jest się uważanym za nieczystego. W takim nieczystym, materialnym stanie nie można cieszyć się prawdziwym szczęściem, mimo iż wszyscy go szukają. Dlatego każdemu potrzebne jest oczyszczenie. Jak mówi Pan Risabhadeva w Śrimad Bhagavatam (5.5.1): tapo divyam putraka yena sattvam śuddhyed yasmad brahma-saukhyam tv anantam. "Drodzy synowie, musicie podjąć wyrzeczenia (tapasya), by oczyścić swą egzystencję; wtedy wzniesiecie się do poziomu duchowego i będziecie doświadczać nigdy nie kończącego się duchowego szczęścia". Wyrzeczenie w postaci intonowania i wysławiania imienia, postaci i zabaw Pana jest bardzo łatwym procesem oczyszczającym, dzięki któremu każdy może stać się szczęśliwy. Kto pragnie całkowitego oczyszczenia serca, musi podjąć ten proces. Inne procesy, takie jak karma, jnana oraz joga nie gwarantują tego.

Mayavadi, czyli impersonaliści, nie są zdolni wysławiać imienia, postaci i rozrywek Pana, ponieważ myślą, iż Bóg nie ma formy, a Jego rozrywki są ułudą. Dlaczego Bóg miałby być bezpostaciowy? W Bhagavad-gicie (14.4) Kryszna oznajmia, że jest "dostarczającym nasienia ojcem wszystkich żywych istot". Aham bija-pradah pita. Chrześcijanie także uważają Boga za najwyższego ojca. Jeśli wszyscy synowie mają postać, to jak ojciec miałby jej nie mieć? Nie możemy narodzić się z bezpostaciowego ojca. Iśvarah paramah krsnah sac-cid-ananda-vigrahah. "Kryszna jest najwyższym kontrolerem oraz przyczyną wszystkich przyczyn, i ma wieczną postać pełną wiedzy i szczęścia" (Brahma-samhita 5.1). Vigraha oznacza "postać". Czy zatem Bóg, będący przyczyną wszystkich przyczyn, stworzycielem wszelkich istniejących postaci, sam mógłby być tej postaci pozbawiony?

Bóg ma postać, ale różną od naszej. Jego postać jest sac-cid-ananda, a nasza jest jej przeciwieństwem. Postać Boga jest sat, wieczna, a nasza asat, tymczasowa. Postać Boga jest cit, pełna wiedzy, a nasza – acit, pełna ignorancji. I wreszcie Jego postać jest ananda, szczęśliwa, podczas gdy nasza – nirananda, pełna cierpienia. Wyłącznie dlatego, iż nie jesteśmy zdolni postrzegać postaci różnej od naszej, mówi się czasami, że Bóg jest bezpostaciowy (nirakara).

Postać Najwyższego Pana jest transcendentalna, co oznacza, iż Jego ciało nie jest materialne, lecz duchowe. Różni się ona od postaci, do których przywykliśmy. Wedy stwierdzają, iż Pan widzi, ale nie ma oczu. Znaczy to, że Jego oczy nie są podobne naszym – są duchowe, a nie materialne. Zasięg naszego wzroku jest ograniczony, podczas gdy Najwyższy Pan widzi wszystko, jako że Jego oczy są wszędzie. Oczy Boga, Jego postać, Jego ręce i nogi są innej natury niż nasze.

W przeciwieństwie do naszej wiedzy, wiedza Kryszny jest nieograniczona. On sam mówi w Bhagavad-gicie (7.26), że zna wszystko – przeszłość, teraźniejszość i przyszłość. Wcześniej (Bg. 4.5) przypomina Arjunie: "Wiele narodzin mamy już za sobą, Ja jednak pamiętam je wszystkie, a ty o nich zapomniałeś". Wiedza Kryszny nie ma ograniczeń. Ona, Jego ciało oraz szczęście różnią się całkowicie od naszej wiedzy, naszego ciała i szczęścia. Jedynie z powodu ignorancji niektórzy ludzie utrzymują, że Prawda Absolutna jest pozbawiona postaci.

Twierdzenie, iż Bóg nie ma postaci, jest wymysłem. Tego typu myślenie jest materialne. My mamy postać, On też musi ją więc mieć, tyle że różną od naszej. Tylko głupcy uważają, iż ostatecznie Bóg jest bytem bezpostaciowym. Stwierdził to sam Kryszna w Bhagavad-gicie (7.24): avyaktam vyaktim apannam manyante mam abuddhayah. "Nieinteligentni ludzie myślą, że wcześniej byłem bezosobowy, a teraz przyjąłem tę postać". W innym miejscu Bhagavad-gity ci, którzy odmawiają Bogu osobowej postaci określani są mianem osłów (mudha). Bóg ma z pewnością postać, lecz odmienną od naszej. Tak należy rozumieć słowo nirakara.

Jak postać Kryszny różna jest od naszej materialnej postaci, tak Jego rozrywki nie mają materialnej natury. Każdy, kto zrozumie ten fakt, od razu osiąga wyzwolenie, co potwierdza Kryszna w Bhagavad-gicie (4.9):

janma karma ca me divyam
evam yo vetti tattvatah
tyaktva deham punar janma
naiti mam eti so 'rjuna

"Kto zna transcendentalną naturę Mego pojawiania się i działania, ten – po opuszczeniu obecnego ciała – nie rodzi się ponownie w świecie materialnym, lecz osiąga Mą wieczną siedzibę". Jedynie dzięki czystemu intonowaniu świętego imienia Kryszny można pojąć rozrywki Najwyższego Pana i dostąpić wyzwolenia. Intonowanie jest proste i wzniosłe. Kto nie popełnia obraz podczas intonowania Hare Kryszna, zawsze będzie pamiętać Jego postać, rozrywki, cechy oraz całe otoczenie, a ta pamięć uwolni go od następstw grzechów i materialnej niewoli.

Visnuduci stwierdzają tutaj, że wiele metod zalecanych w Wedach jako sposób na uwolnienie się od grzechu nie jest w stanie wznieść człowieka do poziomu absolutnej czystości. Praktykujący inne wedyjskie metody na ogół pragną materialnych korzyści w rodzaju udania się na planety niebiańskie, ale bhakta nie przykłada wagi do takich rzeczy. Nie obchodzi go żadna planeta w obrębie świata materialnego, ponieważ wie, że korzyść z wejścia do niebiańskiego królestwa jest tymczasowa. Możemy spędzić tysiące lat na którejś z wyższych planet i cieszyć się wysokim standardem życia, mając piękną żonę, nieprzebrane bogactwa i najlepsze wino do dyspozycji, ale tego typu błogosławieństwa nie należą do trwałych. Podobne życie jest dla bhakty piekłem, jako że nie ma w nim Kryszny. Na tym polega prawdziwa realizacja duchowa.

Nas interesuje Kryszna i Jego szczęście, co nam samym przynosi prawdziwe zadowolenie. Kamsa także był świadomy Kryszny, ponieważ ciągle o Nim myślał, ale był do Niego nieprzychylnie nastawiony. Przez cały czas planował, jak Go zabić. Medytował o Krysznie jako o wrogu. Nie na tym polega bhakti, czyli oddanie. Myślenie o Krysznie, lecz sprzeciwianie się Jego pragnieniom i brak chęci zadowolenia Go nie jest bhakti. W świadomości Kryszny należy działać z życzliwym nastawieniem. Arjuna był bhaktą, gdyż działał dla zadowolenia Kryszny. Z materialnego punktu widzenia jego postępowanie wydawało się niewłaściwe, ale z punktu widzenia Kryszny było inaczej, dlatego uważane jest za doskonałe i wolne od grzechu.

Transcendentalne zabawy Pana Kryszny



Należy zrozumieć różnicę między czynnościami w oddaniu a zwykłymi pobożnymi uczynkami. Kultywowanie wiedzy oraz spełnianie pobożnych uczynków to działanie materialne. Pobożność nie jest równoznaczna z wyzwoleniem. Człowiek pobożny znajduje się pod wpływem dobroci, lecz nadal pozostaje duszą uwarunkowaną, związaną następstwami swych uczynków. Ktoś może nawet stać się braminem, osobą niezwykle pobożną, co nie oznacza, że jest bhaktą. Czasami wydaje się, że bhakta działa sprzecznie z zasadami zwyczajnej pobożności. Arjuna był wzniosłym bhaktą Pana Kryszny, ale pozbawił życia swych krewnych. Nieoświeceni ludzie mogliby powiedzieć: "Arjuna nie był dobrym człowiekiem. Zabił przecież swego dziadka, nauczyciela oraz bratanków, unicestwiając tym samym całą rodzinę". Lecz w Bhagavad-gicie (4.3) Kryszna zwraca się do Arjuny słowami: bhakto 'si me. "Jesteś Moim najdroższym przyjacielem". W oczach świata Arjuna może nie uchodzić za dobrego człowieka, trzeba go jednak uznać za bhaktę, jako że jest duszą podporządkowaną pragnieniu Najwyższego Pana. To prawda, że zabił krewnych, ale dla Kryszny pozostał ukochanym przyjacielem i bhaktą. Na tym polega różnica między bhaktą a dobrym człowiekiem tego świata. Dobry człowiek zawsze stara się działać pobożnie, ponieważ wie, że za niewłaściwe postępowanie czeka go kara. Bhakta natomiast, chociaż z natury bardzo dobry, na polecenie Kryszny może postąpić jak niegodziwiec, a mimo to nie upada. Pozostaje czystym bhaktą bardzo drogim Panu.

Powiedzieliśmy wcześniej, że słuchanie o rozrywkach Kryszny przynosi oczyszczenie, musi jednak odbywać się z właściwym nastawieniem. Niektórzy materialiści czują wielkie upodobanie do rasa-lili Kryszny – Jego zabaw z przyjaciółkami pasterkami – lecz nie doceniają Jego walk i zabijania demonów. Nie wiedzą, że Kryszna, Prawda Absolutna, jest dobry w każdych okolicznościach. Bez względu na to, czy raduje się towarzystwem swych wielbicieli, czy zabijaniem demonów, pozostaje Prawdą Absolutną, toteż słuchanie o wszystkich Jego rozrywkach jest jednakowo oczyszczające.

Na ogół ludzie słuchają Śrimad Bhagavatam w wykonaniu zawodowych recytatorów, którzy szczególnie lubią opowiadać o tańcu rasa. Myślą: "Och, Kryszna obejmuje dziewczynę – jakie to wspaniałe". Niekiedy gromadzi się dziesięciotysięczny tłum, by słuchać o rasa-lili, co przynosi recytatorom niezły zarobek. Z tego powodu ludzie zaczynają myśleć, że Śrimad Bhagavatam to Księga Dziesiąta, w której mowa o rasa-lili i innych zabawach Kryszny, lecz nie wiedzą, iż pozostałe księgi zawierają także wiele ważnych nauk. Pan Kryszna, najwyższe dobro, opisany jest w Księdze Dziesiątej, a dziewięć wcześniejszych ksiąg przeznaczonych jest do oczyszczenia serca, by można było Go zrozumieć.

Dlatego polecamy każdemu, aby najpierw uważnie zapoznał się z pierwszymi dziewięcioma księgami Bhagavatam. Wtedy będzie mógł przeczytać Księgę Dziesiątą z właściwym zrozumieniem. Ci, którzy słuchają o tańcu rasa Kryszny i uważają to za zwyczajną opowieść, nie zdołają poznać prawdy o Panu. W rasa-lili nie ma śladu pożądania. Jest tam transcendentalna miłość między Radhą i Kryszną. Według Pana Caitanyi, rozdziały Śrimad Bhagavatam, które opisują taniec rasa, nie są przeznaczone dla zwykłych ludzi, lecz jedynie dla wyzwolonych. Nie powinno się więc opowiadać o tej rozrywce zwyczajnym ludziom. Próbować ją zrozumieć mogą zaawansowani bhaktowie, wolni od zanieczyszczeń materialnych. Nie należy myśleć o tańcu rasa Radhy i Kryszny w kategoriach materialnych.

Mimo że zwykli słuchacze Śrimad Bhagavatam nie pojmują głębokiego znaczenia rasa-lili Kryszny, oczyszczają się i tak, ponieważ słuchają o Jego rozrywkach. Jeśli słuchają z autoryzowanych źródeł, wzniosą się do poziomu transcendentalnego oddania. Chorobą serca jest pożądanie, pragnienie doznawania przyjemności, które zostaje całkowicie wykorzenione z serca dzięki słuchaniu o miłości okazywanej sobie przez Krysznę i pasterki.

Niestety, większość ludzi nie słucha Śrimad Bhagavatam z autoryzowanych źródeł. Słuchają wyłącznie zawodowych mówców i dlatego pozostają materialnie chorzy, przesiąknięci pożądaniem. Niektórzy z nich stają się sahajiya, tzn. udają Krysznę oraz Radharani i Jej przyjaciółki pasterki. Tym samym zachowują się tak, jak gdyby byli najwyższym podmiotem radości.

Czysty bhakta pragnie zadowolić Pana i kiedy intonuje Hare Kryszna, przypomina sobie, jak może to zrobić. W świecie materialnym żywe istoty mają tendencję do błądzenia. Umysł i zmysły przyciągane są do materialnych obiektów, których pożądają. Powinno się jednak nakierować umysł na wieczność za pomocą praktyki bhakti-jogi. W przeciwnym wypadku umysł i zmysły zmuszą nas do wykonywania czynności służących osobistemu zadowalaniu zmysłów (karma). A kiedy tylko ktoś zaczyna zadowalać zmysły, popełnia grzech. Aby uniknąć czynności karmicznych, które powodują uwikłanie w powtarzające się narodziny i śmierć, należy podjąć proces świadomości Kryszny.

Tutaj Visnuduci dają nam podobną radę. Jeśli chcemy uwolnić się od następstw karmy, powinniśmy wysławiać Najwyższego dwadzieścia cztery godziny na dobę, co przyniesie nam oczyszczenie. Śrila Śridhara Swami mówi: "Zamiast spełniać, rytuały, zajmijcie po prostu umysł opisywaniem czy wysławianiem Najwyższej Boskiej Osoby". Na tym polega świadomość Kryszny.

W świadomości Kryszny, czyli służbie oddania, wyróżnić można dziewięć rodzajów czynności. Są to: słuchanie o transcendentalnym imieniu, postaci, cechach i zabawach Pana; wysławianie ich; pamiętanie o nich; służenie lotosowym stopom Pana; czczenie Go; ofiarowywanie Mu modlitw; stanie się Jego sługą; uważanie Go za swego przyjaciela i poświęcenie Mu wszystkiego. Kto wykonuje choćby jedną z tych czynności służby oddania w ciągu życia, z pewnością będzie pamiętać o Krysznie w momencie śmierci. Nie możemy całkowicie porzucić działania i po prostu intonować Hare Kryszna. Aby zatem skupić umysł na Krysznie, nieustannie pełnimy praktyczną służbę oddania. Wtedy w chwili śmierci mamy zagwarantowane wyzwolenie z egzystencji materialnej.

Kto nie ma doświadczenia w służbie oddania, nie będzie zdolny powtarzać świętego imienia Narayana w momencie śmierci. Musi mieć wcześniejszą praktykę, by móc intonować efektywnie. Caitanya Mahaprabhu zalecił: kirtaniyah sada harih. "Powinno się intonować święte imię Pana nieprzerwanie". W obecnym wieku jest to najlepszy sposób na pamiętanie o Krysznie, a ciągłe pamiętanie o Nim zapewnia powrót do domu, do Boga. Najwyższy Pan przyrzeka w Bhagavad-gicie (8.8):

abhyasa-yoga-yuktena
cetasa nanya-gamina
paramam purusam divyam
yati parthanucintayan

"Kto medytuje o Mnie jako o Bogu, Najwyższej Osobie, nieprzerwanie pamięta o Mnie i nie zbacza z tej ścieżki, ten z pewnością przyjdzie do Mnie".

To, że Ajamila pamiętał o Krysznie, nie było przypadkiem. We wcześniejszym okresie życia intonował imię Pana Narayana, ale zapomniał o Nim pod wpływem złego towarzystwa. Mimo to transcendentalny efekt tej praktyki dał o sobie znać w chwili jego śmierci, chociaż Ajamila przywoływał swego najmłodszego syna, a nie Krysznę.

Łaska jednakowa dla wszystkich



Jak oznajmia Bhagavad-gita (8.6):

yam yam vapi smaran bhavam
tyajaty ante kalevaram
tam tam evaiti kaunteya
sada tad-bhava-bhavitah

"Jakikolwiek stan istnienia pamięta ktoś w chwili śmierci, taki stan bez wątpienia osiągnie".

Od osoby, która intonuje mantrę Hare Kryszna, naturalnie oczekuje się, że będzie ją intonować w obliczu jakiegoś niebezpieczeństwa. Jeśli jednak ktoś nawet nie mając takiej praktyki uczyni to, kiedy będzie umierać na skutek wypadku, zostanie ocalony przed piekielnym życiem po śmierci. Ktoś, kto np. spada z wysokiego budynku może zawołać: "Hare Kryszna!" i Pan usłyszy to wołanie. To samo, kiedy śni się nam, że pożera nas tygrys i powtarzamy Hare Kryszna we śnie.

Chociaż Ajamila nie intonował bezpośrednio imienia Pana Narayana, lecz imię swego najmłodszego syna, od razu przypomniał sobie Najwyższego Pana. Dlatego w społeczeństwie wedyjskim nadaje się dzieciom imiona Boga, co nie oznacza, że stają się one Bogiem. Jeśli damy dziecku imię Narayana, to znaczy, że jest ono Narayana dasa – sługą Pana Narayana. Na podobnej zasadzie nadajemy swym uczniom duchowe imiona, takie jak Visnu dasa, Vamana dasa czy Kryszna dasa. Fakt, że Ajamila przypomniał sobie Pana Narayana, kiedy wołał swego syna o tym samym imieniu, znajduje potwierdzenie w Śrimad Bhagavatam, które oznajmia, iż moc dźwięku świętego imienia jest absolutna.

Wymówienie świętego imienia momentalnie uwalnia od następstw wszelkich grzechów, nawet jeśli nie pojmuje się jego mocy. Czy intonuje się je z oddaniem i szacunkiem, czy bez wiary, unicestwia się tym więcej grzechów; niż występny człowiek zdołałby popełnić. Taka jest nieograniczona siła imienia Kryszny. Kiedy Caitanya Mahaprabhu intonował wraz ze swymi zwolennikami mantrę Hare Kryszna w Navadvipie, ludzie zwykli Go naśladować. W tym czasie rządy sprawowali muzułmanie, do których niektórzy chodzili na skargę. "Hindusi śpiewają Hare Kryszna! Hare Kryszna! tańcząc szaleńczo i klaszcząc w dłonie" – mówili. W ten sposób imitowali sankirtana Pana Caitanyi. Na Zachodzie przygodni widzowie także naśladują nas, kiedy śpiewamy Hare Kryszna na ulicy, dzięki czemu oczyszczają się. Święte imię jest tak potężne, że nawet ten, kto drwi z nas mówiąc: "Po co śpiewacie Hare Kryszna? To głupota!", odnosi duchową korzyść.

Intonowanie świętego imienia Kryszny przypomina wschód słońca w pogrążonym w ciemnościach sercu. Wszechświat pełen jest ciemności i jedynie dzięki światłu słonecznemu, które zawdzięczamy Krysznie, możemy coś zobaczyć. Wraz z zachodem słońca świat ogarniają, ciemności. Podobnie nasze serca pełne są ciemności ignorancji, lecz istnieje światło, które może ją rozproszyć, a jest nim świadomość Kryszny. Z racji swych grzesznych uczynków znajdujemy się pod wpływem ignorancji, ale tym, którzy nieustannie służą Krysznie z miłością i oddaniem, Pan objawia się wewnątrz ich serc. Dzięki swej szczególnej łasce Pan zawsze trzyma bhaktów w świetle świadomości Kryszny. Zna on intencje i motywy każdego, a swą łaską obdarza zwłaszcza tych, którzy szczerze Mu służą.

Kryszna jest jednakowo nastawiony do wszystkich, a Jego łaska jest nieograniczona, niemniej wobec bhaktów przyjmuje szczególnie życzliwą postawę. Kiedy ktoś gotowy jest na nieograniczone przyjęcie Jego łaski, wtedy On obdarza nią nieograniczenie. Z racji swej zazdrosnej natury nie jesteśmy jednak gotowi na jej przyjęcie. W Bhagavad-gicie (18.66) Kryszna mówi: sarva-dharman parityajya mam ekam śaranam vraja / aham tvam sarva-papebhyo moksayisyami. "Porzuć wszelkie tzw. religie i podporządkuj się wyłącznie Mi. Ja uwolnię cię od następstw wszystkich grzechów". Otwarcie proponuje nam ochronę, lecz my z niej nie korzystamy. Światło słoneczne jest powszechnie dostępne w całym wszechświecie, ale jeśli zamykamy drzwi i nie wychodzimy na zewnątrz, by z niego skorzystać, sami jesteśmy sobie winni. Słońce nie czyni rozróżnień i nie oświetla wyłącznie domostw braminów, domy zjadaczy psów (candala) pozostawiając w ciemności. Świeci jednakowo każdemu. Na podobnej zasadzie hojnie rozdawana łaska Kryszny dostępna jest dla wszystkich, choć jej przyjęcie zależy od postawy jednostki.

Naturalnie Kryszna obdarza większą łaską swych wielbicieli, ponieważ mają oni zdolność przyjęcia jej za pośrednictwem służby. Przyjmowanie bezprzyczynowej łaski Pana objawia się jeszcze intensywniejszym służeniem Mu. Powinniśmy z wielka ochotą pełnić służbę dla Niego. Ta ochota przyjdzie, jeśli będziemy intonować Hare Kryszna z wiarą i determinacją.

Ktoś mógłby powiedzieć: "Widzę, że intonowanie świętego imienia z wiarą przynosi oczyszczenie, ale co z człowiekiem pozbawionym wiary? Czy święte imię będzie działać tak samo w jego przypadku?" Oto przykłady: kiedy małe dziecko dotknie ognia, poparzy się bez względu na to, czy zrobiło to specjalnie czy nie. Jeśli damy mu lekarstwo, zadziała ono, mimo iż dziecko nie wie nic o jego mocy i sposobie działania. Na tej samej zasadzie działa trucizna. Podobnie jest z mantrą Hare Kryszna, która działa również wtedy, gdy nie wiemy jak i dlaczego. Nawet niższe, pogrążone w ignorancji istoty odnoszą korzyść, kiedy głośno intonujemy. Potwierdza to Śrila Haridasa Thakura: "Jeśli ktoś głośno intonuje Hare Kryszna, każda żywa istota, ruchoma i nieruchoma, odnosi korzyść" (Caitanya-caritamrta, Antya-lila 3.69).

Moc intonowania Hare Kryszna znajduje swe potwierdzenie w rozprzestrzenianiu się ruchu świadomości Kryszny. W krajach, gdzie ruch się rozwija, uczeni i inni myślący ludzie przekonują się o jego efektywności. Na przykład dr J. Stillson Judah darzy go sympatią, gdyż widzi, że zamienia on hipisów uzależnionych od narkotyków w czystych wielbicieli Visnu, którzy z własnej woli służą Panu i ludzkości. Jeszcze kilka lat temu ci hipisi nie znali mantry Hare Kryszna, lecz teraz intonują ją i stają się czystymi bhaktami. Dzięki temu uwalniają się od grzesznych działań, takich jak nielegalny seks, odurzanie się, jedzenie mięsa oraz hazard. Oto dowód skuteczności mantry Hare Kryszna. Można być świadomym wartości intonowania lub nie, lecz i tak od razu przynosi ono oczyszczenie, jak silnie działające lekarstwo przynosi efekt bez względu na to, czy ktoś jest świadomy jego działania, czy też nie.

Inny przykład: ogień jest ogniem zawsze i nie ma znaczenia, czy dotykająca go osoba to niewinne dziecko, czy ktoś dobrze zdający sobie sprawę z jego działania. Sucha trawa na łące spłonie bez względu na to, czy ogień zaprószył człowiek działający świadomie, czy nieświadome niczego dziecko. Podobnie jest z człowiekiem intonującym mantrę Hare Kryszna. Może wiedzieć o mocy intonowania lub nie, lecz jeśli to robi, uwolni się od następstw grzechów. Taka jest prawidłowa konkluzja Visnudutów.

Powrót do życia



Słudzy Yamarajy są tak potężni, że na ogół nic nie może stanąć im na przeszkodzie, ale tym razem ich plan został zniweczony. Nie udało im się wziąć ze sobą człowieka, którego uznali za grzesznika. Dlatego niezwłocznie wrócili do swego pana i opowiedzieli mu o wszystkim, co zaszło. Myśleli, że Ajamila, który wydawał się zasługiwać na postawienie przed obliczem Yamarajy, niesłusznie został uwolniony przez Visnudutów.

Teraz Ajamila był w pełni świadomy Kryszny. Dzięki boskiej obecności Visnudutów, wzniosłych wielbicieli Pana, przebudziła się jego świadomość. Najpierw go pojmano, potem uwolniono, i teraz nie obawiał się już niczego. Na tym polega wyzwolenie. Kiedy dzięki towarzystwu bhaktów Pana ktoś staje się świadomy Kryszny, nigdy więcej nie odczuwa strachu. Ajamila pozbył się strachu, gdyż powrócił na swą pierwotną pozycję. Od razu zaczął modlić się do Visnudutów słowami: vanca-kalyatarubhyaś ca krpa-sindhubhya eva ca. "Z szacunkiem kłaniam się bhaktom Pana, którzy są jak drzewa pragnień i ocean miłosierdzia". Takie jest życie bhakty; nieustannie składa pokłony innym bhaktom. Najpierw swemu mistrzowi duchowemu, potem mistrzowi duchowemu swego mistrza duchowego, mistrzowi tego drugiego, a na końcu wszystkim wielbicielom Pana Kryszny.

Wielbiciele Pana także są Visnudutami, ponieważ wykonują wolę Kryszny. Kryszna bardzo pragnie, by wszystkie dusze uwarunkowane gnijące w świecie materialnym podporządkowały się Mu, zostały uwolnione od męczarni w tym życiu i uniknęły kary piekielnego życia po śmierci. Dlatego bhakta usiłuje pomóc duszom uwarunkowanym w odzyskaniu rozsądku. Tym, którzy mają tyle szczęścia co Ajamila, ocalenie przynoszą Visnuduci, wielbiciele Visnu, i dzięki nim wracają do domu, do Boga.

Dobrym przykładem miłosiernych bhaktów jest sześciu Goswamich. Dokładnie przestudiowali oni różne pisma objawione, by ustanowić zasady świadomości Kryszny. W Bhakti-rasamrta-sindhu (polski tytuł brzmi "Nektar oddania" – przyp. tłum.) Śrila Rupa Goswami cytuje wiele wersetów z innych pism na potwierdzenie znaczenia bhakti. Dlaczego on i inni Goswami zadali sobie tyle trudu? Analiza pism wedyjskich w celu znalezienia jakichś autorytatywnych stwierdzeń wykazujących prawdziwość ich ostatecznej konkluzji to żmudna praca. Goswami podjęli się jednak tego zadania z racji swego współczucia dla ludzi.

Szerzenie świadomości Kryszny, jak robili to Goswami, to najważniejsza działalność dobroczynna. Istnieje wiele rodzajów dobroczynności, ale korzyści z niej płynące są przemijające. Praca charytatywna, podjęta przez tak wzniosłe osobistości jak sześciu Goswamich z Vrindavany w celu szerzenia świadomości Kryszny, ma rzeczywiste znaczenie dla wszystkich ludzi, ponieważ opiera się na istotnej duchowej prawdzie. Wielbiciele Visnu przypominają drzewa pragnień (kalpa-vrksa), jako że mogą spełnić wszystkie pragnienia duchowe. Z tego powodu są również niczym ocean miłosierdzia (krpa-sindhu).

Ajamila słyszał rozmowę Yamadutów z Visnudutami, co całkowicie oczyściło go z zanieczyszczeń materialnych. Taki jest efekt słuchania o Krysznie. Każdy, kto regularnie słucha Śrimad Bhagavatam, Bhagavad-gity, Caitanya-caritamrty, Bhakti-rasamrta-sindhu i innych pism wisznuickich, odnosi taką samą korzyść jak Ajamila i pozbywa się wszelkich zanieczyszczeń.

Ajamila odczuwał ogromną wdzięczność wobec Visnudutów i niezwłocznie okazał im szacunek składając pokłon. Podobnie my powinniśmy umocnić swój związek ze sługami Pana Visnu. Caitanya Mahaprabhu powiedział: gopi-bhartuh pada-kamalayor dasa-dasanudasah. "Należy uważać się za sługę sługi sługi Kryszny". Bez okazywania szacunku sługom Kryszny nie zbliżymy się do Niego.

Po złożeniu pokłonów Visnudutom Ajamila chciał powiedzieć coś w dowód wdzięczności. Ci jednak szybko się oddalili, gdyż chcieli, by wysławiał on raczej Najwyższego Pana. Ponieważ wszystkie jego grzechy zostały wymazane, mógł już to zrobić. Nie sposób wysławiać Pana, dopóki nie staniemy się wolni od grzechu. Mówi o tym sam Kryszna w Bhagavad-gicie (7.28):

yesam tv anta-gatam papam
jananam punya-karmanam
te dvanda-moha-nirmukta
bhajante mam drdha-vratah

"Osoby, które działały pobożnie w przeszłych żywotach i w życiu obecnym, i których grzechy zostały całkowicie wykorzenione, wolne są od dualizmu iluzji i z determinacją Mi służą". Za sprawą Visnudutów Ajamila wspomniał służbę oddania, dzięki czemu będzie mógł dostąpić powrotu do domu, do Boga. Pragnąc wzbudzić w nim chęć wysławiania Pana, Visnuduci zniknęli. Kiedy odczuwa się rozłąkę, wysławianie Najwyższego Pana jest intensywne.