Rozdział 12 – Otumanieni przez pragnienia

 

Yamaduci kontynuowali: "Początkowo Ajamila studiował pisma wedyjskie. Jako bramin odznaczał się dobrym charakterem i zachowaniem. Stosował się do zaleceń Wed, był łagodny, szlachetny, czysty, prawdomówny, a ponadto panował nad umysłem i zmysłami. Co więcej, wiedział, jak intonować mantry wedyjskie. Zawsze okazywał szacunek swemu mistrzowi duchowemu, bogowi słońca, gościom oraz starszym członkom rodziny. Nie unosił się dumą. Był prawy, a także życzliwy wszystkim żywym istotom. Nigdy nie mówił od rzeczy i nie złościł się na nikogo.

Pewnego dnia na polecenie ojca udał się do lasu po owoce, kwiaty oraz dwa rodzaje trawy, a mianowicie samit i kuśa. W drodze powrotnej natknął się na pożądliwego człowieka z czwartego stanu (śudra) bezwstydnie obejmującego i całującego prostytutkę. Ów śudra śmiał się i śpiewał, jak gdyby nigdy nic. Zarówno on, jak i prostytutka byli pijani. Kobieta przewracała oczami pod wpływem alkoholu, a, jej szaty rozluźniły się. W takim stanie ujrzał ich Ajamila.

Śudra obejmował swą towarzyszkę ramionami wysmarowanymi kurkumą. Na jej widok obudziły się w Ajamili uśpione żądze i pod wpływem iluzji poddał się im. Próbował pamiętać zalecenia pism, aby nawet nie spoglądać na kobiety, a podpierając się wiedzą i rozumem zapanować nad pożądaniem, ale jako że Kupidyn już zagościł w jego sercu, stracił kontrolę nad umysłem".

(Śrimad Bhagavatam 6.56-62)

Cechy bramina



Wykonawcy poleceń Yamarajy, Yamaduci, wyjaśniają, na czym polega pobożność i bezbożność oraz uwikłanie żywej istoty w świecie materialnym. Opowiadając historię Ajamili zaznaczają, że początkowo był znawcą pism wedyjskich, a ponadto odznaczał się nienagannym zachowaniem, czystością i życzliwością w stosunku do każdego. Posiadł wszelkie dobre cechy. Innymi słowy, był doskonałym braminem. Od bramina oczekuje się prawdziwej pobożności, przestrzegania zasad i innych dobrych cech. Powyższe wersety podają charakterystyki pobożności.

Na pozór Ajamila – jako idealny brahmacarin – stosował się do zaleceń obowiązujących osoby żyjące w celibacie. Był łagodny, prawdomówny, czysty i niewinny Jak więc doszło do tego, że pomimo swych cech upadł i miał zostać ukarany przez Yamaraję? Zaraz to wyjaśnimy.

Ajamila pochodził z rodziny bramińskiej, w naturalny więc sposób był śruta-sampanna. Śruta oznacza, że dzięki słuchaniu Wed zdobył wiedzę w nich zawartą. W Indiach bramini nazywani są panditami, czyli uczonymi. Bramin nie może być głupcem ani łotrem. Ktoś, kto nie zna Wed, nie może być braminem. Formalistyczne czytanie Wed, bez zrozumienia praktycznych implikacji wiedzy w nich zawartej jest stratą czasu. Fotelowi wedantyści czytają Vedanta-sutry z papierosem w ręku, ale takie studia są bezcelowe. Widzieliśmy wielu tzw. sannyasinów dyskutujących o wedancie i palących w trakcie dyskusji. Ajamila nie był tego typu osobą. Był znawcą pism wedyjskich, a ponadto zachowywał się przykładnie. Bramin musi studiować Wedy pod kierunkiem mistrza duchowego, a po oczyszczającej ceremonii nazywanej upanayana-samskara staje się dwakroć urodzonym (dvija) i otrzymuje świętą nić. Po niej można rozpoznać osobę, która formalnie przyjęła mistrza duchowego.

Kto nie jest dwakroć urodzony, nie nadaje się do studiowania Wed. Podstawowa znajomość sanskrytu nie czyni nikogo znawcą wiedzy wedyjskiej. Wielu uczonych tłumaczyło Wedy, ale nie uznajemy ich przekładów za autoryzowane, jako że człowiek poznający pisma wedyjskie musi być dvija. A staje się nim, kiedy jest prawdomówny, zdolny kontrolować umysł i zmysły, czysty, prosty i tolerancyjny, wykształcony, potrafi zastosować zdobytą wiedzę w życiu, i kiedy głęboko wierzy w Boga, Krysznę. O takim człowieku można powiedzieć, że jest kwalifikowanym braminem, który ma prawo studiować Wedy i zdoła je zrozumieć.

Ajamila nie tylko urodził się w rodzinie braminów, lecz był znawcą wiedzy wedyjskiej. W młodości poznał całe Wedy. Był śilavan, bardzo łagodny, a także sad-acara, co oznacza, że przestrzegał zasad czystości i wstawał wczesnym rankiem, by uczestniczyć w ceremoniach świątynnych (mangala-arati). Odznaczał się wieloma dobrymi cechami. My również możemy stać się sad-acara; jeśli bodziemy regularnie pełnić służbę oddania, z codziennym uczestniczeniem w mangala-arati oraz intonowaniem szesnastu rund mantry Hare Kryszna na koralach. To pozwoli nam stopniowo pozbyć się wszelkich materialnych zanieczyszczeń.

Osoba przyjmująca inicjację od mistrza duchowego obiecuje wykonywać te duchowe czynności codziennie. Nawet sześciu Goswamich z Vrindavany, którzy byli duszami wyzwolonymi, regularnie intonowało wiele rund maha-mantry i zawsze składało pokłony Bóstwom i bhaktom. Raghunatha dasa Goswami wielokrotnie w ciągu dnia padał na twarz w pokłonie (dandavat). Zachowanie Goswamich wskazuje, że byli dhrta-vrata, tzn. z determinacją dotrzymywali złożonych ślubów. Bez wyrzeczeń podejmowanych z determinacją nie zdołamy zbliżyć się do Boga. Jeśli ktoś poważnie chce czynić postęp w życiu duchowym, musi stosować się do wymienionych zaleceń.

Ajamila posiadł wszelkie cechy bramińskie, znał także różne mantry, takie jak Gayatri i Hare Kryszna. Zawsze służył swemu guru. To zasadnicza cecha bramina. W czasach wedyjskich każda wysoko stojąca w hierarchii społecznej rodzina po codziennej porannej kąpieli i intonowaniu mantr wedyjskich spełniała ofiary ogniowe. W każdym domu stale palił się ogień ofiarny (agni). Ofiarowywali obiaty ogniowi, guru i wszystkim dorosłym członkom rodziny. W ten sposób oddawali szacunek rodzicom oraz mistrzowi duchowemu. Dzisiaj tego się już nie robi, ale w czasach wedyjskich uważano te czynności za pierwszy obowiązek, który należy spełnić w ciągu dnia.

Dobrym przykładem okazywania szacunku starszym jest maharadża Yudhisthira, wielki święty władca z dynastii Pandavów. Po bitwie na Kuruksetrze każdego dnia udawał się wraz z czterema braćmi do Dhritarastry, swego stryja, by okazać mu szacunek. Dhritarastra knuł plany pozbycia się Pandavów, a w końcu wypowiedział im wojnę, w wyniku której stracił wszystkich stu synów. Nawet po przegranej odmawiał uznania Pandavów, co było poważną zniewagą wobec króla Yudhisthiry. Pewnego dnia Vidura, młodszy brat Dhritarastry, zwrócił się do niego: "Mój drogi bracie, jesteś zupełnie bezwstydny. Najpierw wypowiadasz wojnę Pandavom, a teraz jako stary człowiek nie przyjmujesz Yudhisthiry jak gościa, lecz żyjesz w jego domu na jego koszt. Czyż nie, mój drogi?" Vidura mówił tak, by pomóc swemu bratu uwolnić się od przywiązania do życia rodzinnego. Dhritarastra był starcem, jego synowie nie żyli, a on nadal pozostawał w domu jedząc wyśmienite potrawy. Jego zachowanie pozwala nam zrozumieć, jak silne jest uczucie do rodziny. Vidura karcił go: "Ze starości odkrztuszasz śluz i masz chorą wątrobę. Wkrótce umrzesz, a wciąż siedzisz w swym wygodnym krześle zupełnie jak pies. Czy nie masz wstydu? Jesteś jak pies, który wytrwale czeka, aż pan go nakarmi".

Po wysłuchaniu przykrych słów Vidury twarde serce Dhritarastry zmiękło, po czym rzekł: "Drogi bracie, powiedz mi, proszę, co mam czynić".

Vidura odrzekł: "Chodź ze mną do lasu. Resztę życia, które ci zostało, wykorzystaj na kultywowanie świadomości Kryszny". Nikomu nic nie mówiąc, Dhritarastra zastosował się do rady Vidury. W wędrówce towarzyszyła mu Jego wierna żona Gandhari. Wspólnie postanowili zakończyć życie w lesie medytując o Panu.

Kiedy nazajutrz rano król Yudhsthira przyszedł pokłonić się wujowi i nie zastał ani jego, ani swej ciotki, zaniepokoił się bardzo. Dhritarastra był już przecież stary. Wtedy pojawił się tam wielki mędrzec Narada Muni i powiedział mu, że Dhritarastra i Gandhari odeszli do lasu razem z Vidurą.

Ta historia ze Śrimad Bhagavatam ilustruje zasadę okazywania szacunku starszym członkom rodziny. Po spełnieniu swych porannych obowiązków należy pokłonić się mistrzowi duchowemu i seniorom rodu. Szacunek powinno się okazywać także gościom. Na ogół wiemy, że ktoś ma nas odwiedzić, i czynimy stosowne przygotowania. Czasami zdarza się jednak, że gość przychodzi niespodziewanie i jemu też winniśmy stosowne przyjęcie. Gospodarz zobowiązany jest w pierwszej kolejności nakarmić starszych, potem dzieci, a na końcu pozostałych członków rodziny. Zanim sam zacznie jeść, powinien wyjść przed dom i zawołać: "Jeśli ktoś jest głodny, niech przyjdzie. Nie zacząłem jeszcze swego posiłku. Zapraszam!" W domu należy mieć zapas pożywienia na wypadek wizyty nieoczekiwanego gościa. Wedyjska zasada gościnności głosi, że kiedy ktoś głodny przychodzi i prosi o jedzenie, trzeba go nakarmić, nawet jeśli samemu pozostanie się głodnym. Oto prawdziwy grhastha-aśrama. Widziałem młodego mężczyznę, który nie śmiał zapalić w obecności starszej, nie znanej sobie osoby bez jej pozwolenia. Okazywał szacunek obcemu, cóż dopiero mówić o ojcu czy starszym bracie. W społeczeństwie wedyjskim szanowano każdego starszego człowieka. Ta zasada nie była wyraźnie sformułowana, ale taki był zwyczaj.

Ajamila nauczony był okazywania szacunku mistrzowi duchowemu i starszym. To jedna z oznak sad-acara. Łagodność jest kolejną. Innymi słowy, Ajamila był przyjaźnie nastawiony do każdej żywej istoty. Prawdziwy bramin jest przyjacielem każdego, nawet mrówki.

Pewna historia o Naradzie Munim i myśliwym ilustruje ten punkt. Narada Muni wędrował kiedyś przez las w okolicy miasta Prayag i spostrzegł wiele na wpół martwych zwierząt. Przepełniony współczuciem dla cierpiących stworzeń, zawołał: "Któż karze umierać zwierzętom w taki sposób?"

Okrutny myśliwy Mrgari rzekł: "Drogi mędrcze, pozwól mi, proszę, dalej polować. Jeżeli przyszedłeś tu prosić o skórę jelenia, mogę ci ją podarować".

Narada odparł: "Nie chcę od ciebie niczego. Pytam jedynie, dlaczego nie zabijasz tych stworzeń do końca. To wielki grzech. Lepiej by było, gdybyś je zabijał od razu".

Mrgari powiedział: "Nauczyłem się tego od mego ojca. Nie wiedziałem, że to grzech".

Narada potwierdził: "Tak, to bardzo grzeszny uczynek i będziesz musiał za to cierpieć".

Myśliwy zamyślił się i po chwili zapytał: "Co powinienem zrobić?"

"Porzuć to zajęcie" – poradził mędrzec. Mrgari zaprotestował: "A co będę wtedy jeść?" "Zapewnię ci pożywienie" – odparł Narada.

"Dobrze, skoro tak, zrezygnuję z polowań" – zgodził się myśliwy.

Narada Muni poprosił wtedy Mrgariego, by usiadł nad Gangesem i intonował Hare Kryszna obok świętego drzewka tulasi. Sam udał się do pobliskiej wioski i oznajmił mieszkańcom, że niedaleko przebywa czysty bhakta. Ujrzawszy Mrgariego spokojnie intonującego, wieśniacy dziwili się: "Przestał polować i powtarza Hare Kryszna". Zaczęli go regularnie odwiedzać. Ktoś przyniósł ryż, ktoś fasolę, a ktoś owoce, i w ten sposób napływało do niego jedzenie.

Dało to Mrgariemu do myślenia: "Dlaczego Narada Muni przysyła mi tyle pożywienia? Jest nas tylko dwoje, moja żona i ja". Zaczął więc je rozdawać. Intonując codziennie Hare Kryszna i rozdając jedzenie stał się doskonałym wielbicielem Pana. (Ten system stosujemy też w ruchu świadomości Kryszny. W każdej naszej świątyni intonujemy Hare Kryszna i rozdajemy ofiarowane pożywienie.)

Po pewnym czasie Narada przywołał mędrca Parvatę i rzekł: "Mam wspaniałego ucznia, który wcześniej był myśliwym. Chodźmy do niego i zobaczmy, cóż teraz porabia". Parvata zgodził się i we dwóch poszli odwiedzić Mrgariego. Kiedy zbliżyli się do jego domu, zauważyli, że Mrgari podskakuje na drodze. Na widok Narady chciał złożyć pokłon, ale zanim to uczynił, skrawkiem ubrania delikatnie odgarnął pełzające mrówki. Podskakiwał tak, by żadnej z nich nie rozdeptać. Ten sam człowiek, który nie tak dawno temu dręczył zwierzęta, teraz nie zabiłby nawet mrówki. Taka jest natura wielbiciela Visnu.

Ajamilę cechowała podobna łagodność charakterystyczna dla braminów. Mimo swych cech nie był dumny. Wolny był od fałszywego ego (ahankara). Samo słowo ahankara oznacza: "Robię to, robię tamto i dlatego stałem się wielki". Ajamila nie myślał w ten sposób. Nie czuł też zazdrości. W obecnych zepsutych czasach każdy komuś zazdrości, ale Ajamila nie znał tego uczucia. Jedynie ktoś, kto rozwinął w sobie wymienione cechy i zachowuje się jak bramin, może oczekiwać wyzwolenia z materialnej niewoli.

Zrujnowany z powodu fascynacji seksem



Na nieszczęście Ajamila utracił swą pozycję. Kiedyś jako młodzieniec na polecenie ojca poszedł do lasu po kwiaty i inne składniki potrzebne do czczenia Bóstw. W drodze powrotnej natknął się na mężczyznę z czwartej warstwy społecznej i prostytutkę, opisaną tutaj dokładnie. Pijaństwo zdarzało się również w minionych wiekach, nie tak jednak często jak dzisiaj. W wieku Kali mamy z tym do czynienia na każdym kroku, jako że ludzie stali się zupełnie bezwstydni. Dawno temu scena, jaką ujrzał Ajamila, zrobiła na nim ogromne wrażenie, mimo iż był idealnym brahmacarinem. Obecnie takie obrazki można ujrzeć w wielu miejscach i wyobraźmy sobie samopoczucie brahmacarina, który na to patrzy. Bardzo trudno jest wytrwać na swej pozycji, dopóki ściśle nie przestrzega się zasad obowiązujących w ruchu świadomości Kryszny. Ten, kto poważnie traktuje świadomość Kryszny, może oprzeć się pokusie.

W ruchu świadomości Kryszny nie pozwalamy na nielegalny seks, przyjmowanie używek, jedzenie mięsa i hazard. W dzisiejszych czasach widok pijanej, półnagiej kobiety obejmującej pijanego mężczyznę jest czymś powszechnym, szczególnie na Zachodzie, i panowanie nad sobą w obliczu takich scen jest bardzo trudne. Lecz kogoś, kto dzięki łasce Kryszny przestrzega zasad i intonuje mantrę Hare Kryszna, Najwyższy Pan z pewnością będzie chronić. Kryszna oznajmia, że Jego bhakta nigdy nie ginie (kaunteya pratijanihi na me bhaktah pranaśyati). Dlatego wszyscy praktykujący świadomość Kryszny powinni wiernie przestrzegać zasad i regularnie intonować święte imię Pana. Wtedy nie będzie powodu do strachu. W przeciwnym wypadku grozi im niebezpieczeństwo.

Ajamila ślubował przestrzegać zasad obowiązujących w życiu duchowym. Na jego przykładzie widać jednak, że nawet ktoś wysoko kwalifikowany może upaść. W tym przypadku upadek nastąpił z powodu oglądania niskiej klasy ludzi uprawiających seks na widoku. Każdy wie, że maż i żona współżyją ze sobą, ale powinno się to odbywać z dala od ludzkich oczu. Seks w miejscu publicznym jest na poziomie zwierząt. Podobnie zakazane jest współżycie seksualne z wieloma partnerami. Nielegalny seks jest wszechobecny. Młoda dziewczyna myśli: "Znajdę odpowiedniego mężczyznę, przyciągnę go do siebie, zacznę współżycie, ale nie wyjdę za niego od razu. Sprawdzę tego, potem tamtego, a wyjdę za mąż wtedy, kiedy znajdę kogoś, kto da mi szczęście". Tak myślą prostytutki. Młodzi chłopcy też próbują znaleźć wiele partnerek. Podobne zachowanie jest powszechne na Zachodzie, gdzie chłopcy i dziewczęta nie przechodzą żadnego duchowego treningu.

W takim społeczeństwie psów i kotów nie może być mowy o pokoju. Przywódcy mówią o nim i spotykają się na konferencjach pokojowych, ale pokoju nie zbuduje się na konferencjach i rezolucjach. Można go osiągnąć jedynie dzięki przebudowie społeczeństwa, a to nastąpi za sprawą świadomości Kryszny.

Świadomość Kryszny kultywuje się dzięki odpowiedniemu towarzystwu, tak jak, niska mentalność jest wynikiem niewłaściwego towarzystwa. Pan Risabhadeva mówi w Śrimad Bhagavatam (5.5.2): mahat-sevam dvaram ahur vimuktes tamo-dvaram yositam sungi-sangam. "Jeśli chcemy, by drzwi do wyzwolenia stanęły przed nami otworem, powinniśmy służyć mahatmom, czystym bhaktom, lecz jeśli chcemy otworzyć drzwi do piekła, możemy obcować z tymi, którzy są nadmiernie przywiązani do kobiet". Pożądliwi członkowie współczesnego tzw. cywilizowanego społeczeństwa nie przywiązują wagi do świadomości Kryszny. Nie dbają o starszych członków swych rodzin. Uprawiają seks na ulicy, na plaży, w kinie. Seks reklamuje się wszędzie, by pobudzić wyobraźnię ludzi. Tym sposobem ateiści dolewają oliwy do ognia pożądania, w wyniku czego ludzie staczają się do piekła.

Ajamila upadł ujrzawszy obejmującą się parę. Zarówno śudra, jak i prostytutka byli pijani, przewracali więc oczami. Ubranie kobiety się rozluźniło. Obecnie modne są kuse ubrania ukazujące ciało, ale ta praktyka jest odrażająca. Sprawia ona, że ciało wydaje się bardziej pociągające. Wysmarowanie się kurkumą wzmaga ponoć żądzę u płci przeciwnej. Słowo kama-liptena wskazuje, że całe ciało śudry pokrywała kurkuma. Jak na niegodziwców przystało, śudra i jego partnerka byli pozbawieni wstydu. Nie dbali o to, co powiedzą ludzie i swobodnie pokazywali swe ciała. Śmiali się, śpiewali i obejmowali, a młody Ajamila przyglądał się im.

Dzisiaj takie sceny często zobaczyć można w kinach i nietrudno zgadnąć, jaki charakter formuje się pod ich wpływem u młodych mężczyzn i kobiet. Ujrzawszy coś takiego tylko raz, Ajamila się zdegradował. Tym samym zniszczeniu uległa jego duchowa edukacja. Był zaszokowany i oszołomiony. Kiedy Kupidyn przypuszcza atak, kultura i wiedza znikają. Dlatego trzeba unikać towarzystwa pożądliwych ludzi, mężczyzn i kobiet, którzy swobodnie się ze sobą mieszają. Canakya Pandita radzi, by unikać obcowania z osobami zbytnio przywiązanymi do uciech zmysłowych. Należy raczej obcować z tymi, którzy praktykują życie duchowe. Z tej przyczyny wysyła się pięcioletnich chłopców do gurukuli, domu prawdziwego mistrza duchowego, który daje im duchową edukację.

Dopóki ktoś nie odznacza się głęboką wiedzą, cierpliwością oraz właściwym zachowaniem na poziomie ciała, umysłu i intelektu, dopóty kontrolowanie żądzy będzie niezmiernie trudne. Nawet w pełni kwalifikowany bramin – opisany wyżej – na widok mężczyzny obejmującego młodą kobietę i gotującego się do aktu płciowego stracił kontrolę nad zmysłami. Z powodu potęgi materialistycznego życia samokontrola jest nadzwyczaj trudna, chyba że pełni się służbę oddania i dzięki temu jest się pod opieką Najwyższego Pana.