Rozdział 9 

 

Danava przygotowuje się do wojny

 

 

Śankhacuda wstał ze swego obsypanego kwiatami łoża w czasie Brahma Muhurty (przed wschodem słońca). Zrzucił nocne szaty, wykąpał się w czystej wodzie, a następnie założył na siebie świeżo wyprane ubranie oraz naznaczył czoło i ciało jasnymi znakami tilaka. Monarcha spełnił wymagane ceremoniały, a potem wielbił Bóstwo.

Później Śankhacuda spożył pomyślny pokarm: twaróg, ghee (klarowane masło), miód, prażony ryż, itd. Jak zwykle rozdzielił wśród braminów najlepsze klejnoty, perły, ubrania i złoto. By uczynić swą wyprawę wojenną pomyślną, król dał swemu guru trochę pereł, kamieni szlachetnych i diamentów, a biednym ofiarował konie, słonie i krowy. Następnie podarował braminom tysiąc składów z towarem, trzy lakhy (300 000) miast i siedem lakh (700 000) wiosek. Śankhacuda uczynił swego syna Suczandrę królem, powierzając mu sprawy rodziny, państwa, skarbu, podbojów, zdrowia, zaopatrzenia i transportu.

Główny z Danavów włożył na siebie strój wojenny, zabierając łuk i strzały. Monarcha nakazał armiom zebrać się, tak więc zgromadzili się wszyscy: trzysta tysięcy koni, sto tysięcy słoni, dziesięć tysięcy rydwanów, trzy krory łuczników (trzydzieści milionów), trzy krory uzbrojonych żołnierzy oraz tyle samo niosących trójzęby. Porachowawszy swe siły, Śankhacuda wybrał jednego maharathi, czyli eksperta w sztuce wojennej, jako głównodowodzącego ponad trzema lakhami (300 000) aksauhini sił militarnych. [Aksauhini to cała armia składająca się ze 109 000 żołnierzy pieszych, 65 610 koni, 21 870 rydwanów oraz takiej samej liczby słoni]. Rozkazując trzem aksauhini bić w bębny, pamiętający o Panu Hari monarcha wyszedł z namiotu. Jadącego do Pana Śivy na znakomitym rydwanie króla, odprowadzali jego mistrz duchowy i starsi krewni.

W tym czasie Pan Śiva przebywał nad brzegiem rzeki Puszpabhadry w Siddhaaśramie. To święte miejsce słynęło z tego, że sadhu łatwo osiągali tam doskonałość jogi. To właśnie w Siddhaaśramie Pan Kapila praktykował ascezę, a Jego wielbiciele udają się tam, podejmując podobne praktyki. Teren otoczony był przez góry na wschodzie, południu i północy (łańcuchy górskie Malaja, Śri Śaila oraz Gandha-madhana). Z zachodu znajdowało się morze zachodnie. Rzeka Puszpabhadra była długa na cztery tysiące mil, a szeroka na mil czterdzieści. Ta pomyślna rzeka oferowała wiele duchowych korzyści, zawsze będąc pełną przezroczystej, migoczącej wody. Jest ona rzeczywiście bardzo świętą, ulubioną małżonką oceanu Lavana (soli). Puszpabhadra wypływa z Sarasvati w Himalajach, i mając rzekę Gomati po swej lewej stronie łączy się ostatecznie z oceanem zachodnim.