Rozdział 7
Do
Śankhacudy przybywa posłaniec
Pan Brahma, jak również pozostali półbogowie
powrócili do swych siedzib. W jakiś czas później Śiva, chcąc pokonać
Śankhacudę z powodu próśb półbogów, rozbił swój wielki namiot na brzegu
rzeki Czandrabhagi, tuż pod pięknym drzewem figowca. Następnie wysłał do Danavy
posłańca, wodza Gandharwów Puszpadantę. Po dotarciu na miejsce Puszpadanta ujrzał
stolicę Śankhacudy, piękniejszą niż królestwo Indry i bogatszą od siedziby
Kuwery.
Miasto miało szerokość 40 mil, a jego długość wynosiła mil 80. Zbudowano
je z pereł i czystych klejnotów, a ze wszystkich stron
znajdowały się drogi. Stolicę otaczało siedem niezdobytych fos, umiejscowionych
jedna za drugą. W mieście były setki sklepów, wypełnionych chętnie
kupowanymi towarami. Wszędzie widać było pałace kupców i handlowców. Wiele
tysiący pięknych zabudowań, wykonanych z jasnoczerwonych kamieni szlachetnych,
wyłożonych rozmaitymi ozdobami i udekorowanych wymyślnymi dodatkami,
nadawały stolicy bezgranicznego uroku.
Przywódca Gandharwów ujrzał okrągły niczym księżyc pałac Śankhacudy. Zamek
otaczały umieszczone jedna za drugą cztery fosy z ognistymi barierami
pomiędzy nimi. Na szczycie pałacu dostrzec można było dotykające nieba wały
obronne. Zamek nie do zdobycia przez wrogów, otwarty był dla przyjaciół.
Dwanaście zamkowych bram, udekorowanych lotosami, ozdobionych wysadzanymi
klejnotami zwierciadłami, obrazami i posągami, strzegło dwunastu
odźwiernych. Ze wszystkich stron, pałac chroniły potężne, pełne wdzięku,
doskonale ubrane i bogato przyozdobione demony, trzymające w dłoniach
niebiańskie bronie. Gdy Puszpadanta zbliżył się do pierwszej z bram,
spostrzegł że wejścia strzegł uśmiechnięty człowiek o ohydnej twarzy,
miedzianej cerze i brązowych oczach, dzierżący w dłoni trójząb.
Posłaniec wyjaśnił strażnikowi cel swej misji, przedstawiając się jako
posłaniec wojenny, po czym został przepuszczony dalej. Następni odźwierni
uczynili to samo. Przy ostatniej z bram, Puszpadanta powiedział
strażnikowi, "O wartowniku, szybko zawiadom króla, że zbliża się
wojna."
Odźwierny po otrzymaniu pozwolenia Śankhacudy, wprowadził posłańca do pałacu.
Tam półbóg zobaczył przystojnego demona siedzącego na złotym tronie pośrodku
królewskiego zgromadzenia. Sługa trzymał nad głową monarchy ozdobiony
klejnotami parasol, podczas kiedy inni wachlowali króla białymi czamarami
(miotełkami). Niezliczone demony otaczały Śankhacudę, a zbrojne straże
chodziły wszędzie. Uperfumowany król ubrany był w piękne niebiańskie
szaty, zaś na jego szyi zawieszone miał kwietne girlandy.
Widząc to wszystko oniemiały Puszpadanta powiedział do Śankhacudy, "O
królu, jestem posłańcem Pana Śivy, a nazywam się Puszpadanta. Mój pan
polecił mi przekazać ci wiadomość. Półbogowie schronili się u Pana Hari.
Lepiej więc będzie, jeżeli przywrócisz im ich królestwa i prawa. Pan Hari
dał Panu Śivie Swój trójząb, prosząc go by, jeśli to konieczne, poprowadził
wojnę przeciwko tobie. Obecnie Pan Śiva pozostaje pod drzewem figowym, nad
brzegiem rzeki Puszpabhadry. Musisz zwrócić półbogom ich własność, bo inaczej
czeka cię walka z Panem Śivą. Jaką odpowiedź mam zanieść memu panu?"
Demon roześmiał się głośno mówiąc, "Lepiej odejdź. Udam się do twego pana
rano." Puszpadanta powrócił do Pana Śivy, przekazując mu odpowiedź króla
demonów. W międzyczasie do Pana Śivy przybyli półbogowie: Kartika, Nandi,
Mahakala, Bana, Manibhadra, ośmiu Bhairawów, jedenastu Rudrów, ośmiu Wasu,
dwunastu Aditjów, Indra, Agni, Czandra, Wiśwakarma, dwóch Aświni-kumarów,
Kuwera, Jama, Dżajanta, Nala-kuwara, Waju, Waruna, Budha, Mangala, Dharma,
Sani, Kama, Ugra-czanda, Kottari, Bhadrakali o stu ramionach, jak również
wiele innych osobistości.
Bhadrakali zasiadała w wyśmienitym rydwanie. Jej osobiste przedmioty,
ubranie, girlanda oraz pasta sandałowa były koloru czerwonego. Zachęcając swych
wielbicieli pokazem odwagi i strasząc wrogów, Bhadrakali zaczęła tańczyć,
śmiać się i śpiewać. Jej skręcony język i czaszka, którą dzierżyła
w dłoni miały po osiem mil w obwodzie. Kali miała przy sobie trójząb,
żelazną włócznię, konchę, tarczę, buławę, lotos, łuk, strzały, hantle, szablę,
piorun, bronie Visnu i Waruny, pętlę do przytrzymywania węży, oręż
Agniego, Narayana, Brahmy, Gandharwy, Garudy, Paśupaty, tłuczek, tarczę, laskę,
jak również inne niepokonane rodzaje uzbrojenia. Przerażającą boginię otaczały
miliony wielbicieli, Joginów i Dakinów, jak również niezliczone duchy,
chochliki oraz demony takie jak: Bhutowie, Pretowie, Piśace, Kuszmandowie,
Brahma Rakszasowie i Rakszasowie, a także Jakszowie
i Kinnarowie. Po Durdze pojawił się Kartikeya, kłaniając się swemu ojcu
Panu Śivie, który poprosił syna, by zasiadł po jego lewej stronie i mu
pomógł. Armia pozostała w szyku bojowym nad brzegiem rzeki.