Rozdział 3  

 

Narodziny Śankhacudy

 

 

Mędrzec Kaśyapa był bardzo uczonym synem prajapatiego (przodka) Mariciego i wnukiem Pana Brahmy. Inny prajapati ? Daksa, dal Kaśyapie Muniemu swe trzynaście córek za żony. Jedna z nich nazywała się Danu i była bardzo atrakcyjna i piękna. Kaśyapa dbał o nią z miłością i oddaniem. Danu wydała na świat wielu potężnych synów, zaś jednym z nich był niezmiernie potężny i odważny Wipracitti. Jego z kolei syn, Damba był wielce opanowanym, wielkim wielbicielem Pana Visnu. Jednak niepokoiła go jego bezpłodność. Dlatego, by naprawić sytuację, udał się do Lasu Puszkarskiego i spełniał tam surowe wyrzeczenia przez sto tysięcy lat. Siedząc w niezmiennej pozycji, wypowiadał Kryszna mantrę, oddając się praktyce dżapa. Podczas pełnienia wyrzeczeń, z głowy Dambhy wydobywał się niemożliwy do zniesienia, rozświetlający wszystko dookoła blask. Było tak gorąco, że wszyscy półbogowie, mędrcy oraz Manu zostali poparzeni żarem dobywającym się z głowy bramina. Zatem pod przewodnictwem Indry, półbogowie poszukali schronienia u Pana Brahmy.

Po przybyciu do siedziby Brahmy, wielbili go, a następnie poinformowali o zaistniałej sytuacji. Dowiedziawszy się wszystkiego, Pan Brahma udał się wraz z półbogami na Vaikuntę, aby opowiedzieć o kłopotach Panu Visnu. Tam pełni czci, ze złożonymi dłońmi, wielbili wielkiego wybawcę i Pana trzech światów. Następnie półbogowie zapytali, "O Panie, nie wiemy, jaka jest tego przyczyną. Prosimy, wyjaśnij nam, co to za parzące nas światło?"

Pan Visnu roześmiał się i odpowiedział z uczuciem, "O półbogowie, nie obawiajcie się, pozostańcie spokojni i niewzruszeni. Nie pojawi się żadna powódź, ani nie jest to czas rozwiązania manifestacji kosmicznej. Demon Dambha, jeden z mych wielbicieli, poddaje się ascezie, aby otrzymać syna. Wkrótce go pobłogosławię, a demon uspokoi się."

Zachęceni w ten sposób przez Visnu, Pan Brahma i pozostali półbogowie powrócili do swych królestw.

Potem Pan Visnu udał się do Puszkar, gdzie Dambha pełnił wyrzeczenia. Widząc, że Dambha powtarza Jego imię, Pan pocieszył go i zapytał, "Jakiego błogosławieństwa pragniesz, bym ci przyznał?"

Dambha ofiarował swoje pokłony z wielkim oddaniem i wielbił Pana raz po raz. Następnie powiedział, "O Panie panów, o lotosooki, kłonię się przed Tobą. O Panie Laksmi, o Panie trzech światów, proszę bądź dla mnie łaskawy. Proszę obdarz mnie silnym i odważnym synem, który będzie Twym wielbicielem, niepokonanym przez półbogów zwycięzcą trzech światów."

Pan Visnu poprosił Dambhę, by zakończył swe wyrzeczenia, pobłogosławił go i zniknął. Gdy Pan Visnu odszedł, Dambha ofiarował pokłony w kierunku, gdzie widział Go po raz ostatni, a potem powrócił do domu. W krótkiej chwili jego pobłogosławiona żona zaszła w ciążę. Emanowała z niej światłość, iluminująca wewnętrzny apartament rezydencji. Duszą mieszkającą w łonie kobiety był przeklęty przez Śrimati Radharani Sudama, jeden z głównych pasterzy i towarzyszy Kryszny.

Kiedy cnotliwa żona Dambhy wydała na świat promieniejącego syna, Dambha zaprosił mędrców, by spełnili przypisane narodzinom rytuały. W wielkiej radości, pomyślnego dnia, ojciec nadał dziecku imię Śankhacuda.

Synek dorastał w rezydencji ojca jak powiększający swą tarczę księżyc. W dzieciństwie chłopiec nauczył się wszystkich tradycji, obyczajów i zakazów, co uczyniło go doskonałym. Bawiąc się, dostarczał przyjemności swym rodzicom, stając się również ulubieńcem członków rodziny.

Jakiś czas później, w celu uzyskania błogosławieństwa Pana Brahmy, Śankhacuda przez długi czas spełniał wyrzeczenia w Puszkar. Ze skoncentrowanym umysłem, wstrzymując działanie zmysłów i organów ciała, intonował mantrę otrzymaną od swego nauczyciela Dżajgisawji. W końcu Pan Brahma udał się do Śankhacudy, by go pobłogosławić. Pan Brahma zapytał, "Powiedz mi jakiego dobrodziejstwa pragniesz."

Widząc Pana Brahmę, król Danavów pokornie mu się pokłonił, chwaląc stwórcę pełnymi oddania słowami. Potem powiedział, "Proszę uczyń mnie niepokonanym dla półbogów oraz pozwól mi poślubić Tulasi."

"Niech tak będzie," odpowiedział Brahma. Następnie dał Śankhacudzie boski amulet Pana Śri Kryszny. Amulet zwany Sarwamangalamaja (Zwycięzca Świata), uznawany był za najpomyślniejszą ze wszystkich pomyślnych rzeczy w świecie, ponieważ wszędzie zapewniał zwycięstwo.

Brahma kontynuował, "Teraz powinieneś udać się do Badaraikaśramu, gdzie Tulasi Devi poddaje się dobrowolnym wyrzeczeniom. Powinieneś się z nią ożenić. Tulasi jest córką króla Dharmadhvajy." Później Pan Brahma zniknął.

Śankhacuda, którego wyrzeczenia wydały owoc w Puszkar, zawiązał najcenniejszy z klejnotów dookoła szyi, wyruszając z rozjaśnioną radością twarzą do Badarikaśramu.