Rozdział 19
Tulasi
powraca do świata duchowego
Kiedy Pan Hari skończył mówić,
Tulasi opuściła swe ciało fizyczne, przyjmując niebiańską formę, w której
udała się wraz z Panem na Vaikuntę. Tam pozostała w sercu Pana Śri
Hari, podobnie jak Bogini Laksmi.
Gdy Tulasi opuściła swe fizyczne ciało, stało się ono rzeką Gandaki, na
brzegach której pod postacią góry zamanifestował się Pan Hari, obdarzając ludzi
duchową korzyścią.
Robaki tnące tą górę, wytworzyły różne rodzaje kamieni. Te z Śalagramów,
które wpadły do rzeki, przyjmując kolor chmur, z pewnością obdarzają
rezultatami działań. Kamienie, które spadły na suchy ląd i wypalone przez
słońce na kolor brązowy, nie nadają się do wielbienia.
Tulasi wyniesiona została do pozycji Laksmi, co uczyniło ją błogosławioną
i chwalebną. Laksmi oraz Ganga wyraziły swe przyzwolenie na nowy związek
Pana Narayana i Tulasi. Jednak Bogini Sarasvati rozzłościła się, nie będąc
w stanie tolerować wzniosłej pozycji Tulasi.
Kiedyś w obecności Pana Hari, szlachetna Sarasvati pokłóciła się
z Tulasi, raniąc jej uczucia. Poniżona, znieważona i zagniewana
Tulasi zniknęła. Mądra i doświadczona Vrindavani stała się niewidoczną
nawet dla Pana Hari.
Gdy Pan Hari nie mógł ujrzeć Tulasi, uciszył Sarasvati i uzyskawszy jej
pozwolenie, wyruszył do lasu Tulasi – Vrindavany. Pan był bardzo zaniepokojony
rozłąką z dziewczyną. We Vrindavan Pan Hari wziął kąpiel, a potem
spełniając wymagane rytuały, czcił Tulasi całym swym sercem, medytując
o niej z oddaniem i mówiąc, "Kłaniam się Tulasi Devi,
królowej lasu Vrindavana." Podczas wielbienia Pan ofiarował Tulasi
zapaloną lampkę z ghee, kadzidło, kwiaty sandałowca oraz poświęcone
modlitwy. Każdy wielbiący Tulasi w ten sposób osiągnie całkowitą
doskonałość.
Później Pan zaczął wychwalać swą wspaniałą wielbicielkę. "Pandici zwą
rosnące w wielu grupach drzewka Tulasi Wrindą. Wysławiam drogą Tulasi.
Dawno temu Tulasi pojawiła się w lesie Vrindavany, dlatego znana jest jako
Vrindavani. Wielbię tą pomyślną i szlachetną osobę. Tulasi znana jest jako
Wiśwapudżita – ta którą wielbią w całym świecie, bowiem zawsze czci się ją
w niezliczonych wszechświatach. Ja również wielbię Wiśwapudżitę.
Niemożliwe do zliczenia wszechświaty oczyszczają się i uświęcają dzięki
styczności z Tulasi. Dlatego jest ona zwaną Wiśwapawani – tą która
oczyszcza cały wszechświat. Myśląc o niej, cierpię ból rozłąki. Choćby
ofiarowało się półbogom stosy rozmaitych kwiatów, nie będą oni
usatysfakcjonowani dopóki nie da się im kwiatu Tulasi. Toteż uważa się Tulasi
za królową kwiatów, nazywając ją Puszpasara. Teraz cierpię udrękę
i zamartwiam się bardzo pragnąc ujrzeć tą, która jest wcieloną czystością.
Błagam ją o przychylność. Ową boginię nazywają Nandini, ponieważ
osiągnięcie jej przynosi wiarę i radość. Oby była zadowoloną ze mnie.
W całym wszechświecie nie można jej z niczym porównać, dlatego zwie się
ją Tulasi. Przyjmuję schronienie w ukochanej Tulasi, która będąc bardzo
czystą i drogą Panu Krysznie, jest Jego życiem, i dlatego nazywają ją
Krysznadżiwani. Oby ta bogini zachowała me życie."
Po zakończeniu ceremonii i modlitw Pana Hari, zadowolona Tulasi wyszła
z drzewa, natychmiast chroniąc się u lotosowych stóp Pana Hari. On
pobłogosławił ją mówiąc, "O Tulasi, będziesz wielbioną przez wszystkich
w świecie. Najdroższa, będę trzymał cię na swej głowie i w mym sercu,
a wszyscy półbogowie także nosić cię będą na swoich głowach."
Gdy Pan Hari ujrzał, że Tulasi płacze z powodu swoich zranionych przez
Sarasvati uczuć, przycisnął Krysznadżiwani do piersi, zabrał do Sarasvati
i pogodził obie kobiety. Potem pobłogosławił Tulasi, mówiąc,
"Będziesz czczona, poważana i szanowana przez wszystkich. Wszyscy
będą nosić cię na swych głowach. Ja również będę cię wielbił, czcił
i poważał, nosząc na Mej głowie."
Tulasi była bardzo szczęśliwa. Sarasvati objęła ją, sadzając Tulasi
u swego boku. Również Laksmi i Ganga, przytuliły dziewczynę,
i uśmiechnięte zabrały Puszpasarę do domu.