Rozdział 14
Pojawia
się Pan Visnu
Śankhacuda rzucił w Pana
Śivę mistyczne ostrza, zalewając go jednocześnie niczym chmura wylewająca
strugi deszczu, potokiem strzał. Demon stosował różne rodzaje iluzji,
niewidzialnej i wprawiającej w zakłopotanie półbogów oraz zwolenników
Pana Śivy. Widząc to wszystko, Pan Śiva wyzwolił swą cudowną broń Maheśwary,
która szybko zniweczyła wpływ magii Danavy, pozbawiając ją całego blasku. Potem
potężny Pan Śiva chwycił nagle swój trójząb, któremu nie mogli stawić czoła
nawet wielcy wojownicy, zamierzając zabić Śankhacudę. By zatrzymać Maheśwarę,
z niebios dobiegł bezcielesny głos, "O Śivo, nie rzucaj teraz
trójzębu. Posłuchaj mej prośby... Nie ma wątpliwości, że potrafisz zniszczyć
wszechświat w sekundzie. Zatem jaką miałbyś mieć trudność z zabiciem
tego jednego Danavy, Śankhacudy? Pomimo to, nie powinieneś ignorować zasad Wed.
O wielki raczej podążaj za prawdą i korzyścią. Rozumiejąc
stwierdzenie Pana Brahmy, że dopóki Śankhacuda nosi zbroję Pana Visnu, tzn.
amulet zawieszony na szyi, i tak długo, jak żona Danavy zachowuje wierność
małżeńską, nie może on umrzeć, ani się zestarzeć. Król otrzymał takie
błogosławieństwa. Proszę, nie łam tych obietnic."
Pan Śiva odpowiedział, "Niech tak
będzie."
W tym momencie Pan Śiva zapragnął
ujrzeć Pana Visnu, który pojawił się dzięki jego pragnieniu. Pan Śiva wyjawił
swe plany, a Pan Visnu zgodził się udzielić pomocy.
Pan Visnu, największy mistyk,
przebrany za starego bramina podszedł do Śankhacudy prosząc go, "O królu
Danavów, proszę spełnij mą prośbę. Rozdajesz w jałmużnie wszelkiego
rodzaju bogactwa i dobra, zatem daj mi to czego pragnę. Jestem cichym,
spokojnym, starym braminem. Cierpię z głodu i pragnienia. Najpierw
obiecaj mi, że spełnisz mą prośbę, a ja potem powiem ci, czego pragnę."
Król, spoglądając łaskawie, przysiągł Panu, iż podaruje Mu czegokolwiek
zapragnie. Zatem bramin powiedział z miłością, "Chcę otrzymać twój
amulet."
Śankhacuda, prawdomówny dobroczyńca
braminów, wręczył przebranemu Panu Visnu swój boski amulet.
Potem Pan Visnu przyjął postać
Śankhacudy i udał się do pałacu Tulasi Devi. Zbliżając się do bram, Pan
wywierał wrażenie powracającego w glorii zwycięstwa, sprawiając, że
mieszkańcy zaczęli bić w bębny, krzycząc przy tym, "Zwycięstwo".
Tulasi obudziła się ze snu. Słysząc
dobiegające dźwięki, czysta kobieta pogrążyła się w ekstazie.
Z zapałem wyjrzała przez okno na drogę. Gdy zrozumiała, że oto powrócił
jej mąż, spełniła wszelkie pomyślne rytuały, ofiarowując również pieniądze
braminom. Potem zatroszczyła się o swą urodę.
Pan Visnu udał sie do apartamentu
Tulasi.
Widząc Pana i myśląc, że jest On
jej mężem, Tulasi była uszczęśliwiona. Umyła Jego stopy, ofiarowała Mu pokłony
i rozpłakała się. Następnie posadziła Pana na inkrustowanym klejnotami
tronie, wręczając Mu pomyślny, uperfumowany kamforą liść betelu. Tulasi
powiedziała, "Dzisiaj me życie przepełniło szczęście, ponieważ mój
ukochany, który wyruszył na wojnę powrócił do domu."
Wpatrując się z uśmiechem
w tzw. ukochanego szeroko otwartymi oczyma, Tulasi Devi słodko spytała
o zdarzenia na polu bitwy. "Mój panie, jak walczyłeś z Panem
Śivą? On jest obrońcą półbogów i niszczycielem niezliczonych
wszechświatów. Powróciłeś radośnie po zwycięstwie nad wielką osobistością. Jak
tego dokonałeś? Opowiedz mi o tym proszę."
Pan Visnu roześmiał się i odrzekł
słodko, "Gdy dotarłem na pole walki, był tam straszny tumult. Odbywała się
wielka bitwa. Półbogowie walczyli z demonami, a każda ze stron
chciała zwyciężyć. Półbogowie pokonali demony. Potem ja walczyłem z potężnymi
półbogami. Pokonani schronili się u Pana Śivy. Wtedy Śiva, chcąc im pomóc,
bił się ze mną długi czas. Moja droga żono, tak naprawdę walczyliśmy
z Panem Śivą bez przerwy przez cały rok. Wszystkie demony zabito.
Ostatecznie Pan Brahma nakłonił nas do zawarcia pokoju. Z nakazu Pana
Brahmy, władza przynależna autorytetom zwrócona została półbogom... Później
powróciłem do domu, a Pan Śiva udał się na Śivalokę. Wszystko powróciło do
normalnego stanu. W taki oto sposób skończyły się kłopoty."
Kończąc opowieść Pan Visnu położył się
do łóżka razem z Tulasi Devi.