Rozdział ten opisuje, jak Pan Ramacandra rezydował w Ayodhyi, wraz ze Swymi młodszymi braćmi, i spełniał rozmaite ofiary.
Pan Ramacandra, Najwyższa Osoba Boga, spełniał różne ofiary, którymi wielbi się Jego Samego, a pod koniec tych ofiar rozdzielił ziemię kapłanom hota, adhvaryu, udgata i brahma. Dał im kolejno stronę wschodnią, zachodnią, północną i południową, a resztę przekazał acaryi. Wszyscy bramini zauważyli wiarę Pana Ramacandry w braminów i uczucie dla Jego sług i bramini ci następnie ofiarowali Panu swoje modlitwy i zwrócili wszystko, co od Niego wzięli. Oświecenie, jakie uzyskali od Pana w głębi swych serc, uważali za wystarczające wsparcie. Później Pan Ramacandra ubrał się jak zwykła osoba i zaczął wędrować po stolicy, by dowiedzieć się, co myślą o Nim obywatele. Jednej nocy usłyszał przypadkiem mężczyznę rozmawiającego ze swą żoną, która poszła do domu innego mężczyzny. Strofując swą żonę, mężczyzna ten wypowiedział się nieufnie o charakterze Sitadevi. Pan natychmiast powrócił do domu i, obawiając się takich pogłosek, postanowił pozornie porzucić towarzystwo Sitadevi. Tak więc skazał na wygnanie brzemienną Sitadevi, która przyjęła schronienie Valmiki Muniego, gdzie urodziła bliźniaczych synów o imionach Lava i Kuśa. W Ayodhyi Laksmana spłodził dwóch synów nazwanych Angadą i Citraketu, Bharata spłodził synów Taksę i Puskalę, a Śatrughna – synów Subahu i Śrutasenę. Gdy Bharata – w imieniu cesarza, Pana Ramacandry – wyruszył na podbój rozmaitych ziem, walczył z wieloma milionami Gandharvów. Zabijając ich w czasie walki, zdobył ogromne bogactwo, które następnie zabrał do domu. Śatrughna zabił w Madhuvanie demona o imieniu Lavana i w ten sposób założył stolicę Mathury. Tymczasem Sitadevi powierzyła swych dwóch synów opiece Valmiki Muniego, a następnie wstąpiła do ziemi. Dowiedziawszy się o tym, Pan Ramacandra bardzo się zasmucił i wskutek tego przez trzynaście tysięcy lat spełniał ofiary. Po opisaniu rozrywek związanych z odejściem Pana Ramacandry i uznaniu, że Pan pojawił się jedynie dla Swych rozrywek, Śukadeva Gosvami kończy ten rozdział opisem rezultatów płynących ze słuchania o czynnościach Pana Ramacandry oraz opisem tego, jak Pan chronił Swych obywateli i okazywał uczucie Swoim braciom.
09.11.01 Znaczenie: Sarvarhanam acyutejya. Gdy wielbiony jest Acyuta, Najwyższa Osoba Boga, wtedy wielbiony jest każdy. Jak oznajmia Śrimad-Bhagavatam (4.31.14):
yatha taror mula-nisecanena
trpyanti
tat-skandha-bhujopaśakhah
pranopaharac ca
yathendriyanam
tathaiva sarvarhanam
acyutejya
"Tak jak podlewanie korzenia drzewa dostarcza energii pniowi, gałęziom, gałązkom i liściom, a dostarczanie pokarmu do żołądka ożywia zmysły i kończyny ciała, tak po prostu wielbienie Najwyższej Osoby Boga zadowala półbogów, będących częściami tej Najwyższej Osoby." Spełnianie yajni obejmuje wielbienie Najwyższego Pana. Tutaj Najwyższy Pan oddawał cześć Najwyższemu Panu. Dlatego jest powiedziane, bhagavan atmanatmanam ije: Pan oddawał cześć Sam Sobie. To oczywiście nie usprawiedliwia filozofii Mayavada, zgodnie z którą ktoś myśli, że jest Najwyższą Osobą Boga. Jiva, żywa istota, zawsze różni się od Najwyższego Pana. Żywe istoty (vibhinnamśa) nigdy nie stają się jednym z Panem, chociaż Mayavadi czasami imitują to samowielbienie się Pana. Pan Krsna, jako grhastha, medytował o Sobie każdego ranka i podobnie Pan Ramacandra spełniał yajne, by zadowolić Siebie, ale to nie znaczy, że zwykła żywa istota powinna imitować Pana, przyjmując proces ahangraha-upasana. Tutaj nie poleca się takiego nieautoryzowanego kultu.
09.11.05 Znaczenie: W poprzednim rozdziale zostało powiedziane, że praja, obywatele, ściśle przestrzegali systemu varnaśrama-dharmy. Bramini działali dokładnie tak jak bramini, ksatriyowie – jak ksatriyowie itd. Dlatego, kiedy Pan Ramacandra przekazał wszystko w darze braminom, ci, będąc kwalifikowanymi, mądrze stwierdzili, że przeznaczeniem braminów nie jest posiadanie własności, by czerpać z niej zysk. Kwalifikacje braminów podaje Bhagavad-gita (18.42):
śamo damas tapah śaucam
ksantir arjavam eva ca
jnanam vijnanam astikyam
brahma-karma svabhavajam
"Spokój, samokontrola, wyrzeczenie, czystość, tolerancja, uczciwość, wiedza, mądrość i religijność – to naturalne cechy, według których postępują bramini." Charakter bramiński nie daje możliwości posiadania ziemi i rządzenia obywatelami; są to obowiązki ksatriyi. Dlatego, chociaż bramini nie odrzucili daru Pana Ramacandry, to po przyjęciu go, zwrócili go królowi. Bramini byli tak zadowoleni z przywiązania Pana Ramacandry do nich, że zmiękły ich serca. Wiedzieli, że Pan Ramacandra, poza tym, że był Najwyższą Osobą Boga, był w pełni kwalifikowany jako ksatriya i miał wzorowy charakter. Jedną z kwalifikacji ksatriyi jest dobroczynność. Ksatriya, czyli władca, egzekwuje podatki od obywateli nie na osobiste zadowalanie zmysłów, lecz po to, aby we właściwych sytuacjach rozdawać jałmużnę. Danam iśvara-bhavah. Z jednej strony ksatriyowie mają skłonność do rządzenia, lecz z drugiej strony są także bardzo hojni w rozdawaniu jałmużny. Kiedy Maharaja Yudhisthira rozdawał jałmużnę, w kierowanie jej rozdziałem zaangażował Karnę. Karna cieszył się dużą sławą jako Data Karna. Słowo data odnosi się do tego, kto bardzo szczodrze rozdaje jałmużnę. Królowie zawsze trzymali duże ilości zboża w spichlerzu, a kiedy dawał się odczuć brak ziaren, wtedy rozdawali je w jałmużnie. Obowiązkiem ksatriyi jest rozdawanie jałmużny, obowiązkiem bramina jest jej przyjmowanie, lecz nie więcej niż potrzeba do utrzymania ciała i duszy razem. Dlatego też, gdy bramini otrzymali od Pana Ramacandry tak dużo ziemi, nie byli zachłanni i zwrócili Mu ją.
09.11.06 Znaczenie: Kiedy Najwyższa Osoba Boga ofiarował Dhruvie Maharajy błogosławieństwo, ten odpowiedział; "O mój Panie, jestem całkowicie usatysfakcjonowany. Nie potrzebuję żadnego materialnego błogosławieństwa." Podobnie, kiedy Pan Nrsimhadeva ofiarował błogosławieństwo Prahladzie Maharajy, on także odmówił jego przyjęcia, natomiast oznajmił, że bhakta nie powinien być niczym vanik, kupiec, który daje coś w zamian za jakąś korzyść. Kto zostaje bhaktą dla jakiegoś materialnego zysku, nie jest czystym bhaktą. Najwyższa Osoba Boga zawsze oświeca braminów z wewnątrz ich serc (sarvasya caham hrdi sannivisto mattah smrtir jnanam apohanam ca). I ponieważ Najwyższa Osoba Boga zawsze kieruje braminami i Vaisnavami, nie są chciwi materialnego bogactwa. Mają to, co jest bezwzględnie potrzebne, lecz nie pragną rozległego królestwa. Przykład tego dał Vamanadeva. Postępując jak brahmacarin, Pan Vamanadeva chciał tylko trzy kroki ziemi. Pragnienie posiadania coraz więcej dla osobistego zadowalania zmysłów jest po prostu ignorancją. A ta ignorancja jest nieobecna w sercu bramina czy Vaisnavy.
09.11.15 Znaczenie: Sitadevi nie mogła żyć w rozłące z Panem Ramacandrą. Dlatego, powierzywszy swych dwóch synów opiece Valmiki Muniego, wstąpiła do ziemi.
09.11.16 Znaczenie: Żalu Pana Ramacandry na wieść o wstąpieniu Sitadevi do ziemi nie należy uważać za materialny. W świecie duchowym również występują uczucia rozłąki, lecz są one uważane za duchowe szczęście. Żal z powodu rozdzielenia istnieje nawet w Absolucie, lecz tego rodzaju uczucia rozdzielenia w świecie duchowym są transcendentalnie pełne szczęścia. Takie uczucia są oznaką tasya prema-vaśyatva-svabhava, bycia pod wpływem hladini-śakti i bycia kontrolowanym przez miłość. W świecie materialnym tego rodzaju uczucia rozłąki są jedynie wypaczonym odbiciem.
09.11.17 Znaczenie: Jak wyjaśniono powyżej, kiedy uczucie miłości i transcendentalnego szczęścia ze świata duchowego są w wypaczony sposób odbite w tym materialnym świecie, z pewnością stają się przyczyną niewoli. Dopóki mężczyźni czują pociąg do kobiet w tym materialnym świecie, a kobiety do mężczyzn, dopóty będzie trwała niewola powtórnych narodzin i śmierci. Ale w świecie duchowym, gdzie nie istnieje obawa przed narodzinami i śmiercią, tego rodzaju uczucia rozłąki są przyczyną transcendentalnego szczęścia. W absolutnej realności występuje rozmaitość uczuć, lecz wszystkie mają tę samą cechę transcendentalnego szczęścia.
09.11.19 Znaczenie: Lotosowe stopy Pana są zawsze przedmiotem medytacji bhaktów. Czasem, gdy Pan Ramacandra wędrował po lesie Dandakaranya, ciernie kłuły Jego lotosowe stopy. Bhaktowie mdleli myśląc o tym. Pan nie czuje bólu ani przyjemności z żadnego działania czy reakcji tego materialnego świata, ale bhaktowie nie potrafią tolerować nawet tego, że ciernie kłują lotosowe stopy Pana. Takie nastawienie miały gopi, kiedy myślały o Krsnie wędrującym po lesie, gdy kamyczki i ziarnka piasku kłuły Jego lotosowe stopy. Karmici, jnani czy yogini nie potrafią zrozumieć tego cierpienia w sercu bhakty. Bhaktowie, którzy nie mogli znieść nawet myśli o tym, że cierń przekłuł lotosowe stopy Pana, ponownie przeżywali męczarnie myśląc o odejściu Pana, ponieważ Pan musiał wrócić do Swojej siedziby, po zakończeniu Swych rozrywek w tym materialnym świecie.
Znaczące jest słowo atma-jyotih. Brahmajyoti, które wysoko cenią sobie jnani czy filozofowie moniści, którzy pragną w nie wejść, by osiągnąć wyzwolenie, jest niczym innym jak tylko promieniami ciała Pana.
yasya prabha prabhavato jagad-anda-koti-
kotisv aśesa-vasudhadi-vibhuti-bhinnam
tad brahma niskalam anantam aśesa-bhutam
govindam adi-purusam tam aham bhajami
"Wielbię Govindę, pierwotnego Pana, który obdarzony, jest wielką mocą. Promiennym blaskiem Jego transcendentalnej formy jest bezosobowy Brahman, który jest absolutny, kompletny i nieograniczony. Ukazuje On rozmaitość niezliczonych planet z ich różnymi bogactwami w wielu milionach wszechświatów." (Brahma-samhita 5.40) Brahmajyoti jest początkiem świata duchowego, a ponad brahmajyoti znajdują się planety Vaikuntha. Innymi słowy, brahmajyoti jest na zewnątrz planet Vaikuntha, tak jak blask słoneczny jest na zewnątrz słońca. Aby wejść na planetę Słońce, trzeba przedostać się przez blask słoneczny. Podobnie, kiedy Pan czy Jego bhaktowie wchodzą na planety Vaikuntha, przechodzą przez brahmajyoti. Jnani, czyli monistyczni filozofowie, nie mogą wejść na planety Vaikuntha, ponieważ mają bezosobową koncepcję Pana, ale nie mogą też wiecznie pozostać w brahmajyoti i dlatego po pewnym czasie ponownie upadają do tego materialnego świata. Aruhya krcchrena param padam tatah patanty adho 'nadrta-yusmad-anghrayah (Bhag. 10.2.32). Planety Vaikuntha okrywa brahmajyoti i dlatego nie będąc czystym bhaktą, nie można właściwie zrozumieć, czym są te planety Vaikuntha.
09.11.20 Znaczenie: Jak oznajmiają Vedy (Śvetaśvatara Upanisad 6.8):
na tasya karyam karanam ca vidyate
na tat-samaś cabhyadhikaś ca drśyate
parasya śaktir vividhaiva śruyate
svabhaviki jnana-bala-kriya ca
"Najwyższy Pan nie musi nic robić i nie ma nikogo, kto mógłby Mu dorównać czy przewyższyć Go, gdyż wszystkiego naturalnie i systematycznie dokonują Jego różnorodne energie." Pan nie musi nic robić (na tasya karyam karanam ca vidyate); wszystko co robi, jest Jego rozrywką. Pan nie musi spełniać żadnego obowiązku, aby wyświadczyć komuś przysługę. Niemniej jednak, pojawia się po to, aby chronić Swych bhaktów czy zabijać wrogów. Oczywiście, nikt nie może być wrogiem Pana, gdyż kto mógłby być potężniejszy od Pana? W rzeczywistości niemożliwe jest, by ktokolwiek był Jego wrogiem, ale kiedy Pan pragnie czerpać przyjemność z rozrywek, schodzi do tego materialnego świata i działa niczym istota ludzka, pokazując w ten sposób Swoje cudowne; chwalebne czynności dla zadowolenia bhaktów. Jego bhaktowie zawsze pragną oglądać zwycięstwo Pana w różnych działaniach. Zatem po to, aby sprawić przyjemność Sobie i im, Pan zgadza się czasami postępować jak istota ludzka i dla zadowolenia bhaktów spełniać cudowne, niezwykłe rozrywki.
09.11.22 Znaczenie: Pan mówi w Bhagavad-gicie (4.9):
janma karma ca me divyam evam
yo vetti tattvatah
tyaktva deham punar janma
naiti mam eti so 'rjuna
"Kto zna transcendentalną naturę Mojego pojawiania się i
Moich czynów, ten, opuściwszy to ciało, nigdy nie rodzi się ponownie w tym
materialnym świecie, ale osiąga Moją wieczną siedzibę, o Arjuno." Tutaj
znajdujemy potwierdzenie tego. Wszyscy mieszkańcy Ayodhyi, którzy oglądali Pana
Ramacandrę jako obywatele, służyli Mu jako słudzy, siedzieli i rozmawiali z Nim
jako przyjaciele lub w jakiś sposób byli obecni w czasie Jego rządów, powrócili
do domu, z powrotem do Boga. Bhakta, który osiąga doskonałość w służbie
oddania, wkracza, po porzuceniu ciała, do określonego wszechświata, w którym
Pan Ramacandra czy Pan Krsna zajęci są Swymi rozrywkami. Następnie,
wyszkoliwszy się w tej prakata-lila, aby
służyć Panu na różne sposoby, bhakta wznosi się ostatecznie do sanatana-dhamy, najwyższej siedziby w
świecie duchowym. Ta sanatana-dhama została
również wspomniana w Bhagavad-gicie (paras tasmat tu bhavo 'nyo 'vyakto 'vyaktat
sanatanah). Ten, kto wkracza w
transcendentalne rozrywki Pana, jest nazywany nitya-lila-pravista. Aby wyraźnie zrozumieć, dlaczego Pan
Ramacandra powrócił, wspomniano tu, że Pan udał się do tego szczególnego
miejsca, do którego idą bhakti-yogini. Impersonaliści
błędnie rozumiej te oznajmienia Śrimad-Bhagavatam
i sądzą, że Pan wstąpił w Swój własny blask i dlatego stał się bezosobowy.
Ale Pan jest osobą i osobami są Jego bhaktowie. W rzeczywistości żywe istoty,
takie jak Pan, były osobami w przeszłości, są nimi teraz i będą nimi nadal, nawet
po porzuceniu ciała. Potwierdza to również Bhagavad-gita.
09.11.23 Znaczenie: Tutaj, w tym materialnym świecie, każdy jest o kogoś zazdrosny. Nawet w życiu religijnym przekonujemy się czasem, że gdy jakiś bhakta uczyni postęp w duchowym działaniu, inni wielbiciele zazdroszczą mu. Tacy zazdrośni bhaktowie nie są całkowicie wybawieni z niewoli narodzin i śmierci. Dopóki nie uwolnimy się od przyczyny narodzin i śmieci, nie będziemy mogli wejść do sanatana-dhamy czy wiecznych rozrywek Pana. Ogarnia nas zazdrość, ponieważ jesteśmy pod wpływem cielesnych desygnatów, ale wyzwolony bhakta nie ma nic wspólnego z ciałem i dlatego jest całkowicie na platformie transcendentalnej. Bhakta nigdy nikomu nie zazdrości, nawet swojemu wrogowi. Ponieważ bhakta wie, że Pan jest najwyższym obrońcą, myśli: "Jaką krzywdę może wyrządzić tzw. wróg?" Tak więc bhakta pewien jest, iż jest chroniony. Pan mówi, ye yatha mam prapadyante tams tathaiva bhajamy aham: "Każdego z nich – kiedy podporządkowuje się Mnie – nagradzam odpowiednio." Dlatego też bhakta musi być całkowicie wolny od zazdrości, zwłaszcza o innych bhaktów. Zazdroszczenie innym bhaktom jest wielką zniewagą, vaisnava-aparadhą. Bhakta, który jest stale zajęty słuchaniem i intonowaniem (śravana-kirtana), jest na pewno wolny od choroby zazdrości, a więc jest zdolny do tego, by powrócić do domu, z powrotem do Boga.
09.11.25 Znaczenie: Najwyższa Osoba Boga nie pozwala żadnemu ze Swych bhaktów czy towarzyszy na angażowanie się w zadowalanie zmysłów. Młodsi bracia Pana Ramacandry przebywali w domu, ciesząc się osobistą obecnością Najwyższej Osoby Boga, lecz Pan polecił Im, by wyruszyli na podbój całego świata. Do zwyczaju należało (i w pewnych miejscach zwyczaj ten jest nadal powszechny), że wszyscy pozostali królowie musieli uznać zwierzchnictwo cesarza. Jeśli król małego państwa nie uznał zwierzchnictwa cesarza, dochodziło do walki i król ten był zmuszany do uznania cesarza za najwyższego; w innym przypadku nie byłoby możliwe, by cesarz rządził krajem:
Każąc Swym braciom wyjechać, Pan Ramacandra okazał Im łaskę. Wielu z bhaktów Pana rezydujących we Vrndavanie podjęło ślub nie opuszczania Vrndavany dla szerzenia świadomości Krsny, ale Pan powiedział, że świadomość Krsny powinna być szerzona na całym świecie, w każdej wiosce i w każdym mieście. Jest to jawne polecenie Pana Caitanyi Mahaprabhu:
prthivite ache yata nagaradi grama
sarvatra pracara haibe mora nama
Dlatego czysty bhakta musi spełniać polecenie Pana i nie wolno mu zadowalać swych zmysłów przez pozostanie biernym w jednym miejscu. Nie powinien być obłudnie dumny, myśląc, że skoro nie opuszcza Vrndavany, tylko intonuje w odosobnionym miejscu, to stał się wielkim bhaktą. Bhakta musi wypełniać polecenia Najwyższej Osoby Boga. Caitanya Mahaprabhu powiedział, yare dekha, tare kaha 'krsna' -- upadeśa. Dlatego wszyscy bhaktowie powinni szerzyć świadomość Krsny przez nauczanie, prosząc każdego kogo spotkają, by przyjął polecenie Najwyższej Osoby Boga. Pan mówi, sarva-dharman parityajya mam ekam śaranam vraja: "Porzuć wszelkie rodzaje religii i po prostu podporządkuj się Mnie." To jest polecenie Pana, który mówi jako najwyższy cesarz. Każdego powinno się nakłaniać do przyjęcia tego polecenia, ponieważ to jest zwycięstwem (dig-vijaya). Obowiązkiem żołnierza, bhakty, jest wpojenie każdemu tej filozofii-życia.
Oczywiście, ci, którzy są kanistha-adhikari, nie nauczają, lecz Pan im także okazuje łaskę, jak zrobił to osobiście pozostając w Ayodhyi, by udzielać audiencji ogółowi ludzi. Nie należy mylnie sądzić, że Pan poprosił Swych młodszych braci, aby opuścili Ayodhyę, ponieważ szczególnymi względami darzył obywateli. Pan jest łaskawy dla wszystkich i wie, jak okazać łaskę każdej indywidualnej osobie, stosownie do jej charakteru. Kto jest posłuszny poleceniu Pana; ten jest czystym bhaktą.
09.11.26 Znaczenie: Jedynie słyszeliśmy o bogactwie Rama-rajyi pod rządami Pana Ramacandry, a teraz mamy tutaj jeden przykład bogactwa królestwa Pana. Ulice Ayodhyi były nie tylko wyczyszczone, ale również skropione perfumowaną wodą i kroplami perfumowanego trunku, który przy pomocy trąb roznosiły słonie. Niepotrzebne były rozpryskiwacze, ponieważ słoń ma naturalną zdolność wciągania wody swą trąbą i ponownego rozpryskiwania jej na zewnątrz. Na podstawie tego przykładu możemy zdać sobie sprawę z bogactwa tego miasta – w rzeczywistości było ono spryskane perfumowaną wodą. Co więcej, obywatele mieli możność oglądania Pana osobiście nadzorującego sprawy państwowe. Nie był On ospałym monarchą, co możemy wywnioskować z Jego posunięcia, którym było wysłanie Swych braci, by zadbali o rzeczy dziejące się poza stolicą i aby karali każdego, kto nie jest posłuszny poleceniom cesarza. To jest nazywane dig-vijaya. Wszyscy obywatele otrzymali dogodne warunki do spokojnego życia i mieli również odpowiednie przymioty odpowiednio do varnaśramy. Jak dowiedzieliśmy się z poprzedniego rozdziału; varnaśrama-gunanvitah: obywatele byli wyszkoleni zgodnie z systemem varnaśrama. Pewną klasę ludzi tworzyli bramini, inną – ksatriyowie, następną – vaiśyowie, a jeszcze inną – śudrowie. Bez tego naukowego podziału nie ma mowy o dobrym obywatelstwie. Król, będąc wspaniałomyślny i doskonały w spełnianiu Swych funkcji, spełnił wiele ofiar i traktował obywateli jak Swych synów. Obywatele zaś, wyszkoleni w systemie varnaśrama, byli posłuszni i doskonale podporządkowani. Cała monarchia była tak bogata i spokojna, że rząd mógł nawet spryskiwać ulice perfumowaną wodą, więc cóż tu mówić o innych zarządzeniach. Skoro miasto to było spryskiwane perfumowaną wodą, zatem możemy sobie jedynie wyobrazić, jak bogate było pod innymi względami. Dlaczego obywatele mieliby nie czuć się szczęśliwi pod rządami Pana Ramacandry?