C-8 - Rozdział  X

 

Walka półbogów z demonami

 

 

Streszczenie rozdziału

 

    Streszczenie rozdziału 10-go przedstawia się następująco. Z powodu zazdrości, nadal trwała walka pomiędzy półbogami a demonami. Gdy półbogowie zostali niemalże pokonani przez demoniczne intrygi i ogarnęło ich przygnębienie, pojawił się wśród nich Pan Visnu.

    Zarówno półbogowie, jak i demony są ekspertami w działaniach związanych z materialną energią. Lecz półbogowie są bhaktami Pana, podczas gdy demony wręcz przeciwnie. Aby uzyskać nektar, półbogowie i demony ubijali ocean mleka, ale demony – nie będąc bhaktami Pana – nie osiągnęły żadnej korzyści. Pan Visnu, po oddaniu nektaru półbogom, powrócił na grzbiecie Garudy do Swej siedziby, zaś demony, nadzwyczaj boleśnie dotknięte, ponownie wypowiedziały półbogom wojnę. Bali Maharaja, syn Virocany, został głównym dowódcą demonów. Na początku walki półbogowie przygotowali się do pokonania demonów. Król niebios Indra, walczył z Bali, a inni, jak Vayu, Agni i Varuna walczyli z innymi przywódcami demonów. W czasie tej bitwy demony zostały pokonane i aby ratować się przed śmiercią, zaczęły, przy pomocy materialnych podstępów, ukazywać wiele zwodniczych sztuczek, zabijając wielu żołnierzy po stronie półbogów. Półbogowie, nie widząc innego ratunku, ponownie podporządkowali się Najwyższej Osobie Boga, Visnu, który pojawił się  wówczas i zneutralizował wszystkie iluzje wywołane przez kuglarstwo demonów. Bohaterowie strony demonów, tacy jak Kalanemi, Mali Sumali i Malyavan, walczyli z Najwyższą Osobą Boga i zostali przez Niego zabici. W ten sposób półbogowie uwolnili się od wszelkich niebezpieczeństw.

 

08.10.01   Śukadeva Gosvami rzekł: O królu, wszystkie demony i Daityowie z pełną uwagą i dokładając starań zaangażowali się w ubijanie oceanu. Ale ponieważ nie byli bhaktami Vasudevy, Najwyższej Osoby Boga, Krsny – nie mogli wypić nektaru.

 

08.10.02   O królu, gdy Najwyższa Osoba Boga doprowadził do końca sprawy związane z ubijaniem oceanu i przekazaniem nektaru półbogom, będącym Jego drogimi bhaktami, opuścił ich towarzystwo i niesiony przez Garudę, udał się do Swojej siedziby.

 

08.10.03   Widząc zwycięstwo półbogów, demony nie mogły już znieść ich niepospolitego bogactwa. Tak więc, ze wzniesionym orężem, zaczęły maszerować w ich kierunku.

 

08.10.04   Następnie, ożywieni wypiciem nektaru półbogowie, którzy zawsze przyjmują schronienie u lotosowych stóp Narayana, wykorzystali swe różnego rodzaju bronie, by w bojowym nastroju przeciwstawić się atakowi demonów.

 

08.10.05   O królu, na brzegu oceanu mleka doszło do zaciętej walki półbogów z demonami. Była ona tak straszliwa, iż samo słuchanie o niej powoduje, że włosy jeżą się na ciele.

 

08.10.06   W bitwie tej wojownicy oby stron mieli niezmiernie rozgniewane serca i z nienawiścią walczyli ze sobą, używając mieczy, strzał i wielu innych rodzajów broni.

 

08.10.06   Znaczenie:      W tym wszechświecie zawsze występują dwa rodzaje ludzi. Dotyczy to nie tylko tej planety, lecz również wyższych systemów planetarnych. Wszyscy królowie panujący nad planetami takimi jak Słońce i Księżyc, mają również wrogów w rodzaju Rahu. To właśnie z powodu sporadycznych ataków Rahu na Słońce i Księżyc występują zaćmienia. Walka między demonami a półbogami jest wieczna i nie będzie ona mogła zostać powstrzymana, dopóki inteligentne osoby po obu stronach nie przyjmą świadomości Krsny.

 

08.10.07   Dźwięki konch, trąb, bębnów, bheri i damari [kotłów], jak też odgłosy wydawane przez słonie, konie i żołnierzy – tych którzy siedzieli na rydwanach, jak i pieszych – czyniły wiele zgiełku.

 

08.10.08   Na tym polu bitewnym woźnice rydwanów walczyli z woźnicami strony przeciwnej, żołnierze piechoty z piechotą przeciwnika, żołnierze na koniach z tymi, którzy po stronie przeciwnej też zasiadali na koniach, a ci na grzbietach słoni walczyli z tymi żołnierzami wroga, którzy również siedzieli na grzbietach słoni. W ten sposób wywiązała się walka między równymi sobie.

 

08.10.09   Niektórzy żołnierze walczyli na grzbietach wielbłądów, niektórzy na grzbietach słoni, inni na osłach, jeszcze inni na małpach o białych i czerwonych twarzach, a niektórzy na tygrysach lub lwach. W ten sposób wszyscy zaangażowali się w walkę.

 

08.10.10-12   O królu, niektórzy żołnierze walczyli na grzbietach sępów, orłów, kaczek, jastrzębi i ptaków bhasa. Inni walczyli na grzbietach timingil, które mogą pożreć olbrzymie wieloryby, niektórzy na grzbietach śarabhów, a inni na bawołach, nosorożcach, krowach, bykach, leśnych krowach i arunach. Jeszcze inni walczyli na grzbietach szakali, szczurów, jaszczurek, królików, istot ludzkich, kozłów, czarnych jeleni, łabędzi i dzików. W ten sposób, dosiadając zwierząt wodnych, lądowych i tych fruwających w powietrzu, włączając w to zwierzęta o zdeformowanych ciałach, obie armie zwróciły się ku sobie i ruszyły naprzód.

 

08.10.13-15   O królu, o potomku Maharajy Pandu, armie, tak półbogów, jak i demonów, udekorowane były baldachimami, barwnymi flagami i parasolami o uchwytach z cennych klejnotów i pereł. Zdobiły je ponadto wachlarze z pawich piór i inne. Naturalnie wyglądali oni bardzo pięknie, w swych powiewających na wietrze dolnych i górnych częściach szat. W świetle lśniących promieni słonecznych ich tarcze, ornamenty i ostry, czysty oręż zdawał się oślepiać. Tak więc szeregi żołnierzy robiły wrażenie dwóch oceanów pełnych stworzeń wodnych.

 

08.10.16-18   Najbardziej wysławiany główny dowódca, Maharaja Bali, syn Virocany, siedział w czasie tej bitwy we wspaniałym samolocie, nazywanym Vaihayasa. Ten pięknie ozdobiony samolot, o królu, wyposażony w broń do wszelkich rodzajów walki, został stworzony przez demona Mayę. Pojazd ten był niepojęty i nie do opisania. W rzeczywistości był czasem widoczny, a czasem nie. A Maharaja Bali, siedząc w tym samolocie pod pięknym parasolem, w otoczeniu swych kapitanów i dowódców wachlowany najlepszymi camarami, wyglądał niczym księżyc, który wschodząc wieczorem, oświetla wszystkie kierunki.

 

08.10.19-24   Ze wszystkich stron otaczali Maharaję Bali dowódcy i kapitanowie demonów, a każdy z nich siedział na swoim rydwanie. Były wśród nich te oto demony: Namuci, Śambara, Bana, Vipracitti, Ayomukha, Dvimurdha, Kalanabha, Praheti, Heti, Ilvala, Śakuni, Bhutasantapa, Vajradamstra, Virocana, Hayagriva, Śankuśira, Kapila, Meghadundubhi, Taraka, Cakradrk, Śumbha, Niśumbha, Jambha, Utkala, Arista, Aristanemi, Tripuradhipa, Maya, synowie Pulomy, Kaleyowie i Nivatakavaca. Wszystkie te demony zostały pozbawione swej części nektaru, a brały jedynie udział w pracy przy ubijaniu oceanu. Teraz walczyły z półbogami i aby zachęcić swe armie, wznieciły zgiełkliwy, podobny rykowi lwa dźwięk i zadęły głośno w konchy. Ujrzawszy pozycję swych okrutnych rywali, Balabhit, Pan Indra, niezmiernie się rozgniewał.

 

08.10.25   Siedząc na Airavacie, słoniu mogącym udać się wszędzie i mającym zapas wody i wina do spryskiwania, Pan Indra wyglądał niczym słońce wschodzące nad Udayagiri, gdzie znajdują się zbiorniki wodne.

 

08.10.25   Znaczenie:      Na szczycie góry nazywanej Udayagiri znajdują się olbrzymie jeziora, z których bezustannie wypływają kaskady wody. Podobnie, nosiciel Indry, Airavata, trzymał w zapasie wodę i wino, którymi pryska w kierunku Pana Indry. Tak więc Indra król niebios, siedząc na grzbiecie Airavaty, wyglądał niczym lśniące słońce wschodzące nad Udayagiri.

 

08.10.26   Pana Indrę, króla niebios, otaczali półbogowie, usadowieni w różnych rodzajach pojazdów i ozdobionych flagami i bronią. Pośród nich obecni byli Vayu, Agni, Varuna i inni władcy różnych planet, wraz ze swymi towarzyszami.

 

08.10.27   Półbogowie i demony podeszli do siebie i obrzucili się nawzajem słowami przeszywającymi serce. Następnie zbliżyli się ku sobie i zaczęli walczyć w parach.

 

08.10.28   O królu, Maharaja Bali walczył z Indrą, Karttikeya z Taraką, Varuna z Hetim, Mitra zaś z Prahetim.

 

08.10.29   Yamaraja walczył z Kalanabhą, Viśvakarma z Mayą Danavą, Tvasta z Śambarą, a bóg słońca z Virocanem.

 

08.10.30-31   Półbóg Aparajita walczył z Namucim, dwaj bracia Aśvini-kumarowie z Vrsaparvą. Bóg słońca z setką synów Maharajy Bali, którym przewodził Bana, zaś bóg księżyca – z Rahu. Półbóg kontrolujący powietrze walczył z Pulomą, a Śumbha i Niśumbha z nadzwyczaj potężną energią materialną, Durgadevi, która nazywana jest Bhadra Kali.

 

08.10.32-34   O Maharajo Pariksicie, pogromco wrogów [Arindamo], Pan Śiva walczył z Jambhą, a Vaibhavasu z Mahisasurą. Ilvala, wraz ze swym bratem Vatapim, walczył z synami Pana Brahmy. Durmarsa z Kupidynem, demon Utkala z półboginiami Matrka, Brhaspati z Śukracaryą, zaś Śanaiścara [Saturn] z Narakasurą. Marutowie walczyli z Nivatakavacą. Vasowie z demonami Kalakeya, półbogowie Viśvedava z demonami Pauloma, a Rudrowie z demonami Krodhavaśa, którzy byli ofiarami gniewu.

 

08.10.35   Wszyscy ci półbogowie i demony w bojowym nastroju zgromadzili się na polu bitewnym i z wielką siłą ruszyli do ataku. Wszyscy oni pragnąc zwycięstwa, walczyli w parach, rażąc w siebie zaciekle ostrymi strzałami, mieczami i lancami.

 

08.10.36   Odcinali sobie nawzajem głowy, wykorzystując bronie takie jak bhuśundie, cakry, maczugi, rstie, pattiśe, śaktie, ulmuki, prasy, paraśvadhy, nistrimśe, lance, parighy, mudgary i bhindipale.

 

08.10.37   Słonie, konie, rydwany, woźnice, żołnierze piechoty i różnorodni nosiciele, wraz ze swymi jeźdźcami, zostali pocięci na kawałki. Żołnierze mieli poodcinane ramiona, uda, szyje i nogi, a ich flagi, łuki, zbroje i ornamenty były porozrywane.

 

08.10.38   Kroki demonów i półbogów, jak również koła rydwanów wzbiły tumany kurzu, które gwałtownie unosząc się ku niebu utworzyły chmurę kurzu, która zakryła przestrzeń kosmiczną we wszystkich kierunkach, aż do Słońca. Lecz gdy po cząsteczkach pyłu pojawiły się rozpryskane w całej przestrzeni krople krwi, ta chmura kurzu nie mogła dłużej unosić się na niebie.

 

08.10.38   Znaczenie:      Chmura kurzu przykryła cały horyzont, lecz gdy krople krwi rozprysnęły się aż do Słońca, nie mogła ona dłużej unosić się na niebie. Powinniśmy tu dostrzec istotną rzecz, a mianowicie to, że chociaż oznajmiono tutaj, iż krew dotarła do Słońca, nie powiedziano, że dotarła do Księżyca. Dlatego, jak powiedziane jest w innym miejscu Śrimad-Bhagavatam, to najwyraźniej Słońce, a nie Księżyc, jest planetą najbliższą Ziemi. Zagadnienie to omawialiśmy już w wielu miejscach. Pierwsze jest Słonce, następnie Księżyc, a później Mars, Jowisz itd. Przyjmuje się, że Słońce jest oddalone od powierzchni Ziemi o 93 000 000 mil, a ze Śrimad-Bhagavatam wiemy, że Księżyc znajduje się 1 600 000 mil ponad Słońcem. Tak więc odległość miedzy Ziemią a Księżycem wynosiłaby około 95 000 000 mil. A więc jeśli kabina badawcza pojazdu kosmicznego poruszała się z szybkością 18 000 mil na godzinę, to jak mogła ona dotrzeć do Księżyca w ciągu 4 dni? Przy takiej szybkości dotarcie do Księżyca zajęłoby co najmniej 7 miesięcy. Dlatego nie jest możliwe, by ta wyprawa pojazdu kosmicznego na Księżyc dotarła do niego w ciągu 4 dni.

 

08.10.39   Podczas walki pole bitwy usiane zostało odciętymi głowami bohaterów, których oczy nadal były wytrzeszczone, a zęby w gniewie wciąż, zaciskały wargi. Hełmy i kolczyki oddzielone od tych odciętych głów były porozrzucane wkoło. Podobnie, wszędzie leżały liczne ramiona ozdobione ornamentami i kurczowo ściskające różnorodny oręż oraz wiele nóg i ud, które przypominały trąby słoni.

 

08.10.40   Na tym polu bitewnym powstało wiele pozbawionych głów korpusów. Te upiorne tułowia, które patrzyły oczami odpadłych głów z bronią w ręku zaatakowały żołnierzy wroga.

 

08.10.40   Znaczenie:      Okazuje się, że bohaterowie, którzy zginęli na tym polu bitewnym, natychmiast stali się upiorami i chociaż ich głowy odcięte były od ciała, powstały nowe tułowia, które – patrząc oczami odciętych głów – zaczęły atakować wroga. Innymi słowy, do walki przyłączyło się wiele duchów i w ten sposób na polu bitewnym pojawiły się nowe tułowia.

 

08.10.41   Bali Maharaja zaatakował Indrę dziesięcioma strzałami, a trzema niosącego go słonia, Airavatę. Cztery strzały wypuścił w kierunku czterech kawalerzystów strzegących nóg Airavaty, a jedną w kierunku powożącego słoniem.

 

08.10.41   Znaczenie:      Słowo vahan odnosi się do żołnierzy dosiadających koni, którzy chronili nogi słonia – wierzchowca. Zgodnie z układem szyku wojennego, chronione były również nogi słonia noszącego dowódcę.

 

08.10.42   Zanim dosięgły go strzały Bali Maharajy, Indra, król niebios, który jest mistrzem w posługiwaniu się strzałami, uśmiechnął się i zneutralizował je strzałami innego typu, znanymi jako bhalla, które były niezmiernie ostre.

 

08.10.43   Gdy Bali Maharaja ujrzał mistrzowskie posuniecie militarne Indry, nie potrafił opanować gniewu. Sięgnął zatem po inną broń, znaną jako śakti, która płonęła niczym potężna głownia. Lecz Indra pociął ją na kawałki, gdy była jeszcze w rękach Bali.

 

08.10.44   Wtedy Bali Maharaja wykorzystał, jedną po drugiej, lancę, prasę, tomarę, rstie i inną broń. Lecz jakiejkolwiek użył broni, Indra natychmiast ciął ją na kawałki.

 

08.10.45   Mój drogi królu, wtedy Bali Maharaja zniknął i uciekł się do demonicznych iluzji. I wówczas nad głowami żołnierzy półbogów pojawiła się gigantyczna góra powstała ze złudzenia.

 

08.10.46   Z góry tej spadały płonące w leśnym pożarze drzewa, jak również odłamki kamieni o brzegach ostrych jak kilofy, które miażdżyły głowy żołnierzy półbogów.

 

08.10.47   Na żołnierzy półbogów zaczęły spadać skorpiony, olbrzymie węże i wiele innych jadowitych zwierząt, jak również lwy, tygrysy, dziki i wielkie słonie. Stworzenia te miażdżyły wszystko.

 

08.10.48   O mój królu, następnie pojawiło się wiele setek mięsożernych demonów i demonic, które były zupełnie nagie, w rękach niosły trójzęby i wznosiły bojowe okrzyki "Posiekać ich na kawałki! Przebić ich!"

 

08.10.49   Po nich na niebie pojawiły się srogie chmury nękane silnymi wiatrami. Dudniąc bardzo niepokojąco odgłosem pioruna, zaczęły spuszczać rozżarzone węgle.

 

08.10.50   Potężny, dewastujący ogień wywołany przez Bali Maharaję zaczął palić wszystkich żołnierzy półbogów. W połączeniu z podmuchami wiatru, wydawał się być tak straszliwym, jak pojawiający się w czasie zniszczenia ogień Samvartaka.

 

08.10.51   Następnie wszędzie, przed oczami każdego, pojawiły się – wzburzone gwałtownymi podmuchami wiatru – wiry wodne i morskie fale, sunące niepohamowaną powodzią.

 

08.10.52   Gdy niewidoczne demony, będące mistrzami takich iluzji, wywołały podczas walki tę magiczna atmosferę, żołnierzy półbogów ogarnęło przygnębienie.

 

08.10.53   O królu, gdy półbogowie nie potrafili znaleźć metody na zneutralizowanie czynów demonów, zaczęli szczerze medytować o Najwyższej Osobie Boga, stwórcy wszechświata, który natychmiast pojawił się tam.

 

08.10.54   Najwyższa Osoba Boga, którego oczy przypominają płatki świeżo rozkwitłego lotosu, siedział na grzbiecie Garudy, a Swe lotosowe stopy rozpostarł na jego ramionach. Najwyższy Pan, ubrany w żółte szaty, ozdobione klejnotem Kaustubha i boginią szczęścia oraz noszący bezcenny hełm i kolczyki, ukazał się półbogom, trzymając w Swych ośmiu rękach różne bronie.

 

08.10.55   Tak jak występujące we śnie niebezpieczeństwa kończą się wraz z przebudzeniem śniącego, podobnie stworzone przez podstępy demonów iluzje zostały pokonane przez transcendentalną moc Najwyższej Osoby Boga, gdy tylko pojawił się On na polu bitewnym. W rzeczywistości samo pamiętanie o Najwyższej Osobie Boga uwalnia nas od wszelkich niebezpieczeństw.

 

08.10.56   O królu, kiedy siedzący na lwie demon Kalanemi ujrzał, że na polu bitewnym pojawił się Najwyższa Osoba Boga niesiony przez Garudę, natychmiast wziął swój trójząb, zakręcił nim i rzucił w głowę Garudy. Najwyższa Osoba Boga, Hari, mistrz trzech światów, natychmiast złapał ten trójząb i tą samą bronią zabił demona Kalanemi, wraz z jego nosicielem – lwem.

 

08.10.56   Znaczenie:      W związku z tym Śrila Madhvacarya mówi:

 

kalanemy-adayah sarve    karina nihata api

śukrenojjivitah santah   punas tenaiva patitah

 

   "Najwyższa Osoba Boga, Hari, zabił Kalanemiego i wszystkie inne demony. A gdy mistrz duchowy, Śukracarya, przywrócił im życie, Najwyższa Osoba Boga zabił ich ponownie."

 

08.10.57   Następnie, używając Swego dysku, Najwyższy Pan zabił, odcinając głowy, dwóch niezwykle potężnych demonów o imionach Mali i Sumali. Wówczas zaatakował Go inny demon, Malyavan. Demon ten, rycząc niczym lew, zaatakował swą ostrą maczugą Garudę, pana ptaków, które wykluwają się z jaj. Lecz Najwyższa Osoba Boga, pierwotna osoba, wykorzystał Swój dysk, by odciąć głowę również i temu wrogowi.

 

W ten sposób Bhaktivedanta kończy objaśnienia do 10 –go Rozdziału 8 –go Canto Śrimad-Bhagavatam, zatytułowanego

" Walka półbogów z demonami."