Słowo
wstępne
Mniej więcej w 1981 roku, jako prezydent Kolegium Ćajtanji, spotkałem
się z Ratnarandźini Dewi Dasi z zamiarem rozmowy o tym, jak należy
sporządzać sprawozdania kasowe. Ratna (jak zwykliśmy ją nazywać)
dawała mi co miesiąc krótkie i dokładne sprawozdania r11; i tak wyglądał
nasz kontakt w owym czasie. Sytuacja nie zmieniała się przez lata. Nasze
spotkania miały charakter czysto służbowy. Gdy odwiedzałem Szkocję,
mówiłem: rHaribol Ratna, jak się masz?r1;. A ona odpowiadała: rOK.r1;
Gdy zachorowała, odwiedziłem ją w szpitalu. Było to zarazem pierwsze
i ostatnie nasze nieoficjalne spotkanie. Dokładnie pamiętam kilkugodzinne
siedzenie w małym pokoiku i próbę osobistej rozmowy z kimś, kogo znałem
przez 15 lat, ale w rzeczywistości nie poznałem. W drodze powrotnej
do Londynu lamentowałem nad swoją służbą i naturą. Wygląda na to, że
przeszkodziło mi to w prawdziwym zbliżeniu z bhaktami.
Balabhadra Prabhu zaczął opowiadać przez telefon o osobistych realizacjach
z życia Ratny. Pamiętam dobrze te telefony. Byłem zaintrygowany
i pytałem: rPowiedziała coś jeszcze?r1;. Kawałek po kawałku szczegóły
łączyły się, aż ujrzałem żywy obraz tego, jak pewna wajsznawi staje się
samozrealizowana. Zanim mogłem zapytać o coś jeszcze, zanim mogłem
odwiedzić ją ponownie, odeszła. Nagle stwierdziłem, że ciągle myślę
o Ratnie. Prosty bhakta, który służył wajsznawom i misji Śrila Prabhupady,
wyraźnie pojmował jej swarupę i odejście do Boga. Ona nie była ani
sannjasinem, ani guru, ani wielkim dystrybutorem książek, a jednak
widać było, że dzięki swojej prostej wierze z łatwością osiągnęła cel życia.
Myśli te zaczęły coraz bardziej mnie nurtować, ponieważ nie mogłem
przedyskutować tego z nią. Ratnarandżini była przykładem spełnienia
obietnicy Śrila Prabhupady: rIntonuj dziennie 16 rund, przestrzegaj
zasad regulujących, a wrócisz do Bogar1;. Stało się to bez nadzwyczajnego
wysiłku, jako konsekwencja jej służby. Automatycznie.
Byłem zmieszany i nadal jestem. Minęło kilka dni od chwili jej odejścia
zanim przestałem o niej myśleć. Mogłem zadać jej wiele pytań, ale wątpię,
że powiedziałaby mi więcej. Taka była. Poprosiłem Balabhadrę Prabhu
(obecnie Bhakti Balabha Puri Maharadź), aby napisał o ostatnich dniach
Ratny. Wiedziałem, że będzie to wspaniałe źródło inspiracji dla wielbicieli.
Proces świadomości Kryszny działa. Potrzebujemy po prostu takiej wiary,
jaką miała Ratna.
Dzięki medytacji zaczynam lepiej poznawać Ratnarandźini Dewi Dasi.
W ten sposób poznaję także siebie. W tej niewielkiej książeczce Proste
dla prostych możecie odnaleźć krótką historię życia bhakty, który przebywał
wśród nas i był do nas podobny. Ratna nie była kimś nadzwyczajnym,
nie dysponowała możliwościami większymi, niż nasze możliwości. Była
prostą wajsznawi, która pokazała osbistym przykładem, że cel świadomości
Kryszny jest dla wszystkich.
W tej książce jest też cichy bohater. Jest to Balabhadra Das. W ciągu
owych lat widziałem niektóre z jego słodkich ciężarów w postaci osobistej
opieki nad Ratną i prowadzenia jej do Przeznaczenia. Był on idealnym
mężem. Mimo trudnych okoliczności pielęgnował ją, dodawał odwagi
i inspirował w czasie choroby i nie tylko. W dodatku kontynuował swoją
służbę przewodzenia szkockiej jatrze, wychowywania dzieci, nauczania
na Węgrzech i bycia moim przyjacielem. Wiem, że Ratna daje mu wiele
ze swojej wiary.
Mógłbym powiedzieć o wiele więcej, ale niech zrobi to ta książka.
Wiele pozostaje niedopowiedzianego o Ratnarandźini Dewi Dasi, wiele
także pozostaje nieopowiedzianego przez nią. Częścią tego nieopowiedzianego
jest nasza historia. Historia, którą będziemy musieli opisać sami,
odkryć dla nas samych, podążając jej śladami pod przewodnictwem
Śrila Prabhupady i wajsznawów.
Śiwaram Swami