Prawda i piękno
A.C. Bhaktivedanta Swami Prabhupada
Słowo
wstępne
Odwieczna kultura Indii jest nie przebranym źródłem,
z którego każdy może czerpać szczęście. Przyjmując starożytną modrość tego
kraju zarówno starzy, jak i młodzi mogą w pełni doświadczyć życia
przynoszącego satysfakcję. "Prawda i piękno" zachęca, byśmy
zrezygnowali z namiastki tak zwanego szczęścia oferowanegoprzez świat
materialny, a w zamian skosztowali szczęścia trwałego, które właściwe jest
naszej jaźni.
Wprowadzenie
Od samego początku wiedziałem, że Śri Śrimad A.C.
Bhaktivedanta Swami Prabhupad był najbardziej niezwykłą osobą, jaką
kiedykolwiek spotkałem. Po raz pierwszy ujrzałem go w lecie 1966 roku,
w Nowym Jorku. Mój przyjaciel zaprosił mnie, abym posłuchał wykładu
"starszego swamiego hinduskiego". Wykład miał się odbyć na dolnym
Manhattan's Bowery. Poszedłem tam, zaciekawiony, cóż to za swami daje wykłady
w tak ubogiej dzielnicy. Kiedy znalazłem się tam, musiałem wspinać się po
schodach w bardzo ciemnej klatce schodowej, szukając drogi po omacku.
Kiedy wdrapywałem się na górę, dobiegał mnie coraz wyraźniejszy, rytmiczny
dźwięk, podobny do dźwięku dzwoneczków. Ostatecznie wdrapałem się na czwarte
piętro, otworzyłem drzwi, a tam siedział on – na małym podwyższeniu, około
piętnastu metrów od miejsca, w którym stałem, na drugim końcu długiego,
ciemnego pokoju. Jego twarz i szafranowe szaty promieniały przy skąpym
oświetleniu. Był człowiekiem w starszym wieku. Wydawało mi się, że może
mieć około sześćdziesiątki; siedział ze skrzyżowanymi nogami,
w wyprostowanej, majestatycznej pozie. Jego głowa była ogolona,
a jego potężna twarz i okulary w czerwonawej, rogowej oprawie
nadawały mu wygląd kapłana, który większą część swojego życia spędził studiując
pisma. Miał przymknięte oczy i śpiewał po cichu prostą sanskrycką
modlitwę, akompaniując sobie na ręcznym bębenku. Nieliczna publiczność włączała
się od czasu do czasu, powtarzając za nim. Kilka osób grało na ręcznych
czynelach, wydających podobny do dzwoneczków dźwięk, który już słyszałem na
klatce schodowej. Usiadłem cicho z tyłu, zafascynowany, usiłując
uczestniczyć w tym śpiewie i czekałem.
Po chwili swami zaczął swój wykład po angielsku, na podstawie wielkiej
sanskryckiej księgi, która leżała otwarta przed nim. Od czasu do czasu cytował
z tej księgi, ale częściej z pamięci. Język ten brzmiał pięknie,
i do każdego fragmentu swami dawał szczegółowe objaśnienia.
Sprawiał wrażenie uczonego. Jego słownictwo było bogato ozdobione
filozoficznymi terminami i zwrotami. Eleganckie gesty jego ręki
i żywy wyraz twarzy nadawały dużej mocy jego przekazowi. Temat był
najbardziej doniosły, z jakim kiedykolwiek się spotkałem: "Nie jestem
tym ciałem. Nie jestem Hindusem... Wy nie jesteście Amerykanami... Wszyscy
jesteśmy duszami..."
Po wykładzie ktoś wręczył mi broszurkę wydrukowaną w Indiach. Zamieszczone
tam zdjęcie pokazywało swamiego wręczającego trzy książki premierowi Indii, Lal
Bahadur Shastriemu. Pod zdjęciem zacytowane były słowa pana Shastri, który
powiedział, że wszystkie indyjskie biblioteki rządowe powinny zamówić te
książki. "Śri Śrimad A.C. Bhaktivedanta Swami Prabhupad dokonał wielkiego
dzieła" – powiedział premier – "i jego książki są doniosłym wkładem
w ocalenie ludzkości". Kupiłem te książki. Dowiedziałem się później,
że zostały one przywiezione przez swamiego z Indii. Po przeczytaniu noty
na ich okładce, przejrzeniu małej broszury oraz innej literatury, zacząłem
zdawać sobie sprawę, że właśnie spotkałem jednego z najbardziej
szanowanych, duchowych przywódców Indii.
Jednak nie mogłem zrozumieć, dlaczego ten wybitny dżentelmen mieszkał
i dawał wykłady właśnie tutaj, na Bowery. Wszystko wskazywało na to, że
był wszechstronnie wykształcony i narodził się w arystokratycznej
rodzinie hinduskiej. Dlaczego mieszkał w takim ubóstwie? Co przywiodło go
tutaj? Kilka dni później, pewnego popołudnia, zatrzymałem się tam, aby go
odwiedzić i otrzymać odpowiedź na te pytania.
Ku memu zdumieniu, Śrila Prabhupad (tak zwykłem go później nazywać) nie był tak
bardzo zajęty i mógł ze mną porozmawiać. Tak naprawdę wyglądało na to, że
był gotów rozmawiać cały dzień. Był ciepły i przyjacielski,
i powiedział mi, że wyrzeczony porządek życia przyjął w Indiach,
w roku 1959, i że nie wolno mu posiadać ani zarabiać pieniędzy na
swoje osobiste potrzeby. Wiele lat temu ukończył studia na Uniwersytecie
w Kalkucie, założył rodzinę, a następnie powierzył opiekę nad rodziną
i interesem swoim starszym synom, tak jak nakazuje starożytna kultura
wedyjska. Po przyjęciu wyrzeczonego porządku życia, otrzymał możliwość
darmowego przejazdu na pokładzie indyjskiego statku handlowego Jaladuta
(należącego do Scindia Steamship Company), dzięki pomocy starego przyjaciela
rodziny. Z Bombaju do Bostonu przypłynął we wrześniu 1965 roku, mając przy
sobie jedynie kilka rupii, co było równowartością siedmiu dolarów, skrzynię
z książkami i trochę ubrań. Jego mistrz duchowy, Śri Śrimad
Bhaktisiddhanta Sarasvati Thakura, powierzył mu zadanie przekazania wedyjskich
nauk Indii światu zachodniemu. To właśnie dlatego, w wieku sześćdziesięciu
dziewięciu lat, przybył do Ameryki. Powiedział mi, że pragnie uczyć Amerykanów
duchowej kultury wedyjskiej. Byłem tym lekko zdumiony.
Zauważyłem, że Śrila Prabhupad sypiał na małym materacu, a jego ubrania
wisiały na sznurze w tyle pokoju, susząc się w letnim, południowym
słońcu. Prał je sam i również sam dla siebie gotował w pomysłowym
urządzeniu, które własnoręcznie zrobił w Indiach. Było to czteropoziomowe
naczynie, w którym gotował cztery potrawy jednocześnie. W drugiej
części pokoju, gdzie znajdowała się wiekowa, przenośna maszyna do pisania,
leżały ogromne ilości maszynopisu. Prawie cały swój czas, poza przeznaczonym na
sen – około dwadzieścia z dwudziestu czterech godzin – spędzał na pisaniu
dalszego ciągu tych trzech tomów, które zakupiłem. Miał to być sześćdziesięciotomowy
komplet zatytułowany Śrimad-Bhagavatam, prawdziwa encyklopedia życia duchowego.
Życzyłem mu szczęścia w jego pracy wydawniczej, a on zaprosił mnie na
lekcje sanskrytu, które odbywały się w soboty, i na wieczorne wykłady,
które dawał w poniedziałki, środy i piątki. Przyjąłem zaproszenie,
podziękowałem i wyszedłem, zdumiony jego niezwykłą determinacją.
Kilka tygodni później – w lipcu 1966 roku – spotkał
mnie zaszczyt pomagania Śrila Prabhupadzie w przeprowadzce do bardziej
szacownego miejsca, na Second Avenue. Z grupą przyjaciół złożyliśmy się
i wynajęliśmy pomieszczenie sklepowe na parterze i mieszkanie na
pierwszym piętrze, które mieściło się w tyle podwórka, w tym samym
budynku. Śrila Prabhupad kontynuował tam swoje wykłady i śpiewanie,
i w ciągu dwóch tygodni szybko rosnące grono sympatyków było w stanie
zapewnić utrzymanie sklepu (od tego czasu już świątyni) i mieszkania.
W tym okresie Śrila Prabhupad otrzymał propozycję nagrania płyty
długogrającej z mantrą Hare Kryszna. Śrila Prabhupad zgodził się
i był to ogromny sukces. W swoim nowym lokum uczył śpiewu, filozofii
wedyjskiej, muzyki, medytacji japa, sztuk pięknych i gotowania. Najpierw
sam gotował – zawsze uczył przykładem. Efektem były najwspanialsze posiłki
wegetariańskie, jakich kiedykolwiek kosztowałem. (Śrila Prabhupad nawet
osobiście je serwował!) Na posiłki te zwykle składała się potrawa z ryżu,
warzywa, capati (placki z mąki pszennej) i dahl (pikantna zupa
grochowa). Przyprawy, podstawowy składnik do gotowania – ghee (oczyszczone
masło), duża uwaga, jaką przykładał do temperatury gotowania i innych
detali, wszystko to dawało niezwykłe, całkowicie mi nieznane smaki. Opinie
innych o tym pożywieniu zwanym prasada ("łaską Pana"),
całkowicie zgadzały się z moją. Pewien pracownik organizacji społecznej,
który znał również bardzo dobrze język chiński, uczył się od Śrila Prabhupady,
w jaki sposób malować w klasycznym stylu indyjskim. Byłem zaskoczony
wysoką jakością jego pierwszych płócien.
W swoich filozoficznych dysputach i logice Śrila Prabhupad był niepokonany
i niestrudzony. Przerywał tłumaczenie tekstów na dyskusje, które trwały
czasem aż do ośmiu godzin. Czasami aż siedem czy osiem osób wchodziło do
maleńkiego, nieskazitelnie czystego pokoju, w którym pracował, jadł i spał
na materacu z gąbki grubości pięciu centymetrów. Śrila Prabhupad
bezustannie podkreślał i dawał przykład tego, co nazywał "prostym
życiem i wzniosłym myśleniem". Podkreślał, że życie duchowe jest
nauką, którą można dowieść przez rozum i logikę, a nie jedynie sentymentalną
czy ślepą wiarę. Rozpoczął wydawanie miesięcznika, a jesienią 1966 roku
New York Times opublikował przychylny fotoreportaż o nim i jego
zwolennikach. Wkrótce potem przybyła ekip a telewizyjna i nakręciła
kronikę.
Śrila Prabhupad był niezwykle ekscytującą osobą. Nie wiem, czy to ze względu na
moje pragnienie osiągnięcia osobistej korzyści z yogi i mantrowania,
czy po prostu z powodu zwykłej fascynacji, chciałem postępować za nim krok
w krok. Jego plany rozprzestrzenienia ruchu były śmiałe i niemożliwe
do przewidzenia, poza faktem, że zawsze zdawały się odnosić chwalebny sukces.
Miał siedemdziesiąt lat, był cudzoziemcem i przybył do Ameryki praktycznie
z niczym, a mimo to, w przeciągu kilku miesięcy, bez niczyjej
pomocy, zapoczątkował na Zachodzie ruch świadomości Kryszny. To było szokujące.
Pewnego sierpniowego poranka, w świątyni mieszczącej się w sklepie na
Second Avenue, Śrila Prabhupad powiedział nam: "Dzisiaj jest dzień
pojawienia się Pana Kryszny". Będziemy pościć przez dwadzieścia cztery
godziny i pozostaniemy przez cały ten czas w świątyni. Tego wieczoru
przyszło kilku gości z Indii. Jeden z nich, niemalże ze łzami
w oczach, wyraził swój nieograniczony zachwyt, że w drugiej części
świata mógł znaleźć maleńki skrawek autentycznych Indii. Nawet w swoich
najśmielszych snach nie mógłby przewidzieć czegoś takiego. Ofiarował Śrila
Prabhupadzie pochwały i głębokie podziękowania. Zostawił dotację
i skłonił się do jego stóp. Wszyscy byli głęboko wzruszeni. Później Śrila
Prabhupad rozmawiał z tym dżentelmenem w hindi. Nic byłem
w stanie zrozumieć tego, co mówił, ale mogłem zaobserwować, że każde jego
słowo i gest przemawiały do głębi serca.
Jakiś czas później, tego samego roku, kiedy byłem już w San Francisco,
wysłałem Śrila Prabhupadzie pierwszy bilet na samolot i Śrila Prabhupad
opuścił Nowy Jork. Spora grupa bhaktów przywitała go na lotnisku w San
Francisco, śpiewając mantrę Hare Kryszna. Potem zawieźliśmy go na wschodni
kraniec parku Golden Gate, do nowo wynajętego mieszkania ze świątynią
w pomieszczeniu sklepowym. Układ pomieszczeń był bardzo podobny do tego,
jaki był w Nowym Jorku. Śrila Prabhupad był pełen zachwytu.
Kilka tygodni później przybyła z Indii do San Francisco pierwsza mrdanga
(długi, gliniany bęben). Kiedy poszedłem na górę do apartamentu Śrila
Prabhupady i powiadomiłem go o tym, otworzył szeroko oczy
i podekscytowanym głosem powiedział, abym szybko zszedł na dół
i otworzył przesyłkę. Zjechałem windą na parter i właśnie kierowałem
się ku frontowym drzwiom, kiedy pojawił się tam Śrila Prabhupad. Tak bardzo
chciał zobaczyć mrdangę, że zszedł po schodach szybciej niż ja zjechałem windą.
Poprosił, by otworzyć przesyłkę, oderwał kawałek szafranowego materiału, który
nosił i owinął nim bęben, zostawiając odkryte tylko membrany. Następnie
powiedział: "Tego nie wolno nigdy ściągać", a potem zaczął dawać
szczegółowe instrukcje na temat gry na tym instrumencie i troszczenia się
o niego.
Także w San Francisco, w 1967 roku, Śrila Prabhupad zainaugurował
Ratha-yatrę, Święto Rydwanów. Było ono jednym ze świąt, które dzięki niemu mogą
teraz oglądać ludzie na całym świecie. Ratha-yatra odbywa się corocznie od
dwóch tysięcy lat w Jagannatha Puri w Indii, a od 1975 roku
święto to stało się tak popularne wśród mieszkańców San Francisco, że burmistrz
oficjalnie ogłosił "Dzień Ratha-yatry w San Francisco".
Pod koniec 1966 roku Śrila Prabhupad zaczął przyjmować uczniów. Już na początku
informował każdego, aby nie myśleli o nim jako o Bogu, ale jako
o słudze Boga i krytykował samozwańczych guru, którzy pozwalali swoim
uczniom czcić siebie jako Boga. "Tacy bogowie są bardzo tani" – zwykł
mówić. Pewnego dnia, kiedy ktoś zapytał: "Czy jesteś Bogiem?", Śrila
Prabhupad odpowiedział: "Nie, nie jestem Bogiem – jestem sługą Boga".
Następnie zamyślił się na chwilę i powiedział: "Tak naprawdę nie
jestem sługą Boga. Ja staram się być sługą Boga. Bycie sługą Boga nie jest
czymś zwyczajnym".
W połowie lat siedemdziesiątych ilość tłumaczeń i publikacji Śrila
Prabhupady niezmiernie wzrosła. Uczeni całego świata pisali przychylne recenzje
jego książek, a praktycznie wszystkie uniwersytety w Ameryce przyjęły
je za teksty standardowe. Śrila Prabhupad wydał w sumie około
osiemdziesięciu książek, które jego uczniowie przetłumaczyli na ponad
trzydzieści języków. Pomimo słabego zdrowia i zaawansowanego wieku,
w ciągu dziesięciu lat Śrila Prabhupad okrążył kulę ziemską czternaście
razy, dając wykłady na sześciu kontynentach. Otworzył sto osiem świątyń na
całym świecie, miał około dziesięć tysięcy inicjowanych uczniów i zyskał miliony
zwolenników. Śrila Prabhupad kontynuował pisanie i tłumaczenie aż do
ostatnich dni swojego pobytu na tej Ziemi (tj. do osiemdziesiątego pierwszego
roku życia).
Śrila Prabhupad nie był jedynie jeszcze jednym orientalnym uczonym, guru,
mistykiem, nauczycielem yogi czy instruktorem medytacji. Był on uosobieniem
całej kultury, którą zaszczepił na Zachodzie. Dla mnie i dla wielu innych
był pierwszą i najważniejszą osobą, która prawdziwie dbała o innych,
która całkowicie poświęciła swoje wygody, aby działać dla ich dobra. Nie miał
prywatnego życia, żył jedynie dla innych. Uczył nauki duchowej, filozofii,
zdrowego rozsądku, sztuki, języków, wedyjskiego sposobu życia, higieny, kuchni,
medycyny, etykiety, zasad życia rodzinnego, rolnictwa, organizacji społeczeństwa,
szkolnictwa, ekonomii – i wielu innych rzeczy. Dla mnie był on mistrzem, ojcem
i najdroższym przyjacielem.
Mam ogromny dług wdzięczności wobec Śrila Prabhupady i jest to dług,
którego nigdy nie będę w stanie spłacić. Ale mogę przynajmniej okazać
pewne wyrazy wdzięczności, współpracując z innymi jego uczniami
w celu spełnienia jego najgłębszego pragnienia – publikowania
i rozprowadzania jego książek.'
Śrila Prabhupad powiedział kiedyś: "Ja nigdy nie umrę. Będę żył wiecznie
w swoich książkach". Odszedł on z tego świata 14 listopada 1977
roku, ale z pewnością będzie żył zawsze.
Michael Grant
(Mukunda Goswami)
Kim
jest Śrila Prabhupad
Ludzie często zadają pytanie: "Kim jest Śrila
Prabhupada?", i zawsze bardzo trudno jest na nie odpowiedzieć, dlatego
że Śrila Prabhupad zawsze usuwał w cień konwencjonalne określenia. Przy
różnych okazjach ludzie nazywali go uczonym, filozofem, ambasadorem kultury,
płodnym autorem, przywódcą religijnym, duchowym nauczycielem, krytykiem
społecznym i świętym człowiekiem. I rzeczywiście, wszystkie te
określenia odnoszą się do niego, a nawet można podać ich więcej.
Z pewnością nikt nigdy nie mógłby powiedzieć, że należał on do tych
przedsiębiorczych "guru", którzy przybyli na Zachód ze zgrabnie
opakowanymi, rozwodnionymi wersjami wschodniej duchowości (aby zaspokoić nasze
pragnienie natychmiastowego powodzenia i wykorzystać naszą powszechnie
znaną, duchową naiwność). Śrila Prabhupad był raczej prawdziwie świętym
człowiekiem (sadhu) o głębokiej wrażliwości intelektualnej
i duchowej. Posiadał wielką troskę i współczucie dla społeczeństwa,
któremu w dużym stopniu brakowało duchowego wymiaru.
Śrila Prabhupad opublikował około osiemdziesięciu tomów tłumaczeń
i skróconych studiów wielkich, klasycznych dzieł Indii o tematyce
duchowej, aby oświecić ludzkie społeczeństwo. Jego prace wydano w języku
angielskim oraz w wielu innych językach świata. W roku 1944 Śrila
Prabhupad sam zaczął wydawać magazyn zatytułowany Back to Godhead, którego
obecny miesięczny nakład tylko w języku angielskim wynosi ponad pół
miliona egzemplarzy. Niemal wszystkie wywiady, wykłady, eseje i listy
wybrane do Prawdy i Piękna pojawiły się najpierw w Back to Godhead.
Na stronach tej książki Śrila Prabhupad prezentuje to samo przesłanie, które
wielki mędrzec Vyasadeva zapisał wiele tysięcy lat temu, przesłanie starożytnej
wedyjskiej literatury Indii. Jak będziemy mogli się o tym przekonać,
bardzo często i z wielką swobodą cytuje Bhagavad-gitę, Śrimad-Bhagavatam
oraz inne klasyczne teksty wedyjskie. Współczesnym językiem przekazuje tę samą
ponadczasową wiedzę, którą przez milenia przekazywali wielcy samozrealizowani
nauczyciele – wiedzę, która odkrywa sekrety jaźni znajdującej się wewnątrz nas
sekrety natury i wszechświata oraz Najwyższej Jaźni usytuowanej wewnątrz
i na zewnątrz. Śrila Prabhupad wypowiada się w sposób elokwentny,
z zaskakującą jasnością i pełnym przekonaniem. Udowadnia, że nauka
o samorealizacji ma bardzo duże znaczenie tak dla współczesnego świata,
jak i dla każdego z nas.
Pośród trzydziestu dziewięciu artykułów, wybranych do tego specjalnego wydania,
możemy słuchać uprzejmych, ale bezkompromisowych duchowych rad danych przez
Śrila Prabhupadę dwóm z Beatlesów, jego objaśnień o reinkarnacji dla
londyńskiej rozgłośni radiowej, dyskusji z niemieckim mnichem
benedyktyńskim na temat Kryszny i Chrystusa, potężnych ataków zarówno na
fałszywych guru, jak i teorie mówiące, że życie powstało z materii,
wnikliwych nauk na temat najwyższej świadomości i jego objaśnień na temat
doskonałości yogi i czystej miłości w świecie duchowym. Prawda
i Piękno rzuca wyzwanie, daje inspirację i oświecenie.
Rozdział 1
Każdy
mówi, że jego ścieżka jest najlepsza
John Lennon: "Tak. Powinniśmy udać się do prawdziwego mistrza
duchowego, ale w jaki sposób mamy rozpoznać, który z nich jest
prawdziwy? Może więc powiedz nam, w jaki sposób rozpoznać, kto jest
prawdziwym mistrzem duchowym".
Czternastego września 1969 roku John Lennon, Yoko Ono i George Harrison
odwiedzili Śrila Prabhupadę, który zatrzymał się na pewien czas
w Londynie, w mieszkaniu wynajętym mu przez Johna Lennona.
W dyskusji, czasami lekko humorystycznej, a czasami ostrej, Śrila
Prabhupad udziela słynnym muzykom rad dotyczących ich duchowych poszukiwań.
Śrila Prabhupad: (do Johna Lennona): Pragniesz przynieść światu
pokój. Czytałem niektóre z twoich wypowiedzi i wiem, że pragniesz
czegoś dokonać. Każda święta osoba powinna pragnąć przynieść światu pokój. Ale
musimy znać odpowiedni proces. W Bhagavad-gicie (5.29) Pan Kryszna
tłumaczy, w jaki sposób osiągnąć pokój: "Znając Mnie jako ostateczny
cel wszelkich ofiar i wyrzeczeń, Najwyższego Pana wszystkich planet
i półbogów oraz przyjaciela i dobroczyńcę wszystkich żywych istot,
mędrcy osiągają pokój i wolność od wszelkich nieszczęść i cierpień
materialnych".
Ludzie mogą osiągnąć pokój poznając trzy rzeczy. Gdyby doskonale zrozumieli
jedynie te trzy rzeczy, wówczas osiągnęliby pokój. Czym są te rzeczy? Przede
wszystkim Pan Kryszna mówi, że On jest prawdziwym podmiotem radości ofiar,
wyrzeczeń i pokut, które ludzie podejmują, aby udoskonalić swoje życie.
Twoja działalność muzyczna jest, na przykład, również pewną formą wyrzeczeń.
Twoje piosenki zyskały popularność, ponieważ podjąłeś się pewnych wyrzeczeń.
Doszedłeś do perfekcji, a to wymagało pewnych pokut i wyrzeczeń.
Wynalazki naukowe również wymagają wyrzeczeń. Tak naprawdę każda wartościowa
rzecz wymaga wyrzeczeń. Jeśli ktoś pracuje z wielkim oddaniem
i poświęceniem, wówczas osiąga sukces.
To jest nazywane yajną, czyli ofiarą. Określa się to również tapasyą, czyli
pokutą. Kryszna mówi, że jest podmiotem radości rezultatów twojej tapasyi.
Mówi: "Rezultaty swojej tapasyi powinieneś oddać Mnie. Wówczas będziesz
usatysfakcjonowany".
Po drugie ludzie powinni pamiętać, że to Kryszna jest najwyższym właścicielem.
Ludzie twierdzą: "To jest moja Anglia", "To jest moja
India", "To są moje Niemcy", "To są moje Chiny". Nie!
Wszystko należy do Boga, Kryszny. Do Kryszny należy nie tylko ta planeta, ale
i wszystkie pozostałe planety w tym wszechświecie.
Mimo to, nawet tę planetę podzieliliśmy między tak wiele nacji. Początkowo nie
była ona podzielona. Z zapisków historycznych Mahabharaty dowiadujemy się,
że całą tą planetą rządził swego czasu jeden władca, który rezydował
w Indii, w miejscu zwanym Hastinapura, obecnym Delhi. Jeszcze pięć
tysięcy lat temu był tylko jeden król, Maharaja Pariksit. Cała planeta była
zjednoczona pod jedną flagą i nosiła nazwę Bharata-varsa. Ale stopniowo
obszar Bharata-varsy coraz bardziej się zmniejszał. Ostatnio na przykład,
jakieś dwadzieścia lat temu, pozostała część Bharata-varsy, określana jako
Indie, została podzielona na Pakistan i Hindustan. W rzeczywistości
India była jedna, ale jej obszar zmniejszył się z powodu podziałów.
Ziemia jest miejscem Boga
Tak naprawdę cała ta planeta jest miejscem Boga. Miejsce to nie należy do
nikogo innego. Jak możemy rościć sobie pretensje do posiadania czegokolwiek? Ty
na przykład udostępniłeś mi ten pokój, abym mógł w nim na pewien czas
zamieszkać. Jeśli mieszkałbym w nim przez tydzień, a następnie
powiedział: "Och, to jest mój pokój", czy byłoby to z mojej
strony w porządku? Natychmiast doszłoby do konfliktu. Powinienem raczej
uznać fakt, że to ty łaskawie zaoferowałeś mi ten pokój. Za twoim pozwoleniem
wygodnie tutaj mieszkam, a kiedy będę musiał, opuszczę to miejsce.
Podobnie, wszyscy przyszliśmy tutaj do królestwa Boga z pustymi rękoma
i z pustymi rękoma je opuścimy. Jak możemy twierdzić, że to jest moja
własność, to jest mój kraj, mój świat, moja planeta? Dlaczego mówimy w ten
sposób? Czyż nie jest to nierozsądne? Pan Kryszna mówi więc:
sarva-loka-maheśvaram – "Ja jestem Najwyższym Panem każdego miejsca".
Po trzecie, powinniśmy zawsze pamiętać, że Kryszna jest prawdziwym przyjacielem
każdej żywej istoty i jako taki przebywa w sercu każdego. Jest takim
wspaniałym przyjacielem. W świecie materialnym zawieramy przyjaźnie, ale
przyjaźnie te są zrywane. Albo jest tak, że mieszkamy w oddaleniu od
przyjaciół. Ale Kryszna jest takim wspaniałym przyjacielem, że mieszka wewnątrz
nas i wewnątrz naszych serc. Jest najlepszym przyjacielem ze wszystkich
żywych istot. Nie jest przyjacielem tylko nielicznych wybranych, ale jako
Paramatma, czyli Dusza Najwyższa, mieszka nawet w sercu najbardziej
nieznacznej żywej istoty.
Formuła pokoju
Spokój można osiągnąć wtedy, kiedy zrozumie się te trzy rzeczy. To jest
prawdziwa formuła pokoju. Wszystko to zostało powiedziane
w Bhagavad-gicie. Trzeba ją tylko studiować, podobnie jak
w arytmetyce trzeba się nauczyć tak wielu różnych działań jak dodawanie,
odejmowanie, mnożenie, dzielenie. Bhagavad-gita jest więc najlepszą książką,
która pozwala na poznanie nauki duchowej.
Ale nie myśl proszę, że polecam Bhagavad-gitę jedynie dlatego, że nauczam
świadomości Kryszny. Nie. Jest ona doceniana przez uczonych i teologów nie
tylko w Indiach, ale na całym świecie. Może już wiesz o tym, że
istnieją tysiące przekładów Bhagavad-gity na angielski, francuski, niemiecki
i wiele innych języków.
Nawet uczeni muzułmańscy czytają Bhagavad-gitę. Znam pewnego muzułmanina
z Indii, profesora, który był wielkim wielbicielem Pana Kryszny. Nie
wyrażał tego otwarcie, ale każdego roku świętował dzień pojawienia się Pana
Kryszny, Janmastami, poszcząc i pisząc artykuł o Krysznie. On jak
i wielu innych muzułmanów czyta Bhagavad-gitę.
Kiedy jako młody człowiek mieszkałem w Kalkucie, pewien Anglik wynajmował
mieszkanie w domu jednego z moich przyjaciół. Mieliśmy mu pomóc
w przeprowadzce i kiedy przyszliśmy tam, okazało się, że ma wiele
książek, wśród których był też egzemplarz Bhagavad-gity. Mój przyjaciel, pan
Mullik, był nieco zdumiony, że ten Anglik, chrześcijanin, ma Bhagavad-gitę. Pan
Mullik wziął do ręki tę książkę, dając Anglikowi do zrozumienia, żeby mu ją
podarował. Ale ten natychmiast odparł: "Och. Panie Mullik. Nie mogę
podarować panu tej książki. Ona jest dla mnie wszystkim".
Bhagavad-gitę cenią uczeni i filozofowie wszystkich narodowości. Dlatego
myślę, że ludzie powinni mieć jedno pismo święte, jednego Boga, jedną mantrę
i jedno zajęcie. Jednego Boga – Krysznę; jedno pismo – Bhagavad-gitę;
jedną mantrę – Hare Kryszna i jedno zajęcie – służenie Krysznie. Wówczas
nastanie rzeczywisty pokój na świecie. Proszę cię, abyś przynajmniej postarał
się zrozumieć tę filozofię najlepiej jak potrafisz. I jeśli uważasz, że
jest wartościowa, to proszę, przyjmij ją. Chcesz dać coś światu. Dlaczego więc
nie dać mu świadomości Kryszny?
Pan mówi: "Cokolwiek by nie uczynił wielki człowiek, zwykli ludzie
podążają w jego ślady. Jego przykład naśladuje cały świat" (Bg.3.21).
Chodzi o to, że jeśli przywódca coś akceptuje, to zwykli ludzie będą go
naśladować. Jeśli jakiś przywódca powie, że coś jest słuszne, inni to przyjmą.
Zatem dzięki łasce Boga, Kryszny, jesteście osobami stojącymi na czele
społeczeństwa. Naśladują was tysiące młodych ludzi. Lubią was. Jeśli dacie im
coś naprawdę duchowego, zmieni się oblicze Ziemi.
Świadomość Kryszny nie jest jakimś nowym tworem. Z historycznego punktu
widzenia, ma ona przynajmniej pięć tysięcy lat. Bhagavad-gita, która jest
podstawą świadomości Kryszny, została wypowiedziana przez Pana Krysznę pięć
tysięcy lat temu. Oczywiście Gita jest na ogół uważana za religijną księgę
Hindusów. Ale nie jest ona jedynie indyjską czy hinduską księgą. Bhagavad-gita
jest przeznaczona dla wszystkich ludzi świata i to nawet nie tylko dla istot
ludzkich, ale również dla innych stworzeń. W rozdziale czternastym Pan
mówi: "Trzeba wiedzieć, O synu Kunti, że wszystkie gatunki mogą
zaistnieć przez narodziny w tej materialnej naturze, i że Ja jestem
ojcem dostarczającym nasienia" (Bg.14.4).
Oznacza to, że wieczna żywa istota pojawia się w różnorodnych,
tymczasowych materialnych formach, tak jak my mamy teraz formy kobiet, mężczyzn
i młodzieńców. Wszyscy mamy różne formy. Świat ten pełen jest różnych form
życia, ale Kryszna mówi aham bija pradah pita: "Ja jestem ojcem ich
wszystkich". Pita oznacza "ojciec". Więc Kryszna twierdzi, że
wszystkie żywe istoty są Jego dziećmi.
Ponad sekciarstwem
Niektórzy ludzie mogą powiedzieć, że Kryszna jest indyjski, hinduski, czy jest
jeszcze czymś innym. Ale nie – Kryszna jest w rzeczywistości Najwyższą
Osobą Boga, ojcem wszystkich żywych istot na tej planecie. Ta świadomość
Kryszny została ustanowiona przez Samego Krysznę. Zatem nie jest ona
sekciarska. Jest przeznaczona dla każdego.
W Bhagavad-gicie (9.34) Kryszna opisuje, jaki jest powszechny proces wielbienia
Go:
man-mana bhava mad-bhakto
mad-yaji mam namaskuru...
"Zawsze myśl o Mnie, Mnie składaj pokłony i zostań Moim
wielbicielem. Jeśli będziesz całkowicie pogrążony we Mnie, z pewnością
przyjdziesz do Mnie".
Kryszna mówi: powinieneś zawsze myśleć o Mnie; niech twój umysł będzie
zawsze pogrążony we Mnie, Krysznie. Zostań po prostu Moim wielbicielem. Jeśli
chcesz czcić kogoś, czcij Mnie. Jeśli chcesz ofiarowywać komuś pokłony,
ofiarowuj je Mnie, jeśli będziesz to robił, wówczas bez wątpienia przyjdziesz
do Mnie. To bardzo prosta metoda. Zawsze myśl o Krysznie. Nic na tym nie
stracisz, a bardzo wiele zyskasz.
Jeśli ktoś intonuje Hare Kryszna, nic nie traci w materialnym sensie,
a zyskuje duchowo. Dlaczego by więc nie spróbować? Nie łączy się to
z żadnymi wydatkami. Wszystko ma jakąś cenę, ale mantra Hare Kryszna jest
inna. Pan Kryszna i Jego następcy w sukcesji uczniów nie sprzedają
jej – rozdają ją za darmo. Mówimy po prostu każdemu: "Mantruj Hare Kryszna,
tańcz w ekstazie". To wspaniała rzecz.
Przyjechałem do waszego kraju – Anglii – a
szczególnie tutaj do waszego domu, aby wytłumaczyć, czym jest świadomość
Kryszny. Jest ona bardzo cenna. Jesteście inteligentnymi chłopcami. Dlatego
proszę was, abyście starali się zrozumieć filozofię świadomości Kryszny,
wykorzystując do tego cały swój rozsądek. Krysznadasa Kaviraja, autor
Caitanya-caritamrty, mówi śri-krsna-caitanya-daya karaha vicara, vicara karile
citte pdbe camatkara: "Jeśli rzeczywiście interesuje was logika
i dowodzenie, to proszę zastosujcie je do łaski Pana Caitanyi Mahaprabhu.
Jeśli tak uczynicie, przekonacie się, że jest to coś zadziwiająco
cudownego" (Cc.Adi 8.15). Spróbujcie po prostu ocenić łaskę Pana Caitanyi.
Jeśli dokładnie ją przeanalizujecie, przekonacie się, że jest bardzo wzniosła.
(Pan Caitanya jest inkarnacją Boga, który pojawił się pięćset lat temu
w Bengalu i nauczał, że każdy powinien intonować święte imię
Kryszny.)
Nie zmuszamy ludzi do przyjęcia świadomości Kryszny. Raczej prezentujemy ją,
tak aby każdy mógł ją ocenić. Nie jesteśmy żadną sektą religijną. Świadomość
Kryszny jest nauką. Zatem prosimy was, abyście ocenili ją, wykorzystując do
tego całą swą inteligencję. Jesteśmy przekonani, że uznacie ją za wzniosłą,
a wtedy dlaczego nie mielibyście pomóc nam w przedstawieniu jej
światu?
Czy czytaliście naszą książkę Bhagavad-gita taka jaką jest?
John Lennon: Czytałem fragmenty Bhagavad-gity. Nie wiem jaka to była wersja. Jest
tak wiele różnych przekładów.
Po co interpretować Bhagavad-gitę?
Śrila Prabhupad: Tak. Są różne przekłady, w których autorzy na
własny sposób zinterpretowali tekst. Dlatego przygotowałem mszą Bhagavad-gitę
taka jaką jest. Nawet autorzy pochodzenia indyjskiego czasami błędnie
interpretują Bhagavad-gitę. Na przykład, Mahatma Gandhi był wielkim
człowiekiem, ale próbował przedstawić własną interpretację Gity. Powiedzmy, że
masz piórnik. Każdy wie, że to piórnik. Ale ktoś mógłby powiedzieć: "Nie,
to coś innego. Moja interpretacja jest taka". Czy jest to w porządku?
Interpretacja jest potrzebna jedynie wtedy, gdy czegoś nie rozumiemy. Jeśli
każdy może zrozumieć, że to jest piórnik, to do czego potrzebna jest
interpretacja? Bhagavad-gita jest jasna. Jest ona jak światło słoneczne,
a blask słońca nie potrzebuje światła lampy.
Pozwól, że dam ci przykład. Oto pierwszy werset Bhagavad-gity:
dhrtarastra uvaca
dharmaksetre kuruksetre
samaveta yuyutsavah
mamakah pandavaś caiva
kim akurvata sanjaya
Dhritarastra uvaca znaczy, że Król Dhritarastra, ojciec Duryodhany, pyta
swojego sekretarza Sanjayę o swoich synów, którzy stali naprzeciwko
Pandavów na polu bitwy Kuruksetra. Mamakah oznacza "moi synowie".
Pandavah odnosi się do synów Króla Pandu, młodszego brata Dhritarastry.
Yuyutsavah oznacza "w duchu walki". Zatem Dhritarastra mówi:
"Moi synowie i synowie mojego młodszego brata Pandu zgromadzili się
na polu bitwy, gotowi stoczyć walkę". Miejsce, gdzie ma odbyć się ta
walka, kuruksetra, jest nazywane również dharmaksetra, miejscem pielgrzymek. Kim
akurvata. "Cóż uczynią teraz, zgromadziwszy się na Kuruksetra?" –
pyta Dhritarastra. To miejsce, Kuruksetra, nadal istnieje w Indiach. Czy
byłeś w Indiach?
John Lennon: Tak, ale nie w tym miejscu. Byliśmy w Hrsikeśa.
Śrila Prabhupad: Och, Hrsikeśa! Hrsikeśa jest również słynnym
miejscem pielgrzymek. Kuruksetra zaś jest miejscem pielgrzymek w pobliżu
Delhi i słynie ono jako takie od czasów wedyjskich. W Vedach jest
powiedziane kuruksetre dharmam yajayet: "Jeśli chcesz dokonać jakiegoś
obrzędu religijnego, powinieneś udać się na Kuruksetra". Dlatego
Kuruksetra jest nazywana dharmaksetra, czyli miejscem pielgrzymek.
Innymi słowy, Kuruksetra jest miejscem historycznym, a Pandavowie
i synowie Dhritarastry są autentycznymi postaciami historycznymi. Ich
dzieje zostały zapisane w Mahabharacie. Ale pomimo tych faktów, Gandhi
zinterpretował kuruksetra jako "ciało", a Pandavów jako
"zmysły". Takie rzeczy zdarzają się, ale my się temu sprzeciwiamy. Po
co interpretować Bhagavad-gitę w ten sposób, skoro fakty zostały
przedstawione tak jasno?
Nieprzemyślane filozofie
Bhagavad-gita jest książką autorytatywną i popularną, więc pozbawieni
skrupułów autorzy starają się prezentować swoje niedojrzałe filozofie
w formie komentarzy do Gity. Dlatego istnieje wiele fałszywych
i zwodniczych interpretacji Gity – sześćset sześćdziesiąt cztery czy coś
takiego. Każdy myśli, że może interpretować Gitę na swój sposób. Ale dlaczego?
Dlaczego mielibyśmy na to pozwalać? My mówimy: nie! Nie można interpretować
Bhagavad-gity. W przeciwnym razie, jakim autorytetem byłaby Bhagavad-gita?
Autor Bhagavad-gity nie zostawił jej po to, aby interpretowali ją ludzie
trzeciej klasy. Autorem jest Kryszna, Najwyższy Pan. On wyraźnie wszystko
powiedział. Dlaczego zwykły człowiek miałby interpretować Jego słowa? Sprzeciwiamy
się temu zdecydowanie.
Dlatego prezentujemy Bhagavad-gitę taką jaką jest. W Bhagavad-gicie
znajdziecie wzniosłą filozofię i teologię, jak również socjologię,
politykę i nauki ścisłe. Wszystko się w niej znajduje i wszystko
to zostało wyjaśnione przez Krysznę. Towarzystwo świadomości Kryszny oznacza
prezentowanie Bhagavad-gity takiej jaką jest. To wszystko. Nie stworzyliśmy nic
nowego.
(Do pokoju wchodzi kobieta).
John Lennon: To jest żona Dana, Jill, która również z nami mieszka.
Śrila Prabhupad: Bardzo nam miło. Bądź szczęśliwy i uczyń
wszystkich szczęśliwymi. Sarve sukhena bhavantu. Taka jest idea wedyjska: niech każdy będzie
szczęśliwy. Caitanya Mahaprabhu mówi to samo. Pragnął On, aby świadomość
Kryszny była szerzona w każdym mieście i każdej wiosce na świecie.
Dzięki niej ludzie mogą stać się szczęśliwi. Celem każdej wielkiej misji czy
jakichś szczytnych idei powinno być uszczęśliwienie ludzi, ponieważ w tej
egzystencji materialnej szczęścia nie ma. To fakt. Tutaj nie może być żadnego szczęścia.
Surowe prawa natury
Szczęście nie jest przeznaczeniem tego miejsca. Sam Kryszna mówi
w Bhagavad-gicie, że ten świat jest duhkhalayam aśaśvatam. Duhkhalayam
oznacza, że miejsce to jest pełne niedoli, a aśaśvatam oznacza, że jest
ono tymczasowe. Wszystko tutaj jest tymczasowe. Możecie przyznać, że ten świat
materialny jest miejscem pełnym nieszczęść i możecie powiedzieć: "W
porządku, jest to miejsce pełne niedoli, ale ja pogodziłem się
z tym". Tylko, że taka postawa nie ma żadnej wartości, ponieważ
natura materialna nawet nie pozwoli ci tutaj pozostać i godzić się na
niedole. Ten świat jest aśaśvatam – tymczasowy. Musisz go opuścić. Ale Kryszna
mówi, że jest sposób na to, aby zakończyć tę pełną cierpień egzystencję:
"Osiągnąwszy Mnie, wielkie dusze, yogini pełniący służbę oddania, nigdy
nie powracają do tego tymczasowego, pełnego nieszczęść świata, gdyż osiągnęli
najwyższą doskonałość" (Bg. 8.15). Jeśli ktoś przychodzi do Mnie, mówi
Kryszna, wówczas nie musi powracać do nieszczęsnych warunków życia
w świecie materialnym.
Powinniśmy więc zrozumieć, co Kryszna mówi. Natura jest tak okrutna.
Amerykański prezydent Kennedy myślał, że jest najszczęśliwszym człowiekiem.
Został wybrany na prezydenta i był młody. Miał żonę, dzieci
i szanowano go na całym świecie. Ale w ciągu sekundy (pstryka
palcami) wszystko skończyło się. Jego pozycja była tymczasowa. Jaką teraz
zajmuje pozycję? Gdzie jest? Jeśli życie jest wieczne, jeśli żywa istota jest
wieczna, to gdzie teraz się udał? Co robi? Czy jest szczęśliwy, czy cierpi? Czy
urodził się ponownie w Ameryce, czy w Chinach? Nikt nie potrafi tego
powiedzieć.
Zmiana ciał
Ale faktem jest, że jako żywa istota, istnieje wiecznie. Taki jest początek
filozofii Bhagavad-gity. Na hanyate hanyamane śarire. Po unicestwieniu ciała,
żywa istota nie ulega zniszczeniu, istnieje nadal. W swoim dzieciństwie
miałeś małe ciało. Tamtego ciała już nie ma, ale ty nadal istniejesz. Więc
rzeczą naturalną jest, że kiedy to ciało przestanie istnieć, będziesz nadal
istniał, ale w innym ciele. Nietrudno to zrozumieć. Dusza jest wieczna,
a ciało jest tymczasowe. To fakt.
Zatem następne ciało przygotowujemy w obecnym życiu. Taka jest wiedza
wedyjska. W tym życiu stwarzamy swe następne ciało. Na przykład, jakiś
chłopiec może uczyć się dobrze w szkole. W ten sposób stwarza swoje
dorosłe ciało. Jako młody człowiek będzie korzystał z wykształcenia, które
zdobył będąc chłopcem. Dzięki temu wykształceniu może otrzymać dobrą pracę
i dom. W tym sensie możemy powiedzieć, że chłopiec ten, będąc
w szkole, stwarza swoje następne ciało. Podobnie, my wszyscy stwarzamy
sobie następne ciała odpowiednio do swej karmy. Z powodu tej karmy
większość ludzi przyjmie następne ciało materialne. Ale Kryszna mówi, że
istnieje możliwość wytworzenia ciała duchowego, tak abyśmy mogli przyjść do
Niego. Mówi On, że ci, którzy Jemu oddają cześć, udają się, po śmierci, na Jego
duchową planetę. Cała filozofia wedyjska uczy, że jeśli chcesz udać się na
określoną planetę, musisz mieć do tego odpowiednie ciało. Nie możesz tego uczynić
w obecnym ciele. Na przykład, ludzie usiłują teraz udać się na Księżyc.
Usiłują dotrzeć tam w swoich materialnych ciałach. Ale nie mogą tam
pozostać. Lecz Kryszna daje nam proces, za pomocą którego możemy udać się na
inne planety, a najwyższą jest planeta Kryszny. Możesz się na nią dostać.
"Osoby, które czczą duchy, przyjmą narodziny pomiędzy takimi istotami. Ci,
którzy czczą przodków, pójdą do przodków, a ci, którzy czczą Mnie, będą
żyli ze Mną"(Bg.9.25).
Taka osoba nie wraca ponownie do tych niepomyślnych warunków materialnych.
Dlaczego? Osiągnęła najwyższą doskonałość, udała się do Kryszny. Zatem
szkolenie ludzi, aby mogli powrócić na duchową planetę Kryszny, gdzie mogą
tańczyć z Kryszną w rasa-lila, jest największą łaską dla społeczeństwa
ludzkiego. Czy widziałeś malowidło przedstawiające ten taniec Kryszny,
rasa-lila?
John Lennon: Które malowidło?
Uczeń:
Obraz przedstawiający Krysznę tańczącego z Radharani i pasterkami
gopi.
John Lennon: Czy masz na myśli ten na ścianie w świątyni?
Śrila Prabhupad: Tak. Możemy udać się do świata duchowego,
przyłączyć się do Kryszny i tańczyć szczęśliwie, wolni od wszelkiego
niepokoju. Żywe istoty mogą mieć tak wiele różnych związków z Kryszną,
mogą być Jego przyjaciółmi, sługami, rodzicami czy kochankami. Zależne jest to
od ich pragnień. Kryszna mówi: ye yatha mam prapadyante tams tathaiva hhajamy
aham – "Każdego z nich – kiedy podporządkowuje się Mnie – nagradzam
odpowiednio" (Bg.4.11). Trzeba tylko kultywować pragnienie osiągnięcia,
upragnionego związku z Kryszną. On jest gotów przyjąć was. To rozwiąże
wszelkie problemy.
W tym świecie nic nie trwa wiecznie. Nic nie jest pełne szczęścia. Nic nie jest
pełne wiedzy. Dlatego szkolimy chłopców i dziewczęta z całego świata
w nauce świadomości Kryszny. Każdy może z niej skorzystać,
a korzyść jest duża. Wy również powinniście postarać się ją zrozumieć
i jeśli przekonacie się, że ma wartość, to proszę, przyjmijcie ją.
Szukacie czegoś bardzo przyjemnego. Czyż moja propozycja nie jest rozsądna? Jesteście
inteligentnymi chłopcami. Spróbujcie to zrozumieć.
Muzyka i mantry
Macie także duże zdolności muzyczne. Wszystkie mantry wedyjskie były
przekazywane śpiewem. Pełna muzyki jest zwłaszcza Sama-veda:
yam brahma varunendra-rudra-marutah
stunvanti divyaih stavair
vedaih sanga-pada-kramopanisadair
gayanti yam samagah
"Ofiarowuję pokorne pokłony Najwyższemu Panu, którego wielcy półbogowie,
tacy jak Brahma, Varuna, Indra, Śiva i Marutowie, sławią
transcendentalnymi modlitwami. Ci, którzy znają Sama-vedę, opiewają Go
w różnych hymnach wedyjskich". (Śrimad-Bhagavatam 12.13.1) Samagah
oznacza zwolennicy Sama-vedy. Gayanti oznacza, że zawsze są zajęci muzyką. Do
Najwyższego zwracają się za pośrednictwem wibracji muzycznych. Mantry wedyjskie
powinny być śpiewane. Gayanti oznacza śpiewanie. Można w bardzo piękny
sposób śpiewać Bhagavad-gitę i Śrimad-Bhagavatam. To jest właściwy sposób
intonowania mantr wedyjskich. Ludzie osiągną korzyść przez samo słuchanie tych
wibracji, nawet jeśli nie zrozumieją znaczenia. (Śrila Prabhupad intonuje
niektóre mantry ze Śrimad-Bhagavatam.)
Wszystko można osiągnąć jedynie za pomocą transcendentalnego dźwięku. Czy mogę
zapytać, jakiej filozofii jesteście zwolennikami?
John Lennon: Zwolennikami?
Yoko Ono: Nie jesteśmy niczyimi zwolennikami. Po prostu żyjemy.
George Harrison: Praktykowaliśmy medytację. Czy też raczej ja
medytuję. Jest to mantra-medytacja.
Śrila Prabhupad: Hare Kryszna jest również mantrą.
John Lennon: Nasza nie jest pieśnią.
George
Harrison: Nie, nie. To jest powtarzanie.
John Lennon: Usłyszeliśmy ją od Maharishiego. Każdy otrzymał mantrę.
Śrila Prabhupad: Jego mantr nie podaje się do wiadomości publicznej.
George Harrison: Nie powtarza się ich na głos.
John Lennon: Nie – to jest mantra tajemna.
Śrila Prabhupad: Jest taka historia o Ramanujacaryi, wielkim
mistrzu duchowym w świadomości Kryszny. Jego mistrz duchowy dał mu mantrę
i powiedział: "Mój drogi chłopcze. Powtarzaj tę mantrę po cichu. Nikt
inny nie powinien jej usłyszeć. To mantra tajemna". Ramanujacarya zapytał
swojego guru: "Jaki efekt daje ta mantra?" Guru powiedział:
"Jeśli będziesz powtarzał tę mantrę podczas medytacji, otrzymasz
wyzwolenie". Usłyszawszy to, Ramanujacarya natychmiast udał się na wielkie
zgromadzenie publiczne i powiedział: "Niech każdy powtarza tę mantrę.
Wszyscy osiągniecie wyzwolenie". (Śmiech) Następnie powrócił do swojego
mistrza duchowego. Mistrz był bardzo zły i zganił go: "Powiedziałem
ci, że masz powtarzać tę mantrę po cichu!" Ramanujacarya odparł: "Tak,
popełniłem obrazę. Możesz więc ukarać mnie, tak jak chcesz. Ale ponieważ
powiedziałeś mi, że ta
mantra daje wyzwolenie, przekazałem ją wszystkim. Niech każdy osiągnie
wyzwolenie, a ja mogę iść do piekła. Jestem na to przygotowany. Ale jeśli
przez powtarzanie mantry każdy może zostać wyzwolony, niech będzie więc
głoszona publicznie". Wówczas jego mistrz duchowy objął go, mówiąc:
"Jesteś bardziej wzniosły niż ja".
Rozumiecie? Jeśli jakaś mantra ma tak wielką moc, to dlaczego miałaby być
sekretem`? Powinna być rozpowszechniana. Ludzie cierpią. Dlatego Pan Caitanya
Mahaprabhu powiedział, aby tę mantrę Hare Kryszna intonować na głos. Wszyscy,
którzy jej słuchają, nawet ptaki i zwierzęta, osiągną wyzwolenie.
Którą mantrę należy intonować?
Yoko Ono: Jeśli Hare Kryszna jest tak potężną mantrą, to czy jest potrzeba
intonowania czegokolwiek innego? Mówiłeś na przykład o pieśniach
i różnych mantrach. Czy jest sens intonować jakąś inną mantrę czy pieśni?
Śrila Prabhupad: Istnieją inne mantry, z tym że mantra Hare
Kryszna szczególnie polecana jest dla tego wieku. Ale intonuje się też inne
mantry wedyjskie. Tak jak wam powiedziałem, mędrcy intonowali je, akompaniując
sobie na takich instrumentach muzycznych jak tambura. Na przykład, Narada Muni
(wyzwolony mędrzec, który podróżuje po całym wszechświecie, głosząc miłość do
Boga) zawsze intonuje mantry i gra na swoim strunowym instrumencie, vinie.
Zatem śpiewanie przy akompaniamencie instrumentów muzycznych nie jest rzeczą
nową. Robiono tak od czasów niepamiętnych. Ale intonowanie mantry Hare Kryszna
jest szczególnie polecane dla tego wieku. Oznajmiają to różne dzieła literatury
wedyjskiej, takie jak Brahmanda Purana, Kali-santarana Upanisad, Agni Purana
itd. Poza tymi oznajmieniami literatury wedyjskiej Sam Pan Kryszna
w formie Pana Caitanyi nauczał, że każdy powinien intonować mantrę Hare
Kryszna. Podążało za Nim wielu ludzi. Kiedy naukowiec coś odkrywa, staje się to
własnością ogółu. Ludzie mogą korzystać z tego wynalazku. Podobnie jeśli
jakaś mantra ma moc, wszyscy ludzie powinni mieć możliwość skorzystania
z niej. Dlaczego miałaby pozostać sekretem? Jeśli mantra jest wartościowa,
to jest taką dla każdego. Dlaczego miałaby być przeznaczona jedynie dla jakiejś
określonej osoby?
John Lennon: Jeśli wszystkie mantry są po prostu imieniem Boga, to czy jest to
mantra tajemna, czy powszechnie znana, jest ona imieniem Boga. Czy ma więc
jakieś znaczenie to, którą mantrę się śpiewa?
Śrila Prabhupad: Ma znaczenie. Na przykład, w aptece sprzedają
różne lekarstwa, na różnego rodzaju choroby. Ale mimo to, aby otrzymać
określony rodzaj lekarstwa, musisz mieć receptę od lekarza. W przeciwnym
razie, aptekarz nie sprzeda ci go. Możesz udać się do apteki i powiedzieć:
"Jestem chory. Proszę dać mi jakiekolwiek lekarstwo"., Ale aptekarz
powie: "Proszę pokazać receptę".
Recepta dla wieku Kali
Podobnie, dla tego wieku Kali (obecny wiek, który rozpoczął się pięć tysięcy
lat temu, określany przez starożytne pisma wedyjskie jako wiek kłótni
i hipokryzji) pisma święte, czyli śastry, polecają mantrę Hare Kryszna.
Wielki nauczyciel, Caitanya Mahaprabhu, którego uważamy za inkarnację Boga,
również ją polecał. Dlatego głosimy zasadę, że każdy powinien stosować się do
zaleceń wielkich autorytetów. Mahajano yena gatah sa panthah. Powinniśmy
podążać śladami wielkich autorytetów. To właśnie jest naszym interesem.
Mahabharata oznajmia: "Suche argumenty nie prowadzą do żadnej
konkluzji". Wielka osoba, której opinia nie różni się od opinii innych,
nie jest uważana za wielkiego mędrca. Samo studiowanie Ved, które są zróżnicowane,
nie wystarcza, aby dojść do właściwej ścieżki, dzięki której zrozumie się
zasady religijne. Niepodzielna prawda dotycząca zasad religijnych ukryta jest
w sercu samozrealizowanej osoby. Dlatego, jak zapewniają śastry, należy
podążać tą ścieżką duchowego postępu, którą polecają mahajanowie. (Mahabharata,
Vana-parva 313.117) Ta mantra wedyjska mówi, że bardzo trudno jest zbliżyć się
do Prawdy Absolutnej przez samo argumentowanie. Droga argumentowania
i rozumu jest bardzo trudna, ponieważ nasz rozum i argumenty są
ograniczone. Nasze zmysły są niedoskonałe. Istnieje tak oszałamiająca
różnorodność pism świętych i każdy filozof ma odmienną opinię,
a dopóki jakiś filozof nie pokona innych filozofów, nie może zostać uznany
za wielkiego. Jedna teoria zastępuje inną, dlatego filozoficzna spekulacja nie
pomoże nam dotrzeć do Prawdy Absolutnej. Prawda Absolutna jest wielkim
sekretem. Jak można posiąść ten wielki sekret? Trzeba po prostu iść
w ślady wielkich osobistości, które już osiągnęły sukces. Zatem nasza
filozoficzna metoda w świadomości Kryszny polega na podążaniu śladami
wielkich osób, takich jak Pan Kryszna, Pan Caitanya i wielcy mistrzowie
duchowi w sukcesji uczniów. Należy przyjąć schronienie wielkich
autorytetów i podążać ich śladami – to polecają Vedy. W ten sposób
można osiągnąć ostateczny cel.
W Bhagavad-gicie (4.1) Kryszna również poleca ten proces: "Błogosławiony
Pan powiedział: Ja przekazałem tę niezniszczalną naukę yogi bogu Słońca,
Vivasvanowi, a Vivasvan przekazał ją Manu, ojcu ludzkości. Manu
z kolei pouczył o niej Iksvaku". Kryszna mówi: "Mój drogi
Arjuno, nie myśl, że ta nauka świadomości Kryszny jest czymś nowym. Nie. Jest
ona wieczna i Ja najpierw przekazałem ją bogu Słońca, Vivasvanowi,
a Vivasvan przekazał ją swemu synowi Manu, a Manu następnie przekazał
tę wiedzę swojemu synowi, królowi Iksvaku". Pan dalej tłumaczy:
evam parampara-praptam
imam rajarsayo viduh
sa kaleneha mahata
yogo nastah parantapa
"Ta najwyższa nauka była przekazywana przez sukcesję uczniów i święci
królowie otrzymywali ją w ten sposób. Ale z biegiem czasu sukcesja
uczniów została przerwana i dlatego nauka ta zdaje się być
straconą"(Bg.4.2).
Nie możesz wymyślić mantry
Evam parampara-praptam: W ten sposób wiedza ta przekazywana jest przez
sukcesję uczniów. Sa kaleneha mahata yogo nastah parantapa: Ale z biegiem
czasu sukcesja uczniów została przerwana. Dlatego Kryszna mówi:
"Przekazuję ci ją ponownie". Tak więc mantrę powinno się otrzymać od
sukcesji uczniów. Zaleceniem wedyjskim jest sampradaya-vihina ye mantras te
nisphala matah. Jeśli nie otrzymałeś swojej mantry od sukcesji uczniów, nie
będzie ona skuteczna. Mantras te nisphalah. Nisphalah oznacza, że nie da ona pożądanego
rezultatu. Zatem mantra musi być otrzymana z właściwego źródła,
w przeciwnym razie nie będzie działała. Nie można wymyślić mantry. Musi
ona pochodzić od oryginalnego, Najwyższego Absolutu i być przekazywana
przez sukcesję uczniów. Jeśli otrzymamy ją w ten sposób, wtedy będzie
działała.
Według filozofii świadomości Kryszny, mantra jest przekazywana przez jedną
z czterech sukcesji uczniów: Pana Śivy, bogini Laksmi, Pana Brahmy
i czterech Kumarów. Ta sama rzecz jest przekazywana różnymi kanałami. Są
one nazywane czterema sampradayami, czyli sukcesjami uczniów. Trzeba przyjąć mantrę
od jednej z tych czterech sampradayi. Tylko wówczas mantra ma moc. Jeśli
w ten sposób otrzymujemy mantrę, będzie ona działała. A jeśli nie
otrzymamy jej od jednej z tych czterech sukcesji jej intonowanie nie
przyniesie żadnego skutku, nie wyda swego owocu.
Yoko Ono: Jeśli sama mantra ma taką moc, to czy ma znaczenie, skąd ją
otrzymujemy?
Śrila Prabhupad: Tak. To ma znaczenie. Na przykład mleko jest
pożywne. Każdy o tym wie. Ale jeśli dotknie go swymi zębami wąż, wówczas
nie jest już dłużej pożywne. Staje się trucizną.
Yoko Ono: Tak, ale mleko jest materialne.
Śrila Prabhupad: Jest materialne, ale ponieważ starasz się zrozumieć
tematy duchowe swoimi materialnymi zmysłami, musimy używać materialnych
przykładów.
Yoko Ono: Nie wydaje mi się, żebyś musiał to tłumaczyć w materialny sposób.
Chciałam powiedzieć, że mantra nie jest materialna. Powinna być czymś duchowym.
Dlatego nie wydaje mi się, żeby ktoś mógł ją zepsuć. Zastanawiam się, czy
rzeczywiście można zepsuć coś, co nie jest materialne.
Śrila Prabhupad: Ale jeśli mantra nie dociera do ciebie właściwą
drogą, to może nie być rzeczywiście duchowa.
John Lennon: Skąd można to wiedzieć? W jaki sposób można to rozpoznać?
W takim razie, jak którykolwiek z twoich uczniów czy któreś
z nas, czy ktokolwiek, udając się do jakiegoś mistrza duchowego, może
poznać, czy jest on prawdziwy czy nie?
Śrila Prabhupad: Nie powinieneś iść do jakiegokolwiek mistrza
duchowego.
Kto jest prawdziwym
mistrzem duchowym?
John
Lennon: Tak. Powinniśmy znaleźć prawdziwego mistrza duchowego. Ale w jaki
sposób możemy odróżnić go od innych?
Śrila Prabhupad: To nie jest tak, że możesz udać się do
jakiegokolwiek mistrza duchowego. Musi on być przedstawicielem uznanej
sampradayi, określonej linii sukcesji uczniów.
John Lennon: Ale co zrobić w przypadku, gdy jeden z tych mistrzów, który
nie jest w sukcesji uczniów, mówi dokładnie te same rzeczy. co ten, który
jest? Jeśli mówi, że mantra pochodzi z Ved i zdaje się przemawiać tak
samo autorytatywnie jak ty, to być może ma rację? Można być zdezorientowanym –
to tak, jakbyś miał zbyt wiele owoców na talerzu.
Śrila Prabhupad: Jeśli mantra rzeczywiście pochodzi z bona fide
sukcesji uczniów, wówczas będzie miała moc.
John Lennon: Ale czy mantra Hare Kryszna jest najlepsza?
Śrila Prabhupad: Tak.
Yoko Ono: Zatem jeśli Hare Kryszna mantra jest najlepsza, dlaczego mielibyśmy
zadawać sobie trud, by mówić cokolwiek innego poza Hare Kryszna?
Śrila Prabhupad: To prawda. Nie musisz kłopotać się niczym innym. My
mówimy, że mantra Hare Kryszna wystarcza do osiągnięcia doskonałości, do
wyzwolenia.
George Harrison: Czy to nie jest podobnie jak z kwiatami? Ktoś
może preferować róże, a ktoś inny goździki. Czy wybór nie powinien zależeć
od indywidualnej decyzji każdego wielbiciela? Ktoś może przekonać się, że dla
jego postępu duchowego bardziej korzystna jest mantra Hare Kryszna, a ktoś
inny może uznać, że dla niego korzystniejsze są inne mantry. Czy to nie jest
sprawa gustu, tak jak przy wyborze kwiatów? Zarówno róże jak i goździki są
kwiatami, ale niektórzy lubią bardziej jedne od drugich.
Śrila Prabhupad: Ale mimo to jest różnica. Pachnąca róża jest
uważana za lepszą niż kwiat bez żadnego zapachu.
Yoko Ono: W tym przypadku nie mogę...
Śrila Prabhupad: Postarajmy się zrozumieć ten przykład z kwiatami.
Yoko Ono: W porządku.
Śrila Prabhupad: Tobie może się podobać jeden kwiat, a mnie
może się podobać inny. Ale pomiędzy nimi widać różnicę. Jest wiele kwiatów,
które nie mają zapachu i wiele, które mają zapach.
Yoko Ono: Czy kwiat, który ma zapach jest lepszy?
Śrila Prabhupad: Tak. To, że tobie podoba się jakiś określony kwiat,
nie przesądza, który z nich jest rzeczywiście lepszy. W ten sam
sposób, osobiste upodobanie nie jest rozwiązaniem, jeśli chodzi o wybór
najlepszego procesu duchowego. W Bhagavad-gicie (4.11) Pan Kryszna mówi:
"Każdego z nich – kiedy podporządkowuje się Mnie – nagradzam
odpowiednio. Każdy podąża Moją ścieżką pod każdym względem, O synu
Prthy". Kryszna jest Najwyższym Absolutem. Jeśli ktoś pragnie być
z Nim w określonym związku, Kryszna prezentuje Siebie
w odpowiedni sposób. Wracając do przykładu z kwiatami, możesz pragnąć
dostać żółty kwiat pozbawiony wszelkiego zapachu. Skoro go pragniesz – możesz
go sobie wziąć. Ale jeśli ktoś pragnie róży, Kryszna daje mu różę. Oboje
dostajecie kwiaty jakich chcieliście, ale jeśli porównamy je, to róża zostanie
uznana za lepszą.
Tak więc różnym poszukiwaczom Kryszna objawia się rozmaicie. Krysznę, Prawdę
Absolutną, można zrealizować na trzy sposoby, jako Brahmana, Paramatmę
i Bhagavana. Brahman, Paramatma i Bhagavan są jedynie trzema różnymi
aspektami Prawdy Absolutnej. Jnani, czyli filozofowie empirycy, osiągają
bezosobowego Brahmana. Yogini skupiają się na Duszy Najwyższej, Paramatmie.
A celem bhaktów (wielbicieli Kryszny) jest Bhagavan, czyli Kryszna,
Najwyższa Osoba Boga. Ale Kryszna, Dusza Najwyższa i bezosobowy Brahman
nie są czymś różnym. Są niczym światło, które jest przeciwieństwem ciemności.
Jednak nawet w świetle istnieje różnorodność.
Trzy aspekty Prawdy Absolutnej
W Vedach trzy aspekty Prawdy Absolutnej zostały wytłumaczone na przykładzie
światła słonecznego, globu słonecznego i boga Słońca. Blask słoneczny
zawiera światło, które również jest na globie słonecznym. Wewnątrz tego globu
mieszka bóstwo przewodnie słońca i ono również, musi być pełne światła.
W przeciwnym razie, skąd pochodziłoby całe światło słoneczne? Brahman,
czyli bezosobowy aspekt Boga, jest porównywany do blasku słonecznego, Dusza
Najwyższa jest niczym planeta Słońce, a Kryszna jest jak osoba boga Słońca.
Ale to wszystko razem jest Słońcem. Mimo to, różnice pozostają. Kiedy, na
przykład, do pokoju wpadają przez okno promienie słoneczne, to nie możesz
powiedzieć, że w pokoju jest samo Słońce. To byłby błąd. Słońce jest wiele
milionów mil stąd. W pewnym sensie słońce jest obecne w twoim pokoju,
ale jest różnica w stopniu jego obecności. Istnieje więc różnica między
poziomami realizacji duchowej (realizacji Brahmana, Paramatmy
i Bhagavana).
Yoko Ono: Ale powiedziałeś, że jeśli mleko zostanie dotknięte zębami węża,
stanie się trucizną. Wiele kościołów głosiło w swoich początkach
prawdopodobnie dobre nauki, ale z biegiem czasu ich przekazy uległy
zniekształceniu. W jaki sposób można stwierdzić, że ten przekaz Brahmana,
o którym mówisz teraz, zawsze pozostanie w czystej postaci? Jak można
być pewnym, że nie zostanie zatruty przez węża?
Musisz stać się poważnym uczniem
Śrila Prabhupad: To sprawa indywidualna. Musisz zostać poważnym
uczniem.
Yoko Ono: Co masz na myśli mówiąc "poważny uczeń"? Myślę, że my już
rodzimy się poważni albo niepoważni.
Śrila Prabhupad: Bycie poważnym oznacza, że rozumiesz różnicę między
Brahmanem, Paramatmą i Bhagavanem.
Yoko Ono: Ale czy to zależy od wiedzy? Mam na myśli ostateczny sąd, który się
wydaje?
Śrila Prabhupad: Wszystko zależy od wiedzy. Jak możesz uczynić
jakikolwiek postęp nie posiadając wiedzy? Bycie poważnym uczniem oznacza
zdobywanie wiedzy.
Yoko Ono: Ale nie zawsze wiedzę posiadają ci, którzy...
Śrila Prabhupad: Tak, nikt nie może poznać Prawdy Absolutnej
w pełni. Dlatego że nasza wiedza jest bardzo niedoskonała. Ale mimo to,
należy starać się poznać Prawdę Absolutną, na ile tylko pozwala nam na to nasza
wiedza. Vedy mówią: avan-manasa-gocara. Absolut jest tak wielki
i nieograniczony, że niemożliwe jest poznanie Go w pełni. Nasze
zmysły nie pozwalają na to. Lecz powinniśmy robić wszystko, co w naszej
mocy. A to jest możliwe, ponieważ jesteśmy cząstkami Absolutu. Dlatego
posiadamy wszystkie cechy Absolutu, tyle że w niewielkiej ilości. Jednak
ta maleńka ilość Absolutu wewnątrz nas jest bardzo wielka w porównaniu
z wiedzą materialną.
Wiedza wyzwolona kontra wiedza materialna
Wiedza materialna nie jest praktycznie żadną wiedzą. Jest to wiedza przykryta.
Ale kiedy ktoś jest wyzwolony i osiąga wiedzę wyzwoloną, wówczas jego
wiedza jest o wiele bardziej rozległa niż największa wiedza materialna.
Stąd na tyle, na ile to możliwe, powinniśmy starać się zrozumieć Brahmana,
Paramatmę i Bhagavana. Śrimad-Bhagavatam (1.2.11) oznajmia: "Uczeni
transcendentaliści, którzy znają Prawdę Absolutną, nazywają tę niedualną
substancję Brahmanem, Paramatmą albo Bhagavanem". Znajdźmy teraz różnicę
pomiędzy tymi trzema stopniami wiedzy. Faktycznie wiedza o Brahmanie,
wiedza o Paramatmie i wiedza o Bhagavanie dotyczą tej samej rzeczy.
Wiąże się z tym pewien przykład. Wyobraź sobie, że patrzysz na wzgórze
z odległego miejsca. Najpierw widzisz jakąś mglistą formę na horyzoncie,
podobną do chmury. Kiedy zbliżasz się, widzisz, że jest to coś zielonego.
A kiedy dotrzesz na wzgórze, zobaczysz dużą różnorodność życia –
zwierzęta, ludzi, drzewa itd. Ale z daleka obraz ten jest niewyraźny,
przypomina coś w rodzaju chmury. Chociaż więc Prawda Absolutna jest zawsze
ta sama, zdaje się być różną z różnych punktów widzenia. Z punktu
widzenia Brahmana, zdaje się ona być wzgórzem widzianym jako chmura. Absolut
obserwowany w postaci Paramatmy, może być porównany do wzgórza, które
widzimy jako coś zielonego. A kiedy zostanie zrealizowany jako Najwyższa
Osoba, Bhagavan, to tak jak byśmy patrzyli na to wzgórze z bliska. Można
zobaczyć wszystko ze szczegółami. Mimo iż osoba, która widzi Brahmana, osoba,
która widzi Paramatmę i osoba, która widzi Krysznę, skupiają się na tej
samej rzeczy, ich realizacja jest różna, odpowiednio do ich różnych pozycji.
Te rzeczy zostały bardzo dobrze wytłumaczone w Bhagavad-gicie (10.8),
gdzie Pan Kryszna mówi: "Ja jestem źródłem wszystkich światów materialnych
i duchowych. Wszystko emanuje ze Mnie. Wiedząc o tym doskonale,
mędrcy angażują się w służbę dla Mnie i czczą Mnie z całych
swoich serc". Kryszna mówi, że jest źródłem wszystkiego, Brahmana,
Paramatmy, wszystkiego. Gdzie indziej w Bhagavad-gicie (14.27) jest
wyraźnie powiedziane, że Kryszna jest źródłem Brahmana: brahmano hi
pratisthaham. Więc wiedza o Krysznie zawiera wiedzę o Brahmanie
i Paramatmie. Jeśli ktoś posiada wiedzę o Krysznie, automatycznie ma
wiedzę o Paramatmie i Brahmanie. Taka osoba automatycznie osiąga
rezultat medytacji yogi, mianowicie realizację Duszy Najwyższej, Paramatmy.
Osiąga również rezultat empirycznej, filozoficznej spekulacji, mianowicie
realizację Brahmana. Poza tym jest zaangażowana w służbę dla Najwyższego
Pana, Kryszny. Jeśli więc dokonasz porównania, przekonasz się, że wiedza
o Krysznie zawiera wszelką inną wiedzę. Vedy potwierdzają to: yasmin
vijnate sarvam evam vijnatam bhavati: "Jeśli rozumiesz Najwyższego,
wówczas wszelka wiedza zostaje ci automatycznie objawiona".
W Bhagavad-gicie jest zaś powiedziane: "Wiedząc to, nie masz już nic
więcej do poznania".
Zatem przede wszystkim musimy poważnie studiować
wiedzę wedyjską. Dlatego proszę was, abyście zostali poważnymi studentami.
Dzięki zrozumieniu Kryszny, zrozumiecie wszystko. Paramatma jest zlokalizowaną
cechą Absolutnej Osoby Boga. Pan mówi: iśvarah sarva-bhutanam hrd-deśe 'rjuna tisthati:
"Najwyższy Pan jest usytuowany w każdym sercu,
O Arjuno"(Bg.18.61). Brahman jest blaskiem Absolutu, zaś Parabrahman,
czyli Bhagavan, Najwyższa Osoba Boga, to Kryszna. Jeśli więc posiadasz pełną
wiedzę o Krysznie, wówczas posiadasz również wiedzę o Brahmanie
i Paramatmie. Ale jeśli masz jedynie wiedzę o Brahmanie albo
o Paramatmie, nie posiadasz wiedzy o Krysznie. Znowu możemy dać tutaj
przykład słońca. Jeśli znasz blask słoneczny, nie znasz globu słonecznego czy
przewodniego bóstwa Słońca. Ale jeśli znajdujesz się obok boga Słońca, wówczas
automatycznie posiadasz wiedzę o globie słonecznym i świetle
słonecznym.
Dlatego, obiektywnie rzecz biorąc, należy poznać nauki o Prawdzie
Absolutnej, czyli Krysznie. W tym zawiera się cała pozostała wiedza. Kryszna
mówi:
bahunam janmanam ante
jnanavan mam prapadyate
vasudevah sarvam iti
sa mahatma sudurlabhah
"Po wielu narodzinach i śmierciach, ten kto rzeczywiście posiada
wiedzę o Mnie, podporządkowuje się Mnie, znając Mnie jako przyczynę
wszystkich przyczyn i wszystkiego, co jest. Taka wielka dusza jest kimś
wyjątkowym" (Bg. 7.19). Kryszna mówi, że po wielu, wielu żywotach
kultywowania wiedzy, można rzeczywiście osiągnąć mądrość jnanavan. Jnanavan
oznacza tego, który osiągnął mądrość. Bahunam janmanam ante jnanavan mam
prapadyate: Taki mądry człowiek podporządkowuje się Mnie, Krysznie. Dlaczego?
Vasudevah sarvam iti: Rozumie on, że Vasudeva, Kryszna, jest wszystkim. Sa
mahatma sudurlabhah: Taka wielka dusza jest bardzo wyjątkowa. Kryszna mówi: Ja
jestem początkiem; wszystko emanuje ze Mnie. Ten kto doskonale zna tę naukę,
jest nazywany budha, czyli inteligentnym, i angażuje się w świadomość
Kryszny.
Pierwszy aforyzm Vedanta-sutry brzmi: athato brahma jijnasa. "Teraz
nadszedł czas, by pytać o Prawdę Absolutną, Brahmana". Czym więc jest
Brahman? Następny aforyzm brzmi: janmady asya yatah. "Brahman, Prawda
Absolutna, jest tym, z którego wszystko emanuje".
W Bhagavad-gicie, ta Absolutna Osoba Boga Sam mówi: mattah sarvam
pravartate – wszystko emanuje ze Mnie. Jeśli będziecie studiowali literaturę
wedyjską bardzo uważnie, dojdziecie do wniosku, że Kryszna jest Najwyższym.
Zatem świadomość Kryszny zawiera całą pozostałą wiedzę. Jeśli macie milion
dolarów, to zawiera się w tym dziesięć, pięćset i tysiąc dolarów. Ale
ten, kto ma jedynie dziesięć czy pięćset dolarów, nie może twierdzić, że ma
również milion dolarów. Świadomość Kryszny zawiera wszelką wiedzę duchową.
Akceptują to wszyscy acaryowie, czyli wielcy mistrzowie duchowi.
Wykorzystywanie Bhagavad-gity
Mówiliście o Maharishim. Czy napisał on jakąś książkę
o Bhagavad-gicie?
John
Lennon: Tak. Tę, którą czytaliśmy.
Śrila Prabhupad: Dlaczego więc używa książki Kryszny dla
przedstawienia własnej filozofii? Bhagavad-gita jest książką Kryszny. Dlaczego
bierze książkę Kryszny?
George
Harrison: Nie. On tego nie zrobił. Tylko ją przetłumaczył.
Śrila Prabhupad: Dlaczego? Ponieważ książka Kryszny jest bardzo
szanowana.
John Lennon: Czytałem również część innego przekładu, Paramahamsy Yoganandy.
Śrila Prabhupad: Tak, wszyscy ci ludzie korzystają z książki
Kryszny, aby dodać autorytatywności własnym spekulacjom. Zrobił to Vivekananda,
Aurobindo, dr Radhakrishnan, Mahatma Gandhi. Zrobiły to tysiące. Ale dlaczego
używają Bhagavad-gity do przekazania własnych idei`?
George Harrison: Chcieli po prostu zaprezentować ją po angielsku.
Śrila Prabhupad: Nie, nie. To nie kwestia przekładu na język
angielski. To kwestia myśli zawartych w książce Kryszny. Oni zmieniają te
myśli. Mogą tłumaczyć na angielski czy perski; to nie ma znaczenia. Wielkim
problemem jest to, że korzystają z autorytetu Bhagavad-gity, aby
przedstawić własne myśli. Dlaczego mieliby wykorzystywać cytaty
z Bhagavad-gity dla udowodnienia własnych myśli, które są całkowicie różne
od myśli Kryszny. Jeśli mają zamiar pisać o Bhagavad-gicie, to powinni
pozostawić na boku własne wymyślone idee i bezpośrednio zaprezentować
konkluzje Gity. Dlaczego nie zaprezentować Bhagavad-gity taką jaką jest? To
nasza propozycja.
George Harrison: Ale Bhagavad-gita taka jaką jest...jest
w sanskrycie.
Śrila Prabhupad: Nie. Przetłumaczyliśmy ją na angielski.
George Harrison: Ale oni również przetłumaczyli ją na angielski.
John
Lennon: Tak. Przetłumaczyli ją. Ty również ją przetłumaczyłeś. Wszystko to są
tłumaczenia. Myślę...
Śrila Prabhupad: Tak. Każda Bhagavad-gita, którą czytacie, jest
tłumaczeniem. Nie możecie czytać oryginału.
George Harrison: A która jest oryginalną?
Śrila Prabhupad: Oryginalna jest tutaj. Oryginalna jest
w sanskrycie.
Yoko Ono: Tak. Jest ona w sanskrycie, ale my nie znamy sanskrytu.
John Lennon: Nie ma sensu, abym czytał sanskryt, ponieważ go nie rozumiem.
Śrila Prabhupad: Dlatego musisz czytać tłumaczenie.
George Harrison: Ale są setki tłumaczeń.
John Lennon: I wszystkie mają różne interpretacje.
George Harrison: We wszystkich wersjach, które czytałem, ich autorzy
twierdzą, że ich wersje są najlepsze. Czasami od jednego dowiaduję się czegoś,
czego nie otrzymałem od innego.
Uczeń:
Czy czytaliście kiedyś jakąś bez żadnego komentarza? Bezpośrednio?
George Harrison: Czy masz na myśli sanskryt?
Uczeń:
Nie, po prostu tłumaczenie.
George Harrison: One właśnie tym są. Wszystkie mają tłumaczenia.
Niektóre mają poza tym komentarz. Ale jeśli chodzi o tłumaczenia, to ich
jakość zależy od tego, kto tłumaczy.
Kto ma autorytet?
Uczeń:
W porządku. Musicie sprawdzić autorytety.
John Lennon: Ale jak odróżnić jeden autorytet od innego?
George Harrison: Świat jest pełen autorytetów, przecież wiesz
o tym.
Yoko Ono: Jest pięćset autorytetów, które...
John Lennon: Jeśli chodzi o mnie, to przekonałem się, że najlepiej jest wziąć
trochę stąd, trochę stamtąd.
Yoko Ono: Nie mówimy tego ot tak, po prostu. Chcemy zasięgnąć waszej rady.
Innymi słowy, jakie jest wasze zdanie na temat autorytetu? Mówicie, że jest
pięćset wersji Bhagavad-gity. Dlaczego jednak ktoś miałby tłumaczyć Gitę na
angielski nieautorytatywnie? Co to jest autorytet i kto ma autorytet?
Śrila Prabhupad: Autorytetem jest oryginalny tekst.
Yoko Ono: Tak, ale każdy tłumaczy z oryginalnego tekstu.
Śrila Prabhupad: Tak.
Yoko Ono: Jaka jest więc różnica pomiędzy jednym tłumaczeniem a drugim?
Sukcesja uczniów
Śrila Prabhupad: Cała sprawa opiera się na zasadzie sampradayi,
czyli sukcesji uczniów. Jeśli nie przyjmiemy Gity od autoryzowanej sukcesji
uczniów, to w niczym nam ona nie pomoże. W naszym wprowadzeniu do
Bhagavad-gity dokładnie wytłumaczyliśmy, że nie ma żadnego autorytetu poza
Kryszną. Kryszna jest autorytetem, ponieważ Bhagavad-gita została wypowiedziana
przez Krysznę. Czy możecie temu zaprzeczyć? Kryszna jest autorytetem.
Yoko Ono: Tak, ale czy przetłumaczył Gitę na angielski?
Śrila Prabhupad: Istotne jest to, że Kryszna jest autorytetem
w Bhagavad-gicie. Czy przyjmujecie to?
Yoko Ono: Tak.
Śrila Prabhupad: (do Johna Lennona): Czy zgadzasz się?
John
Lennon: Tak.
Śrila Prabhupad: Zatem powinniście się przekonać, co mówi Kryszna.
To jest autorytatywne. Dlaczego mielibyście słuchać odmiennych opinii innych
osób? Jeśli chcecie zrozumieć, co powiedział Kryszna, musicie poszukać tego
w autoryzowanej literaturze wedyjskiej. Jeśli jesteście poważnymi
studentami, zrobicie to.
John Lennon: A co powiesz o Yoganandzie, Maharishim i wielu innych,
którzy tłumaczyli Gitę? W jaki sposób możemy przekonać się, że ich wersja
różni się od słów Kryszny?
Śrila Prabhupad: Jeśli poważnie pragniesz to zrozumieć, powinieneś
studiować oryginalny tekst sanskrycki.
John Lennon: Studiować sanskryt? Kiedy bym się go nauczył?
George Harrison: Ale Vivekananda powiedział, że książki, rytuały,
dogmaty i świątynie są drugorzędnymi szczegółami. Powiedział, że nie jest
to rzecz najważniejsza. Nie trzeba czytać, aby zrozumieć.
Śrila Prabhupad: Dlaczego więc Vivekananda napisał tak wiele
książek? (Śmiech)
George Harrison: Ale ta sama rzecz została przecież powiedziana
w Gicie.
Śrila Prabhupad: Nie. Gita tego nie mówi.
George Harrison: Ale w Hrsikeśa, kiedy medytowaliśmy przez
dłuższy czas i jeden człowiek zmęczył się tą medytacją, postanowił czytać
Gitę, aby wyjść z medytacji. Otworzył Gitę i powiedział: "Nie
czytajcie książek. Medytujcie".
Śrila Prabhupad: Gdzie Kryszna mówi to w Gicie?
George
Harrison: Gita to powiedziała.
Co mówi Kryszna?
Śrila Prabhupad: Nie, w Bhagavad-gicie (13.5) Kryszna mówi:
rsibhir bahudha gitam
chandobhir vividaih prthak
brahma-sutra-padaiś caiva
hetumadbhir viniścitaih
"Tę wiedzę o polu działania i znawcy działania opisało wielu
mędrców w różnych pismach wedyjskich – szczególnie w Vedanta-sutrze –
z wszelkim uzasadnieniem przyczyny i skutku". Tłumaczy, że naukowa
wiedza o Prawdzie Absolutnej została dokładnie wyjaśniona
w Brahma-sutrze, czyli Vedanta-sutrze. Vedanta-sutra jest księgą.
W innym miejscu w Gicie (16.23) Kryszna mówi: "Kto jednak
lekceważy zalecenia pism świętych i postępuje według własnej fantazji, ten
nie osiąga ani doskonałości, ani szczęścia, ani najwyższego
przeznaczenia". Te rzeczy zostały opisane w Gicie. Jak więc możecie
powiedzieć, że Kryszna nie polecił czytania książek?
Yoko Ono: Widzę pewną niekonsekwencję w tym, co mówisz. Powiedziałeś, że
najpotężniejszym słowem jest Hare Kryszna. Jeśli to prawda, to dlaczego
mielibyśmy zadawać sobie trud i wymawiać jakiekolwiek inne słowa? Czy jest
to konieczne? Dlaczego zachęcasz nas do pisania piosenek innych niż Hare Kryszna?
Śrila Prabhupad: Intonowanie mantry Hare Kryszna jest procesem
polecanym dla oczyszczenia naszych serc. Zatem ten, kto regularnie intonuje
Hare Kryszna, nie musi robić niczego innego. Już znajduje się na właściwej
pozycji. Nie musi czytać żadnych książek.
Yoko Ono: Tak. Zgadzam się. Dlaczego więc mówisz, że pisanie piosenek, mówienie
i temu podobne rzeczy, są w porządku? Czy to nie strata czasu?
Śrila Prabhupad: Nie. Nie jest to stratą czasu. Na przykład, Pan Śri
Caitanya Mahaprabhu spędzał większą część Swojego czasu po prostu na
mantrowaniu i śpiewaniu. Był sannyasinem, osobą w wyrzeczonym
porządku życia. Wielcy sannyasini krytykowali Go mówiąc: "Zostałeś
sannyasinem, a mimo to nie czytasz Vedanta-sutry. Jedynie śpiewasz i tańczysz".
W ten sposób skrytykowali Go za bezustanne intonowanie Hare Kryszna. Ale
kiedy Pan Caitanya Mahaprabhu spotykał takich zatwardziałych uczonych, nie
pozostawał cicho. Ustanowił On intonowanie Hare Kryszna na podstawie dowodów
z pism wedyjskich.
Mantrowanie dla osiągnięcia wyzwolenia
Aby osiągnąć wyzwolenie wystarczy intonować Hare Kryszna. Co do tego nie ma
wątpliwości. Ale jeśli ktoś pragnie zrozumieć mantrę Hare Kryszna przez
filozofię, studia czy Vedantę, to nie brakuje nam informacji. Mamy wiele
książek. Nie znaczy to jednak, że mantra Hare Kryszna jest w jakiś sposób
niepełna czy niewystarczająca i dlatego polecamy książki. Mantra Hare
Kryszna jest wystarczająca. Ale kiedy Pan Caitanya Mahaprabhu intonował, musiał
czasami stawiać czoła takim naukowcom jak Prakaśananda Sarasvati
i Sarvabhauma Bhattacarya. I wówczas gotów był prowadzić z nimi
dysputy na podstawie Vedanty. Nie możemy być niemowami. Jeśli przychodzi ktoś,
aby dyskutować o filozofii Vedanty, musimy być na to przygotowani. Kiedy
nauczamy, różni ludzie zadają nam pytania. Powinniśmy umieć na nie
odpowiedzieć. Ale poza tym mantra Hare Kryszna jest wystarczająca. Nie wymaga
ona żadnego wykształcenia, żadnego oczytania czy czegokolwiek innego. Przez
samo intonowanie Hare Kryszna możesz osiągnąć najwyższą doskonałość. To fakt.
Uczeń:
Wcześniej mówiłeś, że naszą świadomość Kryszny możemy również praktykować kiedy
pracujemy, wbijamy gwoździe...
Śrila Prabhupad: Tak.
Uczeń:
Zatem mantrowanie razem z pełnieniem służby oddania, pełnienie naszych
obowiązków z jednoczesnym koncentrowaniem się na Krysznie, są również
częścią tego procesu, czy nie tak?
Śrila Prabhupad: Tak. Cała idea polega na manah krsne niveśayet:
umysł powinien być zawsze skupiony na Krysznie. Na tym polega ten proces.
Możesz to zrobić przez filozofię, przez dyskutowanie albo mantrowanie – w
jakikolwiek sposób. To poleca Bhagavad-gita (6.47): "Spośród wszystkich
yoginów ten który zawsze trwa przy Mnie z wielką wiarą, wielbiąc Mnie
w transcendentalnej służbie miłości, jest najbardziej zjednoczony ze Mną
w yodze i jest najwyższym ze wszystkich". Może czytaliście to.
Myślę, że Maharishi również tłumaczył tę część Bhagavad-gity. Czy czytaliście
to?
George Harrison: Nie przeczytałem całej jego książki. Jedynie część.
Śrila Prabhupad: Jest to ostatni werset szóstego rozdziału
Bhagavad-gity. Możecie się z niego dowiedzieć, że spośród wszystkich
yoginów, yoginem pierwszej klasy jest ten, którego umysł jest zawsze skupiony
na Krysznie.
John Lennon: Czyja jest ta mała Gita w purpurowej okładce, którą wszyscy mamy?
Uczeń:
To jest ta, którą napisał Śrila Prabhupad.
John
Lennon: Ach, to ta. Miałem ją w biurze. Jest jeszcze inna, napisana
przez tego faceta, tego Hiszpana.
Uczeń:
Myślę, że nie bardzo dotarła do was jedna rzecz, którą tłumaczył Śrila Prabhupad,
mianowicie, w jaki sposób możemy rozpoznać, które tłumaczenie Gity jest
najbardziej autorytatywne? Odpowiedział na to, mówiąc, że Kryszna jest
autorytetem. Dlatego powinniśmy otrzymywać Gitę w sukcesji pochodzącej od
Kryszny. Są jedynie cztery sukcesje uczniów, które pochodzą od Kryszny. Dzisiaj
istnieje tylko jedna albo dwie.
Yoko Ono: Co rozumiesz przez te sukcesje? Czy jest to coś w rodzaj
u dziedzictwa?
Uczeń:
Oznacza to linię sukcesji uczniów. Śrila Prabhupad otrzymał ten przekaz od
swojego mistrza duchowego...
Śrila Prabhupad: Jest to tak jak kanał. Możesz to zrozumieć bez
trudu. Na przykład możesz posłać swojemu przyjacielowi przekaz pieniężny. Jaką
drogą go otrzyma? Otrzyma go pocztą, a nie w żaden inny sposób. Kiedy
listonosz przychodzi, by oddać mu ten przekaz, twój przyjaciel ma pewność, że
pieniądze dotarły bezpiecznie. Uznajemy autorytet listonosza, ponieważ jest on
reprezentantem poczty. Podobnie, Kryszna jest oryginalnym autorytetem. Dlatego
autorytetem jest również reprezentant Kryszny. Kto jest reprezentantem Kryszny?
Wielbiciel Kryszny. Dlatego wielbiciel Kryszny jest autorytetem przynajmniej
jeśli chodzi o Bhagavad-gitę. Musisz więc otrzymać przekaz Bhagavad-gity
od wielbiciela Kryszny. Jeśli ktoś nie ma żadnej wiedzy o Krysznie, to
w jaki sposób może głosić przekaz Bhagavad-gity? To logiczne.
John Lennon: Kto decyduje o tym, że jest rzeczywiście w tej linii
zstępującej? Myślę, że to jest tak, jak z władzą królewską...
Yoko Ono: To właśnie to, o czym mówiłam.
John Lennon: Yogananda również twierdzi, że jest w sukcesji...
George
Harrison: Guru guru guru...
John Lennon: Mówi on w ten sposób o guru swojego guru, guru jego guru
i tak dalej. Maharishi również twierdził, że jego guru miał swojego guru,
tamten guru miał swojego guru, itd. Skąd mamy wiedzieć jak jest naprawdę?
Wygląda na to, że to po prostu sprawa decyzji.
Śrila Prabhupad: Ale Maharishi nie mówi niczego o Krysznie.
George Harrison: Jego guru jest Śankaracarya.
John Lennon: Ale oni wszyscy mówią o Bogu, a Kryszna jest po prostu
imieniem Boga, czy nie tak?
Śrila Prabhupad: Bez względu na to, co mówi Maharishi, jego wiedza
nie sięga do Kryszny, nie sięga do Jego osobowej cechy.
John Lennon: On mówi dokładnie to samo o wszystkich innych.
Śrila Prabhupad: Ale nie może być autorytetem, ponieważ nie mówi nic
o Krysznie. Gdy przychodzi listonosz, który nie wie nic o poczcie, to
jakiż z niego listonosz?
Yoko Ono: Ale on mówi o swojej poczcie.
Śrila Prabhupad: Nie. Nie może stworzyć własnej poczty. Jest tylko
jedna poczta – poczta państwowa.
Yoko Ono: Tak, oczywiście. Jestem pewna, że jest tylko jedna poczta.
Śrila Prabhupad: Nie możesz stworzyć własnej poczty. Jeśli
przychodzi listonosz i mówi: "Należę do innej poczty", to
natychmiast wiesz, że nie jest on osobą autoryzowaną.
Yoko Ono: Nie. On również mówi, że jego poczta jest jedyną pocztą.
Uczeń:
Byłaś na tej poczcie i nie byłaś z niej zadowolona. To właśnie
dlatego teraz jesteś tutaj. Musisz więc to sprawdzić.
Co jest prawdziwe?
John Lennon: Właśnie to robimy. Szukamy. Yoko nigdy nie spotkała Maharishiego.
Pytamy o radę, w jaki sposób rozpoznać prawdziwą rzecz. Są ludzie,
którzy całymi latami poszukiwali guru i nauczycieli. Wydaje się, że dzięki
temu dobrze sobie radzą. My możemy wydawać sądy tylko na platformie
materialnej, patrząc na twoich uczniów, na uczniów innych ludzi i na
siebie samych, rozumiesz. Powiedzmy, że jest trzydziestu uczniów – powiedzmy,
że siedmiu z nich wygląda na uduchowionych, innych dziesięciu wygląda
całkiem nieźle, a dziesięciu innych wygląda tak, jak gdyby mieli jakieś
kłopoty. Musimy więc przesiewać piasek, aby przekonać się, kto ma najlepszego
guru.
Śrila Prabhupad: Spróbuj zrozumieć zasadę autorytetu. Mówisz, że
chcesz się dowiedzieć jak zbadać, kto jest autorytetem. Odpowiedź na to pytanie
brzmi, że Kryszna jest prawdziwym autorytetem. Co do tego nie ma wątpliwości.
Jeśli nie jest to prawdą, to dlaczego Maharishi pisze komentarze do książki
Kryszny? Dlaczego robi to także Aurobindo? Dlaczego Vivekananda komentuje książkę
Kryszny? Dlaczego robi to także dr Radhakrishnan? Oznacza to, że Kryszna jest
prawdziwym autorytetem. Nawet Śankaracarya pisze komentarz do książki Kryszny.
Czy znasz komentarz do Bhagavad-gity Śankaracaryi? W tym komentarzu
akceptuje Krysznę jako Najwyższą Osobę Boga: krsnas tu bhagavan svayam.
Przyjmuje to. Mówisz, że Maharishi przyjmuje Śankaracaryę, ale Śankaracarya
przyjmuje Krysznę za Najwyższą Osobę Boga.
George Harrison: Tak, ale to tak jak z Biblią...
Śrila Prabhupad: Nie. Nie przechodź do Biblii. Rozmawiamy
o Krysznie (śmiech). Staraj się po prostu zrozumieć, że Kryszna jest
autorytetem. Jego akceptuje każdy. Mówisz, że Maharishi należy do sukcesji
uczniów Śankaracaryi. Śankaracarya jednak przyjmuje Krysznę nie tylko jako
autorytet, ale jako Najwyższą Osobę Boga. Śankaracarya mówi to w swoim
komentarzu do Gity: "Wszelka chwała Jemu, Najwyższemu Bogu,
Krysznie". Zatem prawdziwym autorytetem jest ten, kto przyjął Krysznę za
Najwyższego Pana.
Yoko Ono: Ale kto to powiedział?
Śrila Prabhupad: Mówią to wszystkie wielkie duchowe autorytety. Mówi
to Śankaracarya. Mówi to Ramanujacarya. Mówią to wszystkie duchowe autorytety
w bona fide sukcesji uczniów. Śankaracarya przyjął, że krsnas tu bhagavan
svayam – Kryszna jest Najwyższą Osobą Boga. A w ostatnim momencie swojego
życia Śankaracarya powiedział:
bhaja govindam bhaja govindam
bhaja govindam mudha-mate
samprapte sannihite kale
na hi na hi raksati dukrn-karane
"Intelektualni głupcy, po prostu czcijcie Govindę (Krysznę), po prostu
czcijcie Govindę, po prostu czcijcie Govindę. Wasza znajomość gramatyki
i żonglerka słowna nie ocalą was w chwili śmierci". Powiedział
swoim zwolennikom: "Wy dranie i głupcy! Czym się zajmujecie? To was
nie ocali. Bhaja govindam. Powinniście po prostu czcić Krysznę".
Mudha-mate oznacza "wy dranie".
John Lennon: Jak to rozumieć?
Śrila Prabhupad: Oznacza to: "Wy dranie, po prostu czcijcie
Krysznę i stańcie się wielbicielami Kryszny. Kiedy nadejdzie śmierć, żadna
gramatyczna żonglerka słowna was nie ocali. Ocalić was może Kryszna. Stąd bhaja
govindam. Taka jest instrukcja Śankaracaryi.
Yoko Ono: Ale każda sekta mówi, że...
Śrila Prabhupad: Nie ma kwestii żadnej innej sekty. Kryszna jest
centrum każdej sekty. Jeśli Kryszną jest centrum, wobec tego nie ma kwestii
różnych sekt. Jest jedynie sekta Kryszny.
Kryszna znaczy Bóg
John Lennon: Czy Kryszna znaczy "Bóg"?
Śrila Prabhupad: Tak. Kryszna znaczy "Bóg", a Bóg
znaczy "Kryszna"
John Lennon: W Biblii, czy innych świętych księgach, wszędzie jest mowa
o jednym Bogu. Zatem wszędzie jest to ta sama Istota, we wszystkich
pismach. Dlaczego więc w Biblii nie ma Hare Kryszna czy czegoś podobnego?
Biblia to jedyna inna święta księga, którą znam, ponieważ wyrosłem na niej.
Uczeń:
To znajduje się w Biblii. W Psalmach jest powiedziane: "Chwal
Pana każdym swoim oddechem. Chwal Pana bębenkiem i fletem".
John Lennon: Ale oni nie mają żadnych dobrych melodii. Nie przekazali żadnych
porywających pieśni, czy nie tak?
Śrila Prabhupad: Pan Jezus mówi, że jest synem Boga. Nie jest
Bogiem, ale synem Boga. W tym sensie nie ma żadnej różnicy między
świadomością Kryszny a chrześcijaństwem. Nie ma niezgody pomiędzy Bogiem
a synem Boga. Jezus mówi, by kochać Boga, a Kryszna, Najwyższa Osoba
Boga, mówi: "Kochajcie Mnie". Jest to jedno i to samo. Jeśli
powiesz: "Kochaj mnie", a twoja żona powie: "Kochajcie
mojego męża", to nie ma żadnej różnicy.
Yoko Ono: A co z wiedzą – trochę się o to martwię. Jeśli trzeba
nauczyć się sanskrytu i tego wszystkiego, jeśli jest to jedyny sposób, aby
osiągnąć oświecenie, to co robicie z ludźmi, którzy nie mają zdolności
językowych czy innych tego typu skłonności?
John Lennon: Przecież jest tłumaczenie.
Śrila Prabhupad: Tak. Jest tłumaczenie.
John Lennon: Trzeba podjąć ryzyko.
Yoko Ono: Ale on powiedział...
John Lennon: Trzeba podjąć ryzyko czytania przekładu Gity.
Śrila Prabhupad: Proszę, postarajcie się zrozumieć jedną rzecz – że
Kryszna jest autorytetem. Gdyby Kryszna nie był rzeczywistym, najwyższym
autorytetem, to dlaczego wszyscy ci ludzie tłumaczyliby Jego książkę?
George Harrison: Ja nie zaprzeczam, że Kryszna jest Najwyższym.
Wierzę, że nim jest.
Śrila Prabhupad: Nawet jeśli są jakieś inne sekty, takie jak sekta
Maharishiego, to pośrednio przyjmują one, że Kryszna jest najwyższym
autorytetem. Maharishi na przykład należy do sekty Śankaracaryi, ale
przekonaliście się, że Śankaracarya przyjmuje Krysznę za Najwyższego.
George Harrison: Do tej pory nie rozumieliśmy tej kwestii
z tłumaczeniem Gity z sanskrytu na angielski. Powiedziałem, że jest
tak wiele różnych wersji. Chyba wydawało się nam, że starałeś się powiedzieć,
że twoja wersja, twoje tłumaczenie, jest jedynym autorytatywnym, a inne
tłumaczenia nie. Ale tak naprawdę, nie było w nas wątpliwości co do tego,
kim jest Kryszna.
Śrila Prabhupad: Dobrze. Jeśli wierzycie, że Kryszna jest Najwyższym
Panem, musicie zobaczyć, kto bezpośrednio oddaje się Krysznie. Jedna osoba może
intonować imiona Kryszny dwadzieścia cztery godziny na dobę, a inna, która
twierdzi, że jest reprezentantem Kryszny, nie powie o Nim nawet jednego
słowa. Jak więc może twierdzić, że jest wielbicielem Kryszny? Jeśli Kryszna
jest prawdziwym autorytetem, za Jego autoryzowanych reprezentantów powinniście
przyjmować jedynie tych, którzy są bezpośrednio z Nim związani.
Rozdział 2
Twoją
oryginalną świadomością jest świadomość Kryszny
Śrila Prabhupad udzielił niniejszego wywiadu
reporterce Sandy Nixon w Lipcu 1975 roku w świątyni
w Filadelfii. Dyskusja ta stanowi doskonale wprowadzenie do świadomości
Kryszny, jako że porusza tak podstawowe tematy, jak intonowanie mantry Hare
Kryszna, związek między mistrzem duchowym a Bogiem, rolę kobiet
w świadomości Kryszny i indyjski system kastowy. Śrila Prabhupad
tłumaczy również, jaki jest związek świadomości Kryszny z chrześcijaństwem
oraz omawia różnice pomiędzy prawdziwymi a fałszywymi guru.
Sandy Nixon: Pierwsze moje pytanie jest zupełnie podstawowe. Czym jest świadomość
Kryszny?
Śrila Prabhupad: "Kryszna" znaczy Bóg. Wszyscy jesteśmy
blisko z Nim związani, ponieważ jest naszym oryginalnym ojcem. Ale my
zapomnieliśmy o tym. Kiedy natomiast chcemy się dowiedzieć: "Jaki
jest mój związek z Bogiem? Co jest celem życia?", wówczas jesteśmy
nazywani świadomymi Kryszny.
Sandy Nixon: W jaki sposób świadomość Kryszny rozwija się w osobie, która
ją praktykuje?
Śrila Prabhupad: Świadomość Kryszny już jest w głębi serca
każdego, tylko że pod wpływem materialnie uwarunkowanego życia zapomnieliśmy
o tym. Proces intonowania maha-mantry Hare Kryszna – Hare Kryszna, Hare
Kryszna, Kryszna Kryszna, Hare Hare; Hare Rama, Hare Rama, Rama Rama, Hare Hare
– ożywia świadomość Kryszny, którą już mamy. Na przykład, ci amerykańscy
i europejscy chłopcy oraz dziewczęta parę miesięcy temu nie wiedzieli nic
o świadomości Kryszny, ale nie dalej jak wczoraj widzieliśmy,
w jakiej ekstazie śpiewali Hare Kryszna i tańczyli w czasie
procesji Ratha-yatry (coroczny festiwal odbywający się w dużych miastach
na całym świecie pod patronatem ruchu świadomości Kryszny). Czy myślisz, że to
było sztuczne? Nie. Sztucznie nikt nie może wspólnie śpiewać i tańczyć
całymi godzinami. Oni rzeczywiście rozbudzili swoją świadomość Kryszny, dzięki
temu, że przestrzegają bona fide procesu. Wyjaśnia to Caitanya-caritamrta
(Madhya 22.107):
nitya-siddha krsna-prema 'sadhya' kabhu naya
śravanadi-śuddha-citte karaye udaya
Świadomość Kryszny drzemie w sercu każdego, a kiedy stykamy się
z wielbicielami, budzi się. Świadomość Kryszny nie jest czymś sztucznym.
Tak jak w chłopcu budzi się naturalny pociąg do dziewczyny, kiedy przebywa
w jej towarzystwie, tak samo słuchanie o Krysznie w towarzystwie
wielbicieli, budzi drzemiącą w nas świadomość Kryszny.
Sandy Nixon: Na czym polega różnica między świadomością Kryszny a świadomością
Chrystusa?
Śrila Prabhupad: Świadomość Chrystusa jest również świadomością
Kryszny. Lecz skoro w chwili obecnej ludzie nie przestrzegają zasad
i nakazów chrześcijaństwa – przykazań Jezusa Chrystusa – nie dochodzą do
standardu świadomości Boga.
Sandy Nixon: Co wyróżnia świadomość Kryszny spośród wszystkich religii?
Śrila Prabhupad: Religia oznacza przede wszystkim poznanie Boga
i pokochanie Go. To jest religia. Dzisiaj, z braku odpowiedniego
kształcenia, nikt nie zna Boga, nie mówiąc o kochaniu Go. Ludziom daje
satysfakcję samo chodzenie do kościoła i modlenie się: "Boże, daj nam
to. Daj nam tamto". Śrimad-Bhagavatam nazywa taki proces religią
oszukańczą, ponieważ celem jest tu nie poznanie i pokochanie Boga, lecz
jakaś korzyść osobista. Innymi słowy, jeśli jestem wyznawcą którejś religii,
ale nie wiem, kim jest Bóg i jak Go kochać, praktykuję oszukańczy proces.
Religia chrześcijańska daje szerokie możliwości zrozumienia Boga, tylko że nikt
z tego nie korzysta. Biblia, na przykład, zawiera takie przykazanie:
"Nie zabijaj", ale to właśnie chrześcijanie budują najlepsze na
świecie rzeźnie. Jak więc mogą stać się świadomi Boga, jeśli nie są posłuszni
przykazaniom Jezusa Chrystusa? Tak wygląda sytuacja nie tylko w religii
chrześcijańskiej, lecz w każdej. Określenia "hinduista", "muzułmanin"
czy "chrześcijanin", są jedynie jak pieczęcie. Żaden z nich nie
wie, kim jest Bóg i jak Go kochać.
Sandy Nixon: Jak można odróżnić bona fide mistrza duchowego od oszusta?
Śrila Prabhupad: Mistrzem duchowym jest ten, kto uczy, jak poznać
Boga i jak Go pokochać. Czasami ci oszuści i dranie zwodzą ludzi.
Oświadczają: "Jestem Bogiem", a ludzie, którzy nie wiedzą, kim
Bóg jest, wierzą im. Aby zrozumieć, kim jest Bóg i jak Go pokochać, musisz
być poważnym studentem. W innym przypadku będziesz tylko tracić czas. Tak
więc różnica między nami a innymi polega na tym, że jesteśmy jedynym
ruchem, który rzeczywiście może nauczyć, jak poznać Boga i pokochać Go.
Przedstawiamy wiedzę o tym, jak praktykując nauki Bhagavad-gity
i Śrimad-Bhagavatam można poznać Krysznę, Najwyższą Osobę Boga. Księgi te
uczą, że naszym jedynym celem jest kochanie Boga. Celem tym nie jest proszenie
Go o zaspokajanie naszych potrzeb. Bóg zaspokaja potrzeby wszystkich –
nawet tych, którzy nie mają żadnej religii. Koty i psy, na przykład, nie
mają żadnej religii, a jednak Kryszna zaspokaja ich życiowe potrzeby.
Dlaczego więc mielibyśmy niepokoić Krysznę prosząc o nasz chleb powszedni?
On już go dostarcza. Prawdziwa religia oznacza nauczenie się jak Go pokochać.
Śrimad-Bhagavatam (1.2.6) mówi:
sa vai pumsam paro dharmo
yato bhaktir adhoksaje
ahaituky apratihata
yayatma suprasidati
Najlepsza religia uczy, jak kochać Boga bez żadnych motywacji. Jeśli służę Bogu
dla jakiejś korzyści, nie jest to miłość, lecz interes. Prawdziwa miłość do
Boga jest ahaituky apratihata: nie przerwie jej żadna materialna przyczyna.
Jest niczym nie uwarunkowana. Jeśli ktoś rzeczywiście chce kochać Boga, nie ma
żadnych przeszkód. Można Go kochać bez względu na to, czy się jest biednym czy
bogatym, młodym lub starym, białym czy czarnym.
Sandy Nixon: Czy wszystkie ścieżki wiodą do tego samego celu?
Śrila Prabhupad: Nie. Istnieją cztery rodzaje ludzi: karmi, jnani,
yogini i bhaktowie. Każdy z nich osiąga inny cel. Karmici pracują dla
osiągnięcia korzyści materialnej. W mieście, na przykład, wielu ludzi
ciężko pracuje dzień i noc, a celem, jaki im przyświeca, jest
zdobycie pieniędzy. Tak więc pracują dla rezultatów, czyli są karmitami. Jnani
zaś to osoba, która myśli: "Po co mam tak ciężko pracować? Ptaki,
pszczoły, słonie i inne stworzenia nie mają zawodów, a mimo to
również mają co jeść. Po cóż więc mam niepotrzebnie tak ciężko pracować?
Spróbuję raczej rozwiązać problemy życia: narodziny, śmierć, starość
i choroby". Jnani usiłują osiągnąć nieśmiertelność. Wydaje im się, że
gdy wtopią się w egzystencję Boga, uwolni ich to od narodzin, śmierci,
starości i chorób. Natomiast yogini starają się zdobyć pewne moce
mistyczne, żeby zaprezentować coś zdumiewającego. Yogin może, na przykład, stać
się bardzo mały. Jeśli zamkniesz go w pokoju, potrafi z niego wyjść
każdą małą dziurką. Kiedy yogin pokaże taką sztuczkę, z miejsca uznaje się
go za niezwykłego człowieka. Oczywiście, współcześnie yogini pokazują tylko
jakieś ćwiczenia gimnastyczne. Oni nie mają rzeczywistej mocy. Natomiast prawdziwy
yogin posiada pewną moc, ale nie duchową tylko materialną. Tak więc yogin
pragnie mocy mistycznej, jnani chce uwolnienia od niedoli życia, a karmita
– materialnej korzyści. Ale bhakta – wielbiciel – niczego nie chce dla siebie.
Pragnie tylko z miłością służyć Bogu, tak jak matka służy swemu dziecku.
Wykluczone jest, by matka czerpała jakiś zysk ze służby dla dziecka. Dba
o nie z czystego przywiązania i miłości.
Kiedy dochodzisz do takiego etapu kochania Boga, jest to doskonałość. Ani
karmita, ani jnani czy też yogin nie mogą poznać Boga. Poznać Go może tylko
bhakta. Tak jak Kryszna mówi w Bhagavad-gicie (18.55): bhaktya mam
abhijanati – "Boga można zrozumieć tylko przez proces bhakti".
Kryszna nigdy nie mówi, że można Go zrozumieć przez inne procesy. Nie. Tylko
przez bhakti. Jeśli chcesz poznać Boga i pokochać Go, wtedy musisz przyjąć
proces oddania. Nie pomogą ci żadne inne procesy.
Sandy Nixon: Jakich przemian doświadcza się na ścieżce...
Śrila Prabhupad: Żadnych przemian – twoją oryginalną świadomością jest
świadomość Kryszny. Teraz twoją świadomość przykrywa mnóstwo nieczystości.
Musisz ją oczyścić, a wtedy... pojawi się świadomość Kryszny. Nasza
świadomość przypomina wodę, która ze swej natury jest czysta
i przezroczysta, ale czasem mętnieje. Jeśli odfiltrujesz z niej cały
muł, ponownie wraca do swego oryginalnego, czystego i przezroczystego
stanu.
Sandy Nixon: Czy dzięki staniu się świadomym Kryszny można lepiej funkcjonować
w społeczeństwie?
Śrila Prabhupad: Tak. Widzisz, że moi uczniowie nie są ani pijakami,
ani nie jedzą mięsa. Są też bardzo czyści – nie atakują ich poważne choroby.
Zrezygnowanie z jedzenia mięsa, tak naprawdę, nie jest kwestią świadomości
Kryszny, a cywilizowanego ludzkiego życia. Bóg dał społeczeństwu ludzkiemu
tak wiele rzeczy do jedzenia: wspaniałe owoce, warzywa, ziarno i znakomite
mleko. Z mleka można sporządzić setki pożywnych potraw, tylko że nikt nie
zna tej sztuki. Ludzie utrzymują zamiast tego olbrzymie rzeźnie i jedzą
mięso. Nie są nawet cywilizowani. Człowiek niecywilizowany zabija biedne
zwierzęta i zjada je.
Człowiek cywilizowany zna sztukę sporządzania pożywnych potraw z mleka. Na
przykład na naszej farmie New Vrindavan w Zachodniej Wirginii,
przygotowujemy z mleka setki znakomitych potraw. Goście dziwią się, kiedy
przyjeżdżają, że z mleka można przygotować tak smaczne potrawy. Krew krowy
jest bardzo pożywna, ale człowiek cywilizowany korzysta z niej
w postaci mleka. Mleko jest niczym innym jak przemienioną krwią krowy.
Z mleka można zrobić tak wiele rzeczy: jogurt, ser, ghee (oczyszczone
masło) i tym podobne, a łącząc te produkty mleczne z ziarnem,
owocami i warzywami można przygotować setki potraw. To jest właśnie
cywilizowane życie, a nie bezpośrednie zabijanie zwierzęcia i jedzenie
jego mięsa. Niewinna krowa po prostu je trawę daną przez Boga i dostarcza
mleka, którym ty możesz się wyżywić. Czy uważasz, że poderżnięcie krowie gardła
i jedzenie jej mięsa jest rzeczą cywilizowaną?
Sandy Nixon: Nie. Zgadzam się z tobą w stu procentach... Ciekawi mnie
właściwie jedna rzecz: Czy Vedy można traktować równocześnie symbolicznie
i dosłownie?
Śrila Prabhupad: Nie. Trzeba je przyjmować takimi, jakimi są,
a nie symbolicznie. Dlatego właśnie przedstawiamy Bhagavad-gitę taką jaką
jest.
Sandy Nixon: Czy masz zamiar ożywić na Zachodzie starożytny indyjski system
kastowy? Gita wspomina o systemie kastowym...
Śrila Prabhupad: Gdzie Gita mówi o systemie kastowym? Kryszna
mówi: catur-varnyam maya srstam guna-karma-vibhagaśah: "Cztery podziały
ludzkiego społeczeństwa zostały stworzone przeze Mnie, odpowiednio do trzech
sił natury materialnej i przypisanej im pracy". Odwołajmy się do
przykładu: w społeczeństwie istnieją zarówno inżynierowie jak
i pracownicy służby zdrowia. Czy mówisz, że należą oni do różnych kast,
dlatego że jedni stanowią kastę inżynierów, a drudzy kastę medyków? Nie.
Jeśli jakiś człowiek zdobył kwalifikacje w Akademii Medycznej, przyjmujemy
go za lekarza. A jeśli inny ma dyplom inżyniera; uznajemy go za inżyniera.
Na tej samej zasadzie Bhagavad-gita definiuje cztery rodzaje ludzi
w społeczeństwie: grupę ludzi o wysokiej inteligencji, grupę
zarządców, grupę wytwórców i grupę zwykłych robotników. Podziały te są
naturalne. Na przykład, jedną grupę stanowią ludzie bardzo inteligentni. Ale
żeby stali się oni ludźmi o znakomitych kwalifikacjach, jakie opisuje
Bhagavad-gita, muszą się kształcić, tak jak inteligentny chłopiec będąc
w szkole musi się kształcić, żeby zostać lekarzem o odpowiednich
kwalifikacjach. Tak więc w ruchu świadomości Kryszny uczymy inteligentnych
ludzi jak kontrolować umysł, zmysły, jak być prawdomównym, czystym wewnętrznie
i zewnętrznie, mądrym, jak praktycznie stosować swą wiedzę w życiu
i jak stać się świadomym Boga. Wszyscy ci chłopcy (Śrila Prabhupad:
wykonuje gest w kierunku siedzących uczniów) mają znakomitą inteligencję,
a my uczymy ich teraz jak ją właściwie wykorzystać.
Nie wprowadzamy systemu kastowego, w którym
każdy drań urodzony w rodzinie bramina jest automatycznie braminem. Może
mieć nawyki człowieka piątej kategorii, ale uznaje się, że należy do pierwszej,
ponieważ urodził się w rodzinie bramina. My tego nie akceptujemy. Za
człowieka pierwszej klasy uważamy tego, kto został wykształcony na bramina. Nie
ma znaczenia, czy jest on Hindusem, Europejczykiem czy Amerykaninem, czy jest
niskiego czy wysokiego rodu. Każdego inteligentnego człowieka można nauczyć
doskonałych zwyczajów. Chcemy zaprzeczyć niedorzecznemu poglądowi, że narzucamy
swoim uczniom indyjski system kastowy. Po prostu wybieramy ludzi
o znakomitej inteligencji i uczymy ich jak mogą stać się najlepsi pod
każdym względem.
Sandy Nixon: Co sądzisz o wyzwoleniu kobiet?
Śrila Prabhupad: Te tak zwane równe prawa dla kobiet oznaczają, że
mężczyźni oszukują kobiety. Przypuśćmy, że kobieta spotyka się
z mężczyzną, zostają kochankami, dochodzi do zbliżenia seksualnego,
kobieta zachodzi w ciążę, a mężczyzna odchodzi. Kobieta musi zająć
się dzieckiem i żebrać o zapomogę od rządu albo przerywa ciążę
i tym samym zabija dziecko. Na tym polega niezależność kobiety.
W Indiach kobieta może być bardzo uboga, ale jest pod opieką swego męża,
który przyjmuje za nią odpowiedzialność. Kiedy zachodzi w ciążę, nie
zmusza się jej do zabicia dziecka czy też zachowania go przy życiu kosztem
żebraniny. Czym więc jest prawdziwa niezależność – czy jest nią przebywanie pod
opieką męża, czy też bycie przedmiotem zabawy dla każdego?
Sandy Nixon: A w życiu duchowym? Czy kobiety również odnoszą sukces
w życiu duchowym?
Śrila Prabhupad: Nie czynimy rozróżnień na podstawie płci. Dajemy
świadomość Kryszny tak mężczyznom jak i kobietom. Mile widzimy kobiety,
mężczyzn, biednych, bogatych – wszystkich. Kryszna mówi w Bhagavad-gicie
(5.18):
vidya-vinaya-sampanne
brahmane gavi hastini
śuni caiva śvapake ca
panditah sama-darśinah
"Pokorny mędrzec, dzięki cnocie prawdziwej wiedzy, widzi jednakowo
uczonego, łagodnego bramina, krowę, słonia, psa i osobę żywiącą się psim
mięsem".
Sandy Nixon: Czy mógłbyś wyjaśnić znaczenie mantry Hare Kryszna?
Śrila Prabhupad: To bardzo proste. Hare znaczy "O energio
Pana", zaś Kryszna – "O Panie Kryszno" Tak jak w świecie
materialnym są osoby płci męskiej i żeńskiej, tak samo Bóg jest
oryginalnie rodzaju męskiego (purusa), a Jego energia (prakrti) jest
oryginalnie rodzaju żeńskiego. Kiedy więc intonujemy Hare Kryszna, mówimy:
"O Panie Kryszno! O energio Kryszny! Obdarzcie mnie łaskawie służbą
dla Was".
Sandy Nixon: Czy mógłbyś opowiedzieć mi trochę o swoim życiu i o tym, jak
dowiedziałeś się, że jesteś mistrzem duchowym ruchu świadomości Kryszny?
Śrila Prabhupad: Moje życie jest proste. Miałem rodzinę, żonę
i dzieci – teraz mam wnuki – kiedy mój mistrz duchowy polecił mi udać się
do krajów Zachodu i głosić przekaz świadomości Kryszny. Tak więc na
polecenie mojego mistrza duchowego zostawiłem wszystko, a teraz staram się
wypełniać jego polecenie i polecenia Kryszny.
Sandy Nixon: Ile lat miałeś, kiedy powiedział ci, żebyś udał się na Zachód?
Śrila Prabhupad: W czasie naszego pierwszego spotkania polecił
mi szerzyć świadomość Kryszny na Zachodzie. Byłem wtedy dwudziestopięcioletnim
żonatym mężczyzną z dwojgiem dzieci. Starałem się wypełniać jego polecenia
najlepiej jak potrafiłem i w roku 1944 zacząłem wydawać czasopismo Back to
Godhead, wciąż jeszcze wiodąc życie rodzinne. Po wycofaniu się z życia
rodzinnego w roku 1959 zacząłem pisać książki, a w roku 1965
przybyłem do Stanów Zjednoczonych.
Sandy Nixon: Powiedziałeś, że nie jesteś Bogiem. Jednak mnie, jako osobie
z zewnątrz, wydaje się, że twoi wielbiciele traktują cię tak, jakbyś był
Bogiem.
Śrila Prabhupad: Tak. To ich obowiązek. Mistrz duchowy spełnia
polecenie Boga, dlatego trzeba okazywać mu szacunek taki, jaki okazuje się
Bogu. Na tej samej zasadzie przedstawiciel rządu powinien być honorowany tak,
jak sam rząd, ponieważ spełnia on jego polecenia. Nawet wtedy, gdy przychodzi
zwykły policjant, musisz odpowiednio się wobec niego zachować, ponieważ jest on
reprezentantem rządu. Ale to nie znaczy, że jest on rządem. Saksad-dharitvena
samasta-śastrair-uktas tatha bhavyata eva sadbhih: "Mistrza duchowego
trzeba honorować tak, jak Najwyższego Pana, ponieważ jest on najbardziej
zaufanym sługą Pana. Potwierdzają to wszystkie pisma objawione
i przestrzegają tego wszystkie autorytety".
Sandy Nixon: Zastanawia mnie również to, że wielbiciele
przynoszą ci tak wiele pięknych materialnych rzeczy. Na przykład, opuściłeś
lotnisko pięknym, luksusowym samochodem. Zastanawia mnie to, ponieważ...
Śrila Prabhupad: To uczy uczniów, w jaki sposób należy odnosić
się do mistrza duchowego jak do Boga. Jeśli przedstawiciela rządu szanujesz tak
jak sam rząd, to musisz podejmować go z przepychem. Jeśli mistrza
duchowego szanujesz tak jak Boga, to musisz zapewnić mu takie same
udogodnienia, jakie zapewniłabyś Bogu. Bóg podróżuje w złotym pojeździe.
Jeśli więc uczniowie zaoferują mistrzowi duchowemu zwykły samochód, to nie
wystarczy, ponieważ trzeba go traktować tak jak Boga. Jeśli Bóg miałby przyjść
do twojego domu czy dałabyś Mu zwykły samochód, czy też postarałabyś się
o złoty?
Sandy Nixon: Dla kogoś z zewnątrz jednym z najtrudniejszych aspektów
świadomości Kryszny jest zaakceptowanie Bóstwa w świątyni. W jaki
sposób reprezentuje Ono Krysznę? Czy mógłbyś coś na ten temat powiedzieć?
Śrila Prabhupad: Tak. Nie nauczono cię jak dojrzeć Krysznę, dlatego
teraz On łaskawie pojawia się przed tobą, po to żebyś mogła Go zobaczyć. Możesz
zobaczyć drewno czy kamień, ale nie potrafisz dojrzeć tego, co duchowe.
Przypuśćmy, że twój ojciec jest w szpitalu i umiera. A ty
płaczesz u jego boku: "Mój ojciec odszedł". Lecz dlaczego mówisz,
że odszedł? Co odeszło?
Sandy Nixon: Cóż, jego dusza.
Śrila Prabhupad: A czy widziałaś tę duszę?
Sandy Nixon: Nie.
Śrila Prabhupad: Tak więc nie możesz dojrzeć duszy, a Bóg jest
Najwyższą Duszą. On jest w istocie wszystkim – duchem i materią – ale
nie potrafisz Go dojrzeć w Jego duchowej tożsamości. Żeby więc okazać ci
Swoje miłosierdzie, pojawia się okazując Swoją bezgraniczną łaskę w formie
wykonanego z drzewa lub kamienia Bóstwa, żebyś mogła Go zobaczyć.
Sandy Nixon: Dziękuję bardzo.
Śrila Prabhupad: Hare Kryszna!
Rozdział 3
Zrozumienie celu ludzkiego życia
Celem ruchu świadomości Kryszny jest ocalenie
społeczeństwa ludzkiego od duchowej śmierci. Obecnie istoty ludzkie są ślepe,
gdyż nie wiedzą, co jest celem ludzkiego życia. Celem jest samorealizacja
i odnowienie naszego utraconego związku z Najwyższą Osobą Boga. Takie
zrozumienie jest dzisiaj nieobecne. Ruch świadomości Kryszny stara się oświecić
ludzkość tą ważną wiedzą.
W cywilizacji wedyjskiej doskonałością ludzkiego życia jest zrealizowanie
swojego związku z Kryszną, czyli Bogiem. Z Bhagavad-gity, która przez
wszystkie autorytety w nauce transcendentalnej jest przyjmowana za
podstawę całej wiedzy wedyjskiej, dowiadujemy się, że nie tylko istoty ludzkie,
ale wszystkie żywe istoty są integralnymi cząstkami Boga. Zadaniem cząstek jest
służenie całości, tak jak zadaniem nóg, rąk, palców i uszu jest służenie
całemu ciału. My, żywe istoty, będąc integralnymi cząstkami Boga, mamy
obowiązek Mu służyć.
W istocie nasza pozycja jest taka, że zawsze komuś służymy (np. swojej
rodzinie, krajowi czy społeczeństwu). Jeśli nie mamy nikogo, komu moglibyśmy
służyć, to czasami trzymamy kota albo psa i im służymy. Wymienione
przykłady pokazują, że naszą konstytucjonalną pozycją jest pełnienie służby.
Jednak mimo tego, że staramy się służyć najlepiej, jak tylko potrafimy, nie
jesteśmy zadowoleni. Również nie jest zadowolona osoba, dla której pełnimy
służbę. Na platformie materialnej każdy jest sfrustrowany. Jest tak dlatego, że
służba, którą pełnimy, nie jest właściwie ukierunkowana. Przypuśćmy, że chcemy
w jakiś sposób przysłużyć się drzewu. Wówczas musimy podlać jego korzeń.
Jeśli będziemy podlewali liście, gałęzie i gałązki, to niewielka będzie
z tego korzyść. Jeśli służy się Najwyższej Osobie Boga, to automatycznie
zadowala się wszystkie integralne cząstki. Zatem wszelkie działania
dobroczynne, jak również służba dla społeczeństwa, rodziny i narodu, są
spełniane przez służenie Najwyższej Osobie Boga.
Obowiązkiem każdej ludzkiej istoty jest zrozumienie swojej konstytucjonalnej
pozycji w związku z Bogiem i działanie zgodnie z nią. Jeśli
jest to możliwe, nasze życie zostaje uwieńczone sukcesem. Czasami przyjmujemy
postawę wyzywającą i mówimy: "Nie ma Boga" albo "Ja jestem
Bogiem", czy nawet "Bóg mnie nie obchodzi". Ale ta wyzywająca
postawa nie ocali nas. Bóg istnieje i możemy zobaczyć Go w każdej
chwili. Jeśli nie chcemy widzieć Go w swoim życiu, to pojawi się On przed
nami jako okrutna śmierć. Jeśli nie będziemy chcieli zobaczyć Boga
w jakimś z Jego aspektów, zobaczymy Go w innym. Najwyższa Osoba
Boga ma różne aspekty czy cechy, jako że jest oryginalnym źródłem całej
manifestacji kosmicznej. Zatem w pewnym sensie nie jesteśmy w stanie
Go uniknąć.
Świadomość Kryszny nie jest ślepym religijnym fanatyzmem ani też buntem
jakiegoś świeżo upieczonego parweniusza. Jest to raczej naukowe, autoryzowane
podejście do zagadnienia naszej wiecznej potrzeby związku z Absolutną
Osobą Boga, Najwyższym Podmiotem Radości. Świadomość Kryszny dotyczy jedynie
naszego wiecznego z Nim związku i procesu spełniania naszych
obowiązków wobec Niego. Zatem daje nam szansę osiągnięcia najwyższej
doskonałości życia w posiadanym przez nas ludzkim ciele.
Zawsze musimy pamiętać, że tę określoną formę ludzkiego życia osiąga się po
ewolucji trwającej wiele milionów lat w cyklu transmigracji duszy.
W tej określonej formie życia problemy ekonomiczne można rozwiązać łatwiej
niż w niższych, zwierzęcych formach. Potrzeby ekonomiczne świń, psów,
wielbłądów, osłów i innych zwierząt nie są mniej ważne od naszych, ale są
rozwiązywane w sposób bardziej prymitywny, podczas gdy ludzkiej istocie
prawa natury dostarczyły wszelkich udogodnień, jeśli chodzi o prowadzenie
wygodnego życia.
Dlaczego człowiek otrzymuje lepsze możliwości w swoim życiu niż świnia czy
inne zwierzęta? Dlaczego wysoko postawiony urzędnik państwowy otrzymuje lepsze
udogodnienia w życiu niż zwykły urzędnik? Odpowiedź jest bardzo prosta:
praca urzędnika zajmującego ważną pozycję państwową jest bardziej
odpowiedzialna niż zwykłego urzędnika biurowego. Podobnie, ludzka istota ma
obowiązki wyższe niż zwierzęta, które zawsze są zajęte zapełnianiem swoich
nienasyconych żołądków. Ale na mocy praw natury, współczesny, zwierzęcy
standard cywilizacji zwiększył jedynie problemy napełniania żołądka. Kiedy
prosimy te ugładzone zwierzęta, aby podjęły życie duchowe one odpowiadają, że
pragną jedynie pracować dla zadowolenia swych żołądków i że nie ma
potrzeby pytania o Boga. Jednak mimo tego, że pragną ciężkiej pracy,
ciągle istnieje problem bezrobocia i tak wielu różnych utrudnień, które
pojawiają się za przyczyną praw natury. Mimo to nadal zaprzeczają potrzebie
poznania Boga.
Tę ludzką formę życia otrzymaliśmy nie po to, aby pracować ciężko jak wieprze
czy psy, ale by osiągnąć najwyższą doskonałość życia. Jeśli nie chcemy tej
doskonałości, wówczas będziemy musieli pracować bardzo ciężko, zmuszani do tego
przez prawa natury. W ostatnich dniach Kali-yugi (obecnego wieku),
człowiek będzie musiał pracować tak ciężko jak osioł, jedynie dla zdobycia
kawałka chleba. Ten proces już się rozpoczął i z każdym rokiem konieczność
coraz cięższej pracy za coraz mniejsze wynagrodzenie będzie się zwiększała.
Jednak przeznaczeniem ludzkich istot nie jest ciężka, zwierzęca praca,
i jeśli człowiek nie będzie spełniać obowiązków przypisanych istocie
ludzkiej, prawa natury zmuszą go do przejścia do niższych gatunków życia.
Bhagavad-gita bardzo obrazowo opisuje, w jaki sposób dusza, na mocy praw
natury, rodzi się i otrzymuje odpowiednie ciało oraz organy zmysłowe do
czerpania przyjemności z materii w tym świecie.
W Bhagavad-gicie jest również powiedziane, że ci, którzy starają się zbliżyć do
Boga, ale nie dokończą tej ścieżki – innymi słowy ci, którym nie udało się
osiągnąć pełnego sukcesu w świadomości Kryszny – otrzymują szansę narodzin
w rodzinach osób zaawansowanych duchowo albo w dobrze sytuowanych
rodzinach kupieckich. Jeśli osoba, której się nie powiodło, otrzymuje szansę
szlachetnych narodzin, to co dopiero mówić o tych, którzy osiągnęli
upragniony sukces? Zatem próba powrotu do Boga, jeśli nawet nie w pełni
skończona, gwarantuje dobre narodziny w przyszłym życiu. Zarówno rodzina
uduchowiona, jak i zamożna, są korzystne dla duchowego postępu, ponieważ
w obu z nich otrzymuje się szansę uczynienia dalszego postępu od tego
samego punktu, w którym przerwało się proces duchowy w życiu
poprzednim. Atmosfera stworzona przez dobrą rodzinę jest korzystna dla
kultywacji wiedzy duchowej. Bhagavad-gita przypomina takim szczęśliwym, osobom
o dobrym pochodzeniu, że swoje szczęście zawdzięczają przeszłym pobożnym
czynnościom. Niestety dzieci tych rodzin, zwiedzione przez mayę (iluzję), nie
sięgają po Bhagavad-gitę.
Przyjście na świat w dobrze sytuowanej rodzinie
rozwiązuje problem zdobycia wystarczającej ilości pożywienia, a później
można dzięki temu żyć względnie łatwiej i wygodniej. W takich
warunkach ma się szansę uczynienia postępu w realizacji duchowej.
Niestety, z powodu wpływu obecnego, żelaznego wieku (który jest pełen
maszyn i mechanicznych ludzi), synowie bogaczy zostają zwiedzeni na
ścieżkę przyjemności zmysłowej i zapominają o tym, że mają taką
szansę duchowego oświecenia. Dlatego natura na mocy swoich praw, podpala takie
złote domy. W ten sposób zostało spalone na popiół złote miasto Lanka
będące pod panowaniem demonicznego Ravany. Takie jest prawo natury.
Bhagavad-gita jest wstępnym studium transcendentalnej nauki świadomości Kryszny
i wszystkie odpowiedzialne w społeczeństwie osoby mają obowiązek
kreślić swoje plany w oparciu o Bhagavad-gitę. Naszym celem nie jest
rozwiązywanie ekonomicznych problemów życia przez balansowanie na chwiejnej
platformie materialnej; naszym przeznaczeniem jest raczej rozwiązanie
ostatecznych problemów życia, które wynikają z praw natury. Cywilizacja
jest statyczna, dopóki nie ma w niej ruchu duchowego. Dusza porusza
ciałem, a ożywione ciało porusza ten świat. Troszczymy się o ciało,
ale nie posiadamy wiedzy o duszy, która porusza tym ciałem. Bez duszy jest
ono bierne, czyli martwe.
Ludzkie ciało jest doskonałym środkiem, przy pomocy którego możemy osiągnąć
wieczne życie. Jest ono czymś bardzo wyjątkowym i można je porównać do
łodzi umożliwiającej pokonanie oceanu niewiedzy, którym jest materialna
egzystencja. Na łodzi tej możemy otrzymać pomoc doskonałego przewoźnika, którym
jest mistrz duchowy. Dzięki łasce bożej, łodzi sprzyja pomyślny wiatr. Skoro
wszystkie te czynniki są tak pomyślne, to kto nie skorzystałby z okazji,
aby przebyć ocean niewiedzy? Zlekceważenie takiej szansy jest samobójstwem.
Z pewnością w przedziale pierwszej klasy jest bardzo wygodnie, ale jeśli
pociąg nie posuwa się w kierunku swojego przeznaczenia, jaki jest pożytek
z przedziału z klimatyzacją? Współczesna cywilizacja jest nadmiernie
zajęta zaspokajaniem wszelkich wygód materialnego ciała. Nikt nie ma informacji
o prawdziwym celu życia, którym jest powrót do Boga. Nie możemy zadowalać
się siedzeniem w wygodnym wagonie. Powinniśmy dowiedzieć się, czy ten
pojazd posuwa się w kierunku swego, prawdziwego przeznaczenia. Zapewnienie
wygód temu materialnemu ciału, kosztem zapomnienia podstawowej potrzeby życia,
którą jest odzyskanie utraconej tożsamości duchowej nie daje żadnej korzyści.
Łódź ludzkiego życia została skonstruowana w ten sposób, że musi posuwać
się w kierunku przeznaczenia duchowego. Niestety to ciało jest przywiązane
do ziemskiej świadomości pięcioma mocnymi łańcuchami, którymi są: 1)
przywiązanie do materialnego ciała wynikające z nieznajomości faktów
duchowych, 2) przywiązanie do krewnych spowodowane związkami cielesnymi, 3)
przywiązanie do ziemi, na której narodziło się to ciało i do posiadłości
materialnych, takich jak dom, meble, nieruchomości itd., 4) przywiązanie do
nauki materialnej, która zawsze pozostaje tajemną z powodu braku światła
duchowego i 5) przywiązanie do form religijnych i świętych rytuałów bez
wiedzy o Osobie Boga i Jego wielbicielach, którzy czynią je świętymi.
Przywiązania, które kotwiczą łódź ludzkiego ciała, zostały szczegółowo
wytłumaczone w piętnastym rozdziale Bhagavat-gity. Zostały tam porównane
do głęboko zakorzenionego, indyjskiego drzewa figowego, które stale powiększa
swój system korzeniowy i tym samym coraz mocniej trzyma się ziemi. Bardzo
trudno jest jest wyrwać z korzeniami takie mocne drzewo figowe, ale Pan
poleca następujący proces: "W tym świecie nie można dostrzec prawdziwej formy
tego drzewa. Nikt nie może pojąć, gdzie się ono kończy i gdzie zaczyna,
czy też gdzie znajduje się jego podstawa. Ale z całą determinacją należy
ściąć to drzewo bronią braku przywiązania. Czyniąc to, należy znaleźć miejsce,
z którego – raz tam dotarłszy – nigdy już się nie wraca i tam
podporządkować się Najwyższej Osobie Boga, od którego wszystko się zaczęło
i w którym wszystko spoczywa od czasów niepamiętnych". (Bg. 15.3-4)
Ani naukowcy, ani spekulujący filozofowie nie doszli jeszcze do żadnego wniosku
w związku z kosmosem. Sformułowali jedynie wiele różnych teorii.
Jedni z nich mówią, że świat materialny jest rzeczywisty, inni twierdzą,
że jest on snem, a jeszcze inni mówią, że istnieje zawsze. W ten
sposób uczeni różnią się w swych poglądach, ale faktem jest, że żaden
światowy naukowiec czy spekulujący filozof nigdy nie odkrył początku kosmosu
ani jego granic. Nikt nie potrafi powiedzieć, kiedy zaczął on istnieć ani
w jaki sposób unosi się w przestrzeni. Teoretycznie proponują
istnienie pewnych praw jak na przykład prawa grawitacji, ale nie potrafią
zastosować go w praktyce. Z powodu braku rzeczywistej wiedzy
o prawdzie, każdy pragnie lansować własną teorię, aby zyskać sławę. Ale
rzeczywistość wygląda w taki sposób, że ten świat materialny jest pełen
cierpień i że nikt nie może uniknąć ich samym stwarzaniem pewnych teorii
na ten temat. Osoba Boga, który jest w pełni świadomy wszystkiego
w Swoim stworzeniu, informuje nas, że pragnienie wydostania się z tej
nieszczęsnej egzystencji leży w naszym najlepszym interesie. Musimy
uwolnić się od przywiązań do wszystkiego, co materialne. Aby zrobić jak
najlepszy użytek ze złego nabytku, nasza materialna egzystencja musi zostać
w stu procentach uduchowiona. Żelazo nie jest ogniem, ale dzięki stałej
z nim styczności może przemienić się w ogień. Podobnie, wolność od
przywiązania do czynności materialnych można osiągnąć dzięki czynnościom
duchowym, a nie materialnej bierności. Bierność materialna jest negatywną
stroną materialnego działania, ale działalność duchowa jest nie tylko negacją
działania materialnego, lecz rozbudzeniem naszego prawdziwego życia. Musimy
pragnąć odnaleźć nasze wieczne życie, czyli duchową egzystencję
w Brahmanie, Absolucie. Wieczne królestwo Brahmana zostało opisane
w Bhagavad-gicie jako wieczna kraina, z której nikt nie powraca. Jest
to królestwo Boga.
Nie można wyśledzić początku naszego obecnego materialnego życia ani też nie
jest konieczne, abyśmy wiedzieli, w jaki sposób zostaliśmy uwarunkowani
w materialnej egzystencji. Musimy zadowolić się zrozumieniem, że
w taki czy inny sposób to życie materialne trwa od czasów niepamiętnych,
a teraz naszym obowiązkiem jest podporządkowanie się Najwyższemu Panu,
który jest oryginalną przyczyną wszystkich przyczyn. Wstępna kwalifikacja do
powrotu do Boga została podana w Bhagavad-gicie (15.5): "Kto jest
wolny od złudzeń, fałszywego prestiżu i niewłaściwych związków, kto
rozumie wieczne, uwolniwszy się od materialnej żądzy oraz dualizmu szczęścia
i nieszczęścia, i kto wie, w jaki sposób podporządkować się
Najwyższej Osobie, ten osiąga wieczne królestwo".
Ten, kto jest przekonany o swej duchowej
tożsamości i jest wolny od materialnej koncepcji życia, kto wolny jest od
iluzji i transcendentalny do cech natury materialnej, kto bezustannie dąży
do duchowego poznania i kto całkowicie porzucił przyjemności zmysłowe,
może powrócić do Boga. Taka osoba, będąc wolną od dualizmu szczęścia
i nieszczęścia, jest nazywana amudha, w odróżnieniu od mudha, czyli
głupca albo ignoranta.
Jaka jest natura tego królestwa Boga? Bhagavad-gita (15.6) opisuje ją
w sposób następujący: "Tej Mojej siedziby nie oświetla słońce,
księżyc ani żadne sztuczne światło. Kto ją osiągnął, nie powraca już nigdy do
tego świata materialnego".
Chociaż każde miejsce w tym stworzeniu znajduje się wewnątrz królestwa
Boga, jako że Pan jest najwyższym właścicielem wszystkich planet, to istnieje
także osobista siedziba Pana, zupełnie różna od wszechświata, w którym
żyjemy teraz. Jest ona określona jako paramam, czyli najwyższa siedziba. Nawet
na tej Ziemi znajdują się kraje, gdzie standard życia jest wysoki i kraje,
gdzie jest on niski. Poza tą Ziemią są niezliczone planety rozproszone
w całym wszechświecie. Niektóre z nich są uważane za miejsca wyższe,
a niektóre za niższe. W każdym razie wszystkie planety
w obszarze niższej energii (natury materialnej) potrzebują do swojego
istnienia promieni słonecznych albo światła ognia, gdyż ten wszechświat
materialny jest rejonem ciemności. Poza jego obszarem jednakże, znajduje się
rzeczywistość duchowa, która została opisana jako funkcjonująca pod nadzorem
wyższej natury Boga. To królestwo zostało w ten sposób opisane
w Upanisadach: "Nie jest tam potrzebne słońce, księżyc czy gwiazdy
ani też siedziby tej nie oświetla elektryczność czy jakikolwiek ogień. Odbiciem
tego duchowego światła oświetlane są wszystkie materialne wszechświaty
i ponieważ ta wyższa natura jest zawsze sama w sobie pełna światła,
to nawet w najgęstszej ciemności nocy możemy doświadczać blasku
świetlnego". W Hari-vamśa ta duchowa natura została wytłumaczona
przez Samego Najwyższego Pana w ten sposób: "Promienność bezosobowego
Brahmana (bezosobowy Absolut) oświetla wszelkie istnienie, zarówno materialne,
jak i duchowe. Ale, o Bharato, musisz zrozumieć, że ten blask
Brahmana jest światłością Mojego własnego ciała". Wniosek ten jest również
potwierdzony w Brahma-samhicie. Nie powinniśmy myśleć, że możemy osiągnąć
tę siedzibę jakimikolwiek środkami materialnymi, takimi jak statki kosmiczne,
ale możemy być pewni, że ten, kto potrafi osiągnąć tę duchową siedzibę Kryszny,
może cieszyć się wiecznym, duchowym, niczym nie zakłóconym szczęściem. Jako
omylne żywe istoty, przechodzimy przez dwie fazy egzystencji. Jedna jest
nazywana fazą materialną, która jest pełna niedoli narodzin, śmierci, starości
i chorób. Druga faza jest nazywana egzystencją duchową, w której
istnieje bezustanne duchowe życie w wieczności, szczęściu i wiedzy.
W egzystencji materialnej rządzi nami materialna koncepcja ciała
i umysłu, ale w egzystencji duchowej zawsze możemy rozkoszować się
szczęśliwym, transcendentalnym kontaktem z Osobą Boga. W egzystencji
duchowej nigdy nie tracimy Pana.
Świadomość Kryszny stara się przynieść tę egzystencję duchową całej ludzkości.
W swej obecnej świadomości materialnej jesteśmy przywiązani do zmysłowej,
materialnej koncepcji życia, ale koncepcję tę można natychmiast usunąć przez
służbę oddania dla Kryszny (świadomość Kryszny). Przyjmując zasady służby
oddania, możemy stać się transcendentalni do materialnej koncepcji życia
i wyzwolić się z sił dobroci, pasji i ignorancji, nawet jeśli
spełniamy różne materialne obowiązki. Każdy, kto jest zajęty sprawami
materialnymi może czerpać największą korzyść z literatury
o świadomości Kryszny. Literatura ta pomaga wszystkim ludziom odciąć to
mocno zakorzenione, drzewo figowe egzystencji materialnej. Autoryzowana
literatura jest przeznaczona do tego, by nauczyć nas wyrzeczenia się
wszystkiego, co związane z tą materialną koncepcją życia
i rozkoszowania się nektarem duchowym w każdym przedmiocie. Stan ten
można osiągnąć tylko i wyłącznie dzięki służbie oddania. Przez pełnienie
takiej służby można osiągnąć wyzwolenie – mukti, nawet w obecnym życiu.
Większość wysiłków duchowych jest zabarwiona różnego rodzaju materializmem, ale
czysta służba oddania jest transcendentalna do wszelkiego materialnego
zanieczyszczenia. Ci, którzy pragną powrócić do Boga, muszą jedynie przyjąć
zasady świadomości Kryszny i po prostu skupić swoją świadomość na
lotosowych stopach Najwyższego Pana, Osoby Boga, Kryszny.
Rozdział 4
Jak
odróżnić świętych od oszustów
Śrila Prabhupad mówi w wywiadzie dla
londyńskiego Timesa: "Jeśli chcesz być oszukany, znajdziesz wielu
guru-oszustów, ale jeśli jesteś szczery, to znajdziesz szczerego
guru...Prawdziwy guru nie jest biznesmenem. Jest reprezentantem Boga. Guru powtarza
to, co mówi Bóg. Nie mówi niczego innego".
Reporter: Wasza Wielebność. Wydaje się, że obecnie ludzie bardziej niż
kiedykolwiek szukają życia duchowego. Czy mógłbyś powiedzieć, dlaczego tak się
dzieje?
Śrila Prabhupad: Pragnienie życia duchowego jest zupełnie naturalne.
Ponieważ jesteśmy duszami, nie możemy być szczęśliwi w atmosferze
materialnej. Jeśli rybę wyjmiesz z wody, nie będzie ona szczęśliwa.
Podobnie, nie możemy być szczęśliwi bez świadomości duchowej. Dzisiaj tak wielu
ludzi goni za postępem naukowym i rozwojem ekonomicznym, ale ludzie ci nie
są szczęśliwi, gdyż nie to jest prawdziwym celem życia. Wielu młodych ludzi
zaczyna zdawać sobie z tego sprawę, odrzuca życie materialistyczne
i próbuje szukać życia duchowego. Są to właściwe poszukiwania. Prawdziwym
celem życia jest świadomość Kryszny. Dopóki nie przyjmie się świadomości
Kryszny, dopóty nie można być szczęśliwym. To fakt. Dlatego każdego zapraszamy
do przestudiowania i zrozumienia świadomości Kryszny.
Reporter: Szczerze martwi mnie jedna rzecz. Po przybyciu do Wielkiej Brytanii
pewnego yogina z Indii, który dla większości ludzi był pierwszym znanym im
"guru", nagle, nie wiadomo skąd, pojawiło się tak wielu innych
"guru". Czasami odnoszę wrażenie, że nie wszyscy z nich są
takimi, jakimi powinni być. Czy słusznym byłoby ostrzegać ludzi, którzy myślą
o podjęciu życia duchowego, aby upewnili się czy naucza ich prawdziwy
guru?
Śrila Prabhupad: Tak. Poszukiwanie guru jest oczywiście bardzo
dobre, ale jeśli chcesz taniego guru, czyli jeśli chcesz być oszukiwany,
znajdziesz wielu guru-oszustów. Lecz gdy jesteś szczery, znajdziesz szczerego
guru. Ludzie są oszukiwani, ponieważ wszystko pragną osiągnąć tanim kosztem. My
prosimy naszych uczniów o powstrzymywanie się od niedozwolonego seksu, jedzenia
mięsa, hazardu i toksykowania się. Ludzie myślą, że to wszystko jest
bardzo trudne i kłopotliwe. Lecz jeśli ktoś inny mówi: "Możesz robić
wszelkie nonsensy, jakie tylko chcesz, weź tylko moją mantrę", to im się
podoba. Rzecz w tym, że ludzie chcą być oszukiwani i dlatego
pojawiają się oszuści. Nikt nie pragnie podejmować wyrzeczeń. Przeznaczeniem
ludzkiego życia jest praktykowanie wyrzeczeń, ale nikt nie jest przygotowany do
tego, by je podjąć. Dlatego pojawiają się oszuści i mówią: "Nie wyrzekaj
się niczego. Rób, co ci się podoba. Zapłać mi tylko, a dam ci mantrę
i za sześć miesięcy zostaniesz Bogiem". Takie rzeczy zdarzają się.
Jeśli chcesz być w ten sposób oszukany, to oszuści się zjawią.
Reporter: A co z osobą, która poważnie pragnie życia duchowego, ale
przypadkiem trafi na fałszywego guru?
Śrila Prabhupad: Nawet jeśli chcesz zdobyć zwykłe wykształcenie,
musisz poświęcić temu wiele czasu i wysiłku. Podobnie, jeśli masz zamiar
podjąć życie duchowe, musisz stać się poważny. Czy możliwe jest, by dzięki jakimś
cudownym mantrom ktoś stał się Bogiem w ciągu sześciu miesięcy? Dlaczego
ludzie pragną czegoś takiego? To znaczy, że chcą być oszukiwani.
Reporter: Jak można być pewnym, że się ma prawdziwego guru?
Śrila Prabhupad: Czy na to pytanie może odpowiedzieć któryś
z moich uczniów?
Uczeń:
Pamiętam, że kiedyś John Lennon zapytał cię: "W jaki sposób mogę
rozpoznać, kto jest prawdziwym guru?", a ty odpowiedziałeś:
"Znajdź po prostu kogoś, kto jest najbardziej oddany Krysznie. On jest
prawdziwym guru".
Śrila Prabhupad: Tak. Autentyczny guru jest reprezentantem Boga,
mówi o Bogu i niczym więcej. Prawdziwym guru jest ten, kto nie jest
zainteresowany życiem materialnym. Pragnie Boga i tylko Boga. Jest to
jeden ze sprawdzianów prawdziwego guru: brahma-nistam. Jest całkowicie
zaabsorbowany Absolutną Prawdą. W Mundaka Upanisadzie jest powiedziane:
śrotriyam brahma-nistham: "Prawdziwy guru doskonale zna pisma objawione
i wiedzę wedyjską oraz w pełni polega na Brahmanie". Powinien
wiedzieć, czym jest Brahman (natura duchowa) i jak osiągnąć Brahmana. Te
cechy charakteryzujące guru są wymienione w literaturze wedyjskiej. Jak
już powiedziałem wcześniej, prawdziwy guru jest reprezentantem Boga.
Reprezentuje Najwyższego Pana, tak jak wicekról reprezentuje króla. Prawdziwy
guru niczego nie wymyśla. Wszystko co mówi, jest zgodne z pismami
objawionymi i poprzednimi acaryami. Nie powie, że dzięki jego mantrze za
sześć miesięcy staniesz się Bogiem. To nie jest celem guru. Jego celem jest
nawracanie wszystkich, by zostali wielbicielami Boga. Nie ma on żadnego innego
zajęcia. Każdemu, kogo spotyka mówi: "Proszę. Stań się świadomy
Boga". Jeśli każdego nawraca w imieniu Boga i z każdego próbuje
uczynić wielbiciela Boga, wówczas jest prawdziwym guru.
Reporter: A co powiesz o kapłanach chrześcijańskich?
Śrila Prabhupad: Chrześcijanin, muzułmanin, hindus – to nie ma
znaczenia. Jeśli tylko mówi o Bogu, jest guru. Przykładem jest Jezus
Chrystus. Nawracał on ludzi, mówiąc: "Spróbujcie po prostu kochać
Boga". Każdy, kto nakłania ludzi, by kochali Boga jest guru
i nieważne, czy jest on hinduistą, muzułmaninem czy chrześcijaninem. To
jest sprawdzian. Guru nigdy nie mówi: "Jestem Bogiem", czy
"Uczynię cię Bogiem". Prawdziwy guru mówi: "Jestem sługą Boga i z
ciebie także uczynię sługę Boga". Nie ma znaczenia to, jak guru jest
ubrany. Jak powiedział Caitanya Mahaprabhu: "Mistrzem duchowym jest ten,
kto potrafi przekazywać wiedzę o Krysznie". Prawdziwy mistrz duchowy
próbuje po prostu nakłonić ludzi, aby zostali wielbicielami Kryszny, czyli Boga.
Nie ma on innego zajęcia.
Reporter: Ale źli guru...
Śrila Prabhupad: Co to znaczy "zły" guru?
Reporter: Zły guru chce po prostu pieniędzy albo sławy.
Śrila Prabhupad: Chwileczkę, jeśli jest zły, to jak może zostać
guru? (Śmiech) Jak żelazo mogłoby stać się złotem? Guru nie może być zły,
ponieważ gdy ktoś jest zły, nie może być guru. Nie możesz powiedzieć "zły
guru". To sprzeczność. Powinieneś po prostu postarać się zrozumieć, jaki
jest prawdziwy guru. Definicja prawdziwego guru jest taka, że mówi on tylko
o Bogu – to wszystko. Jeśli mówi o jakichś nonsensach, wówczas nie
jest guru. Guru nie może być zły. Wykluczone jest, by istniał zły guru, tak
samo jak nie ma czerwonego czy białego guru. Guru znaczy "prawdziwy
guru". Musimy jedynie wiedzieć, że guru mówi po prostu o Bogu
i stara się, aby ludzie zostali wielbicielami Boga. Jeśli to robi, wówczas
jest autentyczny.
Reporter: Gdybym chciał otrzymać inicjację w waszym ruchu, to co musiałbym
zrobić?
Śrila Prabhupad: Przede wszystkim musiałbyś porzucić niedozwolone
życie seksualne.
Reporter: Czy to obejmuje wszelkie życie seksualne? Co to jest niedozwolone
życie seksualne?
Śrila Prabhupad: Zakazany seks to seks pozamałżeński. W życiu
seksualnym zwierząt nie ma żadnych ograniczeń, ale w społeczeństwie
ludzkim ograniczenia istnieją. W każdym kraju i w każdej religii
istnieje jakiś system ograniczający współżycie seksualne. Musiałbyś także
porzucić wszystkie środki toksyczne jak herbata, kawa, papierosy, alkohol,
narkotyki – wszystko, co ma działanie odurzające albo pobudzające.
Reporter: Czy coś jeszcze?
Śrila Prabhupad: Musiałbyś także przestać jeść mięso, ryby, jajka,
a także zrezygnować z hazardu. Jeśli nie porzucisz tych czterech
grzesznych czynności, nie możesz być inicjowany.
Reporter: Ilu masz zwolenników na świecie?
Śrila Prabhupad: Zwolenników czegoś prawdziwego może być zaledwie
kilku, zaś zwolenników czegoś tandetnego może być wielu. Mamy jednakże około
pięciu tysięcy inicjowanych uczniów (1976 rok).
Reporter: Czy liczba zwolenników świadomości Kryszny stale rośnie?
Śrila Prabhupad: Tak. Rośnie, ale powoli, dlatego że mamy wiele
ograniczeń. Ludzie nie lubią ograniczeń.
Reporter: Gdzie masz największą liczbę uczniów?
Śrila Prabhupad: W Stanach Zjednoczonych, Europie, Ameryce Południowej
i Australii. I oczywiście w Indii...W Indii miliony praktykują
świadomość Kryszny.
Reporter: Czy mógłbyś powiedzieć mi, co jest celem świadomości Kryszny?
Śrila Prabhupad: Celem świadomości Kryszny jest rozbudzenie
w ludziach ich pierwotnej świadomości. W obecnej chwili nasza
świadomość jest uwarunkowana. Ktoś myśli: "Jestem Anglikiem",
a ktoś inny myśli: "Jestem Amerykaninem". Ale tak naprawdę nie
mamy nic wspólnego z tymi desygnatami. Jesteśmy integralnymi cząstkami
Boga. To jest nasza prawdziwa tożsamość. Jeśli tylko każdy odzyska tę
świadomość, to wszystkie problemy świata zostaną rozwiązane. Zatem powinniśmy
się dowiedzieć, że wszyscy stanowimy jedność – jesteśmy duszami o takich
samych cechach. Wewnątrz każdego z nas jest dusza takiej samej jakości,
chociaż może przebywać w różnych okrywach. W ten sposób wyjaśnia to
Bhagavad-gita.
Świadomość Kryszny jest procesem oczyszczającym (sarvopadhi-vinirmuktam). Jej
celem jest uwolnienie ludzi od wszelkich desygnatów (tatparatvena nirmalam).
Kiedy nasza świadomość zostanie oczyszczona ze wszystkich desygnatów,
czynności, które będziemy wykonywali swoimi oczyszczonymi zmysłami, uczynią nas
doskonałymi. Świadomość Kryszny jest także procesem bardzo prostym. Nie trzeba
być wielkim filozofem, naukowcem czy kimkolwiek. Musimy jedynie intonować
święte imię Pana, rozumiejąc, że Jego osoba, Jego imię i Jego cechy są
absolutne.
Świadomość Kryszny jest wielką nauką. Niestety, na uniwersytetach nie ma
miejsca dla tej dziedziny wiedzy. Dlatego zapraszamy wszystkich poważnych
ludzi, którzy są zainteresowani dobrem społeczeństwa, aby poznali ten wielki
ruch, i jeśli to możliwe, wzięli w nim udział i współpracowali
z nami. W ten sposób zostaną rozwiązane problemy świata. Jest to
także werdykt Bhagavad-gity, najważniejszej i najbardziej autorytatywnej
księgi o wiedzy duchowej. Wielu z was słyszało o Bhagavad-gicie.
Jest ona podstawą świadomości Kryszny. Nasz ruch został uznany przez wszystkich
wielkich acaryów Indii: Ramanujacaryę, Madhvacaryę, Pana Caitanyę i wielu
innych. Wszyscy jesteście reprezentantami gazet, więc proszę was, byście
spróbowali jak najlepiej zrozumieć ten ruch, dla dobra całego ludzkiego
społeczeństwa.
Reporter: Czy uważasz, że świadomość Kryszny jest jedyną
drogą do poznania Boga?
Śrila Prabhupad: Tak.
Reporter: Skąd masz tę pewność?
Śrila Prabhupad: Od autorytetów i Boga, Kryszny. Kryszna mówi:
sarva-dharman parityajya
mam ekam śaranam vraja
aham tvam sarva-papebhyo
moksayisyami ma śucah
"Porzuć wszelkie rodzaje religii i po prostu podporządkuj się Mi. Ja
wyzwolę cię od wszelkich następstw grzechów. Nie lękaj się więc".
(Bhagavad-gita 18.66)
Reporter: Czy "podporządkuj się" oznacza, że powinno się porzucić
rodzinę?
Śrila Prabhupad: Nie.
Reporter: Ale przypuśćmy, że chciałbym być inicjowany. Czy nie musiałbym
zamieszkać w świątyni?
Śrila Prabhupad: Niekoniecznie.
Reporter: Mogę zostać w domu?
Śrila Prabhupad: Och, tak.
Reporter: A co z pracą? Czy musiałbym porzucić swą pracę?
Śrila Prabhupad: Nie. Musiałbyś po prostu porzucić swoje złe nawyki
i intonować Hare Kryszna na tych koralach – to wszystko.
Reporter: Czy musiałbym udzielać finansowego wsparcia?
Śrila Prabhupad: Nie. To zależy od twojej dobrej woli. Jeśli coś
dasz, to w porządku, a jeśli nie, też nie ma zmartwienia. Nie
polegamy na niczyim finansowym wsparciu. Polegamy na Krysznie.
Reporter: Nie musiałbym wcale dawać pieniędzy?
Śrila Prabhupad: Nie.
Reporter: Czy to jest jedna z tych zasadniczych rzeczy, która odróżnia
prawdziwego guru od fałszywego?
Śrila Prabhupad: Tak. Prawdziwy guru nie jest człowiekiem interesu.
Jest reprezentantem Boga. Guru powtarza to, co mówi Bóg. Nie mówi nic innego.
Reporter: Ale co byś powiedział spotykając prawdziwego guru podróżującego Rolls
Roycem i zatrzymującego się w apartamentach ekskluzywnych hoteli?
Śrila Prabhupad: Czasami ludzie oferują nam pokój w hotelu
pierwszej klasy, ale na ogół zatrzymujemy się we własnych świątyniach. Mamy
około stu świątyń na całym świecie, nie musimy więc korzystać z żadnych
hoteli.
Reporter: Nie próbowałem występować z żadnymi oskarżeniami. Próbowałem
jedynie podkreślić, że uznaję wagę twojego ostrzeżenia. Tak wielu ludzi chce
znaleźć życie duchowe, ale jednocześnie tak wielu zainteresowanych jest
zarabianiem jako "guru".
Śrila Prabhupad: Czy masz wrażenie, że życie duchowe oznacza
dobrowolne zaakceptowanie ubóstwa?
Reporter: Otóż nie bardzo wiem.
Śrila Prabhupad: Człowiek dotknięty ubóstwem może być materialistą,
zaś bogaty może być bardzo uduchowiony. Życie duchowe nie jest uzależnione od
ubóstwa ani od bogactwa. Życie duchowe jest transcendentalne. Weźmy na przykład
Arjunę. Był on członkiem rodziny królewskiej, a mimo to był czystym
wielbicielem Boga. W Bhagavad-gicie (4.2) Kryszna mówi: evam
parampara-praptam imam rajarsayo viduh: "Ta najwyższa nauka była
przekazywana przez sukcesję uczniów i święci królowie otrzymywali ją
w ten sposób". W przeszłości wszyscy święci królowie rozumieli
naukę duchową. Zatem czyjeś życie duchowe nie jest uzależnione od jego
materialnej sytuacji. Ktoś może być królem lub żebrakiem – warunki materialne
nie są ważne – a mimo to może zrozumieć życie duchowe. Ludzie na ogół nie
wiedzą, czym jest życie duchowe i dlatego niepotrzebnie nas krytykują.
Jeśli zapytam cię czym jest życie duchowe, to co mi odpowiesz?
Reporter: Cóż, nie bardzo wiem.
Śrila Prabhupad: Chociaż nie wiesz, czym jest życie duchowe, jednak
mówisz: "Jest tym lub tamtym". Najpierw powinieneś dowiedzieć się,
czym jest życie duchowe. Rozpoczyna się ono wtedy, kiedy rozumiesz, że nie jesteś
tym ciałem. To jest prawdziwym początkiem życia duchowego. Widząc różnicę
pomiędzy jaźnią a swoim ciałem, osiągasz zrozumienie, że jesteś duszą
(aham brahmasmi).
Reporter: Czy uważasz, że ta wiedza powinna stanowić część wykształcenia każdego
człowieka?
Śrila Prabhupad: Tak. Ludzie powinni być najpierw uczeni tego, kim
są. Czy są swoimi ciałami, czy też czymś innym? To jest początek edukacji.
Obecnie każdemu wpaja się, że jest tym ciałem. Ktoś przypadkowo dostał ciało
Amerykanina i dlatego myśli: "Jestem Amerykaninem". To zupełnie
tak, jakbyś myślał: "Jestem czerwoną koszulą", tylko dlatego, że
nosisz czerwoną koszulę. Nie jesteś czerwoną koszulą – jesteś istotą ludzką.
Podobnie, to ciało jest jak koszula czy garnitur na prawdziwej osobie – duszy.
Jeśli utożsamiamy się z cielesnymi "koszulami" czy
"marynarkami" to znaczy, że nie mamy duchowego wykształcenia.
Reporter: Czy uważasz, że tego powinno się uczyć w szkołach?
Śrila Prabhupad: Tak – w szkołach i na uniwersytetach. Istnieje
ogromna literatura na ten temat – ogromny zasób wiedzy. Istnieje autentyczna
potrzeba, by przywódcy społeczeństwa spróbowali zrozumieć ten ruch.
Reporter: Czy kiedykolwiek miałeś do czynienia z ludźmi, którzy wcześniej
byli związani z fałszywymi guru?
Śrila Prabhupad: Tak. Jest ich wielu.
Reporter: Czy ich życie duchowe zostało w jakiś sposób zniszczone przez
takich fałszywych guru?
Śrila Prabhupad: Nie. Oni szczerze szukali czegoś duchowego
i to było ich kwalifikacją. Bóg jest w sercu każdego; jeśli tylko
ktoś szczerze Go poszukuje, On pomaga takiej osobie znaleźć prawdziwego guru.
Reporter: Czy prawdziwi guru, tacy jak ty, próbowali kiedykolwiek zmusić
fałszywych do zaprzestania działalności?
Śrila Prabhupad: Nie. To nie jest moim celem. Zapoczątkowałem mój ruch
przez intonowanie Hare Kryszna. Śpiewałem w Nowym Jorku w miejscu
zwanym Tompkins Square Park i wkrótce ludzie zaczęli do mnie przychodzić.
W ten sposób stopniowo rozwinęło się to towarzystwo świadomości Kryszny.
Wielu je zaakceptowało, a wielu nie. Ci, którzy mieli szczęście, przyjęli
je.
Reporter: Czy nie odnosisz wrażenia, że ludzie są podejrzliwi z powodu
przykrych doświadczeń z fałszywymi guru? Jeśli pójdziesz do dentysty
szarlatana, który złamie ci ząb, możesz stać się podejrzliwy i obawiać się
wizyty u następnego dentysty.
Śrila Prabhupad: Tak. Naturalnie, jeśli zostałeś oszukany, stajesz
się podejrzliwy, ale to nie oznacza, że jeśli raz cię oszukano, to zawsze
będziesz oszukiwany. Powinieneś znaleźć kogoś godnego zaufania. Jednak by
przyjść do świadomości Kryszny, musisz mieć wiele szczęścia albo być dobrze
świadomym tej nauki. Z Bhagavad-gity dowiadujemy się, że tych, którzy
naprawdę poszukują życia duchowego jest niewielu: manusyanam sahasresu kaścid
yatati siddhaye. Wśród wielu milionów ludzi, może jeden człowiek jest
zainteresowany życiem duchowym. Ludzie są na ogół zainteresowani jedzeniem,
spaniem, obroną i prokreacją. Jak więc możemy oczekiwać, że znajdziemy
wielu zwolenników? Nietrudno jest zauważyć, że ludzie stracili swoje duchowe zainteresowania.
Zaś prawie wszyscy ci, którzy je naprawdę mają, są oszukiwani przez tak zwanych
spirytualistów. Nie można osądzać jakiegoś ruchu tylko na podstawie liczby jego
zwolenników. Jeśli choć jeden człowiek jest szczery, to znaczy, że również ruch
jest dobry. To nie kwestia wielkości, lecz jakości.
Reporter: Jak wielu ludzi, według ciebie mogło zostać oszukanych przez
fałszywych guru?
Śrila Prabhupad: Praktycznie każdy. (Śmiech) Nie sposób ich zliczyć.
Każdy.
Reporter: To by oznaczało tysiące ludzi, czy tak?
Śrila Prabhupad: Miliony. Miliony są oszukiwane, ponieważ chcą być
oszukiwane. Bóg jest wszechwiedzący. On zna twoje pragnienia. Jest w twoim
sercu i jeśli chcesz być oszukiwany, Bóg przyśle ci oszusta.
Reporter: Czy osiągnięcie stanu doskonałości, o którym mówiłeś poprzednio,
jest możliwe dla każdego?
Śrila Prabhupad: W ciągu sekundy. Każdy może osiągnąć
doskonałość w ciągu sekundy – pod warunkiem, że tego pragnie. Trudność
polega na tym, że nikt nie pragnie. W Bhagavad-gicie (18.66) Kryszna mówi:
sarva-dharman parityajya mam ekam śaranam vraja: "Po prostu podporządkuj
się Mnie". Ale kto zamierza podporządkować się Bogu? Każdy mówi:
"Och! Dlaczego miałbym podporządkować się Bogu? Będę niezależny".
Jeśli się podporządkujesz, zajmie to sekundę. To wszystko. Jednak nikt tego nie
pragnie i na, tym polega trudność.
Reporter: Kiedy powiedziałeś, że bardzo wielu ludzi chce być
oszukiwanymi, czy miałeś na myśli to, że ci ludzie pragną kontynuować swoje
ziemskie przyjemności i jednocześnie powtarzając mantrę lub ofiarowując
kwiat, osiągnąć życie duchowe? Czy właśnie przez to rozumiesz pragnienie bycia
oszukiwanym?
Śrila Prabhupad: Tak. Przypomina to rozważania pacjenta: "Będę
dalej chorował i jednocześnie wyzdrowieję". To jest sprzeczność. Rzeczą
podstawową jest zdobycie duchowego wykształcenia. Życie duchowe nie jest czymś,
co można zrozumieć w ciągu kilkuminutowej rozmowy. Jest wiele ksiąg
filozoficznych i teologicznych, ale ludzie nie są nimi zainteresowani. Na
tym polega trudność. Śrimad-Bhagavatam jest na przykład dziełem bardzo
obszernym i jeśli spróbujesz je poczytać, to wiele dni może ci zająć
zrozumienie jednej linijki. Śrimad-Bhagavatam opisuje Boga, Prawdę Absolutną,
ale ludzi to nie interesuje. Jeśli zaś ktoś przypadkiem zainteresuje się trochę
życiem duchowym, chce czegoś natychmiastowego i taniego. Dlatego jest
oszukiwany. W istocie życie ludzkie jest przeznaczone do pokut
i wyrzeczeń. Na tym polega cywilizacja wedyjska. W czasach
wedyjskich, chłopców szkoliło się w dyscyplinie brahmacaryi. Życie
seksualne było całkowicie zabronione do dwudziestego piątego roku życia. Gdzie
teraz znajdziemy taką edukację? Brahmacarin jest uczniem, który ściśle
przestrzega celibatu i stosuje się do poleceń swego guru w guru-kuli
(szkole mistrza duchowego). Teraz w szkołach naucza się o seksie od
samego początku i już dwunasto-trzynastoleni chłopcy i dziewczęta
angażują się w życie seksualne. Jak zatem mogą podjąć życie duchowe? Życie
duchowe oznacza dobrowolne zaakceptowanie pewnych wyrzeczeń w celu realizacji
Boga. Właśnie dlatego swoim inicjowanym uczniom zabraniamy niedozwolonego
seksu, jedzenia mięsa, hazardu i toksykacji. Bez tych ograniczeń żadna
"yoga medytacyjna" czy tak zwana dyscyplina duchowa nie może być
uznana za autentyczną. Będzie to po prostu zwyczajna transakcja zawarta
pomiędzy oszustem a oszukiwanym.
Reporter: Dziękuję bardzo.
Śrila Prabhupad: Hare Kryszna.
Rozdział 5
Sztuka
umierania
Śrila Prabhupad mówi o nauce o duszy:
"...ponieważ istota ludzka jest zwierzęciem inteligentnym, rzeczą
naturalną dla niej jest dociekanie i zadawanie pytań. Im większa liczba
tych pytań, tym większy postęp wiedzy i nauki... Jednakże najbardziej
inteligentny człowiek zapytuje o to, co dzieje się po śmierci..."
Małe dziecko pyta swego ojca o tak wiele dziwnych rzeczy, a ojciec
musi zadowolić je właściwymi odpowiedziami. Kiedy byłem młodym ojcem, mój drugi
syn, który nieustannie mi towarzyszył, zarzucał mnie setkami pytań. Pewnego
dnia zdarzyło się, że przez nasz wagon przechodził orszak pana młodego
i czteroletni chłopiec jak zwykle zapytał, co miała oznaczać ta wielka
procesja. Otrzymał wszelkie możliwe odpowiedzi na swoje tysiąc i jedno
pytanie o orszak weselny i ostatecznie zapytał, czy jego własny
ojciec też jest żonaty! To pytanie wzbudziło głośny śmiech wszystkich obecnych
dżentelmenów, chociaż chłopiec nie mógł zrozumieć, dlaczego się śmieją. Tak czy
inaczej, chłopiec był zadowolony ze swego żonatego ojca. Wniosek jest taki, że
ludzka istota jest zwierzęciem inteligentnym i rzeczą dla niej naturalną
jest dociekanie. Im większa liczba pytań, tym większy postęp wiedzy
i nauki. Cała cywilizacja materialna opiera się na tej początkowo wielkiej
ilości pytań, stawianych pokoleniu starszemu przez młodsze. Kiedy osoby starsze
dają prawidłowe odpowiedzi na pytania młodszych, cywilizacja rozwija się.
Jednakże inteligentniejszy człowiek pyta, co się dzieje po śmierci. Mniej
inteligentni nie są tak dociekliwi, ale pytania inteligentniejszych są bardziej
wnikliwe.
Do najbardziej inteligentnych ludzi należał Maharaja Pariksit, wielki król
całego świata, który został przypadkowo przeklęty przez bramina. Miał on zostać
ukąszony przez żmiję i umrzeć w przeciągu siedmiu dni. Bramin, który
go przeklął, był zaledwie chłopcem, niemniej jednak bardzo potężnym. Ponieważ
nie zdawał sobie sprawy ze znaczącej roli wielkiego króla, w głupi sposób
przeklął go, aby zmarł w ciągu siedmiu dni. Później rozpaczał nad tym jego
ojciec, którego obraził sam król. Kiedy król został poinformowany
o nieszczęsnej klątwie, natychmiast opuścił swój pałac i udał się nad
brzeg Gangesu przepływającego w pobliżu jego stolicy, by przygotować się
do nadchodzącej śmierci. Ponieważ był wielkim władcą, w miejscu, gdzie
pościł przed opuszczeniem swego ciała, zgromadzili się wielcy mędrcy
i uczeni. W końcu przybył tam również Śukadeva Goswami, najmłodszy
z ówczesnych świętych i jednomyślnie został wybrany głównym mówcą na
zgromadzeniu, mimo iż był tam także obecny jego wielki ojciec. Król
z pełnym szacunkiem ofiarował Śukadevie Goswamiemu honorowe miejsce
i zaczął zadawać mu istotne pytania dotyczące jego odejścia z tego
doczesnego świata, które miało nastąpić po siedmiu dniach. Król, jako godny
potomek Pandavów, wielkich wielbicieli Kryszny, zadał mędrcowi Śukadevie
następujące istotne pytania: "Mój drogi panie! Jesteś największym spośród
wielkich transcendentalistów i dlatego pokornie cię pytam, jakie są moje
obowiązki w tym momencie? Jestem już u progu śmierci, cóż więc
powinienem uczynić w tej krytycznej godzinie? Proszę, powiedz mi, mój
panie, czego powinienem słuchać, kogo powinienem czcić i o kim powinienem
teraz pamiętać? Tak wielki mędrzec jak ty, nie pozostaje w czyimś domu
dłużej, niż jest to konieczne, dlatego jest to dla mnie niezwykłe szczęście, że
przybyłeś tutaj łaskawie w chwili mojej śmierci. Proszę cię więc, udziel
mi wskazówek w tym krytycznym momencie". Usłyszawszy od króla te
zadowalające pytania, mędrzec udzielił mu autorytatywnych odpowiedzi, gdyż,
jako godny syn Badarayany, czyli Vyasadevy, oryginalnego kompilatora literatury
wedyjskiej, był wielkim, transcendentalnym, obdarzonym boskimi cechami uczonym.
Śukadeva Goswami powiedział: "Mój drogi królu! Twoje pytanie jest bardzo
istotne i korzystne dla wszystkich ludzi wszystkich czasów. Takie
najwyższe ze wszystkich pytania są istotne, gdyż zostały potwierdzone przez
nauki Vedanta-darśany, konkluzji wiedzy wedyjskiej i są atmavit-sammatah.
Istotne pytania są zadawane przez wyzwolone dusze, które posiadają pełną wiedzę
o swojej duchowej tożsamości i pragną jednocześnie otrzymać więcej
informacji o transcendencji".
Śrimad-Bhagavatam jest naturalnym komentarzem do wielkich Vedanta (czyli
Śariraka) sutr skompilowanych przez Śrila Vyasadevę. Vedanta-sutry są najwyższą
literaturą wedyjską zawierającą wstępne, podstawowe pytania o transcendentalny
przedmiot wiedzy duchowej. Jednak, mimo iż Śrila Vyasadeva skompilował ten
wielki traktat, jego umysł nie był usatysfakcjonowany. Wówczas spotkał się ze
Śri Naradą, swoim mistrzem duchowym, który poradził mu, aby opisał, kim jest
Osoba Boga. Otrzymawszy tę radę, Vyasadeva medytował o zasadzie
bhakti-yogi, dzięki czemu wyraźnie zrozumiał, co jest Absolutem, a co jest
względnością, czyli mayą. Osiągnąwszy doskonałą realizację tych tematów,
skompilował wielkie opowiadanie – Śrimad-Bhagavatam, czyli piękne Bhagavatam –
które rozpoczyna się od przedstawienia rzeczywistych, historycznych faktów
dotyczących życia Maharajy Pariksita.
Vedanta-sutra rozpoczyna się kluczowym pytaniem o Transcendencję, athato
brahma-jijnasa: "Teraz nadszedł czas, by zdobywać wiedzę o Brahmanie,
czyli Transcendencji". Dopóki człowiek jest pełen życia, zapomina
o tym, że śmierć jest nieunikniona. Dlatego też, taki głupi człowiek nie
zadaje istotnych pytań dotyczących prawdziwych problemów życia. Nikt nie myśli
o tym, że kiedyś umrze, chociaż w każdej sekundzie ma przed oczami
dowody śmierci. Na tym polega różnica pomiędzy zwierzęciem a człowiekiem.
Zwierzę, takie jak koza, nie przeczuwa swojej nieuchronnej śmierci. Chociaż jej
brat, kozioł, jest właśnie zarzynany, koza, skuszona podaną jej zieloną trawą,
będzie spokojnie oczekiwała na swoją kolejkę. Z drugiej strony, jeśli
ludzka istota widzi, że jej bliźni jest zabijany przez wroga, to albo walczy,
aby ocalić swojego brata, albo, jeśli to możliwe, ucieka stamtąd, by ocalić swoje
życie. Taka jest różnica między człowiekiem a kozą.
Inteligentny człowiek wie, że śmierć zaczyna się z chwilą narodzin. Wie,
że umiera w każdej sekundzie i że ostatni moment nadejdzie, kiedy
tylko skończy się przeznaczony mu okres życia. Dlatego przygotowuje się do
następnego życia i do wyzwolenia od choroby powtarzających się narodzin
i śmierci. Głupiec jednakże nie wie, że ludzka forma życia, otrzymywana
jest po długiej serii narodzin i śmierci, narzuconych nam
w przeszłości przez prawa natury. Nie wie on, że żywa istota jest istotą
wieczną, która nie rodzi się ani nie umiera. Narodziny, śmierć, starość
i choroby są dla żywej istoty zewnętrznymi rzeczami, narzuconymi jej przez
kontakt z materialną naturą oraz zapomnienie o wiecznej, boskiej
naturze i jakościowej jedności z Absolutną Całością.
Ludzkie życie daje nam szansę zrozumienia tego
wiecznego faktu, czyli prawdy. Dlatego już na samym początku Vedanta-sutra
radzi, że teraz, gdy mamy tę wartościową ludzką formę, naszym obowiązkiem jest
dociekanie: "Co jest Brahmanem, Prawdą Absolutną?" Człowiek, który
nie jest wystarczająco inteligentny, nie pyta o swoje życie duchowe.
Zamiast tego zapytuje o. wiele nieistotnych spraw, które nie dotyczą jego
wiecznej egzystencji. Od samego początku życia pyta matkę, ojca, nauczycieli,
profesorów, książki i tak wiele innych źródeł, ale nie otrzymuje
właściwych informacji o swoim prawdziwym życiu.
Jak już wcześniej wspomniano, Maharaja Pariksit otrzymawszy ostrzeżenie, że
umrze w ciągu siedmiu dni, natychmiast opuścił swój pałac, aby się do tego
przygotować. Król miał przynajmniej siedem dni, by przygotować się do śmierci,
my natomiast, chociaż wiemy, że nasza śmierć jest pewna, nie wiemy, kiedy
nadejdzie. Nie wiem, czy przypadkiem nie spotkam śmierci w następnym momencie.
Nawet tak wielki człowiek, jak Mahatma Gandhi nie potrafił przewidzieć, że za
kilka minut spotka śmierć. Jego nieuchronnej śmierci nie mogli także
przewidzieć wielcy towarzysze Gandhiego. Niemniej jednak, wszyscy ci
dżentelmeni podają się za wielkich przywódców ludzkości.
Zwierzę różni się od człowieka tym, że nie ma wiedzy o życiu
i śmierci. Człowiek, jeśli jest nim w prawdziwym tego słowa
znaczeniu, docieka kim jest, skąd przyszedł, gdzie się uda po śmierci
i dlaczego podlega trzem rodzajom nieszczęść, mimo że wcale ich nie
pragnie. Od początku dzieciństwa pytamy o tak wiele rzeczy, ale nigdy nie
zadajemy pytań o istotę życia. To jest animalizm. Jeśli weźmiemy pod uwagę
cztery zasady życia zwierzęcego, nie znajdziemy różnicy między człowiekiem
i zwierzęciem, gdyż każda żywa istota istnieje dzięki temu, że je, śpi,
broni się i łączy w pary. Jedynie ludzkie życie jest przeznaczone do
tego, aby zadawać istotne pytania o fakty dotyczące wiecznego życia
i transcendencji. Ludzkie życie ma zatem służyć poszukiwaniu życia
wiecznego, toteż Vedanta-sutra radzi, abyśmy zaczęli szukać już teraz. Jeśli
ktoś zlekceważy dociekania o istotnych sprawach życia, prawa natury
z pewnością rzucą go z powrotem w gatunki zwierzęce. Dlatego,
nawet jeśli jakiś głupiec zdaje się być zaawansowany w materialnej wiedzy
– tzn. w jedzeniu, spaniu, obronie, prokreacji itd. – nie jest on
w stanie oswobodzić się z okrutnych rąk śmierci zesłanej przez prawa
natury. Prawa natury działają zgodnie z trzema gunami, czyli siłami natury
materialnej – dobrocią, pasją i ignorancją. Ci, którzy wiodą życie
w gunie dobroci, promowani są do wyższego, duchowego statusu życia,
a osoby żyjące zgodnie z siłą pasji, pozostają na tej samej pozycji
w świecie materialnym. Natomiast osoby wiodące życie pod wpływem guny
ignorancji, z pewnością zdegradują się do niższych gatunków. Współczesna
struktura ludzkiej cywilizacji jest bardzo ryzykowna, jako że brakuje
w niej jakiegokolwiek kształcenia na temat podstawowych zasad życia.
Ludzie, niczym zwierzęta, nie wiedzą, że zostaną zgładzeni przez prawa natury.
Zadowalają się garścią zielonej trawy, czyli tak zwanym wesołym życiem, niczym
czekająca na rzeź koza. Biorąc pod uwagę taki stan życia ludzkiego, czynimy
teraz pokorne próby ocalenia istoty ludzkiej przez przekaz Back to Godhead
(magazyn ruchu Hare Kryszna, przyp. tłum.). Metoda ta nie jest niczym
fikcyjnym. Jeśli w ogóle ma nastać era realizmu, to właśnie przekaz Back
to Godhead jest początkiem tej ery.
Według Śri Śukadevy Goswamiego, rzeczywistość wygląda tak, że osoba, która
uwikłała się w sprawy rodziny, społeczeństwa, nacji i całej
ludzkości, niczym koza przeznaczona na rzeź, i zaspokaja jedynie potrzeby
życia zwierzęcego – mianowicie jedzenia, spania, obrony i prokreacji – nie
posiadając nawet wiedzy o Transcendencji, nie jest lepsza od zwierzęcia.
Może ona gromadzić wiedzę o fizycznych, politycznych, ekonomicznych,
kulturowych, edukacyjnych czy innych tematach związanych z tymczasową
materialną naturą, ale jeśli nie docieka zasad transcendentalnego życia,
powinna być uważana za ślepca, prowadzonego przez niekontrolowane zmysły
i nieuchronnie zmierzającego ku przepaści. Jest to opis grhamedhi.
Przeciwieństwem grhamedhi jest grhastha. Grhastha-aśrama, czyli schronienie dla
duchowego życia rodzinnego, jest równie dobre jak życie sannyasina, członka
wyrzeczonego porządku życia. Bez względu na to, czy ktoś jest głową rodziny,
czy też jest wyrzeczony – nadal ważną rzeczą jest zadawanie istotnych pytań.
Sannyasin nie jest prawdziwym sannyasinem, jeśli nie jest zainteresowany
istotnymi pytaniami. Jednak grhastha, czyli gospodarz domu, jest bona fide,
jeśli jest skłonny zadawać takie pytania. Grhamedhi natomiast zainteresowany
jest jedynie zwierzęcymi potrzebami życia. Na skutek działania natury, życie
grhamedhi jest pełne kłopotów, podczas gdy życie grhasthy jest pełne szczęścia.
Mimo to, we współczesnej cywilizacji ludzkiej, osoby będące grhamedhi pozują na
grhasthów. Dlatego powinniśmy wiedzieć, kto jest kim. Życie grhamedhi jest
pełne rozpusty, ponieważ nie wie on, na czym polega życie rodzinne. Nie zdaje
sobie sprawy z tego, że poza jego kontrolą znajduje się siła, która
nadzoruje i kontroluje jego czynności. Nie ma on także koncepcji swojego
przyszłego życia. Grhamedhi jest ślepy, jeśli chodzi o swą przyszłość, nie
mając także upodobania do zadawania istotnych pytań. Jego jedyną cechą jest to,
że jest on związany łańcuchami przywiązania do fałszywych rzeczy,
z którymi wszedł w kontakt podczas tymczasowej egzystencji.
W nocy grhamedhi traci swój cenny czas na spanie albo na zaspokojenie różnych
pobudek seksualnych, przez chodzenie do kin, klubów i domów gier, gdzie
nie brakuje kobiet i wina. Podczas dnia trwoni swoje wartościowe życie na
gromadzenie pieniędzy albo, jeśli ma wystarczającą ilość pieniędzy, na zapewnienie
wygód członkom swojej rodziny. Standard jego życia i potrzeby osobiste
wzrastają wraz ze wzrostem dochodów. Wskutek tego nie ma granic jego wydatkom
i nigdy nie jest on usatysfakcjonowany. Jest to przyczyną nieograniczonego
współzawodnictwa na polu rozwoju ekonomicznego. Dlatego też w żadnym
społeczeństwie świata nie ma pokoju.
Każdy stoi wobec tego samego problemu zarabiania
i wydawania pieniędzy, ale ostatecznie należy polegać na łasce matki
natury. Kiedy dochodzi do zakłóceń w gospodarce albo klęsk żywiołowych
spowodowanych przez opatrzność, biedni planiści zrzucają całą winę na okrutną
naturę, sami jednak starannie unikają zbadania tego, w jaki sposób
i przez kogo kontrolowane są prawa natury. Jednakże Bhagavad-gita,
tłumaczy, że prawa natury są kontrolowane przez Najwyższą Osobę Boga. Jedynie
Bóg jest kontrolerem natury i praw natury. Pełni ambicji materialiści
czasami badają fragmenty praw natury, ale nigdy nie dbają o poznanie tego,
kto jest twórcą tych praw. Większość z nich nie wierzy w egzystencję
Absolutnej Osoby, czyli Boga, który kontroluje prawa natury. Zainteresowani są
raczej zasadami, zgodnie z którymi oddziaływują na siebie różne elementy,
nie wspominając o ostatecznym kontrolerze, dzięki któremu możliwe są takie
oddziaływania: Nie mają na ten temat żadnych istotnych pytań czy odpowiedzi.
Jednakże druga z sutr Vedanty odpowiada na zasadnicze pytanie
o Brahmana stwierdzając, że Najwyższy Brahman, czyli Najwyższa
Transcendencja, to ten, z którego wszystko emanuje. Ostatecznie jest On
Najwyższą Osobą.
Głupi grhamedhi jest nie tylko nieświadomy tymczasowej natury określonego
rodzaju ciała, ale nie zdaje sobie również sprawy z rzeczywistej natury
codziennych zdarzeń, których jest świadkiem. Widzi, że umiera jego ojciec,
matka, krewny czy sąsiad, sam jednak nie pyta, czy umrą także pozostali
członkowie jego rodziny. Czasami zdaje sobie sprawę z tego, że wszyscy
członkowie jego rodziny umrą dziś lub jutro i że on sam również umrze.
Może wiedzieć, że ten cały teatr rodzinny – czy nawet społeczny lub narodowy –
jest niczym innym, jak tylko bańką mydlaną i nie przedstawia trwałej
wartości. Mimo to, ugania się za takimi tymczasowymi aranżacjami i nie
obchodzą go żadne istotne dociekania. Nie ma wiedzy o tym, gdzie będzie
musiał udać się po śmierci. Bardzo ciężko pracuje dla swej tymczasowej rodziny,
społeczeństwa czy narodu, ale nigdy nie czyni żadnych przygotowań na
przyszłość, czy to dla siebie samego, czy dla innych, którzy również będą
musieli odejść, kończąc to tymczasowe życie.
W pojeździe publicznym; takim jak na przykład wagon kolejowy, spotykamy się
z innymi nieznanymi ludzmi. Na krótki czas stajemy się towarzyszami
podróży, ale we właściwym czasie rozdzielamy się, aby nigdy się już ponownie
nie spotkać. Podobnie, w długiej podróży życia otrzymujemy tymczasowe,
wygodne miejsca w tak zwanej rodzinie, kraju czy społeczeństwie, ale kiedy
nadejdzie czas, musimy się rozstać, aby nigdy się już ponownie nie spotkać.
Zadajemy tak wiele pytań o naszą tymczasową sytuację życiową i chwilowych
przyjaciół w tej tymczasowej sytuacji. Człowiek, który jest grhamedhi,
nigdy nie pyta o rzeczy trwałej natury. Wszyscy, na różnych pozycjach,
niestrudzenie czynimy trwałe plany, ale nie znamy trwałej natury. Śripada
Śankaracarya, który z determinacją wałczył o usunięcie ignorancji
w społeczeństwie i głosił kult wiedzy duchowej
o wszechprzenikającym Brahmanie, powiedział kiedyś w desperacji:
"Dzieci zajęte są swoimi zabawami, młodzi chłopcy angażują się w tak
zwane miłosne sprawy z młodymi dziewczętami, a dorośli poważnie myślą
o naprawieniu zniweczonego życia, pełnego trudów. Nikt jednak, niestety,
nie jest przygotowany do tego, aby poważnie studiować naukę o Brahmanie,
Prawdzie Absolutnej".
Śri Śukadeva Goswami, którego Maharaja Pariksit prosił o udzielenie
wskazówek, odpowiedział na zasadnicze pytania króla, dając mu następującą radę:
tasmad bharata sarvatma
bhagavan aśvaro harih
śrotavyah kirtitavyaś ca
smartavyaś cecchatabhayam
"O potomku Bharaty, obowiązkiem każdego śmiertelnika jest pytanie, słuchanie,
sławienie i medytacja o Najwyższej Osobie Boga, który z powodu
posiadania swoich bogactw w pełni, jest najbardziej atrakcyjną osobą. Jest
on nazywany Hari, jako że jedynie On może zakończyć uwarunkowaną egzystencję
żywej istoty. Jeśli w ogóle chcemy się uwolnić z uwarunkowanej
egzystencji, musimy prowadzić istotne rozważania o Absolutnej Prawdzie
i w ten sposób zadowolić Go, tak aby obłaskawił nas doskonałą wolnością
życia" (Śrimad-Bhagavatam 2.1.5).
Śri Śukadeva Goswami w odniesieniu do Absolutnej Osoby Boga użył
w tym wypadku czterech słów. Odróżniają one Absolutną Osobę, czyli
Parabrahmana, od innych osób, które są z Nim jakościowo tożsame. Absolutna
Osoba Boga jest określany jako sarvatma, wszechprzenikający, jako że nikt nie
znajduje się z dala od Niego, chociaż nie każdy sobie to uświadamia.
Poprzez Swoją pełną reprezentację, przebywa On w sercu każdego jako
Paramatma, Dusza Najwyższa, towarzysząc duszy indywidualnej. Z tego powodu
każda dusza jednostkowa ma z Nim bliski związek. Zapomnienie o tym
wiecznym, bliskim związku jest od niepamiętnych czasów przyczyną uwarunkowanego
życia. Jednakże, ponieważ Pan jest Bhagavanem, czyli Najwyższą Osobą, może
natychmiast odpowiedzieć na wołanie wielbiciela.
Co więcej, jest On osobą doskonałą, toteż Jego piękno, bogactwo, sława, siła
wiedza i wyrzeczenie, wszystkie są nieograniczonym źródłem
transcendentalnego szczęścia dla duszy. Dusza indywidualna jest bezustannie
przyciągana przez wszystkie bogactwa Najwyższego, kiedy są one reprezentowane w niedoskonały
sposób przez inne uwarunkowane dusze, ale nie znajdując satysfakcji
w takich niedoskonałych reprezentacjach bezustannie poszukuje doskonałych
bogactw. Piękno Osoby Boga nie znajduje porównania, tak samo jak Jego wiedza
i wyrzeczenie.
Ponadto, jest On iśvara, najwyższym kontrolerem. Jesteśmy kontrolowani przez
organa policyjne tego wielkiego króla. Jego policyjna kontrola ma miejsce
dlatego, że nie jesteśmy posłuszni prawu. Ponieważ jednak Pan jest Hari, może
On zakończyć nasze uwarunkowane życie, przez ofiarowanie nam pełnej wolności
w egzystencji duchowej. Dlatego obowiązkiem każdego człowieka jest
znalezienie odpowiedzi na istotne pytania dotyczące Najwyższego Pana
i dzięki temu powrót do Niego.
Rozdział 6
Kryszna
cel naukowych badań
W poniższej konwersacji Śrila Prabhupad i dr
Gregory Benford, profesor fizyki z Uniwersytetu kalifornijskiego
w Irvine, omawiają wedyjskie koncepcje duszy i świadomości
w odniesieniu do poglądów współczesnej nauki.
Śrila Prabhupad: Czy przez "postęp naukowy" rozumiesz
postęp od furmanki do samochodu? Jeśli awansujemy od furmanki do precyzyjnych
urządzeń mechanicznych w samochodzie, to wy przyjmujecie to za postęp
nauki. Czyż nie tak?
dr Benford: Jest to postęp technologii.
Śrila Prabhupad: Technologii czy nauki, to jedno i to samo.
Naszym problemem jest postęp duszy. Zatem jaka jest naukowa wiedza
o duszy?
dr Benford: Tak naprawdę, nie ma żadnej naukowej wiedzy o duszy.
Śrila Prabhupad: Dlatego też nie ma prawdziwego postępu naukowej
wiedzy.
dr Benford: Ale wiedza naukowa jest wiedzą innego typu. Możesz uznać, że spośród
wielu różnych typów wiedzy, jeden jest lepszy od drugiego, ale to już inna
sprawa.
Śrila Prabhupad: Być może. Są różne dziedziny wiedzy. Na przykład,
w medycynie istnieje dział wiedzy zajmujący się fizjologią i anatomią
ciała. To jest jedna z dziedzin. Ale oprócz ciała jest jeszcze umysł
i inteligencja. Tym zajmuje się psychologia. To jest również nauka, nauka
dotycząca psychiki.
dr Benford: Ten dział nauki dopiero się rozwija.
Śrila Prabhupad: Oczywiście, ale mimo to psychologię przyjmujemy za
naukę, nieprawdaż? Psychologia i metafizyka zajmują się umysłem
i inteligencją. A ponad tym jest dusza. Jest tak wiele dziedzin
wiedzy: medycyna, psychologia i ostatecznie jest wiedza duchowa, transcendentalna.
Ciało i umysł są jedynie przykryciami duszy, tak jak koszula
i płaszcz są okryciami ciała. Jeśli będziesz dbał jedynie o koszulę
i płaszcz, a zlekceważysz osobę nimi okrytą, to czy sądzisz, że
będzie to postęp wiedzy?
dr Benford: Uważam, że nie ma żadnej gałęzi wiedzy, która byłaby bezużyteczna.
Śrila Prabhupad: Wcale nie mówimy, że wiedza naukowa jest
bezużyteczna. Mechanika, elektronika – to również jest wiedza. Odrębne działy
wiedzy różnią się jednak swoją względną ważnością. Na przykład, ktoś chce
poznać sztukę gotowania – to również jest nauka. Jest tak wiele różnych
dziedzin wiedzy, ale główną jest wiedza o duszy, atma-jnana.
dr Benford: Sądzę, że zająłeś stanowisko, z którym nie mogę się w pełni
zgodzić, ale uważam, że z pewnością jest ono logiczne. Jedyną formą
sprawdzalnej wiedzy – sprawdzalnej w tym sensie, że każdego można do niej
przekonać – jest ta, której można dowieść logicznie i eksperymentalnie.
Śrila Prabhupad: Nauka o duszy jest sprawdzalna logicznie.
dr Benford: W jaki sposób?
Śrila Prabhupad: Weź pod uwagę swoje ciało. Kiedyś miałeś ciało
dziecka, ale teraz już go nie masz; masz inne ciało. Mimo to, każdy rozumie, że
miałeś niegdyś ciało dziecka. Jest to fakt. Twoje ciało uległo zmianie, ale ty
nadal pozostajesz sobą.
dr Benford: Nie jestem pewien, czy to jest to samo "ja"...
Śrila Prabhupad: Tak. Jesteś tym samym "ja". Tak jak,
kiedy dziecko dorasta, rodzice mówią: "Och! Patrzcie, jak nasz syn
podrósł". Jest on tą samą osobą. Każdy to mówi, jego rodzice, przyjaciele,
rodzina. To jest dowód. Musisz z tym się zgodzić, ponieważ jest to
ewidentnie stwierdzone. Nawet twoja matka nie zgodzi się z tym, że jesteś
inną osobą, dlatego że posiadasz odmienne ciało.
dr Benford: Mogę jednak nie być tą samą osobą, co przedtem.
Śrila Prabhupad: W porządku. "Nie ta sama" oznacza,
że na przykład, małe dziecko mówi nonsensy, ale kiedy dorasta i otrzymuje
ciało dorosłego człowieka, wtedy przestaje pleść bzdury. Chociaż jest tą samą
osobą, wraz ze zmianą ciała rozwija inną świadomość. Niemniej jednak dusza,
osoba, jest ta sama. Działa odpowiednio do swojego ciała, to wszystko –
odpowiednio do warunków. Na przykład, pies jest również duszą, ale ponieważ ma
ciało psa, żyje i zachowuje się jak pies. Podobnie, kiedy dusza znajduje się
w ciele dziecka, działa jak dziecko, a kiedy przyjmie inne ciało,
działa jak mężczyzna. Jej czynności zmieniają się odpowiednio do warunków, ale
osoba jest ta sama. Na przykład, ty jesteś naukowcem. W dzieciństwie nie
byłeś naukowcem, więc twoje czynności nie przypominały czynności naukowca.
Czyjeś postępowanie może, odpowiednio do warunków, ulec zmianie, ale osoba
pozostaje ta sama.
Dlatego konkluzja jest taka sama, jak oznajmiono w Bhagavad-gicie (2.13):
tatha dehantara-praptir dhiras tatra na muhyati. "Kiedy ciało ulega
zniszczeniu, dusza porzuca je i przyjmuje ciało następne". Tatha
dehantara. Dehantara oznacza "inne ciało". Jest to nasza wiedza
sanskrycka z Bhagavad-gity. Kiedy dusza zostaje umieszczona w łonie kobiety,
formuje się małe ciało. Stopniowo, dzięki obecności duszy, z kombinacji
wydzielin tworzy się ciało rozmiarów grochu. Następnie w ciele tym
stopniowo powstaje dziewięć otworów – oczy, uszy, usta, nozdrza, genitalia
i odbyt. W ten sposób, w przeciągu siedmiu miesięcy, ciało
całkowicie się rozwija. Wówczas pojawia się świadomość.
dr Benford: W siódmym miesiącu?
Śrila Prabhupad: Tak. Dziecko chce wyjść na zewnątrz. Czuje się
niewygodnie, toteż modli się do Boga, aby uwolnił je z tej niewoli.
Obiecuje, że kiedy wydostanie się na zewnątrz, stanie się wielbicielem Boga. Po
dziewięciu miesiącach rodzi się. Jeśli jednak jego rodzice nie są
wielbicielami, pod wpływem otoczenia zapomina o Bogu. Swoją świadomość
Boga kontynuuje jedynie wtedy, gdy jego ojciec i matka są wielbicielami.
Dlatego narodziny w rodzinie świadomych Boga Vaisnavów są wielkim
szczęściem. Ta świadomość Boga jest prawdziwą wiedzą naukową.
dr Benford: Czy to prawda, że dzieci takich rodziców są bardziej rozwinięte
duchowo niż dzieci innych rodziców?
Śrila Prabhupad: Na ogół tak. Otrzymują one szansę bycia
wyszkolonymi przez matkę i ojca. Na szczęście mój ojciec był wielkim
wielbicielem, więc otrzymałem to wyszkolenie od samego początku. Tak czy
inaczej, miałem tę iskrę świadomości Kryszny i mój ojciec to dostrzegł.
Następnie przyjąłem mistrza duchowego i w ten sposób doszedłem do etapu
sannyasy. Jestem bardzo wdzięczny mojemu ojcu, gdyż opiekował się mną
w taki sposób, że stałem się doskonale świadomy Kryszny. Mój ojciec zwykł
przyjmować wiele świętych osób i do każdej z nich mówił:
"Proszę, pobłogosław mojego syna, by został sługą Radharani". To było
jego jedyną ambicją. Nauczył mnie grać na mrdandze, chociaż moja matka nie była
z tego zbyt zadowolona. Mówiła: "Po co uczysz go gry na
mrdandze?", ale ojciec odpowiadał: "Nie, nie. On musi się tego
nauczyć". Darzył mnie wielkim uczuciem. Nigdy mnie nie karcił. Dlatego,
jeśli dzięki swoim przeszłym pobożnym czynom ktoś otrzymuje dobrego ojca
i matkę, to jest to wielką okazją do uczynienia postępu w świadomości
Kryszny.
dr Benford: Co się potem z tobą stanie?
Śrila Prabhupad: Wracamy do Kryszny. Otrzymaliśmy wszystko: imię
Kryszny, adres Kryszny, formę Kryszny, Jego czynności. Kryszna zapewnia nas
o tym w Bhagavad-gicie (4.9): tyaktva deham punar janma naiti mam eti
so 'rjuna: "Po opuszczeniu tego ciała, nie rodzi się on ponownie
w tym materialnym świecie, ale osiąga Moje wieczne królestwo,
O Arjuno"'. Nie tylko bhakta, ale każdy, kto rozumie Krysznę osiąga
ten stan. Zostało to oznajmione w Bhagavad-gicie (4.9): janma karma ca me
divyam evam yo vetti tattvatah. "'Ten, kto zna Mnie prawdziwie,
naukowo" – mówi Kryszna – "może wejść do królestwa Boga".
dr Benford: Skąd wiesz, że ludzie powracają w jakichś innych formach?
Śrila Prabhupad: Widzimy, że jest tak wiele form. Skąd one pochodzą?
Forma psa, forma kota, forma drzewa, forma gada, formy owadów, formy ryb? Jakie
jest twoje wytłumaczenie pochodzenia tych różnych form? Tego nie wiesz.
dr Benford: Ewolucja.
Śrila Prabhupad: Ewolucja może zachodzić, ale równocześnie istnieją
różne gatunki życia. Istnieje ryba, człowiek, tygrys – każdy istnieje. To tak,
jak różne rodzaje mieszkań tutaj, w Los Angeles. Możesz wynajmować jedno
z nich, odpowiednio do swoich możliwości płacenia czynszu. Niemniej jednak
istnieją różne typy mieszkań jednocześnie. Podobnie, żywa istota, odpowiednio
do swojej karmy, otrzymuje możliwość zajęcia jednej z tych form
cielesnych. Ale zachodzi też ewolucja. Na przykład ryba jest pierwszym stadium
ewolucji, a życie rośliny następnym. Z formy rośliny, żywa istota
może wejść w ciało owada. Kolejnym stadium jest forma ptaka, następnie
zwierzęcia, a ostatecznie dusza może przejść do ludzkiej formy życia.
Z ludzkiej formy życia, jeśli staje się kwalifikowana, może się wznieść
wyżej. W przeciwnym razie, ponownie musi wejść w cykl ewolucyjny.
Dlatego ludzka forma życia jest ważnym ogniwem w ewolucyjnym rozwoju żywej
istoty.
Jak oznajmiono w Bhagavad-gicie (9.25):
yanti deva-vrata devan
pitrn yanti pitr-vratah
bhutani yanti bhutejya
yanti mad-yajino pi mam
"Kto czci półbogów, narodzi się między półbogami; kto czci upiory
i duchy, narodzi się pomiędzy takimi istotami; kto oddaje cześć przodkom,
urodzi się wśród przodków; a ci, którzy Mnie wielbią, będą żyć ze
Mną". Istnieją różne loki, czyli systemy planetarne. Możesz udać się na
wyższy system, gdzie żyją półbogowie i tam przyjąć ciało albo pójść tam,
gdzie żyją Pitowie, czyli przodkowie. Możesz przyjąć ciało w Bhuloce,
ziemskim systemie planetarnym albo udać się na planetę Boga, Krysznalokę.
Osiągniesz to, czego pragniesz. Ta metoda przeniesienia się w czasie
śmierci na wybraną przez siebie planetę nazywa się yogą. Istnieje fizyczny
proces yogi, filozoficzny proces yogi oraz yoga w służbie oddania.
Wielbiciele mogą udać się bezpośrednio na planetę, na której przebywa Kryszna.
dr Benford: Z pewnością jesteś świadomy faktu, że istnieje paru ludzi,
zarówno na Wschodzie jak i na Zachodzie, którzy uważają, że
w sprawach teologii intelektualnie bardziej uzasadnione jest pozostawanie
całkowitym agnostykiem. Są przekonani, że gdyby Bóg chciał, abyśmy wiedzieli
o Nim coś więcej, uczyniłby to bardziej zrozumiałym.
Śrila Prabhupad: Zatem ty nie wierzysz w Boga?
dr Benford: Nie powiedziałem, że nie wierzę w Boga; po prostu nie formułuję
żadnej opinii, dopóki nie mam dowodów.
Śrila Prabhupad: Jak więc sądzisz, jest Bóg, czy Go nie ma?
dr Benford: Przypuszczam, że być może jest, ale nie udowodniono tego.
Śrila Prabhupad: Przypuszczenie, wątpliwość. To oznacza, że nie masz
całkowitej pewności.
dr Benford: Tak.
Śrila Prabhupad: Czasami jednak myślisz, że Bóg może istnieć, czyż
nie tak?
dr Benford: Tak.
Śrila Prabhupad: Masz więc wątpliwości, podejrzenia – nie jesteś
pewien – ale raczej jesteś skłonny myśleć, że Bóg istnieje, nieprawdaż?
Ponieważ twoja wiedza jest niedoskonała, masz wątpliwości. To wszystko. Ale
poza tym jesteś skłonny myśleć o Bogu. Taka jest twoja pozycja. Ponieważ
jednak jesteś człowiekiem nauki, dopóki nie dostrzeżesz tego faktu
w naukowy sposób, nie przyjmiesz go. Takie jest twoje stanowisko. W głębi
siebie jednak wierzysz w Boga.
dr Benford: Czasami.
Śrila Prabhupad: Tak. Czasami albo zawsze, to nie ma znaczenia. Taka
jest pozycja każdego. Jeśli ktoś ma ludzką formę życia, to nie ma znaczenia,
czy jest on cywilizowany czy nie. Każdy posiada uśpioną świadomość Boga. Trzeba
ją jedynie rozwinąć przez właściwe wyszkolenie. Jest ona jak wszystko inne
w życiu. Na przykład, przez właściwe wyszkolenie, edukację, zostałeś
naukowcem. Podobnie, uśpiona świadomość Boga, czyli Kryszny, istnieje w każdym.
Jednakże rozbudzenie jej wymaga właściwej edukacji. Nie można jej jednak
otrzymać na uniwersytetach. Na tym polega defekt współczesnej oświaty. Każdy ma
skłonność, by stać się świadomym Kryszny. Na nieszczęście, autorytety nie dają
żadnego wykształcenia o Bogu. Dlatego ludzie stają się bezbożni
i doznają porażki w próbach osiągnięcia prawdziwej radości
i satysfakcji z życia.
W San Diego, niektórzy kapłani mają zamiar zorganizować spotkanie, aby zbadać
powody, dla których ludzie zniechęcają się do religii i nie chodzą do
kościoła: Ale przyczyna tego jest bardzo prosta. Ponieważ nasz rząd nie wie, że
celem życia, szczególnie życia ludzkiego, jest zrozumienie Boga, bardzo dba
o wszystkie dziedziny wiedzy, za wyjątkiem zasadniczej dziedziny jaką jest
świadomość Boga.
dr Benford: Oczywiście, przyczyna leży w...
Śrila Prabhupad: Przyczyn może być wiele, ale zasadniczą jest to, że
panuje wiek Kali-yuga. Ludzie nie są zbyt inteligentni, dlatego starają się
uniknąć tej najważniejszej ze wszystkich dziedzin wiedzy. Trudzą się jedynie
tymi dziedzinami, którym dużo uwagi poświęcają również zwierzęta. Wasz postęp
wiedzy ogranicza się do czterech rzeczy – jedzenia, spania, łączenia się
w pary i obrony. Na przykład, odkrywacie tak wiele śmiercionośnych
broni, a politycy wykorzystują je do obrony. Odkrywacie chemikalia
zapobiegające ciąży i używacie je, aby móc bardziej cieszyć się życiem
seksualnym.
dr Benford: A czym jest podróż na księżyc?
Śrila Prabhupad: To jest również spanie. Lecicie tam, śpicie
i tracicie pieniądze, to wszystko. W przeciwnym razie, co takiego
możecie tam robić?
dr Benford: Można tam polecieć, aby się czegoś nauczyć.
Śrila Prabhupad: Udajecie się tam i śpicie, to wszystko.
Spanie. Trwonicie całe miliardy nie otrzymując niczego w zamian.
dr Benford: Wydaje się, że jest to warte nieco więcej.
Śrila Prabhupad: Nie, nic więcej, ponieważ te cztery zasady –
jedzenie, spanie, łączenie się w pary i obrona – są zawsze
w tle. Jeśli nie macie wiedzy, która wychodziłaby poza to ciało, nie
przekroczycie cielesnej kategorii. Wasza wiedza nie dotyczy niczego innego.
Może to być bardzo wspaniała, wypolerowana wiedza o ciele, ale cały szereg
waszych czynności zamyka się w obrębie tych czterech zasad, mianowicie:
jedzenia, spania, łączenia się w pary i obrony. Tę wiedzę mają
również niższe zwierzęta. One też wiedzą, w jaki sposób jeść, wiedzą jak
spać, w jaki sposób utrzymywać związki seksualne i jak się bronić.
dr Benford: Ale nie wiedzą nic o fizyce nuklearnej!
Śrila Prabhupad: To nie znaczy, że wznieśliście się ponad zwierzęta.
Jest to ta sama rzecz, jedynie udoskonalona, to wszystko. Wasz postęp polega na
zastąpieniu furmanki samochodem. Jest to jedynie transformacja wiedzy
materialnej.
dr Benford: Istnieje wiedza o strukturze świata fizycznego.
Śrila Prabhupad: To jest strata energii, ponieważ w swoich
czynnościach nie jesteście w stanie wyjść poza cielesne ograniczenia, jak
jedzenie, spanie, łączenie się w pary i obrona. Możecie wspaniale
urządzić mieszkanie do spania, ale kiedy śpicie, otrzymujecie ten sam rodzaj
przyjemności, co śpiący pies. Pies może spać na ziemi, a ty w dobrze
urządzonym mieszkaniu, ale kiedy śpisz, twój stan nie różni się od stanu psa.
Ty śpisz w bardzo ładnym mieszkaniu, a on na trawie, ale obaj zapominacie
o wszystkim. Ty zapominasz o tym, że śpisz w bardzo ładnym
pałacu czy drapaczu chmur, a pies o tym, że śpi na ziemi. Jaki jest
więc pożytek z tego wspaniałego mieszkania? Kiedy śpicie, obaj stajecie
się tacy sami. Możesz mieć tak wiele elektrycznych urządzeń i innych materialnych
udogodnień, ale kiedy śpisz, zapominasz o wszystkim. Dlatego te wspaniałe
udogodnienia do spania są jedynie stratą czasu.
dr Benford: Zdajesz się kłaść nacisk na to, co wiedza robi dla ciebie. Co
natomiast z samą radością odkrywania sposobów działania natury? Teraz, dla
przykładu, myślimy że rozumiemy tę materię (wskazuje na trawę, na której
siedzą). Sądzimy, że dzięki eksperymentom, teoriom i analizom wiemy, iż
składa się ona z cząsteczek, których nie jesteśmy w stanie zobaczyć.
Możemy zbadać jej własności przez eksperymenty. Wiemy, że jest ona zbudowana
z cząsteczek. Rozumiemy pewne siły, które trzymają je razem i dopiero
teraz się o tym dowiedzieliśmy. Nie wiedzieliśmy tego przedtem.
Śrila Prabhupad: Ale jaka z tego korzyść? Chociaż znasz każdą
cząsteczkę tej trawy, jaką masz z tego korzyść? Trawa rośnie i będzie
rosła bez względu na to, czy posiadasz wiedzę czy nie. Możesz to wiedzieć albo
nie, ale nie sprawi to żadnej różnicy. Z analitycznego, materialnego
punktu widzenia, możesz studiować wszystko, co tylko zechcesz. Możesz wziąć
jakąkolwiek nonsensowną rzecz i studiować ją bez przerwy, pisząc na ten
temat całe tomy. Ale jaki będzie z tego pożytek?
dr Benford: Ja zdaję się patrzeć na świat jako...
Śrila Prabhupad: Weźmy na przykład tę trawę. Mogę napisać o niej
tomy książek. Kiedy powstała, kiedy zwiędła, jakie ma korzenie, jakie
cząsteczki itd. Mogę opisać to nieznaczne źdźbło na tak wiele sposobów. Ale
jaki jest z tego pożytek?
dr Benford: Dlaczego Bóg ją tu umieścił skoro nie ma z niej żadnego pożytku?
Czy nie jest to warte studiowania?
Śrila Prabhupad: Usiłuję wykazać, że wolicie raczej badać nieznaczną
trawę niż Boga, który to wszystko stworzył. Gdybyś mógł Go zrozumieć,
automatycznie badałbyś trawę. Ty jednak chcesz oddzielić Jego trawę od Niego,
aby prowadzić nad nią oddzielne badania. W ten sposób możesz pisać
o tym całe tomy. Ale dlaczego marnujesz w ten sposób swoją
inteligencję? Gałązka drzewa jest piękna, dopóki jest połączona z głównym
pniem, ale skoro tylko zostanie odcięta, usycha. Zatem, jaki jest pożytek ze
studiowania uschniętej gałązki? To jest marnowanie inteligencji.
dr Benford: Ale dlaczego to jest marnotrawstwo?
Śrila Prabhupad: To jest bez wątpienia marnotrawstwo, ponieważ
rezultat nie jest pożyteczny.
dr Benford: Cóż więc uważasz za pożyteczne?
Śrila Prabhupad: Pożyteczne jest poznanie samego siebie, tego, czym
jesteś.
dr Benford: Dlaczego wiedza o mnie miałaby być lepsza od wiedzy
o roślinie?
Śrila Prabhupad: Jeśli zrozumiesz, czym jesteś, zrozumiesz też
wszystko inne. To jest nazywane atma-tattuą, atma-jnaną, wiedzą o jaźni.
Bardzo ważne zagadnienie. Jestem duszą i przechodzę przez tak wiele
gatunków życia. Ale jaka jest moja pozycja? Nie pragnę umrzeć, ponieważ obawiam
się zmiany ciała. Dlatego lękam się śmierci. To pytanie powinno być zadane
najpierw: nie chcę nieszczęścia, ale nieszczęście przychodzi; nie chcę śmierci,
ale śmierć przychodzi; nie chcę choroby, ale choroba przychodzi; nie chcę się
zestarzeć, ale mimo to się starzeję. Jaka jest przyczyna tego, że nie mogę się
oprzeć tym rzeczom, mimo że pragnę czegoś innego? Jeśli jestem zmuszany, to
czym jest siła, która mnie zmusza i dlaczego jej podlegam? Kto narzuca te
rzeczy? Tego nie wiem. Ale to są prawdziwe problemy. Nie chcę nadmiernych
upałów, ale one istnieją. Muszę skorzystać z elektrycznej technologii –
lodówki, wentylatora. Dlaczego? Kto narzuca te rzeczy? Dlaczego są narzucane?
Nie chcę tych upałów, co takiego zrobiłem? To są prawdziwe pytania, a nie
jedynie badanie jakiegoś źdźbła i pisanie na ten temat tomów książek. To
jest strata energii. Poznawaj samego siebie. Nie chcesz cierpienia, ale
dlaczego zostało ci ono narzucone? Kto je narzuca? Tego nie wiesz.
dr Benford: Zatem czy próby powstrzymania, powiedzmy, nadmiernego upału lub choroby
mają pewną wartość?
Śrila Prabhupad: Możesz pragnąć zapobiec upałom, ale nie jesteś
w stanie. Twoja wiedza naukowa nie jest na tyle doskonała, abyś mógł to
zrobić. Zatem ktoś to narzuca. Jest to rzecz, nad którą warto się zastanowić:
Dlaczego jestem zmuszany? Kto zmusza cię do doświadczania tych różnych rzeczy?
Nie pragnę upałów, więc robię klimatyzator, ale to jest jedynie tymczasowe
rozwiązanie. Jesteście wystarczająco zaawansowani naukowo, aby wyprodukować
wspaniałe lekarstwo, dlaczego więc nie powstrzymacie chorób?
dr Benford: Niezbyt dobrze rozumiemy to zjawisko.
Śrila Prabhupad: Dlatego jesteście głupcami. Skoro tego nie
rozumiecie, jesteście głupcami.
dr Benford: Czy ty sam możesz zapobiec swojej starości?
Śrila Prabhupad: Nie natychmiast. Ale przyjęliśmy proces, za pomocą
którego dokonamy tego. Tak jak człowiek, który jest leczony z pewnej
choroby, nadal cierpi. Jednakże to, że jest leczony oznacza, że wyleczy się
z choroby.
dr Benford: To jest również naszym celem. Chcielibyśmy zlikwidować choroby,
a nawet zatrzymać śmierć.
Śrila Prabhupad: Każdy chciałby to zrobić, ale nie podjęliście
właściwego procesu w celu osiągnięcia tego.
dr Benford: Ja jednak nie chcę cierpieć. Dlaczego to jest konieczne?
Śrila Prabhupad: Jest to spowodowane prawami natury. Okradamy
Krysznę, usiłując znaleźć przyjemność niezależnie od Niego. Dlatego jesteśmy
karani przez prawa natury. Kryszna wcale nie chce, abyśmy cierpieli. On nie
znajduje przyjemności w karaniu nas, ale to jest konieczne dla poprawy
naszego charakteru. Złodziej nie docenia policji i myśli: "Dlaczego
powstrzymują mnie od kradzieży?" Niemniej jednak jest to konieczne. Rząd
wie, że departament policji jest konieczny po to, aby trzymać w karbach
złodziei i przestępców. Chociaż złodziejom może się to nie podobać,
departament policji jest doskonały. Jest on konieczny.
Wielbiciel: Dlaczego więc policja po prostu nie wytłumaczy złodziejowi, że
postępuje on źle?
Śrila Prabhupad: Ponieważ jest łotrem. Nie będzie słuchał. Prawo
i porządek są dla każdego i aby utrzymać porządek wśród obywateli,
konieczny jest departament policji. Kiedy policjant na skrzyżowaniu daje sygnał
zatrzymania ruchu, każdy musi się zatrzymać. Nie jest on wysoko postawionym
urzędnikiem, ale ponieważ jest reprezentantem rządu, musisz się zatrzymać,
nawet jeśli jesteś bogatym i ważnym człowiekiem. Na tym polega prawo
i porządek, i każdy musi być mu posłuszny. Podobnie, prawa natury są
narzucane przez półbogów, będących reprezentantami Kryszny. Każdy musi być im
posłuszny, gdyż w przeciwnym razie zostanie ukarany. Może ci się to nie
podobać, ale takie jest prawo. Dlatego jest tak wiele bólu.
dr Benford: Więc dlaczego to wszystko się dzieje? Co usiłujemy osiągnąć? Dlaczego
tak cierpimy?
Śrila Prabhupad: Ponieważ nie wznosicie się ponad cielesną koncepcję
życia. Awansujecie jedynie z jednego cierpienia do innego. Jeśli chcecie
uwolnić się od niedoli, musicie przyjąć świadomość Kryszny
i podporządkować się Krysznie.
Taka jest nasza propozycja: przerwij to pasmo cierpień i podporządkuj się
Krysznie. To jest nasza propozycja. Każdy, przez naukę czy zwykły trud, usiłuje
zatrzymać niedole – tak zwierzęta, jak i ludzie. To jest prawdziwa walka.
Istnieje cierpienie, a walka ma je powstrzymać. I tę walkę ludzie
przyjmują za szczęście. Jednak prawdziwe szczęście, prawdziwa, trwała ekstaza,
istnieje w świecie duchowym, gdzie nie ma cierpień. To materialne
szczęście jest nazywane mayą, czyli złudzeniem. Ale tak naprawdę, ludzie nie są
szczęśliwi.
dr Benford: Dlaczego taka osoba jak ja, która usiłuje zrozumieć świat
w sposób racjonalny, nie znajduje sposobu na dokonanie tego?
Śrila Prabhupad: Tak. Usiłujesz racjonalnie poznać świat, ale nie
zwracasz się do właściwego nauczyciela.
dr Benford: Na świecie są uczeni, którzy po prostu studiują naturę.
Śrila Prabhupad: Jednakże ty potrzebujesz doświadczonego
nauczyciela. Oczywiście, możesz nauczyć się czegoś od natury, ale nie każdy
jest tak inteligentny, aby studiować naturę właściwie. Na przykład, jeśli
studiujesz naturę, to dlaczego spekulujesz, że po śmierci wszystko staje się
pustką? Natura nie jest pustką. Ona jest pełna różnorodności. Zatem twoje
studia nad naturą są niedoskonałe. Natura nie jest pustką. Siedzimy tutaj
otoczeni różnorodnością kwiatów, liści, roślin. Jeśli mówisz, że natura jest
pustką, to twoje studia nad naturą nie są doskonałe.
dr Benford: Wydaje mi się, że jeszcze tego nie rozumiemy.
Śrila Prabhupad: To jest wasza niewiedza, ale nie możecie
powiedzieć, że natura jest pustką.
dr Benford: Uważamy, że nasz...
Śrila Prabhupad: Uważacie, uważacie, ale nie wszyscy tak uważają.
Nie mów "my".
dr Benford: My, naukowcy.
Śrila Prabhupad: Ale są też inni naukowcy, którzy rozumieją rzeczy
w odmienny sposób. Nie jesteście jedynymi naukowcami.
dr Benford: Sądzę, że skoro badam świat, to istnieje sposób sprawdzenia moich
wniosków. Studiuję świat i uważam, że rozumiem procesy fizyczne.
Eksperymentując, weryfikuję swoje idee i dzięki temu widzę, czy mogę ten
fizyczny proces odnieść do świata.
Śrila Prabhupad: To jest ignorancja innego typu, ponieważ nie wiesz,
że jesteś niedoskonały.
dr Benford: Och, wiem że jestem niedoskonały.
Śrila Prabhupad: Więc jaki jest pożytek z twoich badań? Jeśli
jesteś niedoskonały, rezultat również będzie niedoskonały.
dr
Benford: To prawda.
Śrila Prabhupad: Tak. Więc dlaczego tracisz w ten sposób czas?
dr Benford: Wygląda jednak na to, że nie ma żadnego innego sposobu uzyskania
wiedzy.
Śrila Prabhupad: Dlatego musisz się udać do właściwego nauczyciela,
który cię nauczy. Aby stać się naukowcem, musisz udać się na uniwersytet
i odnaleźć profesora, który będzie cię uczył.
dr Benford: Mógłbym to przecież zrobić przez czytanie książek.
Śrila Prabhupad: Niemniej nauczyciel też jest konieczny, gdyż
w przeciwnym razie nie otrzymasz stopnia naukowego. Czy nie tak?
dr Benford: Tak.
Śrila Prabhupad: Tak więc, kiedy chcesz się czegoś nauczyć, musisz
udać się do nauczyciela, a jeśli nauczyciel jest doskonały, otrzymujesz
doskonałą wiedzę. Na tym polega proces. A jeśli nauczyciel jest jedynie
takim samym draniem jak ty, to wiedza, którą ci przekazuje, jest bezużyteczna.
Nauczyciel musi być doskonały; musi posiadać prawdziwą wiedzę. Wówczas może
uczyć. Dlatego proces polega na tym, że musisz odnaleźć doskonałego
nauczyciela. Jeśli masz szczęście i znajdujesz go, wtedy możesz nauczyć
się wszystkiego. A jeśli udajesz się do nauczyciela, który jest takim
samym ślepcem jak ty, wówczas nie nauczysz się niczego.
dr Benford: Czy jest wielu doskonałych nauczycieli?
Śrila Prabhupad: Tak. W przeciwnym razie nie byłoby kwestii
przyjmowania nauczyciela. Pierwszym doskonałym nauczycielem jest Kryszna,
a innymi są ci, którzy uczyli się od niego. Na przykład, ty jesteś
naukowcem. Przypuśćmy, że nauczę się czegoś od ciebie, to nawet jeśli sam nie
jestem naukowcem, moja wiedza będzie w doskonały sposób naukowa, ponieważ
zdobyłem ją od ciebie.
dr Benford: Nie rozumiem.
Śrila Prabhupad: Przypuśćmy, że dziecko udaje się do nauczyciela
matematyki, który mówi: "Dwa plus dwa równa się cztery". Dziecko nie
jest matematykiem, ale jeśli uczy się od nauczyciela, że "dwa plus dwa
równa się cztery", i powtarza to, wówczas jego wiedza jest doskonała.
dr Benford: Ale skąd można wiedzieć, czy nauczyciel jest doskonały? Wydaje się, że
bardzo trudno to rozpoznać.
Śrila Prabhupad: Nie. To nie jest trudne. Nauczyciel wtedy jest
doskonały, kiedy sam uczył się od doskonałego nauczyciela.
dr Benford: To odsuwa problem tylko na jeden krok.
Śrila Prabhupad: Nie. To nie jest problem. Istnieje doskonały
nauczyciel, Kryszna, którego wszystkie klasy nauczycieli przyjmują za swojego
nauczyciela. W Indiach cywilizacja wedyjska jest kierowana przez
wedyjskich nauczycieli. Wszyscy oni przyjmują Krysznę na najwyższego
nauczyciela. Przyjmują nauki od Kryszny i nauczają tego samego przekazu.
Na tym polega proces.
dr Benford: Więc każdy, kto przyjmuje Krysznę za doskonałego nauczyciela, jest
doskonałym nauczycielem?
Śrila Prabhupad: Tak. Ponieważ przekazuje on jedynie nauki Kryszny,
to wszystko. Jest to ten sam przykład, który daliśmy wcześniej: oni sami nie
muszą być doskonali, ale wszystko, co mówią, jest doskonałe, ponieważ są to
nauki Kryszny.
dr Benford: Tak więc nie jesteś doskonały.
Śrila Prabhupad: Nie. Nie jestem doskonały. Nikt z nas nie
twierdzi, że jest doskonały; mamy tak wiele wad. Ale ponieważ nie przekazujemy
nic poza naukami Kryszny, nasze nauczanie jest doskonałe. Na przykład listonosz
może ci oddać przekaz pocztowy na tysiąc dolarów. Sam może nie być bogatym
człowiekiem, ale gdy tylko oddaje ci przekaz, możesz pobrać pieniądze
i odpowiednio je wykorzystać. Może nie być bogatym człowiekiem, ale jego
postępowanie jako listonosza jest doskonałe, dlatego chociaż sam nie jest
zamożny, może dać ci tysiąc dolarów. Podobnie, naszą cechą jest to, że nie
jesteśmy doskonali. Jesteśmy pełni niedoskonałości, ale nie wychodzimy poza
nauki Kryszny. Na tym polega nasz proces. Jak w przykładzie, który daliśmy
wcześniej: małe dziecko nie jest matematykiem, ale ponieważ przyjmuje nauki od
doskonałego nauczyciela matematyki, że "dwa plus dwa równa się
cztery", jego prezentacja jest również doskonała: "Dwa plus dwa równa
się cztery".
dr Benford: Dlaczego Kryszna nie powiedział ci wszystkiego o sobie?
Śrila Prabhupad: Powiedział wszystko. Jeśli będziesz studiował
Bhagavad-gitę, znajdziesz tam wszystko.
dr Benford: Skoro wszystko tam jest, to dlaczego uczymy się rzeczy, o których
wcześniej nie wiedzieliśmy? Mówię teraz jedynie o nauce. Dlaczego nauka
nie została zapisana w Bhagavad-gicie?
Śrila Prabhupad: Dlatego że ta tak zwana nauka jest głupotą. Taki
jest wniosek. W rzeczywistości materialna nauka jest głupotą. Naukowcy są
ignorantami w tak wielu kwestiach.
Jaka jest wartość waszej nauki? Jest tak wiele rzeczy, których naukowcy nie
znają. I pomimo wszystkich swoich niedoskonałości twierdzą, że posiadają
doskonałą wiedzę. Jest to inny rodzaj głupoty.
dr Benford: Czy martwi cię to, że...
Śrila Prabhupad: Nie martwimy się o naukowców. Po prostu
przyjmujemy instrukcje od Kryszny. Nie musimy przyjmować niczego od naukowców.
Nie mówimy nic przeciwko waszym naukowym odkryciom. Jesteście mile widziani.
Jesteście naukowcami i doceniamy wasz trud. Krytykujemy was jedynie za to,
że zapomnieliście o Krysznie. Na tym polega wasz problem. W obecnej
chwili wasza wartość jest zerowa. Gdybyście jednak pamiętali o Krysznie,
to po dodaniu Kryszny stalibyście się dziesiątką, która jest nieskończenie
bardziej wartościowa. Taka jest opinia Narady Muniego:
idam hi pumsas tapasah śrutasya va
svistasya suktasya ca buddhi-dattayoh
avicyuto 'rthah kavibhir nirupito
yad – uttamaśloka – gunanuvarnanam
"Kręgi uczonych doszły do pozytywnego wniosku, że nieomylny cel postępu
wiedzy – mianowicie wyrzeczenia, studia nad Vedami, ofiary, intonowanie hymnów
i czynności dobroczynne – kulminują w transcendentalnych opisach
Pana, wysławianego wyborną poezją" (Śrimad Bhagavatam 1.5.22). Jesteś więc
naukowcem – fizykiem czy chemikiem?
dr Benford: Fizykiem.
Śrila Prabhupad: Sukces osiągniesz wtedy, gdy przez badanie praw
fizycznych postarasz się dowieść istnienia Boga.
dr Benford: To jest niewykonalne.
Śrila Prabhupad: Tak więc to jest twoja niedoskonałość. Jesteś
fizykiem i jak powiedziałem, jeśli przez prawa fizyczne będziesz
w stanie dowieść istnienia Kryszny, wtedy staniesz się doskonały. Byłaby
to większa służba od pełnionej przez nas. Kiedy mówimy o Krysznie, wiele
osób przyjmuje nasze oznajmienia za sentymentalną religię. Gdyby jednak
o Krysznie mówił naukowiec taki jak ty, wtedy wszyscy wysłuchaliby ciebie.
Jeśli to uczynisz, wykonasz większą służbę niż ja. Jeśli prawdą jest, że przez
fizyczne prawa nie jesteś w stanie zrozumieć Kryszny, to twoja nauka jest
niedoskonała. Twoja nauka będzie doskonała tylko wtedy, gdy przez studiowanie
tych praw będziesz mógł zrozumieć Krysznę.
Ponieważ jest On ostatecznym źródłem wszystkiego, twoją doskonałością będzie
dojście do Kryszny przez studiowanie praw fizycznych. Zatem, nasza propozycja
jest taka: pozostań fizykiem, ale staraj się wytłumaczyć Krysznę. Wówczas
osiągniesz doskonałość. Nie myśl, że występujemy przeciwko tobie czy naukowcom.
Nie. Nalegamy jedynie, abyście zaakceptowali Krysznę. W przeciwnym razie
jesteście zerem. Nie macie żadnej duchowej wartości. Kryszna jest jak jedynka,
jeśli więc przyjmiecie Go, wasza wartość wzrośnie do dziesięciu – to olbrzymia
różnica. Tak więc do wszystkiego dodajcie Krysznę, a On zwiększy wartość
tych rzeczy. Byłoby to prawdziwe naukowe odkrycie – odnalezienie Kryszny.
Odkryj, w jaki sposób Bóg działa przez prawa fizyki i chemii,
w jaki sposób pracuje Jego mózg. Wszystko funkcjonuje dzięki Jego mózgowi.
Istnieją energie fizyczne i chemiczne, ale wszystko funkcjonuje dzięki
mózgowi Boga. Fizyczne i chemiczne prawa działają w tak subtelny
sposób, że nasza obserwacja mówi nam, iż wszystko odbywa się automatycznie. To
są prawa fizyki i chemii, ale nie wiecie, w jaki sposób one działają.
dr Benford: Nie wiemy dlaczego te prawa są takie, jakie są.
Śrila Prabhupad: Tak, ale Kryszna wie. Zatem On jest stwórcą. Taka
jest różnica między tobą a Kryszną. Kryszna może stworzyć nasionko, małe
nasionko rozmiarów nasienia gorczycy, wewnątrz którego kryje się moc stworzenia
wielkiego drzewa figowego. To również jest związek chemiczny, ale ty nie możesz
tego uczynić. Oto jest mózg Kryszny... oto Jego mózg.
dr Benford: Również ty nie możesz tego zrobić.
Śrila Prabhupad: Nie, nie mogę. Już powiedziałem, że jestem
niedoskonały. Nie twierdzę niepotrzebnie, że jestem doskonały. Mogę jednak
powiedzieć, że to nasionko zostało stworzone przez Krysznę, czego ty nie
potrafisz. To mogę powiedzieć. Mogę rzucić ci wyzwanie, twierdząc że nie jesteś
w stanie stworzyć takiego nasionka. Chociaż jestem niedoskonały, to mogę
rzucić ci wyzwanie.
dr Benford: W zasadzie jednak, przyjmujesz te rzeczy za prawdziwe tylko
dlatego, że ktoś ci tak powiedział.
Śrila Prabhupad: Tak, to jest konieczne. Dlatego nasza wiedza
wedyjska jest nazywana śruti. Śruti oznacza "to, co zostało
usłyszane".
dr Benford: Czy oznacza to, że przez studiowanie wiedzy naukowej nie można
dowiedzieć się niczego o Krysznie?
Śrila Prabhupad: Nie istnieje nic poza Kryszną. Nie ma niczego za
wyjątkiem Kryszny.
dr Benford: Przecież jeśli badamy świat fizyczny, badamy pracę Kryszny.
Śrila Prabhupad: Tak, ale nie znacie Kryszny. Z reguły nie
mówicie, że studiujecie pracę Kryszny, ponieważ nie znacie Kryszny. Unikacie
Kryszny.
dr Benford: Ale Kryszna jest tego sprawcą.
Śrila Prabhupad: Tak. To jest fakt, ale nie znacie Kryszny. Znacie
jedynie trawę. Ja natomiast znam zarówno trawę, jak i Krysznę. Dlatego
jestem od ciebie lepszy.
dr Benford: Przez badanie trawy nie możemy się więc dowiedzieć niczego
o Krysznie?
Śrila Prabhupad: Ograniczacie się wówczas jedynie do trawy, nie
mając pojęcia o niczym więcej.
dr Benford: Być może się ograniczamy, ale czy to nie jest prawda?
Śrila Prabhupad: To jest prawda, ale ograniczona, względna. Pierwsze
oznajmienie Vedanta-sutry brzmi: athato brahma-jijnasa.
"Teraz, w ludzkiej formie życia, staramy się poznać źródło
i początek wszystkiego". Właściwym zajęciem w ludzkiej formie
życia jest studiowanie nie tylko prawdy względnej, ale również Prawdy
Absolutnej.
dr Benford: Skąd mam jednak wiedzieć, że to jest prawdą?
Śrila Prabhupad: O tym musisz się dowiedzieć od nauczyciela. Na
tym polega proces.
dr Benford: Skąd będę wiedział, że ten nauczyciel zna prawdę?
Śrila Prabhupad: Tę wiedzę również możesz zdobyć. Co zrobiłeś, kiedy
chciałeś studiować wiedzę naukową? Znalazłeś odpowiedniego nauczyciela. Jeśli
znajdziesz odpowiedniego nauczyciela, wtedy zrozumiesz wszystko.
dr Benford: Czy jednak nauczyciel będzie mógł potwierdzić prawdziwość swoich nauk
eksperymentalnie?
Śrila Prabhupad: Tak. Wszystko może być potwierdzone
eksperymentalnie – wszystko.
dr Benford: Ale nie możesz za pomocą eksperymentu zademonstrować rzeczy związanych
z Kryszną.
Śrila Prabhupad: Nie. To jest możliwe. To jest potwierdzone
eksperymentalnie. Kiedy otrzymujesz nasionko i zasadzasz je,
z nasionka wyrasta ogromne drzewo. Oto potwierdzenie. Jak możesz
powiedzieć, że to nie jest potwierdzenie?
dr Benford: To potwierdzenie faktu, że nasionko rośnie.
Śrila Prabhupad: Tak. Nasienie jest przyczyną, a drzewo
efektem. Oto potwierdzenie.
dr Benford: Ale gdzie jest Kryszna?
Śrila Prabhupad: Kryszna mówi: "Ja jestem nasieniem". To
nasienie jest Kryszną. Bijam mam sarva-bhutanam: "Ja jestem oryginalnym
nasieniem wszystkich istnień" (Bg 7.10). Skoro widzimy nasienie, widzimy
także Krysznę. Kryszna mówi: "Ja jestem nasieniem". Jak więc możesz
powiedzieć, że nie widzisz Kryszny? Przecież Go widzisz.
dr Benford: To prawda, otaczający nas świat kryje wiele niezgłębionych tajemnic.
Śrila Prabhupad: To żadna tajemnica, to fakt. Kryszna mówi: "Ja
jestem nasieniem". Usłyszałem to od Kryszny. Dlatego, kiedy widzę
nasienie, widzę Krysznę. Jak możesz powiedzieć, że nie dostrzegasz Kryszny?
Krysznę dostrzegasz odpowiednio do Jego wskazówek. Dlaczego upierasz się, by
widzieć Krysznę na swój własny sposób? Kryszna mówi prabhasmi śaśi-suryayoh:
"Ja jestem światłem słońca i księżyca" (Bg 7.8). Skoro widzisz
blask słoneczny, widzisz także Krysznę. Dlaczego mówisz, że nie widzisz
Kryszny? Jakie jest twoje uzasadnienie?
dr Benford: Nie wiedziałem, że jest to nazywane "Kryszną". Nie
wiedziałem...
Śrila Prabhupad: Jest tak wiele rzeczy, których nie wiesz. Dlatego
musisz przyjąć wiedzę od nauczyciela, Kryszny. Ponieważ nie znasz Kryszny
i nie dbasz o Niego, twoja wiedza jest niedoskonała. Takie jest twoje
nastawienie. Po pierwsze, nie wiesz, a po drugie, nie przyjmujesz Kryszny
za swojego nauczyciela. Czy myślisz, że twoja wiedza jest doskonała? Jaka jest
wartość twojej wiedzy?
dr Benford: Sam nie wiem, czy istnieje jakaś doskonała wiedza...
Śrila Prabhupad: Nie wiesz o tak wielu rzeczach, ale my wiemy,
ponieważ za swojego nauczyciela przyjęliśmy Krysznę.
dr Benford: Najbardziej niepokoi mnie fakt, że wygląda na to, iż musimy przyjmować
rzeczy na ślepo.
Śrila Prabhupad: Tak. Ponieważ nasze mózgi są niedoskonałe. Kiedy
dziecko uczy się matematyki od swojego nauczyciela, nie posiada mocy
kwestionowania czy protestowania. "Dlaczego dwa plus dwa jest
cztery?" Nie docieka tego. Jedynie przyjmuje i zdobywa wykształcenie.
Na tym polega proces uczenia się. Nie możesz zapytać, w jaki sposób
Kryszna stworzył to nasienie, jaki jest skład chemiczny, budowa i jak
powstaje z niego drzewo. Drzewo wyrasta bez względu na to, czy to
rozumiesz czy nie. Zatem wiesz, że Kryszna jest doskonały. Nie możesz zapytać,
w jaki sposób wyrasta drzewo. To jest moc Kryszny. Wy, naukowcy, jesteście
jak dzieci. Dziecko pyta się: "Jak to się dzieje, że z taśmy magnetofonowej
wydobywa się tak wiele dźwięków?" Nie może tego zrozumieć. Nie ma sensu,
aby na obecnym etapie swojego rozwoju usiłowało to zrozumieć. Niemniej jednak
jest faktem, że poza tym mechanicznym urządzeniem, magnetofonem, jest ogromna
nauka i wielki mózg. Podobnie, nasienie jest niewątpliwie wspaniałym
osiągnięciem. Mimo że nie rozumiesz – nie możesz zrozumieć – w jaki sposób
z takiego małego nasionka wyrasta ogromne drzewo, jest to niewątpliwie
wspaniałe. A poza tym wszystkim kryje się mózg, wspaniały mózg. Musisz to
zaakceptować.
Tak więc głównym obowiązkiem w ludzkiej formie życia jest zrozumienie
Kryszny. Aby to osiągnąć, musi istnieć naukowa metoda i zrozumienie –
wówczas społeczeństwo ludzkie stanie się doskonałe. Staramy się to głosić. Nie
mówimy, że musisz przyjąć religię i Boga sentymentalnie. Zaakceptuj to na
drodze filozoficznych i naukowych dociekań. Nie powinieneś być
sentymentalnym fanatykiem i przyjmować rzeczy na ślepo. Powinieneś starać
się zrozumieć naukę świadomości Kryszny.
Jestem bardzo zadowolony, że cię spotkałem, doktorze Benford. Chciałbym, aby
wszyscy naukowcy i filozofowie postarali się zrozumieć Krysznę na swój
własny sposób. To będzie doskonałością ich wykształcenia. Prawdziwym naukowcem
jest się wtedy, kiedy w naukowy sposób można wytłumaczyć Krysznę. To
mogłoby być waszą doskonałością.
dr Benford: Przyszedłem dzisiaj, ponieważ chciałem się dowiedzieć, czy jest jakieś
podobieństwo pomiędzy twoimi naukami a odkryciami fizyki.
Śrila Prabhupad: Dowiesz się tego, jeśli będziesz przebywał
w naszym towarzystwie. Svarupa Damodara także jest naukowcem i teraz
poznaje naukę świadomości Kryszny. Obecnie nie możesz zachwiać jego świadomości
Kryszny – stał się mocno przekonany.
Jest on również bona fide naukowcem – nie jest głupcem czy fanatykiem.
Podobnie, każdy rozsądny naukowiec może zrozumieć świadomość Kryszny. Nie mogą
jej zrozumieć dogmatycy, lecz ci, którzy otwarcie studiują nasze argumenty,
zrozumieją. To nie jest trudne. Mamy książki; nie jest to jedynie paplanina.
Mamy tuziny książek, które pomogą ci zrozumieć.
dr Benford: O ile mi się wydaje, wszechświat jest czymś, co próbuje siebie
zrozumieć, a my jesteśmy produktami tych starań.
Śrila Prabhupad: Nie. "My" w twoim rozumieniu oznacza
"ciało". Ciało jest wytworem tego wszechświata, a wszechświat
jest produktem Kryszny. Zatem wszechświat nie jest oddzielony od Kryszny.
Wszechświat jest również Kryszną. Kiedy więc tłumaczysz prawa wszechświata
w odniesieniu do Kryszny, wtedy jest to wiedza doskonała. Wszechświat,
jest jedną z energii Kryszny – energią materialną. Żywe istoty są również
energią Kryszny – energią żywą. Kombinacja energii żywej i energii
materialnej, to wszechświat. Więc w pewnym sensie poznawanie wszechświata
jest również poznawaniem Kryszny, ale twoja wiedza będzie niedoskonała dopóty,
dopóki rzeczywiście nie zrozumiesz Kryszny.
Rozdział 7
Maleńki
świat współczesnej nauki
Podczas porannego spaceru, w kwietniu 1973 na
Veniro Beach w Los Angelos, Śrila Prabhupad mówi na temat współczesnej
nauki i jej wzniosłych kapłanów: "Twierdzą oni, że mają wiedzę
wartości milionów dolarów, ale jeśli zadasz im pytanie, po prostu dają ci
postdatowany czek. Dlaczego mielibyśmy to przyjąć? Przez swoje biologiczne
i chemiczne eksperymenty nie są w stanie wyprodukować nawet źdźbła
trawy. Mimo to utrzymują, że stworzenie powstało na drodze chemicznej albo
biologicznej. Dlaczego nikt nie kwestionuje tych wszystkich nonsensów?"
Śrila Prabhupad: Cały świat nauki i technologii opiera się na
fałszywej idei, że życie powstało z materii. Nie możemy pozwolić na to, by
ta nonsensowna teoria była głoszona bez sprzeciwu. Życie nie pochodzi
z materii. Materia została wytworzona z życia. To nie jest teoria; to
fakt. Nauka jest oparta na błędnej teorii, toteż wszelkie jej kalkulacje
i konkluzje są błędne, a ludzie z tego powodu tylko cierpią.
Kiedy więc te wszystkie błędne, współczesne teorie naukowe zostaną skorygowane,
ludzie staną się szczęśliwi. Musimy rzucić naukowcom wyzwanie.
W przeciwnym razie będą zwodzili całe społeczeństwo.
Materia przechodzi sześć faz zmian: narodziny, wzrost, utrzymanie, wytwarzanie
produktów ubocznych, słabnięcie i śmierć, ale życie wewnątrz materii –
dusza – jest wieczna; nie przechodzi ona takich zmian. Życie zdaje się rozwijać
i zanikać, ale w rzeczywistości przechodzi ono przez każdą
z tych sześciu faz, aż do momentu, w którym ciało materialne nie może
być już dłużej utrzymywane. Wówczas stare ciało umiera, a dusza wchodzi do
nowego ciała. Kiedy nasze ubranie jest stare i zużyte, zmieniamy je na
nowe. Podobnie, pewnego dnia nasze ciała zestarzeją się i staną się
bezużyteczne, i wtedy przejdziemy do nowego ciała.
Tak jak Kryszna mówi w Bhagavad-gicie (2.13) dehino 'smin yatha dehe
kaumaram yauvanam jara tatha dehantara-praptih: "Tak jak wcielona dusza bezustannie
wędruje w tym ciele, od wieku chłopięcego, poprzez młodość aż do starości,
podobnie przechodzi ona w inne ciało po śmierci". Trochę dalej
(2.18): antavanta ime deha nityasyoktah śaririnah. Oznacza to, że destrukcji
ulega jedynie to materialne ciało niezniszczalnej i wiecznej żywej istoty.
Materialne ciało ulega zniszczeniu, ale życie wewnątrz ciała jest nitya,
wieczne.
Według Ved, dusza wewnątrz ciała jest rozmiarów jednej dziesięciotysięcznej
części czubka włosa. Jest ona bardzo mała; w rzeczywistości jest ona
rozmiarów atomu. Jednak dzięki tej atomowej energii duchowej funkcjonuje całe
ciało. Czy to tak trudno zrozumieć? Przypuśćmy, że ktoś uważa się za bardzo
dzielnego i mocnego. Dlaczego jest on dzielny i mocny`? Jedynie
dlatego, że wewnątrz jego ciała jest pewna, niewielka iskra duchowa. Ale gdy
tylko ta iskra odchodzi, jego ciało umiera, a siła i wigor znikają.
Skoro naukowcy mówią, że materia jest przyczyną i źródłem życia, niech
więc przywrócą życie chociaż jednemu martwemu człowiekowi, wstrzykując mu
chemikalia. Tego jednak nie są w stanie zrobić.
dr Singh: Ponieważ naukowcy nie mogą dostrzec duszy, mówią, że jej istnienie
jest czymś bardzo wątpliwym.
Śrila Prabhupad: Jak mogliby ją zobaczyć? Jest ona zbyt mała, aby ją
dojrzeć. Któż ma taką moc widzenia?
dr Singh: Mimo to, chcą ją w jakiś sposób zrozumieć.
Śrila Prabhupad: Jeśli wstrzykniesz w czyjeś ciało tylko
odrobinę śmiertelnej trucizny, osoba ta natychmiast umiera. Nikt nie może
zobaczyć trucizny ani tego, w jaki sposób ona działa, ale mimo to, ona
działa. W ten sam sposób, jak mówią Vedy, ponieważ wewnątrz ciała znajduje
się maleńka cząsteczka zwana duszą, funkcjonuje ono tak wspaniale. Jeśli się
uszczypnę, natychmiast to poczuję, ponieważ świadomość pozwala mi odczuwać
poprzez moją skórę. Jednak kiedy tylko dusza jest nieobecna – co ma miejsce
wtedy, gdy ciało umiera – możesz wziąć tę samą skórę, pociąć ją na kawałki
i nikt nie będzie protestował. Dlaczego tak trudno jest zrozumieć tę
prostą rzecz? Czyż to nie jest dowód na istnienie duszy?
dr Singh: To jest dusza. A co możesz powiedzieć o Bogu?
Śrila Prabhupad: Najpierw postarajmy się zrozumieć duszę. Dusza jest
małym Bogiem. Jeśli zrozumiesz cząstkę, wówczas będziesz mógł zrozumieć całość.
To jest materia. (Śrila Prabhupad wskazuje na martwe drzewo) Poprzednio
z tego drzewa wyrastały gałązki i liście. Dlaczego nie wyrastają
teraz? Czy naukowcy mogą odpowiedzieć na to pytanie?
Karandhara das: Powiedzieliby, że zmienił się jego skład chemiczny.
Śrila Prabhupad: W porządku. Jeśli są tak zaawansowani
w wiedzy chemicznej, muszą dostarczyć odpowiednich związków chemicznych,
aby na nowo wzbudzić wzrost liści i gałązek.
Brahmananda Swami: Wiedza oznacza. że jest się zdolnym do
zademonstrowania swojej teorii w praktyce. Naukowcy powinni być
w stanie wykazać w swoich laboratoriach, że przyczyną życia jest
kombinacja związków chemicznych.
Śrila Prabhupad: Tak. Naukowa metoda oznacza: najpierw obserwacja,
następnie hipoteza, na koniec demonstracja. Lecz naukowcy nie są w stanie
zademonstrować swoich hipotez. Jedynie obserwują, po czym mówią nonsensy.
Twierdzą, że źródłem życia są związki chemiczne. Ale wszystkie te związki
chemiczne, które były obecne w drzewie, kiedy ono żyło, są tam nadal
obecne. I jest tam również obecna energia życia. W drzewie znajdują
się tysiące mikrobów i wszystkie one są żywymi istotami. Nikt nie może
twierdzić, że w ciele tego drzewa nie ma energii życia.
dr Singh: A co z energią życia samego drzewa?
Śrila Prabhupad: Tak. To jest już coś innego. Siła życia jest czymś
indywidualnym. Określona indywidualna żywa istota będąca drzewem odeszła.
Z pewnością tak się stało, ponieważ wszystkie związki chemiczne, które są
konieczne do podtrzymywania życia, nadal są obecne, a mimo to drzewo jest
martwe.
Oto inny przykład: przypuśćmy, że przebywam w jakimś mieszkaniu,
a następnie je opuszczam. Ja odchodzę, ale pozostaje tam wiele innych
żywych istot: mrówki, pająki, itd. Nie jest prawdą, że jedynie dlatego, iż
opuściłem mieszkanie, nie nadaje się już ono do życia. Zamieszkują je nadal
inne żywe istoty. To jedynie ja – indywidualna żywa istota – opuściłem to
miejsce. Związki chemiczne w drzewie są niczym to mieszkanie; są jedynie
otoczeniem dla indywidualnej siły życia – duszy – która działa poprzez nie. Tak
więc naukowcy nigdy nie będą w stanie wyprodukować życia w swoich
laboratoriach chemicznych.
Tak zwani uczeni mówią, że życie bierze swój początek ze związków chemicznych.
Ale prawdziwe pytanie brzmi: "Skąd się biorą związki chemiczne?"
Związki chemiczne pochodzą z życia, a to oznacza, że w życiu
jest siła mistyczna. Na przykład, na drzewie pomarańczy rośnie wiele owoców,
i każda z pomarańcz zawiera związki chemiczne – kwas cytrynowy
i inne. Skąd więc pochodzą te związki? To oczywiste, że pochodzą
z życia wewnątrz drzewa. Naukowcy pomijają źródło związków chemicznych.
Rozpoczęli swoje badania od związków chemicznych, ale nie są w stanie
zidentyfikować źródła tych związków. Związki chemiczne pochodzą od najwyższego
życia – od Boga. Tak jak żywe ciało człowieka produkuje wiele związków
chemicznych, tak najwyższe życie (Najwyższy Pan) produkuje wszystkie związki
chemiczne, które znajdujemy w atmosferze, wodzie, istotach ludzkich,
zwierzętach i w ziemi. Jest to nazywane siłą mistyczną. Dopóki nie przyjmiemy
mistycznej siły Najwyższego Pana, nie rozwiążemy problemu źródła życia.
dr Singh: Naukowcy odpowiedzą, że nie mogą uwierzyć w siłę mistyczną.
Śrila Prabhupad: Ale muszą wytłumaczyć źródło związków chemicznych.
Każdy może zobaczyć, że zwykłe drzewo produkuje wiele związków chemicznych; nie
można temu zaprzeczyć – ale w jaki sposób je produkuje? Ponieważ nie mogą
na to odpowiedzieć, muszą zaakceptować, że siła życia posiada siłę mistyczną.
Nie mogę na przykład wytłumaczyć, w jaki sposób rosną moje paznokcie; to
przekracza możliwości mojego umysłu. Innymi słowy, rosną one dzięki niepojętej
mocy, czyli acintya-śakti. Skoro więc acintya-śakti istnieje w zwykłej
istocie, to wyobraź sobie, jak wiele acintya-śakti posiada Bóg.
Różnica pomiędzy Bogiem a mną jest taka, że chociaż mam te same energie,
co Bóg, mogę wyprodukować jedynie niewielką ilość związków chemicznych, podczas
gdy On może produkować je w nieograniczonej ilości. Ja mogę wyprodukować
odrobinę wody w postaci potu, ale Bóg jest w stanie wyprodukować morza.
Analiza jednej kropli wody morskiej jest bezbłędną jakościową analizą całego
morza. Podobnie, zwykła żywa istota jest integralną cząstką Boga, więc dzięki
przeanalizowaniu żywej istoty możemy zacząć rozumieć Boga. W Bogu znajduje
się ogromna siła mistyczna. Siła mistyczna Boga działa bardzo sprawnie,
dokładnie tak jak urządzenie elektryczne. Urządzenia te działają dzięki pewnej
energii. Zostały tak wspaniale skonstruowane, że jedynie dzięki naciśnięciu
guzika zostaje wykonana cała praca. Podobnie, Bóg powiedział: "Niech
nastąpi stworzenie" i nastąpiło stworzenie. Jeśli rozważy się to
w ten sposób, zrozumienie działania natury nie będzie zbyt trudne. Bóg ma
tak wspaniałe moce, że jedynie na Jego rozkaz ma miejsce stworzenie.
Brahmananda Swami: Naukowcy nie przyjmują Boga ani acintya-śakti.
Śrila Prabhupad: Na tym polega ich draństwo. Bóg istnieje,
i istnieje również Jego acintya-śakti.
Karandhara das: Naukowcy mówią, że życie powstało na drodze biochemicznej.
Śrila Prabhupad: A ja im mówię: "Dlaczego nie stworzycie
życia? Macie bardzo zaawansowaną biologię i chemię, więc dlaczego nie
stworzycie życia?"
Karandhara das: Mówią, że stworzą życie w przyszłości.
Śrila Prabhupad: Kiedy
w przyszłości? Jeśli naukowcy znają proces stworzenia, dlaczego nie mogą
stworzyć życia teraz? Jeśli życie ma początek biochemiczny i jeśli
biologowie i chemicy są tak zaawansowani, to dlaczego nie są w stanie
stworzyć życia w swoich laboratoriach? Kiedy zadaje się to decydujące
pytanie, wówczas odpowiadają: "Zrobimy to w przyszłości".
Dlaczego w przyszłości? To jest nonsens. Nie ufaj przyszłości, jakkolwiek
przyjemnie by się ona nie zapowiadała. Jakie jest znaczenie ich postępu? Po
prostu mówią bzdury.
Karandhara das: Mówią, że są tuż u progu stworzenia życia.
Śrila Prabhupad: To jest również przyszłość, ale wyrażona
w inny sposób. Muszą się zgodzić, że nadal nie znają prawdy
o początku życia. Skoro oczekują, że w przyszłości będą w stanie
stworzyć życie, oznacza to, że ich wiedza musi być obecnie niedoskonała. Ich
propozycja jest podobna podarowaniu komuś postdatowanego czeku (opatrzonego
datą późniejszą od właściwej daty wydania, wobec czego nie można go od razu
zrealizować – przyp. tłum.). Przypuśćmy, że jestem ci winien dziesięć tysięcy
dolarów i mówię:" Tak. Zapłacę ci całą sumę postdatowanym czekiem.
W porządku?" Jeśli jesteś inteligentny, odpowiesz:" Ale teraz
daj mi przynajmniej pięć dolarów gotówką, abym miał coś namacalnego".
Podobnie, za pomocą swojej biochemii, naukowcy nie są w stanie stworzyć
nawet pojedynczego źdźbła trawy, lecz mimo to twierdzą, że życie powstało
z materii. Cóż to za nonsens? Czy nikt tego nie kwestionuje? My możemy
udowodnić, że życie pochodzi z życia. Oto dowód: kiedy ojciec płodzi
dziecko, ojciec jest żywy i dziecko jest żywe. A jaki dowód mają
naukowcy na to, że życie pochodzi z materii? My możemy udowodnić, że życie
bierze początek z życia i możemy również udowodnić, że oryginalnym
życiem jest Kryszna, ale gdzie istnieje dowód na to, że dziecko zostało kiedyś
stworzone z martwego kamienia? Naukowcy nie są w stanie udowodnić, że
życie pochodzi z materii. Odkładają to na przyszłość.
Karandhara das: Podstawą tego, co uczeni nazywają "naukową
uczciwością", jest dyskutowanie jedynie o rzeczach, których mogą
doświadczyć swoimi zmysłami.
Śrila Prabhupad: Cierpią oni na to, co nazywamy "filozofią
doktora Żaby". Była kiedyś żaba, która całe swoje życie spędziła
w studni. Pewnego dnia odwiedziła ją przyjaciółka i poinformowała ją
o istnieniu Oceanu Atlantyckiego.
"Och! Co to jest Ocean Atlantycki'?" – zapytała żaba w studni.
"Jest to ogromny zbiornik wodny" – odpowiedziała jej przyjaciółka.
"Jak wielki jest ten ocean'? Czy jest dwa razy większy od tej
studni?" – znowu zapytała.
"Och nie. Jest on o wiele większy" – odpowiedziała przyjaciółka.
"O ile większy? Dziesięć razy większy?"
I w ten sposób kalkulowała żaba. Czy istniała jednak możliwość, aby
kiedykolwiek pojęła głębokość i rozmiary wielkiego oceanu? Nasze
możliwości, doświadczenie i zdolności spekulacyjne są zawsze ograniczone.
Żaba zawsze myślała w kategoriach odpowiadających wielkości jej studni
i nie była w stanie myśleć inaczej. Podobnie, naukowcy oceniają
Prawdę Absolutną, przyczynę wszystkich przyczyn, swoimi niedoskonałymi zmysłami
i umysłami, w ten sposób nieuchronnie będąc zwodzonymi. Zasadniczym
błędem popełnianym przez tak zwanych naukowców jest to, że przyjęli proces
indukcyjnego rozumowania i za jego pomocą dochodzą do swoich wniosków. Na
przykład, jeśli naukowiec chciałby indukcyjnie stwierdzić, czy człowiek jest
śmiertelny, musiałby przebadać wszystkich ludzi, aby się przekonać czy
przypadkiem niektórzy z nich nie są nieśmiertelni. Naukowiec mówi:
"Nie mogę przyjąć twierdzenia, że wszyscy ludzie są śmiertelni. Może
istnieć jakiś człowiek, który jest nieśmiertelny. Nie widziałem jeszcze
wszystkich ludzi. Dlatego, jak mogę przyjąć, że człowiek jest śmiertelny?"
To jest proces indukcyjny. Natomiast proces dedukcyjny oznacza, że twój ojciec,
twój nauczyciel, twój guru mówi, że człowiek jest śmiertelny, a ty to przyjmujesz.
dr Singh: Zatem jest zstępujący i wstępujący proces otrzymywania wiedzy?
Śrila Prabhupad: Tak. Proces wstępujący nigdy nie przyniesie nam
sukcesu, ponieważ opiera się na informacjach zbieranych przez zmysły,
a zmysły są niedoskonałe. Tak więc my przyjmujemy proces zstępujący.
Boga nie można poznać przez proces indukcyjny. Dlatego jest On nazywany
adhoksaja, co oznacza "niepoznawalny przez bezpośrednią percepcję".
Naukowcy mówią, że nie ma Boga, ponieważ usiłują Go zrozumieć przez
bezpośrednią percepcję, ale On jest adhoksaja; dlatego naukowcy nie są świadomi
Boga, ponieważ nie znają metody poznania Go. Aby zrozumieć naukę
transcendentalną, należy zbliżyć się do bona fide mistrza duchowego, słuchać od
niego z pokorą i pełnić dla niego służbę. Pan Kryszna tłumaczy to
w Bhagavad-gicie (4.34): tad viddhi pranipatena paripraśnena sevaya.
dr Singh: Jest taki magazyn naukowy "Nature", który zawiera artykuły
dotyczące przyrody, roślin i zwierząt, ale nie wspomina o Bogu – mówi
tylko o przyrodzie.
Śrila Prabhupad: Możemy poprawnie obserwować, że rośliny są
stwarzane przez naturę, ale musimy zapytać: "Co stworzyło naturę?"
Zadanie tego pytania jest oznaką inteligencji.
dr Singh: Naukowcy o tym nie myślą.
Śrila Prabhupad: Zatem są głupcami. Gdy tylko mówimy o naturze,
następnym pytaniem powinno być: "Czyja natura?" Na przykład, ja mówię
o mojej naturze, a ty mówisz o swojej naturze. Dlatego, skoro
tylko wspomina się o naturze, następne pytanie powinno brzmieć:
"Czyja natura?"
Natura oznacza energię, a skoro tylko mówisz o energii, musisz
zaakceptować, że istnieje źródło tej energii. Na przykład, źródłem energii
elektrycznej jest elektrownia. Elektryczność nie jest produkowana
automatycznie. Najpierw musimy zbudować elektrownię i zainstalować prądnicę.
Podobnie, w Vedach jest powiedziane, że materialna natura działa pod
kierunkiem Kryszny.
dr Singh: Czy chcesz przez to powiedzieć, że nauka wystartowała od punktu
środkowego, a nie od początku?
Śrila Prabhupad: Dokładnie tak. Naukowcy nie znają źródła. Zaczynają
badania od pewnego punktu, ale skąd pochodzi ten punkt? Tego nie wiedzą, pomimo
swoich rozległych poszukiwań. Należy przyjąć, że oryginalnym źródłem jest Bóg,
który jest pełen wszelkich sił mistycznych i z którego wszystko emanuje.
On Sam mówi w Bhagavad-gicie (10.8): aham sarvasya prabhavo mattah sarvam
pravartate – "Ja jestem źródłem wszelkich duchowych i materialnych
światów. Wszystko emanuje ze Mnie". Nasze wnioski nie są oparte na ślepej
wierze; są jak najbardziej naukowe. Materia pochodzi z życia. W życiu
– w źródle – są nieograniczone zasoby materialne; to jest wielkim misterium
stworzenia.
Współczesne badania naukowe są niczym filozofia
Sankhya, która analizuje elementy materialne. Sankhya oznacza
"liczyć". My również jesteśmy do pewnego stopnia filozofami Sankhya,
ponieważ liczymy i analizujemy elementy materialne; to jest ziemia, to
jest woda, to jest powietrze, to jest blask słoneczny, to jest ogień. Co
więcej, mogę wziąć pod uwagę także swój umysł, inteligencję i ego.
Jednakże nie mogę wziąć pod uwagę nic, co jest ponad moim ego. Ale Kryszna
mówi, że ponad ego istnieje jeszcze coś więcej, a tą egzystencją jest siła
życia – dusza. Właśnie tego nie rozumieją naukowcy. Myślą, że życie jest
jedynie kombinacją materialnych elementów, ale Kryszna zaprzecza temu
w Bhagavad-gicie (7.5). Apareyam itas tv anyam prakrtim viddhi me param:
"Poza tą niższą naturą znajduje się Moja wyższa energia". Niższą
energią są elementy materialne, a energią wyższą, żywa istota.
bhumir apo 'nalo vayuh
kham mano buddhir eva ca
ahankara itiyam me
bhinna prakrtir astadha
"Ziemia, woda, ogień, powietrze, eter, umysł, inteligencja i fałszywe
ego – wszystkie (w liczbie ośmiu) są Moimi oddzielonymi energiami
materialnymi". (Bg. 7.4) Kryszna tłumaczy w Bhagavad-gicie, że vayu
(gaz) pochodzi od Niego, że subtelniejszym od gazu jest kham (eter).
Subtelniejszym od eteru jest umysł, od umysłu – inteligencja,
a subtelniejszą od inteligencji jest dusza. Jednak naukowcy tego nie
wiedzą. Mogą oni postrzegać jedynie elementy fizyczne. Wspominają o vayu,
ale skąd pochodzi vayu? Skąd pochodzi gaz?
dr Singh: Na to nie mogą odpowiedzieć.
Śrila Prabhupad: Ale my możemy. My wiemy, że gaz pochodzi
z kham, czyli eteru, a eter pochodzi z umysłu. Umysł bierze się
z inteligencji, a inteligencja pochodzi z wyższej energii
Kryszny, duszy.
dr Singh: Czy filozofia Sankhya traktuje tak o wyższych, jak
i niższych energiach?
Śrila Prabhupad: Nie. Filozofowie Sankhya nie znają wyższej energii.
Analizują jedynie elementy materialne, tak jak to robią naukowcy. Jednak ani
naukowcy, ani filozofowie Sankhya nie wiedzą nic o duszy. Analizują
jedynie materialną energię Kryszny.
dr Singh: Analizują twórcze elementy materialne?
Śrila Prabhupad: Elementy materialne nie są twórcze! Twórczą jest
dusza. Nikt nie może stworzyć życia jedynie za pomocą materii, materia zaś nie
może stworzyć siebie samej. Ty, żywa istota, możesz zmieszać tlen
z wodorem, aby wyprodukować wodę, ale sama materia nie ma energii
stwórczej. Jeśli umieścisz butlę z wodorem w pobliżu butli
z tlenem, czy pierwiastki połączą się automatycznie bez twojej pomocy?
dr Singh: Nie. Muszą zostać zmieszane.
Śrila Prabhupad: Tak. Potrzebna jest do tego wyższa energia – żywa
istota. Tlen i wodór są energią niższą, ale kiedy zostaną zmieszane przez
wyższą energię, może powstać woda.
Niższa energia nie ma żadnej mocy, dopóki nie zostanie wprawiona w ruch
przez energię wyższą. Ten ocean (wskazuje na Pacyfik) jest cichy
i spokojny. Ale kiedy pchnie go wyższa siła – powietrze – powstają wysokie
fale. Morze nie ma żadnej mocy bez siły wyższej. Podobnie, istnieje inna,
nadrzędna siła do powietrza, i inna siła nadrzędna do tej itd., aż
docieramy do Kryszny, najpotężniejszej siły. Na tym polega prawdziwa analiza.
Przypuśćmy, że pociąg dopiero ruszył. Lokomotywa pcha jeden wagon, który pcha
następny itd., aż cały pociąg zostaje wprawiony w ruch. A cały ruch
zostaje zapoczątkowany przez maszynistę, żywą istotę. Podobnie, w tym
kosmicznym stworzeniu Kryszna robi pierwszy ruch, a następnie po wielu
kolejnych ruchach, zostaje stworzona cała kosmiczna manifestacja. Zostało to
wytłumaczone w Bhagavad-gicie (9.10): mayadhyaksena prakrtih suyate
sa-caracaram: "Ta materialna natura działa pod Moją kontrolą, o synu
Kunti, i ona stwarza wszelkie ruchome i nieruchome istnienie".
I trochę dalej:
sarva-yonisu kaunteya
murtayah sambhavanti yah
tasam brahma mahad yonir
aham bija-pradah pita
"Wszystkie gatunki mogą zaistnieć przez narodziny w tej materialnej
naturze, i Ja jestem ojcem dostarczającym nasienia" (Bg.14.4). Na
przykład, jeśli zasadzimy nasiono indyjskiego drzewa figowego, wyrasta ogromne
drzewo i produkuje miliony nowych nasion. Każde z tych nasion
z kolei produkuje inne drzewo z milionami nowych nasion, itd. Tak
więc Kryszna jest oryginalnym ojcem dostarczającym nasienia.
Na nieszczęście, naukowcy obserwują jedynie bezpośrednią przyczynę, a nie
postrzegają przyczyny pośredniej. Są dwie przyczyny – bezpośrednia
i odległa, czyli pośrednia. Kryszna został opisany w Vedach jako
sarva-karana-karanam, przyczyna wszystkich przyczyn. Jeśli zrozumiesz przyczynę
wszystkich przyczyn, wówczas zrozumiesz wszystko. Yasmin vijnate sarvam evam
vijnatam bhavati: "Jeśli znasz przyczynę oryginalną, wówczas automatycznie
znane ci są przyczyny wtórne". Chociaż naukowcy poszukują przyczyny
oryginalnej, to mimo to nie przyjmują tej oryginalnej przyczyny, podanej
w Vedach, które zawierają doskonałą wiedzę. Pozostają przy swojej
fragmentarycznej, niedoskonałej wiedzy.
dr Singh: Naukowcy martwią się o zasoby energetyczne,
i teraz pracują nad tym, aby do gotowania, oświetlenia i różnych
innych celów, spożytkować energię słoneczną. Mają nadzieję, że kiedy wyczerpią
wszelkie źródła energii, będą w stanie używać energii słonecznej.
Śrila Prabhupad: Nie jest to taka nowa teoria. Każdy wie, że
ponieważ korzenie drzewa magazynują energię słoneczną, z drewna można
wydobyć ogień. Naukowcy są takimi nieznacznymi stworzeniami, ale są tak dumni.
Nie doceniamy ich wysiłków, ponieważ oznajmiają jedynie to, co każdy już wie.
Kiedy ścinasz drzewo, to nie możesz natychmiast otrzymać z niego ognia,
ale musisz je wysuszyć na słońcu. A kiedy nagromadzi energię słoneczną,
wówczas można użyć je do rozpalenia ognia. W rzeczywistości wszystko jest
utrzymywane przez energię słoneczną, ale naukowcy nie wiedzą, skąd ona
pochodzi. W Bhagavad-gicie (15.12) Kryszna mówi:
yad aditya-gatam tejo
jagad bhasayate 'khilam
yac candramasi yac cagnau
tat tejo viddhi mamakam
"We Mnie ma swoje źródło światłość słoneczna, która rozprasza ciemność
całego świata. Ode Mnie pochodzi również blask ognia i czar księżycowego
światła".
Kryszna mówi również: jyotisam ravir amśuman: "Pomiędzy ciałami
niebieskimi, Ja jestem promiennym słońcem" (Bg.10.21). Zaś
w jedenastym rozdziale Bhagavad-gity Arjuna mówi Krysznie: śaśi-surya-netram:
"Słońce i księżyc są także pośród Twoich wielkich, nieograniczonych
oczu". Ta wiedza jest zawarta w Bhagavad-gicie, ale naukowcy nie mogą
osiągnąć jej przez swoje spekulacje. Czy nie tak?
dr Singh: To nie jest możliwe.
Śrila Prabhupad: A czym jest ich wiedza? Pisma święte mówią, że
nawet jeśli będziesz w stanie policzyć wszystkie ziarenka piasku na Ziemi,
nadal nie będziesz w stanie zrozumieć Boga. Żadne materialne kalkulacje
nie dowodzą, że posiadamy zdolność nieograniczonego zrozumienia. Jednakże nawet
policzenie jakichkolwiek rzeczy materialnych znajduje się poza ich
możliwościami. Dlaczego ci naukowcy są tak dumni ze swojej energii
i możliwości? Nie posiadają wiedzy nawet o rzeczach materialnych,
a co dopiero mówić o duchowych. Jeśli chodzi o naukowców
i inne żywe istoty, ich wiedza jest ograniczona. Jednak w przypadku
Kryszny tak nie jest. Jeśli otrzymujemy wiedzę od Kryszny, wówczas jest to
wiedza doskonała. Z pism świętych otrzymujemy informację, że
w oceanie znajduje się 900000 gatunków życia. Ta informacja dana przez
pisma jest dokładna, ponieważ pochodzi od Kryszny, a Kryszna Sam mówi:
"Jako Najwyższa Osoba Boga, wiem o wszystkim, co zdarzyło się
w przeszłości, co dzieje się obecnie i znam wszystko to, co dopiero
nastąpi" (Bg.7.26).
dr Singh: Musimy przyjąć wiedzę od najwyższego znawcy.
Śrila Prabhupad: Aby zdobyć doskonałą wiedzę, musimy udać się do
nadrzędnej osoby, do guru. Ktoś może próbować się czegoś nauczyć czytając
książki w domu, ale o wiele więcej można nauczyć się przez
uczęszczanie na uniwersytet i konsultacje z profesorami. W ten
sam sposób, musimy udać się do guru. Oczywiście, jeśli spotykamy fałszywego
guru, nasza wiedza jest fałszywa, ale jeśli nasz guru jest doskonały, nasza
wiedza również jest doskonała. My przyjmujemy za naszego guru Krysznę. Jeśli On
posiada doskonałą wiedzę, to nasza wiedza jest również doskonała. Jeśli chodzi
o nas, to sami nie musimy być doskonali, ale jeśli otrzymujemy wiedzę
z doskonałego źródła, wówczas nasza wiedza jest doskonała. Nie możemy
powiedzieć, że wiemy, iż w oceanie żyje 900000 gatunków życia, ponieważ
przebadaliśmy ocean. Raczej mówimy, że tę informację otrzymaliśmy z pism
świętych i dlatego jest ona doskonała. Na tym polega proces wedyjski.
Naukowiec może prowadzić wiele badań naukowych, ale jakkolwiek wielkim by nie
był, jego zmysły są niedoskonałe. Dlatego nie może posiadać doskonałej wiedzy.
Jaka jest wartość naszych oczu? Nie możemy widzieć bez światła słonecznego,
a bez mikroskopu nie dostrzeżemy małych rzeczy. Nasze oczy są
niedoskonałe, a urządzenia, które wynaleźliśmy z pomocą naszych oczu,
są również niedoskonałe. Jakże więc można osiągnąć doskonałą wiedzę? Ponieważ
żywa istota jest ograniczona, również ograniczona jest jej wiedza. Dziecko może
wiedzieć, że dwa plus dwa równa się cztery, ale kiedy mówi ono o wyższej
matematyce, wówczas nie traktujemy tego poważnie. Zmysły, za pośrednictwem
których naukowcy zdobywają wiedzę, są ograniczone i niedoskonałe; dlatego
ich wiedza jest ograniczona i niedoskonała. W swojej ignorancji mogą
twierdzić, że wiedzą wszystko, ale jest to po prostu nonsens.
Ślepiec może prowadzić innego ślepca, ale jaki będzie z tego pożytek,
jeśli obaj wpadną do dołu. Prawa natury związują nasze ręce i stopy,
a mimo to myślimy, że możemy swobodnie spekulować. To jest złudzenie.
Chociaż uwarunkowani przez tak wiele praw natury, dranie myślą, że są wolni.
Kiedy jednak pojawia się chmura, nie mogą dojrzeć słońca. Jaką mamy moc
widzenia? Możemy widzieć jedynie wtedy, gdy otrzymujemy pewne udogodnienia od praw
natury. W istocie, możemy eksperymentować jedynie w pewnych
warunkach, a jeżeli warunki nie są korzystne, nasze eksperymenty zawodzą.
Dlaczego więc jesteśmy tak dumni z wiedzy eksperymentalnej?
Dlaczego eksperymentować? Mamy już wszystko. Mamy
energię słoneczną, daną przez Boga dla naszego użytku. Cóż więcej jest tu do
poznania? Tak wiele jabłek spada z drzew. Jaka jest dalsza potrzeba
tłumaczenia prawa grawitacji? Tak naprawdę naukowcom brakuje zdrowego rozsądku.
Są zainteresowani jedynie "naukowymi" wyjaśnieniami. Mówią, że prawo
grawitacji działa w pewnych warunkach, ale kto ustanawia te warunki? Kiedy
Kryszna pojawił się jako Pan Ramacandra, rzucał kamienie na wodę,
i kamienie te unosiły się na jej powierzchni. Prawo grawitacji nie działało
w tym przypadku. Zatem prawo grawitacji działa jedynie pod kierunkiem
Najwyższego Pana. Samo prawo nie jest czymś ostatecznym. Król może ustanowić
prawo, ale może je również natychmiast zmienić. Ostatecznym prawodawcą jest
Kryszna i prawo działa jedynie zgodnie z Jego wolą. Naukowcy usiłują
wytłumaczyć wolę Boga na tak wiele różnych sposobów, ale ponieważ są
uwarunkowani przez mayę, czyli złudzenie, to co mówią, jest jak mówienie osoby
nawiedzonej przez duchy. Powiedz mi, jakie jest naukowe wytłumaczenie istnienia
takiej różnorodności wśród drzew?
Karandhara das: Naukowcy mówią, że różnorodność pojawia się na skutek mutacji
w naturze.
Śrila Prabhupad: Zatem musi to być wolą natury. Ale czym jest ta
wola'? Czy ta ziemia ma jakąkolwiek wolę?
Karandhara das: Nie mają na ten temat sprecyzowanego zdania.
Śrila Prabhupad: To znaczy, że nie posiadają doskonałej wiedzy. Nie
wiedzą, że poza naturą jest wola Kryszny.
dr Singh: Tłumaczą, że te rośliny mają różny skład chemiczny.
Śrila Prabhupad: W porządku, ale kto stworzył te związki
chemiczne? Skoro mówisz "skład chemiczny", natychmiast wskazuje to na
konieczność istnienia Boga.
Karandhara das: Mówią, że Bóg nie jest potrzebny, ponieważ, jeśli zmiesza się dwa
pierwiastki chemiczne...
Śrila Prabhupad: Bóg czy nie Bóg, musi być jakaś wola. Musi istnieć
jakaś świadomość. Dwa pierwiastki łączą się i tworzą coś, ale kto je
miesza? Jest tam obecna świadomość. Tą świadomością jest Kryszna. Świadomość
jest wszędzie, i jak tylko przyjmiesz tę świadomość, musisz zaakceptować,
że jest to osoba. Dlatego my mówimy o świadomości Kryszny.
W Bhagavad-gicie jest powiedziane, że świadomość jest wszechprzenikająca.
Ty możesz mieć świadomość i ja mogę mieć świadomość, ale istnieje również
inna świadomość, która jest wszechprzenikająca. Moja świadomość jest
ograniczona do mojego ciała, a twoja świadomość jest ograniczona do
twojego ciała, ale jest też inna świadomość, która jest wewnątrz ciebie, mnie
i wszędzie. Jest nią świadomość Kryszny.
Tak naprawdę, wszystko w tym świecie jest względne. Jest to naukowym
faktem. Nasze ciała, życie, inteligencja i wszystko inne jest względne.
Nam życie mrówki może się wydawać bardzo krótkie. ale dla niej trwa ono około
sto lat. Te sto lat jest wielkością względną, zależną od rodzaju ciała. Podobnie,
Brahma, który z naszego punktu widzenia żyje fantastycznie długo, ze
swojego punktu widzenia żyje jedynie sto lat. Na tym polega względność.
Karandhara das: Zatem względność jest oparta na naszej indywidualnej sytuacji.
Śrila Prabhupad: Tak. Dlatego jest powiedziane, że co jest
pożywieniem dla jednej osoby, dla drugiej jest trucizną. Ludzie uważają, że
skoro nie mogą przeżyć na Księżycu, to również nie mogą tam żyć żadne inne żywe
istoty. Każdy myśli o różnych rzeczach we względny sposób, używając przy
tym własnych pojęć. Takie jest znaczenie "filozofii żaby". Żaba
zawsze myśli o wszystkim w odniesieniu do swojej studni. Nie jest
w stanie oszacować wielkości Atlantyku, ponieważ nie doświadczyła niczego
oprócz swojej studni. Bóg jest wielki, ale my myślimy o wielkości Boga
odpowiednio do naszego rozumienia, w kategoriach względnej wielkości.
Niektóre owady rodzą się w nocy; rosną w nocy, w nocy płodzą
potomstwo i również umierają w nocy, nigdy nie widząc słońca. Dlatego
wnioskują, że nie ma takiej rzeczy jak dzień. Jeśli zapytasz takiego insekta
o poranek, odpowie: "Nie ma żadnego poranka". Podobnie, kiedy
ludzie słyszą z pism świętych o długości życia Brahmy, nie dają temu
wiary. Mówią: "Jak ktokolwiek mógłby żyć przez tak długi czas?"
W Bhagavad-gicie (8.17) Kryszna oznajmia:
sahasra-yuga-paryantam
ahar yad brahmano viduh
ratrim yuga-sahasrantam
te 'ho-ratra-vido janah
"Według ludzkich obliczeń, tysiąc epok razem wziętych składa się na jeden
dzień Brahmy. Równie długo trwa jego noc".
Wobec tego Brahma, według tych kalkulacji, żyje przez wiele milionów
i trylionów lat. Nie możemy w to uwierzyć, chociaż pisma to
potwierdzają. Innymi słowy, wyciągamy z tego wniosek, że Kryszna mówi
nonsensy, podczas gdy nasze stwierdzenia są autorytatywne. Nawet wielcy uczeni
mówią, że stwierdzenia pism świętych są jedynie umysłowymi spekulacjami.
Chociaż osoby te są jedynie draniami, uchodzą za światłych uczonych. Przecząc
oznajmieniom Boga w pismach objawionych, stawiają siebie samych ponad
Bogiem. W ten sposób tak wielu głupców w przebraniu naukowców,
erudytów i filozofów, zwodzi cały świat.
dr Singh: Tak dużo napisano o teorii Darwina.
W każdej bibliotece są setki książek na temat jego teorii.
Śrila Prabhupad: Akceptują ją czy odrzucają?
dr Singh: Na ogół akceptują, ale niektórzy są bardzo krytyczni.
Śrila Prabhupad: Darwin mówi o ewolucji gatunków życia, ale nie
ma żadnej prawdziwej informacji o ewolucji duchowej. Nie wie nic
o wznoszeniu się duszy z form niższych do wyższych. Twierdzi, że
człowiek rozwinął się z małpy, ale widzimy, że małpa nie zniknęła. Jeśli
małpa jest bezpośrednim przodkiem człowieka, to dlaczego nadal istnieje?
dr Singh: Darwin mówi, że gatunki nie powstają niezależnie, ale jeden gatunek
wywodzi się z innego.
Śrila Prabhupad: Jeśli nie ma kwestii niezależności, to jak możemy
nagle zacząć od pewnych gatunków'? Trzeba wytłumaczyć, jak powstały pierwsze
gatunki.
Karandhara das: Naukowcy twierdzą, że ziemia powstała na drodze reakcji
biochemicznych. Nie chcą nauczać, że została stworzona przez Boga, ponieważ
obawiają się, że każdy będzie uważał ich za głupców.
Śrila Prabhupad: Lecz jeśli ich biologia i chemia są tak
zaawansowane, dlaczego nie stworzą czegoś? Twierdzą, że w przyszłości będą
w stanie stworzyć życie, ale dlaczego dopiero w przyszłości? Życie
jest już stworzone. Czy nauka opiera się na przyszłości? My nie ufamy
przyszłości, bez względu na to, jak przyjemnie by się ona zapowiadała. Każdy
myśli, że przyszłość będzie bardzo przyjemna, ale jaką mamy na to gwarancję? Muszą
przyznać, że nie wiedzą, czym jest w rzeczywistości prawda. Przez swoje
biologiczne i chemiczne eksperymenty nie są nawet w stanie
wyprodukować źdźbła trawy, niemniej jednak twierdzą, że stworzenie powstało na
drodze chemicznej czy biologicznej. Dlaczego nikt nie kwestionuje tych
wszystkich nonsensów?
dr Singh: W swoich ostatecznych analizach, kiedy biorą pod uwagę źródło
życia, mówią, że wszystko wzięło początek z materii. Innymi słowy, żywa
materia pochodzi z materii martwej.
Śrila Prabhupad: Skąd pochodzi ta żywa materia? Czy powstała
z nieożywionej materii w przeszłości, a obecnie takie rzeczy nie
mają miejsca? W jaki sposób powstaje mrówka? Czy materializuje się
z kurzu? Nawet mrówka nie pochodzi z martwej materii. Jaki dowód mają
na potwierdzenie tej teorii? Darwin twierdzi, że w odległej przeszłości
nie istniał żaden prawdziwie inteligentny człowiek, że człowiek po prostu
rozwinął się z małpy. Jeśli w przeszłości nie było żadnego
inteligentnego mózgu, to w jaki sposób tysiące lat temu spisane zostały te
pisma wedyjskie? Jak tłumaczą fakt istnienia takiego mędrca jak Vyasadeva?
dr Singh: Nie mają żadnego wytłumaczenia. Po prostu mówią, że byli to nieznani
mędrcy żyjący w lesie.
Śrila Prabhupad: Vyasadeva może być im nieznanym, ale mimo to
istniał. W jaki sposób otrzymał taki mózg? Może on być nieznany tobie czy
mnie, ale niemniej jednak tutaj mamy dzieło jego umysłu, tutaj jest jego
filozofia, język, lingwistyka, układ poetycki i siła słowa. Możesz nie
znać osoby, ale możesz zrozumieć jej umysł.
dr Singh: Czy wszystkie gatunki zwierzęce istniały od początku?
Śrila Prabhupad: Tak. Bhagavad-gita potwierdza jednoczesne stworzenie
różnych gatunków. Wszystkie gatunki zwierząt i ludzi, jak również
półbogów, istniały od początku. Żywa istota pragnie określonego typu ciała
i Kryszna dostarcza jej takiego ciała. Ponieważ pragnie ona rzeczy
w określony sposób, obcuje z pewnymi cechami natury materialnej
i stosownie do tego kontaktu otrzymuje określony rodzaj ciała. Natomiast
o rodzaju sytuacji i ciała, w których zostaje umieszczona żywa
istota, decydują siły psychologiczne, umysł, myślenie, czucie i wola.
Proces ewolucyjny istnieje, ale nie jest to ewolucja gatunków. Nieprawdą jest,
że jeden gatunek życia rozwija się z innego, gdyż, jak mówi Kryszna:
avyaktad vyaktayah sarvah
prabhavanty ahar-agame
ratry-agame praliyante
tatraivayakta-samjnake
"Kiedy zaczyna się dzień Brahmy, pojawia się ten ogrom żywych istot,
a kiedy zapada noc Brahmy, wszystkie one zostają unicestwione"
(Bg.8.18).
Ewolucja jest duchową ewolucją żywej istoty poprzez różne gatunki życia. Jeśli
ktoś dostaje ciało ryby, musi stopniowo przechodzić przez proces ewolucyjny.
Jeśli ktoś znajduje się na szczycie schodów i w jakiś sposób spada na dół,
ponownie musi wspinać się w górę, stopień po stopniu: Oczywiście, naukowcy
są tak zajęci swoimi poszukiwaniami, że nie są w stanie tego zrozumieć.
Jeśli powiesz im, że w przyszłym życiu zostaną drzewami, stwierdzą, że
mówisz nonsensy. Ostatecznie, czego możemy się nauczyć dzięki dociekaniom
naukowym? Kiedy znamy przyczynę wszystkich przyczyn, wówczas nasza wiedza jest
kompletna i nie pozostaje nic więcej do poznania. Jak oznajmiają Vedy:
yasmin vijnate sarvam evam vijnatam bhavati. Jeśli znamy Prawdę Absolutną, to
znane stają się też wszystkie inne prawdy, ale jeśli nie znamy Prawdy
Absolutnej, jesteśmy w ignorancji. Ktoś może nie być formalnie naukowcem
czy filozofem, ale jeśli zna tylko jedną rzecz – Krysznę – może rzucić wyzwanie
każdemu i śmiało zabierać głos.
Ta współczesna cywilizacja jest tak dumna ze swojej niezależności, ale jest tak
bardzo uzależniona od ropy. Jeśli zostanie wstrzymana dostawa ropy, to co
zrobią ci dranie-naukowcy? Będą bezradni. Niech postarają się wytworzyć
wystarczająco dużo ropy w swoich probówkach, tak aby ich cywilizacja się
nie zatrzymała. Obecnie w Indiach brakuje wody. Co w takiej sytuacji
mogą zrobić owi uczeni'? Mogą znać skład chemiczny wody, ale nie mogą
wyprodukować jej, kiedy istnieje na nią wielkie zapotrzebowanie. Potrzebują
pomocy chmur, a wszystko to zależy od działania Boga. Tak naprawdę nie
mogą nic zrobić. Udali się na Księżyc, ale za cały swój wysiłek otrzymali
jedynie trochę kurzu i skał. Nieodpowiedzialny rząd ściąga podatki od
obywateli, a następnie trwoni te pieniądze bez potrzeby. Na tym polega ich
inteligencja. Jest to państwo osłów, to wszystko. Politycy są wyzbyci
współczucia i zrozumienia. Nie biorą pod uwagę tego, że ciężko zarobione
pieniądze pochodzą od ludzi i trwonią je na wystrzeliwanie wielkich rakiet
na inne planety. Obiecują jedynie, że przywiozą więcej kurzu. Najpierw mogą
zdobyć tylko garść kurzu, a następnie obiecują przywieźć całe tony kurzu.
Jaki to wszystko ma sens?
Karandhara das: Naukowcy wierzą, że na Marsie może być życie.
Śrila Prabhupad: Mogą wierzyć lub nie – jaka jest z tego
korzyść? Wiemy za to na pewno, że życie jest tutaj. Wiedzą o tym,
a pomimo to prowadzą wojny i zabijają życie. Życie jest tutaj. Tutaj
jest istota ludzka. Bez wątpienia życie tutaj istnieje. Jednak tak wiele
wysiłku wkładają w to, aby zniszczyć je swoimi wielkimi bombami. Na tym
polega ich postęp naukowy.
dr Singh: Są ciekawi, co dzieje się na innych planetach.
Śrila Prabhupad: To znaczy, że dla zaspokojenia swojej dziecięcej
ciekawości trwonią tak wiele pieniędzy. Trwonią tak dużo pieniędzy, by
zaspokoić swoją ciekawość, ale kiedy wiele ubogich krajów zwraca się do nich
o pomoc, mówią, że nie mają pieniędzy. Są bardzo dumni z tego, że
mogą udać się na Księżyc, ale dlaczego nie zdobędą informacji, w jaki
sposób udać się na Golokę Vrindavanę, planetę Kryszny? Jeśli udadzą się tam,
wszelka ich ciekawość zostanie zaspokojona. Dowiedzą się, że poza tą niższą
energią, istnieje wyższa energia duchowa. Ta energia materialna nie może
działać niezależnie. Musi zostać podłączona do energii duchowej. Materialne
elementy nie powstają same. Stwórcą jest dusza. Możemy usiłować zrobić coś
z materii, ale sama materia nie stwarza. Tlen i wodór połączą się
jedynie wtedy, kiedy dokona tego jakaś wyższa energia. Jedynie głupcy mogą
przyjąć teorię, że cała kosmiczna manifestacja, która jest jedynie materią,
powstała automatycznie. Możemy mieć wspaniały samochód, ale jeśli nie ma
kierowcy, jaki jest z tego pożytek? Dopóki człowiek nie wie, w jaki
sposób uruchomić jakieś urządzenie, na przykład nie naciśnie guzika, urządzenie
to nie będzie działało. Podobnie, bez energii wyższej, materialna energia nie
będzie działać. Poza tą wspaniałą manifestacją kosmiczną jest kierownictwo
wyższej energii. Wszystkie te informacje są podane w pismach świętych, ale
ludzie nadal w nie wierzą.
Tak naprawdę wszystko należy do Boga, jednak ludzie twierdzą, że coś jest ich
własnością albo własnością ich kraju. Teraz dyskutują o problemie
przeludnienia, ale faktycznie Bóg dostarczył wszystkiego w wystarczającej
ilości. Jest dosyć ziemi i dosyć pożywienia, jeśli są one właściwie
wykorzystywane. Ludzie stwarzają sztuczne problemy, a naukowcy
przyczyniają się do tego, podsuwając im tak wiele destrukcyjnych urządzeń.
Jedynie popierają drani i łotrów, którzy usiłują wyczerpać własność Boga.
Jeśli pomagasz mordercy albo złodziejowi, również stajesz się przestępcą. Stena
eva sah. Kto nie rozpoznaje własności Najwyższego Pana, jest złodziejem.
Naszą misją jest przywiedzenie tych drani do rozsądku. Teraz musimy znaleźć
środki, aby to uczynić. Dranie ci cierpią, ale ponieważ są synami Boga, nie
powinni cierpieć. Nie wiedzą, że jest Bóg, i że istnieje szczęście. Nie
wiedzą nic o szczęściu czy wiecznym życiu. Prowadzą tak wiele poszukiwań
i żyją przez pięćdziesiąt, sześćdziesiąt czy siedemdziesiąt lat, ale nie
wiedzą, co zdarzy się potem. Nie mają wiedzy o tym, że życie jest wieczne.
W rzeczywistości ich pozycja jest podobna pozycji zwierząt. Zwierzę nie
wie, co dzieje się po śmierci ani nie zastanawia się nad tym. Nie wie, dlaczego
tutaj się znajduje ani nie zna wartości życia. Pod wpływem mayi jedynie
kontynuuje jedzenie, spanie, obronę, łączenie się w pary i umieranie.
To wszystko. Ludzie zmagają się tak ciężko, ale w jakim celu? Mówią, że
harują tak ciężko, aby zabezpieczyć następne pokolenie, ale czemu ma służyć to
zabezpieczenie? Na to nie potrafią odpowiedzieć. Celem tego ruchu świadomości
Kryszny jest wskazanie prawdziwego celu życia, przez umieszczenie
w centrum Kryszny, czyli Boga. Jeśli naukowcy zrozumieją ten ważny ruch,
bez wątpienia odniosą korzyść.
W czasie antywojennych demonstracji pod koniec 1966
roku Śrila Prabhupad wydrukował w swojej małej nowojorskiej świątyni na
Second Auenue ulotkę. Była to jedna z pierwszych jego publikacji
w Ameryce. Zwolennicy i uczniowie Śrila Prabhupady rozdawali tysiącami
tę ulotkę na ulicach Nowego Jorku, a później San Francisco, Montrealu
i innych miast. Jego "Formuła Pokoju" prezentowała całkowicie
nowe podejście do kwestii antywojennych i dla tysięcy Amerykanów stała się
doskonałym rozwiązaniem.
Wielkim błędem współczesnej cywilizacji jest zagarnięcie cudzej własności, tak
jak by należała do niej, co niepotrzebnie narusza prawa natury. Prawa te są
bardzo silne. Żadna żywa istota nie może ich łamać. Tylko ten, kto jest
świadomy Kryszny może z łatwością przezwyciężyć obowiązujące prawa natury
i w ten sposób stać się szczęśliwym i spokojnym w tym świecie.
Tak jak państwo chronione jest przez departament prawa i porządku, tak
i wszechświat, którego nieznacznym fragmentem jest Ziemia, chroniony jest
przez prawa natury. Ta natura materialna jest jedną z różnorodnych mocy
Boga, który jest najwyższym właścicielem wszystkiego, co istnieje: Zatem Ziemia
również jest własnością Boga, lecz my, żywe istoty – a zwłaszcza tzw.
cywilizowane istoty ludzkie – twierdzimy, że własność Boga należy do nas,
zarówno w fałszywym pojęciu indywidualnym jak i zbiorowym. Jeżeli
pragniesz pokoju, musisz usunąć to fałszywe pojęcie ze swojego umysłu i ze
świata. Roszczenie sobie prawa własności przez rodzaj ludzki jest częściową
albo nawet jedyną przyczyną wszelkich zaburzeń pokoju na Ziemi.
Ponieważ niemądrzy i tzw. cywilizowani ludzie stali się bezbożni,
twierdzą, że mają prawo do posiadania własności Boga. Jednakże nie można być
szczęśliwym i spokojnym w bezbożnym społeczeństwie. Pan Kryszna mówi
w Bhagavad-gicie, że On jest rzeczywistym podmiotem radości wszystkich
czynności żywych istot, że jest Najwyższym Panem wszystkich wszechświatów
i że jest życzliwym przyjacielem wszystkich istot. Kiedy ludzie na świecie
uznają to jako formułę pokoju, wtedy właśnie zapanuje pokój.
Dlatego, jeśli w ogóle pragniecie pokoju, musicie zarówno indywidualnie
jak i zbiorowo zmienić swoją świadomość na świadomość Kryszny przez prostą
metodę intonowania świętego imienia Boga. Jest to standardowy i uznany sposób
prowadzący do osiągnięcia pokoju na świecie. Toteż zalecamy, aby każdy stał się
świadomy Kryszny przez intonowanie Hare Kryszna, Hare Kryszna, Kryszna Kryszna,
Hare Hare; Hare Rama, Hare Rama, Rama Rama, Hare Hare.
Jest to praktyczne, proste i wzniosłe. Czterysta osiemdziesiąt lat temu tę
formułę wprowadził w Indiach Pan Śri Caitanya i obecnie dotarła ona
do waszego kraju. Przyjmijcie ten prosty proces intonowania w sposób wyżej
podany, poznajcie swoją rzeczywistą pozycję czytając Bhagavad-gitę taką jaka
jest i odnówcie swój utracony związek z Kryszną, czyli Bogiem. Pokój
i dobrobyt na całym świecie będą natychmiastowym efektem.
Rozdział 9
Zbrodnia
jest chorobą serca
W tym wywiadzie z lipca 1975 roku, porucznik
David Mozee z Departamentu Policji w Chicago zapytuje, w jaki
sposób powstrzymać szybko rosnącą przestępczość w USA.
Śrila Prabhupad odpowiada: "Jeśli istoty ludzkie nie otrzymają możliwości
poznania Boga, wówczas pozostaną na poziomie kotów i psów. Zaś
w społeczeństwie kotów i psów nie może być mowy o pokoju...
Złodziej i morderca znają prawo, ale mimo to dopuszczają się zbrodni,
ponieważ ich serca są nieczyste. Zatem nasz proces polega na oczyszczeniu
serca".
Porucznik Mozee: Słyszałem, że prezentujesz pewne idee, które mogą
pomóc nam w naszych wysiłkach zapobiegania przestępczości. Chętnie bym
o nich posłuchał.
Śrila Prabhupad: Różnica pomiędzy człowiekiem pobożnym
a przestępcą jest taka, że jeden ma czyste serce, podczas gdy serce
drugiego jest zanieczyszczone. To zanieczyszczenie jest niczym choroba, która
przybrała formę niekontrolowanej żądzy i chciwości w sercu
przestępcy. Dzisiaj ludzie na ogół cierpią na tę chorobę i dlatego
przestępczość przybrała tak wielkie rozmiary. Jeśli ludzie oczyszczą się
z tych skażeń, wówczas przestępczość zaniknie. Najprostszym procesem
oczyszczającym jest zbiorowe śpiewanie świętych imion Boga. To nazywa się
sankirtana i jest podstawą naszego ruchu świadomości Kryszny. Zatem jeśli
chcecie powstrzymać zbrodnie, musicie zgromadzić jak najwięcej ludzi, aby
zorganizować masowy sankirtan. To zbiorowe śpiewanie świętego imienia Boga
wymiecie wszelkie brudy z serca każdego. Wówczas nie będzie więcej
zbrodni.
Porucznik Mozee: Czy nie odnosisz wrażenia, że przestępstwa tutaj
w Stanach Zjednoczonych różnią się od popełnianych w twoim kraju,
w Indii?
Śrila Prabhupad: Jaka jest wasza definicja przestępstwa?
Porucznik Mozee: Jest to jakiekolwiek łamanie praw jednej osoby
przez drugą.
Śrila Prabhupad: Tak. Nasza definicja jest taka sama.
W Upanisadach jest powiedziane: iśvasyam idam sarvam: "Wszystko
należy do Boga". Każdy więc ma prawo używać tego, co zostało mu
przeznaczone przez Boga, ale nikt nie może naruszać własności innych. Jeśli
ktoś to robi, staje się przestępcą. Pierwszym przestępstwem jest to, że wy
Amerykanie myślicie, iż ziemia Ameryki należy do was, mimo iż dwieście lat temu
nie była ona waszą. Przybyliście z innej części świata i zaczęliście
uważać ją za swój ląd. Tak naprawdę jest to ziemia Boga, a zatem należy do
każdego, ponieważ wszyscy są dziećmi Boga. Jednak większość ludzi nie ma
pojęcia o Bogu. Praktycznie każdy jest bezbożny. Dlatego ludzie powinni
być kształceni, jak pokochać Boga. W Ameryce wasz rząd posługuje się
sloganem: "Bogu ufamy". Czy tak?
Porucznik Mozee: Tak.
Śrila Prabhupad: Ale gdzie jest nauka o Bogu? Zaufanie jest
czymś bardzo dobrym, ale ta ufność nie będzie rzeczą trwałą, dopóki nie jest
oparta na naukowej wiedzy o Bogu. Ktoś może wiedzieć, że ma ojca, ale
dopóki nie wie, kim jest jego ojciec, jego wiedza jest niedoskonała. Brakuje
właśnie tej edukacji dotyczącej wiedzy o Bogu.
Porucznik Mozee: Czy myślisz, że brakuje jej tylko tutaj,
w Stanach Zjednoczonych?
Śrila Prabhupad: Nie. Wszędzie. Ten wiek, w którym żyjemy, jest
nazywany Kali-yugą, czyli wiekiem zapomnienia o Bogu. Jest to wiek
nieporozumień i kłótni, a serca ludzi są pełne brudu. Ale Bóg jest
tak potężny, że jeśli powtarzamy Jego święte imię, oczyścimy się, tak jak moi
uczniowie oczyścili się ze swoich złych nawyków. Podstawą naszego ruchu jest
intonowanie świętego imienia Boga. Każdemu dajemy szansę, nie dyskryminując
nikogo. Każdy może przyjść do naszych świątyń, intonować mantrę Hare Kryszna,
zjeść trochę prasada (pożywienie najpierw ofiarowane Najwyższemu Panu – przyp.
tłum.) dla pokrzepienia, i stopniowo oczyścić się. Więc jeśli autorytety
rządowe poczynią pewne udogodnienia w tym kierunku, wówczas będziemy mogli
zorganizować masowy sankirtana. Wtedy bez wątpienia zmieni się obraz całego
społeczeństwa:
Porucznik Mozee: Jeśli dobrze cię rozumiem, to mówisz, że powinniśmy
położyć nacisk na powrót do zasad religijnych.
Śrila Prabhupad: Z pewnością. Jaka jest różnica pomiędzy psem
a człowiekiem, który nie zna żadnych religijnych zasad? Człowiek może
zrozumieć religię, ale pies nie. Taka jest różnica. Jeśli więc społeczeństwo
ludzkie pozostanie na poziomie psów i kotów, to jak można oczekiwać
spokoju w takim społeczeństwie. Jeśli zgromadzisz tuzin psów
i zamkniesz je razem w jednym pokoju, to czy możliwe będzie
utrzymanie wśród nich spokoju? Podobnie, jeśli ludzkie społeczeństwo jest pełne
ludzi, których mentalność jest na poziomie psów, to jak można spodziewać się,
że będzie panował spokój?
Porucznik Mozee: Jeśli niektóre z moich pytań brzmią nieco
obraźliwie, to tylko dlatego, że nie rozumiem w pełni waszych religijnych
wierzeń. Moim zamiarem nie jest jednakże okazanie jakiegokolwiek lekceważenia.
Śrila Prabhupad: To nie jest kwestią moich religijnych wierzeń.
Wskazuję jedynie na różnicę pomiędzy życiem ludzkim a zwierzęcym.
Zwierzęta najprawdopodobniej nie są w stanie nauczyć się czegokolwiek
o Bogu, ale istoty ludzkie mają taką możliwość. Jednakże, jeśli istoty
ludzkie nie otrzymają sposobności poznania Boga, wówczas pozostaną na poziomie
psów i kotów. A utrzymanie spokoju w społeczeństwie psów i kotów
nie jest rzeczą możliwą. Dlatego obowiązkiem autorytetów rządowych jest
zadbanie o to, aby ludzie zostali nauczeni, w jaki sposób osiągnąć
świadomość Boga. W przeciwnym razie będą kłopoty, ponieważ bez świadomości
Boga nie ma żadnej różnicy pomiędzy człowiekiem a psem: pies je, my jemy;
pies śpi, my śpimy; pies ma seks, my mamy seks; pies usiłuje się bronić
i my również usiłujemy się bronić. Są to cechy wspólne. Jedyną różnicą
jest to, że psa nie można poinstruować o związku z Bogiem, podczas
gdy człowieka można.
Porucznik Mozee: Czyż pokój nie byłby zwiastunem powrotu do religii?
Czy najpierw nie powinien zapanować pokój?
Śrila Prabhupad: Nie. Nie na tym polega trudność. Tak naprawdę, to
obecnie nikt nie zna znaczenia religii. Religia oznacza posłuszeństwo prawom
Boga, tak jak dobre obywatelstwo oznacza posłuszeństwo prawom rządu. Ponieważ
nikt nie ma żadnego zrozumienia Boga, nikt nie zna praw Boga czy znaczenia
religii. Taki jest status ludzi w dzisiejszym społeczeństwie. Zapominają
o religii, uważając ją za pewien rodzaj wiary. Wiara może być ślepą wiarą.
Wiara nie jest prawdziwą definicją religii. Religia oznacza prawo dane przez
Boga i każdy, kto przestrzega tego prawa, jest religijny, bez względu na
to, czy jest chrześcijaninem, hinduistą czy muzułmaninem.
Porucznik Mozee: Ale czy nie zgodzisz się z tym, że
w Indiach, gdzie zwyczaje religijne były przestrzegane przez całe wieki,
obserwujemy teraz odejście od życia duchowego a nie powrót do niego?
Śrila Prabhupad: Tak, ale winnym tego są tylko złe rządy. Poza tym
ogromna większość ludzi w Indiach jest w pełni świadoma Boga,
i stara się przestrzegać nakazów Boga. Tutaj na Zachodzie nawet wielcy
profesorowie nie wierzą w Boga ani w życie po śmierci. Ale
w Indii nawet najuboższy człowiek posiada wiarę w Boga i w
następne życie. Wie, że jeśli popełni grzech, będzie musiał cierpieć,
a jeśli będzie działał pobożnie, spotka go radość. Nawet dzisiaj, jeśli ma
miejsce jakaś kłótnia czy niezgoda pomiędzy dwoma wieśniakami, to udają się do
świątyni, by tam rozsądzić ten spór, gdyż każdy wie, że strona przeciwna nie
będzie kłamała przed Bóstwem. Więc Indie są nadal, w osiemdziesięciu
procentach religijne. Narodziny w Indiach są szczególnym przywilejem
i również szczególną odpowiedzialnością. Śri Caitanya Mahaprabhu
powiedział:
bharata bhumite haila manusya-janma ya'ra
janma sarthaka kari' kara para-upakara
(Caitanya-caritamrta, Adi 9.41)
Każdy, kto narodził się w Indii, powinien uczynić swoje życie doskonałym
przez stanie się świadomym Kryszny. Wówczas powinien szerzyć świadomość Kryszny
na całym świecie.
Porucznik Mozee: Jest taka przypowieść chrześcijańska, która mówi,
że łatwiej wielbłądowi przejść przez ucho igielne, niż bogaczowi wejść do
królestwa boskiego. Czy uważasz, że zamożność Stanów Zjednoczonych
i innych krajów zachodnich jest przeszkodą w życiu duchowym?
Śrila Prabhupad: Tak. Zbyt wielka zamożność jest przeszkodą. Kryszna
oznajmia w Bhagavad-gicie (2.44):
bhogaiśvarya-prasaktanam
tayapahrta-cetasam
vyavasayatmika buddhih
samadhau na vidhiyate
Jeśli ktoś opływa w dostatki materialne, to zapomina o Bogu. Dlatego
zbyt wielkie bogactwo uniemożliwia zrozumienie Boga. Chociaż nie ma absolutnej
reguły, że jedynie biedak może zrozumieć Boga, to na ogół, jeśli ktoś jest
niezwykle bogaty, jego jedyną ambicją jest zdobywanie pieniędzy, i dlatego
trudno jest mu zrozumieć nauki duchowe.
Porucznik Mozee: W Ameryce, ci, którzy są wyznania
chrześcijańskiego, również w to wierzą. Osobiście nie widzę żadnych
poważniejszych różnic miedzy wierzeniami różnych grup religijnych.
Śrila Prabhupad: Tak. Istota wszystkich religii jest ta sama. Nasza
propozycja jest taka, że bez względu na to, jaki system religijny ktoś wyznaje,
powinien się starać poznać i pokochać Boga. Jeśli jesteś chrześcijaninem,
nie mówimy: "To nie jest dobre; musisz stać się taki jak my".
Proponujemy, by ludzie bez względu na to, czy są chrześcijanami, muzułmanami
czy hinduistami, po prostu starali się zrozumieć i pokochać Boga.
Porucznik Mozee: Czy mogę powrócić do tematu, który jest celem mojej
wizyty. Chciałbym prosić o radę, która mogłaby nam pomóc
w zredukowaniu przestępczości. Zgadzam się, że najlepszą drogą byłoby
zwrócenie się ku Bogu, tak jak to powiedziałeś. Co do tego nie ma wątpliwości.
Ale czy jest coś, co moglibyśmy zrobić natychmiast, aby zmniejszyć tę rosnącą
tendencję do popełniania przestępstw?
Śrila Prabhupad: Tak. Jak już podkreśliłem na początku naszej
rozmowy, powinniście pomóc nam w śpiewaniu świętego imienia Boga
i rozdawaniu prasadam. Wówczas nastąpi ogromna zmiana
w społeczeństwie. Przybyłem z Indii sam, a teraz mam wielu
zwolenników. Dlaczego? Poprosiłem ich, aby usiedli i intonowali mantrę
Hare Kryszna, a potem rozdawałem trochę prasada. Jeśli zrobimy to na skalę
masową, ludzie staną się lepsi. To jest fakt.
Porucznik Mozee: Czy chciałbyś rozpocząć swój program na terenach
zamożnych czy na terenach ubogich?
Śrila Prabhupad: Nie robimy takich rozróżnień. Każde miejsce, gdzie
są ludzie, jest odpowiednie do zorganizowania sankirtanu. Nie robimy ograniczeń,
że jedynie ludzie biedni potrzebują tej łaski, a bogaci nie. Każdy wymaga
oczyszczenia. Czy myślisz, że przestępczość istnieje tylko w biedniejszej
części społeczeństwa?
Porucznik Mozee: Nie, ale zadając to pytanie miałem na myśli to, czy
byłoby bardziej korzystne dla społeczeństwa, gdyby ten program zorganizowano
w dzielnicach biedniejszych czy bogatszych?
Śrila Prabhupad: Nasza kuracja jest dla osób chorych duchowo. Kiedy
ktoś jest dotknięty chorobą, to nie ma rozróżnienia na bogatych czy biednych. Jedni
i drudzy są przyjmowani do tego samego szpitala. Tak jak szpital powinien
być miejscem, gdzie zarówno człowiek bogaty, jak i biedny może
z łatwością się dostać, tak również sankirtana powinien być łatwo dostępny
dla wszystkich. Ponieważ każdy jest skażony materialnie, każdy powinien mieć
możliwość skorzystania z tej kuracji.
Trudność polega na tym, że bogaty człowiek uważa, iż jest pełen zdrowia,
chociaż jest bardziej chory niż wszyscy inni. Ale ty, jako policjant, wiesz
bardzo dobrze, że przestępczość istnieje zarówno pomiędzy bogatymi, jak
i biednymi. Zatem nasz proces intonowania jest dla każdego, ponieważ
oczyszcza serce bez względu na to, czy człowiek jest bogaty czy biedny.
Jedynymsposobem na to, by trwale zmienić zwyczaje przestępcy, jest zmiana jego
serca. Jak dobrze wiesz, wielu złodziei, wielokrotnie jest aresztowanych
i przebywa w więzieniu. Chociaż wiedzą, że po dokonaniu kradzieży,
czeka ich więzienie, mimo to zmuszeni są kraść, z powodu swoich
nieczystych serc. Dlatego też bez oczyszczenia serca przestępcy nie można
powstrzymać zbrodni. Wprowadzenie bardziej surowych praw nic nie da. Złodziej
i morderca już znają prawo, jednak mimo to nadal popełniają przestępstwa,
z powodu swoich nieczystych serc. Zatem nasz proces polega na oczyszczeniu
serc. Wówczas rozwiązane zostaną wszelkie problemy tego świata materialnego.
Porucznik Mozee: To bardzo trudne zadanie.
Śrila Prabhupad: Nie jest to trudne. Po prostu należy zaprosić
wszystkich: "Przyjdźcie, śpiewajcie Hare Kryszna, tańczcie i jedzcie
obfite prasadam". Na czym polega trudność? Robimy to w naszych
ośrodkach i ludzie przychodzą. Ale ponieważ mamy bardzo mało pieniędzy,
organizujemy sankirtana jedynie na małą skalę. Zapraszamy wszystkich
i stopniowo ludzie przychodzą do naszych ośrodków i stają się
wielbicielami. Jednakże, gdybyśmy otrzymali większe udogodnienia od rządu,
moglibyśmy w nieograniczony sposób rozszerzyć naszą działalność.
Problem zaś jest ogromny; w innym przypadku, artykuły krajowych gazet nie
zapytywałyby, co robić? Żadne państwo nie pragnie tej przestępczości. To fakt.
Ale przywódcy nie wiedzą, jak temu zaradzić. Gdyby jednakże posłuchali nas,
moglibyśmy dać im rozwiązanie. Dlaczego ma miejsce przestępczość? Ponieważ
ludzie są bezbożni. A co zrobić? Intonować Hare Kryszna i spożywać
prasadam. Jeśli chcecie, możecie przyjąć ten proces sankirtana.
W przeciwnym razie my będziemy kontynuowali go na małą skalę. Jesteśmy
podobni biednemu lekarzowi z małym prywatnym gabinetem, który mógłby
otworzyć wielki szpital gdyby otrzymał pomoc. Rząd jest czynnikiem wykonawczym.
Jeśli zastosują się do naszej rady i przyjmą proces sankirtana, wówczas
problem przestępczości zostanie rozwiązany.
Porucznik Mozee: W Stanach Zjednoczonych jest wiele organizacji
chrześcijańskich które udzielają komunii świętej. Dlaczego to nie działa?
Dlaczego to nie oczyszcza serca?
Śrila Prabhupad: Mówiąc szczerze, trudno by było znaleźć nawet
jednego prawdziwego chrześcijanina. Ci tak zwani chrześcijanie nie
przestrzegają nakazów Biblii. Jedno z przykazań Biblii mówi: "Nie
zabijaj". Ale gdzie znajdziemy chrześcijanina, który by nie zabijał? Czym
innym jak zabijaniem jest jedzenie mięsa krów? Proces intonowania świętego
imienia Pana i rozdzielania prasadam będzie skuteczny wtedy, jeśli będzie
prowadzony przez osoby, które naprawdę praktykują religię. Moi uczniowie są
szkoleni, aby ściśle przestrzegać zasad religijnych, i dlatego ich
intonowanie świętego imienia Boga różni się od intonowania innych. W ich
przypadku nie jest to jedynie poza. Oni po prostu zrealizowali oczyszczającą
siłę świętego imienia dzięki praktyce.
Porucznik Mozee: Czyż trudność nie leży w tym, że chociaż mały
krąg kapłanów i wielbicieli może przestrzegać zasad religijnych, to osoby
poza tym kręgiem mogą odstępować od nich i w ten sposób być przyczyną
kłopotów? Na przykład, przypuśćmy, że ruch Hare Kryszna urośnie do ogromnych
rozmiarów, tak jak chrześcijaństwo. Czy nie mielibyście wówczas kłopotu
z ludźmi na pograniczu ruchu, którzy podają się za wyznawców, ale
w rzeczywistości nimi nie są?
Śrila Prabhupad: Taka możliwość zawsze istnieje, ale ja staram się
powiedzieć, że jeśli nie jesteś prawdziwym chrześcijaninem, wówczas twoje
nauczanie nie będzie efektywne. A ponieważ my ściśle przestrzegamy zasad
religijnych, nasze nauki będą skuteczne w szerzeniu świadomości Boga
i złagodzeniu problemów przestępczości.
Porucznik Mozee: Dziękuję za poświęcony mi czas. Taśmę
z nagraniem naszej rozmowy oddam moim zwierzchnikom. Myślę, że skorzystają
z Twoich wskazówek, bowiem to, co robisz jest efektywne.
Śrila Prabhupad: Dziękuję bardzo.
Rozdział 10
Marząc
o braterstwie i miłości
Latem 1975 roku na Hawajach, Śri Śrimad A.C.
Bhaktivedantę Swamiego Prabhupadę odwiedził znany yogin, wyznawca tradycji
Sikhów, aby przekonać Śrila Prabhupadę do wzięcia udziału w.światowej
konferencji braterstwa. Śrila Prabhupad poucza yogina-altruistę opierając się
na pozbawionym sentymentów poglądzie wedyjskim.
Yogin:
Czy będziesz mógł przybyć na tę konferencję?
Śrila Prabhupad: Jaką konferencję?
Yogin:
Konferencję "Zjednoczenia człowieka" w Nowym Meksyku. Różni
przywódcy z całego świata przysłali nam potwierdzenia swojego przybycia.
Śrila Prabhupad: Ja nie otrzymałem zaproszenia. Nie myślę, żeby mnie
zaprosili.
Yogin:
Musieli wysłać do ciebie zaproszenie.
Śrila Prabhupad: Hmm?
Yogin:
Zaprosiliśmy wszystkich. Może twoje zaproszenie jest jeszcze w drodze.
Zdecydowaliśmy, że teraz jest czas, aby wszyscy zgromadzili się razem
i pojednali się.
Śrila Prabhupad: Do tego nigdy nie dojdzie. (Śmieje się) Możecie organizować
setki i tysiące takich zjednoczeniowych konferencji, ale przywódcy nigdy
się nie zjednoczą, ponieważ nie mają wspólnej platformy.
Yogin:
Wspólna platforma, jest właśnie tym, co staramy się stworzyć.
Śrila Prabhupad: Staracie się – to wspaniale. Ale nigdy nie
odniesiecie sukcesu. Możesz to zapisać w swoim notesie. Yogin: Cóż,
problem jest bardzo prosty. Ktoś musi przełamać lody.
Śrila Prabhupad: Hmm?
Yogin:
Ktoś musi przełamać lody. Ktoś. Nie ma znaczenia kto. Ktoś musi wyjść
i powiedzieć: "Zapraszamy was. Przyjdźcie". Staramy się działać
w tym duchu.
Śrila Prabhupad: Rzecz polega na tym, że każdy usiłuje się
"zjednoczyć". Narody Zjednoczone zostały założone w 1945 roku,
a co udało się im osiągnąć w ciągu trzydziestu lat? Najlepsi ludzie
z całego świata – i żadnej jedności. Po prostu rozbicie. Nie ma wspólnej
platformy; nie ma zgody. Nie przyjmują Boga – na tym polega trudność. Żadnego
wspólnego punktu. "Ty masz swoją filozofię. Ja mam swoją, on ma
swoją..." Zatem, w jaki sposób możemy dojść do porozumienia?
Yogin:
Och! Ja mogę się nie zgadzać z twoją filozofią, a ty możesz nie
zgadzać się z moją, ale obydwaj zgodzimy się, że ty jesteś sobą, a ja
jestem sobą, i że możemy darzyć się wzajemnym szacunkiem i miłością.
Również musi być miejsce, gdzie każdy może...
Śrila Prabhupad: Te rzeczy mają miejsce... Kiedy spotykam cię,
mówię: "Tak, proszę pana", ty mówisz: "Tak, proszę pana".
W porządku. To jest etykieta społeczna. Ale prawdziwa jedność istnieje na
platformie duszy:
vidya-vinaya-sampanne
hruhmane gavi hastini
śuni caiva śvapake ca
panditah sama-darśinah
"Pokorny mędrzec, dzięki cnocie prawdziwej wiedzy, widzi jednakowo
uczonego i łagodnego bramina, krowę, słonia, psa i zjadacza psów
(pariasa)" (Bg.5.18).
Zatem, jak możesz widzieć jednakowo uczonego i psa? To jest możliwe.
Panditah sama-darśinah. Jeśli masz duchowe spojrzenie, wówczas możesz zobaczyć,
że każdy z nas jest istotą duchową. To jedynie z powodu naszej różnej
karmy, naszych przeszłych czynności, jesteśmy teraz przykryci różnymi szatami.
Pies jest duszą i uczony mędrzec jest również duszą, ale są oni przykryci
różnymi ciałami. Zatem ten, kto ma duchowe spojrzenie, widzi wszystkie żywe
istoty na tym samym poziomie. Ale ten, kto spostrzega jedynie ich różne ciała, nie
może widzieć właściwie. Podstawową zasadą jedności i równości jest wizja
duchowa. W przeciwnym razie ja patrzę na ciebie jako na Sikha, a ty
widzisz mnie jako hinduistę, ktoś inny widzi kogoś jako chrześcijanina,
muzułmanina itd... Ale nikt nie rozumie tego, że nie jesteśmy Sikhami,
hinduistami, chrześcijanami – wszyscy są czystymi duszami. Zatem dopóki ludzie
nie osiągną tej wizji, dopóty nie zapanuje równość i jedność. Nie jest to
możliwe.
Yogin: Zgoda, ale...
Śrila Prabhupad: To wymaga edukacji. Brahma-bhutah prasannatma na
śocati na kanksati samah sarvesu bhutesu (Bg.18.54): kiedy ktoś jest duchowo
zrealizowany, wówczas może widzieć wszystko jednakowo. Ale osiągnięcie
platformy duchowej wymaga kształcenia. Obecnie wszyscy są na platformie
cielesnej. Każdy myśli: "Jestem tym ciałem". Zatem jak możecie
osiągnąć zjednoczenie? Możecie próbować, ale nie jest to możliwe.
Yogin:
Jest wiele wzajemnych nieporozumień.
Śrila Prabhupad: Tak. Nieporozumienia... Na przykład, ty otrzymałeś
ciało odmienne od mojego, a ja mam ciało różne od twojego. Zatem mogę
powiedzieć: "Nie. Nie podobasz mi się..." Naturalnie, jeśli mamy taką
sztuczną wizję, to ta tendencja pozostanie. Ale kiedy patrzymy wewnątrz –
introspektywnie – wówczas dojdzie do zjednoczenia. To wymaga wykształcenia,
więc...
Yogin:
W porządku. Przyjedź i kształć nas.
Śrila Prabhupad: (Śmieje się.) Te nauki znajdują się już
w Bhagavad-gicie. Kryszna mówi już na samym początku: dehino 'smin yatha
dehe kaumaram yauvanam jara tatha dehantara-praptih (Bg.2.13). Asmin dehe:
każdy z nas jest duszą – to jest początek edukacji. Ale jest wielu
"uczonych", którzy nie wierzą w istnienie duszy. Nie zgadzają
się pod żadnym innym względem, a są zgodni co do tego, że dusza nie
istnieje... Wielcy, wielcy profesorowie. W Moskwie rozmawiałem
z profesorem Kotowskim, który powiedział: "Nie! Dusza nie istnieje.
Kiedy ciało ulega zniszczeniu, wszystko jest skończone".
Yogin:
Ale oni nie mają żadnego doświadczenia duszy.
Śrila Prabhupad: Taka jest ich pozycja. Zatem jeśli zgromadzisz
jakichś duchowo niedoświadczonych ludzi, to w jaki sposób osiągną oni
zjednoczenie?
Yogin:
To staramy się zrobić... zwracamy się do wszystkich... uczonych
i niewykształconych. Podstawowym faktem jest to, że gdzieś w eterze
jest jakieś pragnienie... że każdy chce czuć innych. Nie osiągnęli nic dobrego
przez wzajemne negowanie się, negatywne rozmowy. Nie osiągnęli nic... teraz
zdają sobie z tego sprawę. W przeciwnym razie...
Śrila Prabhupad: Co będzie podstawową. zasadą zjednoczenia?
Yogin:
Tą podstawą zjednoczenia jest wzajemny szacunek.
Śrila Prabhupad: To już ma miejsce. Przypuśćmy, że przychodzisz
tutaj – więc witam cię. A jeśli udam się do ciebie, ty przywitasz mnie.
Szacunek istnieje.
Yogin:
Tak... to prawda... To ma miejsce pomiędzy dwoma indywidualnościami.
Śrila Prabhupad: Podobnie, kiedy ludzie zbierają się na wielkich
zgromadzeniach, również okazują sobie wzajemny szacunek. Nie ma z tym
żadnego problemu. Ale w jaki sposób ich zjednoczysz?
Yogin:
Stopniowo... jeden po drugim, jeden po drugim... zrozumieją. Główną rzeczą jest
miłość. To jest tym, czego nie rozumieją. Ale jeśli otrzymają miłość od ciebie,
otrzymają miłość ode mnie... miłość od ludzi, miłość od innych... wiesz. Możesz
wziąć kij z drzewa mango, po to, by kogoś uderzyć, ale możesz też wziąć
owoc mango i zjeść go... Jestem członkiem rady międzyreligijnej
i ostatecznie... po dwóch latach, prezydent stwierdził: "Byłem
fanatykiem. Nie mogłem zrozumieć, w jaki sposób mój Bóg i Bóg innych
mógłby być tym samym Bogiem. Ale teraz rozumiem, że Bóg jest jeden".
Śrila Prabhupad: Tak, ty to rozumiesz. Zatem jeśli Bóg jest jeden,
i jeśli wszyscy jesteśmy zainteresowani Bogiem, to dlaczego istnieje
niezgoda'?
Yogin:
No cóż, każdy ma ograniczone ego. My to rozumiemy.
Śrila Prabhupad: Nie. Na konferencji tej powinno zostać postawione
pytanie: Jeśli istnieje Bóg, jeśli Bóg jest jeden, wówczas, kto jest tym Bogiem
– jakie są Jego cechy charakterystyczne? To powinno być przedyskutowane.
Yogin:
Właśnie o tym mówię... to właśnie usiłujemy zrobić. Usiłujemy stworzyć
pewną platformę. Zasadniczą naszą ideą jest, by każdy zrozumiał, że to, co robi
jest wolą Boga. Ci ludzie, którzy za nim podążają... To jest wolą Boga,
i to, że inni się przyłączają jest także wolą Boga... Ale nie każdy może
poznać wolę Boga.
Śrila Prabhupad: Dlaczego nie? Wolę Boga mogą poznać wszyscy.
Kryszna mówi: man-mana bhava mad-bhakto mad-yaji mam namaskuru (Bg.9.34). Bóg
mówi: "Zawsze myśl o Mnie. Zostań Moim wielbicielem. Czcij Mnie
i ofiarowuj Mi wyrazy szacunku". To jest wolą Boga. "Jeśli
będziesz to robił, z pewnością przyjdziesz do Mnie". Wola Boga nie
jest sekretem; mogą poznać ją wszyscy. On Sam ją ogłasza. Ale rzecz polega na
tym, że każdy ma innego Boga.
Yogin: Problem jest bardzo podstawowy. Każdy ma swojego
Boga, więc niech każdy przedstawi swojego Boga i da zrozumienie...
Śrila Prabhupad: Nie! Zrozumienie Boga oznacza zrozumienie, że jest
On jednym – jeden Bóg dla wszystkich. Więc powinniśmy zrozumieć to i po
prostu robić to, czego wymaga od nas Bóg. Na przykład, mówi On: man-manah:
"Zawsze myśl o Mnie".
Yogin:
Hmm. To prawda.
Śrila Prabhupad: Więc ludzie powinni o Nim myśleć. Mad-yaji mam
namaskuru: "Zostań Moim wielbicielem, czcij Mnie i ofiarowuj Mi
pokłony". To wszystko. Dlatego kształcimy naszych uczniów: "Oto jest
Bóg – Kryszna. Intonujcie Hare Kryszna, zawsze myślcie o Nim. Ofiarowujcie
Mu pokłony i czcijcie Go. W ten sposób zostaniecie
wielbicielami". Nie uczymy niczego innego. To wszystko. Oni to robią
i otrzymują rezultaty. Nie mówimy: "Usiądź, naciśnij swój nos
i medytuj o tym albo o tamtym..." Nie. Jest to bardzo
proste. Mówimy: "Intonuj Hare Kryszna. Oto jest Bóg. Więc proszę, myśl
o Nim". Skoro tylko intonujesz: Hare Kryszna, Hare Kryszna, Kryszna
Kryszna, Hare Hare; Hare Rama, Hare Rama, Rama Rama, Hare Hare, jesteś
właściwie usytuowany. To oznacza, że myślisz o Krysznie. Następnie
ofiarowujemy pokłony. Udajemy się do świątyni i ofiarowujemy pokłony... To
jest bardzo proste. Przyjmujemy Krysznę za Najwyższą Osobę Boga. Zaś jeśli ty
nie akceptujesz Kryszny, wówczas musisz wytworzyć swoją ideę Boga. Rób to,
jeśli tak ci się podoba. Jednak myślę, że Guru Nanak – założyciel Sikhizmu –
przyjmował Krysznę za Najwyższego. Prawda?
Yogin:
W naszym głównym piśmie świętym, Grantha-sahib, jest dużo wiedzy
o Panu Krysznie.
Śrila Prabhupad: Jak Kryszna został tam przedstawiony? Czy jest
przyjmowany za Najwyższego Pana?
Yogin:
Jest On przyjmowany za inkarnację Boga.
Śrila Prabhupad: Inkarnacja Boga i Bóg – nie ma żadnej różnicy.
Yogin:
Również istotny jest przekaz mówiący, że Bóg jest stwórcą każdego... Bóg
stworzył nas wszystkich... (bez względu na to, jak Go nazwiemy...
"ostateczną rzeczywistością", "czymś ponad wszystkim",
"prawdą")... Naszym problemem obecnie jest to, że ludzkość jest
podzielona na tak wiele różnych sposobów i ludzie pragną uwolnić się od
wewnętrznej nienawiści.
Śrila Prabhupad: Zatem, jeśli Guru Nanak przyjmował, że Kryszna jest
Bogiem, i my przyjmujemy, że Kryszna jest Bogiem, więc dlaczego nie
przedstawić tego Boga – jednego Boga?
Yogin:
"Jeden Bóg" – w porządku. Z tym każdy się zgodzi.
Śrila Prabhupad: Ten jeden Bóg – Kryszna – mówi: "Ja jestem
jedynym Najwyższym Panem":
mattah parataram nanyat
kincid asti dhananjaya
mayi sarvam idam protam
sutre mani-gana iva
"O zdobywco bogactw (Arjuno), nie masz prawdy wyższej ode Mnie. Wszystko
spoczywa na Mnie, tak jak perły nanizane na nić spoczywają na niej" (Bg.
7.7). Wszyscy wielcy mistrzowie duchowi – Ramanujacarya, Madhvacarya,
Visnusvami, Śankaracarya, Guru Nanak – zaakceptowali Krysznę jako Boga.
Dlaczego więc nie zaprezentować tego Boga całemu światu?
Yogin:
Ale kwestia, o którą nam chodzi jest bardzo prosta. Chcemy zaprezentować
Go razem z innymi Bogami. Nadszedł czas na wzajemną prezentację.
Śrila Prabhupad: Nie. "Wzajemna prezentacja" – po prostu
gadanie – nie wystarczy. Jeśli Kryszna jest Bogiem, dlaczego nie zaprezentować
Go: "Oto jest Bóg – Jego imieniem jest Kryszna"?
Yogin:
Tak, ale zrozum jedną rzecz. Każdy w tym świecie... są cztery miliardy
ludzi... nie każdy ma takie nastawienie.
Śrila Prabhupad: Chciałem powiedzieć, że każda sekta religijna
wierzy w Boga. Zatem jeśli zaprezentujemy: "Oto jest Bóg;
poszukujecie Boga – oto jest Bóg", więc co na to odpowiedzą?
Yogin:
No cóż, ktoś powie: "Tak, to prawda". A ktoś inny powie, że nie.
Śrila Prabhupad: Jeśli ktoś powie: "Nie", wówczas musimy
zapytać: "Dlaczego mówisz 'Nie'? Jaka jest twoja koncepcja Boga?"
Yogin: No cóż, to jest to, co chcemy zrozumieć. To jest
to, o czym mówimy... ta sama rzecz. Twoja realizacja Boga jest bardzo
powszechną realizacją. Ktoś inny na tym ludzkim poziomie egzystencji może być
bardzo niedoskonały. Ale przede wszystkim, niedoskonali i doskonali muszą
zgromadzić się razem...
Śrila Prabhupad: Nie. Niedoskonały jest niedoskonały. Dopóki ktoś
nie ma doskonałego zrozumienia, dopóty nie może zrozumieć Boga. Bóg jest
doskonały. Zatem, aby zrozumieć Go, musisz wznieść się na platformę
doskonałości. Ci, którzy są niedoskonali, nie są w stanie nic zrozumieć.
To nie jest możliwe. Bóg mówi:
manusyanam sahasresu
kaścid yatati siddhaye
yatatam api siddhanam
kaścin mam vetti tattvatah
(Bg.7.3)
Siddha oznacza tego, kto osiągnął doskonałość, realizację duchową. Zatem
Kryszna mówi: manusyanam sahasresu: "Spośród wielu milionów osób..."
Kaścid yatati siddhaye: "... może jeden stara się osiągnąć
doskonałość" oraz yatatam api siddhanam: "A spośród milionów tych,
którzy osiągnęli doskonałość, może jeden zrozumie Mnie – Krysznę".
Zrozumienie Boga jest dla doskonałych, nie dla zwykłego człowieka.
Acaryopasanam: Zwykły człowiek powinien przyjąć doskonałych nauczycieli
duchowych. Na przykład, Sikhowie powinni podążać śladami Guru Nanaka. Guru
Nanak mówi: "Kryszna jest Bogiem". Zatem wystarczy, że to
zaakceptują. Oczywiście nie każdego Sikha można uznać za tak doskonałego, jak
Guru Nanak. Nie oczekuje się też, że zrozumie on Krysznę. Jednak Sikhowie
powinni podążać śladami Guru Nanaka – wówczas zrozumieją. Mahajano yena gatah
sa panthah: ścieżki, które wskazali nam wielcy nauczyciele duchowi, wskażą nam
drogę. Wszyscy wielcy nauczyciele duchowi przyjmują Krysznę. Zaś my musimy
podążać ich śladami. W przeciwnym razie, cóż będziemy w stanie
zrozumieć? Musimy podążać śladami wielkich nauczycieli duchowych.
Yogin:
To nie rozwiązuje problemów świata.
Śrila Prabhupad: Przede wszystkim, jeśli przyjmiemy: "Oto jest
Bóg", wówczas to rozwiąże nasze problemy. Ale musimy to przyjąć... Uczeń
przyjmuje, że jego nauczyciel posiada wiedzę i za pomocą tej wiedzy
rozwiązuje swoje problemy. Ale jeśli nie przyjmiemy wielkich duchowych
nauczycieli...
Yogin:
Nie... my możemy być doskonali albo niedoskonali. Jest to niewielki problem. Są
cztery miliardy ludzi na tej Ziemi...
Śrila Prabhupad: Dlatego nie od każdego oczekuje się, że zrozumie
Boga. Wszyscy powinni podążać śladami przywódców.
Yogin:
To właśnie usiłujemy osiągnąć. Staramy się zgromadzić tych przywódców razem.
Śrila Prabhupad: Prawdziwi przywódcy – wielcy duchowi nauczyciele –
już przemówili. Na przykład Guru Nanak powiedział: "Kryszna jest
Bogiem". Ale czy ty i twoi zwolennicy pójdziecie w ślady Guru
Nanaka, czy będziecie postępowali zgodnie z własnym punktem widzenia?
Yogin:
Nie, nie... Będziemy przestrzegali instrukcji...
Śrila Prabhupad: Guru Nanaka. Guru Nanak mówi: "Kryszna jest
Bogiem".
Yogin:
To szczera prawda. Kryszna jest Bogiem.
Śrila Prabhupad: Dlaczego więc nie przestrzegacie instrukcji
Kryszny?
Yogin:
Nie sprzeciwiamy się żadnej instrukcji Boga.
Śrila Prabhupad: To co Kryszna mówi, zostało napisane
w Bhagavad-gicie. Dlaczego nie przyjmiecie tych instrukcji'? Cóż
w nich jest złego? Wszystkie problemy są rozwiązane. Na przykład, aby
rozwiązać problem ekonomiczny, Kryszna poleca: annad bhavanti bhutani:
"Jeśli będziecie jedynie produkowali wystarczającą ilość zboża, wówczas
zarówno zwierzęta, jak i ludzie, będą szczęśliwi i zadowoleni"
(Bg.3.14). Kto się z tym nie zgodzi? Przestrzegajcie tego.
Aby rozwiązać problemy społeczne, Kryszna mówi: catur-varnyam maya srstam
guna-karma-vibhagaśah – "Społeczeństwo ludzkie powinno być podzielone na
cztery porządki, odpowiednio do cech i przypisanej pracy" (Bg.4.13).
Gdziekolwiek pójdziesz, tam wszędzie znajdziesz te cztery klasy. Niektórzy
ludzie mają skłonności do studiowania i nauczania, inni chcą administrować
i chronić, inna klasa najsprawniej działa w rolnictwie i handlu.
a inni chcą być robotnikami i rzemieślnikami. To wszystko już
istnieje, a Kryszna mówi: "niech to będzie systematyczne".
W jaki sposób możesz dowiedzieć się, kto należy do
jakiej grupy? Rozpatrując cechy danej osoby. Na przykład w Gicie Kryszna
mówi:
śamo damas tapah śaucam
ksantir arjavam eva ca
jnanam vijnanam astikyam
brahma-karma svabhava-jam
"Spokój, samokontrola, prostota, czystość, tolerancja, uczciwość, mądrość,
wiedza i religijność – to cechy, według których postępują bramini"
(Bg.18.42). Na podstawie tej informacji możesz wyszkolić prawdziwie
inteligentną klasę ludzi. Muszą być prawdomówni, muszą być opanowani –
kontrolując umysł i kontrolując zmysły – muszą posiadać pełną wiedzę
o świecie i muszą wiedzieć, jak zastosować tę wiedzę w praktyce.
Zatem instrukcje Kryszny nie są sekciarskie. Gdzie tutaj jest kwestia typu:
"Jestem Sikhiem", "Jestem hinduistą", "Jestem
muzułmaninem"?
Yogin:
Nie, nie... problem jest bardzo prosty. Ludzie zapytają... ten system
kastowy... do czego on doprowadził w Indiach?
Śrila Prabhupad: Kryszna nie poleca "systemu kastowego" –
klasyfikowania ludzi odpowiednio do tego, w jakiej rodzinie przyszli na
świat. Nie. To jest wypaczenie prawdziwego systemu, który klasyfikuje ludzi
w sposób naukowy, na podstawie ich cech. Szkolimy tych amerykańskich
chłopców na braminów, kapłanów i uczonych. Czy myślisz, że należą oni do
"kasty bramińskiej"?
Yogin:
Nie, ale to jest jedynie...
Śrila Prabhupad: Pokazujemy ludziom, w jaki sposób zdobyć
kwalifikacje kapłana i naukowca. Nie ma znaczenia, czy pochodzą oni
z rodzin chrześcijańskich czy muzułmańskich. Na przykład, jeśli uczysz
kogoś, w jaki sposób zostać inżynierem, to nie ma znaczenia, z jakiej
rodziny pochodzi. To nie ma znaczenia. Zatem każdy, z jakiejkolwiek
rodziny by pochodził, może przyjść i zostać wyszkolony w satyam,
prawdomówności, w samah, kontrolowaniu umysłu, i damah, kontrolowaniu
zmysłów. Możesz być hinduistą, muzułmaninem, chrześcijaninem. Kiedy powiem:
"Przyjdź tutaj i naucz się, jak kontrolować umysł, jak kontrolować
zmysły", kto będzie miał jakiekolwiek obiekcje`? Jeśli więc ktoś jest
szkolony, to nie ma znaczenia, z jakiej sekty czy rodziny pochodzi. Jeśli
nauczył się, jak kontrolować umysł, jak kontrolować zmysły, wówczas staje się
braminem, prawdziwym uczonym i przywódcą duchowym.
Wszystkie te informacje są konieczne – wszystko już zostało przekazane przez
Boga. Jeśli to przyjmiecie, wówczas może dojść do zjednoczenia. Ale wy nie
chcecie tego zrobić. Wytwarzacie coś sami. Na tym polega trudność.
Yogin:
Jest jeszcze inny problem...
Śrila Prabhupad: Nie. Problem polega na tym, że nie akceptujecie
tego. Jeśli powiem: "Przyjdź tutaj; zdobądź to wykształcenie",
a wy tego nie przyjmujecie – "Nie, nie. Nie chcę tego" – to jak
możecie zdobyć wiedzę? Musicie zgodzić się z tym, co mówi Bóg. Ale wy
mówicie: "Wierzę... Wierzymy..." Co znaczy to:
"Wierzę...Wierzymy"?
Wszystkie informacje, których potrzebujemy, już znajdują się
w Bhagavad-gicie. Są to doskonałe informacje, ale ludzie nie przyjmują
ich. Nie są potrzebne żadne konferencje. Po prostu przyjmijcie słowa Kryszny,
które są standardową wiedzą. Mówię to do ciebie, ponieważ jesteś jednym
z przywódców. Jeśli poważnie potraktujemy Bhagavad-gitę i w oparciu o nią
wyszkolimy ludzi na całym świecie – Bhagavad-gita nie jest przeznaczona jedynie
dla hindusów, ale dla każdego – wówczas wszystko będzie w porządku.
W przeciwnym razie nie osiągniemy nic.
Yogin:
Jestem w pełni przekonany, że odniesiesz sukces w tej misji,
i muszę przyznać, że uczciwie nauczałeś tego, w co wierzysz. Moja
idea...
Śrila Prabhupad: Ja "uczciwie wierzę". Dlaczego ty nie
"wierzysz uczciwie"?
Yogin:
Ja wierzę, że ty uczciwie wierzysz...
Śrila Prabhupad: Więc ty również spróbuj w ten sposób.
Yogin:
O tym właśnie mówię... teraz nadszedł czas...
Śrila Prabhupad: Przyjmij Bhagavad-gitę jako wiedzę standardową
i nauczaj jej.
Yogin:
Staram się powiedzieć, że koncepcja, w którą uczciwie wierzysz jako
jednostka...
Śrila Prabhupad: Znowu. Dlaczego mówisz, że ja "uczciwie
wierzę"? Dlaczego ty nie wierzysz uczciwie?
Yogin: No cóż, każda uczciwa, rozsądna osoba uwierzy
w to, co mówisz. Nie ma w tym nic niewłaściwego. Ale mimo to istnieje
pewna rozbieżność.
Śrila Prabhupad: Nie ma żadnej rozbieżności. Ty jesteś przywódcą
pewnej grupy, i jeśli szczerze wierzysz, nauczaj ich – zaakceptują to.
Jeśli przyjmujemy instrukcje Kryszny, to próbujemy przekonać ludzi, że nie
musimy prowadzić badań nad tym, w jaki sposób zjednoczyć cały świat. Ta
informacja już znajduje się w Bhagavad-gicie. Przyjmij ją i stosuj
się do niej. Wówczas wszystko będzie w porządku.
Yogin:
To wymaga przekazu.
Śrila Prabhupad: Ten przekaz już istnieje. Daję tobie ten przekaz.
Yogin:
No cóż, oni przyjadą na tę konferencję... mnóstwo ludzi... i chcieliby
zrozumieć, i... szczególnie, będziemy my...
Śrila Prabhupad: Nie. Po prostu przekaż tę wiadomość swoim uczniom.
To nie jest mój przekaz; to jest przekaz Kryszny. Nie jest to mój wymysł. Ja
mogę być niedoskonały, ale prezentuję doskonały przekaz. To jest moim
obowiązkiem. Nie mówię, że jestem doskonały. Jestem jedynie przekazicielem,
posłańcem. Kiedy listonosz przekazuje ci pewną sumę pieniędzy, to nie są to
jego pieniądze. Po prostu je dostarcza. Moim obowiązkiem jest przedstawienie przekazu
Kryszny. To wszystko. Cokolwiek mówiłem, było cytatem z Bhagavad-gity.
Widziałeś to. Ani razu nie powiedziałem: "Moim zdaniem... Ja
myślę..." Nie. Nie wprowadziłem nic nowego.
Yogin:
To bardzo ładnie z twojej strony i jeśli przywieziesz ten przekaz do
Nowego Meksyku, dla wszystkich tych gości... będzie to wielka radość. To
właśnie na tym ma polegać całe to spotkanie... aby stworzyć platformę, na
której...
Śrila Prabhupad: Nie, przede wszystkim ty, jak i wszyscy inni
przywódcy powinni przyjąć przekaz Kryszny. W przeciwnym razie każdy, kto
przybędzie tam, po prostu coś powie i odejdzie. To wszystko. Nie będzie
żadnego zrozumienia. Wiem to. Nie będzie żadnego zrozumienia. Możesz to zapisać
w swoim notesie.
Rozdział 11
Wyścigi
psów czterokołowych
Śrila Prabhupad zwraca się do reportera indyjskiego
magazynu Bhavan's Journal: "Pies zjawia się, kiedy jest coś do jedzenia;
kiedy mówię 'Precz!', znika. Ale kiedy zanika nasza pamięć o Bogu, nasze
ludzkie cechy ulegają degradacji... Nie ma religii, są tylko wyścigi psów. Pies
biega na czterech łapach, a wy jeździcie na czterech kołach. To wszystko.
1 myślicie, że ten czterokołowy wyścig jest postępem cywilizacji! "
Reporter: Pierwsze pytanie: "Czy wpływ religii zmniejsza się? Jeśli tak, to
czy to zjawisko jest przyczyną wzrostu korupcji i powszechnej degradacji
wartości moralnych?"
Śrila Prabhupad: Tak. Religia traci na popularności. Zostało to
przepowiedziane w Śrimad-Bhagavatam (12.2.1):
tataś canudinam dharmah
satyam śaucam ksama daya
kalem balina rajan
manksyaty ayur balam smrtih
"W Kali-yudze (obecnym wieku kłótni i hipokryzji) ulegną degradacji
następujące rzeczy: religia, prawdomówność, czystość, miłosierdzie, długość
życia, siła cielesna i pamięć".
Są to cechy właściwe ludziom, które odróżniają istotę ludzką od zwierzęcia.
Z czasem będą one zanikały. Nie będzie miłosierdzia, nie będzie
prawdomówności, pamięć będzie krótka i skrócona zostanie także długość
życia. Podobnie, zaniknie religia. Oznacza to, że stopniowo zejdziemy na
platformę zwierzęcą.
Reporter: Czy religia zaniknie i staniemy się zwierzętami
Śrila Prabhupad: Życie bez religii jest po prostu życiem zwierzęcym.
Każdy zwykły człowiek wie, że pies nie rozumie, czym jest religia. Pies jest
również żywą istotą, ale nie jest on zainteresowany zrozumieniem Bhagavad-gity
czy Śrimad-Bhagavatam. Nie interesuje go to. Taka jest różnica pomiędzy
człowiekiem a psem: zwierzę nie jest tym zainteresowane.
Tak więc kiedy istoty ludzkie przestają się interesować sprawami religii,
wówczas stają się zwierzętami. Ale jak w społeczeństwie zwierząt może być
jakiekolwiek szczęście czy pokój? Chcą oni utrzymać ludzi na poziomie zwierząt
i jednocześnie tworzą Organizację Narodów Zjednoczonych. Jak to możliwe?
Zjednoczone zwierzęta, organizacja zjednoczonych zwierząt? Do tego dochodzi.
Reporter: Czy widzisz jakąś nadzieję?
Śrila Prabhupad: Przynajmniej zauważyli, że zanika religia. To jest
dobre. To zanikanie oznacza, że ludzie stają się zwierzętami. W istocie
jest powiedziane, że człowiek jest zwierzęciem rozumnym. A kiedy brakuje
mu rozsądku, wówczas jest po prostu zwierzęciem, a nie istotą ludzką.
W ludzkim społeczeństwie można być albo chrześcijaninem, albo
mahometaninem, hinduistą czy buddystą; to nic ma znaczenia. Ale musi być jakiś
system religii. Społeczeństwo ludzkie bez religii jest społeczeństwem
zwierzęcym. To jest niezaprzeczalny fakt. Dlaczego ludzie są teraz tak
nieszczęśliwi? Ponieważ nie ma religii. Ludzie lekceważą religię.
Pewien dżentelmen kiedyś napisał do mnie, że Tołstoj powiedział: "Dopóki
pod kościół nie podłoży się dynamitu, dopóty nie będzie kwestii spokoju".
Nawet dzisiaj istnieją rządy zdecydowanie sprzeciwiające się propagowaniu
świadomości Boga, ponieważ myślą, że religia zniszczyła całą świadomość społeczną.
Reporter: Wygląda na to, że może być w tym jakaś prawda.
Śrila Prabhupad: System religijny mógł być nadużywany, ale to nie
oznacza, że należy pozbyć się religii. Należy przyjąć prawdziwą religię. To, że
religia nie była właściwie praktykowana przez tak zwanych kapłanów, nie
oznacza, że należy ją odrzucić. Jeśli moje oko sprawia mi kłopot z powodu
katarakty, nie oznacza to, że powinienem je usunąć. Trzeba usunąć kataraktę. To
jest świadomość Kryszny.
Reporter: Myślę, że historia dowodzi, iż wielu ludzi robiło i robi zły
użytek z religii. Czyż nie jest to faktem?
Śrila Prabhupad: Ci ludzie nie mają pojęcia o Bogu,
a nauczają religii. Czym jest religia? Dharmam tu saksad
bhagavat-pranitam: "Ścieżka religii została bezpośrednio ustanowiona przez
Najwyższego Pana". Jednak ludzie nie mają najmniejszego pojęcia
o Bogu. Nie wiedzą, kim jest Bóg, a pomimo to podają się za wyznawców
jakiejś religii. Jak długo może trwać ten sztuczny stan? Dojdzie do degradacji.
Taka jest obecna sytuacja. Ludzie nie mają pojęcia o Bogu, więc jak mogą
wiedzieć, co jest nakazem Boga? Religia oznacza polecenie Boga. Na przykład,
prawo oznacza nakaz państwa. Jeśli nie ma państwa, to gdzie jest porządek'' My
mamy bardzo jasną koncepcję Boga – Kryszny. On daje nam Swoje polecenia, a my
je przyjmujemy. Jest to czysta religia. Jeśli nie ma żadnego Boga, żadnej
koncepcji Boga, żadnego nakazu Boga, to jak można mówić o religii? Jeśli
nie ma rządu, to gdzie jest prawo?
Reporter: No cóż, nie byłoby wówczas żadnego prawa. Byłoby to społeczeństwo
bezprawia.
Śrila Prabhupad: Bezprawie oznacza. że każdy jest poza prawem,
wymyślając własny system religijny. Jest to na porządku dziennym.
Zapytaj tylko – w jakimkolwiek systemie religijnym – jakie jest ich pojęcie
Boga. Czy ktokolwiek może powiedzieć coś konkretnego? Nikt nie jest
w stanie na to odpowiedzieć. Ale my natychmiast powiemy:
venum kvanantam aravinda-dalayataksam
harhavatamsam asitambuda-sundarangam
kandarpa-koti-kamaniya-viśesa-śobham
govindam adi-purusam tam aham bhajami
"Wielbię Govindę, pierwotnego Pana, który jest ekspertem w grze na
Swoim flecie, którego oczy są niczym płatki kwitnącego lotosu, którego głowę
zdobi pawie pióro, a Jego piękna postać jest koloru niebieskawej chmury
i którego wyjątkowy urok oczarowuje miliony Kupidynów".
(Brahma-samhita 5.30) Natychmiast możemy podać opis Boga.
Jeśli religia nie ma żadnej idei Boga, to cóż to jest za religia?
Reporter: Nie wiem.
Śrila Prabhupad: To nie jest prawdziwa religia. Ludzie nie mają
żadnej koncepcji Boga i dlatego nie mają zrozumienia religii. Jest to
degradacja, a ponieważ religia degraduje się, istoty ludzkie coraz
bardziej upodabniają się do zwierząt.
Bycie "zwierzęciem" oznacza brak pamięci. Pies zjawia się, kiedy jest
coś do jedzenia. Kiedy mówię: "Precz!", znika, ale zaraz wraca –
ponieważ nie pamięta. Tak więc kiedy nasza pamięć o Bogu zanika, ulegają
degradacji nasze ludzkie cechy. W Kali-yudze te cechy ludzkie zostaną
zredukowane. Oznacza to, że ludzie upodabniają się do kotów i psów.
Reporter: Oto następne pytanie: Tradycyjnym zarzutem wobec kultury wedyjskiej
jest to, że jest ona fatalistyczna, że czyni ludzi niewolnikami wiary
w przeznaczenie i dlatego hamuje postęp. Na ile to oskarżenie jest
prawdą?
Śrila Prabhupad: Czym jest ten postęp'' Czy podskoki psów są
postępem? Czy to jest postęp? Pies biega tu i tum na swoich czterech
łapach, a wy jeździcie tu i tam na czterech kołach samochodu. Czy to
jest postęp? System wedyjski nie polega na tym. Według systemu wedyjskiego,
istota ludzka ma pewien zasób energii, i ponieważ ma ona lepszą świadomość
od zwierząt, jej energia jest bardziej wartościowa niż energia zwierząt.
Reporter: Prawdopodobnie nikt nie zakwestionowałby tego, że istota ludzka ma
więcej wolności czy, jak się domyślam, więcej odpowiedzialności niż zwierzęta.
Śrila Prabhupad: Zatem ludzka energia powinna zostać wykorzystana do
postępu duchowego, a nic do współzawodnictwa z psem. Święta osoba nie
trudzi się jak pies. Dzisiaj ludzie myślą, że prawdziwym życiem duchowym jest
"życie psie", ale rzeczywistym życiem jest postęp duchowy. Dlatego
literatura wedyjska mówi:
tasyaiva hetoh prayateta kovido
na labhyate yad bhramatam upary adhah
tal labhyate duhkhavad anyatah sukham
kalena sarvatra gabhira-ramhasa
"Osoby, które są rzeczywiście inteligentne i mają skłonność ku
filozofii, powinny dążyć tylko do tego wzniosłego celu, który nie jest możliwy
do osiągnięcia nawet przez wędrowanie od najwyższej planety (Brahma-loki), aż
do najniższej (Patala). Co zaś się tyczy szczęścia czerpanego z przyjemności
zmysłowej, może być ono osiągnięte automatycznie z biegiem czasu, tak jak
z biegiem czasu dotykają nas niedole, chociaż wcale ich nie
pragniemy" (Śrimad-Bhagavatam 1.5.18).
Reporter: Czy mógłbyś wytłumaczyć to trochę dokładniej?
Śrila Prabhupad: Istota ludzka powinna spożytkować swoją energię dla
tej rzeczy, której nie otrzymała w wielu, wielu żywotach. W wielu,
wielu żywotach dusza była uwięziona w ciałach psów, półbogów, kotów,
ptaków i wielu innych zwierząt. Jest 8400000 różnych typów ciał. Zatem ta
wędrówka duszy trwa nieprzerwanie. W każdym przypadku żywą istotę
interesują tylko przyjemności zmysłowe.
Reporter: Co to oznacza?
Śrila Prabhupad: Na przykład pies jest zajęty zadowalaniem zmysłów;
gdzie jest pożywienie, gdzie jest schronienie, gdzie jest jakaś suczka, jak się
bronić? Człowiek robi to samo, ale w odmienny sposób. Każdy robi to samo,
narodziny po narodzinach. Nawet mały insekt usiłuje osiągnąć te same rzeczy.
Ptaki, zwierzęta, ryby – wszyscy uwikłani są w tę samą walkę. Gdzie jest pożywienie,
gdzie jest seks, gdzie jest schronienie, w jaki sposób się bronić?
Literatura wedyjska mówi, że te rzeczy robiliśmy przez wiele, wiele żywotów,
i że jeśli nie uwolnimy się od tej walki o egzystencję, będziemy
musieli robić to ponownie przez wiele, wiele żyć.
Reporter: Zaczynam rozumieć.
Śrila Prabhupad: Tak, więc te rzeczy należy zatrzymać. Dlatego
Prahlada Maharaja wypowiedział to zdanie:
sukham aindriyakam daitya
deha-yogena dehinam
sarvatra labhyate daivad
yatha duhkham ayatnatah
"Moi drodzy przyjaciele zrodzeni w demonicznych rodzinach, radość
odczuwaną przez kontakt obiektów zmysłów z ciałem można osiągnąć
w jakiejkolwiek formie życia, odpowiednio do poprzednich czynności
karmicznych. I tak jak automatycznie, bez żadnych starań, spotyka nas
nieszczęście, tak samo przychodzi do nas radość". (Śrimad-Bhagavatam
7.6.3)
Pies ma ciało i ja mam ciało. Zatem nie ma żadnej różnicy pomiędzy moimi
przyjemnościami seksualnymi a przyjemnościami seksualnymi psa. Przyjemność
czerpana z seksu jest ta sama. Pies nie obawia się doznawać tej
przyjemności na ulicy, na oczach wszystkich, podczas gdy my robimy to
w ukryciu. To wszystko. Ludzie myślą, że przyjemność seksualna
w dobrze urządzonym mieszkaniu świadczy o postępie. Jednakże to nie
jest żaden postęp. I dla tego tak zwanego postępu urządzają wyścigi psów.
Ludzie nie wiedzą, że zależnie od ciał, które otrzymali, już została
nagromadzona odpowiednia ilość przyjemności.
Reporter: Co masz na myśli mówiąc: "przyjemność już została
nagromadzona"?
Śrila Prabhupad: Jest to nazywane przeznaczeniem. Świnia otrzymała
pewien typ ciała i jej pożywieniem są odchody. Nie możesz tego zmienić.
Świnia nie będzie chciała jeść halawy (słodka potrawa z pszenicy smażonej
w maśle). Nie jest to możliwe. Ponieważ ma ona określony typ ciała, musi
odżywiać się w określony sposób. Czy jakikolwiek naukowiec może polepszyć
standard życia świni?
Reporter: Wątpię w to.
Śrila Prabhupad: Dlatego też Prahlada Maharaja mówi, że przyjemność
ta została już nagromadzona. Przyjemność jest zasadniczo ta sama; różni się
jedynie odrobinę w zależności od rodzaju ciała. Niecywilizowany człowiek
w dżungli odbiera ją tak samo.
Teraz ludzie myślą, że cywilizacja oznacza konstruowanie drapaczy chmur. Ale
cywilizacja wedyjska mówi, że to nie jest postęp. Prawdziwym postępem ludzkiego
życia jest samorealizacja – to, na ile zrealizowało się własną jaźń – a nie
wznoszenie drapaczy chmur.
Reporter: Ale czyż z tym, co mówisz, nie zgodziłaby się większość ludzi?
Śrila Prabhupad: Czasami ludzie nie rozumieją tego. W sądzie
najwyższym sędzia siedzi spokojnie na swoim miejscu, pozornie nic nie robiąc,
i otrzymuje wysokie wynagrodzenie. Ktoś inny myśli: "Pracuję tak
ciężko w tym samym sądzie, przybijając pieczątki, a nie otrzymuję
nawet jednej dziesiątej wynagrodzenia tego sędziego". Myśli on:
"Pracuję tak ciężko, cały czas jestem zajęty, a nie otrzymuję tak
dobrego wynagrodzenia, jak człowiek, który po prostu siedzi na krześle".
Sytuacja jest taka: celem cywilizacji wedyjskiej jest samorealizacja,
a nie wyścigi psów.
Reporter: Jednak, czy nie jest to zwykle uważane za coś szlachetnego: pracować
ciężko, walczyć i ostatecznie "osiągnąć sukces" w życiu?
Śrila Prabhupad: Karmici, czyli osoby pracujące dla korzyści,
zostali opisani w Bhagavad-gicie jako mudha, osły. Dlaczego zostali
porównani do osłów'? Ponieważ osioł pracuje bardzo ciężko, z ładunkiem na
grzbiecie, a w zamian za to jego pan daje mu jedynie garść trawy. Osioł
stoi przed drzwiami pracza, jedząc trawę, podczas gdy pracz znowu obładowuje
jego grzbiet ciężarem. Nie ma on rozumu, by pomyśleć: "Jeśli opuszczę
pracza, wszędzie znajdę trawę. Po co noszę takie ciężary?"
Reporter: To przypomina niektóre znane mi osoby.
Śrila Prabhupad: Osoba pracująca dla korzyści jest podobna do
takiego osła. Pracuje ciężko w swoim biurze, a jeśli chcesz się
z nią zobaczyć, powie: "Jestem bardzo zajęty". Jaki jest więc
rezultat twojej ciężkiej pracy? Zadowalasz się dwoma kawałkami pieczywa
i filiżanką herbaty. I w tym celu tak bardzo się trudzisz? Nie wie nawet
dlaczego pracuje tak ciężko. W swojej książce z rachunkami widzi, że
wcześniej saldo wynosiło milion dolarów, a teraz wynosi dwa. Jest
zadowolony z tego, pozostając przy swoich dwóch kawałkach pieczywa
i filiżance herbaty, i nadal będzie pracował bardzo ciężko. To
właśnie oznacza słowo karmi. Osły. Pracują jak osły, bez żadnego celu
w życiu.
Jednakże cywilizacja wedyjska jest inna. Twój zarzut nie jest słuszny – ludzie
w cywilizacji wedyjskiej wcale nie są leniwi. Są oni pracowici, ale dla
wyższego celu. Prahlada Maharaja podkreślał, że to zajęcie jest tak ważne, iż
należy rozpocząć je od samego dzieciństwa. Kaumara acaret prajnah: nie należy
tracić nawet sekundy. To jest cywilizacja wedyjska. Osioł rozumuje w ten
sposób: "Ci ludzie nie pracują tak jak ja" – jak psy i osły – i
uważają, że unikamy pracy. Tak, unikamy ich daremnej harówki. Cywilizacja
wedyjska jest przeznaczona do samorealizacji.
Reporter: Czy mógłbyś dać nam jakieś szersze pojęcie
o cywilizacji wedyjskiej?
Śrila Prabhupad: Cywilizacja wedyjska rozpoczyna się od systemu
varnaśrama. W systemie varnaśrama jest następujący podział: bramini
(intelektualiści, doradcy), ksatriyowie (administratorzy), vaiśyowie (kupcy,
farmerzy), śudrowie (robotnicy), brahmacarini (studenci żyjący w celibacie),
grhasthowie (osoby prowadzące życie rodzinne), vanaprasthowie (osoby, które
wycofały się z życia rodzinnego) i sannyasini (wyrzeczeni mnisi).
Ostatecznym celem jest wielbienie Kryszny, Najwyższego Pana. Jeśli więc
wielbisz Krysznę, wówczas spełniasz wszystkie swoje zawodowe obowiązki, czy to
jako bramin, ksatriya, vaiśya, śudra, brahmacarin, itd. Podejmij ten proces
natychmiast – podejmij proces świadomości Kryszny. Jest to tak ważne.
Reporter: Gdyby ludzie rzeczywiście znali styl życia, który jest bardziej
naturalny, bardziej satysfakcjonujący, to nie byłoby problemu. Wówczas
rzeczywiście, tak jak mówisz, przyjęliby świadomość Kryszny.
Śrila Prabhupad: Ale ludzie nie mają tej wiedzy i dlatego nie
ma żadnej religii, są po prostu wyścigi psów. Pies biega na czterech łapach,
a wy jeździcie na czterech kołach – to wszystko. I myślicie, że ten
czterokołowy wyścig jest postępem cywilizacji.
Dlatego jest powiedziane, że współczesna cywilizacja praktycznie nie dokonała
niczego. Otrzymacie wszystko, co macie osiągnąć zgodnie z przeznaczeniem,
bez względu na to, kim jesteście. Zatem podejmijcie ten proces świadomości
Kryszny. Prahlada Maharaja daje przykład, że chociaż nie pragniesz żadnych
przykrości, mimo to spotykają cię one. Podobnie, nawet jeśli nie pragniesz
szczęścia, które ci zostało przeznaczone, otrzymasz je. Nie powinieneś marnować
swojej energii dla osiągnięcia materialnego szczęścia. Nie możesz osiągnąć
więcej szczęścia niż jest ci przeznaczone.
Reporter: Jak możesz być tego taki pewien?
Śrila Prabhupad: Jak mogę w to wierzyć? Ponieważ spotykają cię
niedole, mimo iż wcale ich nie pragniesz. Na przykład, prezydent Kennedy zginął
z ręki swojego rodaka. Kto tego pragnął i dlaczego to się stało? Był
wielkim człowiekiem, chroniło go tak wielu ludzi, a mimo to, przeznaczona
mu była śmierć z ręki zabójcy. Kto może cię ochronić?
Jeśli więc z powodu przeznaczenia spotykają mnie jakieś niedole, to
również przyjdzie do mnie przeciwieństwo niedoli – szczęście. Dlaczego więc
miałbym trwonić swój czas na jakieś ulepszenia? Lepiej, abym wykorzystał swoją
energię na świadomość Kryszny. To jest inteligentne. Nie możesz zmienić swojego
przeznaczenia. Każdy doświadczy określonej ilości szczęścia i określonej
ilości nieszczęścia. Nikt nie cieszy się niezakłóconym szczęściem. Nie jest to
możliwe.
Tak jak nie możesz powstrzymać niedoli, tak też nie możesz powstrzymać swego
szczęścia. Przyjdzie ono automatycznie. Zatem nie trać czasu na te rzeczy.
Raczej wykorzystaj swój czas na zrobienie postępu w świadomości Kryszny.
Reporter: Czy osoba świadoma Kryszny nie jest zainteresowana postępem
cywilizacji?
Śrila Prabhupad: Rzecz polega na tym, że dążysz do tego postępu na
próżno, więc jaki jest z tego pożytek? Jeżeli faktem jest, że nie możesz
zmienić swojego przeznaczenia, to na co się zdadzą twoje wysiłki? My zadowalamy
się tą dozą szczęścia i nieszczęścia, która jest nam przeznaczona.
Celem cywilizacji wedyjskiej jest realizacja Boga, To jest rzeczą
najważniejszą. W Indii nadal możesz zobaczyć, że podczas wielkich
festiwali wiele milionów ludzi przybywa, by wykąpać się w Gangesie,
ponieważ są zainteresowani wyzwoleniem. Nie są leniwi. Przebywają tysiące mil,
dwóch tysięcy mil, aby wziąć kąpiel w Gangesie. Nie są leniwi, ale nie
trudzą się w wyścigach psów. Raczej, od samego dzieciństwa usiłują
osiągnąć samorealizację. Kaumara acaret prajno
dharman bhagavatan iha. Są
tak gorliwi, że chcą rozpocząć to od samego dzieciństwa. Zatem nie powinniśmy
myśleć, że są leniwi.
Reporter: Można więc zadać pytanie: jeśli nie można zmienić przeznaczenia, to
dlaczego nie pozwolić każdemu nowonarodzonemu dziecku biegać jak zwierzę,
a cokolwiek jest mu przeznaczone i tak go spotka.
Śrila Prabhupad: Nie, chodzi o to, że możesz go wyszkolić pod
względem duchowym. Dlatego jest powiedziane: tasyaiva hetoh parayateta kovidah:
powinieneś zaangażować swoją energię w samorealizację. Ahaituky
apratihata: służby oddania, czyli świadomości Kryszny, nie można powstrzymać.
Tak jak nie można powstrzymać materialnego przeznaczenia, tak też nie można
zatrzymać postępu w życiu duchowym, jeśli się o niego starasz.
Tak naprawdę, Kryszna zmieni przeznaczenie, ale zrobi to jedynie dla Swojego
wielbiciela. Mówi On: aham tvam sarva-papebhyo moksyayisyami: "Będę cię
chronił przed wszelkimi reakcjami twoich grzesznych czynów" (Bg.18.66).
Na przykład, jeśli ktoś został skazany przez sąd na
powieszenie, nikt nie może tego zmienić. Nawet sam sędzia, który wydał ten
wyrok. Ale jeśli oskarżony błaga o łaskę króla, który jest ponad wszelkim
prawem, wówczas król może zmienić ten wyrok.
Dlatego podporządkowanie się Krysznie leży w naszym najlepszym interesie.
Jeśli w sztuczny sposób chcemy być bardziej szczęśliwi dzięki rozwojowi
ekonomicznemu, to wiedzmy, że to nie jest możliwe. Tak wielu ludzi pracuje
ciężko, ale czy to znaczy, że każdy zostanie Henry Fordem czy Rockefellerem?
Każdy robi wszystko, co w jego mocy. Przeznaczeniem pana Forda było
wzbogacenie się, ale czy to znaczy, że każdy człowiek, który pracował tak
ciężko jak Ford, będzie równie bogaty? Nie. To jest praktyczne. Nie możesz
zmienić swojego przeznaczenia, pracując ciężko jak osioł czy pies. Ale możesz
spożytkować swoją energię na zrobienie postępu w świadomości Kryszny.
Reporter: Czym dokładnie jest świadomość Kryszny? Czy możesz powiedzieć nam coś
więcej na ten temat?
Śrila Prabhupad: Świadomość Kryszny to miłość do Boga. Jeśli nie
nauczyłeś się kochać Boga, wówczas jakie znaczenie ma twoja religia? Kiedy
rzeczywiście jesteś na platformie miłości do Boga, wtedy rozumiesz swój związek
z Bogiem – "jestem integralną cząstką Boga". Wówczas rozszerzasz
swoją miłość również na zwierzęta. Jeśli rzeczywiście kochasz Boga, wówczas
zawarta w tym jest również miłość do insektów. Rozumiesz, że "ten
insekt ma inne ciało, ale również jest integralną cząstką mojego ojca; zatem
jest moim bratem". Wówczas nie możesz utrzymywać rzeźni. Jeśli utrzymujesz
rzeźnie i sprzeciwiasz się poleceniu Chrystusa: "Nie zabijaj",
a przy tym ogłaszasz się chrześcijaninem czy hinduistą, to nie jest to religią.
Jest to jedynie strata czasu. Ponieważ nie rozumiesz Boga, nie masz miłości do
Boga. Podajesz się za członka jakiejś sekty, ale nie ma w tym prawdziwej
religii. Taka sytuacja ma miejsce na całym świecie.
Reporter: Jak można poprawić tę sytuację?
Śrila Prabhupad: Kryszna jest Najwyższą Osobą Boga. Jeśli nie
przyjmujesz, że Kryszna jest najwyższą istotą, wówczas postaraj się to
zrozumieć. Na tym polega edukacja: istnieje ktoś najwyższy; Kryszna nie jest
Hindusem; jest Bogiem. Słońce wschodzi najpierw w Indiach, ale to nie oznacza,
że słońce jest hinduskie. Podobnie, chociaż Kryszna pojawił się w Indiach,
teraz, przez ten ruch świadomości Kryszny, przyszedł do krajów zachodnich.
Rozdział 12
Świadomość
Kryszny – hinduska religia czy kultura duchowa
Czasami Hindusi, zarówno w Indiach jak
i poza Indiami, myślą, że nauczamy jedynie religii hinduskiej, ale nie
jest to prawdą... Ludzie nie powinni myśleć, że szerzymy jakąś sekciarską
religię. Nie. Uczymy tylko, w jaki sposób kochać Boga... Dajemy kulturę
duchową, która może rozwiązać wszelkie problemy życia, i dlatego jest
przyjmowana na całym świecie.
Istnieje nieporozumienie, że świadomość Kryszny reprezentuje religię hinduską.
Jednakże świadomość Kryszny nie jest absolutnie żadną wiarą czy religią, która
by miała na celu pokonanie innych wiar lub religii. Jest to raczej niezbędny
dla całego ludzkiego społeczeństwa ruch kulturowy, nie biorący pod uwagę żadnej
określonej wiary sekciarskiej. Ten ruch szczególnie ma na celu nauczenie ludzi,
w jaki sposób mogą kochać Boga.
Czasami Hindusi, zarówno w Indiach jak i poza Indiami, myślą, że
nauczamy jedynie religii hinduskiej, ale nie jest to prawdą.
W Bhagavad-gicie nie znajdziemy słowa "hinduski". Słowo to
w ogóle nie występuje w literaturze wedyjskiej. Zostało ono
wprowadzone przez muzułman mieszkających w prowincjach sąsiadujących
z Indiami, takich jak Afganistan, Beludżystan i Persja. Na granicy
tych prowincji z północno-zachodnimi prowincjami Indii przepływa rzeka
Sindhu. Ponieważ muzułmanie nie mogli poprawnie wypowiedzieć Sindhu, więc
nazywali rzekę Hindu, zaś mieszkańców tego terenu Hindusami. W Indiach,
w języku wedyjskim, Europejczycy są nazywani mleccha albo yavana. Podobnie
"Hindu" jest nazwą nadaną przez muzułman.
Prawdziwa kultura Indii została opisana w Bhagavad-gicie, gdzie jest
powiedziane, że odpowiednio do różnych cech i sił natury istnieją różne
typy ludzi, którzy na ogół są zaliczani do czterech porządków społecznych
i czterech porządków duchowych.
Ten system społecznego i duchowego podziału jest znany jako varnaśrama-dharma.
Cztery varny, czyli porządki społeczne to bramini, ksatriyowie, vaiśyowie
i śudrowie. Cztery aśramy, czyli porządki życia duchowego to brahmacarya,
grhastha, vanaprastha i sannyasa. System varnaśrama został opisany
w pismach wedyjskich znanych jako Purany. Celem tej instytucji kultury
wedyjskiej jest wykształcenie każdego człowieka w taki sposób, aby mógł
uczynić postęp w wiedzy o Krysznie, czyli Bogu. Na tym polega cały
program wedyjski. Kiedy Pan Caitanya rozmawiał z wielkim wielbicielem Ramanandą
Rayą, Pan zapytał go: "Co jest podstawową zasadą ludzkiego życia`'"
Ramananda Raya odpowiedział, że ludzka cywilizacja rozpoczyna się od przyjęcia
varyaśrama-dharmy. Dopóki nie osiągnie się standardu varnaśrama-dharmy, nie ma
kwestii ludzkiej cywilizacji. Zatem ruch świadomości Kryszny stara się
ustanowić ten prawidłowy system ludzkiej cywilizacji, znany jako świadomość
Kryszny, czyli daiva-varnaśrama – kultura duchowa.
System varnaśrama jest teraz przyjmowany w Indiach w sposób
wypaczony. Na skutek tego osoba urodzona w rodzinie bramina (najwyższy
porządek społeczny) twierdzi, że powinna być uznawana za bramina. Ale tego
twierdzenia nie akceptują śastry (pisma święte). Mimo, iż czyjś przodek mógł
być braminem, zgodnie z gotrą, czyli zgodnie z porządkiem
dziedziczenia rodzinnego, to podstawą prawdziwej varnaśrama-dharmy są
rzeczywiste cechy, jakie rozwinęli członkowie społeczeństwa, bez względu na ich
narodziny czy dziedzictwo. Zatem nie propagujemy obecnego systemu kastowego,
szczególnie systemu tych, którzy są pod wpływem Śankaracaryi, gdyż Śankaracarya
nauczał, że Prawda Absolutna jest bezosobowa i w ten sposób pośrednio
zaprzeczał egzystencji Boga.
Misja Śankaracaryi była szczególna; pojawił się on po to, aby przywrócić wpływ
wedyjski i w ten sposób uwolnić Indie spod wpływu buddyzmu. Ponieważ
buddyzmowi patronował cesarz Aśoka, dwa tysiące sześćset lat temu religia
buddyjska rozprzestrzeniła się praktycznie w całych Indiach. Według
literatury wedyjskiej, Budda był inkarnacją Kryszny. Miał On szczególną moc
i pojawił się w szczególnym celu. Jego system myśli czy wiary przyjął
się bardzo szeroko, ale Budda odrzucił autorytet Ved. Wraz
z rozprzestrzenieniem się buddyzmu upadła kultura wedyjska, zarówno
w Indiach, jak i w innych miejscach. Z tego względu, że jedynym
celem Śankaracaryi było odrzucenie systemu filozofii buddyjskiej, wprowadził on
system nazywany Mayavada.
Ściśle mówiąc, filozofia Mayavada jest ateizmem, gdyż jest to proces,
w którym jego zwolennik wyobraża sobie, że istnieje Bóg. Ten system
filozofii istniał od czasów niepamiętnych. Obecny religijny czy kulturowy
system hinduski jest oparty na filozofii Mayavada Śankaracaryi, która jest
kompromisem z filozofią buddyjską. Według tej filozofii, Boga nie ma albo,
jeśli Bóg istnieje, jest On bezosobowy i wszechprzenikający,
i dlatego można Go sobie wyobrażać w jakiejkolwiek formie. Ta
konkluzja nie jest zgodna z literaturą wedyjską. Literatura wedyjska
wspomina o wielu półbogach, którzy są czczeni w różnych celach, ale
w każdym przypadku, Osoba Boga, Visnu, jest przyjmowany za najwyższego
kontrolera. Taka jest prawdziwa kultura wedyjska.
Filozofia świadomości Kryszny nie zaprzecza egzystencji Boga i półbogów,
zaś filozofia Mayavada zaprzecza istnieniu obu. Utrzymuje ona, że ani Bóg, ani
półbogowie nie istnieją. Dla Mayavadich ostatecznie wszystko jest zerem. Mówią,
że można wyobrazić sobie jakikolwiek autorytet – czy to Visnu, Durgę, Pana Śivę
czy boga Słońca – ponieważ są to półbogowie na ogół czczeni
w społeczeństwie. Ale filozofia Mayavada tak naprawdę nie przyjmuje
istnienia żadnego z nich. Mayavadi mówią, że ponieważ niemożliwe jest
skoncentrowanie umysłu na bezosobowym Brahmanie, można wyobrażać sobie
jakąkolwiek z tych form. Jest to nowy system nazywany pancopasana. Został
on wprowadzony przez Śankaracaryę, ale Bhagavad-gita nie naucza żadnej
z tych doktryn i dlatego nie są one autorytatywne.
Bhagavad-gita przyjmuje istnienie półbogów.
Półbogowie zostali opisani w Vedach i nie można zaprzeczyć ich
istnieniu, ale nie mogą być oni rozumiani czy czczeni zgodnie z systemem
Śankaracaryi. Bhagavad-gita potępia kult półbogów. Gita (7.20) wyraźnie
oznajmia:
kamais tais tair hrta-jnanah
prapadyante 'nya-devatah
tam tam niyamam asthaya
prakrtya niyatah svaya
"Ci, których umysły zostały wypaczone przez pragnienia materialne,
podporządkowują się półbogom i przestrzegają określonych zasad kultu
odpowiednio do swojej natury". Co więcej, w Bhagavad-gicie (2.44),
Pan Kryszna oznajmia:
bhogaisvarya-prasaktanam
tayapahrta-cetasam
vyavasayatmika buddhih
samadhau na vidhiyate
"W umysłach tych, którzy zbyt przywiązani są do radości zmysłowych
i bogactw materialnych, i których oszałamiają te rzeczy, nie powstaje
stanowcze postanowienie pełnienia służby dla Najwyższego Pana". Wyznawcy
różnych półbogów zostali opisani jako hrta-jnanah, co oznacza tych, którzy
stracili rozsądek. To również zostało dalej wytłumaczone w Bhagavad-gicie
(7.23):
antavat tu phalam tesam
tad bhavaty alpa-medhasam
devan deva-yajo yanti
mad-bhakta yanti mam api
"Ludzie o małej inteligencji czczą półbogów, a owoce tego kultu
są ograniczone i krótkotrwałe. Wielbiąc półbogów, udają się na planety
półbogów. Natomiast Moi wielbiciele ostatecznie przychodzą na Moją najwyższą
planetę". Dary półbogów są tymczasowe, ponieważ każde materialne
udogodnienie jest związane z naszym tymczasowym ciałem. Bez względu na to,
jakie materialne udogodnienia otrzymujemy, czy to dzięki współczesnym metodom
naukowym czy łasce półbogów, ich kres nastąpi wraz z końcem tego ciała. Ale
postęp duchowy nigdy nie ulega zniszczeniu.
Ludzie nie powinni myśleć, że szerzymy jakąś sekciarską religię. Nie. Nauczamy
jedynie, w jaki sposób kochać Boga. Jest wiele teorii mówiących
o istnieniu Boga. Ateiści, na przykład, nigdy nie uwierzą w Boga.
Ateiści tacy jak profesor Jacques Monod, który otrzymał nagrodę Nobla,
oznajmiają, że wszystko jest dziełem przypadku (podobną teorię przedstawili już
bardzo dawno temu ateistyczni filozofowie indyjscy, tacy jak Carvaka). Są też
inne filozofie, takie jak filozofia karma-mimamsa, która głosi, że jeśli ktoś
dobrze i uczciwie wykonuje swoją pracę, automatycznie otrzyma korzystny
rezultat, bez potrzeby odwoływania się do Boga. Zwolennicy takich teorii
wysuwają na przykład argument, że jeśli osoba zarażona jakąś chorobą weźmie
lekarstwo, aby jej przeciwdziałać, to choroba zostanie zneutralizowana. Ale
nasz argument w związku z tym jest taki, że nawet jeśli ktoś otrzyma
najlepsze lekarstwo, mimo to może umrzeć. Nie zawsze można przewidzieć
rezultat. Istnieje zatem wyższy autorytet, daiva-netrena, najwyższy kontroler.
W przeciwnym razie, jak to się dzieje, że syn bogatego i poważnego
człowieka staje się hippisem i żyje na ulicy albo że człowiekowi, który
pracuje bardzo ciężko i staje się bogaczem, lekarz mówi: "Nie możesz
jeść niczego poza owsianką na wodzie"?
Filozofia karma-mimamsa utrzymuje, że wszystko w świecie dzieje się bez
najwyższego kierownictwa Boga. Tacy filozofowie mówią, że wszystkim kieruje
pożądanie (kama-haitukam). Pod wpływem pożądania mężczyzna jest przyciągany do
kobiety, przypadkiem dochodzi do zbliżenia seksualnego i kobieta zachodzi
w ciążę. W istocie nie istnieje żaden realny plan tego, by kobieta
zaszła w ciążę, ale naturalną koleją rzeczy, kiedy kobieta
i mężczyzna łączą się, powstaje rezultat tego związku. Teoria ateistyczna,
która została opisana w szesnastym rozdziale Bhagavad-gity jako
demoniczna, głosi, że wszystko dzieje się w ten sposób, z powodu
przypadku, jako rezultat naturalnej atrakcji. Ta demoniczna teoria podtrzymuje
ideę, że jeśli ktoś chce uniknąć posiadania dzieci, może stosować metody
antykoncepcyjne.
Jednakże w odniesieniu do wszystkiego istnieje wielki plan – plan
wedyjski. Literatura wedyjska podaje wskazówki dotyczące tego, w jaki
sposób kobieta i mężczyzna powinni się połączyć, w jaki sposób
powinni płodzić dzieci i jaki jest cel życia seksualnego. Kryszna mówi
w Bhagavad-gicie, że życie seksualne sankcjonowane przez porządek
wedyjski, czyli zgodne z zasadami i regułami wedyjskimi, jest bona
fide i jest przez Niego uznawane. Ale przypadkowe życie seksualne nie jest
pochwalane. Jeśli dochodzi do jakiejś przypadkowej atrakcji seksualnej
i jej rezultatem są dzieci, to są one określane jako varna-śankara, czyli
niepożądana populacja. Są to zwyczaje zwierząt; nie przystoją one ludziom.
Istoty ludzkie obowiązuje pewien plan. Nie możemy zaakceptować teorii, że życia
ludzkiego nie dotyczy ten plan albo że wszystko rodzi się na drodze przypadku
i z powodu materialnej konieczności.
Teoria Śankaracaryi głosząca, że nie ma Boga oraz że
można spełniać swoje obowiązki wyobrażając sobie Boga w jakiejkolwiek
formie po to, aby utrzymać spokój w społeczeństwie, jest również mniej lub
bardziej oparta na idei przypadku i konieczności. Jednakże nasza metoda,
która jest całkowicie odmienna, opiera się na autorytecie. Kryszna poleca tę
boską varnaśrama-dharmę, a nie system kastowy we współczesnym wydaniu.
Współczesny system kastowy jest obecnie potępiany również w Indiach,
i powinien być potępiony, gdyż klasyfikacja różnych typów ludzi według
narodzin nie jest wedyjskim czy boskim systemem kastowym.
W społeczeństwie istnieje wiele grup ludzi: są inżynierowie, lekarze, chemicy,
handlarze, biznesmeni itd. O przynależności do tych różnych grup nie
decydują jednakże narodziny, ale kwalifikacje. Literatura wedyjska nie
sankcjonuje takiej rzeczy jak system kastowy oparty na narodzinach i my
też go nie akceptujemy. Nie mamy nic wspólnego z takim systemem kastowym,
który w obecnym czasie jest również odrzucany przez ludność Indii. Każdemu
dajemy szansę, by stał się braminem i w ten sposób osiągnął najwyższy
status życia.
Ponieważ obecnie istnieje niedobór braminów, przewodników duchowych
i ksatriyów, czyli zarządców, i ponieważ całym światem rządzą
śudrowie, czyli robotnicy, w społeczeństwie panuje niezgoda. I właśnie
w celu usunięcia tych niezgodności przyszliśmy do ruchu świadomości
Kryszny. Gdyby klasa bramińska została rzeczywiście przywrócona, wówczas
automatycznie podążyłby za tym dobrobyt pozostałych klas społecznych – na tej
samej zasadzie, na jakiej sprawny mózg zapewnia właściwe działanie pozostałych
części ciała, takich jak ramiona, żołądek i nogi.
Ostatecznym celem tego ruchu jest nauczenie ludzi, w jaki sposób kochać
Boga. Caitanya Mahaprabhu potwierdza tę konkluzję mówiąc, że najwyższą
doskonałością ludzkiego życia jest nauczenie się miłości do Boga. Świadomość
Kryszny nie ma nic wspólnego z religią hinduską czy jakimkolwiek systemem
religii. Żaden prawdziwy chrześcijanin nie będzie zainteresowany zmianą swojej
wiary na hinduizm. Podobnie, żaden prawdziwy hinduista nie będzie chętny, by
przyjąć wiarę chrześcijańską. Takie zmiany są dla ludzi, którzy nie mają
żadnego określonego statusu społecznego.
Jednak każdy będzie zainteresowany poznaniem filozofii i nauki o Bogu
oraz poważnym jej potraktowaniem. Trzeba jasno zrozumieć, że ten ruch
świadomości Kryszny nie szerzy po prostu tak zwanej religii hinduskiej. Dajemy
kulturę duchową, która może rozwiązać wszelkie problemy życia i dlatego
jest ona przyjmowana na całym świecie.
Rozdział 13
Autentyczna
ścieżka wedyjska
Po przeczytaniu artykułu na temat świadomości
Kryszny, zamieszczonego w Los Angeles Times (11 styczeń, 1970 rok), Śrila
Prabhupad rozpoczyna niezwykłą korespondencję z doktorem J.F. Staalem,
wykładowcą filozofii i języków południowo-azjatyckich na Uniwersytecie
Kalifrnijskim w Berkeley...
Dr J.F. Staal, specjalista od filozofii i języków blisko-wschodnich na
Uniwersytecie Kalifornijskim w Berkeley i nauczyciel filozofii
indyjskiej, wierzy, że sekta Kryszny jest autentyczną religią indyjską,
i że jej zwolennicy są szczerzy. Szybki wzrost liczebny członków
towarzystwa przypisuje dzisiejszej tendencji młodej generacji do odrzucania
organizacji kościelnej i jednoczesnemu dążeniu do znalezienia pełni wiary
w mistycyzmie.
Wykazuje jednakże, że osoby, które odwróciły się od chrześcijaństwa, islamu czy
judaizmu, przeważnie straciły wiarę w osobowego Boga tych religii
i poszukują mistycznej religii bez jakichkolwiek absolutów.
"Ci ludzie w ruchu świadomości Kryszny zwrócili się w kierunku hinduizmu,
ale co ciekawe, jest to kult wysoce personalistyczny" – powiedział Staal –
"Przyjęli osobowego Boga, Krysznę, tak jak chrześcijanie. Myślę, że pewne
założenia chrześcijańskie przenieśli do hinduskiej sekty".
Uważa on również, że poświęcają zbyt wiele czasu na intonowanie i dlatego
nie mają czasu, aby rozwinąć filozofię. Z tego względu on i inni
wykładowcy z jego fakultetu nie zgodzili się przyznać akademickich punktów
za eksperymentalne kursy świadomości Kryszny (na uniwersytetach w Stanach
Zjednoczonych studenci otrzymują punkty za niektóre zajęcia i do
zaliczenia roku akademickiego konieczna jest odpowiednia ilość punktów – przyp.
tłum.), które odbędą się w semestrze zimowym, i które będą prowadzone
przez prezydenta świątyni sekty z Berkeley.
List Śrila Prabhupada do Los Angeles Times
Do Redaktora Los Angeles Times
Szanowny Panie!
Nawiązując do pańskiego artykułu w Los Angeles Times z niedzieli 11
stycznia 1970 roku, zatytułowanego "Śpiewanie Hare Kryszna", pozwolę
sobie zauważyć, że religia hinduska jest w pełni oparta na osobowej
koncepcji Boga, czyli Visnu. Impersonalna koncepcja Boga odnosi się jedynie do
jednego z trzech Jego aspektów. Prawda Absolutna jest ostatecznie
Najwyższą Osobą Boga, koncepcja Paramatmy jest zlokalizowanym aspektem Jego
wszechobecności, a koncepcja bezosobowa jest aspektem Jego wielkości
i wieczności. Jednak wszystkie te aspekty razem tworzą Kompletną Całość.
Oznajmienie dr J.F. Staala, że kult Kryszny jest połączeniem chrześcijaństwa
i hinduizmu, czyli jakimś wymysłem, nie jest słuszne. Jeśli religie:
chrześcijańska, muzułmańska czy buddyjska są osobowe, cieszy nas to. Jednak
religia Kryszny była osobowa dużo wcześniej, zanim powstało chrześcijaństwo,
islam czy buddyzm. Według koncepcji wedyjskiej, religia jest tworzona przez
osobowego Boga, jako Jego prawo. Religia nie może być wytworem człowieka ani
kogokolwiek innego z wyjątkiem Boga, który jest wyższy od człowieka.
Religia jest po prostu prawem Boga.
Niestety, wszyscy swami, którzy przybyli do tego kraju przede mną, podkreślali
bezosobowy aspekt Boga, bez dostatecznej wiedzy o Jego aspekcie osobowym.
Dlatego w Bhagavad-gicie jest powiedziane, że jedynie mało inteligentni
ludzie uważają, że Bóg jest oryginalnie bezosobowy, i że tylko przyjmuje
formę, wtedy kiedy inkarnuje. Jednakże filozofia Kryszny oparta na autorytecie
Ved, mówi, że oryginalnie Prawda Absolutna jest Najwyższą Osobą Boga. Jego
pełna ekspansja jest obecna w sercu każdego w aspekcie
zlokalizowanym, a blask bezosobowego Brahmana jest transcendentalnym
światłem i ciepłem, które wszystko przenikają.
W Bhagavad-gicie jest wyraźnie powiedziane, że celem ścieżki wedyjskiej
wiodącej do Prawdy Absolutnej jest odnalezienie Boga osobowego. Ten, kogo
zadowalają jedynie inne aspekty Prawdy Absolutnej, mianowicie cecha Paramatmy
i cecha Brahmana, jest uważany za mniej inteligentnego, posiadającego
ubogi zasób wiedzy. Ostatnio wydaliśmy Śri Iśopanisad, pozycję literatury
wedyjskiej, i w tej małej książeczce dokładnie omówiliśmy tę kwestię.
Jeśli chodzi o religię hinduską, w Indiach są miliony świątyń Kryszny
i nie ma ani jednego Hindusa, który by Go nie czcił. Zatem, ruch
świadomości Kryszny nie jest żadnym wymysłem. Zapraszamy wszystkich uczonych,
filozofów, przywódców religijnych i zwykłych obywateli, aby postarali się
zrozumieć ten ruch dzięki wnikliwej analizie. Jeśli ktoś potraktuje to
poważnie, zrozumie doniosłość tego wielkiego ruchu.
Proces intonowania jest również autoryzowany. Uczucie niesmaku dr Staala, do
bezustannego intonowania świętych imion Kryszny, jest definitywnym dowodem jego
braku wiedzy na temat tego autoryzowanego ruchu świadomości Kryszny. Nie tylko
powinien przyznać punkty za kurs świadomości Kryszny, ale tak on, jak
i inni wykładowcy Uniwersytetu Kalifornijskiego w Berkeley, powinni
uważnie słuchać prawdy tej autoryzowanej misji, która jest tak potrzebna
w obecnym, bezbożnym społeczeństwie. (Później wyrażono zgodę na
autoryzowanie tych kursów i przydzielenie za nie punktów) Jest to jedyny
ruch, który może ocalić zdezorientowaną młodszą generację. Zachęcam wszystkich
odpowiedzialnych przywódców tego kraju, aby poznali tę transcendentalną misję
i aby udzielili nam wszelkiej pomocy w szerzeniu jej dla dobra
wszystkich ludzi.
A.C. Bhaktivedanta Swami
Mistrz duchowy Międzynarodowego Towarzystwa Świadomości Kryszny
Korespondencja pomiędzy Śrila Prabhupadem a dr
Staalem
23 styczeń, 1970
Do Swamiego A.C. Bhaktivedanty
Drogi Swamiji!
Dziękuję bardzo za kopię twojego listu wysłanego do Los Angeles Times,
opublikowanego teraz również w Daily Californian. Myślę, że zgodzisz się
ze mną, iż poza reklamą nie zyskuje się wiele dyskutując na religijne czy
filozoficzne tematy za pośrednictwem wywiadów i listów w prasie.
Pozwól jednak, że uczynię dwie krótkie uwagi.
Przede wszystkim, wiem, że oddanie dla Kryszny ma bardzo starodawną tradycję
(chociaż definitywnie nie tak starą jak Vedy) i nigdy nie było pod wpływem
chrześcijaństwa, islamu czy judaizmu (nigdy w związku z tym nie
odwoływałem się do buddyzmu). Różnice pomiędzy osobowym a bezosobowym są
stosunkowo niejasne, ale przyjmując to odróżnienie dla uproszczenia, wyraziłem
zdumienie widząc, że ludzie, którzy zostali wychowani w kulturze
zachodniej, podkreślającej osobowość Boga, przyjmują kult indyjski, który robi
to samo. Jestem mniej zdumiony, kiedy ludzie, którzy są rozczarowani zachodnim
monoteizmem, przyjmują filozofię indyjską, która podkreśla bezosobowość
absolutu.
Po drugie, nigdy nie wyraziłem ani nie odczuwałem niesmaku do śpiewania imion
Kryszny. Nie tylko nie irytuje mnie ono (jak niektórych ludzi), ale nawet je
lubię. Jednak bezspornym faktem jest, że Bhagavad-gita (nie wspominając już
o Vedach) nie żąda takiego bezustannego intonowania. Gita traktuje
o całkiem odmiennych sprawach, których dosyć szczegółowo uczę na moich kursach
z filozofii Indii.
Dziękuję bardzo.
Z poważaniem, J.F. Staal
wykładowca filozofii i języków południowo-azjatyckich
30 styczeń, 1970
J.F.Staal
Profesor filozofii i języków południowo-azjatyckich
Uniwersytet Kalifornijski Berkeley, Kalifornia
Drogi doktorze Staal!
Bardzo dziękuję za twój uprzejmy list z 23 stycznia, 1970 roku.
W ostatnim fragmencie swojego listu wspominałeś o tym, że nie tylko
nie irytuje cię śpiewanie mantry Hare Kryszna (tak jak jest to w przypadku
pewnych ludzi), ale że nawet je lubisz. Sprawiło mi to wiele satysfakcji.
Załączam dwudziesty ósmy numer naszego magazynu Back to Godhead, w którym
będziesz mógł przeczytać, jak bardzo mantrowanie Hare Kryszna spodobało się
studentom (podczas programu na Uniwersytecie Stanowym w Ohio), chociaż
wszyscy z nich byli neofitami, w kulcie intonowania. Tak naprawdę to
intonowanie jest bardzo przyjemne i jest najlepszym środkiem rozbudzenia
świadomości duchowej, czyli świadomości Kryszny, w sercach wszystkich
ludzi.
Jest to najłatwiejszy proces realizacji duchowej i jest on polecany
w Vedach. W Brhad-naradiya Puranie jest wyraźnie powiedziane, że
jedynie intonowanie świętego imienia Hari (Kryszny) może uwolnić ludzi od
wszelkich problemów materialistycznego życia, i że w tym wieku Kali
nie ma żadnej innej alternatywy, żadnej innej alternatywy, żadnej innej
alternatywy.
Kultura zachodnia jest monoteistyczna, ale ludzie z Zachodu są wprowadzani
w błąd przez bezosobowe spekulacje indyjskie. Młodzież zachodnia jest
sfrustrowana, ponieważ nie uzyskuje dostatecznego wykształcenia na temat
monoteizmu. Nie jest zadowolona z metod nauczania i poznawania. Ruch
świadomości Kryszny jest dla niej prawdziwym dobrodziejstwem, ponieważ oferuje
prawdziwe wykształcenie oparte na autorytatywnym systemie wedyjskim – dzięki
któremu może zrozumieć monoteizm zachodni. Nie prowadzimy jedynie dyskusji
teoretycznych; uczymy raczej praktycznego zastosowania zasad wedyjskich.
Ale zdumiony jestem, że w ostatnim fragmencie swojego listu napisałeś:
"bezspornym faktem jest, że Bhagavad-gita (nie wspominając już
o Vedach) nie żąda takiego bezustannego intonowania". Myślę, że
pominąłeś następujący werset z Bhagavad-gity, jak również wiele innych
podobnych wersetów:
satatam kirtayanto mam
yatantaś ca drdha-vratah
namasyantaś ca mam bhaktya
nitya-yukta upasate
(Bhagavad-gita 9.14)
Tutaj zostały opisane czynności wielkich dusz wolnych od złudzenia
i doskonałych w swojej realizacji Boga: satatam kartayanto mam –
zawsze (satatam) intonują (kartayantah) Moje chwały i - nitya-yukta
upasate – zawsze czczą Mnie (Krysznę).
Więc nie wiem, jak możesz mówić "bezsporny". Jeśli chcesz, mogę
dostarczyć innych informacji z literatury wedyjskiej. Główna
transcendentalna wibracja w Vedach – omkara – jest również Kryszną.
Pranava omkara jest boską substancją Ved. Stosowanie się do Ved oznacza
intonowanie mantr wedyjskich, a żadna mantra wedyjska nie jest kompletna
bez omkary. W Mandukya Upanisadzie jest powiedziane, że omkara jest
najbardziej pomyślną dźwiękową reprezentacją Najwyższego Pana. Potwierdza to
również Atharva Veda. Omkara jest dźwiękową reprezentacją Najwyższego Pana
i dlatego jest najważniejszym słowem w Vedach. W związku
z tym, Najwyższy Pan Kryszna, mówi: pranavah sarva-vedesu – "Ja
jestem sylabą om we wszystkich mantrach wedyjskich" (Bg.7.8).
Co więcej, w Bhagavad-gicie, w rozdziale piętnastym, wersecie
piętnastym, Kryszna mówi: "Ode Mnie, który przebywam w sercu każdego,
pochodzi pamięć, wiedza i zapomnienie. Ja jestem przedmiotem poznania
wszystkich Ved. W istocie, to Ja jestem kompilatorem Vedanty i Ja
jestem znawcą Ved". Najwyższy Pan, obecny w sercu każdego, został
opisany zarówno w Mundaka, jak i Śvetaśvatara Upanisadach: dva
suparna sayuja sakhaya... Najwyższy Pan i dusza indywidualna przebywają
w ciele, tak jak dwa zaprzyjaźnione ptaki siedzące na drzewie. Jeden ptak
spożywa owoce tego drzewa, czyli reakcje czynności materialnych, a drugi
ptak, Dusza Najwyższa, jest świadkiem.
Zatem celem studiów nad Vedantą jest poznanie Najwyższego Pana, Kryszny. Ten
punkt został podkreślony w Bhagavad-gicie, w rozdziale ósmym,
wersecie trzynastym, gdzie jest powiedziane, że przez proces yogi mistycznej,
i ostatecznie wibrowanie świętej sylaby om, osiąga się Jego najwyższą
planetę duchową. W Vedanta-sutrach, które z pewnością czytałeś,
czwarty rozdział – adhikarana 4, sutra 22 – stwierdza: anavrttih śabdat –
"Wyzwolenie osiąga się przez wibrację dźwiękową". Dzięki pełnieniu
służby oddania, dzięki właściwemu zrozumieniu Najwyższej Osoby Boga, można udać
się do Jego siedziby i nigdy już nie powrócić do świata materialnego. Jak
to można osiągnąć? Odpowiedź brzmi: dzięki bezustannemu intonowaniu Jego
imienia.
Zaakceptował to przykładny uczeń Arjuna, który w doskonały sposób
przyswoił sobie konkluzję nauki duchowej od yogeśvary, mistrza wiedzy
mistycznej, Kryszny. Uznając Krysznę za Najwyższego Brahmana, Arjuna zwraca się
do Niego: sthane hrsikeśa... – "Cały świat raduje się słysząc Twoje imię
i tak przywiązują się do Ciebie" (Bg.11.36). Proces intonowania został
tutaj autoryzowany jako bezpośrednia metoda, dzięki której można nawiązać
kontakt z Najwyższą Absolutną Prawdą, Osobą Boga. Przez samo intonowanie
świętego imienia Kryszny, dusza zostaje przyciągnięta do Najwyższej Osoby,
Kryszny, i powraca do domu, do Boga.
W Narada-pancaratrze jest powiedziane, że wszelkie wedyjskie rytuały, mantry
i wiedza, są skondensowane w ośmiu słowach: Hare Kryszna, Hare
Kryszna, Kryszna Kryszna, Hare Hare. Podobnie, w Kali-santarana
Upanisadzie jest powiedziane, że szczególnym przeznaczeniem tych szesnastu
słów: Hare Kryszna, Hare Kryszna, Kryszna Kryszna, Hare Hare, Hare Rama, Hare
Rama, Rama Rama, Hare Hare, jest przeciwdziałanie degradującemu
i zanieczyszczającemu wpływowi tego materialistycznego wieku Kali.
Wszystkie te punkty dokładnie przedstawiłem w swojej książce,
zatytułowanej Złoty avatara.
Proces intonowania jest zatem nie tylko wzniosłą metodą praktycznego
osiągnięcia doskonałości życia, ale autoryzowaną zasadą wedyjską, wprowadzoną
przez największego uczonego i wielbiciela, Pana Caitanyę (którego uważamy
za inkarnację Kryszny). My jedynie naśladujemy Jego autoryzowany przykład.
Świadomość Kryszny jest ruchem o zasięgu ogólnoświatowym. Proces
odzyskania naszego oryginalnego duchowego statusu wiecznego życia, pełnego
szczęścia i wiedzy, nie jest abstrakcyjnym, suchym teoretyzowaniem. Życie
duchowe nie zostało opisane w Vedach jako teoretyczne, suche czy
bezosobowe. Celem Ved jest jedynie ożywienie czystej miłości do Boga, i ta
ich zgodna konkluzja jest praktycznie realizowana w ruchu świadomości
Kryszny przez intonowanie mantry Hare Kryszna.
Tak jak cel realizacji duchowej jest tylko jeden – miłość do Boga, tak samo
Vedy są jedyną wyczerpującą całością, w dziedzinie poznania
transcendentalnego. Jedynie niekompletne poglądy różnych grup będących poza
bona fide wedyjską linią nauczania, przedstawiają Bhagavad-gitę w taki
sposób, że zdaje się mieć ona wiele odmiennych znaczeń. Czynnikiem jednoczącym
wszystkie, pozornie różne propozycje Ved, jest istota Ved – świadomość Kryszny
(miłość do Boga).
Dziękuję raz jeszcze za Twój list.
Z poważaniem
A.C. Bhaktivedanta Swami
8 luty, 1970
Swami A.C.Bhaktivedanta
Drogi Swamiji!
Dziękuję bardzo za życzliwość i za przysłanie mi długiego
i interesującego listu z 30 stycznia oraz za załączenie ostatniego
numeru Back to Godhead. Jak dotąd, miałem tutaj kilka dyskusji z członkami
twojego towarzystwa, ale z mojego punktu widzenia nie były one
w pełni zadowalające. Lecz teraz otrzymałem twój, o wiele bardziej
autorytatywny list, dzięki któremu dyskusja może wznieść się na wyższy poziom.
Ale mimo to, obawiam się, że nie udało ci się przekonać mnie, iż wszystkie
pisma, które cytowałeś, polecają jedynie intonowanie imienia Kryszny. Pozwolę
sobie odwołać się do najważniejszych.
W Bhagavad-gicie (9.14) kirtayantah nie musi oznaczać intonowania imienia
Kryszny. Może ono oznaczać sławienie, intonowanie, śpiewanie, recytowanie,
rozmowy i odwoływanie się do pieśni, hymnów, opisów czy konwersacji.
Komentatorzy przyjmują to w ten sposób. Śankara w swoim komentarzu
powtarza jedynie to słowo, ale Anandagiri w swoich wykładach vyakhya
definiuje kirtanam jako vedanta-śravanam pranava-japaś ca, "słuchanie
Vedanty i powtarzanie om" (to, że wedyjskie om jest Kryszną, jest
powiedziane w Bhagavad-gicie, w której Kryszna jest również
utożsamiany z wieloma innymi rzeczami, i która jest smrti, ale nie
w Vedach, które są śruti). Inny komentator, Hanuman, w swojej
Paiśaca-bhasyi mówi, że kirtayantah po prostu oznacza bhasmanah –
"rozmawianie (o)".
Uważam, że ważniejsze od dokładnego znaczenia tego słowa jest to, że cały
werset nie wymaga, aby każdy zawsze angażował się w kirtana, ale po prostu
oznajmia, że robią to pewne wielkie dusze. To jasno wynika z następnego
wersetu, który oznajmia, że anye – "inni" – angażują się
w jnana-yajnena...yajanto mam "wielbienie mnie...wielbieniem
wiedzy". Bhagavad-gita jest księgą bardzo obszerną i tolerancyjną
wobec różnych ścieżek religijnych, chociaż podkreśla szczególnie jeden aspekt
(tj. sarva-phala-tyaga, czyli "wyrzeczenie się owoców własnej
pracy").
I na koniec, w ostatniej sutrze Vedanta-sutry, anavrttih śabdat... śabda
odnosi się do pisma świętego albo do objawienia Ved, co jasno wynika tak
z kontekstu, jak i wyjaśnień komentatorów. Aby potwierdzić zdanie, że
"według pism świętych nie ma powrotu (do egzystencji materialnej – przyp.
tłum.)" Śankara cytuje pewną liczbę tekstów (kończących się ity
adiśabdebhyah, "według tych śabd"). Do śabdy również odnosi się
w swojej sutrze, mówiąc, mantrartha-vadadi.., "mantry, opisy,
itd". Vacaspati Miśra potwierdza to w Bhamati i wyjaśnia dalej
dodając, że przeciwny pogląd jest śruti-smrti-virodhah, "w konflikcie ze
smrti i śruti". Jeszcze raz dziękuję za uprzejmy list.
Z poważaniem,
J.F. Staal
15 luty, 1970
J.F. Staal
Wykładowca filozofii i języków południowo – azjatyckich
Drogi dr Staal!
Bardzo ucieszyłem się z twojego listu z 8 lutego, 1970 roku. Jestem
również bardzo zadowolony z jego treści.
Jeśli chodzi o przekonanie cię, że wszystkie pisma zalecają intonowanie
imienia Kryszny, mogę jedynie oprzeć się na autorytecie Pana Caitanyi. Pan
Caitanya polecił: kirtaniyah sada harih ("Hari, Kryszna, powinien być
bezustannie chwalony" (Śiksastaka 3). Podobnie, Madhvacarya cytuje: vede
ramayane caiva harih sarvatra giyate ("Wszystkie Vedy i Ramayana
sławią Hari"). Tak samo w Bhagavad-gicie (15.15) Pan mówi: vedaiś ca
sarvair aham eva vedyah ("Ja jestem przedmiotem poznania wszystkich
Ved").
W ten sposób możemy przekonać się, że celem wszystkich pism jest zrozumienie
Najwyższej Osoby. Mantra w Rig Vedzie (1.22.20) mówi: om tad visnoh
paramam padam sada paśyanti surayah ("Półbogowie zawsze spoglądają ku tej
najwyższej siedzibie Visnu") Zatem cały proces wedyjski polega na
zrozumieniu Pana Visnu i każde pismo, pośrednio albo bezpośrednio, głosi
chwały Najwyższego Pana, Visnu.
Nawiązując jeszcze do wersetu 9.14 z Bhagavad-gity, kartayantah – tak jak
powiedziałeś – niewątpliwie oznacza sławienie, intonowanie, recytowanie
i rozmawianie, ale kogo ma dotyczyć to sławienie, intonowanie, recytowanie,
rozmawianie? Z pewnością Kryszny. Słowo użyte w tym kontekście to mam
("Mnie"). Dlatego nie sprzeciwiamy się, kiedy ktoś sławi Krysznę, tak
jak Śukadeva zrobił to w Śrimad-Bhagavatam. To jest również kirtanam.
Najwznioślejsze dzieło z całej literatury wedyjskiej jest odpowiednie do
wychwalania Najwyższego Pana, Kryszny, co wyraźnie wynika z następującego
wersetu:
nigama-kalpataror galitam phalam
śuka-mukhad amrta-drava-samyutam
pibata bhagavatam rasam alayam
muhur aho rasika bhuvi bhavukah
"O inteligentni i myślący ludzie, rozkoszujcie się tym
Śrimad-Bhagavatam, dojrzałym owocem literatury wedyjskiej, które jest jak
drzewo pragnień. Ponieważ emanuje z ust Śri Śukadevy Goswamiego, owoc ten
stał się jeszcze smaczniejszy, chociaż już wcześniej jego nektarem rozkoszowali
się wszyscy, nawet dusze wyzwolone" (Śrimad-Bhagavatam 1.1.3).
Jest powiedziane, że Maharaja Pariksit osiągnął zbawienie jedynie dzięki
słuchaniu, i podobnie Śukadeva Goswami osiągnął wyzwolenie jedynie dzięki
intonowaniu. W naszej służbie oddania jest dziewięć różnych metod
osiągnięcia tego samego celu, miłości do Boga, a pierwszym z tych
procesów jest słuchanie. Ten proces słuchania jest nazywany śruti. Następny
proces to intonowanie. Proces intonowania jest nazywany smrti. Przyjmujemy
równocześnie śruti i smrti. Śruti uważamy za matkę, a smrti za
siostrę, ponieważ dziecko słucha od matki, a następnie ponownie dzięki
opisowi uczy się od siostry.
Śruti i smrti są dwoma równoległymi liniami. Dlatego Rupa Goswami mówi:
sruti-smrti-puranadi-
pancaratra-vidhim vina
aikantiki harer bhaktir
utpatayaiva kalpate
(Bhakti-rasamrta-sindhu 1.2.101)
To znaczy, że bez odwoływania się do śruti, smrti, Puran i Pancaratr, nie
można osiągnąć niezachwianej, czystej służby oddania. Zatem, każdy, kto
przejawia ekstazę oddania bez odwoływania się do śastr (pism wedyjskich)
stwarza po prostu zakłócenia. Z drugiej strony, jeśli tylko będziemy
trzymali się śruti, wówczas staniemy się veda-vada-ratah ("osobami
deklamującymi jedynie słowa pism, bez rzeczywistego ich zrozumienia czy
zastosowania w praktyce"), których Bhagavad-gita zbytnio nie docenia.
Dlatego Bhagavad-gita, chociaż jest smrti, jest esencją wszystkich pism
wedyjskich, sarvopanisado gavah (zobacz: czwarta medytacja Śankaracaryi – następny
artykuł). Jest ona niczym krowa, która daje mleko, czyli esencję wszystkich Ved
i Upanisadów, i wszyscy acaryowie, łącznie z Śankaracaryą,
przyjmują Gitę jako taką. Zatem nie możesz zaprzeczyć autorytetowi
Bhagavad-gity, dlatego że jest ona smrti; zaprzeczenie autorytetowi Gity jest
śruti-smrti-virndhah "w konflikcie ze smrti i śruti", tak jak
słusznie powiedziałeś.
Jeśli chodzi o cytat Anandagiri, że kirtanam oznacza vedantaśravanam
pranava-japaś ca ("słuchanie Vedanty i powtarzanie om"), to
znawcą Vedanty jest Kryszna, i On jest jej kompilatorem. On jest veda-vit
i vedanta-krt. Zatem, co daje dogodniejszą sposobność do vedanta-śravanam,
niż słuchanie od Kryszny?
Jeśli chodzi o następny werset, który wspomina, że jnana-yajnena...yajanto
mam, to owym przedmiotem uwielbienia jest Kryszna, jak wskazuje na to mam
("Mnie"). Proces ten został opisany w jedenastej mantrze
Iśopanisad:
vidyam cavidyam ca yas
tad vedobhayam saha
avidyaya mrtyum tirtva
vidyayamrtam aśnute
"Jedynie ten, kto może jednocześnie nauczyć się procesu niewiedzy, jak
i transcendentalnej wiedzy, może pokonać wpływ powtarzających się narodzin
i śmierci i cieszyć się pełnym błogosławieństwem
nieśmiertelności".
Kultura vidyi, czyli transcendentalnej wiedzy, jest rzeczą zasadniczą dla istot
ludzkich, w przeciwnym razie kultura avidyi, czyli niewiedzy, wiąże je
z uwarunkowaną egzystencją na platformie materialnej. Egzystencja
materialna oznacza pogoń za przyjemnościami zmysłowymi, czyli kulturę
zadowalania zmysłów, a ten rodzaj wiedzy o przyjemnościach zmysłowych
(avidya) oznacza kontynuację powtarzających się narodzin i śmierci. Ci,
którzy są zaabsorbowani taką wiedzą, nie są w stanie nauczyć się niczego
od praw natury, i ciągle na nowo robią te same rzeczy, oczarowani pięknem
złudnych przedmiotów. Z drugiej strony vidya, czyli rzeczywista wiedza,
oznacza dokładne poznanie procesu czynności niewiedzy, z jednoczesnym
kultywowaniem nauki transcendentalnej, i tym samym niezachwiane podążanie
ścieżką wyzwolenia.
Wyzwolenie jest cieszeniem się pełnym błogosławieństwem nieśmiertelności. Tą
nieśmiertelnością można cieszyć się w wiecznym królestwie Boga
(sambhuty-amrtam aśnute), siedzibie Najwyższej Osoby Boga, i jest ona
rezultatem wielbienia Najwyższego Pana, przyczyny wszystkich przyczyn:
sambhavat. W ten sposób więc, prawdziwa wiedza – vidya – oznacza
wielbienie Najwyższej Osoby Boga, Kryszny. To jest jnana-yajnena, kult wiedzy.
Ta jnana-yajnena...yajanto mam jest doskonałością wiedzy, jak to zostało
oznajmione w Bhagavad-gicie (7.19):
bahunam janmanam ante
jnanavan mam prapadyate
vasudevah sarvam iti
sa mahatma sudurlabhah
"Po wielu narodzinach i śmierciach, ten kto posiadł prawdziwą wiedzę,
podporządkowuje się Mnie, znając Mnie jako przyczynę wszystkich przyczyn
i wszystkiego, co jest. Taka wielka dusza jest bardzo wyjątkowa".
Jeśli ktoś jeszcze nie doszedł do tej konkluzji wiedzy i po prostu
angażuje się w czcze spekulacje pozbawione Kryszny, to jego ciężki wysiłek
na polu spekulacji jest podobny młóceniu pustych kłosów. Pełne kłosy ryżu
i kłosy puste wyglądają bardzo podobnie. Ten, kto wie, w jaki sposób
otrzymać ziarno z niemłóconego ryżu jest mędrcem, ale ten, kto młóci puste
kłosy, oczekując jakiegoś rezultatu, trudzi się nadaremnie. Podobnie, jeśli
ktoś studiuje Vedy nie znajdując celu Ved, Kryszny, traci po prostu swój cenny
czas. Kiedy ktoś faktycznie staje się mądry przez kultywowanie wiedzy po wielu,
wielu narodzinach i śmierciach, osiąga szczytowy etap w wielbieniu
Kryszny. Zaś osiągnąwszy taką mądrość, podporządkowuje się Krysznie, uznając Go
ostatecznie za przyczynę wszystkich przyczyn i wszystkiego, co jest. Tego
typu wielka dusza jest czymś bardzo wyjątkowym. Więc ci, którzy podporządkowali
Krysznie życie i duszę, są wyjątkowymi (sudurlabha) mahatmami. Nie są oni
zwykłymi mahatmami.
Dzięki łasce Pana Caitanyi, ten najbardziej doskonały status życia jest
rozdawany za darmo. Rezultat jest również bardzo zachęcający; w przeciwnym
razie, w jaki sposób ci chłopcy i dziewczęta bez żadnych wedyjskich
podstaw kulturowych tak szybko osiągają pozycję mahatmów, przez samo
powtarzanie tego transcendentalnego dźwięku Hare Kryszna? I jedynie dzięki
temu intonowaniu, większość z nich (ci, którzy są bardzo szczerzy) jest
niezachwiana w służbie oddania i nie powraca do czterech zasad
grzesznego, materialnego życia, mianowicie (1) jedzenia mięsa, (2) zakazanych
związków seksualnych, (3) przyjmowania środków odurzających, łącznie
z herbatą, kawą i tytoniem, (4) uprawiania hazardu. Podobnie ostatnia
sutra Vedanta-sutry konkluduje: anavrttih śabdat ("Wyzwolenie osiąga się
przez wibrację dźwiękową").
Osądzać należy po rezultatach (phalena pariciyate). Nasi studenci otrzymują
polecenie działania w ten sposób i nie upadają. To, że pozostają na
platformie czystego życia duchowego bez pragnienia kultywowania powyższych
zasad avidyi, czyli zadowalania zmysłów, jest dowodem na właściwe zrozumienie
Ved. Nie schodzą na platformę materialną, ponieważ rozkoszują się nektariańskim
owocem miłości do Boga.
Sarva-phala-tyaga ("wyrzeczenie się wszelkich owoców swojej pracy")
zostało wytłumaczone w Bhagavad-gicie przez Samego Pana słowami
sarva-dharman parityajya mam ekam śaranam vraja: "Porzuć wszystko
i po prostu podporządkuj się Mnie (Krysznie)". Mantra Hare Kryszna
oznacza: "O Najwyższa Energio Kryszny! O Panie Kryszno! Proszę
zaangażuj mnie w służbę dla Siebie." Naszym jedynym zajęciem jest to,
co poleca nam Kryszna. Porzuciliśmy wszelkie rezultaty działania
w procesach karmy, jnany i yogi, co jest stanem czystej służby oddania,
bhaktir uttama.
Z poważaniem,
A.C. Bhaktivedanta Swami
25 luty, 1970
Swami A.C. Bhaktivedanta
Założyciel-Acarya Międzynarodowego Towarzystwa Świadomości Kryszny
Drogi Swamiji!
Dziękuję bardzo za twój niezwykle interesujący list z 15 lutego, 1970 roku
i jego zawartość.
Obawiam się, że kiedykolwiek cytujesz jakiś fragment z wyjaśnieniem
ukazującym, że wymagane jest jedynie intonowanie imienia Kryszny, ja mogę
zacytować jakiś inny werset, który wymaga czegoś innego, na przykład: yadi
śloko śpi pramanam, ayam 'pi ślokah pramanam bhavitum arhati: "Jeśli
zwykłe wersety są autorytatywne, to ten również powinien zostać przyjęty za
autorytatywny". W ten sposób może nie być końca naszej polemice,
bowiem jak mówi Patanjali: mahan hi śabdasya prayopa-visayah: " Szeroki
jest zakres użycia słów".
Z poważaniem, J.F. Staal
3764 Watseka Avenue Los Angeles, Kalifornia 90034
24 kwietnia, 1970
Drogi doktorze Staal!
Proszę przyjmij moje podziękowania za twój uprzejmy list z 25 lutego, 1970
roku. Przepraszam, że nie mogłem odpowiedzieć wcześniej, ale byłem trochę
zajęty sprawą kupna nowej posiadłości (poprzednio był to kościół), której adres
podałem powyżej. Nabyliśmy bardzo dobre miejsce na oddzielną świątynię, salę
wykładową, moje pokoje i pomieszczenia dla bhaktów, ze wszelkimi
nowoczesnymi udogodnieniami.
Proszę cię, abyś odwiedził nas, kiedy będziesz miał na to ochotę, a jeśli
łaskawie powiadomisz mnie dzień wcześniej, moi studenci ucieszą się mogąc cię
odpowiednio przyjąć.
Jeśli chodzi o naszą korespondencję, to przytaczanie cytatów
i kontrcytatów nie może rozwiązać problemu. Dwaj uczeni prawnicy
w sądzie cytują z książki prawniczej, ale nie to rozwiąże jakiś
określony przypadek. Sprawę rozsądza sędzia główny. Zatem argumenty nie mogą
doprowadzić nas do ostatecznej konkluzji.
Cytaty z pism świętych są czasami sprzeczne, a każdy filozof ma
odmienne zdanie, ponieważ bez przedłożenia różnych tez, nikt nie może zostać
słynnym filozofem. Dlatego trudno jest dojść do właściwej konkluzji. Zatem
wniosek jest taki, jak wspomniałem powyżej, że należy przyjąć sąd autorytetu.
My przyjmujemy autorytet Pana Caitanyi Mahaprabhu, który nie jest różny od
Kryszny, a Jego wersja, zgodna z pismami wedyjskimi, jest taka, że
w tym wieku intonowanie jest rozwiązaniem wszystkich problemów życia.
I rzeczywiście dowodzi tego praktyka.
Ostatnio w dniu pojawienia się Pana Caitanyi, moi uczniowie zorganizowali
wielką procesję w Berkeley, a oto opinia publiczności: "Ta grupa
ludzi nie jest podobna do innych, które gromadzą się po to, aby rozbijać okna
i stwarzać zakłócenia". Zostało to również potwierdzone przez policję
następującymi słowami: "Członkowie ruchu świadomości Kryszny w pełni
współpracowali z policją a ich wysiłki w celu utrzymania spokoju
i porządku w czasie trwania procesji były tak skuteczne, że potrzebna
była jedynie minimalna pomoc policji".
Podobnie, w Detroit odbył się wielki marsz pokoju i nasi ludzie
zostali ocenieni jako "anioły" w tłumie. Zatem ten ruch
świadomości Kryszny jest rzeczywiście potrzebny w obecnym czasie, jako panaceum
na wszelkiego rodzaju problemy w ludzkim społeczeństwie.
Inne rozwiązania nie dadzą teraz większego rezultatu. W aptece może być
wiele lekarstw i wszystkie mogą być dobre, ale jest konieczne, aby dla
określonego pacjenta lekarstwo przepisał doświadczony lekarz. Nie możemy
powiedzieć w tym przypadku: "To jest lekarstwo i to również jest
lekarstwo". Nie. Lekarstwem dla określonego pacjenta jest to, które
skutkuje w jego przypadku – phalena pariciyate.
Z poważaniem,
A.C. Bhaktivedanta Swami
Ostateczna uwaga Śrila Prabhupady
W sądzie dwaj prawnicy przedkładają swoje trafne argumenty zaczerpnięte
z autoryzowanych ksiąg prawniczych, aby zadecydować o danym
przypadku, ale do sędziego należy rozsądzenie sprawy na korzyść jednej ze
stron. Kiedy prawnicy wysuwają swoje przeciwne argumenty, obaj są bona fide
i robią to na mocy prawa, ale przy rozstrzyganiu sprawy bierze się pod
uwagę te argumenty, które stosują się do danego przypadku.
Pan Caitanya mówi, opierając się na autorytecie śastr, że intonowanie świętych
imion Pana jest jedynym sposobem wzniesienia się do platformy transcendentalnej
i faktycznie możemy przekonać się, że jest to skuteczne. Można
z osobna przebadać każdego z naszych studentów, którzy poważnie
potraktowali ten proces, i każdy bezstronny sędzia z łatwością
przekona się, że uczynili oni o wiele większy postęp w swojej
transcendentalnej realizacji niż jacykolwiek filozofowie, ludzie religii,
yogini, karmi itd.
Musimy przyjąć wszystko, co jest korzystne w danych warunkach. Odrzucenie
innych metod w określonych warunkach nie oznacza, że nie są one bona fide.
Ale w obecnym czasie, biorąc pod uwagę wiek, czas i przedmiot,
niektóre metody czasami odrzuca się, mimo iż są bona fide. Wszystko musimy
osądzać po rezultatach. Stosując ten sprawdzian można się przekonać, że
w tym wieku bezustanne intonowanie maha-mantry Hare Kryszna okazało się
bez wątpienia bardzo skuteczne.
A.C. Bhaktivedanta Swami
Rozdział 14
Największy
impersonalista Indii medytował o Śri Krysznie
W tym komentarzu do medytacji o Bhagavad-gicie
Śankary, Śrila Prabhupad gani impersonalistycznych yoginów i svamich,
którzy podają się za zwolenników tego nauczyciela dziewiątego wieku:
"Mędrcy wykazują rozwagę tam, gdzie głupcy działają zbyt pochopnie".
Podczas gdy Śankara, największy z impersonalistów, ofiarowuje należny
szacunek Krysznie i Jego książce, Bhagavad-gicie, głupcy mówią, że nie
musimy podporządkować się osobowemu Krysznie.
-1-
O Bhagavad-gito!
Twoje osiemnaście rozdziałów
To deszcz nieśmiertelnego nektaru
Mądrości Absolutu
Dla człowieka.
O błogosławiona Gito!
Przez Ciebie Sam Pan Kryszna
Oświecił Arjunę.
A potem starożytny mędrzec Vyasa
Zawarł Ciebie w Mahabharacie.
O kochająca matko!
Niszczycielko powtarzających się narodzin!
W ciemnościach tego doczesnego świata,
O Tobie medytuję.
-2-
Chwała tobie, o Vyaso!
O misterium potężnego intelektu!
Twoje oczy
Ogromne jak płatki
Rozkwitłego lotosu.
To ty rozpaliłeś
Ten lampion mądrości,
Napełniwszy go olejem
Mahabharaty.
ZNACZENIE
Z materialnego punktu widzenia Śripada Śankaracarya był impersonalistą. Jednak
nigdy nie zaprzeczył istnieniu formy duchowej, znanej jako
sac-cid-ananda-vigraha, czyli wiecznej, pełnej szczęścia formie wiedzy, która
istniała przed materialnym stworzeniem. Kiedy mówił o Najwyższym Brahmanie
jako bezosobowym, miał na myśli to, że forma Pana, sac-cid-ananda, nie powinna
być mylona z materialną koncepcją osobowości. Na samym początku swojego
komentarza do Gity oznajmia, że Narayana, Najwyższy Pan, jest transcendentalny do
materialnego stworzenia. Pan istniał przed stworzeniem jako osoba
transcendentalna i nie ma nic wspólnego z materialną osobowością. Pan
Kryszna jest tą samą Najwyższą Osobą i nie ma związku z materialnym
ciałem. Zstępuje On w Swojej duchowej, wiecznej formie, ale głupcy błędnie
uważają, że Jego ciało jest podobne do naszych. Impersonalistyczne nauki
Śankary są przeznaczone szczególnie dla głupców, którzy uważają Krysznę za
zwykłego, zbudowanego z materii człowieka.
Nikt nie miałby ochoty czytać Gity, gdyby została ona wypowiedziana przez
jakiegoś zwykłego człowieka i z pewnością Vyasadeva nie zadawałby sobie
trudu, by włączyć ją do historii Mahabharaty. Według powyższych wersetów
Mahabharata jest historią starożytnego świata, a Vyasadeva jest autorem tej
wielkiej epiki. Bhagavad-gita jest identyczna z Kryszną, a ponieważ
Kryszną jest Absolutną Najwyższą Osobą Boga, nie ma różnicy pomiędzy Kryszną
a Jego słowami. Zatem Bhagavad-gita, będąc również absolutną, jest tak
samo godna czci jak Pan Kryszna. Ten, kto słucha Bhagavad-gity "takiej
jaką jest", w rzeczywistości słucha słów emanujących bezpośrednio
z lotosowych ust Pana. Ale nieszczęśliwe osoby mówią, że Gita jest zbyt
staroświecka dla współczesnego człowieka, który pragnie odnaleźć Boga przez
spekulację czy medytację.
-3-
Chwała Tobie, O Kryszno
Któryś schronieniem
Zrodzonej z oceanu Laksmi
I tych wszystkich,
Którzy przyjmują schronienie
Twoich lotosowych stóp.
Tyś spełniającym pragnienia drzewem
Dla Swojego bhakty.
W jednej z Twych rąk
Kij do poganiania krów,
Druga zaś podniesiona –
Kciuk dotyka końca palca wskazującego,
Symbolizując boską wiedzę.
Pokłony Tobie, O Najwyższy Panie
Dojący ambrozję Gity.
ZNACZENIE
Śripada Śankaracarya wyraźnie mówi: "Głupcy, po prostu czcijcie Govindę i tę
Bhagavad-gitę wypowiedzianą przez Samego Narayana", lecz mimo to głupi
ludzie nadal prowadzą swoje poszukiwania w celu odnalezienia Narayana.
Z tego powodu są nieszczęśliwi i na darmo trwonią swój czas. Narayana
nigdy nie jest biedakiem ani daridra; raczej jest czczony przez boginię fortuny
Laksmi, jak również przez wszystkie żywe istoty. Śankara oznajmił, że sam jest
"Brahmanem", ale przyznaje, że Narayana, czyli Kryszna, jest
Najwyższą Osobą, będącą poza tym materialnym stworzeniem. Ofiarowuje on wyrazy
szacunku Krysznie jako Najwyższemu Brahmanowi, czyli Parabrahmanowi, ponieważ
On (Kryszna) jest czczony przez wszystkich. Jedynie głupcy i wrogowie
Kryszny, którzy nie mogą zrozumieć, czym jest Bhagavad-gita (chociaż piszą do
niej komentarze), mówią: "To nie Krysznie jako osobie powinniśmy się
całkowicie podporządkować, ale Nienarodzonemu, nieposiadającemu początku
Wiecznemu, który przemawia przez Krysznę". Mędrcy wykazują rozwagę tam,
gdzie głupcy działają zbyt pochopnie. Podczas gdy Śankara, największy
z impersonalistów, ofiarowuje należny szacunek Krysznie i Jego
książce, Bhagavad-gicie, głupcy mówią, że "nie musimy podporządkować się
osobowemu Krysznie". Tacy nieoświeceni ludzie nie wiedzą, że Kryszna jest
absolutem i że nie ma różnicy pomiędzy Jego wnętrzem a Jego ciałem.
Różnicy pomiędzy zewnętrznym i wewnętrznym można doświadczyć w tym
materialnym świecie dualizmów. W świecie absolutnym nie ma takich różnic,
ponieważ w absolucie wszystko jest duchowe (sac-cid-ananda), a Narayana,
czyli Kryszna, należy do świata absolutnego. W świecie absolutnym jest
jedynie rzeczywista osobowość i nie ma różnicy pomiędzy ciałem
i duszą.
-4-
Upanisady
Są jak stado krów,
Pan Kryszna, syn pasterza,
Jest dojarzem
Arjuna cielęciem,
Najwyższy nektar Gity –
Mlekiem,
A mędrzec
O oczyszczonej inteligencji –
Pijącym ten nektar
ZNACZENIE
Dopóki nie rozumie się różnorodności duchowej, nie można zrozumieć
transcendentalnych rozrywek Pana. W Brahma-samhicie jest powiedziane, że
imię Kryszny, Jego forma, cechy, rozrywki, otoczenie i parafernalia są
ananda-cinmaya-rasa. Krótko mówiąc, wszystko, co należy do Jego
transcendentalnego otoczenia, składa się z duchowego szczęścia wiedzy
i wieczności. Nie ma końca Jego imieniu, formie itd., w przeciwieństwie
do tego świata materialnego, gdzie wszystko ma swój koniec. Jak oznajmiono
w Bhagavad-gicie, jedynie głupcy wyśmiewają się z Niego, podczas gdy
Śankara, największy impersonalista, czci Krysznę, Jego krowy i rozrywki
jako syna Vasudevy i przyjemność Devaki.
-5-
O synu Vasudevy!
Zabójco demonów Kamsy i Canury!
O najwyższa radości Matki Devaki!
O guru wszechświata!
Nauczycielu światów,
Tobie, O Kryszno, kłaniam się!
ZNACZENIE
Śankara opisuje Go jako syna Vasudevy i Devaki. Czy zatem myśli on, że
czci zwykłego materialnego człowieka? Wielbi Krysznę, ponieważ wie, że
narodziny i czyny Kryszny są nadprzyrodzone. Jak oznajmiono
w Bhagavad-gicie (4.9), narodziny i czyny Kryszny są tajemnicze
i transcendentalne, dlatego jedynie wielbiciele Kryszny mogą je znać
doskonale. Śankara nie był takim głupcem, aby przyjmować Krysznę za zwykłego
człowieka i jednocześnie ofiarowywać Mu pełne oddania pokłony, znając Go
jako syna Devaki i Vasudevy. Według Bhagavad-gity, jedynie przez poznanie
transcendentalnych narodzin i czynów Kryszny można osiągnąć wyzwolenie,
otrzymując duchową formę, podobną formie Kryszny. Jest pięć różnych rodzajów
wyzwolenia. Ten, kto łączy się z duchowym blaskiem Kryszny, znanym jako
bezosobowa promienność Brahmana, nie rozwija w pełni swego duchowego ciała.
Ale ten, kto w pełni rozwija swoją duchową egzystencję, staje się
towarzyszem Narayana czy Kryszny w różnych duchowych siedzibach. Ten, kto
wchodzi do siedziby Narayana, rozwija formę duchową dokładnie taką, jak Jego
forma czteroręka, a kto osiąga najwyższą duchową siedzibę Kryszny, znaną
jako Goloka Vrindavana, rozwija dwuręką formę duchową, podobną formie Kryszny.
Jako inkarnacja Pana Śivy, Śankara posiada wiedzę o tych duchowych
egzystencjach, ale nie objawia jej swoim zwolennikom, będącym poprzednio zwolennikami
buddyzmu, gdyż nie byli w stanie zrozumieć świata duchowego. Pan Budda
nauczał, że ostatecznym celem jest pustka, jak więc jego zwolennicy mogliby
zrozumieć duchową różnorodność? Dlatego Śankara powiedział: brahma satyam jagan
mithya: materialna różnorodność jest fałszywa, ale różnorodność duchowa jest
faktem. W Padma Puranie Pan Śiva przyznał, że w wieku Kali-yuga
musiał nauczać filozofii mayi, czyli złudzenia, która jest inną wersją
buddyjskiej filozofii pustki. Musiał to uczynić na polecenie Pana, ze
szczególnych powodów. Jednakże odkrył swój prawdziwy umysł, polecając ludziom,
aby czcili Krysznę, gdyż nikt nie może zostać ocalony jedynie przez umysłowe
spekulacje składające się z gry słów i gramatycznych zabiegów.
Śankara instruuje dalej:
bhaja govindam bhaja govindam
bhaja govindam mudha-mate
samprapte sannihite kale
na hi na hi raksati dukrn-karane
"O intelektualni głupcy, po prostu czcijcie Govindę, po prostu czcijcie
Govindę, po prostu czcijcie Govindę! Wasza gramatyczna wiedza i żonglerka
słowna nie ocalą was w chwili śmierci."
-6-
O straszliwa rzeko
Pola bitewnego Kuruksetry,
Przez którą zwycięsko przeprawili się Pandavovie,
Z Bhismą i Droną niczym wysokimi brzegami,
Jayadrathą jako wodą tej rzeki,
Królem Gandhary – niebieską lilią wodną,
Śalyą – rekinem, Krpą – nurtem
Karną – potężnymi falami,
Aśvatthamą i Vikarną – straszliwymi krokodylami,
I Duryodhaną – samym wirem rzecznym.
Ale Ty, O Kryszno, byłeś przewoźnikiem!
-7-
Niech nieskazitelny lotos Mahabharaty
Rosnący na wodach
Słów Vyasy,
Którego Bhagavad-gita
Urzekająco słodką wonią,
A opowieści o bohaterach
Rozkwitłymi płatkami,
W pełni otwartymi pod wpływem słów Pana Hari,
Niszczyciela grzechów
Kali-yugi,
Na których codziennie spoczywają
Poszukujące nektaru dusze,
Niczym rój pszczół
Brzęczących radośnie...
Niech ten lotos Mahabharaty
Obdarzy nas najwyższym dobrem.
-8-
Chwała Panu Krysznie,
Uosobieniu najwyższego szczęścia
Dzięki którego łasce i współczuciu
Niemy zaczyna mówić,
A chromy pokonuje góry.
Jemu się kłaniam!
ZNACZENIE
Głupi zwolennicy nieinteligentnych spekulantów nie są w stanie zrozumieć
znaczenia ofiarowania pokłonów Panu Krysznie, uosobieniu szczęścia. Śankara
osobiście ofiarował wyrazy szacunku Panu Krysznie po to, aby niektórzy
z jego inteligentnych zwolenników mogli zrozumieć rzeczywistość dzięki
przykładowi danemu przez ich wielkiego mistrza, Śankarę, inkarnację Pana Śivy.
Ale jest wielu upartych zwolenników Śankary, którzy odmawiają ofiarowania
pokłonów Panu Krysznie, a zamiast tego zwodzą niewinne osoby, wszczepiając
do Bhagavad-gity materializm i zwodząc niewinnych czytelników swoimi
komentarzami. Wskutek tego czytelnicy nigdy nie otrzymują szansy zostania
pobłogosławionymi dzięki ofiarowaniu pokłonów Panu Krysznie, przyczynie wszystkich
przyczyn. Największym złem, jakie można wyrządzić społeczeństwu, jest
utrzymywanie go w niewiedzy o nauce Kryszny, czyli świadomości
Kryszny, przez wypaczenie znaczenia Gity.
-9-
Chwała temu najjaśniejszemu,
Którego stwórca Brahma, Varuna,
Indra, Rudra, Marut i wszystkie boskie istoty
Sławią swoimi hymnami,
O którego chwałach śpiewają
Wersety Ved,
Którego pieśniarze Samy
Chwalą swymi pieśniami,
I którego chwały
Ogłaszają pełnym chórem Upanisady,
Którego w swoich umysłach
Pogrążonych w doskonałej medytacji
Oglądają yogini,
I którego granic nie znają
Zastępy bogów i demonów.
Jemu, Najwyższemu Bogu, Krysznie,
Niech będzie wszelka chwała!
Jego czcijmy! Jego czcijmy! Jego czcijmy!
ZNACZENIE
Recytując dziewiąty werset swojej medytacji, zacytowany ze Śrimad-Bhagavatam,
Śankara wykazuje, że Pan Kryszna jest czczony przez wszystkich, także przez
niego. Daje on wskazówki materialistom, impersonalistom, spekulantom umysłowym,
filozofom "pustki" i wszystkim innym osobom, które będą cierpiały
z powodu materialnych niedoli – po prostu sławcie Pana Krysznę, który jest
czczony przez Brahmę, Śivę, Varunę, Indrę i wszystkich innych półbogów.
Nie wspomniał jednakże imienia Visnu, ponieważ Visnu jest tożsamy
z Kryszną. Vedy i Upanisady uczą nas procesu, przez który możemy
podporządkować się Krysznie. Yogini starają się ujrzeć Go wewnątrz siebie
dzięki medytacji. Innymi słowy, nauki Śankary są przeznaczone dla wszystkich
półbogów i demonów, którzy nie znają ostatecznego celu. Śankara instruuje
szczególnie demony i głupców, aby podążyli za jego przykładem
i wielbili Krysznę oraz czcili Jego słowa, Bhagavad-gitę. Demony jedynie
w ten sposób mogą osiągnąć korzyść, a nie przez zwodzenie swoich
niewinnych zwolenników umysłowymi spekulacjami czy medytacją na pokaz. Śankara
bezpośrednio sławi Krysznę, jak gdyby chcąc pokazać głupcom, którzy poszukują
światła, że światło jest tutaj, jasne niczym słońce. Ale upadłe demony są
niczym sowy, które nie otwierają oczu, aby ujrzeć wzniosłe światło Kryszny
i Jego słów – Bhagavad-gity. Jednakże będą pisać komentarze do Gity
z zamkniętymi, sowimi oczyma, by zwodzić swoich nieszczęśliwych
czytelników i zwolenników. Śankara odkrywa jednak to światło swoim mniej
inteligentnym zwolennikom i wykazuje, że Bhagavad-gita i Kryszna są
jedynymi źródłami światła. Czyni to wszystko po to, aby nakłonić szczerych
poszukiwaczy prawdy do sławienia Pana Kryszny i podporządkowania Mu się
bez żadnych wątpliwości czy strachu. To jest najwyższa doskonałość życia
i takie też są najwyższe nauki Śankary – wielkiego uczonego – które
wyprowadziły buddyjską filozofię próżni z Indii, ziemi wiedzy.
Om tat sat.
Rozdział 15
Transcendentalna
religia
W czerwcu 1976 roku na farmie Hare Kryszna
w Zachodniej Vrgini, Śrila Prabhupad odpowiada na pytania przysłane mu
przez redaktorów Bhavan's Journal, jednego z czołowych
kulturalno-religijnych magazynów bombajskich.
Uczeń:
Oto pierwsze pytanie: "Mówi się, że największą siłą hinduizmu jest jego
liberalizm, czyli szerokie poglądy. Ale twierdzi się, że jest to jednocześnie
jego największą słabością, w tym sensie, że bardzo niewiele religijnych
świąt czy obrzędów obowiązuje wszystkich, tak jak jest to w innych
religiach. Czy jest rzeczą konieczną i zarazem możliwą, określenie pewnego
podstawowego minimum obrzędów lub świąt dla wszystkich hinduistów?"
Śrila Prabhupad: Jeśli chodzi o religię wedyjską, nie jest ona
przeznaczona dla hinduistów, a dla wszystkich żywych istot. To podstawowa
rzecz, jaką należy zrozumieć. Religia wedyjska jest nazywana sanatana-dharmą –
"wiecznym zajęciem żywej istoty". Żywa istota jest sanatana
(wieczna), Bóg jest sanatana i istnieje sanatana-dharma. Sanatana-dharma
jest przeznaczona dla wszystkich żywych istot, nie tylko dla tak zwanych
hinduistów. Hinduizm, ten "izm", tamten "izm" – to wszystko
błędne koncepcje. Historia mówi, że sanatana-dharma była regularnie
przestrzegana w Indiach, a tamtejsi mieszkańcy zostali nazwani
"Hindusami" przez muzułmanów. Ale w literaturze wedyjskiej nie
znajdujemy żadnego odnośnika do słowa hindu, jak również nie ma tam żadnego
odnośnika do tzw. hindu-dharmy. Teraz ta sanatana-dharma czyli dharma wedyjska
jest zniekształcana. Nie przestrzega się jej ani też nie spełnia właściwie
i wszędzie znana jest ona jako hinduizm. Ale to tylko fantazja; tego rodzaju
zrozumienie nie jest poprawne. Musimy studiować sanatana-dharmę, a wówczas
zrozumiemy, czym jest religia wedyjska. (Do bhakty) Przeczytaj osiemnasty
werset jedenastego rozdziału Bhagavad-gity.
Uczeń:
(Czyta.)
tvam aksaram paramam veditavyam
tvam asya viśvasya param nidhanam
tvam avyayah śaśvata-dharma-gopta
sanatanas tvam puruso mato me
"O Panie Kryszno! Ty jesteś pierwszym i najwyższym celem! Ty jesteś
najlepszym we wszystkich wszechświatach! Ty jesteś najstarszy
i nieograniczony! Ty jesteś podstawą religii, wieczną Osobą Boga!".
Śrila Prabhupad: Tego rodzaju zrozumienia brakuje. Kryszna jest
wieczny, my jesteśmy wieczni, i miejsce, gdzie możemy żyć i wymieniać
nasze uczucia z Kryszną – również jest wieczne. Zaś system, który uczy
tego wiecznego procesu wymiany miłości – to sanatana-dharma, która jest
przeznaczona dla każdego.
Uczeń:
Jakie więc byłyby codzienne, zalecane religijne obowiązki, których powinna
przestrzegać osoba aspirująca do tej sanatana-dharmy? Cóż robiłaby taka osoba?
Zarzut jest taki, że wewnątrz hinduizmu – czy też powiedzmy sanatana-dharmy –
jest taka rozpiętość poglądów, tak wielka różnorodność.
Śrila Prabhupad: Dlaczego przechodzisz do różnorodności? Dlaczego
nie przyjmiesz prawdziwego celu religii od Kryszny? Kryszna mówi
(Bg.18.66):.sarva-dharman parityajya mam ekam śaranam vraja: "Porzuć
wszystkie inne tak zwane dharmy i po prostu podporządkuj się Mnie".
Dlaczego nie przyjmiesz tego? Dlaczego uciekasz się do zróżnicowanych praktyk
określanych jako tak zwany hinduizm? Dlaczego nie przyjmiesz rady sanatana,
Kryszny? Odmawiasz przyjęcia sanatana-dharmy – tego, o czym mówi sanatana
– Bóg, a sam stwierdzasz: "Jak możemy uniknąć tak wielu różnorodności
i dojść do właściwego wniosku`?" Dlaczego przyjmować różnorodności? Przyjmij
tę jedną świadomość: sarva-dharman parityajya mam ekam śaranam vraja. Dlaczego
tego nie zrobisz?
Uczeń:
Jak ludzie mogą zrobić to praktycznie, w swoim codziennym życiu?
Śrila Prabhupad: A jak my to robimy? Czy to, co robimy nie jest
praktyczne? Ludzie będą wymyślali własne niepraktyczne ścieżki religii, ale nie
przyjmą naszego praktycznego systemu. A na czym to polega? Man-mana bhava
mad-bhakto mad-yaji mam namaskuru: po prostu myśl o Krysznie, zostań Jego
wielbicielem, czcij Go i składaj Mu pokłony. Cóż w tym trudnego? Czy
nie jest to praktyczne? Kryszna mówi: "To jest waszym obowiązkiem. Jeśli
to uczynicie, bez wątpienia przyjdziecie do Mnie". Dlaczego tego nie
uczynić? Dlaczego być hinduistą, muzułmaninem czy chrześcijaninem? Porzućcie te
wszystkie nonsensy. Po prostu podporządkujcie się Krysznie i zrozumcie:
"Jestem wielbicielem Kryszny, sługą Kryszny'". Wówczas rozwiążecie
swoje wszelkie problemy.
Uczeń:
Ale hinduiści powiedzieliby: "Jest tak wiele innych aspektów hinduskiej
dharmy".
Śrila Prabhupad: Prawdziwa dharma została zdefiniowana
w Śrimad-Bhagavatam: dharmam tu saksad bhagavat-pranitam. "Dharmą
jest to, co mówi Bóg". Zatem Bóg mówi: "'Porzuć wszystkie inne dharmy
i po prostu podporządkuj się Mnie". Przyjmij więc tę dharmę. Dlaczego
chcesz pozostać hinduistą? Poza tym, który hinduista nie przyjmuje autorytetu
Kryszny? Nawet dzisiaj, jeśli jakiś hinduista powie: "Nie dbam
o Krysznę i Bhagavad-gitę", natychmiast zostanie odrzucony jako
szaleniec. Dlaczego nie przyjąć instrukcji Kryszny? Dlaczego udawać się gdzie
indziej? Problem polega na tym, że nie wiesz, czym jest religia, i nie
wiesz, czym jest sanatana-dharma. Jeśli praktykujesz fałszywy system religijny,
to cierpisz; ale jeśli przyjmiesz prawdziwy system religijny, będziesz szczęśliwy.
Niestety, ludzie Indii porzucili prawdziwy system
religijny – sanatana-dharmę czy varnaśrama-dharmę – i przyjęli tę mieszaninę
różnych rzeczy zwaną "hinduizmem". Dlatego są w kłopocie.
Religia wedyjska oznacza varnaśrama-dharmę, podział społeczeństwa na cztery
porządki społeczne i cztery porządki życia duchowego.
Cztery porządki społeczne to bramini (kapłani i inteligencja), ksatriyowie
(przywódcy polityczni i żołnierze), vaiśyowie (kupcy i farmerzy)
i śudrowie (robotnicy). Cztery porządki życia duchowego to brahmacarini
(studenci żyjący w celibacie), grhasthowie (osoby żyjące z rodziną),
vanaprasthowie (osoby, które porzuciły życie rodzinne) i sannyasini (osoby
wyrzeczone). Kiedy te wszystkie porządki społeczne i duchowe współpracują
harmonijnie dla zadowolenia Pana, jest to prawdziwą religią, czyli dharmą.
Uczeń:
Następne pytanie brzmi: "Bhakti (służba oddania dla Boga) została opisana
jako najbardziej odpowiednia ścieżka realizacji Boga dla Kali-yugi, obecnego
wieku kłótni. Więc jak to się dzieje, że uznani uczeni kładą nacisk na nauki
Vedanty, z podkreśleniem jnany (wiedzy czyli intelektualnej
spekulacji)?"
Śrila Prabhupad: Ci tak zwani Vedantyści są oszustami; nie wiedzą,
czym jest Vedanta. Ale ludzie chcą być oszukiwani i dlatego oszuści to
wykorzystują. Słowo veda znaczy "wiedza", a anta oznacza
"koniec". Zatem vedanta znaczy "wiedza ostateczna""
i takiej wiedzy naucza Vedanta-sutra. (Sutra jest aforyzmem: wielka
filozofia zawarta w kilku słowach.) Pierwszy aforyzm Vedanta-sutry mówi:
"'Teraz, w tej ludzkiej formie życia, należy poznać Brahmana, Prawdę
Absolutną'". Tak więc studiowanie Vedanta-sutry zaczyna się wówczas, kiedy
ktoś stara się poznać Prawdę Absolutną. A czym jest Prawda Absolutna? Na
to w kilku słowach odpowiada następny aforyzm. Janmady asya yatah:
"Źródłem wszystkiego jest Brahman". Więc Brahmanem jest Bóg, źródło
wszystkiego. I wszystkie Vedy, czyli wiedza, kulminują w Nim. Zostało
to potwierdzone przez Krysznę w Bhagavad-gicie (15.15). Vedaiś ca sarvair
aham eva vedyah: "Celem wszystkich Ved, wszystkich ksiąg wiedzy, jest
odnalezienie Boga".
Zatem cała Vedanta-sutra jest opisem Najwyższej Osoby Boga. Ale ponieważ
w tej Kali-yudze ludzie nie są w stanie studiować Vedanta-sutry
z powodu braku wykształcenia, Śrila Vyasadeva osobiście napisał do niej
komentarz. Tym komentarzem jest Śrimad-Bhagavatam (bhasyam brahma-sutranam).
Śrimad-Bhagavatam jest prawdziwym komentarzem do Vedanta-sutry, napisanym przez
samego autora, Vyasadevę, według instrukcji Narady, jego mistrza duchowego.
Śrimad-Bhagavatam rozpoczyna się tym samym aforyzmem co Vedanta-sutra: janmady
asya yatah, a następnie kontynuuje: anvayad itarataś carthesv abhijnah
svarat.
Tak więc Vedanta-sutra została wytłumaczona w Śrimad-Bhagavatam przez
samego autora. Ale są dranie, którzy bez zrozumienia Vedanta-sutry, bez
czytania naturalnego komentarza do Vedanta-sutry, podają się za Vedantystów
i zwodzą ludzi. Jednakże, dlatego że ludzie nie posiadają wykształcenia,
uważa się tych drani za Vedantystów. Tak naprawdę, ci tak zwani Vedantyści są
oszustami, a nie Vedantystami. Nie wiedzą nic o Vedancie.
Vedanta-sutra została wytłumaczona w Śrimad-Bhagavatam, i jeśli
uznamy Śrimad-Bhagavatam za prawdziwe wyjaśnienie Vedanta-sutry, wówczas
zrozumiemy, czym jest Vedanta. Ale jeśli przyjmiemy schronienie oszustów,
wówczas nie przyswoimy sobie Vedanty. Ludzie nic nie wiedzą, więc każdy może
ich oszukać. Ale teraz powinni dowiedzieć się od ruchu świadomości Kryszny,
czym jest Vedanta i jakie jest jej znaczenie. Wówczas odniosą korzyść.
Uczeń:
Na ogół ci, którzy studiują impersonalistyczne komentarze do Vedanta-sutry, są
zainteresowani wyzwoleniem z niedoli tego materialnego świata. Czy
Śrimad-Bhagavatam również opisuje wyzwolenie?
Śrila Prabhupad: Tak. Ponieważ Śrimad-Bhagavatam jest prawdziwym
komentarzem do Vedanta-sutry, znajdujemy tam werset opisujący wyzwolenie
w tym wieku:
kaler dosa-nidhe rajann
asti hy eko mahan gunah
kartanad eva krsnasya
mukta-bandhah param vrajet
Ta Kali-yuga, która jest oceanem pełnym błędów, ma jedną korzystną rzecz.
A co nią jest? To, że można osiągnąć wyzwolenie po prostu intonując mantrę
Hare Kryszna. To jest prawdziwa Vedanta, i to faktycznie ma miejsce.
Uczeń:
Czy mówisz, że konkluzja Vedanta-sutry i konkluzja Śrimad-Bhagavatam, to
jedno i to samo – bhakti?
Śrila Prabhupad: Tak.
Uczeń:
Ale jaki związek ma bhakti z konkluzją wiedzy Vedanty, czyli mądrości?
Tutaj jest powiedziane, że bhakti jest najbardziej odpowiednią
i najłatwiejszą ścieżką realizacji Boga, ale jest również powiedziane, że
nauki Vedanty kładą nacisk na jnanę, czyli wiedzę. Czy jest tak faktycznie?
Śrila Prabhupad: Czym jest jnana? Pan Kryszna wytłumaczył to
w Bhagavad-gicie (7.19): bahunam janmanam ante jnanavan mam prapadyate.
"Po wielu narodzinach i śmierciach, ten kto posiadł prawdziwą wiedzę,
podporządkowuje się Mi. Więc dopóki ktoś nie podporządkuje się Krysznie, nie ma
mowy o jnanie. Ta impersonalistyczna "jnana" to jedynie nonsens.
Impersonaliści uważają się za jnanich, ale nie mają żadnej wiedzy. Vedanta
znaczy "wiedza ostateczna". Więc przedmiotem ostatecznej wiedzy jest
Kryszna, Bóg. Jeśli ktoś nie wie, kim jest Bóg, kim jest Kryszna, to jaką ma
wiedzę? Ale jeśli jakiś drań twierdzi: "Posiadam wiedzę", to cóż
można zrobić?
W tym samym wersecie, który właśnie zacytowaliśmy,
Kryszna konkluduje: vasudevah sarvam iti sa mahatma sudurlabhah – "Kiedy
ktoś rozumie, że Vasudeva, Kryszna, jest wszystkim, wówczas posiada prawdziwą
wiedzę". Dopóki tak się nie stanie, nie ma mowy o wiedzy. Jest tylko
nieporozumienie. Brahmeti paramatmeti bhagavan iti śabdyate. Można rozpocząć od poszukiwań bezosobowego Brahmana,
przyjmując metodę spekulacji filozoficznej, a następnie wznieść się do
realizacji Paramatmy, zlokalizowanego aspektu Najwyższego. To jest drugi etap
realizacji. Ale ostatecznym etapem jest zrozumienie Najwyższej Osoby Boga,
Kryszny. Więc jeśli nie rozumiesz Kryszny, to jaką masz wiedzę? Połowiczna
wiedza nie jest żadną wiedzą. My chcemy całkowitej, pełnej wiedzy, a tę
kompletną wiedzę można osiągnąć dzięki łasce Kryszny, za pośrednictwem
Bhagavad-gity.
Uczeń:
Czy mogę zadać następne pytanie, Śrila Prabhupad? "Czy do wejścia na
ścieżkę duchową i osiągnięcia celu konieczny jest guru? W jaki sposób
można rozpoznać swojego guru?"
Śrila Prabhupad: Tak, guru jest konieczny. Zostało to wytłumaczone
w Bhagavad-gicie. Kiedy Kryszna i Arjuna rozmawiali jako przyjaciele,
nie było żadnego rezultatu. Dlatego Arjuna postanowił przyjąć Krysznę za
swojego guru.
(Do bhakty) Znajdź ten werset: karpanya-dosopahata-svabhavah...
Uczeń:
(Czyta.)
karpanya-dosopahata-svabhavah
prcchami tvam dharma-sammudha-cetah
yac chreyah syan niścitam bruhi tan me
śisyas te śham śadhi mam tvam prapannam
"O Panie! Proszę, powiedz mi wyraźnie, co mam uczynić, bo doprawdy nie
wiem, co jest moim obowiązkiem. Jestem teraz Twoim uczniem i duszą oddaną
Tobie. Poucz mnie, proszę" (Bg.2.7).
Śrila Prabhupad: Nie tylko Arjuna, ale każdy jest zdezorientowany co
do swego obowiązku. Nikt nie może decydować za siebie. Kiedy lekarz jest
poważnie chory, nie zaleca sobie sposobu leczenia. Wie, że jego umysł nie
działa sprawnie, więc wzywa innego lekarza. Podobnie, jeśli jesteśmy
zdezorientowani, oszołomieni, kiedy nie możemy znaleźć żadnego rozwiązania –
wówczas powinniśmy odszukać właściwą osobę, guru. Jest to rzecz zasadnicza, nie
można jej uniknąć.
Tak więc w obecnym stanie naszej egzystencji wszyscy jesteśmy
zdezorientowani. I dlatego guru jest potrzebny, aby dać nam prawdziwe
wskazówki. Arjuna reprezentuje zdezorientowaną materialistyczną osobę, która
podporządkowuje się guru i aby dać nam przykład, na swego guru postanowił
wybrać Krysznę. Nie udał się do nikogo innego. Prawdziwym guru jest Kryszna.
Kryszna jest guru nie tylko dla Arjuny, ale dla każdego. Jeśli przyjmiemy
instrukcje od Kryszny i będziemy ich przestrzegać. osiągniemy sukces.
Misją ruchu świadomości Kryszny jest przekonanie wszystkich, aby za guru uznali
Krysznę. To jest naszą misją. Nie mówimy: "Ja jestem Kryszną". Nigdy
tego nie mówimy. Prosimy jedynie ludzi, by przestrzegali poleceń Kryszny.
Uczeń:
Niektórzy z tych tak zwanych guru mówią pewne rzeczy, które mówi Kryszna,
ale dodają również inne instrukcje. Jaka jest pozycja takich osób?
Śrila Prabhupad: Są to osoby najbardziej niebezpieczne. Najbardziej
niebezpieczne. Są oni oportunistami. Udzielają nauk w taki sposób, aby
zadowolić swoich klientów. Taka osoba nie jest guru, ale sługą. Chce służyć
swoim tak zwanym uczniom, tak aby byli zadowoleni i zapłacili mu.
Prawdziwy guru nie jest sługą swoich uczniów. Jest ich mistrzem. Jeśli ktoś staje
się sługą, jeśli chce zadowolić swoich uczniów przez schlebianie im w celu
otrzymania od nich pieniędzy, wówczas nie jest guru. Guru również powinien być
sługą – ale sługą Najwyższego. Dosłownym znaczeniem słowa guru jest
"ciężki" – ciężki od wiedzy i autorytetu, ponieważ jego wiedza
i autorytet pochodzą od Kryszny. Nie możesz wykorzystać guru dla
zaspokojenia swoich zachcianek.
Kryszna mówi: sarva-dharman parityajya mam ekam śaranam vraja – "Porzuć
wszystkie rodzaje religii i po prostu podporządkuj się Mi". Mówimy tę
samą rzecz: "Podporządkuj się Krysznie. Porzuć wszelkie idee tak zwanej
dharmy, czyli religijności". Nie mówimy: "Ja jestem
autorytetem". Nie. Mówimy: "Kryszna jest autorytetem, a ty
powinieneś postarać się zrozumieć Krysznę". Na tym polega świadomość
Kryszny.
Rozdział 16
Reinkarnacja
i życie po śmierci
Mike Robinson, reporter z London Broadcasting
Compdny, pyta o naukę dotyczącą duszy: Czy byliśmy tu wcześniej? Czy
wrócimy tu ponownie? Powołując się na starożytną literaturę wedyjską, Śrila
Prabhupad udziela rzeczowych odpowiedzi
Mike Robinson: Czy możesz mi powiedzieć, w co wierzycie? Jaka jest filozofia
świadomości Kryszny?
Śrila Prabhupad: Tak. Świadomość Kryszny nie jest kwestią wiary. To
nauka. Pierwszy krok, to poznanie różnicy między ciałem żywym a martwym.
Na czym polega ta różnica? Na tym, że z chwilą śmierci dusza, czyli siła
życiowa, opuszcza ciało. Dlatego ciało nazywane jest "martwym". Tak
więc istnieją dwie rzeczy: ciało i siła życiowa wewnątrz ciała. Mówimy
o sile życiowej wewnątrz ciała. Taka jest różnica pomiędzy nauką
świadomości Kryszny, która jest duchowa, a zwykłą nauką materialną.
Dlatego na początku zwykłemu człowiekowi jest bardzo trudno docenić nasz ruch.
Najpierw trzeba zrozumieć, że jest się duszą, czyli czymś odmiennym od ciała.
Mike Robinson: A kiedy to zrozumiemy?
Śrila Prabhupad: Możesz zrozumieć w każdej chwili, ale wymaga
to odrobinę inteligencji. Na przykład, gdy dziecko rośnie, staje się chłopcem,
chłopiec staje się młodzieńcem, młodzieniec dorosłym człowiekiem,
a dorosły człowiek starcem. Chociaż jego ciało zmienia się cały czas, od
dzieciństwa do starości, on nadal czuje się tą samą osobą, z tą samą
tożsamością. Zrozum tylko: ciało zmienia się, ale osoba zajmująca to ciało,
dusza, pozostaje taka sama. Powinniśmy więc logicznie wywnioskować, że kiedy
nasze obecne ciało umiera, otrzymujemy następne. To jest nazywane transmigracją
duszy.
Mike Robinson: Więc to znaczy, że w chwili śmierci umiera tylko fizyczne ciało?
Śrila Prabhupad: Tak. Zostało to szczegółowo omówione
w Bhagavad-gicie (2.20): na jayate mriyate va kadacin... na hanyate
hanyamane śarire.
Mike Robinson: Czy często odwołujesz się do cytatów?
Śrila Prabhupad: Tak, przytaczamy wiele cytatów. Świadomość Kryszny
to poważna edukacja, a nie zwykła religia. (Do bhakty) Znajdź ten werset
w Bhagavad-gicie.
Uczeń:
na jayate mriyate va kadacin
nayam bhutva bhavita va na bhuyah
ajo nityah śaśvato 'yam purano
na hanyate hanyamane śarire
"Dla duszy nie ma narodzin ani śmierci. Nie powstała ona, nie powstaje ani
też nie powstanie. Jest nie narodzoną, wieczną, zawsze istniejącą, nigdy nie
umierającą i pierwotną. Nie ginie, kiedy zabijane jest ciało".
Mike Robinson: Dziękuję bardzo za przeczytanie tego. Czy możesz mi coś jeszcze wytłumaczyć?
Jeśli dusza jest nieśmiertelna, to czy po śmierci ciała każda dusza udaje się
do Boga?
Śrila Prabhupad: Niekoniecznie. Jeśli ktoś w tym życiu osiąga
wymagane kwalifikacje, aby powrócić do domu, z powrotem do Boga, wtedy
może się tam udać. Jeśli nie osiąga takich kwalifikacji, wówczas otrzymuje
następne ciało materialne. Jest 8 400 000 różnych form cielesnych. Prawa natury
dają nam określone ciała odpowiednio do naszego pragnienia i karmy. To tak
jak człowiek zaraża się jakąś chorobą, która następnie się w nim rozwija.
Czy to tak trudno zrozumieć?
Mike Robinson: Bardzo trudno to wszystko zrozumieć.
Śrila Prabhupad: Przypuśćmy, że ktoś zaraził się ospą. Po siedmiu
dniach pojawiają się symptomy tej choroby. Jak nazywa się ten okres?
Mike Robinson: Inkubacja?
Śrila Prabhupad: Inkubacja. Nie możesz tego uniknąć. Jeśli na coś
zachorowałeś, to zgodnie z prawem natury, choroba ta się rozwinie.
Podobnie, w tym życiu obcujesz z różnymi cechami natury materialnej
i to zadecyduje o tym, jaki rodzaj ciała otrzymasz w życiu
następnym. To ściśle podlega prawom natury. Każdy jest kontrolowany przez prawa
natury – każdy jest w pełni zależny – ale z powodu ignorancji ludzie
myślą, że są wolni. Jednakże nie są wolni. Wyobrażają sobie tylko, że są wolni,
choć całkowicie podlegają prawom natury. Tak więc o twoich następnych
narodzinach decydują twoje czynności – grzeszne albo pobożne.
Mike Robinson: Wasza Wielebność, czy mógłbyś wrócić do tego, co powiedziałeś przed
chwilą? Powiedziałeś, że nikt nie jest wolny. Czy rozumiesz przez to, że jeśli
prowadzimy dobre życie, to w pewnym sensie determinujemy swą dobrą
przyszłość?
Śrila Prabhupad: Tak.
Mike Robinson: Więc mamy swobodę wyboru i możemy wybrać to,
co według nas jest istotne? Religia jest ważna, ponieważ jeśli wierzymy
w Boga i prowadzimy dobre życie...
Śrila Prabhupad: To nie kwestia wiary. Nie mieszaj do tego wierzeń.
To prawo. Na przykład, rząd istnieje. Możesz w to wierzyć albo nie, ale
jeśli złamiesz prawo, to zostaniesz przez ten rząd ukarany. Podobnie, czy
wierzymy czy też nie, Bóg istnieje. Jeśli nie wierzysz w Boga
i samowolnie robisz to, co ci się podoba, wówczas zostaniesz ukarany przez
prawa natury.
Mike Robinson: Rozumiem. Czy ma znaczenie, jaką religię się wyznaje? Czy ma znaczenie
to, że jest się wielbicielem Kryszny?
Śrila Prabhupad: To nie jest kwestia religii. To kwestia nauki.
Jesteś istotą duchową, ale ponieważ jesteś materialnie uwarunkowany, podlegasz
prawom materialnej natury. Możesz być wyznawcą religii chrześcijańskiej, ja
mogę być wyznawcą hinduizmu, ale nie znaczy to, że ty się zestarzejesz
a ja nie. Mówimy o nauce starzenia się. To jest prawo natury. Nie
jest tak, że się starzejesz, dlatego że jesteś chrześcijaninem, a ja nie,
ponieważ jestem hindusem. Każdy się starzeje. I tak samo wszystkie prawa
natury mają zastosowanie względem każdego. Nie ma znaczenia czy jesteś wyznawcą
tej czy tamtej religii.
Mike Robinson: Więc mówisz, że jest tylko jeden Bóg kontrolujący nas wszystkich?
Śrila Prabhupad: Jest jeden Bóg, jedno prawo natury i my
wszyscy podlegamy temu prawu. Jesteśmy kontrolowani przez Najwyższego. Zatem
jeśli myślimy, że jesteśmy wolni lub że możemy robić to, co się nam podoba,
świadczy to jedynie o naszej głupocie.
Mike Robinson: Rozumiem. Czy możesz mi wytłumaczyć, jakie znaczenie ma bycie
członkiem ruchu Hare Kryszna?
Śrila Prabhupad: Świadomość Kryszny jest przeznaczona dla tych,
którzy poważnie podchodzą do zrozumienia tej nauki. Nie ma kwestii bycia jakąś
grupą sekciarską. Nie. Każdy się może przyłączyć. Przyjmujemy studentów
uniwersytetów. Możesz być chrześcijaninem, hinduistą czy muzułmaninem – to nie
ma znaczenia. Do ruchu świadomości Kryszny przyjmujemy każdego, kto pragnie
zrozumieć naukę o Bogu.
Mike Robinson: Co się zmienia w życiu osoby, która przychodzi do ruchu Hare
Kryszna?
Śrila Prabhupad: Wówczas zaczyna się jej prawdziwa edukacja. Przede
wszystkim musisz zrozumieć, że jesteś duszą, a ponieważ jesteś duszą,
zmieniasz swoje ciało. Jest to ABC duchowego zrozumienia. Kiedy twoje ciało
ginie, zostaje zniszczone – ty nie znikasz. Otrzymujesz następne ciało, tak jak
możesz założyć nowy płaszcz czy koszulę. Jeśli przyjdziesz odwiedzić mnie
jutro, mając na sobie inną koszulę i inny płaszcz, czy będzie to znaczyło,
że jesteś inną osobą? Nie. Podobnie, za każdym razem kiedy umierasz, zmieniasz
ciała, ale ty – dusza wewnątrz ciała – zostajesz ten sam. Należy zrozumieć tę
kwestię. Wówczas dopiero można czynić dalszy postęp w nauce świadomości
Kryszny.
Mike Robinson: Zaczynam to pojmować, ale nie rozumiem, jaki to ma związek
z ogromną liczbą twoich ludzi rozprowadzających literaturę Hare Kryszna na
Oxford Street?
Śrila Prabhupad: Ta literatura ma na celu przekonać ludzi
o potrzebie życia duchowego.
Mike Robinson: Naprawdę nie zależy ci na tym, czy przyłączą się oni do świadomości
Kryszny?
Śrila Prabhupad: To nie ma znaczenia. Naszą misją jest kształcenie
ich. Ludzie są w ignorancji. Żyją w raju głupców myśląc, że kiedy
ciało się kończy, wszystko jest skończone. To głupota.
Mike Robinson: A tobie chodzi głównie o to, aby powiedzieć im, że istnieje
duchowy wymiar życia?
Śrila Prabhupad: Naszym pierwszym zadaniem jest powiedzenie ci, że
nie jesteś tym ciałem, że to ciało jest twoim przykryciem (twoją koszulą
i płaszczem), a ty żyjesz wewnątrz niego.
Mike Robinson: Myślę, że to zrozumiałem. Gdybyśmy mogli teraz omówić następną sprawę.
Powiedziałeś, że to, w jaki sposób się żyje, decyduje o życiu po
śmierci, że są prawa natury, które determinują życie następne. Jak działa ten
proces transmigracji?
Śrila Prabhupad: To bardzo subtelny proces. Dla naszych materialnych
oczu dusza pozostaje niewidzialna. Jest ona rozmiarów atomu. Po zniszczeniu
ciała fizycznego, które składa się ze zmysłów, krwi, kości, tłuszczu itd.,
subtelne ciało umysłu, inteligencji i ego działa dalej. W czasie
śmierci ciało subtelne przenosi maleńką duszę do innego fizycznego ciała.
Proces ten można porównać do powietrza przenoszącego zapach. Nikt nie potrafi
dojrzeć, skąd pochodzi zapach róży, ale wiemy, że unosi go powietrze. Dzieje się
tak, choć nie można tego zobaczyć. Podobnie, proces transmigracji duszy jest
bardzo subtelny. Odpowiednio do świadomości umysłu w czasie śmierci,
maleńka dusza wchodzi do łona określonej matki z nasieniem ojca
i rozwija określony typ ciała dany jej przez matkę. Może to być istota
ludzka, może to być kot lub pies czy cokolwiek.
Mike Robinson: Czy twierdzisz, że przed tym życiem byliśmy czymś
innym?
Śrila Prabhupad: Tak.
Mike Robinson: I następnym razem powrócimy jako coś innego?
Śrila Prabhupad: Tak, ponieważ jesteś wieczny. Zmieniasz swoje ciało
odpowiednio do swojego działania. Dlatego powinieneś pragnąć dowiedzieć się,
w jaki sposób zatrzymać ten proces, jak pozostać w swoim oryginalnym
ciele duchowym. To jest świadomość Kryszny.
Mike Robinson: Rozumiem. Jeśli więc stałbym się świadomy Kryszny, wówczas nie
ryzykowałbym ponownego przyjścia w postaci psa?
Śrila Prabhupad: Oczywiście. (Do bhakty) Znajdź ten werset janma
karma ca me divyam... Uczeń:
janma karma ca me divyam
evam yo vetti tattvatah
tyaktva deham punar janma
naiti mam eti so 'rjuna
"Kto zna transcendentalną naturę Mojego pojawiania się i Moich
czynów, ten opuściwszy to ciało, nigdy nie rodzi się ponownie w świecie
materialnym, ale osiąga Moją wieczną siedzibę, o Arjuno" (Bg. 4.9).
Śrila Prabhupad: Bóg mówi: "Każdy, kto Mnie rozumie, jest wolny
od narodzin i śmierci". Ale Boga nie można zrozumieć przez
materialistyczne spekulacje. To niemożliwe. Trzeba najpierw wznieść się na
platformę duchową. Wówczas otrzymuje się inteligencję wymaganą do zrozumienia
Boga. A kiedy ktoś zrozumie Boga, nie otrzyma już ciała materialnego.
Powraca do domu, do Boga, gdzie żyje wiecznie. Już więcej nie zmienia ciała.
Mike Robinson: Rozumiem. Jak dotychczas, dwukrotnie powoływałeś się na swoje pisma.
Skąd pochodzą te pisma? Czy możesz to pokrótce wytłumaczyć?
Śrila Prabhupad: Nasze pisma pochodzą z literatury wedyjskiej,
która istniała od początku stworzenia. Kiedy tylko pojawia się jakiś nowy
materialny wynalazek – to również pojawia się jakaś literatura tłumacząca,
w jaki sposób się nim posługiwać. Czyż nie tak?
Mike Robinson: To prawda. Tak jest.
Śrila Prabhupad: Podobnie, literatura wedyjska powstaje razem
z kosmicznym stworzeniem, aby wyjaśnić, w jaki sposób się z nim
obchodzić.
Mike Robinson: Rozumiem. Zatem te pisma istniały od początku stworzenia. Czy
moglibyśmy przejść teraz do sprawy, wobec której, jak mi się wydaje, zajmujesz
bardzo zdecydowane stanowisko? Jaka jest główna różnica między świadomością
Kryszny a innymi wschodnimi procesami, których naucza się na Zachodzie?
Śrila Prabhupad: Różnica jest taka, że my postępujemy zgodnie
z oryginalną literaturą, podczas gdy oni wymyślają własną literaturę. Na
tym polega różnica. Kiedy pojawia się jakaś kwestia dotycząca spraw duchowych,
musisz sięgnąć do oryginalnej literatury, a nie tej literatury, która
została stworzona przez jakiegoś nieautoryzowanego człowieka.
Mike Robinson: A czy możesz coś powiedzieć o śpiewaniu Hare Kryszna, Hare
Kryszna...
Śrila Prabhupad: Intonowanie Hare Kryszna jest najłatwiejszym
procesem, dzięki któremu można się oczyścić, szczególnie w tym wieku,
w którym ludzie są tak otępiali, że z trudem przychodzi im
zrozumienie wiedzy duchowej. Jeśli ktoś intonuje Hare Kryszna, zostaje
oczyszczona jego inteligencja i wtedy może zrozumieć rzeczy duchowe.
Mike Robinson: Czy możesz mi powiedzieć, co i jak prowadzi cię w tym, co
robisz?
Śrila Prabhupad: Przyjmujemy przewodnictwo literatury wedyjskiej.
Mike Robinson: Czy są to te pisma, z których cytowałeś?
Śrila Prabhupad: Tak, to wszystko znajduje się w tej
literaturze. Przekładamy ją na angielski, ale niczego nie wymyślamy. Gdybyśmy
sami starali się stworzyć jakąś wiedzę, wówczas wszystko poszłoby na marne.
Literatura wedyjska jest czymś w rodzaju literatury tłumaczącej,
w jaki sposób zmontować ten mikrofon. Mówi ona: "Postępuj w ten
sposób; niektóre ze śrubek powinny być po tej stronie, wokół tej metalowej
części". Nie możesz zrobić żadnej zmiany. Wówczas wszystko byś zmarnował.
Tak samo, my niczego nie wymyślamy, dlatego trzeba po prostu przeczytać jedną
z naszych książek, a wówczas osiągnie się prawdziwą wiedzę duchową.
Mike Robinson: W jaki sposób filozofia świadomości Kryszny
może wpłynąć na życie ludzi?
Śrila Prabhupad: Może ulżyć ludzkiemu cierpieniu. Ludzie cierpią,
ponieważ błędnie utożsamiają się z tym ciałem. Jeśli myślałbyś, że jesteś
tym płaszczem i koszulą, i bardzo starannie je prał, ale zapomniałbyś
o jedzeniu, czy byłbyś szczęśliwy?
Mike Robinson: Nie.
Śrila Prabhupad: Podobnie, każdy po prostu pierze ten "płaszcz
i koszulę" ciała, ale zapomina o duszy wewnątrz ciała. Nikt nie
ma informacji o tym, co jest wewnątrz tego "płaszcza
i koszuli" ciała. Zapytaj kogokolwiek, kim jest, a odpowie:
"Jestem Anglikiem" albo "Jestem Hindusem". A jeśli powiemy:
"Widzę, że masz angielskie albo hinduskie ciało, ale kim ty jesteś?",
wówczas nie wie, co odpowiedzieć.
Mike Robinson: Rozumiem.
Śrila Prabhupad: Cała współczesna cywilizacja oparta jest na błędnej
koncepcji, że to ciało jest jaźnią (dehatma-buddhi). Jest to mentalność psów
i kotów. Przypuśćmy, że usiłuję wjechać do Anglii, a ty zatrzymujesz
mnie na granicy: "Jestem Anglikiem, ale ty jesteś Hindusem. Dlaczego
przyjechałeś tutaj?" Zaś pies szczeka – Hau, hau. Po co tu przychodzisz?
Na czym więc polega różnica w mentalności? Pies myśli, że jest psem,
a ja jakimś obcym człowiekiem, podczas gdy ty myślisz, że jesteś
Anglikiem, a ja Hindusem. Mentalność niczym się nie różni. Jeśli więc
trzymasz ludzi w ciemnościach psiej mentalności, a przy tym ogłaszasz,
że cywilizacja czyni postęp, to jesteś w największym błędzie.
Mike Robinson: Może przejdźmy teraz do innej rzeczy. Domyślam się, że świadomość
Kryszny wykazuje pewne zainteresowanie rejonami świata, gdzie panuje
cierpienie.
Śrila Prabhupad: Tak, jedynie my jesteśmy tym zainteresowani. Inni
usiłują tylko uniknąć głównych problemów: narodzin, starości, chorób
i śmierci, ale nie wiedzą jak je rozwiązać. Mówią jedynie różne nonsensy.
Ludzie są zwiedzeni. Są trzymani w ciemności. Chcemy im dać trochę światła.
Mike Robinson: Ale poza tym,
że dajesz duchowe oświecenie, czy jesteś również zainteresowany materialnym
dobrobytem ludzi?
Śrila Prabhupad: Dobrobyt materialny automatycznie postępuje za
dobrobytem duchowym.
Mike Robinson: W jaki sposób?
Śrila Prabhupad: Przypuśćmy, że masz samochód. Naturalnie dbasz
o ten samochód, tak jak dbasz o siebie. Ale nie utożsamiasz się
z nim. Nie mówisz: "Jestem tym samochodem". To byłaby
niedorzeczność, a to właśnie robią ludzie. Nadmiernie troszczą się
o ten cielesny "pojazd" myśląc, że jest on jaźnią. Zapominają
o tym, że są czymś różnym od tego samochodu, że są duszą i że mają
inne cechy. Tak jak nikt nie może osiągnąć zadowolenia pijąc benzynę, tak nikt
nie może osiągnąć satysfakcji przez działalność cielesną. Trzeba znaleźć
właściwe pożywienie dla duszy. Jeśli człowiek myśli: "Jestem samochodem
i muszę pić benzynę", to jest uważany za szaleńca. Tak samo, ten kto
myśli, że jest ciałem i stara się osiągnąć szczęście przez przyjemności
cielesne, także jest szaleńcem.
Mike Robinson: Chciałbym, abyś skomentował pewien cytat. Otrzymałem te książki od
twoich zwolenników, jeszcze przed spotkaniem. W jednym miejscu
stwierdzasz: "Religia bez racjonalnych podstaw jest jedynie
sentymentem". Czy możesz to wytłumaczyć?
Śrila Prabhupad: Większość wyznawców różnych religii mówi:
"Wierzymy..." Ale jaką wartość ma ta wiara? Możesz wierzyć
w coś, co w istocie nie jest właściwe. Na przykład niektórzy
chrześcijanie mówią: "Wierzymy, że zwierzę nie ma duszy". To nie jest
poprawne. Wierzą, że zwierzę nie ma duszy, ponieważ chcą jeść zwierzęta, ale
w rzeczywistości zwierzęta mają duszę.
Mike Robinson: Skąd wiesz, że zwierzę ma duszę?
Śrila Prabhupad: Ty również możesz to zrozumieć. Oto naukowy dowód:
zwierzę je – ty jesz, zwierzę śpi – ty śpisz, zwierzę ma życie seksualne – ty
masz życie seksualne, zwierzę się broni i ty również się bronisz. Zatem
jaka jest różnica między tobą a zwierzęciem? Jak możesz powiedzieć, że ty
masz duszę, a zwierzę jej nie ma?
Mike Robinson: Całkowicie to rozumiem. Ale pisma chrześcijańskie mówią...
Śrila Prabhupad: Nie powołuj się na żadne pisma. Zastosuj zdrowy
rozsądek. Spróbuj zrozumieć. Zwierzę je – ty jesz, zwierzę śpi – ty śpisz,
zwierzę się broni – ty się bronisz, zwierzę ma seks – ty masz seks, zwierzęta
mają dzieci – ty masz dzieci, one mają jakieś schronienie i ty masz dom.
Jeśli przetniesz ciało zwierzęcia, płynie krew. Jeśli twoje ciało zostanie
przecięte, również płynie krew. Wszystkie te podobieństwa istnieją. Dlaczego
więc chcesz zaprzeczyć temu jednemu podobieństwu, obecności duszy? To nie jest
logiczne. Czy studiowałeś logikę? W logice jest coś, co nazywa się
analogią. Analogia oznacza wnioskowanie przez znalezienie wielu wspólnych
punktów. Jeśli jest tak wiele podobieństw między istotami ludzkimi
i zwierzętami, to dlaczego zaprzeczać temu jednemu podobieństwu? Nie jest
to ani logiczne, ani naukowe.
Mike Robinson: Ale jeśli przyjmiemy ten argument
i zastosujemy go w inny sposób...
Śrila Prabhupad: Nie ma innego sposobu. Jeśli twoje argumenty nie są
oparte na logice, to znaczy, że nie myślisz rozsądnie.
Mike Robinson: OK, ale rozważmy inną hipotezę. Przyjmijmy, że ludzka istota nie ma
duszy...
Śrila Prabhupad: Wówczas musisz wytłumaczyć, na czym polega różnica
pomiędzy ciałem żywym a martwym. Wytłumaczyłem to już na początku. Gdy
tylko siła życiowa, dusza, opuści ciało, wtedy nawet najpiękniejsze ciało nie
ma wartości. Nikogo już ono nie obchodzi. Zostaje wyrzucone. Ale teraz, kiedy
dotknę twoich włosów, możesz się rozzłościć. Na tym polega różnica między
ciałem żywym a martwym. W ciele żyjącym znajduje się dusza, a w
ciele martwym jej nie ma. Skoro tylko dusza opuszcza ciało, traci ono wszelką
wartość. Jest bezużyteczne. Nietrudno to zrozumieć, ale nawet najwięksi tak
zwani naukowcy i filozofowie są zbyt ograniczeni, aby to pojąć.
Współczesne społeczeństwo jest w bardzo żałosnym stanie. Nie ma człowieka,
który posiadłby prawdziwą mądrość.
Mike Robinson: Masz na myśli wszystkich naukowców, którzy nie rozumieją duchowego
wymiaru życia?
Śrila Prabhupad: Tak. Prawdziwa nauka oznacza pełną wiedzę
o wszystkim, zarówno materialnym jak i duchowym.
Mike Robinson: Ale w swoim świeckim życiu byłeś farmaceutą prawda?
Śrila Prabhupad: Tak. W swoim wcześniejszym życiu byłem
farmaceutą, ale do tego nie potrzeba wielkiej inteligencji. Każdy człowiek może
to robić.
Mike Robinson: Ale przypuszczalnie jesteś zdania, że materialna nauka jest również
ważna, nawet jeśli dzisiejsi naukowcy są tępi.
Śrila Prabhupad: Ta materialna nauka jest ważna o tyle
o ile. Nie jest wszechważna.
Mike Robinson: Rozumiem. Czy mogę powrócić do pytania, które zadałem wcześniej? Kiedy
doszło między nami do polemiki powiedziałeś: "Nie powołuj się na pisma,
użyj zdrowego rozsądku". A jaką rolę w waszej religii odgrywają
pisma? Jakie mają znaczenie?
Śrila Prabhupad: Nasza religia jest nauką. Kiedy mówimy, że dziecko
rośnie i staje się chłopcem, to mamy do czynienia z nauką, a nie
religią. Każde dziecko rośnie i staje się chłopcem. Gdzie więc tutaj jest
religia? Każdy człowiek umiera. Gdzie tutaj jest religia? Kiedy człowiek
umiera, ciało staje się bezużyteczne. Jaka jest więc tutaj kwestia religii? To
nauka. Czy jesteś chrześcijaninem, hinduistą czy muzułmaninem, to kiedy umiera
twoje ciało, staje się bezużyteczne. To jest nauka. Kiedy umiera twój krewny,
nie możesz powiedzieć: "Jesteśmy chrześcijanami. Wierzymy, że on nie
umarł". Nie. On umarł. Bez względu na to, czy jesteś chrześcijaninem,
hinduistą czy muzułmaninem, on umarł. Opieramy się na założeniu, że ciało jest ważne,
dopóki wewnątrz niego przebywa dusza. Kiedy duszy tam nie ma, jest
bezużyteczne. Tę naukę można stosować do każdego, a my staramy się
kształcić ludzi na jej podstawie.
Mike Robinson: Jeśli dobrze cię zrozumiałem, kształcisz ludzi w oparciu
o czysto naukowe założenia. Więc jaką rolę odgrywa u was religia?
Śrila Prabhupad: Religia oznacza także naukę. Ludzie błędnie
przyjmują, że religia oznacza wiarę – "Ja wierzę" (do bhakty)
Poszukaj w słowniku skowa religia.
Uczeń:
Pod hasłem religia, słownik mówi "uznanie nadludzkiej kontroli czy siły,
a szczególnie osobowego Boga, któremu należy się posłuszeństwo, czego
rezultatem jest odpowiednie nastawienie mentalne".
Śrila Prabhupad: Tak. Religia oznacza uczenie się, w jaki
sposób być posłusznym najwyższemu kontrolerowi. Tak więc ty możesz być
chrześcijaninem, a ja mogę być hinduistą, ale to nie ma znaczenia. Obaj
przyjmujemy, że istnieje najwyższy kontroler. Każdy musi to przyjąć. To jest
prawdziwa religia, a nie "Wierzymy, że zwierzęta nie mają
duszy". To nie jest religia. To coś najbardziej nienaukowego. Religia
oznacza naukowe zrozumienie najwyższego kontrolera. Zrozumienie najwyższego
kontrolera i posłuszeństwo Mu – to wszystko. W państwie, dobrym
obywatelem jest ten, kto rozumie rząd i jest posłuszny jego prawom,
a złym ten, kto go lekceważy. Jeśli więc staniesz się złym obywatelem
przez ignorowanie rządu Boga – będziesz niereligijny.
Mike Robinson: Rozumiem. Czy
możesz mi powiedzieć, jakie znaczenie ma według twojej wiary życie? Przede
wszystkim, dlaczego istniejemy?
Śrila Prabhupad: Znaczenie życia polega na czerpaniu radości. Ale
teraz znajdujesz się na fałszywej platformie życia. Dlatego cierpisz, zamiast
doznawać przyjemności. Wszędzie widzimy walkę o byt. Każdy się zmaga, ale
jaką ma z tego radość? Po prostu cierpi i umiera. Dlatego, chociaż
życie oznacza radość, w obecnej chwili twoje życie nie jest radosne. Jeśli
osiągniesz prawdziwą, duchową platformę życia, wówczas będziesz mógł doznawać
przyjemności.
Mike Robinson: Czy możesz mi powiedzieć, przez jakie etapy życia
duchowego przechodzi nowy wielbiciel Kryszny?
Śrila Prabhupad: Najpierw jesteś dociekliwy. Mówisz więc: "Czym
jest ta świadomość Kryszny? Muszę to sprawdzić". To jest określane jako
śraddha, czyli wiara. To początek. Następnie, jeśli jesteś poważny, zaczynasz
obcować z tymi, którzy tę wiedzę kultywują. Usiłujesz zrozumieć, co czują.
Wtedy pojawia się myśl: "Dlaczego nie zostać jednym z nich?" Zaś
kiedy stajesz się jednym z nich, szybko rozwiewają się wszelkie
wątpliwości. Zyskujesz więcej wiary i osiągasz prawdziwe upodobanie do
świadomości Kryszny. Dlaczego ci chłopcy nie chodzą do kina? Dlaczego nie jedzą
mięsa lub nie odwiedzają nocnych klubów? Ponieważ ich smak się zmienił. Teraz
nienawidzą tych wszystkich rzeczy. W ten sposób czynisz postęp. Najpierw
wiara, potem obcowanie z wielbicielami, usunięcie wszelkich wątpliwości,
mocna wiara, następnie smak, realizacja Boga i miłość do Boga,
doskonałość. To jest religia pierwszej klasy, a nie jakaś rytualistyczna
ceremonia typu "Ja wierzę, ty wierzysz". To nie jest religia. To
oszukiwanie. Prawdziwa religia oznacza rozwinięcie miłości do Boga. Na tym
polega doskonałość religii.
Mike Robinson: Dziękuję bardzo za rozmowę. Przyjemnie było mi z tobą rozmawiać.
Śrila Prabhupad: Hare Kryszna.
Rozdział 17
Prawda
i piękno
"Piękno jest prawdą, a prawda
pięknem" – powiedział angielski poeta John Keats – "To wszystko, co
znacie na Ziemi i wszystko, co potrzebujecie wiedzieć". Czy jest tak
naprawdę? W tym czarującym, jednak sarkastycznym eseju, który po raz
pierwszy pojawił się w starym wydaniu ilustrowanego magazynu Back to
Godhead (20 listopad 1958 rok), Śrila Prabhupad opowiada historię
o płynnym pięknie.
Czasami można się sprzeczać, czy "prawda" i "piękno"
są równoznacznymi terminami. Ktoś może powiedzieć, że chętnie zgodziłby się na
opisanie prawdy, ale skoro prawda nie zawsze jest piękna – w istocie jest ona
często raczej wstrząsająca i nieprzyjemna – to jak wyrazić prawdę
i piękno jednocześnie? W odpowiedzi możemy poinformować wszystkich
zainteresowanych, że "prawda" i "piękno" są terminami
zgodnymi. Możemy zdecydowanie zapewnić, iż rzeczywista prawda, będąca
absolutem, jest zawsze piękna. Prawda ta jest tak piękna, że przyciąga każdego,
nawet samą prawdę. Jest ona tak piękna, że wielu mędrców, świętych
i wielbicieli porzuciło dla niej wszystko. Mahatma Gandhi, bohater
współczesnych czasów, poświęcił swoje życie doświadczaniu prawdy
i wszystkie jego czyny były skierowane jedynie ku prawdzie.
Dlaczego tylko Mahatma Gandhi? Każdy z nas ma pociąg do poszukiwania
prawdy, gdyż jest ona nie tylko piękna, ale również wszechpotężna, wszechmocna,
wszechsławna, zawierająca wszelkie wyrzeczenie i wszelką wiedzę.
Na nieszczęście, ludzie nie posiadają informacji o rzeczywistej prawdzie.
99,9% ludzi we wszystkich dziedzinach życia dąży do osiągnięcia jedynie
nieprawdy w imię prawdy. W rzeczywistości, jesteśmy przyciągani przez
piękno prawdy, ale od niepamiętnych czasów nawykliśmy do kochania nieprawdy
podającej się za prawdę. Dlatego, dla zwykłego człowieka, "prawda"
i "piękno" nie są terminami równoznacznymi. Pospolita prawda
i piękno mogą zostać wytłumaczone w następujący sposób.
Pewien człowiek o bardzo potężnej i mocnej budowie cielesnej, ale
wątpliwego charakteru, zakochał się kiedyś w pięknej dziewczynie.
Dziewczyna ta nie tylko była urodziwa, ale również świątobliwa i wskutek
tego nie przyjęła życzliwie jego zalotów. Jednakże, nękany pożądliwymi
pragnieniami, człowiek ten nalegał i dlatego dziewczyna poprosiła go, aby
zaczekał jedynie siedem dni. Następnie umówiła się z nim na kolejne
spotkanie. Mężczyzna zgodził się i żywiąc wielkie nadzieje, czekał na
wyznaczony czas.
Pobożna dziewczyna, aby zamanifestować prawdziwe piękno absolutnej prawdy, dała
mu bardzo pouczającą nauczkę. Zażywszy silną dawkę środków przeczyszczających,
przez siedem dni bez przerwy miała biegunkę i wymiotowała wszystko, co
zjadła. Ponadto gromadziła wszystkie odchody i wymiociny. Na skutek
przyjęcia środków przeczyszczających, ta tak zwana piękna dziewczyna niezmiernie
wychudła i stała się podobna do szkieletu. Jej cera poczerniała,
a piękne oczy zapadły się w oczodołach. Tak też o umówionej
godzinie niecierpliwie oczekiwała pożądliwego mężczyzny.
Stawił się on na spotkanie dobrze ubrany i zachowując nienaganne maniery
zapytał stojącą w drzwiach szkaradną dziewczynę, gdzie jest piękna
kobieta, z którą się umówił. Nie dostrzegł nawet, że stojąca przed nim
dziewczyna jest pięknością, o którą pytał. W rzeczywistości, chociaż
raz po raz zapewniała go o swojej tożsamości, nie mógł jej rozpoznać
z powodu tak żałosnego wyglądu.
Dziewczyna poinformowała w końcu tego potężnego mężczyznę, że oddzieliła
składniki swojego piękna i zgromadziła je w naczyniach. Powiedziała
mu jednocześnie, że może się rozkoszować tymi sokami piękna. Kiedy ten
pospolity romantyk zapragnął ujrzeć soki piękna, został skierowany do naczyń
z płynnymi odchodami i wymiocinami, wydzielającymi nieznośny odór.
W ten sposób została przed nim odkryta historia płynnego piękna.
Ostatecznie, dzięki łasce świątobliwej dziewczyny, człowiek niskiego charakteru
dostrzegł różnicę między cieniem a zasadniczą treścią i w ten sposób
opamiętał się.
Jego pozycja była podobna pozycji każdego z nas, tak samo przyciąganych
przez fałszywe, materialne piękno. Powyżej wspomniana dziewczyna, zgodnie
z pragnieniami swojego umysłu, miała pięknie rozwinięte materialne ciało.
W rzeczywistości jednak była ona różna od materialnego ciała
i umysłu. Była iskrą duchową i taką samą iskrą był także zakochany w niej
mężczyzna, którego urzekła jej fałszywa okrywa.
Pospolici intelektualiści i esteci są mimo to zwodzeni przez zewnętrzne
piękno i czar względnej prawdy, nie będąc jednocześnie świadomymi iskry
duchowej, która jest tak pięknem, jak i prawdą. Iskra duchowa jest tak
piękna, że kiedy opuszcza to tzw. piękne ciało, pełne odchodów i wymiocin,
nikt nie chce go już dotknąć, nawet jeśli jest ono przystrojone kosztownymi
szatami.
Wszyscy uganiamy się za fałszywą, względną prawdą, która nie jest równoznaczna
z prawdziwym pięknem. Natomiast rzeczywista prawda jest wiecznie piękna,
utrzymując ten sam standard piękna przez niezliczoną ilość lat. Iskra duchowa
jest niezniszczalna. Piękno naszej skóry może zostać zniszczone
w przeciągu kilku godzin przez przyjęcie mocnej dawki środka przeczyszczającego,
ale piękno prawdy jest niezniszczalne i zawsze takie samo. Na
nieszczęście, światowi artyści i intelektualiści nie mają wiedzy
o pięknej iskrze duchowej. Są również nieświadomi ognia, będącego źródłem
tych iskier, a także nie posiadają wiedzy o związku między iskrami
i ogniem, związku, który przybiera formę transcendentalnych rozrywek.
Kiedy są one objawiane dzięki łasce Wszechmocnego, głupi ludzie, którzy nie są
w stanie dostrzec zjawisk znajdujących się poza zasięgiem ich zmysłów,
mylą te rozrywki prawdy i piękna z opisanymi powyżej manifestacjami
płynnych odchodów i wymiotów. W desperacji zapytują więc, jak
pogodzić ze sobą prawdę i piękno.
Ci pospolici światowcy nie wiedzą, że tą piękną osobą, która przyciąga
wszystko, jest kompletna całość. Nie są świadomi faktu, że jest Ona pierwotną
substancją, źródłem i zaczątkiem wszystkiego. Maleńkie iskry duchowe
będące integralnymi cząstkami tej kompletnej całości, są z Nią jakościowo
równe pod względem piękna i wieczności. Jedyna różnica polega na tym, że
całość jest wiecznie całością, a cząstki są wiecznie cząstkami. Ale obie
z nich są jednak ostateczną prawdą, ostatecznym pięknem, ostateczną
wiedzą, ostateczną energią, ostatecznym wyrzeczeniem i ostatecznym
bogactwem.
Każda literatura, która nie opisuje ostatecznej prawdy i piękna – mimo iż
napisana przez największych światowych poetów czy intelektualistów – jest
niczym innym, jak płynnymi odchodami i wymiocinami względnej prawdy.
Prawdziwą literaturą jest ta, która opisuje ostateczną prawdę i piękno
Absolutu.
Rozdział 18
Zmieniając
ciała
W 1974 roku, w Centrum Międzynarodowego
Towarzystwa Świadomości Kryszny, na wsi w pobliżu Frankfurtu nad Menem,
Śri Śrimad A.C. Bhaktivedanta Swami Prabhupad przeprowadził następującą rozmowę
z profesorem Karlfriedem Graf von Durckheimem, znanym psychologiem,
autorem książki "Codzienne życie jako duchowe ćwiczenie". Przyznano
mu tytuł doktora filozofii i psychologii analitycznej. Jest on znany także
dzięki założeniu terapeutycznej szkoły w Bawarii, która uczy zarówno
zachodnich, jak i wschodnich sposobów podejścia do psychologii
świadomości.
Podczas tego dialogu Śrila Prabhupad wyjaśnia pierwszą i najbardziej
podstawową zasadę reinkarnacji, mówiącą o tym, że dusza jest odmienna od
ciała materialnego. Po ustaleniu, że świadoma jaźń i ciało są oddzielnymi
istotami, Śrila Prabhupad przedstawia, jak świadoma jaźń, czyli dusza, wędruje
do innego ciała w momencie śmierci.
Profesor Durckheim: W swoich poszukiwaniach odkryłem, że właściwa
jaźń nie umiera. Gdy ktoś doświadcza śmierci klinicznej, wydaje mu się, że
przekracza próg śmierci, przechodząc do zupełnie innej rzeczywistości.
Śrila Prabhupad: Tak, jest ona inna. Przypomina to doświadczenie
chorego człowieka, odzyskującego zdrowie.
Profesor Durckheim: Czy osoba, która umarła, doświadcza wyższego
stopnia rzeczywistości?
Śrila Prabhupad: Umiera nie osoba, ale ciało. Zgodnie z wiedzą
wedyjską, ciało jest zawsze martwe. Na przykład mikrofon jest zrobiony
z metalu. Kiedy energia elektryczna przepływa przez mikrofon, mikrofon
zamienia dźwięk na impulsy elektryczne, które po wzmocnieniu przekazywane są
przez głośniki. Lecz jeśli nie ma prądu, nic się nie dzieje. Niezależnie od
faktu, czy mikrofon działa czy też nie, jest on jedynie kombinacją metalu,
plastiku i innych elementów. Podobnie ciało ludzkie funkcjonuje dzięki
znajdującej się wewnątrz niego sile życiowej. Gdy ta siła życiowa opuszcza
ciało, mówi się, że ciało jest martwe. Lecz właściwie ono jest zawsze martwe.
Siła życiowa jest ważnym elementem i jedynie jej obecność sprawia, że
ciało wydaje się żywe. "Żywe" czy "martwe", ciało fizyczne
jest tylko zbiorem martwej materii. Wstępne nauki Bhagavad-gity mówią, że ciało
materialne nie jest aż tak bardzo istotne.
aśocyan anvaśocas tvam
prajna-vadamś ca bhasase
yatasun agatasumś ca
nanuśocanti panditah
"Błogosławiony Pan rzekł: Mówiąc wielce uczenie opłakujesz to, co nie jest
warte rozpaczy. Mędrzec bowiem nie rozpacza ani nad żywym, ani nad
umarłym" (Bg. 2,11).
Martwe ciało nie jest właściwym przedmiotem poszukiwań filozoficznych.
Powinniśmy raczej zainteresować się aktywnym czynnikiem sprawiającym, że martwe
ciało porusza się, czyli duszą.
Profesor Durckheim: Jak uczysz swoich uczniów bycia świadomym tej siły,
która nie jest materią, a która sprawia, że materia zdaje się żyć?
Potrafię intelektualnie docenić, że prezentujesz filozofię zawierającą prawdę.
Nie wątpię w to. Lecz jak sprawiasz, że człowiek jest w stanie to
odczuć?
Śrila Prabhupad: Bardzo proste. Istnieje aktywny czynnik, który
sprawia, że ciało się porusza. Kiedy jest on nieobecny, ciało pozostaje
nieruchome. Zatem właściwe pytanie brzmi: "Czym jest ten aktywny
czynnik?" Takie dociekania są istotą filozofii Vedanty. Tak naprawdę,
Vedanta-sutra rozpoczyna się aforyzmem athato brahma-jijnasa: "Jaka jest
natura jaźni wewnątrz ciała?" Dlatego studenta filozofii wedyjskiej uczy
się najpierw dostrzegania różnicy między żywym a martwym ciałem. Jeśli nie
jest on w stanie pojąć tej zasady, prosimy go o rozważenie tego zagadnienia
z punktu widzenia logiki. Każdy może dostrzec, że ciało zmienia się oraz
porusza z powodu obecności aktywnego czynnika, duszy. Gdy aktywny czynnik
jest nieobecny, ciało nie zmienia się ani nie porusza. Zatem musi być
w ciele coś, co sprawia, że może się ono poruszać. Nie jest to takie
trudne do zrozumienia.
Ciało jest zawsze martwe. Jest ono niczym wielka maszyna. Magnetofon jest
zrobiony z martwej materii, lecz skoro tylko ty, żywa osoba, naciśniesz
guzik, magnetofon zaczyna działać. Podobnie ciało jest martwą materią, lecz
wewnątrz niego znajduje się siła życia. Tak długo jak ten aktywny czynnik
pozostaje wewnątrz ciała, ciało reaguje, zdając się być żywym. Na przykład,
wszyscy posiadamy moc mówienia. Jeśli poproszę któregoś z moich studentów,
aby przyszedł tutaj, uczyni to. Lecz jeśli aktywny czynnik opuści jego ciało,
mogę wołać go tysiące lat, a on i tak nie przyjdzie. Jest to bardzo
łatwo zrozumieć.
Czym właściwie jest ten aktywny czynnik? Jest to osobne zagadnienie,
a odpowiedź na nie jest prawdziwym początkiem wiedzy duchowej.
Profesor Durckheim: Rozumiem twoją uwagę na temat martwego ciała – musi
być wewnątrz niego coś, co je ożywia. Jedyny właściwy wniosek jest taki, że
mówimy o dwóch rzeczach – ciele i aktywnym czynniku. Lecz moje
pytanie dotyczy tego, jak możemy stać się świadomi tego aktywnego czynnika
wewnątrz nas samych przez bezpośrednie doświadczenie, a nie jedynie przez
intelektualne wnioskowanie. Czy nie jest ważne, aby doświadczyć tej głębszej
rzeczywistości wewnątrz?
Śrila Prabhupad: Ty sam jesteś tym aktywnym czynnikiem. Żywe ciało
i martwe ciało różnią się. Jedyną różnicą jest obecność aktywnego
czynnika. Jeśli jest on nieobecny, ciało nazywane jest martwym. Tak więc
właściwa jaźń jest identyczna z tym aktywnym czynnikiem. W Vedach znajdujemy
sentencję – so 'ham – "Jestem aktywnym czynnikiem". Jest tam także
powiedziane: aham brahmasmi – "Nie jestem ciałem materialnym. Jestem
Brahmanem, duszą". To jest samorealizacja. Samozrealizowana osoba jest
opisana w Bhagavad-gicie. Brahma-bhutah prasannatma na śocati na kanksati:
jeśli ktoś jest samozrealizowany, nie pragnie niczego ani nad niczym nie
rozpacza. Samah sarvesu bhutesu: jest on taki sam dla każdego – człowieka,
zwierzęcia, wszystkich żywych istot.
Profesor Durckheim: Rozważmy pewien przykład. Jeden z twoich
studentów mógłby powiedzieć "jestem duszą", lecz może nie być
w stanie tego doświadczać.
Śrila Prabhupad: Jak może tego nie doświadczać? Wie, że jest
aktywnym czynnikiem. Ostatecznie każdy wie, że nie jest ciałem. Nawet dziecko
wie o tym. Możemy to dostrzec w sposobie naszego mówienia. Mówimy:
"To jest mój palec". Nigdy nie mówimy: "ja palec". Więc
czym jest to "ja"? Na tym polega samorealizacja: "Nie jestem tym
ciałem".
To zrozumienie odnosi się również do innych żywych istot. Dlaczego człowiek
zabija zwierzęta? Dlaczego sprawia innym kłopoty? Ktoś, kto jest
samozrealizowany, może dostrzec: "Oto inna jaźń. Posiada ona inne ciało,
lecz ten sam aktywny czynnik, który istnieje wewnątrz mojego ciała, funkcjonuje
także wewnątrz jej ciała". Samozrealizowana osoba widzi wszystkie żywe
istoty jednakowo, wiedząc, że aktywny czynnik, jaźń, jest obecny nie tylko
w ludzkich istotach, lecz także wewnątrz ciał zwierząt, ptaków, ryb,
owadów, drzew oraz roślin.
Tym aktywnym czynnikiem jest dusza, która w momencie śmierci przechodzi
z jednego ciała do drugiego. Ciało może być inne, lecz jaźń pozostaje ta
sama. Tę zmianę ciała możemy dostrzec nawet podczas naszego życia. Przeszliśmy
od okresu niemowlęcego do dzieciństwa, od dzieciństwa do młodości i od
młodości do wieku dojrzałego. Jednak przez cały czas świadoma jaźń, czyli
dusza, pozostała ta sama. Ciało jest materialne, natomiast właściwa jaźń jest
duchowa. Kiedy ktoś osiąga takie zrozumienie, nazywany jest samozrealizowanym.
Profesor Durckheim: Myślę, że doszliśmy w świecie zachodnim do
bardzo decydującej chwili, ponieważ po raz pierwszy w naszej historii
ludzie z Europy i Ameryki zaczynają poważnie traktować wewnętrzne
doświadczenia, dzięki którym zostaje objawiona prawda. Oczywiście na Wschodzie
zawsze istnieli filozofowie, którzy znali te doświadczenia, dzięki którym
śmierć traci swój przerażający charakter i staje się progiem do bardziej
pełnego życia.
Ludzie potrzebują tego doświadczenia przezwyciężenia swoich zwykłych cielesnych
zwyczajów. Jeśli zdołają wznieść się ponad cielesne doświadczanie, nagle zdają
sobie sprawę, że wewnątrz nich funkcjonuje zupełnie inny czynnik. Stają się
świadomi "wewnętrznego życia".
Śrila Prabhupad: Wielbiciel Pana Kryszny automatycznie rozumie to
inne źródło, ponieważ nigdy nie myśli: "Jestem tym ciałem". Myśli –
aham brahmasmi – "Jestem duszą". Pierwsze wskazówki, jakich
w Bhagavad-gicie Pan Kryszna udzielił Arjunie, są następujące: "Mój
drogi Arjuno. Poddajesz bardzo poważnym rozważaniom stan tego materialnego
ciała, lecz uczony człowiek nie traktuje materialnego ciała, żywego czy
martwego, poważnie". Jest to pierwsze zrozumienie na ścieżce duchowego
rozwoju. Każdy w tym świecie troszczy się bardzo o ciało i kiedy
jest ono żywe, dba o nie na wiele różnych sposobów. Kiedy jest martwe,
wznosi się mu wielkie posągi i monumenty. Jest to świadomość cielesna.
Nikt jednak nie rozumie tego aktywnego źródła, dającego ciału piękno
i życie. A w chwili śmierci nikt nie wie, dokąd udała się właściwa
jaźń, aktywne źródło. To jest ignorancja.
Profesor Durckheim: Podczas pierwszej wojny światowej, będąc młodym
człowiekiem, spędziłem cztery lata na froncie. Byłem jednym z dwóch
oficerów w moim pułku, którzy nie byli ranni. Na polu bitwy, w każdej
chwili, spotykałem się ze śmiercią. Widziałem, jak ludzie stojący obok mnie
byli trafiani i nagle ich siła życia znikała. Wszystko, co pozostawało
było, jak mówicie, ciałem bez duszy. Lecz kiedy śmierć była w pobliżu
i widziałem, że również mogę umrzeć, zrozumiałem, że wewnątrz mnie było
coś nie mającego nic wspólnego ze śmiercią.
Śrila Prabhupad: Tak. To jest samorealizacja.
Profesor Durckheim: To wojenne doświadczenie napiętnowało mnie bardzo
głęboko. To był początek mojej wewnętrznej drogi.
Śrila Prabhupad: W Wedach jest powiedziane: narayana-parah
sarve na kutaścana bibhyati. Jeśli ktoś jest duszą świadomą Boga, nie obawia
się niczego.
Profesor Durckheim: Proces samorealizacji jest następstwem wewnętrznych
doświadczeń, prawda? Tutaj w Europie ludzie przeszli przez takie
doświadczenia. Wierzę, że rzeczywiście to jest prawdziwym skarbem Europy, iż
istnieje tak wielu ludzi, którzy przeszli przez pola bitew, obozy
koncentracyjne, bombardowania. Wewnątrz swoich serc zachowali pamięć tych
chwil, kiedy śmierć była blisko, kiedy byli ranni i nieomal porozrywani na
kawałki, i doświadczyli, nawet nieznacznie, swojej wiecznej natury. Lecz
teraz trzeba koniecznie pokazać ludziom, że nie potrzebują pól bitew, obozów
koncentracyjnych i bombardowań, aby traktować poważnie te wewnętrzne doświadczenia,
podczas których jest się nagle dotkniętym uczuciem duchowej rzeczywistości
i zrozumieniem, że cielesna egzystencja nie jest wszystkim.
Śrila Prabhupad: Możemy tego doświadczyć każdej nocy. Kiedy śnimy,
nasze ciało leży na łóżku, lecz my przenosimy się gdzieś indziej. W ten
sposób wszyscy doświadczamy, że nasza prawdziwa tożsamość jest odrębna od tego
ciała. Kiedy śnimy, zapominamy o ciele leżącym na łóżku. Działamy
w różnych ciałach i różnych miejscach. Podobnie, podczas dnia
zapominamy o ciałach ze snu, w których podróżowaliśmy do tak wielu
miejsc. Być może w naszych ciałach we śnie lataliśmy jak ptaki.
W nocy zapominamy o materialnym ciele, a w ciągu dnia zapominamy
o ciele ze snu.
Jednak nasza świadoma jaźń, dusza, ciągle istnieje i jesteśmy świadomi naszej
egzystencji w obu ciałach. Dlatego musimy wnioskować, że nie jesteśmy
żadnym z tych ciał. Przez krótki czas istniejemy w pewnym ciele,
a następnie, podczas śmierci zapominamy o nim. Ciało jest więc
w rzeczywistości jedynie mentalną strukturą, czymś podobnym do snu. Lecz
jaźń jest różna od tych wszystkich mentalnych struktur. To jest samorealizacja.
W Bhagavad-gicie Pan Kryszna mówi:
indriyani parny ahur
indriyebhyah param manah
manasas tu para buddhir
yo buddheh paratas tu sah
"Funkcjonujące zmysły stoją ponad martwą materią; umysł zaś jest nadrzędny
w stosunku do zmysłów; jednak inteligencja stoi wyżej od umysłu,
a ona (dusza) przewyższa nawet inteligencję" (Bg.3.42).
Profesor Durckheim: Wcześniej mówiłeś o fałszywym ego. Czy
myślisz, że rzeczywiste ego jest duszą?
Śrila Prabhupad: Tak. To jest czyste ego. Na przykład teraz mam to
siedemdziesięcioośmioletnie indyjskie ciało i mam fałszywe ego, które
myśli: "Jestem Hindusem", "Jestem tym ciałem". To jest
nieporozumienie. Któregoś dnia to tymczasowe ciało zniknie i otrzymam inne
tymczasowe ciało. To jest po prostu przejściowa iluzja. Prawdą jest natomiast
to, że dusza z powodu swoich pragnień i czynów przechodzi
z jednego ciała do drugiego.
Profesor Durckheim: Czy świadomość może istnieć w oddzieleniu od
materialnego ciała?
Śrila Prabhupad: Tak. Czysta świadomość, dusza, nie potrzebuje tego
materialnego ciała. Na przykład, kiedy myślisz, zapominasz o swoim obecnym
ciele, lecz ciągle pozostajesz świadomy. Dusza, świadomość, jest jak woda; woda
jest czysta, lecz skoro tylko spadnie z nieba i dotknie ziemi, staje
się mętna.
Profesor
Durckheim: Tak.
Śrila Prabhupad: Podobnie my jesteśmy duszami. Jesteśmy czyści, lecz
kiedy tylko opuszczamy świat duchowy i wchodzimy w kontakt
z materialnymi ciałami, nasza świadomość zostaje zasłonięta. Nasza
świadomość jest czysta, lecz teraz jest ona przykryta mułem (ciałem). Jest to
przyczyną walki pomiędzy ludźmi. Ludzie błędnie utożsamiają się z ciałami
myśląc: jestem Niemcem", "jestem Anglikiem", "jestem czarny",
jestem biały", "jestem tym człowiekiem", "jestem tamtym
człowiekiem" – tak wiele cielesnych określeń. Te cielesne określenia są
nieczyste. Dlatego artyści rzeźbią lub malują nagie postaci. Na przykład we
Francji nagość uważana jest za czystą sztukę. Podobnie, jeśli zrozumiemy
"nagość" – prawdziwy stan – duszy, bez tych cielesnych określeń, to
oznacza czystość.
Profesor Durckheim: Dlaczego zrozumienie, że jesteśmy różni od
materialnego ciała, jest tak trudne?
Śrila Prabhupad: Nie jest trudne. Możesz tego doświadczyć. Jedynie
z powodu głupoty ludzie myślą inaczej, lecz każdy w rzeczywistości
wie, że nie jest tym ciałem. Jest to bardzo łatwe do doświadczenia. Istnieję.
Rozumiem, że istniałem w ciele niemowlęcia, istniałem w ciele
dziecka, a także w ciele chłopca. Istniałem w tak wielu ciałach,
a teraz jestem w ciele starego człowieka. Powiedzmy, że włożyłeś
czarny płaszcz. W następnym momencie możesz włożyć biały płaszcz. Lecz nie
jesteś tym czarnym czy białym płaszczem – po prostu zmieniłeś płaszcz. Jeśli
cię zawołam: "Panie Czarny Płaszczu!", to będzie to z mojej
strony głupotą. Podobnie w ciągu mojego życia zmieniałem ciała wiele razy,
ale nie jestem żadnym z tych ciał. To jest prawdziwa wiedza.
Profesor Durckheim: Ale czy nie jest to nadal trudne? Na przykład,
mogłeś już intelektualnie bardzo dobrze zrozumieć, że nie jesteś ciałem, lecz
nadal możesz obawiać się śmierci. Czy nie oznacza to, że brakuje ci zrozumienia
opartego na doświadczeniu? Od chwili zrozumienia wynikającego
z doświadczenia nie powinieneś obawiać się śmierci, ponieważ wiesz, że tak
naprawdę nie możesz umrzeć.
Śrila Prabhupad: Doświadczenie otrzymuje się od wyższego autorytetu,
od kogoś, kto ma wyższą wiedzę. Zamiast moich prób doświadczania przez lata, że
nie jestem tym ciałem, mogę wziąć wiedzę od Boga, czyli Kryszny, Doskonałego
Źródła. Zatem doświadczyłem mojej nieśmiertelności przez słuchanie prawdziwego
autorytetu. To jest doskonałe.
Profesor Durckheim: Tak, rozumiem.
Śrila Prabhupad: Dlatego wedyjskie nauki są tad-vijnanartham sa
gurum evabhigacchet: "Aby uzyskać najlepsze doświadczenie doskonałości
życia, należy zbliżyć się do guru". Kim jest guru? Do kogo powinienem się
zbliżyć? Powinienem zbliżyć się do kogoś, kto otrzymał doskonałą wiedzę od
swojego guru. To jest zwane sukcesją uczniów. Słucham od doskonałej osoby
i przekazuję wiedzę w ten sam sposób, bez żadnej zmiany. Pan Kryszna
udziela nam wiedzy w Bhagavad-gicie, a my przekazujemy tę samą wiedzę
bez żadnych zmian.
Profesor Durckheim: Na przestrzeni minionych dwudziestu czy trzydziestu
lat nastąpiło w zachodniej części świata wielkie rozbudzenie
zainteresowania tematami duchowymi. Natomiast jeśli naukowcy chcą wyeliminować
ludzką jaźń, są na najlepszej drodze do uczynienia tego za pomocą broni
atomowej i innych technicznych wynalazków. Jeśli jednak chcą prowadzić
ludzkość do wyższych celów, muszą przestać patrzeć na człowieka w sposób
materialistyczny, przez swoje naukowe okulary. Muszą widzieć nas takimi, jakimi
jesteśmy. Muszą dostrzec w nas świadomą jaźń.
Śrila Prabhupad: Celem ludzkiego życia jest samorealizacja lub
zrozumienie Boga, lecz naukowcy nie wiedzą o tym. Nowoczesne społeczeństwo
jest obecnie kierowane przez ślepych i nierozsądnych ludzi. Tak zwani
naukowcy i filozofowie nie znają prawdziwego celu życia. Również ludzie są
ślepi; mamy więc sytuację, w której ślepy prowadzi ślepego. Czego możemy
się spodziewać, jeśli ślepiec próbuje prowadzić innego ślepca? Nie, to nie jest
postęp. Należy zbliżyć się do samozrealizowanej osoby, jeśli chce się zrozumieć
prawdę. (wchodzą kolejni goście)
Uczeń:
Śrila Prabhupad, ci panowie są profesorami teologii i filozofii. A to
jest doktor Dara, przewodniczący stowarzyszenia studiów nad yogą oraz filozofią
integralną w Niemczech.
(powitanie, dalszy ciąg rozmowy)
Profesor Durckheim: Czy mogę zadać kolejne pytanie? Czy nie ma innej
płaszczyzny doświadczenia, która dla przeciętnego człowieka otwiera drzwi do
jakiejś głębszej świadomości?
Śrila Prabhupad: Tak. To doświadczenie jest opisane przez Krysznę
w Bhagavad-gicie:
dehino 'smin yatha dehe
kaumaram yauvanam jara
tatha dehantara-praptir
dhiras tatra na muhyati
"Tak jak wcielona dusza bezustannie wędruje w tym ciele, od wieku
chłopięcego, poprzez młodość, aż do starości, podobnie przechodzi ona
w inne ciało po śmierci. Zmiany takie nie zwodzą osoby
samozrealizowanej" (Bg.2.13).
Lecz najpierw należy zrozumieć podstawową zasadę wiedzy – nie jestem tym
ciałem. Jeśli ktoś zrozumie tę podstawową zasadę, może awansować do głębszego
wtajemniczenia.
Profesor Durckheim: Wydaje mi się, że istnieje wielka różnica pomiędzy
wschodnim i zachodnim podejściem do problemu ciała i duszy.
W naukach wschodnich zasadą jest wyzwolenie się z ciała, natomiast
w zachodnich religiach – zrozumienie duszy wewnątrz ciała.
Śrila Prabhupad: Jest to bardzo łatwe do zrozumienia. Dowiedzieliśmy
się z Bhagavad-gity, że jesteśmy duszą, przebywamy wewnątrz ciała.
Cierpienia zdarzają się z powodu naszego utożsamiania się z ciałem.
Ponieważ znalazłem się w tym ciele, dlatego cierpię. Więc niezależnie od
tego, czy jest ono wschodnie, czy zachodnie, moim celem powinno być wydostanie
się z tego ciała. Czy ten punkt jest jasny?
Profesor
Durckheim: Tak.
Śrila Prabhupad: Pojęcie "reinkarnacja" oznacza, że jestem
duszą, która weszła w ciało. Lecz w swoim kolejnym życiu mogę wejść
w inne ciało. Może to być ciało psa, może to być ciało kota, może to być
ciało króla. Lecz cierpienie będzie – zarówno w ciele króla jak
i psa. Te cierpienia obejmują narodziny, śmierć, starość i choroby.
Aby więc uwolnić się od tych czterech rodzajów cierpień, musimy wydostać się
z ciała. Oto prawdziwy problem człowieka – jak wydostać się z tego
ciała.
Profesor Durckheim: Czy to trwa przez wiele wcieleń?
Śrila Prabhupad: Może to trwać przez wiele wcieleń, lecz można to osiągnąć
w ciągu jednego życia. Jeśli w tym życiu zrozumiesz, że ciało jest
przyczyną cierpień, powinieneś dowiedzieć się, jak się z niego wydostać.
A kiedy otrzymasz tę wiedzę, będziesz znał sztukę natychmiastowego
wydostania się z materialnego ciała. Profesor Durckheim: Lecz to nie
znaczy, że muszę zabić ciało, prawda? Czyż nie znaczy to, że postrzegam moją
duszę jako niezależną od ciała?
Śrila Prabhupad: Nie, zabijanie ciała nie jest konieczne. Lecz czy
ciało jest zabijane, czy nie, któregoś dnia będziesz musiał je opuścić
i przyjąć nowe. Jest to prawo natury i nie można go ominąć.
Profesor Durckheim: Wygląda na to, że są tutaj niektóre kwestie zgodne
również z chrześcijaństwem.
Śrila Prabhupad: Nie jest ważne, czy jesteś chrześcijaninem,
muzułmaninem czy hinduistą. Wiedza jest wiedzą. Gdziekolwiek wiedza jest
dostępna, należy po nią sięgać. A to jest wiedza – każda żywa istota jest
uwięziona wewnątrz materialnego ciała. Ta wiedza odnosi się zarówno do
hinduistów, muzułmanów, jak i chrześcijan – do każdego. Dusza jest
uwięziona wewnątrz ciała i dlatego musi przejść przez narodziny, śmierć,
starość i choroby. Lecz my wszyscy chcemy żyć wiecznie, chcemy pełnej
wiedzy, chcemy pełnego szczęścia. Aby osiągnąć te cele musimy wydostać się
z ciała. Jest to jedyny sposób.
Profesor Dara: Kładziesz nacisk na konieczność wyzwolenia się z ciała. Lecz czy
nie powinniśmy zaakceptować naszej egzystencji jako ludzkie istoty?
Śrila Prabhupad: Proponujesz zaakceptowanie naszej egzystencji jako
ludzkich istot. Czy sądzisz, że istnienie wewnątrz tego ludzkiego ciała jest
doskonałe?
Profesor Dara: Nie, nie mówię, że jest ono doskonałe. Lecz powinniśmy zaakceptować je
i nie próbować tworzyć jakichś idealnych sytuacji.
Śrila Prabhupad: Przyznajesz, że twój stan nie jest doskonały.
Dlatego właściwą rzeczą powinno być odkrywanie tego, jak stać się doskonałym.
Profesor Dara: Ale dlaczego mielibyśmy się stawać doskonali jako dusze? Dlaczego nie
możemy stać się doskonali jako ludzie?
Śrila Prabhupad: Już przyznałeś, że twoja sytuacja wewnątrz
ludzkiego ciała nie jest doskonała. Więc dlaczego jesteś przywiązany do tej
niedoskonałej sytuacji?
Profesor Dara: To ciało jest
instrumentem, dzięki któremu mogę porozumiewać się z innymi ludźmi.
Śrila Prabhupad: Jest to także możliwe wśród ptaków i zwierząt.
Profesor Dara: Lecz istnieje wielka różnica między rozmową ptaków i zwierząt,
a naszą rozmową.
Śrila Prabhupad: Jakaż to
różnica? One rozmawiają w ich wspólnocie, a my w naszej.
Profesor Durckheim: Uważam, że zasadniczą kwestią jest to, iż zwierzę
nie posiada samoświadomości. Nie rozumie ono w istocie, kim jest.
Śrila Prabhupad: Tak, to jest prawda. Człowiek może zrozumieć, kim
jest. Ptaki i zwierzęta nie mogą tego zrozumieć. Więc jako ludzie
powinniśmy dążyć do samorealizacji, a nie jedynie działać na poziomie
ptaków i zwierząt. Dlatego Vedanta-sutra zaczyna się aforyzmem: athato
brahma-jijnasa – celem ludzkiego życia jest dociekanie Prawdy Absolutnej. To
jest celem ludzkiego życia, a nie jedzenie i spanie jak zwierzęta.
Posiadamy doskonałą inteligencję, dzięki której możemy zrozumieć Prawdę
Absolutną. W Śrimad-Bhagavatam (1.2.10) jest powiedziane:
kumasya nendriya-pritir
labho jiveta yavata
jivasya tattva-jijnasa
nurtho yaś ceha karmabhih
"Pragnienia życiowe nigdy nie powinny być skierowane ku zadowalaniu
zmysłów. Należy pragnąć żyć, ponieważ ludzkie życie daje możliwości poznania
Prawdy Absolutnej. Powinno być to celem wszystkich czynów".
Profesor Dara: Ale czy to strata czasu, jeśli używamy naszych ciał, aby czynić dobro
dla innych`?
Śrila Prabhupad: Nie możesz czynić dobra dla innych, ponieważ nie
wiesz, co jest dobrem. Myślisz o dobrze w kategoriach ciała, lecz
ciało jest czymś fałszywym, w tym sensie, że nie jesteś tym ciałem. Na
przykład – możesz zajmować mieszkanie, lecz nie jesteś mieszkaniem. Jeśli po
prostu ozdabiasz mieszkanie, zapominając o jedzeniu, czy może to być
dobre?
Profesor Dara: Myślę, że to porównanie ciała z pomieszczeniem nie jest
najwłaściwsze...
Śrila Prabhupad: Sądzisz tak dlatego, bo nie wiesz, iż nie jesteś
ciałem.
Profesor Dara: Lecz jeśli wyjdziemy z pomieszczenia,
pomieszczenie pozostanie. Kiedy wyjdziemy z ciała, ciała nie będzie.
Śrila Prabhupad: Ostatecznie pomieszczenie także się rozpadnie.
Profesor Dara: Chciałem przez to powiedzieć, że musi istnieć bardzo bliskie
powiązanie między ciałem a duszą, rodzaj jedności – przynajmniej tak
długo, jak jesteśmy żywi.
Śrila Prabhupad: Nie. Nie jest to prawdziwa jedność. Istnieje tutaj
różnica. Na przykład pokój, w którym obecnie jesteśmy, jest dla mnie ważny
jedynie tak długo, jak długo jestem żywy. W przeciwnym razie nie ma on
znaczenia. Kiedy dusza opuszcza ciało, ciało jest wyrzucane, jeśli nawet było
ono bardzo drogie jego właścicielowi.
Profesor Dara: A jeśli nie chcemy rozstać się z naszym ciałem?
Śrila Prabhupad: Nie jest to kwestia tego, czego chcesz. Musisz się
z nim rozstać. Wkrótce po śmierci, krewni wyrzucą twoje ciało.
Profesor Durckheim: Być może różnica polega na tym, że ktoś myśli:
"jestem duszą i posiadam ciało", a nie "jestem ciałem
i posiadam duszę".
Śrila Prabhupad: Tak. Błędem jest myślenie, że jesteś ciałem
i posiadasz duszę. To nieprawda. Jesteś duszą i jesteś okryty
tymczasowym ciałem. Dusza, a nie ciało, jest tu ważną rzeczą. Na przykład,
jak długo nosisz płaszcz, ma on dla ciebie znaczenie, lecz jeśli się zniszczy,
wyrzucasz go i kupujesz nowy. Żywa istota ciągle doświadcza tego samego.
Rozstajesz się z obecnym ciałem i przyjmujesz inne. Nazywa się to
śmiercią. Ciało, które poprzednio zajmowałeś, staje się nieważne, a to,
które zajmujesz obecnie, ma znaczenie. Jest to wielki problem. Ludzie
przywiązują tak wielką wagę do ciała, które w ciągu kilku lat będzie
zamienione na nowe.
Rozdział 19
Badania
nad duszą
Śrila Prabhupad pisze list do uznanego
kardiochirurga, dr Wilfreda G. Bigelow: "Mówisz, że najważniejszym
pytaniem jest pytanie o duszę. Gdzie ona jest i skąd pochodzi? Nie
jest to trudne do zrozumienia..."
W 1968 roku, przemawiając na zgromadzeniu studentów w Massachusetts
Institute of Technology, Śrila Prabhupad wskazuje na poważne opóźnienia
w badaniach technologicznych. "Chociaż macie tak wiele gałęzi
wiedzy" – mówi – "nie ma takiej, której celem byłoby odkrycie różnicy
pomiędzy żywym a martwym ciałem".
Chociaż współczesna nauka jest bardzo zaawansowana w poznaniu
mechanicznego działania fizycznego ciała, to jednak poświęca bardzo mało uwagi
badaniom nad iskrą duchową, która ożywia to ciało. W artykule
z Montreal Gazette, cytowanym poniżej, czytamy jak światowej sławy kardiochirurg,
Wilfred G. Bigelow, domaga się systematycznych badań, które rozstrzygnęłyby,
czym jest dusza i skąd pochodzi. Poniżej wydrukowaliśmy list Śrila
Prabhupady, będący odpowiedzią na poważną propozycję dr Bigelowa. Śrila
Prabhupad podaje podstawową wiedzę wedyjską o duszy i proponuje
praktyczną metodę naukowego zrozumienia iskry duchowej.
Tytuł artykułu z Montreal Gazette:
Kardiochirurg pragnie wiedzieć, czym jest dusza
WINDSOR. Światowej sławy kardiochirurg mówi, że wierzy, iż ciało posiada duszę,
która oddziela się od niego w chwili śmierci, toteż teologowie powinni
postarać się zdobyć większą wiedzę na ten temat.
Dr Wilfred G. Bigelow, ordynator oddziału chirurgii sercowo-naczyniowej
Szpitala Miejskiego w Toronto powiedział: "Jako osoba, która wierzy
w istnienie duszy uważam, że nadszedł czas, aby odsłonić tę tajemnicę
i przekonać się, czym ona jest".
Bigelow był członkiem zespołu dyskutantów, który przed Essex Medical-Legal
Society omawiał problemy towarzyszące próbom zdefiniowania dokładnego momentu śmierci.
Pytanie to stało się bardzo aktualne w wieku przeszczepów serca
i innych organów w przypadkach, kiedy ofiarodawca nieuchronnie
umiera.
Canadian Medical Association ogłosiło szeroko przyjętą definicję śmierci jako
momentu, w którym pacjent jest w stanie śpiączki i nie odpowiada
na żadnego rodzaju bodźce, a zanotowane na elektroencefalografie fale
mózgowe są płaskie.
Innymi członkami zespołu dyskusyjnego byli sędzia Edson L. Haines z Sądu
Najwyższego w Ontario i J. Francis Leddy, rektor Uniwersytetu
w Windstor.
Bigelow, dokładnie wyjaśniając punkty, które poruszył podczas dyskusji,
powiedział w późniejszym wywiadzie, że jego trzydzieści dwa lata praktyki
w zawodzie chirurga nie pozostawiają mu żadnych wątpliwości co do tego, że
dusza istnieje.
"Są pewne przypadki, kiedy zdarza się nam być obecnym w momencie, gdy
ludzie przechodzą ze stanu życia do śmierci i wówczas następują jakieś
tajemnicze zmiany. Jednym z najbardziej zauważalnych faktów jest nagły
zanik życia czy blasku oczu. Stają się one mętne i dosłownie bez życia.
Trudno jest udokumentować to, co się obserwuje. W rzeczywistości, nie
sądzę, aby można to było doskonale udokumentować".
Bigelow, który zyskał światową sławę dzięki pionierskiej pracy nad
"głębokim zamrażaniem", chirurgicznej technice znanej jako
hipotermia, oraz dzięki swoim osiągnięciom w chirurgii zastawek sercowych,
powiedział, że zarówno teologia, jak i pokrewne nauki uniwersyteckie,
powinny podjąć badania nad duszą.
Podczas dyskusji Leddy powiedział, że "jeśli dusza istnieje, nie
zobaczycie jej. Nie odnajdziecie jej".
"Jeśli istnieje zasada żywotności czy też życia, to czym ona jest?"
Problem polega na tym, że "dusza nie istnieje w żadnym określonym
miejscu. Jest ona wszędzie, a mimo to nie ma jej w żadnym miejscu
w ciele".
"Dobrze by było przeprowadzić eksperymenty, ale nie wiem, w jaki
sposób sobie z tym poradzicie" – powiedział Leddy. Powiedział on, że
dyskusja przypominała mu stwierdzenie radzieckiego kosmonauty, który powrócił
z kosmosu zdając sprawozdanie, że nie ma Boga, ponieważ nigdzie Go nie
zobaczył. "Być może tak jest, ale we współczesnej medycynie," –
powiedział Bigelow – "kiedy coś przyjmuje się za niewytłumaczalne, wszyscy
chcą znaleźć odpowiedź, zbadać to w laboratorium i odkryć
prawdę".
Jak powiedział Bigelow, najważniejszą sprawą jest zbadanie, "gdzie
znajduje się dusza i skąd ona pochodzi?"
Śrila Prabhupad przedstawia wedyjski punkt widzenia
Mój drogi Bigelow!
Przesyłam Ci pozdrowienia. Ostatnio przeczytałem w "Gazette"
artykuł Rae Corelli zatytułowany "Kardiochirurg pragnie wiedzieć, czym
jest dusza". Było to bardzo interesujące. Twoje komentarze wykazują wielką
wnikliwość, więc postanowiłem napisać do ciebie. Może wiesz, że jestem
założycielem-acaryą Międzynarodowego Towarzystwa Świadomości Kryszny. Mamy
kilka świątyń w Kanadzie – w Montrealu, Toronto, Vancouver
i Hamilton. Szczególnym zadaniem tego ruchu świadomości Kryszny jest
nauczanie każdej istoty o jej oryginalnej duchowej pozycji.
Niewątpliwie dusza jest obecna w sercu żywej istoty i jest źródłem
wszelkich energii, które utrzymują ciało. Energia duszy rozprzestrzenia się po
całym ciele i jest znana jako świadomość. Ponieważ świadomość rozprowadza
energię duszy po całym ciele, ból i przyjemność można odczuwać w każdej
części tego ciała. Dusza jest indywidualna i przechodzi z jednego
ciała do innego, tak jak osoba przechodzi od wieku niemowlęcego do dzieciństwa,
od dzieciństwa do młodości, a następnie do późnej starości. Wówczas
następuje zmiana nazywana śmiercią, podczas której zmieniamy ciało na nowe, tak
jak zmieniamy nasze stare ubrania na nowe. Nazywane jest to transmigracją
duszy.
Kiedy dusza pragnie cieszyć się tym światem materialnym, zapominając
o swoim prawdziwym domu w świecie duchowym, wiedzie ona życie
polegające na walce o egzystencję. To nienaturalne życie, w którym
bezustannie powtarzają się narodziny, śmierć, choroby i starość, może
zostać przerwane, kiedy jej świadomość łączy się z najwyższą świadomością
Boga. To jest podstawowa zasada naszego ruchu świadomości Kryszny.
Jeśli chodzi o transplantację serca, to nie zakończy się ona sukcesem, gdy
w sercu nie będzie duszy. Tak więc należy zgodzić się z istnieniem
duszy. Jeżeli przy zbliżeniu seksualnym nie ma duszy, to nie ma poczęcia, nie
ma ciąży.
Metody zapobiegania ciąży niszczą łono, tak że nie jest ono już dłużej dobrym
miejscem dla duszy. To jest przeciwne prawu Boga. Dusza jest posyłana do
określonego łona z polecenia Boga, ale przez metodę zapobiegania ciąży
odmawia się jej możliwości rozwoju w tym łonie i musi ona zostać
umieszczona w innym łonie. To jest nieposłuszeństwo wobec Najwyższego. Na
przykład, weźmy człowieka, który przypuszczalnie ma zamieszkać w jakimś
mieszkaniu. Jeśli jest tam tak niespokojnie, że nie może on wejść do tego
mieszkania, to znajduje się w bardzo niekorzystnej sytuacji. Jest to
nielegalna ingerencja i podlega karze. Podjęcie "badań nad
duszą" z pewnością oznaczałoby postęp nauki, ale nie jest to sposób
na odnalezienie duszy. Obecność duszy może być przyjęta po prostu na podstawie
dowodu pośredniego. Z literatury wedyjskiej dowiesz się, że dusza ma
rozmiar jednej dziesięciotysięcznej punktu. Materialny naukowiec nie jest
w stanie zmierzyć długości czy szerokości punktu. Zatem naukowiec taki nie
jest w stanie pojąć duszy.
Fakt istnienia duszy można zaakceptować przez przyjęcie go od autorytetu. To,
do czego dochodzą najwięksi naukowcy, my wytłumaczyliśmy już dawno.
Skoro tylko rozumie się istnienie duszy, natychmiast można zrozumieć istnienie
Boga. Różnica pomiędzy Bogiem i duszą jest taka, że Bóg jest bardzo wielką
duszą, a żywa istota jest duszą znikomych rozmiarów. Jakościowo są one
tożsame. Dlatego Bóg jest wszechprzenikający, a żywa istota jest
zlokalizowana. Ale ich natura i cechy są te same.
Najważniejszą sprawą, jak mówisz, jest zbadanie "gdzie znajduje się dusza
i skąd ona pochodzi?" Nie jest to trudne do zrozumienia. Już
omówiliśmy to, że dusza przebywa w sercu żywej istoty, a po śmierci
przyjmuje schronienie w innym ciele. Oryginalnie dusza pochodzi od Boga.
Tak jak iskra pochodzi z ognia i ginie, kiedy spada na ziemię, tak
iskra duszy pierwotnie przychodzi do świata materialnego ze świata duchowego.
W tym świecie materialnym podlega trojakiego rodzaju warunkom, które są
nazywane siłami natury. Kiedy iskra spada z ognia na suchą trawę, to nadal
zachowuje swoją cechę – ognistość. Kiedy spada na ziemię, nie może
zamanifestować swojej cechy ognistości, jeśli nie ma sprzyjających warunków.
A jeśli spada na wodę, gaśnie. Podobnie widzimy trojakie warunki życia.
Jedna żywa istota całkowicie zapomniała o swojej naturze duchowej. Inna
prawie zapomniała, ale nadal ma pociąg do duchowej natury, a jeszcze inna
w pełni poszukuje duchowej doskonałości. Istnieje bona fide metoda
osiągnięcia doskonałości duchowej przez tę duchową iskrę duszy. Jeśli jest ona
właściwie kierowana, z łatwością wraca do domu, z powrotem do Boga,
skąd oryginalnie upadła.
Byłoby to wielką przysługą dla społeczeństwa ludzkiego, gdyby ta autoryzowana
informacja z literatury wedyjskiej została zaprezentowana współczesnemu
światu w oparciu o dzisiejsze naukowe poznanie. Prawdziwa wiedza już
jest. Musi być jedynie przedstawiona w sposób zrozumiały dla współczesnego
człowieka.
Z poważaniem
A.C. Bhaktivedanta Swami
Rozdział 20
Nadświadomość
"Będąc obecną w każdym sercu
i wszędzie, Dusza Najwyższa jest świadoma każdej egzystencji. Teoria że
Dusza Najwyższa i dusza indywidualna są jednym, jest nie do przyjęcia,
ponieważ świadomość duszy indywidualnej nie może działać w najwyższej
świadomości. Ta nadświadomość może być osiągnięta jedynie przez połączenie
świadomości indywidualnej z nadświadomością. Ten proces połączenia jest
nazywany podporządkowaniem, czyli świadomością Kryszny".
Świadomość Kryszny jest najwyższą praktyką yogi spełnianą przez wyszkolonych
bhakti-yoginów. Ten system yogi, tak jak to oznajmia standardowa formuła
praktyki yogi podana przez Pana Krysznę w Bhagavad-gicie, i zgodnie
z tym, co polecają zasady yogi podane przez Patanjalego, różni się od
współcześnie praktykowanej hatha-yogi, tak jak jest ona na ogół rozumiana
w krajach zachodnich.
Prawdziwa praktyka yogi oznacza kontrolowanie zmysłów i, po osiągnięciu takiej
kontroli, skoncentrowanie umysłu na formie Narayana Najwyższej Osoby Boga – Śri
Kryszny. Pan Kryszna jest oryginalną Absolutną Osobą, Bogiem, a wszystkie
inne formy Visnu – czteroramienne, trzymające konchę, lotos, buławę i dysk
– są pełnymi ekspansjami Kryszny.
Bhagavad-gita poleca, byśmy medytowali o formie Pana. Aby praktykować
koncentrację umysłu należy usiąść w odosobnionym uświęconym świętą
atmosferą miejscu. Yogin powinien przestrzegać zasad brahmacaryi –
przestrzegając celibatu i samokontroli. Nikt nie może praktykować yogi
w zatłoczonych miastach, prowadząc ekstrawaganckie życie, łącznie
z nieograniczonym folgowaniem sobie w seksie i spełnianiem
zachcianek języka. Jak już oznajmiliśmy, praktyka yogi oznacza kontrolowanie
zmysłów, a początkiem kontrolowania zmysłów jest kontrola języka. Nie
możesz pozwolić językowi na przyjmowanie wszelkiego rodzaju zakazanego pożywienia
i napojów i jednocześnie uczynić postęp w praktyce yogi. Godny
pożałowania jest fakt, że wielu zabłąkanych, nieautoryzowanych, tak zwanych
yoginów przybywa teraz na Zachód i wykorzystuje ludzką skłonność do yogi.
Tacy nieautoryzowani yogini mają czelność głosić publicznie, że można pić
i jednocześnie praktykować medytację.
Pięć tysięcy lat temu, w dialogu Bhagavad-gity Śri Kryszna polecił tę
praktykę yogi Swojemu uczniowi Arjunie, ale Arjuna stanowczo oznajmił, że nie
jest w stanie przestrzegać tych ścisłych zasad i nakazów yogi. Należy
być praktycznym na każdym polu działania. Nie należy tracić swojego
wartościowego czasu na praktykę jakichś gimnastycznych ćwiczeń nazywanych yogą.
Prawdziwą yogą jest odszukanie wewnątrz swego serca czterorękiej Duszy Najwyższej
i bezustanne oglądanie Go w medytacji. Taka bezustanna medytacja
nazywa się samadhi. Jeśli jednakże ktoś pragnie medytować o jakiejś pustce
czy czymś bezosobowym, to osiągnięcie czegokolwiek przez taką praktykę yogi
zajmie mu sporo czasu. Nie możemy skupić naszego umysłu na pustce czy czymś
bezosobowym. Prawdziwa praktyka yogi polega na skupieniu umysłu na osobie
czterorękiego Narayana, który przebywa w sercu każdego.
Czasami mówi się, że przez medytację można zrozumieć, iż Bóg zawsze obecny jest
w czyimś sercu, nawet jeżeli ktoś może nie być tego świadomy. Bóg przebywa
w sercu każdego. Jest obecny nie tylko w sercach istot ludzkich, ale
również w sercach psów i kotów. Bhagavad-gita stwierdza, że Iśvara,
najwyższy kontroler świata, przebywa w każdym sercu. Jest On obecny nie
tylko w każdym sercu, ale również w każdym atomie. Żadne miejsce nie
jest puste, żadne miejsce nie jest pozbawione obecności Pana.
Aspekt Pana, przez który jest On obecny wszędzie, nazywa się Paramatmą. Atma
oznacza duszę indywidualną, a Paramatma oznacza indywidualną Duszę
Najwyższą. Zarówno Paramatma, jak i atma, są indywidualnymi osobami.
Różnica pomiędzy nimi polega na tym, że atma, czyli dusza, jest obecna jedynie
w jakimś określonym miejscu, podczas gdy Paramatma jest obecna wszędzie.
W związku z tym bardzo dobry jest przykład słońca. Jakaś indywidualna
osoba może znajdować się w jednym miejscu, ale słońce, chociaż jest
określoną istotą, jest obecne ponad głowami wszystkich indywidualnych osób.
Zostało to wspaniale wytłumaczone w Bhagavad-gicie. Zatem, chociaż
wszystkie istoty, łącznie z Panem, mają takie same cechy, to Dusza
Najwyższa różni się od duszy indywidualnej ilością ekspansji. Pan, czyli Dusza
Najwyższa, może rozprzestrzeniać się w miliony różnych form, podczas gdy
dusza indywidualna nie posiada takiej możliwości.
Dusza Najwyższa, będąc obecną w każdym sercu, może być świadkiem
wszystkich naszych przeszłych, teraźniejszych i przyszłych czynności.
Upanisady mówią, że Dusza Najwyższa towarzyszy duszy indywidualnej jako przyjaciel
i świadek. Jako przyjaciel, zawsze pragnie przyprowadzić duszę
indywidualną z powrotem do domu, z powrotem do Boga. Jako świadek,
nagradza nas rezultatami naszego indywidualnego działania. Dusza Najwyższa daje
duszy indywidualnej wszelkie udogodnienia dla osiągnięcia upragnionych przez
nią rzeczy. Jednak instruuje Swego przyjaciela, tak aby ostatecznie mógł
porzucić wszelkie inne zaangażowanie i po prostu podporządkować się Bogu,
co przyniesie mu bezustanne szczęście, pełną wiedzę i wieczne życie. Taka
jest ostatnia instrukcja Bhagavad-gity, najbardziej autoryzowanej
i poczytnej książki o wszystkich formach yogi.
Ostatnie słowo Bhagavad-gity, tak jak to zostało oznajmione powyżej, jest
również ostatnim słowem dotyczącym kwestii doskonałości systemu yogi.
W Bhagavad-gicie jest dalej powiedziane, że najwyższym yoginem jest ten,
kto jest zawsze pogrążony w świadomości Kryszny. Czym jest ta świadomość
Kryszny?
Tak jak indywidualna dusza przez świadomość jest
obecna w całym swoim ciele, tak Dusza Najwyższa, czyli Paramatma, przez
Swoją nadświadomość jest obecna w całym Swoim stworzeniu. Tej
nadświadomości nie może imitować dusza indywidualna, której świadomość jest
ograniczona. Ja mogę zrozumieć, co dzieje się w moim ograniczonym ciele,
ale nie jestem w stanie odczuć tego, co dzieje się w innym ciele.
Dzięki mojej świadomości jestem obecny w całym swoim ciele, ale swoją
świadomością nie jestem obecny w żadnym innym ciele. Jednakże, Dusza
Najwyższa, czyli Paramatma, przebywając w każdym sercu, przenikając
wszystko, jest świadoma każdej egzystencji. Teoria, że dusza i Dusza
Najwyższa są jednym, jest nie do przyjęcia, ponieważ świadomość duszy
indywidualnej nie może działać w nadświadomości. Ta nadświadomość może
zostać osiągnięta jedynie przez połączenie świadomości indywidualnej
z nadświadomością, a ten proces połączenia jest nazywany
podporządkowaniem, czyli świadomością Kryszny.
Z nauk Bhagavad-gity dowiadujemy się, że na początku Arjuna nie chciał walczyć
ze swoimi krewnymi, ale po zrozumieniu Bhagavad-gity, kiedy połączył swoją
świadomość z nadświadomością Kryszny, jego świadomość stała się
świadomością Kryszny. Osoba w pełni świadoma Kryszny działa zgodnie
z poleceniem Kryszny i tak też Arjuna zgodził się stoczyć bitwę na
Kuruksetra.
Na początku świadomości Kryszny polecenia Pana są otrzymywane poprzez
przezroczyste medium mistrza duchowego. Kiedy ktoś jest odpowiednio wyszkolony
i działa z pokorną wiarą i miłością do Kryszny, pod kierunkiem
bona fide mistrza duchowego, ten proces połączenia umacnia się i staje się
bardziej właściwy. Na tym etapie Kryszna instruuje od wewnątrz. Z zewnątrz
bhakta otrzymuje pomoc od mistrza duchowego, bona fide reprezentanta Kryszny,
a Pan, będąc usytuowanym w każdym sercu, pomaga wielbicielowi od wewnątrz,
jako caitya-guru.
Samo zrozumienie, że Bóg jest usytuowany w sercu każdego, nie jest jeszcze
doskonałością. Należy poznać Boga, od wewnątrz i z zewnątrz, i w ten
sposób działać w świadomości Kryszny. Jest to najwyższy etap doskonałości,
jaki można osiągnąć w ludzkiej formie życia i najwyższa platforma we
wszystkich systemach yogi.
Doskonały yogin może osiągnąć osiem rodzajów nadzwyczajnych mocy:
1. Może stać się mniejszym od atomu.
2. Może stać się większym od góry.
3. Może stać się lżejszym niż powietrze.
4. Może stać się cięższym niż jakikolwiek metal.
5. Może osiągnąć każdy rezultat materialny, jakiego tylko pragnie (np. może
stworzyć planetę).
6. Może kontrolować innych tak jak Pan.
7. Może swobodnie podróżować wewnątrz tego wszechświata czy poza nim.
8. Może wybrać miejsce i czas swojej śmierci i ponownie narodzić się
odpowiednio do swojego pragnienia.
Ale jeśli ktoś wznosi się do etapu doskonałego stadium, kiedy to otrzymuje się
wskazówki od Pana oznacza to, że znajduje się ponad etapem wyżej wymienionych
osiągnięć materialnych. Ćwiczenia oddechowe yogi, które są powszechnie
praktykowane, są jedynie początkiem tego systemu. Medytacja o Duszy
Najwyższej jest jedynie krokiem naprzód. Osiągnięcie wspaniałego sukcesu
materialnego jest również jedynie krokiem naprzód. Jednakże osiągnięcie
bezpośredniego kontaktu z Duszą Najwyższą i przyjmowanie Jej
instrukcji jest najwyższym etapem doskonałości. Ćwiczenia oddechowe
i praktyki medytacyjne yogi są bardzo trudne w tym wieku. Były one
trudne nawet pięć tysięcy lat temu, w przeciwnym razie Arjuna nie
odrzuciłby propozycji Kryszny. Ten wiek Kali jest nazywany wiekiem upadłym.
Obecnie ludzie na ogół żyją krótko i mają wielkie trudności ze
zrozumieniem nauki o samorealizacji, czyli życiu duchowym. Są przeważnie
nieszczęśliwi i wskutek tego, jeśli ktoś jest trochę zainteresowany
samorealizacją, jest zwodzony przez tak wielu oszustów. Jedyną rzeczywistą
metodą realizacji doskonałego stanu yogi jest stosowanie się do zasad
Bhagavad-gity, tak jak praktykował je Śri Caitanya Mahaprabhu. Jest to
najprostsza i najwyższa doskonałość praktyki yogi.
Pan Caitanya w praktyce zademonstrował yogę świadomości Kryszny po prostu
przez intonowanie świętego imienia Kryszny, tak jak to zostało polecone
w Vedancie, Śrimad-Bhagavatam i wielu ważnych puranach. Większość
Hindusów praktykuje właśnie ten system yogi i również w Stanach
Zjednoczonych i innych krajach stopniowo rośnie liczba jego zwolenników.
Jest ona bardzo łatwa i praktyczna dla tego wieku, szczególnie zaś dla
tych, którzy poważnie pragną sukcesu w yodze. W tym wieku żaden inny
proces nie może zakończyć się sukcesem.
Poważna praktyka systemu medytacyjnego była możliwa w złotym wieku,
w Satya-yudze, ponieważ przeciętna życia ludzkiego w tym czasie
wynosiła sto tysięcy lat.
Jednakże jeśli pragniesz sukcesu w praktyce yogi w wieku obecnym,
zacznij intonować Hare Kryszna, Hare Kryszna, Kryszna Kryszna, Hare Hare, Hare
Rama, Hare Rama, Rama Rama, Hare Hare i sam się przekonaj, jaki robisz
postęp. Każdy sam powinien wiedzieć, jakie postępy czyni w praktyce yogi.
Ta praktyka świadomości Kryszny została opisana w Bhagavad-gicie jako
raja-vidya, królowa wszelkiej wiedzy; raja-guhyam, najbardziej poufny system
duchowej realizacji; pavitram, największa czystość pośród wszelkiej czystości;
su-sukham, spełniana szczęśliwie i avyayam – niezniszczalna.
Ci, którzy podjęli ten najbardziej wzniosły system bhakti-yogi, tę praktykę
służby oddania w transcendentalnej miłości do Kryszny, mogą przekonać się,
ile jest radości w tej łatwej i dającej szczęście praktyce. Yoga
oznacza kontrolowanie zmysłów, a bhakti-yoga oznacza oczyszczenie zmysłów.
Kiedy zmysły są oczyszczone, są one również automatycznie kontrolowane.
Czynności zmysłowych nie można powstrzymać żadnymi sztucznymi środkami, ale
jeśli zmysły zostaną oczyszczone, nie tylko zostaną powstrzymane od różnych
nieczystych zaangażowań, ale również będą pozytywnie zaangażowane
w transcendentalną służbę dla Pana.
Świadomość Kryszny nie jest wytworem naszego umysłu. Została ona przedstawiona
w Bhagavad-gicie, która mówi, że jeśli myślimy o Krysznie, intonujemy
imię Kryszny, żyjemy w Krysznie, spożywamy pokarm ofiarowany Krysznie,
rozmawiamy o Krysznie oraz w Krysznie pokładamy nadzieję, bez
wątpienia powrócimy do Kryszny. Na tym polega świadomość Kryszny.
Rozdział 21
Intonowanie
maha-mantry Hare Kryszna
"...Ta najprostsza metoda medytacji została
polecona dla obecnego wieku. Dzięki praktycznemu doświadczeniu możemy przekonać
się, że przez intonowanie tej maha-mantry, czyli Wielkiej Pieśni o Wyzwolenie,
można doznać transcendentalnej ekstazy pochodzącej z platformy
duchowej...."
Transcendentalna wibracja ustanowiona przez intonowanie Hare Kryszna, Hare
Kryszna, Kryszna, Kryszna, Hare, Hare, Hare Rama, Hare Rama, Rama Rama, Hare
Hare, jest wzniosłą metodą rozbudzenia naszej transcendentalnej świadomości.
Jako żywe istoty duchowe wszyscy jesteśmy oryginalnie świadomymi Kryszny
istotami, ale ponieważ obcujemy od czasów niepamiętnych z materią, nasza
świadomość została zanieczyszczona przez materialną atmosferę. Ta materialna
atmosfera, w której teraz żyjemy, nazywa się maya, czyli złudzeniem. Maya
oznacza "to, czego nie ma". Czym jest to złudzenie? Złudzenie polega
na tym, że wszyscy usiłujemy być panami tej materialnej natury, podczas gdy
faktycznie podlegamy jej ścisłym prawom. Kiedy sługa w sztuczny sposób
stara się imitować wszechpotężnego Pana, to znajduje się pod wpływem złudzenia.
Próbujemy eksploatować zasoby materialnej natury, ale tak naprawdę coraz
bardziej uwikłujemy się w jej złożoności. Dlatego, chociaż ciężko zmagamy
się, aby pokonać naturę, uzależniamy się od niej coraz bardziej. Ta złudna
walka przeciwko materialnej naturze może zostać natychmiast powstrzymana przez
ożywienie naszej wiecznej świadomości Kryszny.
Hare Kryszna, Hare Kryszna, Kryszna Kryszna, Hare Hare; jest transcendentalnym
procesem rozbudzającym tę oryginalną, czystą świadomość. Przez intonowanie tej
transcendentalnej wibracji możemy oczyścić nasze serca z wszelkich obaw.
Podstawową zasadą wszystkich takich wątpliwości jest fałszywa świadomość, że
jesteśmy panami wszystkiego, co znajduje się w zasięgu naszego wzroku.
Świadomość Kryszny nie jest czymś sztucznym, co zostało narzucone umysłowi. Ta
świadomość jest oryginalną, naturalną energią żywej istoty, i zostaje
rozbudzona wtedy, kiedy słuchamy tej transcendentalnej wibracji. Ta najprostsza
metoda medytacji została polecona dla tego wieku. Dzięki praktycznemu
doświadczeniu możemy przekonać się, że przez intonowanie tej maha-mantry, czyli
Wielkiej Pieśni o Wyzwolenie, można natychmiast doznać transcendentalnej
ekstazy pochodzącej z platformy duchowej. W materialnej koncepcji
życia jesteśmy bardzo zajęci zadowalaniem zmysłów, tak jak byśmy byli na
niższym, zwierzęcym etapie. Kiedy ktoś wznosi się trochę ponad ten poziom
zadowalania zmysłów, angażuje się w spekulacje umysłowe, pragnąc uwolnić
się z sideł materii. Osoba bardziej inteligentna, znajdująca się trochę
ponad tym poziomem spekulacji, stara się odnaleźć najwyższą przyczynę
wszystkich przyczyn – wewnątrz i na zewnątrz. A kiedy ktoś
rzeczywiście znajduje się na etapie duchowego zrozumienia, wznosząc się ponad
etap zmysłowy, umysłu i inteligencji, to znaczy, że jest na poziomie
transcendentalnym. To intonowanie mantry Hare Kryszna pochodzi z platformy
duchowej, zatem ta wibracja dźwiękowa przewyższa wszystkie niższe stany
świadomości – mianowicie zmysłowy, mentalny i intelektualny. Aby zacząć
intonować mantrę, nie trzeba rozumieć języka tej mantry ani też nie ma żadnej
potrzeby spekulacji umysłowej czy intelektualnego przystosowania. Jest to
automatyczne, pochodzi z platformy duchowej i wskutek tego każdy może
wziąć udział w intonowaniu tej maha-mantry nie mając żadnych,
wcześniejszych kwalifikacji. Oczywiście od osoby, która jest na bardziej zaawansowanym
etapie oczekuje się, że nie będzie popełniała obraz na gruncie zrozumienia
duchowego.
Na początku mogą nie być obecne wszystkie transcendentalne symptomy ekstazy,
których jest w sumie osiem. Są nimi: zamarcie w bezruchu, pocenie
się, jeżenie się włosów na ciele, załamywanie się głosu, drżenie, blednięcie
ciała, płacz w ekstazie, trans.
Jednak nie ma wątpliwości co do tego, że nawet chwilowe intonowanie natychmiast
wznosi na platformę duchową i pierwszym symptomem tego jest pragnienie
tańczenia w trakcie śpiewania mantry. Widzieliśmy to w praktyce.
Nawet dziecko może wziąć udział w tym tańczeniu i intonowaniu.
Oczywiście, osobie, która jest zbyt uwikłana w życie materialne, dojście
do tego standardowego punktu zajmie trochę więcej czasu, ale nawet taki
zatwardziały materialista szybko wznosi się na platformę duchową. Kiedy mantrę
tę z miłością intonuje czysty wielbiciel Pana, wówczas wywiera ona
największy wpływ na słuchaczy. Dlatego intonowania należy słuchać z ust
czystego wielbiciela Pana, gdyż w ten sposób można osiągnąć natychmiastowy
rezultat. Należy jak najhardziej unikać słuchania tej mantry z ust
niewielbicieli. Mleko dotknięte jadem węża ma trujący efekt.
Słowo Hara jest formą zwracania się do energii Pana, a słowa Kryszna
i Rama są formami zwracania się do Samego Pana. Zarówno Kryszna, jak
i Rama oznacza "najwyższą przyjemność", a Hara jest
najwyższą energią przyjemności Pana, w wołaczu zmienioną na Hare.
Najwyższa energia przyjemności Pana pomaga osiągnąć Pana.
Energia materialna, nazywana mayą, jest również jedną z niezliczonych
energii Pana. I również my, żywe istoty, jesteśmy energią, graniczną
energią Pana. Żywe istoty zostały opisane jako wyższe w stosunku do
energii materialnej. Kiedy wyższa energia jest w kontakcie z energią
niższą, dochodzi do sprzeczności; ale kiedy wyższa energia graniczna jest
w kontakcie z wyższą energią Hara, to znajduje się ona
w szczęśliwych, normalnych warunkach.
Te trzy słowa, mianowicie Hare, Kryszna i Rama, są transcendentalnymi
nasionami maha-mantry. Intonowanie jej jest duchowym nawoływaniem Pana
i Jego energii, aby dał ochronę uwarunkowanej duszy. To intonowanie jest
dokładnie tak jak szczery płacz dziecka, domagającego się obecności swojej
matki. Matka Hara pomaga wielbicielowi osiągnąć łaskę Pana Ojca, a Pan objawia
się temu wielbicielowi, który szczerze intonuje tę mantrę.
Żadne inne środki realizacji duchowej nie są tak efektywne w tym wieku
kłótni i hipokryzji, jak to intonowanie maha-mantry: Hare Kryszna, Hare
Kryszna, Kryszna Kryszna, Hare Hare, Hare Rama, Hare Rama, Rama Rama, Hare
Hare.
Rozdział 22
Inkarnacja
miłości do Boga
Caitanya Mahaprabhu jest Samym Kryszną i naucza
On, jak za pomocą bardzo prostej metody rozwinąć miłość do Boga... Ludzie są
uwikłani w tak wiele metod samorealizacji. Jednakże nie mogą podjąć
rzeczywistego, rytualistycznego procesu medytacji czy yogi; nie jest to
możliwe. Dlatego Pan Caitanya mówi, że jeśli ktoś podejmie ten proces
intonowania, wówczas natychmiast osiągnie platformę realizacji.
Śri Caitanya Mahaprabhu, złoty avatara, pojawił się około pięciuset lat temu
w Indiach. W Indiach panuje zwyczaj, że kiedy dziecko przychodzi na
świat, rodzice radzą się astrologa. Kiedy pięć tysięcy lat temu pojawił się Pan
Kryszna, Najwyższa Osoba Boga, Jego ojciec wezwał Gargamuniego, który
powiedział: "Poprzednio to dziecko pojawiło się w inkarnacjach
o trzech kolorach skóry, takich jak czerwony i złoty, a teraz
pojawiło się w kolorze czarnym". Pisma święte opisują kolor Kryszny
jako czarnawy, niczym kolor chmury. Pan Caitanya natomiast jest przyjmowany za
Samego Krysznę, pojawiającego się w kolorze złotym.
Literatura wedyjska dostarcza wielu dowodów na to, że Pan Caitanya jest
inkarnacją Kryszny. Potwierdzają to również uczeni i wielbiciele.
W Śrimad-Bhagavatam znajduje się stwierdzenie, że inkarnacja Kryszny,
czyli Boga, w obecnym wieku, w Kali-yudze będzie zawsze zaangażowana
w opisywanie Kryszny. Jest On Kryszną, ale ponieważ przyjął rolę bhakty
Kryszny, opisuje Samego Siebie. I w tym wieku Jego karnacja nie będzie
czarnawa. To znaczy, że może być ona biała, może być czerwona, a może być
też żółta, ponieważ te cztery kolory – biały, czerwony, żółty i czarny –
są kolorami przyjmowanymi przez inkarnacje różnych wieków. Dlatego że kolor
czerwony, biały i czarny przyjęły już poprzednie inkarnacje, Pan Caitanya
Mahaprabhu przyjął ostatni kolor, jaki został, czyli złoty. Jego cera nie jest
czarnawa, ale jest on Kryszną.
Inną cechą tego avatara jest to, że zawsze jest On otoczony Swoimi
towarzyszami. Na obrazkach przedstawiających Pana Caitanyę Mahaprabhu widzimy,
że zawsze podąża za Nim wielu intonujących bhaktów. Kiedykolwiek Bóg inkarnuje,
ma On dwie misje, jak oznajmia to Bhagavad-gita. Kryszna mówi tam:
"Kiedykolwiek się pojawiam, Moją misją jest wyzwolenie pobożnych bhaktów
i zniszczenie demonów". Jeśli spojrzymy na wizerunek Visnu,
zauważymy, że ma On konchę, kwiat lotosu, buławę i cakrę. Te dwa ostatnie
przedmioty służą do zabijania demonów. W tym świecie są dwie klasy ludzi –
demony i bhaktowie. Bhaktowie są nazywani półbogami, ponieważ posiadają
cechy boskie. Są prawie jak Bóg. Ci, którzy są bhaktami, są nazywani osobami
pobożnymi, natomiast abhaktowie – ateiści – są nazywani demonami. Tak więc
Kryszna, czyli Bóg, przychodzi z dwoma misjami: aby dać schronienie
bhaktom i aby zniszczyć demony. W tym wieku taka sama jest również
misja Pana Caitanyi Mahaprabhu: wyzwolenie bhaktów i zniszczenie abhaktów,
czyli demonów. Posługuje się On jednak inną bronią. Nie jest nią buława ani
cakra, czy też żadna inna śmiercionośna broń. Jego bronią jest ruch sankirtana.
Przez wprowadzenie ruchu sankirtana, zabił On demoniczną mentalność ludzi.
Takie jest szczególne znaczenie Pana Caitanyi. Obecnie ludzie zabijają już
siebie samych. Wynaleźli broń atomową, aby unicestwić samych siebie, więc nie ma
potrzeby, aby zabijał ich sam Bóg. On pojawił się po to, aby zabić ich
demoniczną mentalność. To jest możliwe przez ruch świadomości Kryszny.
Śrimad-Bhagavatam mówi, że taka jest inkarnacja Boga w tym wieku.
A kto Go czci? Proces wielbienia Go jest bardzo prosty. Po prostu należy
mieć u siebie wizerunek przedstawiający Pana Caitanyę z Jego
towarzyszami. Postać Pana Caitanyi znajduje się w środku i jest On
otoczony Swoimi głównymi towarzyszami – Nityanandą, Advaitą, Gadadharą i Śrivasą.
Należy mieć po prostu taki obrazek. Można go trzymać gdziekolwiek. Aby Go
zobaczyć, nie trzeba koniecznie do nas przychodzić. Każdy może mieć taki
wizerunek w swoim domu, intonować mantrę Hare Kryszna i w ten sposób
czcić Pana Caitanyę. Jest to prosta metoda, ale kto ją przyjmie? Ci, którzy są
wystarczająco inteligentni. Jeśli ktoś po prostu będzie trzymał w domu ten
obrazek Śri Caitanyi Mahaprabhu i intonował Hare Kryszna, wówczas bez
żadnego problemu zrealizuje Boga. Każdy może przyjąć tę prostą metodę. Nie łączy
się to z żadnym wydatkiem, nie ma też potrzeby budowania wielkiego
kościoła czy świątyni. Każdy może usiąść gdziekolwiek przy drodze czy pod
drzewem, intonować mantrę Hare Kryszna i czcić Boga. Zatem jest to wielka
okazja. Na przykład, w interesach czy w życiu politycznym czasami
nadarza się jakaś wielka okazja i ci, którzy są inteligentnymi politykami,
korzystają z niej odnosząc sukces. Podobnie, w tym wieku, ci, którzy
są wystarczająco inteligentni, przyjmują ruch sankirtana i robią szybki postęp.
Pan Caitanya jest nazywany "złotym avatarem". Avatara oznacza
"zstępujący, schodzący w dół". Tak jak można zejść na dół
z piątego czy setnego piętra jakiegoś budynku, tak avatara zstępuje
z duchowych planet w niebie duchowym. To niebo, które widzimy naszymi
gołymi oczyma albo za pomocą teleskopu, jest jedynie niebem materialnym. Ale
poza tym niebem jest inne, którego nie można zobaczyć oczami ani za pomocą
żadnych przyrządów. Ta informacja znajduje się w Bhagavad-gicie; nie jest
to wyobrażenie. Kryszna mówi, że poza tym materialnym niebem jest inne niebo,
niebo duchowe.
Musimy przyjąć słowo Kryszny takim jakim jest. Na przykład, uczymy małe dzieci,
że poza Anglią istnieją inne kraje, nazywane Niemcami i Indiami,
i dziecko musi się uczyć o tych miejscach, przyjmując wersję
nauczyciela, gdyż kraje te znajdują się poza sferą jego doświadczeń. Podobnie,
poza tym niebem materialnym jest inne niebo. Nie można znaleźć go za pomocą
eksperymentu, tak jak małe dziecko nie może za pomocą eksperymentu znaleźć
Niemiec czy Indii. Nie jest to możliwe. Jeśli chcemy otrzymać wiedzę, musimy
zaakceptować autorytet. Podobnie, jeśli chcemy widzieć, co jest poza tym
światem materialnym, musimy przyjąć autorytet wedyjski, gdyż nie ma innej
możliwości poznania. Jest to poza wiedzą materialną. Nie możemy się udać nawet
na odleglejsze planety w tym wszechświecie, a co dopiero mówić
o udaniu się poza ten wszechświat. Według obliczeń, aby udać się na
najwyższą planetę tego wszechświata za pomocą współczesnych urządzeń, trzeba by
podróżować przez czterdzieści tysięcy lat świetlnych. My jednak nie możemy
podróżować nawet wewnątrz tego materialnego nieba. Czas naszego życia
i nasze środki są tak ograniczone, że nie możemy mieć doskonałej wiedzy
nawet o tym świecie materialnym.
W Bhagavad-gicie, kiedy Arjuna zapytał Krysznę:
"Czy łaskawie wytłumaczysz mi rozmiar działania Twoich energii?",
Najwyższy Pan dał mu tak wiele przykładów, a w końcu powiedział: "Mój
drogi Arjuno, cóż mam ci powiedzieć o Moich energiach? Tak naprawdę, to
nie jesteś w stanie tego pojąć. Ale możesz sobie po prostu wyobrazić
ekspansję Mojej energii: ten świat materialny, który składa się z milionów
wszechświatów, jest przejawieniem jedynie jednej czwartej Mojego
stworzenia". My nie jesteśmy w stanie oszacować pozycji nawet jednego
wszechświata, a są miliony wszechświatów. Poza tym niebem jest niebo
duchowe, w którym znajdują się miliony planet duchowych. Wszystkie te
informacje możemy otrzymać z literatury wedyjskiej. Jeśli ktoś przyjmuje
literaturę wedyjską, wówczas może zdobyć tę wiedzę. A jeśli jej nie
przyjmuje, to nie ma żadnego innego sposobu na jej zdobycie. Wybór należy do
nas. Według cywilizacji wedyjskiej, kiedykolwiek przemawia acarya, natychmiast
powołuje się na literaturę wedyjską. Wówczas inni przyjmują jego słowa: "Tak,
jest to fakt". W rozprawie sądowej prawnik powołuje się na przeszłe
orzeczenia sądu i sędzia to akceptuje. Podobnie, jeśli ktoś może podać
dowody z Ved, to jego twierdzenie zostaje przyjęte za prawdziwe.
Avatara dla tego wieku, Pan Caitanya, został opisany w literaturze
wedyjskiej. Nie możemy przyjąć za avatarę nikogo, kto nie posiada cech
opisanych przez pisma objawione. Pana Caitanyi nie przyjmujemy za avatarę
kapryśnie, na podstawie głosowania. Obecnie modne stało się stwierdzenie:
"Jestem Bogiem albo inkarnacją Boga", a niektórzy głupcy
i dranie przyjmą to: "Och! On jest Bogiem". My jednak nie
przyjmujemy tego rodzaju avatarów. Akceptujemy dowody Ved. Avatara musi
odpowiadać opisom Ved. Wówczas go przyjmiemy; w przeciwnym razie nie.
Każdy avatara został opisany w Vedach: pojawi się on w takim
a takim miejscu, w takiej a takiej formie i będzie działał
w ten sposób. Taka jest natura dowodów wedyjskich.
W Śrimad-Bhagavatam znajduje się lista avatarów i jest tam również
wspomniane imię Pana Buddy. Śrimad-Bhagavatam zostało spisane pięć tysięcy lat
temu. Wspomina ono różne imiona inkarnacji, które pojawią się
w przyszłości. Mówi, że w przyszłości Pan pojawi się jako Pan Budda,
Jego matka będzie miała na imię Anjana, a narodzi się On w Gayi. Tak
więc Budda pojawił się dwa tysiące sześćset lat temu, zaś Śrimad-Bhagavatam,
które zostało spisane pięć tysięcy lat temu, wspomina o Jego przyszłym
pojawieniu się. Podobnie jest tam też wzmianka o Panu Caitanyi, jak
również o ostatnim avatarze tej Kali-yugi. Powiedziane jest tam, że
ostatnią inkarnacją w tym wieku jest Kalki. Pojawi się On jako syn bramina
o imieniu Visnu-yaśa, w miejscu zwanym Śambhala. Miejsce o tej
nazwie znajduje się w Indiach, więc Pan pojawi się prawdopodobnie tam.
Zatem avatara musi odpowiadać opisom Upanisadów, Śrimad-Bhagavatam, Mahabharaty
i innej literatury wedyjskiej. Zgodnie z autorytetem literatury
wedyjskiej i komentarzy wielkich, nieugiętych gosvamich, takich jak Jiva
Goswami, który był największym uczonym i filozofem świata, przyjmujemy
Pana Caitanyę za inkarnację Kryszny.
Jaka była przyczyna pojawienia się Pana Caitanyi? W Bhagavad-gicie Pan
Kryszna mówi: "Porzuć wszelkie zaangażowanie i po prostu podejmij
służbę dla Mnie. Ja będę cię chronił od rezultatów wszelkich grzesznych działań".
W uwarunkowanym życiu, w tym świecie materialnym, jedynie tworzymy
grzeszne reakcje. To wszystko. I z powodu tych grzesznych reakcji
otrzymaliśmy to ciało. Gdyby nasze grzeszne reakcje zostały zatrzymane, wówczas
nie musielibyśmy przyjmować materialnego ciała; otrzymalibyśmy ciało duchowe.
Czym jest ciało duchowe? Ciało duchowe jest wolne od śmierci, narodzin, chorób
i starości. Jest to ciało wieczne, pełne wiedzy i szczęścia. Różne
ciała tworzone są dzięki różnym pragnieniom. Dopóki pragniemy doznawać
przyjemności zmysłowych, musimy przyjmować różnego rodzaju ciała materialne.
Kryszna, Bóg, jest tak dobry, że dostarcza nam to, czego chcemy. Jeśli
pragniemy ciała tygrysa, z tygrysią siłą i zębami, dzięki którym
moglibyśmy polować na zwierzęta i ssać świeżą krew, Kryszna nam to
umożliwi. A jeśli pragniemy ciała świętej osoby, bhakty zaangażowanego
jedynie w służbę dla Pana, Kryszna da nam takie ciała. Zostało to
oznajmione w Bhagavad-gicie.
Jeśli osoba zaangażowana w yogę, proces samorealizacji, z jakiegoś
powodu nie dokończy tego procesu, otrzyma następną szansę – narodzi się
w rodzinie czystego bramina albo człowieka zamożnego. Jeżeli ktoś ma
wystarczająco dużo szczęścia, aby narodzić się w takiej rodzinie,
otrzymuje wszelkie udogodnienia, by zrozumieć znaczenie samorealizacji. Nasze
dzieci w świadomości Kryszny otrzymują szansę nauki śpiewania
i tańczenia od początku swego życia. Kiedy dorosną, nie będą pragnęły się
zmienić, ale automatycznie uczynią postęp. Mają wielkie szczęście. Jeśli ojciec
i matka są wielbicielami, to bez względu na to, czy dziecko urodziło się
w Ameryce czy w Europie, będzie czyniło postęp. Otrzymuje szansę.
Jeśli dziecko rodzi się w rodzinie wielbicieli, oznacza to, że podjęło
proces yogi już w swoim poprzednim życiu, ale z jakiegoś powodu nie
udało mu się go ukończyć. Dlatego otrzymuje następną okazję, by pod opieką
dobrego ojca i matki znowu mogło uczynić postęp. W ten sposób, kiedy
w pełni rozwija swoją świadomość Boga, nie musi już więcej rodzić się
w tym świecie materialnym, ale powraca do świata duchowego.
Kryszna mówi w Bhagavad-gicie: "Mój drogi Arjuno! Jeśli ktoś zrozumie
naturę Mojego pojawiania się, odchodzenia i czynności, to jedynie dzięki
temu zrozumieniu, po porzuceniu ciała, otrzymuje okazję przyjęcia narodzin
w świecie duchowym". Te ciała musimy porzucić – dzisiaj, jutro lub
pojutrze. Nie ma innego wyjścia. Jednakże osoba, która zrozumiała Krysznę, nie
przyjmie kolejnego ciała materialnego. Udaje się ona bezpośrednio do świata
duchowego i przyjmuje narodziny na jednej z planet duchowych. Tak
więc Kryszna mówi, że skoro tylko ktoś otrzymuje to ciało – nie ma znaczenia,
czy jest ono z Indii, Księżyca, Słońca, Brahmaloki czy jakiegokolwiek
miejsca w tym świecie materialnym – należy wiedzieć, że dzieje się tak
z powodu jego grzesznych czynności. Są różne stopnie grzesznych czynności,
więc odpowiednio do stopnia swoich grzesznych czynności otrzymujemy materialne
ciała. Zatem naszym prawdziwym problemem nie jest to, w jaki sposób spać,
jeść, łączyć się w pary czy bronić. Naszym prawdziwym problemem jest to,
w jaki sposób otrzymać ciało, które nie jest materialne, lecz duchowe. To
jest ostateczne rozwiązanie wszystkich problemów. Tak więc Kryszna zapewnia, że
jeśli ktoś podporządkowuje się Jemu, staje się w pełni świadomy Kryszny,
wówczas On ochroni go od wszelkich reakcji grzesznego życia.
To zapewnienie dał Kryszna w Bhagavad-gicie,
ale było wielu głupców, którzy nie byli w stanie zrozumieć Kryszny.
W Bhagavad-gicie są oni opisani jako mudha. Mudha znaczy "drań"
i Kryszna mówi w Gicie: "Nie znają oni Mojej prawdziwej
natury". Wielu ludzi ma błędne wyobrażenie o Krysznie. Chociaż
Kryszna pozostawił nam przekaz Bhagavad-gity, abyśmy mogli Go zrozumieć, wiele
osób straciło tę okazję. Dlatego Kryszna, z powodu Swojego współczucia,
przyszedł ponownie jako wielbiciel i pokazał nam, w jaki sposób
podporządkować się Krysznie. Sam Kryszna przybył, aby nauczyć nas, w jaki
sposób się podporządkować. Jego ostatnia instrukcja w Bhagavad-gicie mówi
o podporządkowaniu, ale ludzie – mudha, czyli dranie – mówią:
"Dlaczego miałbym się podporządkować?" Dlatego, chociaż Caitanya
Mahaprabhu jest Samym Kryszną, tym razem naucza nas w praktyczny sposób,
jak wypełniać misję Bhagavad-gity. To wszystko. Caitanya Mahaprabhu nie uczy niczego
nadzwyczajnego, niczego poza procesem podporządkowania się Najwyższej Osobie
Boga, którego uczyła już Bhagavad-gita. Jest to ta sama nauka przedstawiona
w inny sposób, tak aby mogli ją przyjąć różnego rodzaju ludzie
i wykorzystać w celu zbliżenia się do Boga.
Caitanya Mahaprabhu daje nam okazję bezpośredniego osiągnięcia Boga. Kiedy Rupa
Goswami, najważniejszy uczeń Pana Caitanyi, po raz pierwszy ujrzał Caitanyę
Mahaprabhu, był ministrem w rządzie Bengalu, ale zapragnął przyłączyć się
do Jego ruchu. Tak więc porzucił posadę ministra, i po podporządkowaniu
się i przyłączeniu, ofiarował Panu Caitanyi wspaniałą modlitwę. Oto ta
modlitwa:
namo maha-vadanyaya
krsna-prema-pradaya te
krsnaya krsna-caitanya-
namne gaura-tvise namah
"Mój drogi Panie! Jesteś najbardziej miłosierną ze wszystkich inkarnacji.
Dlaczego? Kryszna-prema-pradaya te: "Bezpośrednio rozdajesz miłość do
Boga. Nie masz żadnego innego celu. Twój proces jest tak wspaniały, że można
natychmiast nauczyć się kochać Boga. Dlatego jesteś najbardziej miłosierną ze
wszystkich inkarnacji. Żadna inna osoba, poza Samym Kryszną, nie może dać
takiego błogosławieństwa. Dlatego mówię, że jesteś Kryszną". Krysznaya
krsna-caitanya-namne: "Jesteś Kryszną, ale przyjąłeś imię Kryszny
Caitanyi. Podporządkowuję się Tobie".
Na tym polega ten proces. Caitanya Mahaprabhu jest Samym Kryszną, który naucza,
w jaki sposób rozwinąć miłość do Boga za pomocą bardzo prostej metody.
Mówi On, aby po prostu intonować Hare Kryszna.
harer nama harer nama
harer namaiva kevalam
kalau nasty eva nasty eva
nasty eva gatir anyatha
"W tym wieku po prostu intonuj mantrę Hare Kryszna. Nie ma innej
alternatywy". Ludzie są uwikłani w tak wiele metod realizacji. Jednak
nie mogą podjąć rzeczywistego, rytualistycznego procesu medytacji czy yogi; nie
jest to możliwe. Dlatego Pan Caitanya mówi, że jeśli ktoś podejmie proces
intonowania, natychmiast osiągnie platformę realizacji.
Proces intonowania ofiarowany przez Pana Caitanyę dla osiągnięcia miłości do
Boga jest nazywany sankirtana. Sankirtana jest słowem sanskryckim. Sam oznacza
samyak – kompletny – a kirtana oznacza "sławienie" lub
"opisywanie". Zatem pełny opis oznacza doskonałą gloryfikację
Najwyższego, czyli Najwyższej Kompletnej Całości. Nie oznacza to, że ktoś może opisywać
czy gloryfikować cokolwiek i będzie to kirtana. Z gramatycznego
punktu widzenia, może to być kirtana, ale zgodnie z systemem wedyjskim,
kirtana oznacza opisywanie najwyższego autorytetu, Prawdy Absolutnej,
Najwyższej Osoby Boga. To jest nazywane kirtana.
Służba oddania rozpoczyna się procesem śravana. Śravana oznacza
"słuchanie", a kirtana – "opisywanie". Ktoś powinien
opisywać, a ktoś inny słuchać. Również ten sam człowiek może opisywać
i słuchać. Nie potrzebuje on niczyjej pomocy. Kiedy intonujemy Hare
Kryszna, intonujemy i słuchamy. Stanowi to całość – jest to doskonała
metoda. Czym wobec tego jest intonowanie i słuchanie? Należy słuchać
i intonować o Visnu, Krysznie. O niczym innym. Śravanam kirtanam
visnoh: Visnu, wszechprzenikającą Prawdę Absolutną, Najwyższą Osobę Boga, można
zrozumieć przez słuchanie.
Musimy słuchać – jeśli ktoś po prostu słucha, stanowi to początek. Nie potrzeba
żadnego wykształcenia ani zaawansowania w wiedzy materialnej. Tak jak
dziecko: kiedy usłyszy, natychmiast może powtórzyć i zatańczyć. Poprzez
naturę Bóg dał nam wspaniały zmysł – uszy – abyśmy mogli słuchać. Musimy jednak
słuchać z właściwego źródła. To zostało oznajmione
w Śrimad-Bhagavatam. Należy słuchać od tych, którzy są oddani Najwyższej
Osobie Boga. Są oni nazywani satam. Jeśli ktoś słucha z właściwego źródła,
od duszy samozrealizowanej, wówczas odniesie to skutek. A tematy
o Bogu, Krysznie, są bardzo przyjemne. Jeśli ktoś jest wystarczająco
inteligentny, będzie słuchał od duszy zrealizowanej. W ten sposób bardzo
szybko uwolni się z materialnego uwikłania.
Ludzka forma życia jest przeznaczona do uczynienia postępu na ścieżce
wyzwolenia. Nazywa się to apavarga, wolnością od uwikłania. Wszyscy jesteśmy
uwikłani. Przyjęcie materialnego ciała oznacza, że już jesteśmy uwikłani. Nie powinniśmy
jednak zwiększać naszego uwikłania. Ten proces uwikłania nazywany jest karmą.
Dopóki nasz umysł jest zaabsorbowany karmą, dopóty będziemy zmuszeni przyjmować
materialne ciała. W chwili śmierci umysł może myśleć: "Och! Nie
mogłem dokończyć tej pracy. Umieram! Muszę zrobić jeszcze to. Muszę zrobić
jeszcze tamto". A to oznacza, że Kryszna da nam inną szansę na
zrobienie tych rzeczy i będziemy musieli przyjąć następne ciało. Da nam
szansę: "W porządku, nie zdołałeś tego zrobić, więc zrób to teraz. Przyjmij
to ciało". Dlatego Śrimad-Bhagavatam stwierdza: "Ci dranie są
zupełnie odurzeni. Z powodu tego odurzenia robią rzeczy, których nie
powinni robić". A co takiego robią? Bardzo dobrym przykładem jest
Maharaja Dhritarastra. Maharaja Dhritarastra czynił podstępne plany zabicia
Pandavów, aby faworyzować swoich synów. Kryszna posłał więc Swojego wuja
Akrurę, aby go od tego odwieść. Dhritarastra zrozumiał instrukcje Akrury, ale
powiedział: "Mój drogi Akruro! To co mówisz, jest najzupełniej słuszne,
ale nie jest w stanie mnie przekonać. Toteż nie mogę zmienić swojej
polityki. Muszę postępować w ten sposób. Niech się stanie, co ma się
stać".
Kiedy ludzie pragną zadowalać swoje zmysły, stają
się szaleńcami i w tym szaleństwie robią wszystko. Na przykład, było tak
wiele przypadków w materialnym życiu, że ktoś szaleńczo czegoś pożądał
i aby to otrzymać, popełniał przestępstwo, takie jak morderstwo. Nie mógł
się od tego powstrzymać. Podobnie my nawykliśmy do przyjemności zmysłowych.
Jesteśmy szaleńcami i dlatego nasze umysły są w pełni zaabsorbowane
karmą. Jest to wielkie nieszczęście, ponieważ nasze ciało, chociaż tymczasowe,
jest źródłem wszelkich niedoli i nieszczęść. Zawsze dostarcza nam
kłopotów. Należy rozważyć te tematy. Nie powinniśmy być szaleńcami. To nie jest
przeznaczeniem ludzkiego życia. Defektem obecnej cywilizacji jest to, że ludzie
szaleją za zadowalaniem zmysłów. To wszystko. Nie znają prawdziwej wartości
życia i dlatego lekceważą tę najbardziej wartościową formę ludzkiego
życia.
Kiedy ciało ulegnie zniszczeniu, nikt nam nie zagwarantuje, jaki otrzymamy
kolejny rodzaj ciała. Przypuśćmy, że w następnym życiu przypadkiem dostanę
ciało drzewa. Będę musiał stać przez tysiące lat. Ale ludzie nie są zbyt
poważni. Mówią nawet: "Co z tego. Jeśli nawet będę musiał stać
w ten sposób, zapomnę o tym". Niższe gatunki życia są okryte
zapomnieniem. Gdyby drzewo posiadało pamięć, życie byłoby dla niego nie do
zniesienia. Przypuśćmy, że ktoś powie: "Stój tutaj przez trzy dni!"
Ponieważ mamy rozwiniętą pamięć, oszalelibyśmy. Tak więc przez prawa natury,
wszystkie niższe gatunki życia są okryte zapomnieniem. Ich świadomość nie jest
rozwinięta. Drzewo żyje, ale ponieważ jego świadomość nie jest rozwinięta, to
nawet jeśli jest ścinane, nie reaguje. Zatem powinniśmy dbać o to, aby
właściwie wykorzystać ludzką formę życia. Ruch świadomości Kryszny ma służyć
osiągnięciu doskonałości życia. Nie jest to kłamstwo czy eksploatacja, ale na
nieszczęście ludzie nawykli do bycia oszukiwanymi. Pewien indyjski poeta mówi:
"Jeśli ktoś mówi miłe rzeczy, ludzie będą się z nim sprzeczać: 'Och,
cóż za bzdury pleciesz'. Ale jeśli oszukuje ich i zwodzi, są bardzo
zadowoleni". Tak więc, jeśli jakiś oszust mówi: "Zrób to, zapłać mi
tylko, a w ciągu sześciu miesięcy staniesz się Bogiem", wówczas przystaną
na to: "Tak, przyjmij tę zapłatę, a ja stanę się Bogiem w ciągu
sześciu miesięcy". Nie, takie oszustwa nie rozwiążą naszego problemu.
Jeśli ktoś rzeczywiście pragnie rozwiązać problemy życia w tym wieku, musi
podjąć proces kirtana. Poleca się właśnie ten proces.
harer nama harer nama
harer namaiva kevalam
kalau nasty eva nasty eva
nasty eva gatir anyatha
W tym wieku Kali nie można spełniać żadnego innego procesu samorealizacji czy
doskonałości życia, niż kirtana. Kirtana jest zasadniczym procesem dla obecnego
wieku.
Cała literatura wedyjska oznajmia, że należy medytować o Najwyższej
Prawdzie Absolutnej, Visnu, i niczym innym. Ale dla różnych wieków są
polecane różne procesy medytacji. Proces yogi mistycznej był możliwy
w Satya-yudze, kiedy ludzie żyli tysiące lat. Obecnie nikt nam nie
uwierzy, ale w jednym z poprzednich wieków ludzie żyli sto tysięcy
lat. Ten wiek był nazywany Satya-yugą. Była w nim możliwa medytacja
w procesie yogi mistycznej. Wielki yogin, Valmiki Muni, medytował przez sześćdziesiąt
tysięcy lat. Jest to więc bardzo długotrwały proces, niemożliwy do spełniania
w obecnym wieku. Jeśli ktoś pragnie robić farsę, to inna sprawa. Ale jeśli
ktoś rzeczywiście pragnie praktykować tę medytację, to osiągnięcie doskonałości
w niej zajmuje bardzo dużo czasu. W następnym wieku, Treta-yudze,
procesem realizacji było spełnianie różnego rodzaju rytualistycznych ofiar
polecanych w Vedach. W Dvapara-yudze, kolejnym wieku, procesem był
kult świątynny. W tym wieku natomiast ten sam rezultat można osiągnąć
przez proces hari-kirtana, gloryfikację Hari, Kryszny, Najwyższej Osoby Boga.
Żaden inny proces kirtana nie jest polecany. To hari-kirtana zostało rozpoczęte
przez Pana Caitanyę pięćset lat temu w Bengalu. Istnieje tam
współzawodnictwo pomiędzy Vaisnavami i śaktami. Śaktowie wynaleźli pewien
typ kirtana zwany kali-kirtana. W pismach objawionych nie ma jednak
żadnego polecenia spełniania kali-kirtana. Kirtana oznacza hari-kirtana. Nie
można powiedzieć: "Och! Wy jesteście Vaisnavami, więc możecie spełniać
hari-kirtana. Ale ja będę spełniał śiva-kirtana albo devi-kirtana czy
ganeśa-kirtana". Nie. Wedyjskie pisma nie autoryzują żadnego innego
kirtana poza hari-kirtana. Kirtana oznacza hari-kirtana, gloryfikację Kryszny.
Proces hari-kirtann jest bardzo prosty: Hare Kryszna, Hare Kryszna, Kryszna
Kryszna, Hare Hare, Hare Rama, Hare Rama, Rama Rama, Hare Hare.
W rzeczywistości są to tylko trzy słowa: Hare, Kryszna i Rama.
Zostały one bardzo starannie ułożone, aby można je było intonować. Każdy więc
może intonować Hare Kryszna, Hare Kryszna, Kryszna Kryszna, Hare Hare. Od kiedy
rozpoczęliśmy ten ruch w krajach zachodnich, wszyscy intonują;
Europejczycy, Amerykanie, Afrykańczycy, Egipcjanie i Japończycy. Nie ma
żadnej trudności. Intonują oni z przyjemnością i osiągają dobre
rezultaty. Jaka jest trudność? Rozprowadzamy to intonowanie za darmo
i jest to bardzo proste. Samorealizację, czyli realizację Boga, można
osiągnąć po prostu przez intonowanie, a kiedy ktoś realizuje Boga,
włączona jest w to również realizacja natury. Na przykład, jeśli ktoś uczy
się jeden, dwa, trzy, cztery, pięć, sześć, siedem, osiem, dziewięć i zero,
wówczas nauczył się całej matematyki, ponieważ matematyka polega jedynie na
umiejętnym zamienianiu tych dziesięciu cyfr miejscami. To wszystko. Podobnie,
jeśli ktoś po prostu studiuje Krysznę, wówczas jego wiedza jest doskonała.
Jedynie przez intonowanie mantry Hare Kryszna można bez trudu poznać Krysznę,
dlaczego więc nie skorzystać z tej okazji?
Skorzystaj z okazji, którą ma ludzkie społeczeństwo. Ta metoda jest
starożytna i naukowa. Nie jest to żaden wymysł, który będzie trwał jedynie
przez trzy lub cztery lata. Nie. W Bhagavad-gicie Sam Kryszna mówi:
"Ta filozofia jest niezniszczalna i niewyczerpana. Nigdy nie zostaje
ona stracona czy zniszczona". Może zostać przykryta nu pewien czas, ale
nigdy nie zostaje zniszczona. Dlatego jest nazywana avyayam. Vyaya oznacza
"wyczerpanie". Na przykład, ktoś może mieć sto dolarów i jeśli
wydaje je jeden po drugim, następnego dnia suma ta zmniejszy się do zera. To
jest vyaya, czyli coś, co ulega wyczerpaniu. Świadomość Kryszny nie jest temu
podobna. Jeśli kultywujesz wiedzę świadomości Kryszny, ulegnie ona
powiększeniu. Pan Caitanya Mahaprabhu potwierdza to słowami:
anandambudhi-vardhanam. Ananda oznacza "przyjemność",
"transcendentalne szczęście", a ambudhi oznacza
"ocean". W świecie materialnym widzimy, że ocean nie powiększa
swoich rozmiarów, ale jeśli ktoś kultywuje świadomość Kryszny, jego
transcendentalne szczęście będzie się zwiększać. Anandambudhi-vardhanam. Zawsze
będę każdemu przypominał, że ten proces jest bardzo prosty. Każdy może
powtarzać tę mantrę gdziekolwiek bez żadnej straty. A korzyść jest bardzo
wielka.
Śri Caitanya Mahaprabhu wytłumaczył ruch kirtana
w Swojej Śiksastace. Śiksa oznacza "instrukcje", a astaka –
"osiem". Pan Caitanya pozostawił nam osiem wersetów, abyśmy bez trudu
zrozumieli świadomość Kryszny. Wytłumaczę pierwszą z tych instrukcji. Pan
mówi: ceto-darpana-marjanam. Należy oczyścić swoje serce. Tłumaczyłem to już
kilka razy, ale nie stało się to monotonne. To jest tak jak intonowanie Hare
Kryszna – nie staje się męczące. Nasi uczniowie mogą intonować mantrę Hare
Kryszna dwadzieścia cztery godziny na dobę i nigdy się nie męczą.
Bezustannie mogą tańczyć i intonować. Każdy może tego spróbować. Ponieważ
intonowanie Hare Kryszna nie jest materialne, nigdy nie można się zmęczyć tym
procesem. W świecie materialnym, jeśli ktoś intonuje jakieś ulubione imię
trzy, cztery czy dziesięć razy, po chwili będzie znużony. To jest fakt. Ale
ponieważ Hare Kryszna nie jest wibracją materialną, osoba, która ją intonuje
nigdy nie będzie zmęczona. Im więcej ktoś intonuje, tym bardziej jego serce
oczyszcza się z materialnego brudu i tym bardziej zostają rozwiązane
problemy życia w tym świecie materialnym.
Co jest problemem naszego życia? Tego nie wiemy. Współczesny system edukacji
nie daje wiedzy o prawdziwym problemie życia. Zostało to oznajmione
w Bhagavad-gicie. Ci, którzy są wykształceni i czynią postęp
w poznawaniu wiedzy, powinni wiedzieć, na czym polega problem życia.
Przedstawiono go w Bhagavad-gicie: należy zawsze widzieć niedole związane
z narodzinami, starością, śmiercią i chorobą. Na nieszczęście, nikt
nie przykłada wagi do tych problemów. Kiedy człowiek jest chory, myśli: "W
porządku, pójdę do lekarza. Otrzymam jakieś lekarstwo i zostanę
wyleczony", ale nie rozważa on tego problemu głębiej. "Nie chciałem
chorować. Dlaczego istnieje choroba? Czy nie można uwolnić się od chorób?"
Nigdy nie myśli w ten sposób, a to dlatego, że jego inteligencja jest
bardzo niska, niczym u zwierząt. Zwierzę cierpi, ale nie ma ono rozumu.
Kiedy zwierzę zostaje przyprowadzone do rzeźni, widzi, że stojące przed nim
zwierzę jest zarzynane, ale mimo to stoi tam i z zadowoleniem je trawę.
Takie jest zwierzęce życie. Zwierzę nie wie, że wkrótce przyjdzie jego kolej
i również zostanie zarżnięte. Widziałem to. W świątyni Kali
widziałem, jak jedna z kóz stała gotowa do złożenia w ofierze,
a druga z zadowoleniem jadła trawę.
Yamaraja zapytał kiedyś Maharaja Yudhisthirę: "Co jest najbardziej
zdumiewającą rzeczą w tym świecie? Czy możesz to wytłumaczyć?"
Maharaja Yudhisthira odpowiedział: "Tak. Najbardziej zdumiewające jest to,
że w każdym momencie widzimy, jak umierają nasi przyjaciele, ojcowie,
krewni, ale nadal myślimy: Ja będę żył wiecznie". Człowiek nigdy nie
myśli, że będzie musiał umrzeć, tak jak zwierzę nigdy nie rozumie, że
w następnej chwili zostanie zarżnięte. Zadowala się trawą. To wszystko.
Zadowala je przyjemność zmysłowa. Nie wie, że również umrze.
Mój ojciec umarł, moja matka umarła, on umarł, ona umarła, zatem ja także będę
musiał umrzeć. A co się dzieje po śmierci? Nie wiem. Na tym polega
problem. Ludzie nie traktują tego problemu poważnie, ale Bhagavad-gita mówi, że
to jest prawdziwa edukacja. Prawdziwym wykształceniem jest dociekanie, dlaczego
przychodzi śmierć, chociaż nie pragniemy umierać. To jest prawdziwe zdobywanie
wiedzy. Nie pragniemy się zestarzeć, dlaczego więc przychodzi starość? Mamy
wiele problemów, ale to jest główny z nich.
Aby rozwiązać ten problem, Pan Caitanya Mahaprabhu poleca intonowanie Hare
Kryszna. Gdy tylko nasze serce oczyści się przez intonowanie mantry Hare
Kryszna, płonący ogień kłopotliwej egzystencji materialnej zostanie stłumiony.
W jaki sposób zostaje ugaszony ten ogień? Kiedy oczyszczamy nasze serce,
zaczynamy uświadamiać sobie, że nie należymy do tego świata materialnego.
Ponieważ ludzie utożsamiają się ze światem materialnym, myślą: "Jestem
Hindusem, jestem Anglikiem. Jestem tym albo tamtym". Jednakże ten, kto
intonuje mantrę Hare Kryszna, zrozumie, że nie jest tym materialnym ciałem.
"Nie należę do tego świata materialnego i nie jestem tym materialnym
ciałem. Jestem duszą, integralną cząstką Najwyższego. Jestem z Nim
wiecznie związany i nie mam nic wspólnego ze światem materialnym". To
jest nazywane wyzwoleniem, wiedzą. Jeśli nie mam nic wspólnego ze światem
materialnym, jestem wyzwolony. I ta wiedza jest nazywana brahma-bhuta.
Osoba, która posiada tę realizację, nie ma żadnego obowiązku do spełnienia.
Ponieważ obecnie utożsamiamy się z tym światem materialnym, mamy tak wiele
obowiązków. Śrimad-Bhagavatam mówi, że dopóki nie podejmiemy procesu
samorealizacji, będziemy mieli obowiązki i długi. Będziemy mieli
zobowiązania wobec półbogów, którzy nie są fikcją. Istnieją naprawdę. Istnieją
półbogowie kontrolujący Słońce, Księżyc i powietrze. Tak jak
w różnych departamentach rządu są dyrektorzy, tak w departamencie
ogrzewania jest bóg Słońca, w departamencie powietrza jest Varuna
i podobnie, w poszczególnych działach inni półbogowie. W Vedach
zostali oni opisani jako bóstwa kontrolujące. Nie możemy ich więc lekceważyć.
Istnieją także wielcy mędrcy i filozofowie, którzy dostarczyli nam wiedzy
i wobec których też mamy dług. Już od momentu narodzin jesteśmy zadłużeni
u tak wielu żywych istot i zlikwidowanie wszystkich tych długów nie
jest możliwe. Dlatego literatura wedyjska radzi, abyśmy przyjęli schronienie
lotosowych stóp Kryszny. Kryszna zaś mówi: "Jeśli ktoś przyjmuje
schronienie we Mnie, nie musi już przyjmować schronienia nikogo innego".
Dlatego ci, którzy są świadomymi Kryszny wielbicielami, przyjęli schronienie
Kryszny. Początkiem tego jest słuchanie i intonowanie. Śravanam kirtanam
visnoh. Zatem gorąco i pokornie prosimy, aby każdy podjął intonowanie. Ten
ruch świadomości Kryszny został zapoczątkowany przez Pana Caitanyę pięćset lat
temu w Bengalu, a teraz w całych Indiach, szczególnie
w Bengalu, są miliony zwolenników Pana Caitanyi Mahaprabhu. Obecnie ruch
ten zaczyna działać w krajach zachodnich, więc bardzo poważnie starajcie
się go zrozumieć. My nie krytykujemy żadnej innej religii. Nie zrozumcie tego
w ten sposób. Nie mamy żadnego interesu w krytykowaniu innych
procesów religijnych. Świadomość Kryszny daje ludziom najwznioślejszą religię –
miłość do Boga. To wszystko. Nauczamy miłości do Boga. Każdy już kogoś kocha,
ale ta miłość jest błędnie skierowana. Kochamy tego chłopca, dziewczynę, ten
kraj albo społeczeństwo, czy nawet koty i psy, ale nie jesteśmy
zadowoleni. Tak więc musimy skierować naszą miłość do Boga. Jeśli ktoś kieruje
swoją miłość ku Bogu, wówczas będzie szczęśliwy.
Nie myślcie, że ruch świadomości Kryszny jest nowym typem religii. Jaka religia
nie uznaje Boga? Można nazywać Boga "Allahem", "'Kryszną"
albo jeszcze inaczej, ale czy istnieje religia, która nie uznawałaby istnienia
Boga? Nauczamy, że należy po prostu starać się pokochać Boga. Jesteśmy
przyciągani do tak wielu rzeczy, ale jeśli będziemy kochać Boga, wówczas
będziemy szczęśliwi. Nie musimy uczyć się kochać czegokolwiek innego; wszystko zostanie
w tym automatycznie zawarte. Po prostu postarajcie się kochać Boga. Nie
próbujcie kochać jedynie drzew, roślin czy owadów. To was nigdy nie zadowoli.
Nauczcie się kochać Boga. Taka jest misja Caitanyi Mahaprabhu; taka jest nasza
misja.
Rozdział 23
Doskonałość
yogi
"Jnana-yogin usiłuje osiągnąć ostateczny
najwyższy cel przez analizę filozoficzną, astanga-yogin usiłuje skoncentrować
swój umysł na Najwyższym, a bhakti-yogin po prostu angażuje się
w służbę dla Najwyższego Pana i Pan objawia się mu...
W Bhagavad-gicie został podany prawdziwy proces yogi, którego naucza
najwyższy autorytet, Kryszna. A czy może istnieć ktoś, kto byłby lepszym
yoginem od Kryszny?"
śucau deśe pratisthapya
sthiram asanam atmanah
naty-ucchritam natinicam
cailajina-kuśottaram
tatraikagram manah krtva
yata-cittendriya-kriyah
upaviśyasane yunjyad
yogam atma-viśuddhaye
"Aby praktykować yogę, należy udać się w bezludne miejsce, położyć na
ziemi trawę kuśa, przykryć ją skórą jelenia i miękkim suknem. Siedzenie
nie może być ani za wysokie, ani za niskie, i powinno znajdować się
w świętym miejscu. Yogin powinien siedzieć w niezmiennej pozie
i oddawać się praktyce yogi przez kontrolowanie umysłu i zmysłów,
oczyszczając serce i skupiając umysł na jednym punkcie" (Bg.6.11-12).
W powyższych wersetach wskazano, jak i gdzie należy siedzieć.
W Stanach Zjednoczonych i innych krajach zachodnich jest wiele tzw.
towarzystw yogi, lecz nie praktykuje się tam yogi zgodnie z tym opisem.
"Święte miejsce" odnosi się do miejsca pielgrzymek. W Indiach
yogini, transcendentaliści czy wielbiciele, opuszczają domy i mieszkają
w świętych miejscach, takich jak Prayaga, Mathura, Vrindavana, Hrsikeśa
i Hardwar, i w samotności praktykują yogę nad świętymi rzekami, jak
Yamuna i Ganges. Jak więc w obecnym wieku mogłoby to być możliwe? Jak
wiele osób jest przygotowanych, aby znaleźć święte miejsce? Po to, by zdobyć
środki do życia trzeba żyć w zatłoczonych miastach. Tam nie ma kwestii
znalezienia świętego miejsca, a jest to wstępny warunek, by móc praktykować
yogę.
Dlatego w systemie bhakti-yogi świątynię uważa się za święte miejsce.
Świątynia jest nirguna – transcendentalna. Wielkie miasta lub miasteczka, są
miejscami, gdzie przeważa guna pasji, a jeśli chce się tego uniknąć, można
zamieszkać w lesie, który jest miejscem guny dobroci. Świątynia Boga jest
jednakże ponad pasją i dobrocią; dlatego świątynia Kryszny jest jedynym
odosobnionym miejscem w tym wieku. Obecnie ucieczka do lasu nie jest
możliwa, a praktykowanie yogi w tzw. towarzystwach yogi tylko na
pokaz i jednoczesne angażowanie się w różnego rodzaju nonsensy nie
przynosi żadnego pożytku.
Dlatego w Brhan-Naradiya Puranie jest powiedziane, że w Kali-yudze,
kiedy ludzie na ogół żyją krótko, są powolni w realizacji duchowej
i zawsze niepokojeni przez różne troski, najlepszym sposobem duchowej
realizacji jest intonowanie świętych imion Pana:
harer nama harer nama
harer namaiva kevalam
kalau nasty eva nasty eva
nasty eva gatir anyatha
"W tym wieku kłótni i hipokryzji jedynym sposobem wyzwolenia jest
intonowanie świętych imion Pana. Nie ma innej drogi. Nie ma innej drogi. Nie ma
innej drogi".
Takie jest rozwiązanie. Jest to wspaniały dar Caitanyi Mahaprabhu.
Praktykowanie innych procesów yogi w tym wieku nie jest możliwe, ale ten
proces jest tak prosty i uniwersalny, że nawet dziecko może go podjąć.
W szóstym rozdziale Bhagavad-gity jest przedstawiony system sankhya-yogi, który
jest medytacyjnym systemem astanga-yogi. Jnana-yoga wysuwa na pierwszy plan
filozoficzny proces analizy, przez który określamy, co jest Brahmanem,
a co Nim nie jest. Metoda ta jest znana jako neti, neti, co znaczy
"nie to, nie tamto". Na początku Vedanta-sutry jest powiedziane:
janmady asya yatah – "Najwyższy Brahman, Prawda Absolutna, jest Tym,
z którego wszystko emanuje". Jest to wskazówka, na podstawie której
musimy spróbować zrozumieć naturę Najwyższego Brahmana, z którego wszystko
emanuje. Natura Prawdy Absolutnej jest szczegółowo objaśniona w Śrimad
-Bhagavatam.
W pierwszym wersecie Śrimad-Bhagavatam jest powiedziane:
om namo bhagavate vasudevaya
janmady asya yato 'nvayad itarataś carthesv abhijnah svarat
tene brahma hrda ya adi-kavaye muhyanti yat surayah
tejo-vari-mrdam yatha vinimayo yatra tri-sargo 'mrsa
dhamna svena sada nirasta-kuhakam satyam param dhimahi
"O mój Panie! Śri Kryszno! Synu Vasudevy O wszechprzenikająca Osobo
Boga! Składam Ci pełne szacunku pokłony. Medytuję o Panu Śri Krysznie,
ponieważ On jest Absolutną Prawdą i pierwotną przyczyną wszystkich
przyczyn: stworzenia, utrzymywania i zniszczenia zamanifestowanych
wszechświatów. Jest On bezpośrednio i pośrednio świadomy wszystkich
manifestacji i jest niezależny, ponieważ nie ma żadnej innej przyczyny
poza Nim. To właśnie On jest Tym, który jako pierwszy przekazał wiedzę wedyjską
sercu Brahmaji, pierwszej żywej istocie. Przez Niego nawet wielcy mędrcy są
zwodzeni i oszołomieni, tak jak ktoś jest oszołomiony widząc wyobrażenie
wody w ogniu, czy ziemi na powierzchni wody. To właśnie z Jego powodu
materialne wszechświaty, tymczasowo zamanifestowane przez reakcje trzech cech
natury, wydają się być rzeczywiste, chociaż są nierzeczywiste. Dlatego też
medytuję o Nim, Panu Śri Krysznie, który żyje wiecznie
w transcendentalnej siedzibie, która na zawsze wolna jest od złudnych
wyobrażeń świata materialnego. Medytuję o Nim, albowiem On jest Prawdą
Absolutną".
Tak więc od samego początku Śrimad-Bhagavatam Prawda
Absolutna przedstawiana jest jako świadoma. Nie jest Ona martwa ani też nie
jest pustką. Jaka jest natura Jej świadomości? Anvayad itarataś carthesu:
"Jest Ona bezpośrednio i pośrednio świadoma wszystkich
manifestacji". Każda żywa istota jest w pewnym ograniczonym stopniu
świadoma, nie jest jednak całkowicie świadoma. Mogę stwierdzać: "To jest
moja głowa", lecz jeśli ktoś zapyta: "Czy wiesz, ile jest włosów na
twojej głowie?", nie będę w stanie odpowiedzieć. Oczywiście, nie jest
to wiedza transcendentalna, ale w Śrimad-Bhagavatam jest powiedziane, że
Najwyższa Prawda Absolutna wie wszystko, bezpośrednio i pośrednio. Mogę
wiedzieć, że teraz jem, ale nie znam zawiłości procesu trawienia: jak dokładnie
moje ciało asymiluje pokarm, w jaki sposób krew przepływa przez żyły, itd.
Jestem świadomy tego, że moje ciało funkcjonuje, ale nie wiem, jak to się
dzieje, że wszystkie procesy na raz przebiegają w doskonały sposób. Jest
tak dlatego, że moja wiedza jest ograniczona.
Zgodnie z definicją Bóg jest Tym, który wie wszystko. Wie, co dzieje się
w każdym zakątku Jego stworzenia. Dlatego od samego początku
Śrimad-Bhagavatam wyjaśnia, że Najwyższa Prawda, z której wszystko
emanuje, jest świadoma w najwyższym stopniu (abhijnah). Można by spytać:
"Jeśli Prawda Absolutna jest tak potężna, mądra i świadoma, musiała
osiągnąć tę wiedzę od jakiejś podobnej istoty". Ale tak nie jest. Jeśli
osiągnęłaby Swoją wiedzę od kogoś innego, nie byłaby Bogiem. Bóg jest svarat –
niezależny, wszystko wie automatycznie.
Śrimad-Bhagavatam jest najdoskonalszym zestawieniem systemów jnana-
i bhakti-yogi, ponieważ szczegółowo analizuje naturę Najwyższej Istoty,
z której wszystko emanuje. Przez system jnana-yogi można próbować
filozoficznie zrozumieć naturę Prawdy Absolutnej. Taki sam jest cel
bhakti-yogi. Jednakże metodyka jest nieco inna. Jnani próbuje
w filozoficzny sposób skupić umysł na Najwyższym, natomiast bhakta po
prostu angażuje się w służbę dla Najwyższego Pana, a Pan objawia się
mu. Metoda jnany jest nazywana procesem wstępującym, a metoda bhakti –
procesem zstępującym. Jeśli znajdujemy się w ciemnościach nocy, możemy
próbować ujrzeć blask słońca, przez wzniesienie się na orbitę w potężnych
statkach kosmicznych. Jeśli jednak zastosujemy proces zstępujący, poczekamy do
wschodu słońca, wtedy natychmiast je zrozumiemy.
W procesie wstępującym, próbujemy osiągnąć Najwyższego, dzięki własnemu
wysiłkowi, przez proces indukcji. Stosując indukcję możemy próbować dowiedzieć
się, czy człowiek jest śmiertelny. Musimy wówczas przebadać tysiące ludzi
sprawdzając, czy są oni śmiertelni czy nie. Oczywiście zabrałoby to bardzo dużo
czasu. Jeśli jednak akceptuję informację, że człowiek jest śmiertelny, od
wyższego autorytetu, wówczas moja wiedza jest kompletna i bezpośrednia.
W Śrimad-Bhagavatam (10.14.29) jest powiedziane: "Mój drogi Panie!
Osoba, która otrzymała odrobinę Twojej łaski, może zrozumieć Cię bardzo szybko,
ale ci, którzy usiłują Cię poznać przez proces wstępujący, mogą spekulować
przez miliony lat, lecz nigdy Cię nie zrozumieją".
W przypadku umysłowych spekulantów istnieje możliwość, że dojdą do momentu
frustracji i zmieszania, i stwierdzą: "Bóg jest zerem".
Lecz jeśli Bóg jest zerem, to w jaki sposób wyemanowało z Niego tak
wiele postaci? Jak mówi Vedanta (janmady asya yatah): "Wszystko pochodzi
od Najwyższego". Dlatego Najwyższy nie może być zerem. Musimy
przestudiować, w jaki sposób tak wiele form, tak wiele nieznacznych żywych
istot, powstaje z Najwyższego. To także jest wyjaśnione
w Vedanta-sutrze, która jest studium wiedzy ostatecznej. Słowo veda znaczy
"wiedza", a anta znaczy "ostateczna". Wiedzą
ostateczną jest wiedza o Najwyższym Panu.
Jak więc jest możliwe zrozumienie formy Kryszny? Skoro jest powiedziane, że Bóg
nie ma oczu, rąk, nóg i zmysłów takich jak nasze, to jak możemy zrozumieć
Jego transcendentalne zmysły i Jego transcendentalną formę? Nie jest to
możliwe przez spekulację umysłową. Po prostu musimy Mu służyć, a wtedy nam
się objawi. Sam Kryszna mówi w dziesiątym rozdziale Bhagavad-gity (10.11):
tesam evanukampartham
aham ajnana-jam tamah
naśayamy atma-bhava-stho
jnana-dipena bhasvata
"Aby okazać im szczególną łaskę, Ja – który przebywam w ich sercach –
rozpraszam świetlistą lampą wiedzy ciemność zrodzoną z ignorancji".
Kryszna jest wewnątrz nas i gdy szczerze Go poszukujemy przez proces
oddania, wtedy On Sam Siebie objawi.
Jest również powiedziane w osiemnastym rozdziale Bhagavad-gity (18.55):
bhaktya mam abhijanati
yavan yaś casmi tattvatah
tato mam tattvato jnatva
viśate tad-anantaram
"Jedynie przez służbę oddania można poznać Najwyższą Osobę Boga, takim
jakim jest. A będąc w pełni świadomym Najwyższego Pana, dzięki
takiemu oddaniu, można wejść do królestwa Boga". Zatem Boga należy
zrozumieć przez proces bhakti-yogi, który jest procesem śravanam kirtanam
visnoh – słuchania i intonowania o Visnu. Jest to początek
bhakti-yogi. Gdy będziemy jedynie szczerze i pokornie słuchać, wtedy
zdobędziemy realizację. Kryszna Sam Siebie objawi. Śravanam kirtanam visnoh
smaranam pada-sevanam arcanam vandanam dasyam. W systemie bhakti-yogi jest
dziewięć różnych procesów. Vandanam czyli ofiarowywanie modlitw, to także
bhakti. Śravanam oznacza słuchanie o Krysznie z Bhagavad-gity,
Śrimad-Bhagavatam i innych śastr. Kirtanam oznacza intonowanie Jego chwał,
intonowanie mantry Hare Kryszna. To jest początek bhakti-yogi. Śravanam
kirtanam visnoh. Visnu jest wszystkim i o Nim należy medytować. Niemożliwe
jest istnienie bhakti bez Visnu. Kryszna jest oryginalną formą Visnu (krsnas tu
bhagavan svayam : "Kryszna jest oryginalną formą Najwyższej Osoby
Boga"). Tylko dzięki podążaniu procesem bhakti-yogi, powinniśmy być
w stanie zrozumieć Najwyższego, a wszelkie wątpliwości powinny zostać
rozwiane.
W szóstym rozdziale Bhagavad-gity (6.13-14) został
bardzo szczegółowo przedstawiony proces astanga-yogi.
samam kaya-śiro-grivam
dharayann acalam sthirah
sampreksya nasikagram svam
diśaś canavalokayan
praśantatma vigata-bhir
brahmacari-vrate sthitah
manah samyamya mac-citto
yukta asita mat-parah
"Ciało, szyję i głowę należy trzymać prosto – w jednej linii – i cały
czas patrzeć na czubek nosa. W ten sposób, z niewzruszonym,
całkowicie pokonanym umysłem, będąc wolnym od strachu i ściśle
przestrzegając celibatu, należy medytować o Mnie wewnątrz swego serca
i Mnie uczynić ostatecznym celem życia". Yoga nie polega na chodzeniu
na jakieś wykłady, płaceniu za nie, uprawianiu gimnastyki, a następnie
powrocie do domu i piciu, paleniu i angażowaniu się w seks. Taką
yogę praktykuje się w towarzystwach oszustów i oszukiwanych. Ale
tutaj, Sam Śri Kryszna, najwyższy autorytet, przedstawił autorytatywny proces
yogi. Czy może istnieć ktoś, kto byłby lepszym yoginem od Kryszny, Najwyższej
Osoby Boga? Przede wszystkim należy udać się samotnie do świętego miejsca
i usiąść w wyprostowanej pozie, trzymając ciało, szyję i głowę
prosto i cały czas patrzeć na czubek nosa. Po co? Jest to metoda
pomagająca skoncentrować umysł. To wszystko. Jednakże prawdziwym celem yogi
jest bycie zawsze świadomym, że Pan Kryszna jest wewnątrz nas.
Jednym z niebezpieczeństw grożących medytującej osobie, która siedzi
i patrzy na czubek nosa, jest możliwość uśnięcia. Widziałem wielu tak
zwanych yoginów, którzy siedzieli w ten sposób i chrapali. Jest
naturalne, że po zamknięciu oczu odczuwa się senność; dlatego poleca się, aby
mieć oczy na wpół przymknięte. Jak więc zostało powiedziane, należy patrzeć na
czubek nosa. Gdy wzrok jest w ten sposób skoncentrowany, umysł powinien być
opanowany i nieporuszony. Yogini w Indiach często udają się do
dżungli, aby tam w odosobnieniu praktykować medytację. Ale siedząc
w dżungli yogin może myśleć: "Może nadchodzi jakiś tygrys albo wąż.
Co to za hałas?" Tak więc jego umysł może być zaniepokojony; dlatego jest
zaznaczone, że yogin musi być "wolny od strachu". Jako yoga-asana
szczególnie polecana jest skóra jelenia, gdyż zawiera składniki chemiczne,
które odstraszają węże. W ten sposób, siedząc na skórze jelenia yogin nie
będzie przez nie niepokojony. Ale prawdziwie pozbawionym strachu, bez względu
na to czy zbliża się wąż, tygrys czy lew, można być wtedy, gdy jest się
utwierdzonym w świadomości Kryszny. Uwarunkowana dusza z powodu
wypaczonej pamięci jest w naturalny sposób pełna strachu. Strach jest
wynikiem zapomnienia o wiecznym związku z Kryszną. Śrimad-Bhagavatam
(11.2.37) mówi: bhayam dvitiyabhiniveśatah syad isad apetasya viparyayo
'smrtih. Świadomość Kryszny jest jedyną prawdziwą podstawą nieustraszoności.
Dlatego osoby, które nie są świadome Kryszny nie mogą w doskonały sposób
praktykować yogi.
Yogin musi być także "całkowicie wolny od seksu". Jeśli ktoś angażuje
się w seks, nie jest w stanie skoncentrować się. Dlatego po to, by
umysł był niewzruszony poleca się brahmacaryę, czyli całkowity celibat. Przez
utrzymanie celibatu, rozwija się determinację. Współczesnym przykładem takiej
determinacji jest Mahatma Gandhi. Miał on wielką determinację, by przeciwstawić
się potężnemu Imperium Brytyjskiemu bez stosowania przemocy. W tamtych czasach
Indie były zależne od Brytyjczyków, a Hindusi nie posiadali broni. Kiedy
tylko próbowano wszcząć zbrojne powstanie, Brytyjczycy – dysponując
o wiele większą siłą – tłumili je. Dlatego Gandhi uciekł się do metody
niestosowania przemocy i braku współpracy. Oznajmił: "Nie będę
walczył z Brytyjczykami i nawet gdy będą używać przemocy, ja tego nie
będę robił. W ten sposób świat będzie solidaryzował się z nami".
Taka polityka wymagała wielkiej determinacji, a determinacja Gandhiego
była bardzo mocna, ponieważ był brahmacarinem. Chociaż miał żonę i dzieci,
wyrzekł się seksu w wieku trzydziestu sześciu lat. To dzięki wyrzeczeniu
się seksu stał się tak zdeterminowany, że był w stanie kierować krajem
i usunąć Brytyjczyków z Indii.
Powstrzymywanie się od seksu pozwala być bardzo zdeterminowanym i silnym.
Nie trzeba robić nic innego. Ludzie nie znają tego sekretu. Jeśli chcesz coś
zrobić z determinacją, musisz powstrzymać się od seksu. W żadnym
procesie, czy to w hatha-yodze, bhakti-yodze, jnana-yodze, czy innych nie
ma pozwolenia na niekontrolowany seks. Seks jest dozwolony jedynie w życiu
rodzinnym po to, aby płodzić dobre dzieci i wychowywać je
w świadomości Kryszny. Seks nie jest przeznaczony dla przyjemności
zmysłowej, mimo iż ta przyjemność występuje w nim naturalnie. Gdyby nie
było przyjemności w życiu seksualnym, któż chciałby przyjąć
odpowiedzialność za rodzenie dzieci? To jest tajemniczy dar natury, ale nie
powinniśmy tego wykorzystywać. To są sekrety życia. Wykorzystując możliwość
oddawania się życiu seksualnemu, po prostu tracimy czas. Jeśli ktoś mówi ci, że
możesz angażować się w seks tak często jak ci się to podoba
i jednocześnie być yoginem, to znaczy, że oszukuje cię. Jeśli tak zwany
guru mówi, abyś dał mu pieniądze, za które da ci mantrę, i że
w dalszym ciągu możesz angażować się we wszelkiego rodzaju nonsensy, po
prostu oszukuje cię. Ponieważ chcemy osiągnąć coś wzniosłego, ale tanim
kosztem, stawiamy się na pozycji oszukiwanych. Oznacza to, że
w rzeczywistości chcemy być oszukiwani. Jeśli pragniemy czegoś
wartościowego, musimy za to zapłacić. Nie możemy oczekiwać, że wejdziemy do
jubilera i zażądamy, by dano nam najwartościowszy klejnot za jedyne
dziesięć centów. Nie. Musimy zapłacić bardzo dużo. Podobnie, jeśli chcemy
osiągnąć doskonałość w yodze, musimy zapłacić powstrzymaniem się od seksu.
Doskonałość w yodze nie jest dziecinadą i Bhagavad-gita instruuje
nas, że jeżeli będziemy próbowali uczynić z yogi coś błahego, zostaniemy
oszukani. Czyha na nas wielu oszustów, czekając, by zabrać nam pieniądze nie dając
w zamian nic, a potem odejść. Lecz zgodnie z autorytatywnym
stwierdzeniem Kryszny w Bhagavad-gicie trzeba być "całkowicie wolnym
od życia seksualnego", a będąc wolnym od seksu należy "medytować
o Mnie wewnątrz serca i Mnie uczynić ostatecznym celem życia".
To jest prawdziwa medytacja.
Kryszna nie poleca medytacji o pustce. Mówi
wyraźnie: "Medytuj o Mnie". W sercu usytuowane jest
visnu-murti, a medytacja o Nim jest celem yogi. Jest to system
sankhya-yogi, którą jako pierwszy praktykował Kapiladeva, inkarnacja Boga.
Siedząc prosto, cały czas patrząc na czubek nosa, pokonując umysł
i przestrzegając celibatu, można skoncentrować umysł na visnu-murti
usytuowanym wewnątrz serca. Kiedy mówimy o formie Visnu, czyli
visnu-murti, mówimy o Krysznie.
W ruchu świadomości Kryszny medytujemy bezpośrednio o Śri Krysznie. Jest
to proces medytacji praktycznej. Członkowie tego ruchu koncentrują swoje umysły
na Krysznie, bez względu na rodzaj wykonywanego zajęcia. Ktoś może pracować
w ogrodzie, kopiąc w ziemi, ale robiąc to myśli: "Uprawiam te
przepiękne róże, aby je ofiarować Krysznie". Ktoś inny może gotować
w kuchni, ale zawsze myśli: "Przygotowuję to smaczne pożywienie, aby
je ofiarować Krysznie". Podobnie intonowanie i tańczenie w świątyni
są formami medytowania o Krysznie. W ten sposób chłopcy
i dziewczęta w Towarzystwie Świadomości Kryszny są doskonałymi
yoginami, gdyż medytują o Krysznie dwadzieścia cztery godziny na dobę.
Uczymy doskonałego systemu yogi, który jest zgodny z autorytetem Bhagavad-gity,
a nie z naszym osobistym kaprysem. Nic nie jest w nim wymyślone
czy wyprodukowane. Każdy może to zobaczyć, czytając Bhagavad-gitę. Czynności
bhakti-yoginów w tym ruchu są tak zaplanowane, że nie mogą oni myśleć
o niczym innym poza Kryszną. "Medytuj o Mnie wewnątrz serca
i Mnie uczyń ostatecznym celem życia" – mówi Śri Kryszna. To jest
doskonały system yogi i ten, kto go praktykuje, przygotowuje się do
przeniesienia na Krysznalokę.
Rozdział 24
Kryszna
czy Chrystus – imię jest to samo
W pobliżu zachodnio-niemieckiego ośrodka ISKCON-u we
Frankfurcie nad Menem, Śrila Prabhupad i kilku jego uczniów rozmawia na
porannym spacerze z ojcem Emmanuelem Jungclaussen, benedyktyńskim mnichem
z klasztoru Niederalteich. Zauważywszy, że Śrila Prabhupad ma przy sobie
korale medytacyjne podobne do różańca, Ojciec Emmanuel wyjaśnia, że on również
bezustannie powtarza modlitwę "Panie Jezu Chryste, zmiłuj się nad
nami". I tak nawiązała się ta oto rozmowa:
Śrila Prabhupad: Jakie znaczenie ma słowo Chrystus?
Ojciec Emmanuel: Pochodzi ono od greckiego słowa Christos
i znaczy "pomazaniec (Boży)".
Śrila Prabhupad: Christos jest grecką wersją słowa Kryszna.
Ojciec Emmanuel: To bardzo interesujące.
Śrila Prabhupad: Kiedy jakiś Hindus przywołuje Krysznę, często mówi
"Krsta". Krsta jest sanskryckim słowem oznaczającym
"atrakcję". Kiedy więc zwracamy się do Boga: "Chryste",
"Krsta" albo "Kryszna", przywołujemy tę samą
wszechatrakcyjną Najwyższą Osobę Boga. Gdy Jezus powiedział: "Ojcze nasz,
któryś jest w niebie, święć się imię Twoje", tym imieniem Boga było
Krsta albo Kryszna. Czy zgadzasz się?
Ojciec Emmanuel: Myślę, że Jezus, jako syn Boga, wyjawił nam Jego
prawdziwe imię: "Chrystus". My możemy nazywać Boga "Ojcem",
ale jeśli chcemy zwrócić się do Niego Jego prawdziwym imieniem, musimy
powiedzieć "Chrystus".
Śrila Prabhupad: Tak. "Chrystus" jest innym sposobem
wymawiania Krsta, a "Krsta" jest innym sposobem wymawiania
Kryszna, imienia Boga. Jezus powiedział, że należy chwalić imię Boga, ale
wczoraj słyszałem, jak jeden teolog powiedział, że Bóg nie ma żadnego imienia –
że możemy nazywać Go jedynie "Ojcem". Syn może nazywać swego ojca
"ojcem", ale ojciec ma również własne imię. Podobnie, słowo Bóg jest
ogólnym imieniem Najwyższej Osoby Boga, którego specyficznym imieniem jest
Kryszna. Czy zatem nazywamy Boga "Chrystusem", "Krstą" czy
"Kryszną", to ostatecznie zwracamy się do tej samej Najwyższej Osoby
Boga.
Ojciec Emmanuel: Tak, jeśli mówimy o prawdziwym imieniu Boga,
wtedy musimy powiedzieć: "Christos". W naszej religii mamy
Trójcę: Ojca, Syna i Ducha Świętego. Wierzymy, że imię Boga znamy tylko
dzięki temu, że wyjawił je Syn Boga. Jezus Chrystus wyjawił imię Ojca,
i dlatego przyjmujemy imię Chrystus jako objawione nam imię Boga.
Śrila Prabhupad: Właściwie nie ma znaczenia – Kryszna czy Chrystus –
imię jest to samo. Chodzi o to, by przestrzegać nakazów objawionych pism
wedyjskich, które dla tego wieku polecają intonowanie imienia Boga.
Najłatwiejszą metodą jest powtarzanie maha-mantry: Hare Kryszna, Hare Kryszna,
Kryszna Kryszna, Hare Hare; Hare Rama, Hare Rama, Rama Rama, Hare Hare. Rama
i Kryszna są imionami Boga, a Hare jest Jego energią. Kiedy więc
wymawiamy maha-mantrę, zwracamy się do Boga razem z Jego energią. Jest to
energia dwojakiego rodzaju: duchowa i materialna. Obecnie znajdujemy się
w szponach energii materialnej. Dlatego modlimy się do Kryszny, aby
łaskawie uwolnił nas od konieczności służenia energii materialnej
i zaangażował w służbie energii duchowej. Taka jest cała nasza
filozofia. Hare Kryszna oznacza: "O energio Boga, o Boże (Kryszno),
proszę zaangażuj mnie w służbę dla Ciebie". Pełnienie służby jest dla
nas naturalne. Stało się tak, że zaczęliśmy służyć rzeczom materialnym, ale
kiedy ta służba zostanie zmieniona na służbę dla energii duchowej, wtedy nasze
życie stanie się doskonałe. Praktykowanie bhakti-yogi (służby miłości dla Boga)
oznacza uwolnienie się od takich desygnatów jak hinduista, chrześcijanin,
muzułmanin itd., i po prostu służenie Bogu. Stworzyliśmy religie:
chrześcijańską, hinduską, mahometańską, ale jeśli dojdziemy do religii
pozbawionej desygnatów, nie myśląc, że jesteśmy hinduistami, chrześcijanami czy
muzułmanami, wówczas będziemy mogli mówić o czystej religii, czyli bhakti.
Ojciec Emmanuel: Mukti?
Śrila Prabhupad: Nie, bhakti. Kiedy mówimy o bhakti, mukti
(uwolnienie od materialnych nieszczęść – przyp. tłum.) jest w tym zawarte.
Bez bhakti nie ma mukti, a jeśli działamy na płaszczyźnie bhakti, osiągamy
też mukti. Dowiadujemy się o tym z Bhagavad-gity (14.26):
mam ca yo' vyabhicarena
bhakti-yogena sevate
sa gunan samatityaitan
brahma-bhuyaya kalpate
"Ten, kto całkowicie angażuje się w służbę oddania, kto nie upada
w żadnych okolicznościach, od razu uwalnia się od wpływu trzech cech
materialnej natury i wznosi się na płaszczyznę Brahmana".
Ojciec Emmanuel: Czy Brahman jest Kryszną?
Śrila Prabhupad: Kryszna jest Parabrahmanem. Brahman jest
realizowany w trzech aspektach: jako Brahman nieosobowy, jako
zlokalizowana Paramatma i jako Brahman osobowy. Kryszna jest osobą
i jest Najwyższym Brahmanem, gdyż Bóg jest ostatecznie osobą. Potwierdza
to Śrimad-Bhagavatam (1.2.11):
vadanti tat tattva-vidas
tattvam yaj-jnanam advayam
brahmeti paramatmeti
bhagavan iti śabdyate
"Uczeni transcendentaliści, którzy znają Prawdę Absolutną, zwą tę niedwoistą
substancję Brahmanem, Paramatmą albo Bhagavanem". Postać Najwyższej Osoby
jest końcową realizacją Boga, który posiada sześć bogactw w pełni: jest
najpotężniejszy, najbogatszy, najpiękniejszy, najsławniejszy, najmądrzejszy
i najbardziej wyrzeczony.
Ojciec Emmanuel: Tak, zgadzam się.
Śrila Prabhupad: Ponieważ Bóg jest absolutem, Jego imię, Jego forma
i Jego cechy są również absolutne i nie są od Niego różne. Dlatego
intonowanie świętych imion Boga oznacza bezpośrednie obcowanie z Nim.
Przez obcowanie z Bogiem zdobywa się boskie cechy, a kiedy jest się
całkowicie oczyszczonym, zostaje się towarzyszem Najwyższego Pana.
Ojciec Emmanuel: Ale nasze rozumienie imienia Boga jest ograniczone.
Śrila Prabhupad: Tak, jesteśmy ograniczeni, ale Bóg jest nieograniczony,
a ponieważ jest On nieograniczony, czyli absolutny, ma nieograniczoną
ilość imion, z których każde jest Bogiem. My zaś możemy pojąć Jego imiona
na tyle, na ile rozwinięte jest nasze duchowe zrozumienie.
Ojciec Emmanuel: Czy mogę zadać pytanie? My, chrześcijanie, również
głosimy miłość do Boga i próbujemy ją osiągnąć. Staramy się również pełnić
dla Niego służbę z całego serca i całej duszy. Jaka jest więc różnica
między waszym ruchem a naszym? Dlaczego posyłacie swoich uczniów na
Zachód, aby szerzyli miłość do Boga, skoro ewangelia Jezusa Chrystusa głosi to
samo?
Śrila Prabhupad: Problem polega na tym, że chrześcijanie nie
przestrzegają przykazań Boga. Czy zgadzasz się?
Ojciec Emmanuel: Tak. W dużej mierze masz rację.
Śrila Prabhupad: Wobec tego, co oznacza chrześcijańska miłość do
Boga? Jeśli nie przestrzegacie Jego poleceń, to na czym wobec tego polega wasza
miłość? Dlatego przybywamy tutaj, aby uczyć miłości do Boga. Jeśli Go kochacie,
nie możecie być nieposłuszni Jego rozkazom. A jeśli jesteście
nieposłuszni, to wasza miłość nie jest prawdziwa. Na całym świecie ludzie
kochają nie Boga, ale swoje psy. Ruch świadomości Kryszny potrzebny jest
dlatego, by nauczyć ludzi, jak odnowić zapomnianą miłość do Boga. Winni są nie
tylko chrześcijanie, ale także hinduiści, muzułmanie i wszyscy inni.
Przystawili sobie pieczątki "chrześcijanin", "hinduista"
czy "muzułmanin", ale nie są posłuszni Bogu. Na tym polega problem.
Gość:
Czy możesz powiedzieć, na czym polega nieposłuszeństwo chrześcijan?
Śrila Prabhupad: Tak. Po pierwsze, przez utrzymywanie rzeźni łamią
przykazanie "Nie zabijaj". Czy zgadzasz się, że to przykazanie jest
naruszane?
Ojciec Emmanuel: Osobiście zgadzam się.
Śrila Prabhupad: Dobrze! Jeśli więc chrześcijanie chcą kochać Boga,
muszą przestać zabijać zwierzęta.
Ojciec Emmanuel: Ale czy najważniejszą rzeczą jest...
Śrila Prabhupad: Jeśli opuścisz jedną rzecz, wówczas popełniasz błąd
w obliczeniach. Bez względu na to, co się potem doda czy ujmie,
w obliczeniach tych już popełniono błąd i wszystko, co nastąpi potem,
będzie również błędne. Nie możemy po prostu zaakceptować tej części pism
świętych, która nam się podoba, a odrzucić tę, która nam nie odpowiada
i oczekiwać takiego samego rezultatu. Na przykład, kura znosi jajka tylną
częścią swojego ciała, a je dziobem. Farmer może kalkulować:
"Przednia część kury jest kosztowna, ponieważ muszę ją karmić. Lepiej ją
odciąć". Ale jeśli obetnie głowę, nie będzie również jajek, ponieważ całe
ciało będzie martwe. Podobnie, jeśli odrzucimy trudniejszą część pism świętych
i będziemy posłuszni jedynie tej części, która nam odpowiada, to taka
interpretacja nam nie pomoże. Musimy zaakceptować wszystkie nakazy pism
świętych tak, jak zostały nam dane, a nie tylko te, które nam odpowiadają.
Jeśli nie przestrzegacie pierwszego przykazania "Nie zabijaj", to jak
można mówić o miłości do Boga?
Gość:
Chrześcijanie uważają, że to przykazanie odnosi się do istot ludzkich,
a nie do zwierząt.
Śrila Prabhupad: To znaczyłoby, że Chrystus nie był na tyle inteligentny,
aby użyć właściwego słowa: mordować. Jest słowo zabijanie i mordowanie.
Mordowanie odnosi się do istot ludzkich. Czy myślisz, że Jezus nie był na tyle
inteligentny, aby użyć właściwego słowa – mordować – zamiast słowa zabijać?
Zabijanie oznacza jakikolwiek rodzaj zabijania, a szczególnie zabijanie
zwierząt. Gdyby Jezus miał na myśli po prostu zabijanie ludzi, użyłby słowa
mordować.
Ojciec Emmanuel: Ale w Starym Testamencie to przykazanie
"Nie zabijaj" odnosi się do mordowania. Kiedy Jezus powiedział "Nie
zabijaj", rozszerzył znaczenie tego przykazania. Miało ono znaczyć, że
ludzka istota nie tylko nie powinna zabijać innych istot, ale powinna również
traktować je z miłością. Nigdy nie mówił o związku człowieka
z innymi żywymi istotami, lecz tylko o jego pokrewieństwie
z innymi ludzkimi istotami. Kiedy powiedział "Nie zabijaj", miał
na myśli również stronę mentalną i emocjonalną, to znaczy, że nie powinno
się nikogo obrażać ani ranić, czy też źle traktować, itd.
Śrila Prabhupad: Nie interesuje nas ten czy tamten testament, ale
słowa użyte w przykazaniach. Jeśli chcecie interpretować te słowa, to co
innego. My rozumiemy bezpośrednie znaczenie. "Nie zabijaj" znaczy, że
"chrześcijanin nie powinien zabijać". Możesz to różnie interpretować,
chcąc kontynuować obecny sposób życia, ale my rozumiemy bardzo jasno, że ta
interpretacja nie jest potrzebna. Interpretacja jest konieczna tam, gdzie jest
coś niejasnego. Ale w tym przypadku znaczenie jest jasne. "Nie
zabijaj" jest wyraźną instrukcją. Dlaczego mielibyśmy ją interpretować?
Ojciec Emmanuel: Czy jedzenie roślin nie jest również zabijaniem?
Śrila Prabhupad: Filozofia Vaisnavów uczy, że jeśli nie ma potrzeby,
nie powinniśmy zabijać nawet roślin. W Bhagavad-gicie (9.26) Kryszna mówi:
patram puspam phalam toyam
yo me bhaktya prayacchati
tad aham bhakty-upahrtam
aśnami prayatatmanah
"Jeśli ktoś ofiaruje Mi z miłością i oddaniem liść, kwiat, owoc
albo trochę wody, przyjmę to". My ofiarowujemy Krysznie tylko ten rodzaj
pożywienia, którego On żąda, a następnie spożywamy pozostałości. Jeśli
ofiarowanie Krysznie pokarmu wegetariańskiego byłoby grzechem, wtedy byłby to
grzech Kryszny, a nie nasz. Ale Bóg jest apapa-viddha – nie dotyczą Go
skutki grzechu. Jest On jak słońce, które jest tak potężne, że może oczyścić
nawet urynę – co dla nas jest rzeczą niemożliwą. Kryszna jest również tak jak
król, który może rozkazać, by powieszono mordercę, ale sam nie podlega karze,
ponieważ jest bardzo potężny. Jedzenie pokarmu wpierw ofiarowanego Panu jest
również podobne do zabijania żołnierzy podczas wojny. Kiedy w czasie wojny
dowódca wydaje rozkaz atakowania, posłuszny żołnierz, który zabija wroga,
dostaje medal. Ale jeśli ten sam żołnierz zabije kogoś na własną rękę, zostanie
ukarany. Podobnie, kiedy jemy tylko prasada (pozostałości pokarmu ofiarowanego
Krysznie), nie popełniamy żadnego grzechu. Potwierdza to Bhagavad-gita (3.13):
yajna-śistaśinah santo
mucyante sarva-kilbisaih
bhunjate te tv agham papa
ye pacanty atma-karanat
"Wielbiciele Pana uwolnieni są od wszelkich grzechów, albowiem spożywają
pokarm wpierw ofiarowany. Inni, którzy przygotowują pożywienie dla zadowolenia
własnych zmysłów, zaprawdę jedzą tylko grzech".
Ojciec Emmanuel: Czy Kryszna może dać pozwolenie na jedzenie
zwierząt?
Śrila Prabhupad: Tak – w
królestwie zwierząt. Ale cywilizowana, ludzka istota, religijna ludzka istota,
nie powinna zabijać i jeść zwierząt. Jeśli przestaniecie zabijać zwierzęta
i będziecie intonować święte imię "Chrystus", wszystko stanie
się doskonałe. Nie przyszedłem tutaj po to, by was pouczać, ale po to, by
prosić, żebyście intonowali imię Boga. Biblia również tego od was żąda. Więc
współpracujmy i intonujmy święte imię. A jeśli macie jakieś
uprzedzenia do intonowania imienia Kryszna, to intonujcie "Christos"
albo "Krsta" – nie ma różnicy. Śri Caitanya powiedział: namnam akari
bahudha nija-sarva-śaktih. "Bóg ma miliony imion, a ponieważ nie ma
różnicy pomiędzy imionami Boga a Nim Samym, każde z tych imion ma
taką samą moc jak Bóg". Nawet jeśli przyjmiecie takie określenia jak
hinduista, chrześcijanin czy muzułmanin, to gdy będziecie po prostu intonować
imię Boga zawarte w waszych pismach świętych, osiągniecie platformę
duchową. Celem ludzkiego życia jest samorealizacja – nauczenie się jak kochać
Boga. W tym jest rzeczywiste piękno człowieka. Czy będziecie pełnić ten
obowiązek jako hinduista, chrześcijanin czy muzułmanin, nie ma znaczenia.
Bylebyście tylko go spełniali!
Ojciec Emmanuel: Zgadzam się.
Śrila Prabhupad: (Wskazując na sznur ze 108 koralami medytacyjnymi)
My zawsze nosimy te korale przy sobie, tak jak ty nosisz swój różaniec. Ty
intonujesz (imię Boga), ale dlaczego nie robią tego inni chrześcijanie?
Dlaczego mają stracić tę szansę, która została dana istotom ludzkim? Koty
i psy nie mogą intonować imion Boga, ale my możemy, ponieważ mamy ludzki
język. Intonując imiona Boga nic nie tracimy. Wprost przeciwnie – wiele
zyskujemy. Moi uczniowie bezustannie mantrują Hare Kryszna. Mogliby chodzić do
kina albo robić tak wiele innych rzeczy, ale porzucili wszystko. Nie jedzą ryb,
mięsa, jajek, nie przyjmują środków pobudzających czy odurzających, nie piją,
nie palą, nie biorą udziału w grach hazardowych, nie spekulują i nie
utrzymują nielegalnych związków seksualnych. Ale intonują święte imię Boga.
Jeśli chcecie współpracować z nami, idźcie do kościołów i intonujcie
"Chrystus", "Krsta" albo "Kryszna". Cóż można
mieć przeciwko temu?
Ojciec Emmanuel: Nic. Jeśli chodzi o mnie, chętnie
przyłączyłbym się do was.
Śrila Prabhupad: Nie. Rozmawiamy z tobą jako reprezentantem Kościoła.
Dlaczego, zamiast trzymać kościoły zamknięte nie oddacie ich nam? Śpiewalibyśmy
tam przez dwadzieścia cztery godziny na dobę. W wielu miejscach
wykupiliśmy kościoły, które były praktycznie zamknięte, ponieważ nikt do nich
nie chodził. W Londynie widziałem setki kościołów, które były zamknięte
albo wykorzystane do świeckich celów. Kupiliśmy taki jeden kościół w Los
Angeles. Sprzedano go, ponieważ nikt tam nie przychodził, ale jeśli odwiedzisz
ten sam kościół dzisiaj, zobaczysz tysiące ludzi. Każda inteligentna osoba może
zrozumieć, kim jest Bóg w ciągu pięciu minut. Nie będzie potrzebowała
pięciu godzin.
Ojciec Emmanuel: Rozumiem.
Śrila Prabhupad: Ale ludzie nie rozumieją. Ich choroba polega na
tym, że nie chcą zrozumieć.
Gość:
Myślę, że rozumienie Boga nie jest kwestią inteligencji, lecz pokory.
Śrila Prabhupad: Pokora oznacza inteligencję. "Pokorni
i łagodnego serca osiągną królestwo niebieskie". To oznajmia Biblia,
czyż nie tak? Ale filozofia drani głosi, że każdy jest Bogiem i dzisiaj ta
idea zdobyła popularność. Dlatego nikt nie jest łagodny ani pokorny. Jeśli
każdy myśli, że jest Bogiem, dlaczego miałby być pokorny i łagodny?
Dlatego uczę swoich uczniów, jak stać się pokornymi i łagodnymi. Zawsze
składają pokłony w świątyni i mistrzowi duchowemu i w ten sposób
robią postęp. Pokora i łagodność bardzo szybko prowadzą do realizacji
duchowej. Pisma wedyjskie mówią: "Tym, którzy mają silną wiarę w Boga
i mistrza duchowego, który jest Jego reprezentantem, zostanie objawione
znaczenie pism wedyjskich".
Ojciec Emmanuel: Ale czy
szacunku nie powinno się ofiarowywać także wszystkim innym?
Śrila Prabhupad: Tak. Lecz są dwa rodzaje szacunku: szczególny
i zwykły. Śri Kryszna Caitanya nauczał, że nie powinniśmy oczekiwać
szacunku dla siebie, ale zawsze powinniśmy odnosić się z szacunkiem do
innych, nawet jeśli oni nie darzą nas szacunkiem. Jednak szczególny szacunek
powinno się okazywać Bogu i Jego czystemu wielbicielowi.
Ojciec Emmanuel: Tak, zgadzam się.
Śrila Prabhupad: Myślę, że księża chrześcijańscy powinni
współpracować z ruchem świadomości Kryszny. Powinni intonować imię
Chrystus czy Christos i nie powinni godzić się na zabijanie zwierząt. Ten
program jest zgodny z naukami Biblii; nie jest to moja filozofia. Proszę,
działajcie zgodnie z nim, a zobaczycie, jak zmieni się sytuacja na
świecie.
Ojciec Emmanuel: Dziękuję bardzo.
Śrila Prabhupad: Hare Kryszna.
Rozdział 25
Chrystus
i chrześcijanie
Vaisnava (czysty wielbiciel Pana) jest
nieszczęśliwy, kiedy widzi niedole innych. Dlatego Jezus Chrystus zgodził się
na ukrzyżowanie, aby uwolnić od cierpienia wszystkich ludzi. Ale jego
zwolennicy są tak wiarołomni, że zdecydowali: "Niech Chrystus za nas
cierpi, a my będziemy dalej popełniali grzechy". Tak bardzo kochają
Chrystusa, że myślą: "Mój drogi Chryste, jesteśmy bardzo słabi. Nie
jesteśmy w stanie porzucić naszego grzesznego życia. Więc prosimy, cierp
za nas..."
Śrimad-Bhagavatam oznajmia, że każdy bona fide głosiciel świadomości Boga musi
mieć cechy titiksa (tolerancji) i karuna (współczucia). Te dwie cechy
znajdujemy u Jezusa Chrystusa. Był on tak tolerancyjny, że nawet kiedy był
krzyżowany, nie potępił nikogo. I był tak pełen współczucia, że modlił się
do Boga, aby przebaczył tym samym ludziom, którzy usiłowali go zabić.
Oczywiście, w rzeczywistości nie mogli go zabić, ale myśleli, że mogą to
zrobić, więc popełnili wielką obrazę. Kiedy Chrystus był krzyżowany, modlił
się: "Ojcze, przebacz im, gdyż nie wiedzą co czynią".
Głosiciel świadomości Boga jest przyjacielem wszystkich żywych istot. Jezus
Chrystus dał temu przykład nauczając: "Nie zabijaj", ale
chrześcijanie lubią błędnie interpretować jego instrukcje. Myślą, że zwierzęta
nie mają duszy, i dlatego uważają, że w swoich rzeźniach mogą
bezkarnie zabijać miliony niewinnych zwierząt. Zatem chociaż jest wiele osób,
które podają się za chrześcijan, bardzo trudno byłoby znaleźć jedną, która
ściśle przestrzega instrukcji Jezusa Chrystusa.
Vaisnava jest nieszczęśliwy, kiedy widzi niedole innych. Dlatego Jezus Chrystus
zgodził się na ukrzyżowanie, aby uwolnić od cierpienia wszystkich ludzi. Ale
jego zwolennicy są tak wiarołomni, że zdecydowali: "Niech Chrystus za nas
cierpi, a my będziemy dalej popełniali grzechy". Tak bardzo kochają
Chrystusa, że myślą: "Mój drogi Chryste, jesteśmy bardzo słabi. Nie
jesteśmy w stanie porzucić naszego grzesznego życia. Więc prosimy, cierp
za nas".
Jezus Chrystus nauczał: "Nie zabijaj". Ale jego zwolennicy
postanowili: "Mimo to będziemy zabijać" i otwierają wielkie,
nowoczesne, "naukowe" rzeźnie. "Jeśli jest w tym jakiś
grzech, Chrystus będzie za nas cierpiał". Jest to najbardziej naganna
postawa. Chrystus może przyjąć cierpienia za przeszłe grzechy swoich wyznawców,
ale najpierw muszą stać się oni rozsądni: "Dlaczego miałbym moimi
grzechami przyczyniać się do cierpienia Jezusa? Raczej zakończę moje grzeszne
czynności".
Przypuśćmy, że jakiś człowiek – ulubiony syn swojego ojca – popełnia
morderstwo. I załóżmy, że myśli: "Jeśli należy się za to jakaś kara,
to mój ojciec może cierpieć za mnie". Czy prawo zezwoli na to? Kiedy po
zaaresztowaniu morderca mówi: "Nie, nie. Możecie mnie wypuścić
i zamiast tego zaaresztować mojego ojca; jestem jego ulubionym
synem", to czy policjanci spełnią prośbę tego głupca? Popełnił morderstwo,
ale myśli, że karę powinien ponieść jego ojciec! Czy jest to rozsądna
propozycja? Nie. "Ty popełniłeś morderstwo i ty zostaniesz
powieszony". Podobnie, kiedy popełniasz grzechy, musisz cierpieć ty,
a nie Jezus Chrystus. Takie jest prawo Boga.
Jezus Chrystus był wielką osobą – synem Boga, reprezentantem Boga. Nie miał
żadnych wad, a mimo to został ukrzyżowany. Pragnął rozpowszechniać
świadomość Boga, a oni w zamian za to ukrzyżowali go. Byli tak
niewdzięczni. Nie byli w stanie docenić jego nauk. Ale my doceniamy je i oddajemy
cześć Chrystusowi jako reprezentantowi Boga. Oczywiście, przekaz, który głosił
Jezus, odpowiadał określonemu czasowi, miejscu i krajowi i był
odpowiedni dla określonej grupy ludzi. Ale z pewnością jest on
reprezentantem Boga. Dlatego oddajemy boską cześć Jezusowi Chrystusowi
i ofiarowujemy mu nasze pokłony.
Kiedyś w Melbourne odwiedziła mnie grupa kapłanów chrześcijańskich, którzy
zapytali: "Co myślisz o Jezusie Chrystusie?" Powiedziałem im:
"Jest naszym guru. Głosił świadomość Boga, więc jest naszym mistrzem
duchowym". Kapłani bardzo to docenili.
Tak naprawdę każdy, kto głosi chwały Boga, musi zostać uznany za guru. Jezus
Chrystus jest jedną z takich wielkich osobistości. Nie powinniśmy uważać
go za zwykłą ludzką istotę. Pisma święte mówią, że każdy, kto uważa mistrza duchowego
za zwykłą ludzką istotę, posiada piekielną mentalność. Gdyby Jezus był zwykłym
człowiekiem, wówczas nie głosiłby świadomości Boga.
Rozdział 26
Nie
zabijaj
W ośrodku Hare Kryszna w Paryżu, Śrila
Prabhupad rozmawia z kardynałem Jean Danielou. "Biblia nie mówi
jedynie 'Nie zabijaj ludzkich istot', mówi ogólnie: 'Nie zabijaj'. Dlaczego
interpretujesz to tak, jak ci wygodnie?...Kiedy nie ma żadnego innego
pożywienia, można jeść mięso, aby uchronić się od głodu. To inna sprawa. Ale
regularne utrzymywanie rzeźni po to, aby zadowolić swoje podniebienie, jest
największym grzechem".
Śrila Prabhupad: Jezus Chrystus powiedział: "Nie zabijaj".
Dlaczego więc chrześcijanie zabijają zwierzęta?
Kardynał Danielou: Z pewnością zabijanie jest zakazane
w chrześcijaństwie, ale wierzymy, że jest różnica między życiem ludzkim
a zwierzęcym. Życie istot ludzkich jest święte, ponieważ człowiek został
stworzony na podobieństwo Boga; dlatego zabijanie istot ludzkich jest zakazane.
Śrila Prabhupad: Ale Biblia nie mówi jedynie: "Nie zabijaj
istot ludzkich", mówi ogólnie: "Nie zabijaj".
Kardynał Danielou: Wierzymy, że jedynie istota ludzka jest święta.
Śrila Prabhupad: To jest twoja interpretacja. Przykazanie mówi:
"Nie zabijaj".
Kardynał Danielou: Człowiek musi zabijać zwierzęta, aby mieć co jeść.
Śrila Prabhupad: Nie. Człowiek może jeść ziarno, owoce, warzywa
i mleko.
Kardynał Danielou: Żadnego mięsa?
Śrila Prabhupad: Nie. Istoty ludzkie powinny jeść pokarm
wegetariański. Tygrys nie je naszych owoców. Jego pożywieniem jest mięso
zwierzęce. Ale pożywieniem człowieka są warzywa, owoce, ziarno i produkty
mleczne. Więc jak możesz powiedzieć, że zabijanie zwierząt nie jest grzechem?
Kardynał Danielou: Wierzymy, że jest to kwestia motywacji. Kiedy
zwierzę jest zabijane po to, aby dostarczyć pożywienia głodnemu, wówczas jest
to usprawiedliwione.
Śrila Prabhupad: Ale weź pod uwagę krowę: pijemy jej mleko; zatem
jest ona naszą matką. Czy zgadzasz się?
Kardynał Danielou: Tak. Z pewnością.
Śrila Prabhupad: Jeśli więc krowa jest twoją matką, to jak możesz
popierać zabijanie jej? Bierzesz od niej mleko, a kiedy jest stara
i nie może dawać więcej mleka, podrzynasz jej gardło. Czy jest to
humanitarne? Tym, którzy jedzą mięso w Indiach, radzi się, aby zabijali
jakieś niższe zwierzęta, takie jak kozy, świnie czy nawet bawoły. Ale zabijanie
krów jest największym grzechem. Propagując świadomość Kryszny, prosimy ludzi,
aby nie jedli żadnego rodzaju mięsa i moi uczniowie ściśle przestrzegają
tej zasady. Ale jeśli niektórzy w pewnych warunkach są zmuszeni, by jeść
mięso, to powinno to być mięso jakichś niższych zwierząt. Nie zabijajcie krów.
Jest to największym grzechem, a dopóki człowiek jest grzeszny, nie może
zrozumieć Boga. Głównym zadaniem człowieka jest zrozumienie Boga
i pokochanie Go. Ale jeśli ktoś kontynuuje grzeszne życie, nigdy nie
będzie w stanie zrozumieć Boga – nie mówiąc już o kochaniu Go.
Kardynał Danielou: Myślę, że może nie to jest najważniejsze. Ważną
rzeczą jest miłość do Boga. Praktyczne przykazania mogą różnić się
w poszczególnych religiach.
Śrila Prabhupad: Jednak praktycznym bożym przykazaniem w Biblii
jest, by nie zabijać; zatem zabijanie krów jest również dla ciebie grzechem.
Kardynał Danielou: Do Hindusów Bóg mówi, że zabijanie nie jest dobre, a do
Żydów mówi, że...
Śrila Prabhupad: Nie, nie. Jezus Chrystus nauczał: "Nie
zabijaj". Dlaczego interpretujesz to tak, jak ci wygodnie?
Kardynał Danielou: Ale Jezus pozwolił na ofiarę baranka paschalnego.
Śrila Prabhupad: Ale nigdy nie popierał rzeźni.
Kardynał Danielou: (Śmieje się) Nie, ale sam jadł mięso.
Śrila Prabhupad: Kiedy nie ma żadnego innego pożywienia, można jeść
mięso, aby uchronić się od głodu. To inna rzecz. Ale regularne utrzymywanie
rzeźni po to, aby zadowolić swoje podniebienie, jest największym grzechem.
Jeśli ta okrutna praktyka utrzymywania rzeźni nie zostanie zatrzymana, wówczas
społeczeństwa nie będzie można nawet nazwać ludzkim. Chociaż zabijanie zwierząt
może być czasami konieczne, aby przeżyć, to przynajmniej nie powinno się
zabijać zwierzęcia-matki, krowy. Jest to po prostu nakaz ludzkiej
przyzwoitości. W ruchu świadomości Kryszny nie pozwalamy na zabijanie
żadnych zwierząt. Kryszna mówi: patram puspam phalam toyam yo me bhaktya
prayacchati – "Należy ofiarować Mi z oddaniem warzywa, owoce, mleko
i ziarno". (Bg. 9.26). Przyjmujemy jedynie pozostałości pokarmu
ofiarowanego Krysznie (prasada). Drzewa ofiarowują nam tak wiele różnych
owoców, ale same drzewa nie są przez to zabijane. Oczywiście, jedna żywa istota
jest pożywieniem dla drugiej, ale to nie znaczy, że możesz zabić swoją matkę,
aby otrzymać pokarm. Krowy są niewinne; dają nam mleko. Korzystacie z ich
mleka, a następnie zabijacie je w rzeźniach. To jest grzech.
Uczeń: Śrila Prabhupad. Zezwolenie na jedzenie mięsa
w chrześcijaństwie jest oparte na poglądzie, że niższe gatunki życia nie
posiadają duszy tak jak ludzkie istoty.
Śrila Prabhupad: To jest głupota. Przede wszystkim musimy poznać
dowody na obecność duszy w ciele. Wówczas będziemy mogli się przekonać,
czy ludzka istota ma duszę a krowa nie. Jakie są istotne różnice między
krową a człowiekiem? Jeśli znajdziemy różnice w ich cechach, wówczas
będziemy mogli powiedzieć, że zwierzęta nie mają duszy. Ale jeśli przekonamy
się, że zarówno zwierzęta, jak i istoty ludzkie mają te same cechy
charakterystyczne, to jak można wówczas mówić, że zwierzę nie ma duszy Te
ogólne porównywalne symptomy są takie, że zwierzę je i ty jesz, zwierzę
śpi i ty śpisz, zwierzę łączy się w pary i ty również to robisz,
zwierzę się broni i również ty się bronisz. Zatem gdzie jest różnica?
Kardynał Danielou:
Przyznajemy, że w zwierzęciu może być ten sam rodzaj jakiejś biologicznej
egzystencji, co w człowieku, ale nie ma tam duszy. Wierzymy, że dusza jest
ludzką duszą.
Śrila Prabhupad: Nasza Bhagavad-gita mówi: sarva-yonisu –
"Dusza istnieje we wszystkich gatunkach życia". Zaś to ciało jest
niczym garnitur. Ty masz na sobie czarną sutannę, a ja mam na sobie szaty
szafranowe. Ale "wewnątrz" tego ubrania ty jesteś ludzką istotą
i ja również jestem ludzką istotą. Podobnie, ciała różnych gatunków są
niczym różne rodzaje ubrań. Istnieje 8 400 000 gatunków, czyli ubrań, ale
wewnątrz każdego z nich znajduje się dusza, integralna cząstka Boga.
Przypuśćmy, że człowiek ma dwóch synów, którzy nie są jednakowo zasłużeni.
Jeden może być sędzią Sądu Najwyższego, a drugi może być zwykłym
robotnikiem, ale ojciec uważa ich obu za swoich synów. Nie robi rozróżnienia,
że syn, który jest sędzią, jest bardzo ważny, a syn, który jest
robotnikiem, nie liczy się. Jeśli ten syn, który jest sędzią powie: "Mój
drogi ojcze! Twój drugi syn jest bezużyteczny; poderżnę mu gardło i zjem
go", czy ojciec pozwoli na to?
Kardynał Danielou: Z pewnością nie, ale trudno nam przyznać, że
wszelkie życie jest cząstką życia Boga. Istnieje wielka różnica pomiędzy życiem
ludzkim a zwierzęcym.
Śrila Prabhupad: Różnica ta wynika z rozwoju świadomości. Ciało
ludzkie posiada świadomość rozwiniętą. Nawet drzewo posiada duszę, tylko
świadomość drzewa nie jest zbyt rozwinięta. Jeśli ścinasz drzewo, ono nie
protestuje. Tak naprawdę, protestuje, ale w bardzo niewielkim stopniu.
Pewien naukowiec, Jagadish Chandra Bose, skonstruował urządzenie wykazujące, że
drzewa i rośliny odczuwają ból, kiedy są ścinane. Możemy bardzo wyraźnie
zobaczyć, że jeśli ktoś przychodzi zabić zwierzę, ono sprzeciwia się, płacze,
wydaje okropne dźwięki. Zatem jest to sprawa rozwoju świadomości. Ale dusza
jest obecna we wszystkich żywych istotach.
Kardynał Danielou: Ale metafizycznie, życie człowieka jest święte.
Myślenie istoty ludzkiej jest na wyższej platformie niż myślenie zwierzęcia.
Śrila Prabhupad: Co jest tą wyższą platformą? Zwierzę je, aby
utrzymać swoje ciało i ty również jesz, aby utrzymać swoje. Krowa je trawę
z łąki, a istota ludzka je mięso z ogromnej rzeźni wyposażonej
w nowoczesne urządzenia. Ale to, że ty masz ogromne maszyny i upiorne
sceny, podczas gdy zwierzę je po prostu trawę, nie oznacza, że jedynie ty
jesteś tak zaawansowany, i że wewnątrz twego ciała jest dusza, a nie
ma jej w ciele zwierzęcia. To nie jest logiczne. Możemy przekonać się, że
te same podstawowe cechy charakteryzują tak zwierzę, jak i istotę ludzką.
Kardynał Danielou: Ale jedynie w istocie ludzkiej napotykamy
metafizyczne poszukiwania sensu życia.
Śrila Prabhupad: Tak. Zatem metafizycznie przebadaj, dlaczego
wierzysz, że zwierzę nie posiada duszy. To jest metafizyka. Jeśli myślisz
metafizycznie, to w porządku. Ale jeśli myślisz jak zwierzę, to jaka jest
korzyść z twoich metafizycznych studiów? Metafizyczny oznacza "ponad-fizyczny"
albo "duchowy". W Bhagavad-gicie Kryszna mówi: sarva-yonisu
kaunteya – "W każdej żywej istocie jest obecna dusza". Na tym polega
metafizyczne rozumienie. Zatem albo przyjmiesz za metafizyczne nauki Kryszny,
albo będziesz musiał przyjąć za takie opinie trzeciej klasy głupców. Jakie jest
twoje stanowisko?
Kardynał Danielou: Ale
dlaczego Bóg stwarza pewne zwierzęta, które żywią się innymi zwierzętami?
Wygląda na to, że jest jakiś błąd w stworzeniu.
Śrila Prabhupad: To nie jest błąd. Bóg jest bardzo łaskawy. Jeśli
chcesz jeść zwierzęta, Bóg stwarza ci do tego wszelkie udogodnienia.
W następnym życiu Bóg da ci ciało tygrysa, abyś mógł swobodnie jeść mięso.
"Po co masz utrzymywać rzeźnie? Wyposażę cię w kły i pazury.
Teraz jedz do woli". Zatem mięsożerców czeka taka kara. W swoim
następnym życiu mięsożercy stają się tygrysami, wilkami, kotami i psami –
aby mieć więcej udogodnień.
Rozdział 27
O
czystości i wolności
Rozmowa pomiędzy Śri Śrimad A.C. Bhaktivedantą
Swamim Prabhupadem a księdzem przeprowadzona została w Londynie
w lipcu 1973 roku.
Śrila Prabhupad: W naszych świątyniach regularnie odbywają się
programy świadomości Kryszny, tak aby każdy mógł się oczyszczać wewnętrznie
i zewnętrznie. Yah smaret pundarikaksam sa bahyabhyantarah śucih.
Jeśli stale pamiętasz o lotosookim Najwyższym Panu, automatycznie stajesz
się czysty, wewnętrznie i zewnętrznie, gdyż Pan jest nieograniczony.
Najlepszą metodą pamiętania o Panu jest intonowanie Jego świętego imienia.
Ponieważ Pan jest absolutny – On i Jego imię nie są od Siebie różne.
W tym świecie materialnym, świecie dualizmów, imię nie jest tym samym, co
przedmiot. Jeśli pragniesz wody, to przez samo powtarzanie "woda,
woda" nie zaspokoisz pragnienia. Potrzebujesz przedmiotu – wody, ale w świecie
duchowym Pan i Jego imię są tym samym. Jeśli intonujesz imię Kryszna albo
jakiekolwiek inne imię Pana, wówczas imię to jest tożsame z samym Panem.
Dlatego intonując święte imię Pana łączysz się z Nim, a gdy tylko się
z Nim złączysz, stajesz się oczyszczony, gdyż Pan jest wszechczysty. Jeśli
złączysz się z ogniem, ogarnia cię gorąco. Podobnie, jeśli nieustannie
łączysz się z Bogiem, to pozostaniesz czysty. Dlatego też nasi wielbiciele
zawsze śpiewają (tak jak ja to robię), czytają książki o Krysznie albo
rozmawiają o Krysznie. W ten sposób pozostajemy stale połączeni
z Kryszną – czyli z Bogiem – w każdej z naszych czynności. Na
całym terenie świątyni można znaleźć moich uczniów zajętych jakąś pracą, która
ma związek z Kryszną. Nie wykonują oni żadnej innej pracy. Nirbandhah
krsna-sambandhe. Wszystko, co związane jest z Bogiem, jest rzeczą pobożną.
Ksiądz: Widzisz.
Nie sądzę, aby działalność duchowa, która jest rzeczą zewnętrzną, mogła sama
z siebie prawdziwie zmienić ludzkie wnętrze.
Śrila Prabhupad: Tak. Osoba zmienia się wewnętrznie
i zewnętrznie. W końcu spójrz: moi uczniowie tutaj zmienili się.
Ksiądz:
Ale człowiek może w każdą niedzielę chodzić do kościoła i mówić, że
jest czysty...
Śrila Prabhupad: Nie. Nasz program jest inny niż ten "raz na
siedem dni". My angażujemy się w służbę dla Kryszny dwadzieścia
cztery godziny na dobę. Przypuśćmy, że myjesz posadzkę w świątyni. To nie
jest tylko zewnętrzna czynność, gdyż myślisz przy tym o Krysznie, jesteś
świadomy Kryszny. Można myć podłogę i mieć czystą świadomość Kryszny.
Jeżeli cała twoja świadomość jest pełna Boga, to zawsze pozostaniesz pobożny.
Co do tego nie ma wątpliwości. Jeśli rozdzielasz – tyle spraw dla świata,
a tyle dla Boga – wtedy pozostaniesz nieczysty, ale jeżeli połączysz to
wszystko w służbie dla Pana, cokolwiek zrobisz, będzie pobożne.
Ksiądz:
Czy uznałbyś za możliwe, aby wielbiciel zaczął nienawidzić Krysznę?
Śrila Prabhupad: Nienawidzić Krysznę?
Ksiądz:
Tak. Czy to możliwe?
Śrila Prabhupad: Nie. Wielbiciel nie może czuć nienawiści do Kryszny.
Jakże mógłby wtedy służyć Krysznie?
Ksiądz:
Mógłby zacząć widzieć Krysznę jako zbyt potężnego, ograniczającego,
odbierającego mu wolność i przez to mógłby Go znienawidzić.
Śrila Prabhupad: Życie duchowe oznacza poświęcenie własnej wolności
dla Boga. To jest życie duchowe.
Ksiądz: Wobec
tego, dlaczego zostaliśmy stworzeni jako istoty wolne?
Śrila Prabhupad: Nie jesteś wolny. Myślisz, że jesteś wolny, ale to
nieprawda; podlegasz surowym prawom natury. Oczywiście, do pewnego stopnia
jesteś wolny, gdyż jesteś częścią Boga, który posiada całkowitą wolność. Tak
więc posiadasz pewną znikomą wolność. Możesz służyć Panu albo też możesz Mu nie
służyć – oto twoja wolność. Jeśli służysz Bogu – osiągasz szczęście; jeśli Mu
nie służysz – jesteś nieszczęśliwy.
Ksiądz: Ale
jeżeli służę Bogu, to czy tracę tę odrobinę wolności?
Śrila Prabhupad: Nie, służenie Panu jest prawdziwą wolnością. Na
przykład, mój palec jest częścią mego ciała. Tak długo, jak palec jest zdrowy –
służy ciału, ale jeśli nie jest zdrowy, to nie może służyć. W podobny
sposób, kiedy żywa istota nie służy, jest to jej uwarunkowanie materialne,
niezdrowe uwarunkowanie. Kiedy służy Bogu, jest to jej naturalne, zdrowe
uwarunkowanie, gdyż jest częścią Boga.
Ksiądz: Kiedy straciliśmy kontakt z Bogiem?
Śrila Prabhupad: Wtedy, gdy zaczęliśmy używać swej wolności
w niewłaściwy sposób. Na przykład, wyobraź sobie, że małe dziecko chce
uniezależnić się od ojca i opuszcza dom, błądzi po ulicach. Takie dziecko
szybko rozchoruje się z powodu niewłaściwego pożywienia, brudu i tak
dalej. Nie będzie zdrowe. Tak samo i my musimy pozostać w zależności
od Boga. Również w Biblii modlicie się: "Boże! Chleba naszego
powszedniego daj nam dzisiaj". Uznajecie waszą zależność od Boga. Tak więc
lepiej jest pozostać zależnym od Boga niż źle wykorzystać tę niewielką
niezależność. Pozostawanie w zależności od Boga jest dla nas zdrowym
stanem, ale gdy tylko zadeklarujemy naszą niezależność od Niego, zaczyna się
nasza choroba. Taka jest nasza filozofia. Ksiądz: O tak. Zgadzam się
z tym. Czy jednak poza tym światem, poza granicami czasu
i przestrzeni, nie można pozostać osobą zdrową, nie przyznając, że jest
się zależnym od Boga?
Śrila Prabhupad: Nasza definicja zdrowia, to bycie świadomym Boga.
Oto zdrowe życie. Z drugiej strony, czy uważasz, że jeżeli ktoś jest
bardzo silny, to musi być zdrowy?
Ksiądz: Cóż,
powiedziałbym, że moje ciało jest zdrowe...
Śrila Prabhupad: To stan przemijający. Każdy musi poddać się śmierci.
Można być bardzo silnym i zdrowym, ale nie można uniknąć śmierci.
Ksiądz:
Nie, nie można.
Śrila Prabhupad: Tak więc ostatecznie, czy posiadasz tak zwane
zdrowie, czy nie – umrzesz. To fakt. Dlatego my nie pragniemy tego rodzaju
"zdrowego" życia. Nasza propozycja to powrót do domu, do Boga
i wieczne pozostawanie razem z Bogiem, cieszenie się życiem pełnym
szczęścia. Takie jest nasze zdrowe życie.
Rozdział 28
Kim
jest guru?
"Wszystkie śastry (pisma święte) opisują, że
guru jest tak dobry jak Bóg, ale guru nigdy nie mówi: 'Jestem Bogiem.'
Obowiązkiem ucznia jest ofiarowanie guru takiego szacunku, jaki należny jest
Bogu, ale guru nigdy nie myśli: 'Moi uczniowie ofiarowują mi taki sam szacunek,
jaki ofiarowują Bogu; zatem stałem się Bogiem: Skoro tylko zaczyna myśleć
w ten sposób, staje się psem..."
om ajnana-timirandhasya
jnananjana-śalakaya
caksur unmilitam yena
tasmai śri-gurave namah
"Urodziłem się w najciemniejszej ignorancji i mój guru, mój
mistrz duchowy, otworzył mi oczy światłem wiedzy. Ofiarowuję mu pełne szacunku
pokłony".
Słowo ajnana oznacza "ignorancję" albo "ciemność". Gdyby
wszystkie światła w tym pokoju nagle zgasły, nie bylibyśmy w stanie
powiedzieć, gdzie kto siedzi. Byłoby duże zamieszanie. Podobnie, wszyscy
znajdujemy się w ciemności tego świata materialnego, który jest światem
tamas. Tamas albo timira oznacza "ciemność". Ten świat materialny
jest pogrążony w mroku i dlatego potrzebuje światła słonecznego albo
światła księżyca dla oświetlenia. Jednakże, istnieje również inny świat, świat
duchowy, który jest poza tą ciemnością. Ten świat został opisany przez Śri
Krysznę w Bhagavad-gicie (15.6):
na tad bhasayate suryo na
śaśanko na pavakah
yad gatva na nivartante
tad dhama paramam mama
"Tej Mojej siedziby nie oświetla słońce, księżyc ani elektryczność. Kto
osiąga ją nie powraca już nigdy do tego świata materialnego".
Zadaniem guru jest wyprowadzenie swoich uczniów z ciemności do światła.
Obecnie każdy cierpi z powodu ignorancji, tak jak z powodu ignorancji
można nabawić się choroby. Jeśli ktoś nie zna zasad higieny, nie będzie
wiedział, w jaki sposób może się zanieczyścić. Ignorancja jest przyczyną
infekcji i cierpimy z powodu choroby. Przestępca może powiedzieć:
"Nie znałem prawa", ale jeśli popełnił zbrodnię, nie będzie mu to
wybaczone. Ignorancja nie jest usprawiedliwieniem. Podobnie, dziecko może
dotknąć ognia, nie wiedząc, że ogień parzy. Ogień nie myśli: "To jest
dziecko i ono nie wie, że ja parzę". Nie, nie ma usprawiedliwienia.
Tak jak istnieją prawa państwowe, tak również istnieją ścisłe prawa natury
i prawa te będą działały pomimo naszej niewiedzy o nich. Jeśli robimy
coś złego z powodu ignorancji, musimy cierpieć. Takie jest prawo. Bez
względu na to, czy jest to prawo państwowe czy prawo natury. Jeśli je łamiemy,
narażamy się na cierpienie.
Zadaniem guru jest postaranie się o to, aby żadna ludzka istota nie
cierpiała w tym świecie materialnym. Nikt nie może powiedzieć, że nie
cierpi. Nie jest to możliwe. W tym świecie materialnym występują trzy
rodzaje cierpienia: adhyatmika, adhibhautika i adhidaivika. Te niedole pochodzą
z materialnego ciała i umysłu, od innych żywych istot oraz
spowodowane są przez siły natury. Możemy cierpieć z powodu udręk
umysłowych albo możemy cierpieć z powodu innych żywych istot – mrówek,
komarów czy much – lub też z powodu jakiejś innej wyższej siły. Może
panować susza albo może nastąpić powódź. Mogą dokuczać nam nadmierne upały lub
nadmierne mrozy. Tak wiele rodzajów cierpień narzuca nam natura. Zatem
w tym świecie materialnym występują trzy rodzaje cierpień i każdy
cierpi z powodu jednego, dwóch albo trzech z nich. Nikt nie może
powiedzieć, że jest całkowicie wolny od cierpienia.
Możemy następnie zapytać, dlaczego żywa istota cierpi. Odpowiedź brzmi:
z powodu ignorancji. Żywa istota nie myśli: "Popełniam błędy
i prowadzę życie pełne grzechu; dlatego cierpię". Stąd pierwszym
obowiązkiem guru jest wyzwolenie ucznia z tej ignorancji. Chcąc uchronić
nasze dzieci od cierpienia, posyłamy je do szkoły. Obawiamy się, że jeśli nie
otrzymają wykształcenia, będą w przyszłości cierpiały. Guru widzi, że
cierpienie jest spowodowane ignorancją, która jest porównywana do ciemności.
A w jaki sposób może zostać ocalony ktoś, kto jest w ciemności? Przez
światło. Guru bierze pochodnię wiedzy i prezentuje ją żywej istocie
pogrążonej w ciemności. Ta wiedza wyzwala żywą istotę od cierpień
spowodowanych ciemnością ignorancji.
Ktoś może zapytać, czy guru jest absolutnie konieczny. Vedy informują nas, że
tak jest:
tad-vijnanartham sa gurum evabhigacchet
samit-panih śrotriyam brahma-nistham
(Mundaka Upanisad 1.2.12)
Vedy zachęcają nas do odnalezienia guru. Faktycznie mówią one, abyśmy poszukali
autentycznego guru, a nie jakiegoś tam guru. Prawdziwy guru jest jeden,
ponieważ pochodzi z sukcesji uczniów. To, czego Vyasadeva i Kryszna
nauczali pięć tysięcy lat temu, jest również nauczane teraz. Nie ma różnicy
pomiędzy tymi dwoma instrukcjami. Chociaż setki i tysiące acaryów
przychodziło i odchodziło, przekaz jest jeden. Nie może być dwóch
prawdziwych guru, gdyż to, co mówi prawdziwy guru, nie różni się od przekazu
jego poprzedników. Niektórzy nauczyciele duchowi mówią: "Według mnie
powinieneś postąpić w ten sposób", ale to nie jest guru. Tacy tak
zwani guru są po prostu draniami. Prawdziwy guru ma tylko jedną opinię
i jest nią opinia wyrażona przez Krysznę, Vyasadevę, Naradę, Arjunę, Śri
Caitanyę Mahaprabhu i Goswamich. Pięć tysięcy lat temu Śri Kryszna
wypowiedział Bhagavad-gitę, a Vyasadeva ją zapisał. Śrila Vyasadeva nie
powiedział: "To jest moja opinia". Raczej zwykł pisać: śri bhagavan
uvaca, co znaczy "Najwyższa Osoba Boga rzekł". Cokolwiek zapisał
Vyasadeva, zostało pierwotnie wypowiedziane przez Najwyższą Osobę Boga. Śrila
Vyasadeva nie przekazał nam własnych opinii.
Dlatego Śrila Vyasadeva jest guru. Nie fałszuje słów
Kryszny, lecz przekazuje je dokładnie tak, jak zostały wypowiedziane. Jeśli
wysyłamy telegram, osoba, która go dostarcza, nie musi nic poprawiać, zmieniać
czy dodawać. Po prostu go przynosi. Takie jest zadanie guru. Guru może być tą
czy inną osobą, ale przekaz jest ten sam. Dlatego jest powiedziane, że guru
jest jeden.
W sukcesji uczniów znajdujemy po prostu powtórzenie tego samego tematu.
W Bhagavad-gicie (9.34) Śri Kryszna mówi:
man-mana bhava mad-bhakto
mad-yaji mam namaskuru
mam evaisyasi yuktvaivam
atmanam mat-parayanah
"Zawsze myśl o Mnie, zostań Moim wielbicielem, składaj Mi pokłony
i oddawaj cześć. Jeśli będziesz całkowicie pogrążony we Mnie,
z pewnością przyjdziesz do Mnie". Te same instrukcje były powtarzane
przez wszystkich acaryów, takich jak Ramanujacarya, Madhvacarya i Caitanya
Mahaprabhu. Sześciu Goswamich również przekazywało to samo przesłanie,
a my po prostu podążamy ich śladami. Nie ma żadnej różnicy. Nie
interpretujemy słów Kryszny, mówiąc: "Według mnie, pole bitwy pod
Kuruksetrą reprezentuje ludzkie ciało". Takie interpretacje są wysuwane
przez drani. Na świecie jest wielu takich guru-drani. którzy przedstawiają
własne opinie, ale my możemy wyzwać każdego tego typu drania.
Guru-drań może powiedzieć: "Jestem Bogiem" albo: "Wszyscy
jesteśmy Bogiem". W porządku, ale powinniśmy sprawdzić
w słowniku znaczenie słowa "Bóg". Zazwyczaj słownik podaje, że
słowo "Bóg" wskazuje na Najwyższą Istotę. Wtedy możemy zapytać
takiego guru: "Czy ty jesteś Najwyższą Istotą?" Jeśli nie jest tego
w stanie zrozumieć, wówczas powinniśmy podać znaczenie słowa
"najwyższy". Każdy słownik poinformuje nas, że najwyższy oznacza
"najwyższy autorytet". Wówczas możemy zapytać: "Czy ty jesteś
najwyższym autorytetem?" Taki guru-drań, chociaż podaje się za Boga, nie
jest w stanie odpowiedzieć na to pytanie. Bóg jest Najwyższą Istotą
i Najwyższym Autorytetem. Nikt nie jest Jemu równy ani też większy od
Niego. Jednak mimo to jest wielu guru-bogów, wielu drani, którzy twierdzą, że
są Najwyższym. Tacy dranie nie pomogą nam wydostać się z ciemności egzystencji
materialnej. Nie są w stanie rozproszyć naszej ciemności światłem wiedzy
duchowej. Bona fide guru będzie po prostu prezentował to, co najwyższy guru,
Bóg, mówi w autentycznych pismach świętych. Guru nie może zmienić przekazu
sukcesji uczniów.
Musimy zrozumieć, że nie możemy przeprowadzić prac badawczych, aby znaleźć
Prawdę Absolutną. Sam Caitanya Mahaprabhu powiedział: "Mój Guru Maharaja,
Mój mistrz duchowy, uważał Mnie za wielkiego głupca". Ten, kto pozostaje
wielkim głupcem przed swoim guru, sam jest guru. Jednakże, jeśli ktoś mówi:
"Jestem tak zaawansowany, że mogę przemawiać lepiej niż mój guru", to
jest po prostu draniem. W Bhagavad-gicie (4.2) Śri Kryszna mówi:
evam parampara-praptam
imam rajarsayo viduh
sa kaleneha mahata
yogo nastah parantapa
"Ta najwyższa nauka przekazywana było poprzez sukcesję uczniów,
i święci królowie poznawali ją w ten sposób. Ale z biegiem czasu
sukcesja uczniów została przerwana i nauka ta – taka jaką jest – zdaje się
być stracona".
Przyjęcie guru nie jest kwestią mody. Ten, kto poważnie pragnie zrozumieć życie
duchowe, potrzebuje guru. Przyjęcie guru jest koniecznością, gdyż należy być
bardzo poważnym w dążeniu do zrozumienia życia duchowego, Boga, właściwego
działania i swojego związku z Bogiem. Kiedy jesteśmy bardzo poważni
w tym względzie, potrzebujemy guru. Nie powinniśmy udawać się do guru
jedynie dlatego, że posiadanie guru jest obecnie w modzie. Musi być tu
podporządkowanie, gdyż bez podporządkowania nie możemy się niczego nauczyć.
Jeśli udajemy się do guru jedynie po to, aby rzucić mu wyzwanie, to nie
nauczymy się niczego. Musimy przyjąć guru tak, jak Arjuna przyjął swojego guru,
Samego Śri Krysznę:
karpanya-dosopahata-svabhavah
prcchami tvam dharma-sammudha-cetah
yac chreyah syan niścitam bruhi tan me
śisyas te 'ham śadhi mam tvam prapannam
"Jestem teraz zdezorientowany co do swego obowiązku i z powodu
słabości straciłem wszelki spokój. Dlatego proszę, powiedz mi, co jest dla mnie
najlepsze. Jestem teraz Twoim uczniem i duszą podporządkowaną Tobie Poucz
mnie, proszę". (Bhagavad-gita 2.7).
Na tym polega proces przyjęcia guru. Guru jest reprezentantem Kryszny,
reprezentantem poprzednich acaryów. Kryszna mówi, że wszyscy acaryowie są Jego
reprezentantami. Zatem guru powinien otrzymywać taki sam szacunek, jaki należny
jest Bogu. Tak jak Viśvanatha Cakravarti Thakura mówi w swojej modlitwie
do mistrza duchowego, yasya prasadad bhagavat-prasadah: "Dzięki łasce
mistrza duchowego otrzymujemy błogosławieństwo Kryszny". Zatem, jeśli
podporządkowujemy się bona fide guru, podporządkowujemy się Bogu. Bóg przyjmuje
nasze podporządkowanie się guru.
W Bhagavad-gicie (18.66) Kryszna instruuje:
sarva-dharman parityajya
mam ekam śaranam vraja
aham tvam sarva-papebhyo
moksayisyami ma śucah
"Porzuć wszystkie rodzaje religii i po prostu podporządkuj się Mnie.
Ja wyzwolę cię od wszelkich następstw grzechów. Nie lękaj się więc". Ktoś
może spytać: "Gdzie jest Kryszna? Podporządkuję się Mu". Ale nie –
proces polega na tym, że najpierw podporządkowujemy się reprezentantowi Kryszny,
a dopiero potem podporządkowujemy się Krysznie. Dlatego jest powiedziane:
saksad-dharitvena samasta-śastraih: guru jest równie dobry jak Bóg. Kiedy
ofiarowujemy wyrazy szacunku guru, ofiarowujemy je także Bogu. Ponieważ
próbujemy stać się świadomi Boga, powinniśmy nauczyć się ofiarowywać wyrazy
szacunku Bogu poprzez Jego reprezentanta. We wszystkich śastrach jest
powiedziane, że guru jest równie dobry jak Bóg, ale guru nigdy nie mówi:
"Jestem Bogiem". Uczeń ma obowiązek ofiarowywać guru taki szacunek,
jaki należny jest Bogu, ale guru nigdy nie myśli: "Moi uczniowie
ofiarowują mi taki sam szacunek, jaki ofiarowują Bogu, zatem stałem się
Bogiem". Skoro tylko tak myśli, staje się psem, a nie Bogiem. Dlatego
Viśvanatha Cakravarti mówi: kintu prabhor yah priya eva tasya. Guru otrzymuje
taki sam szacunek jak Bóg, ponieważ jest najbardziej zaufanym sługą Boga. Bóg
jest zawsze Bogiem, a guru jest wielbicielem-Bogiem (sevaka-bhagavan).
Dlatego guru jest nazywany prabhupada. Słowo prabhu oznacza "pan",
a pada oznacza "pozycja". Zatem prabhupada oznacza tego, który
przyjął pozycję Pana. Jest to tym samym co saksad-dharitvena samasta-śastraih.
Guru jest konieczny jedynie wtedy, jeśli poważnie podchodzimy do zrozumienia
nauki o Bogu. Nie powinniśmy przyjmować guru jedynie ze względu na modę.
Ten, kto przyjął guru, mówi w sposób inteligentny. Nigdy nie mówi
nonsensów. Taka jest oznaka przyjęcia bona fide guru. Z pewnością
powinniśmy ofiarowywać wszelkie wyrazy szacunku mistrzowi duchowemu, ale
również powinniśmy pamiętać, jak wypełniać jego polecenia.
W Bhagavad-gicie (4.34) Sam Śri Kryszna mówi nam, jaka jest metoda
odszukania i zbliżenia się do guru:
tad viddhi pranipatena
paripraśnena sevaya
upadeksyanti te jnanam
jnaninas tattva-darśinah
"Spróbuj poznać prawdę przez zbliżenie się do mistrza duchowego. Zadawaj
mu pokorne pytania i służ mu z oddaniem. Samozrealizowana dusza może
udzielić ci wiedzy, gdyż ona ujrzała prawdę". Zatem pierwszym procesem
jest podporządkowanie. Musimy znaleźć taką wzniosłą osobę i dobrowolnie
się jej podporządkować. Śastry polecają, że zanim przyjmiemy guru, musimy
dobrze go sprawdzić, aby przekonać się, czy możemy się mu podporządkować. Nie
powinniśmy przyjmować guru bez zastanowienia, z powodu fanatyzmu. Jest to
bardzo niebezpieczne. Guru również powinien sprawdzić osobę, która pragnie
zostać jego uczniem, aby zobaczyć, czy jest ona odpowiednim kandydatem. Jest to
sposób zawierania związku pomiędzy guru i uczniem. Niczego tutaj nie
brakuje, ale musimy poważnie podjąć ten proces. Wówczas będziemy mogli zostać
wyszkoleni na bona fide uczniów. Najpierw musimy odnaleźć autentycznego guru,
ustanowić nasz związek z nim i działać odpowiednio. Wówczas nasze
życie: będzie pomyślne, gdyż guru może oświecić poważnego ucznia, który
znajduje się w ciemności niewiedzy.
Każdy rodzi się draniem i głupcem. Gdybyśmy rodzili się wykształconymi, to
jaka byłaby potrzeba chodzenia do szkoły? Jeśli nie pogłębiamy wiedzy, nie
jesteśmy lepsi od zwierząt. Zwierzę może powiedzieć, że nie ma potrzeby studiowania
pism, i że samo zostało guru, ale jak ktoś może osiągnąć wiedzę bez
studiowania autorytatywnych książek o nauce i filozofii? Guru będący
draniami próbują uniknąć tych rzeczy. Musimy zrozumieć, że wszyscy urodziliśmy
się draniami i głupcami i że musimy zostać oświeceni. Musimy otrzymać
wiedzę, aby uczynić nasze życie doskonałym. Jeśli nie uczynimy naszego życia
doskonałym, poniesiemy porażkę. Co jest tą porażką? Jest nią walka
o egzystencję. Usiłujemy osiągnąć lepsze życie, wyższą pozycję i dlatego
zmagamy się tak ciężko. Ale nie wiemy, czym faktycznie jest ta wyższa pozycja.
Bez względu na to, jaką pozycję mamy w tym świecie materialnym, musimy ją
porzucić. Możemy mieć pozycję dobrą albo złą, ale w każdym razie, nie
możemy tu pozostać. Możemy zarabiać miliony dolarów i myśleć: "Teraz
znajduję się w dobrej sytuacji", ale tę naszą pozycję może zakończyć
jakaś mała dyzenteria czy cholera. Jeśli bank bankrutuje, jesteśmy zrujnowani.
Tak naprawdę nigdy nie znajdziemy dobrej pozycji w tym świecie materialnym.
Jest to, farsa. Ci, którzy starają się osiągnąć lepszą pozycję w tym
świecie, ostatecznie ponoszą porażkę, ponieważ nie ma tutaj żadnej lepszej
pozycji. Bhagavad-gita (14.26) mówi, że lepszą pozycją jest:
mam ca yo 'vyabhicarena
bhakti-yogena sevate
sa gunan samatityaitan
brahma-bhuyaya kalpate
"Kto całkowicie angażuje się w służbę oddania, kto nie upada
w żadnych okolicznościach, ten od razu przekracza guny natury
i wznosi się na płaszczyznę Brahmana".
Czy istnieje jakakolwiek nauka, dzięki której moglibyśmy stać się
nieśmiertelni? Tak. Możemy stać się nieśmiertelni, ale nie w sensie
materialnym. Tej wiedzy nie możemy otrzymać na tzw. uniwersytetach. Jednakże
wiedza, przez którą możemy stać się nieśmiertelni, jest zawarta w pismach
wedyjskich. Ta nieśmiertelność jest naszą lepszą pozycją. Nigdy więcej
narodzin, nigdy więcej śmierci, nigdy więcej starości ani chorób. W ten
sposób guru przyjmuje na siebie bardzo wielką odpowiedzialność. Musi prowadzić
swego ucznia i uczynić go odpowiednim kandydatem do osiągnięcia tej
doskonałej pozycji – nieśmiertelności. Guru musi mieć kwalifikacje, aby
przyprowadzić swojego ucznia z powrotem do domu, z powrotem do Boga.
Rozdział 29
Fałszywi
yogini
W poniższej rozmowie Śrila Prabhupad całkowicie
dyskredytuje fałszywe filozofie propagowane przez współczesnych oszustów.
"Jestem gotów rozmawiać z każdym człowiekiem świadomym Boga.
Nakreślmy taki program, aby wszyscy ludzie mogli osiągnąć korzyść. Oni pragną
jednak kontynuować swój stereotypowy sposób życia. Jeśli widzimy, że dzięki
przestrzeganiu zasad jakiejś określonej religii ktoś rozwija miłość do Boga, to
taka religia jest pierwszej klasy. Ale gdy ktoś rozwija jedynie miłość do
mamony, to cóż to za religia?"
Reporter: Myślę, że ogromna liczba ludzi w Stanach Zjednoczonych jest
zwodzona przez wielu oszustów, twierdzących, że są guru i Bogami. Nagle
pojawiają się w tym kraju, jeden po drugim, jeden po drugim i mówią,
że...
Śrila Prabhupad: Mogę oświadczyć, że każdy z nich jest
nonsensem.
Reporter: Czy mógłbyś powiedzieć coś więcej na ten temat?
Śrila Prabhupad: Mogę dodać, że ponadto są łotrami.
Reporter: Na przykład ten słynny facet, który sprzedaje mantry medytacyjne?
Śrila Prabhupad: On jest draniem numer jeden. Publicznie to
oświadczam.
Reporter: Czy mógłbyś powiedzieć, na jakiej podstawie tak twierdzisz, ponieważ
nasi czytelnicy...
Śrila Prabhupad: Jego zachowanie wskazuje na to, że jest łotrem
numer jeden. Nie chcę o nim nic wiedzieć, ale to, co robi, świadczy samo
za siebie. Jestem zaskoczony, jak ludzie w krajach zachodnich, którzy
podobno są tak zaawansowani, dają się zwieść takim łotrom.
Reporter:
No cóż. Myślę, że ludzie poszukując czegoś, trafiają na takiego...
Śrila Prabhupad: Tak, ale ludzie chcą coś zdobyć tanim kosztem. Na
tym polega ich błąd. Jeśli chodzi o naszych uczniów, to niczego nie
dostają tanio. Pierwszym warunkiem, jaki stawiamy, jest prezentowanie
odpowiedniej postawy moralnej. Rozumiesz? Jeśli ktoś nie przestrzega ściśle
zasad moralnych, nie inicjujemy go, nie przyjmujemy do naszego towarzystwa.
Natomiast ten tak zwany guru mówił ludziom: "Róbcie, co wam się podoba. Po
prostu zapłaćcie mi trzydzieści pięć dolarów, a dam wam mantrę". Czy
rozumiesz? Zatem ludzie chcą być oszukiwani i dlatego pojawia się tak
wielu oszustów. Ludzie nie pragną poddać się żadnej dyscyplinie. Mają
pieniądze, więc myślą: "Zapłacimy i natychmiast dostaniemy to, czego
pragniemy".
Reporter: Niebo na poczekaniu.
Śrila Prabhupad: Tak. Na tym polega ich głupota.
Reporter: Czy mogę zadać pytanie – mam swoje własne zdanie na ten temat, ale
chciałbym zapytać. Jak sądzisz, dlaczego młodzi ludzie zwracają się dzisiaj
coraz bardziej ku religiom Wschodu?
Śrila Prabhupad: Ponieważ wasz materialistyczny sposób życia już
dłużej ich nie zadowala. Szczególnie w Ameryce jest pod dostatkiem
wszelkich przyjemności. Macie wystarczającą ilość pożywienia, wystarczającą
ilość kobiet, dosyć wina, domów – wszystkiego. Mimo to jesteście
zdezorientowani i niezadowoleni – w większym stopniu niż w Indii,
o której mówi się, że jest uboga. Ale w Indii możesz zaobserwować, że
chociaż ludzie są dotknięci ubóstwem, wciąż trzymają się swojej starożytnej
kultury duchowej. Zatem nie są tak pełni niepokoju. Świadczy to o tym, że
sam postęp materialny nie może przynieść satysfakcji. Konieczne jest teraz, aby
ludzie podjęli życie duchowe. To uczyni ich szczęśliwymi. Wszyscy są
w ciemności. Nie wiedzą dokąd zmierzają; nie mają żadnego celu. Lecz jeśli
posiadasz duchową wiedzę, wiesz co robisz i dokąd zmierzasz. Wszystko jest
jasne.
Reporter: Innymi słowy, uważasz że zachodnie instytucje religijne – Kościół czy
inne – poniosły porażkę, jeśli chodzi o prezentowanie życia duchowego. Czy
sądzisz, że ich przekaz nie jest trafny, czy też nie udało im się go właściwie
przedstawić?
Śrila Prabhupad: Spójrzmy na
Biblię. Została ona wypowiedziana bardzo dawno temu, do prymitywnych ludzi,
którzy żyli na pustyni. Nie byli oni zbyt zaawansowani. W owym czasie
wystarczyło powiedzieć w Starym Testamencie: "Jest Bóg, Bóg stworzył
świat". To jest fakt, ale teraz ludzie mają zaawansowaną naukę i chcą
wiedzieć dokładnie jak przebiegało stworzenie. Zaś w Biblii nie ma tego
rodzaju dokładnego, naukowego wyjaśnienia. Również Kościół nie może przedstawić
nic ponad to. Dlatego ludzie nie są usatysfakcjonowani. Samo chodzenie do
kościoła z obowiązku i modlenie się, nie przemawia do nich.
Poza tym, tak zwani przywódcy religijni nie przestrzegają nawet najbardziej
podstawowych zasad religijnych. Na przykład, w Starym Testamencie jest
dziesięć przykazań i jedno z nich mówi: "Nie zabijaj". Ale
w świecie chrześcijańskim zabijanie jest na porządku dziennym. Przywódcy
religijni sankcjonują istnienie rzeźni i stworzyli teorię, że zwierzęta
nie mają duszy. Jest takie angielskie przysłowie: "Nadaj psu złe imię
i powieś go".* [* Przysłowie to oznacza, że jeśli zepsuje się komuś
opinię, odbije się to fatalnie na jego życiu.]
Kiedy pytamy: "Dlaczego popełniacie grzech zabijając?",
księża nie chcą o tym dyskutować. Każdy milczy. To znaczy, że sprzeciwiają
się dziesięciu przykazaniom. Gdzie są więc zasady religijne? Wyraźnie jest
powiedziane: "Nie zabijaj". Dlaczego więc zabijają? Co na to powiesz?
Reporter: Pytasz mnie?
Śrila Prabhupad: Tak.
Reporter: No cóż, "Nie zabijaj" jest z pewnością uniwersalną
zasadą etyczną, odnoszącą się do wszystkich czasów. Jest to zasada
obowiązująca, ale człowiek nie jest tak naprawdę zainteresowany...
Śrila Prabhupad: Tak, to prawda. Ludzie tak naprawdę nie są
zainteresowani religią. Jest to jedynie czymś na pokaz. Jeśli nie przestrzegasz
zasad, to na czym polega twoja religia?
Reporter: Nie sprzeciwiam się. Nie mógłbym się nie zgodzić. Zgadzam się
całkowicie. To zupełnie nie ma sensu. "Nie zabijaj". "Nie czcij
innych Bogów przede Mną". "Nie pożądaj rzeczy bliźniego swego".
"Będziesz szanował ojca swego i matkę swoją". Są one piękne,
ale...
Śrila Prabhupad: "Nie pożądaj żony bliźniego swego" – a
kto tego przestrzega?
Reporter: Bardzo niewielu.
Śrila Prabhupad: Jak więc mogą twierdzić, że są religijni?
A społeczeństwo ludzkie bez religii jest społeczeństwem zwierząt.
Reporter: W porządku, ale chciałbym zapytać, czym twoje zasady różnią się
od podstawowej judeo-chrześcijańskiej etyki dziesięciu przykazań?
Śrila Prabhupad: Nie ma żadnej różnicy. Ale jak już ci powiedziałem,
nikt z nich nie przestrzega ściśle dziesięciu przykazań. Dlatego prostu
mówię: "Proszę, przestrzegajcie przykazań Boga". Takie jest moje
przesłanie.
Reporter: Innymi słowy, prosisz ludzi, aby przestrzegali tych zasad.
Śrila Prabhupad: Tak. Nie
mówię, że chrześcijanie powinni zostać hinduistami. Mówię jedynie:
"Proszę, przestrzegajcie swoich przykazań". To uczyni was lepszymi
chrześcijanami. Taka jest moja misja. Nie mówię: "W waszej tradycji nie ma
Boga. Jest On jedynie w naszej". Po prostu mówię: "Bądźcie posłuszni
Bogu". Nie. Mówię: "Proszę, bądźcie posłuszni Bogu. Proszę,
spróbujcie kochać Boga".
Reporter: Pozwól, że zapytam w ten sposób. Jeśli twoja misja i misja
zachodniej, judeo-chrześcijańskiej etyki jest taka sama, to dlaczego tak się
dzieje, że ludzie młodsi, czy nawet ogół ludzi, są rozczarowani i zwracają
się ku religiom Wschodu? Dlaczego przechodzą na religie Wschodu, skoro nie
różnią się one zbytnio od ich własnych?
Śrila Prabhupad: Ponieważ judaizm i chrześcijaństwo nie uczą
stosowania tych zasad w praktyce. Ja uczę ich praktycznie.
Reporter: Uczysz ich więc tego, co uważasz za praktyczne – codziennej metody
osiągania pełni ducha ludzkiego?
Śrila Prabhupad: Miłości do Boga uczy zarówno Biblia jak
i Bhagavad-gita. Jednak duchowni nie uczą dzisiaj, w jaki sposób
kochać Boga. Ja nauczam ludzi, w jaki sposób Go kochać. Na tym polega
różnica. Dlatego przyciąga to młodych ludzi.
Reporter: W porządku. Więc cel jest ten sam, ale czy metoda dotarcia do
niego nie jest inna?
Śrila Prabhupad: Nie. Cel jest ten sam i metoda także jest taka
sama. Ale ci tak zwani przywódcy religijni nie uczą ludzi, jak stosować się do
tej metody. Ja ich tego nauczam praktycznie.
Reporter: Pozwól, że zapytam o coś, co stało się wielkim problemem.
Największą przeszkodą powstrzymującą mężczyznę i kobietę od miłości do
Boga i przestrzegania dziesięciu przykazań jest... seks. Teraz mówię
o czymś, co jest oczywiste. Wszyscy przez to przeszliśmy.
Śrila Prabhupad: Tak, wszyscy.
Reporter: Ani w kulturze, ani w religii zachodniej nie ma nic, co
mogłoby pomóc młodym ludziom poradzić sobie z tą trudną kwestią.
Przeszedłem przez to. Wszyscy przeszliśmy. Czy w swoich naukach dajesz
młodym ludziom coś, co pozwalałoby rozwiązać ten problem? A jeśli tak, to
co?
Śrila Prabhupad: Proszę swoich uczniów, aby zawierali związki
małżeńskie. Nie pozwalam na ten nonsens, aby chłopcy żyli ze swoimi
dziewczynami. "Musisz się ożenić i żyć jak dżentelmen".
Reporter: Pozwól, że zapytam bardziej bezpośrednio. Co, jeśli
ktoś ma czternaście, piętnaście czy szesnaście lat?
Śrila Prabhupad: Uczymy naszych chłopców, w jaki sposób zostać
brahmacarinem – w jaki sposób żyć w celibacie i jak kontrolować
zmysły. W kulturze wedyjskiej chłopiec na ogół nie wchodzi w związek
małżeński, dopóki nie ma dwudziestu czterech czy dwudziestu pięciu lat,
a dziewczyna około szesnastu czy siedemnastu. Ponieważ jednak doświadczają
oni duchowej przyjemności, jaką daje świadomość Kryszny, ich zainteresowanie
nie ogranicza się jedynie do życia seksualnego. Nie mówimy: "Nie zadawaj
się z kobietami", czy "Porzuć życie seksualne". Regulujemy
wszystko wyższą zasadą świadomości Kryszny. W ten sposób wszystko
przebiega prawidłowo.
Reporter: Zatem twoi uczniowie nie zagryzają warg i nie mówią: "Nie
dotknę jej (albo jego)". Mają coś w zamian.
Śrila Prabhupad: Tak, otrzymują wyższy smak. Na tym polega świadomość
Kryszny i to działa. Nauczam zachodnie kobiety i mężczyzn,
w jaki sposób kontrolować bodźce seksualne. Moi uczniowie, których tutaj
widzisz, są Amerykanami. Nie zostali importowani z Indii.
Reporter: Chciałbym dowiedzieć się jeszcze, co myślisz o tych, którzy, jak
ten słynny guru handlujący mantrą, oszukali mnie i tak wielu innych. Moja
córka była przez pewien czas bardzo zafascynowana tymi rzeczami. Teraz jest
ogromnie rozczarowana.
Śrila Prabhupad: Ludzie z Zachodu, szczególnie młodzież,
poszukują życia duchowego. Jeśli więc ktoś przychodzi do mnie i mówi:
"Swamiji, inicjuj mnie", natychmiast mówię: "Musisz przestrzegać
czterech zasad. Nie możesz jeść mięsa, uprawiać hazardu, przyjmować środków
odurzających czy angażować się w niedozwolony seks". Wielu odchodzi.
Ale ów handlarz mantrą nie stawia żadnych ograniczeń. Przypomina lekarza, który
mówi: "Możesz robić, co ci się podoba. Po prostu zażywaj to lekarstwo,
a wyzdrowiejesz". Taki lekarz będzie bardzo popularny.
Reporter: Tak. Zabije wielu ludzi, ale będzie bardzo lubiany.
Śrila Prabhupad: Tak (śmieje się). Zaś prawdziwy lekarz mówi:
"Nie możesz robić tego. Nie możesz robić tamtego. Nie możesz jeść
tego". Dla ludzi jest to kłopotliwe. Pragną zdobyć coś tanim kosztem.
Dlatego pojawiają się oszuści, którzy ich zwodzą. Korzystają z okazji,
ponieważ ludzie chcą być oszukiwani.
"Skorzystajmy z okazji!" Rozumiesz? Więc ci dranie mówią
ludziom: "Jesteście Bogiem – każdy jest Bogiem. Musicie to sobie tylko
uświadomić – po prostu zapomnieliście o tym. Weźcie tę mantrę,
a zostaniecie Bogiem. Staniecie się potężni. Nie ma potrzeby kontrolowania
zmysłów. Możecie pić. Nie musicie ograniczać swojego życia seksualnego
i możecie robić, cokolwiek wam się podoba".
Ludzie to lubią. "Och, po prostu dzięki piętnastominutowej medytacji
zostanę Bogiem, za jedyne trzydzieści pięć dolarów". Miliony ludzi będą
chciały to zrobić. Trzydzieści pięć dolarów to niezbyt dużo dla Amerykanów. Ale
pomnożone przez milion, staje się trzydziestoma pięcioma milionami dolarów.
(Śmieje się)
Nie możemy nikogo tak zwodzić. Mówimy, że jeśli rzeczywiście chcesz życia
duchowego, musisz stosować się do tych ograniczeń. Przykazanie mówi: "Nie
zabijaj". Więc nie powiem: "Tak, możesz zabijać. Zwierzę nie ma
uczuć, zwierzę nie ma duszy". Nie możemy w ten sposób oszukiwać,
rozumiesz?
Reporter: Takie podejście rozczarowało wielu młodych ludzi.
Śrila Prabhupad: Proszę więc, staraj się nam pomóc. Świadomość Kryszny
jest bardzo korzystna. Pomoże ona waszemu krajowi. Pomoże całemu ludzkiemu
społeczeństwu. Jest autentyczna. Nie blefujemy ani nie oszukujemy. Jest to
autoryzowany ruch.
Reporter: Autoryzowany przez kogo?
Śrila Prabhupad: Autoryzowany przez Krysznę, Boga. W Indiach
filozofia świadomości Kryszny ma miliony zwolenników – osiemdziesiąt procent
populacji. Jeśli zapytasz jakiegokolwiek Hindusa, będzie w stanie
powiedzieć ci tak wiele rzeczy o świadomości Kryszny.
Reporter: Czy naprawdę myślisz, patrząc praktycznie, że twój ruch ma szansę
odniesienia sukcesu w Ameryce?
Śrila Prabhupad: Sądząc po tym, co obserwuję, ma on ogromną szansę.
My nie mówimy: "Porzuć swoją religię i przyjdź do nas". Mówimy:
"Przynajmniej przestrzegaj własnych zasad. A później, jeśli chcesz,
studiuj z nami". Czasami zdarza się, że chociaż studenci otrzymali
stopień magistra, udają się na uniwersytety zagraniczne, aby studiować dalej.
Dlaczego tak się dzieje? Pragną więcej wiedzy. Podobnie, każde pismo religijne,
którego instrukcji przestrzegasz, da ci oświecenie. Ale jeśli znajdziesz więcej
w świadomości Kryszny, dlaczego tego nie przyjąć? Jeśli jesteś poważny
w poznawaniu Boga, dlaczego miałbyś powiedzieć: "Ależ ja jestem
chrześcijaninem, jestem Żydem. Nie mogę uczestniczyć w waszych
spotkaniach"? Dlaczego miałbyś mówić: "Nie mogę pozwolić, abyś
przemawiał w moim kościele"? Jeśli mówię o Bogu, dlaczego
miałbyś się temu sprzeciwiać?
Reporter: Cóż, całkowicie się zgadzam.
Śrila Prabhupad: Jestem gotów rozmawiać z każdym człowiekiem
świadomym Boga. Nakreślmy taki program, aby wszyscy ludzie mogli osiągnąć
korzyść. Oni pragną jednak kontynuować swój stereotypowy sposób życia. Jeśli
widzimy, że dzięki przestrzeganiu zasad jakiejś określonej religii ktoś rozwija
miłość do Boga, to taka religia jest pierwszej klasy. Ale gdy ktoś rozwija
jedynie miłość do mamony, to cóż to za religia?
Reporter: Masz rację.
Śrila Prabhupad: Taki jest nasz sprawdzian. Trzeba rozwinąć miłość do
Boga. Nie mówimy, że musicie wyznawać chrześcijaństwo, judaizm czy hinduizm.
Zwracamy jedynie uwagę na to, czy rozwijasz miłość do Boga. Ludzie jednak
mówią: "Kto jest Bogiem? Ja jestem Bogiem! " Rozumiesz? Dzisiaj uczy
się ludzi, że wszyscy są Bogiem.
Reporter: Czy widziałeś zdjęcie tego uśmiechniętego człowieka z wąsami
i spłaszczonym nosem? Zanim umarł, powiedział, że jest Bogiem.
Śrila Prabhupad: On był Bogiem? Był kolejnym draniem. Spójrz tylko,
do czego dochodzi. Ogłaszał się Bogiem. To znaczy, że ludzie nie wiedzą, co
oznacza Bóg. Przypuśćmy, że przyjdę do ciebie i powiem, że jestem
prezydentem Stanów Zjednoczonych. Czy przyjmiesz mnie?
Reporter: (Śmieje się) Nie, nie sądzę, żebym to zrobił.
Śrila Prabhupad: Dranie! Ludzie przyjmują ich za Boga, ponieważ nie
wiedzą, kim jest Bóg – w tym cały problem. Reporter: To jest zupełny absurd,
jeśli ktoś przychodzi do ciebie i mówi, że jest Bogiem.
Śrila Prabhupad: Każdy, kto przyjmuje takie osoby za Boga, jest nie
mniejszym draniem. Człowiek, który mówi, że jest Bogiem, jest draniem numer
jeden. Jest oszustem. A człowiek, który jest oszukiwany, jest również
draniem. Nie wie, kim jest Bóg. Myśli, że Bóg jest taki "tani", że
można Go spotkać na rynku.
Reporter: Oczywiście. Zachodnia koncepcja mówi, że człowiek został stworzony na
podobieństwo Boga. Zatem Bóg musi być podobny do człowieka.
Śrila Prabhupad: Macie tak wielu naukowców. Więc spróbujcie odkryć,
jak naprawdę wygląda Bóg, jaka jest Jego prawdziwa forma. Gdzie jest taka
dziedzina wiedzy? Macie tak wiele różnych dziedzin nauki. Ale gdzie jest ta,
która zajmowałaby się poznaniem Boga? Czy istnieje taka dziedzina wiedzy?
Reporter: Nie ma żadnego wydziału nauki o Bogu, który byłby obecnie czynny.
Mogę powiedzieć ci to od razu.
Śrila Prabhupad: Na tym polega trudność. Ale tym wydziałem poznania
Boga jest ruch świadomości Kryszny. Jeśli będziesz studiował z nami,
wówczas nie przyjmiesz żadnego drania za Boga. Jedynie Boga przyjmiesz za Boga.
My nauczamy o innej naturze, będącej poza tą materialną naturą. Materialna
natura powstaje i ponownie zostaje rozwiązana, ale Bóg i jego duchowa
natura są wieczne. Żywe istoty są również wieczne – bez początku i końca.
Ruch świadomości Kryszny uczy, w jaki sposób możemy przenieść się do tej
wiecznej duchowej natury, gdzie rezyduje Bóg.
Reporter: Jest to dążeniem człowieka.
Śrila Prabhupad: Tak, każdy stara się osiągnąć szczęście, gdyż jest
to przywilejem żywej istoty. Jest ona z natury szczęśliwa, ale nie wie,
gdzie może osiągnąć szczęście. Stara się być szczęśliwa w miejscu, gdzie
występują cztery rodzaje niedoli – narodziny, starość, choroby i śmierć.
Naukowcy starają się osiągnąć szczęście i uczynić innych szczęśliwymi. Ale
jacy naukowcy powstrzymali starość, choroby, śmierć i ponowne narodziny?
Czy udało się to jakiemukolwiek naukowcowi?
Reporter: Nie sądzę.
Śrila Prabhupad: Co to oznacza? Dlaczego nie pomyślą w ten
sposób: "Dokonaliśmy tak wiele, ale czy udało nam się zlikwidować trapiące
nas niedole: narodziny, choroby itd. Nie!" A mimo to są bardzo dumni
ze swojego postępu w nauce i technologii. Cztery podstawowe niedole
pozostały takimi, jakimi są. Czy rozumiesz?
Naukowcy mogli zrobić postęp w medycynie, ale czy jest jakieś lekarstwo,
które pozwoli nam stwierdzić: "Już nie ma więcej chorób?" Czy jest
takie lekarstwo? Nie. Na czym więc polega postęp naukowców? Właściwie ilość
chorób jedynie wzrasta. Pojawia się tak wiele nowych.
Wynaleźli broń nuklearną. Jaka z tego korzyść? Służy jedynie zabijaniu.
Czy wynaleźli coś, dzięki czemu już nigdy żaden człowiek nie umrze? To byłoby
osiągnięcie. Ale ludzie umierają w każdej chwili. Naukowcy jedynie
wynaleźli coś, co przyspiesza śmierć. To wszystko. Czy to ma być im poczytane
jako zasługa? Problem śmierci jest nadal nie rozwiązany. Starają się
przeciwdziałać przeludnieniu. Ale kto posiada skuteczne rozwiązanie? W każdej
minucie populacja. zwiększa się o trzy osoby. Takie są statystyki.
Zatem nie rozwiązali problemu narodzin. Nie rozwiązany jest problem śmierci.
Nie rozwiązany jest problem chorób. Nie rozwiązany jest problem starości. Nawet
wielcy naukowcy, jak profesor Einstein, musieli się zestarzeć i umrzeć.
Dlaczego nie był w stanie zatrzymać procesu starzenia się? Każdy stara się
zachować młodość, ale jaki jest proces, dzięki któremu można to zrobić?
Naukowcy nie dbają o to, by rozwiązać ten problem, gdyż to wykracza poza
ich możliwości.
Jedynie mydlą oczy, to wszystko. Rozwiązaniem jest świadomość Kryszny, która
została opisana w Bhagavad-gicie. Niech spróbują ją zrozumieć. Niech
przynajmniej zrobią eksperyment.
Reporter: Dziękuję bardzo za rozmowę.
Śrila Prabhupad: Hare Kryszna.
Rozdział 30
Mistrz
duchowy i uczeń
Działo się to w lutym 1936 roku w Bombaju.
Czysty wielbiciel, który trzy dziesięciolecia później będzie znany jako
światowej sławy mistrz duchowy ruchu świadomości Kryszny, gloryfikuje swojego
mistrza duchowego. Dzięki temu możemy poznać tradycyjne znaczenie mistrza
duchowego, ucznia i ich związku...
saksad-dharitvena samasta-śastrair
uktas tatha bhavyata eva sadbhih
kintu prabhor yah priya eva tasya
vande guroh śri-caranaravindam
"Pisma objawione oznajmiają, że mistrza duchowego należy wielbić tak, jak
Najwyższą Osobę Boga i nakazu tego przestrzegają czyści wielbiciele Pana.
Mistrz duchowy jest najbardziej zaufanym sługą Pana. Złóżmy nasze pełne
szacunku pokłony lotosowym stopom naszego mistrza duchowego".
Szanowni panowie. W imieniu członków Gaudiya Matha z Bombaju,
chciałbym powitać was wszystkich, którzy tego wieczoru łaskawie przyłączyliście
się do nas, aby wspólnie złożyć hołd lotosowym stopom nauczyciela świata,
Acaryadevy, założyciela Misji Gaudiya i prezydenta-acaryi Śri Śrimad
Viśva-vaisnava Rajasabha – to znaczy mojemu wiecznemu mistrzowi, Paramahamsie
Parivrajakacaryi Śri Śrimad Bhaktisiddhancie Sarasvati Goswamiemu Maharajy.
Sześćdziesiąt dwa lata temu, w Śri-ksetra Jagannatha-dhama w Puri na
wezwanie Thakura Bhaktivinoda pojawił się Acaryadeva.
Szanowni panowie. Ofiarowanie takiego hołdu Acaryadevie, tak jak to będzie
miało miejsce dzisiaj, nie jest sekciarskie, ponieważ kiedy mówimy
o podstawowej zasadzie gurudevy czy acaryadevy, mówimy o czymś, co
znajduje powszechne zastosowanie. Nie może się tu pojawić kwestia rozróżnienia
między moim guru, twoim guru czy guru kogokolwiek innego. Jest tylko jeden
guru, który pojawia się w nieskończonej ilości form, aby nauczać was, mnie
i innych.
Guru, czyli acaryadeva, tak jak dowiadujemy się o tym z bona fide
pism świętych, przekazuje posłanie ze świata absolutnego, transcendentalnej
siedziby Absolutnej Osoby, gdzie wszystko bez różnicy służy Prawdzie
Absolutnej. Tak wiele razy słyszeliśmy werset: mahajano yena gatah sa panthah
("Podążaj ścieżką wytyczoną przez poprzednich acaryów"), ale rzadko
kiedy próbowaliśmy zrozumieć prawdziwe znaczenie tej śloki. Jeśli dokładnie
przestudiujemy to stwierdzenie, zrozumiemy, że mahajana jest jeden
i królewska droga prowadząca do transcendentalnego świata jest również
jedna. W Mundaka Upanisadzie (1.2.12) jest powiedziane:
tad-vijnanartham sa gurum evabhigacchet
samit-panih śrotriyam brahma-nistham
"Aby poznać transcendentalną wiedzę należy zbliżyć się do bona fide
mistrza duchowego, który pochodzi z sukcesji uczniów i jest
utwierdzony w Prawdzie Absolutnej".
Werset ten mówi, że aby zdobyć wiedzę transcendentalną, należy zbliżyć się do
guru. Dlatego, jeśli Prawda Absolutna jest jedna – myślę, że nie różnimy się
w opinii na ten temat – to nie może być również dwóch guru. Dziś wieczorem
zebraliśmy się, aby z pokorą złożyć wyrazy szacunku Acaryadevie, który nie
jest guru żadnej sekciarskiej instytucji ani jednym z wielu różnych
interpretatorów prawdy. Wręcz przeciwnie, jest on Jagad-guru, guru nas
wszystkich. Niektórzy z nas podążają za nim całym sercem, podczas gdy inni
nie podążają za nim bezpośrednio. W Śrimad-Bhagavatam (11.17.27) jest
powiedziane:
acaryam mam vijaniyan
navamanyeta karhicit
na martya-buddhyasuyeta
sarva-devamayo guruh
Błogosławiony Pan rzekł: "Należy uważać, że mistrz duchowy jest tak dobry,
jak Ja. Nikt nie powinien być zazdrosny o mistrza duchowego ani nie
powinien myśleć, że jest on zwykłym człowiekiem, ponieważ mistrz duchowy jest
totalną sumą wszystkich półbogów". To znaczy, że acarya został utożsamiony
z Samym Bogiem. Nie ma on nic wspólnego ze sprawami dotyczącymi
tymczasowych potrzeb, ale pojawia się po to, by wyzwolić upadłe, uwarunkowane
dusze, czyli istoty, które przyszły do tego świata materialnego motywowane
pragnieniem odbierania przyjemności z umysłu i pięciu narządów
percepcji zmysłowej. Pojawia się przed nami, aby objawić nam światło Ved
i obdarzyć nas błogosławieństwem dojrzałej wolności, za którą powinniśmy
tęsknić na każdym kroku podróży naszego życia. Transcendentalna wiedza Ved po
raz pierwszy została wypowiedziana przez Boga do Brahmy, stwórcy tego
wszechświata. Od Brahmy wiedza ta zstąpiła do Narady, od Narady do Vyasadevy,
od Vyasadevy do Madhvy. Ta transcendentalna wiedza była przekazywana drogą
sukcesji uczniów, od jednego ucznia do drugiego, aż doszła do Pana Gaurangi,
Śri Kryszny Caitanyi, który przyjął pozycję ucznia i następcy Śri Iśvary
Puri. Obecny Acaryadeva jest dziesiątym w linii sukcesji uczniów
reprezentującej Śri Rupę Goswamiego, oryginalnego reprezentanta Pana Caitanyi.
Wiedza, którą otrzymujemy od naszego Gurudevy nie różni się od wiedzy, którą
przekazał Sam Bóg i która była przekazywana w sukcesji acaryów
w linii od Brahmy. Czcimy ten pomyślny dzień jako Śri Vyasa-puja-tithi,
ponieważ Acarya jest żyjącym reprezentantem Vyasadevy, boskiego kompilatora
Ved, Puran, Bhagavad-gity, Mahabharaty i Śrimad-Bhagavatam.
Ten, kto interpretuje boską wibrację dźwiękową,
czyli śabda-brahma, opierając się na swojej niedoskonałej percepcji zmysłowej,
nie może być prawdziwym duchowym guru. Jeśli bowiem ktoś nie przejdzie
szkolenia pod kierunkiem bona fide acaryi, jego interpretacje będą
z pewnością różne od przekazu Vyasadevy (tak jak w przypadku Mayavadich).
Śrila Vyasadeva jest pierwszym autorem wedyjskiego objawienia, dlatego taki
niefortunny interpretator nie może być przyjęty za guru, czyli acaryę, bez
względu na to, jak wielka jest jego wiedza materialna. Jak jest powiedziane
w Padma Puranie:
sampradaya-vihina ye
mantras te nisphala matah
"Dopóki nie jesteś inicjowany przez bona fide mistrza duchowego
w sukcesji uczniów, dopóty mantra, którą otrzymałeś nie przyniesie żadnego
efektu".
Z drugiej strony, ten kto otrzymał transcendentalną wiedzę drogą percepcji
słuchowej od bona fide nauczyciela w łańcuchu uczniów i kto ma
prawdziwy szacunek do autentycznego acaryi, będzie oświecony objawioną wiedzą
Ved. Jednakże ta wiedza jest całkowicie niedostępna dla opartego na percepcji
podejścia empiryków. W Śvetaśvatara Upanisadzie (6.23) jest powiedziane:
yasya deve para bhaktir
yatha deve tatha gurau
tasyaite kathita hy arthah
prakaśante mahatmanah
"Cała treść wiedzy wedyjskiej zostaje automatycznie odsłonięta tylko tym
wielkim duszom, które posiadają całkowitą wiarę w Najwyższego
i mistrza duchowego".
Panowie. Nasza wiedza jest tak niewielka, nasze zmysły tak niedoskonałe,
a dostępne nam źródła tak ograniczone, że nie jest możliwe, abyśmy
uzyskali nawet odrobinę wiedzy z dziedziny absolutnej bez podporządkowania
się Śri Vyasadevie lub jego bona fide reprezentantowi. W każdej chwili
jesteśmy wprowadzani w błąd przez wiedzę uzyskiwaną dzięki bezpośredniej
percepcji. To wszystko jest tworem lub wymysłem zawsze zwodniczego i zmiennego
umysłu. Przez nasze ograniczone, wypaczone metody obserwacji
i doświadczenia nie możemy poznać niczego, co należy do dziedziny
transcendentalnej. Lecz wszyscy możemy nadstawić uszu spragnionych
transcendentalnego dźwięku przekazywanego bez zniekształceń z tamtego obszaru
do tego przez Śri Gurudevę czy Śri Vyasadevę.
Dlatego, drodzy panowie, powinniśmy podporządkować się dzisiaj lotosowym stopom
reprezentanta Śri Vyasadevy, po to by pozbyć się wszelkich różnic powstałych
wskutek naszej niepokornej postawy. W związku z tym w Śri Gicie
(4.34) jest powiedziane:
tad vidhi pranipatena
paripraśnena sevaya
upadeksyanti te jnanam
jnaninas tattva-darśinah
"Po prostu zbliż się do mądrego i bona fide mistrza duchowego.
Podporządkuj się mu i spróbuj go zrozumieć, zadając pytania i służąc
mu. Taki mądry mistrz duchowy oświeci cię transcendentalną wiedzą, gdyż już
poznał Prawdę Absolutną".
Aby otrzymać transcendentalną wiedzę, musimy całkowicie podporządkować się
prawdziwemu acaryi, w duchu gorliwego dociekania i służenia. Rzeczywiste
pełnienie służby dla Absolutu pod przewodnictwem acaryi jest jedynym środkiem,
dzięki któremu możemy przyswoić sobie transcendentalną wiedzę. Dzisiejsze
spotkanie, mające na celu ofiarowanie naszej pokornej służby i hołdu
stopom Acaryadevy, da nam możność bycia obdarzonymi zdolnością przyswojenia
sobie transcendentalnej wiedzy, tak łaskawie przekazanej przez niego wszystkim
bez różnicy.
Szanowni panowie, mniej lub bardziej, jesteśmy dumni z naszej starożytnej
cywilizacji Indii, ale w istocie nie znamy jej prawdziwej natury. Nie
możemy być dumni z naszej minionej materialnej cywilizacji, ponieważ teraz
jest ona tysiące razy potężniejsza niż w ówczesnych czasach. Jest
powiedziane, że przechodzimy przez wiek ciemności, Kali-yugę. Czym jest ta ciemność?
Ta ciemność nie jest wynikiem zacofania w wiedzy materialnej, jako że mamy
jej więcej niż poprzednio. Jeśli nie dotyczy to nas, to w każdym razie
dotyczy to naszych bliźnich. Dlatego, musimy dojść do wniosku, że przyczyną
ciemności obecnego wieku nie jest brak materialnego postępu, ale zagubienie
ścieżki wiodącej ku postępowi duchowemu, który jest główną potrzebą ludzkiego
życia i kryterium, według którego określa się najwyższy rodzaj cywilizacji
ludzkiej. Postęp cywilizacji nie polega na przejściu od prymitywnej,
niecywilizowanej praktyki rzucania wielkich kamieni na głowy wrogów ze szczytów
wzgórz, do rzucania bomb z samolotów. Z pewnością postępem nie jest
przejście od prymitywnego barbarzyństwa, które szczyciło się sztuką zabijania
za pomocą łuków i strzał, do sztuki zabijania bliźnich przy użyciu
karabinów maszynowych i gazów trujących. Także rozwój zmysłu
rozpieszczonego egoizmu nie dowodzi niczego innego jak intelektualnego
animalizmu. Prawdziwa ludzka cywilizacja jest całkiem inna i dlatego Katha
Upanisad (1.3.14) stanowczo nawołuje:
uttisthata jagrata
prapya varan nibodhata
ksurasya dhara niśita duratyaya
durgam pathas tat kavayo vadanti
"Proszę, obudźcie się i spróbujcie zrozumieć, jakie błogosławieństwo
otrzymujecie w tej ludzkiej formie życia. Ścieżka realizacji duchowej jest
bardzo trudna; jest ostra jak brzytwa. Taka jest opinia uczonych
transcendentalistów".
Kiedy inni drzemali jeszcze w łonie
historycznego zapomnienia, mędrcy Indii rozwinęli rodzaj cywilizacji, który
umożliwiał im poznanie siebie samych. Spostrzegli, że nie jesteśmy materialnymi
istotami, lecz wszyscy jesteśmy duchowymi, niezmiennymi i niezniszczalnymi
sługami Absolutu. Ponieważ jednak, wbrew rozsądkowi, zdecydowaliśmy, że
będziemy całkowicie utożsamiać się z obecną materialną egzystencją, nasze
cierpienia pomnożyły się odpowiednio do nieubłaganego prawa narodzin
i śmierci z jego skutkami – chorobami i niepokojem. Cierpień
tych nie można uśmierzyć żadną ilością materialnego szczęścia, ponieważ materia
i duch są całkowicie różnymi elementami. To tak, jakbyś wyciągnął rybę
z wody, próbując zapewnić jej teraz szczęście wszelkimi możliwymi do
osiągnięcia na lądzie środkami. Nie można uwolnić ryby od śmiertelnych
cierpień, dopóki nie zabierze się jej z obcego środowiska. Duch
i materia są całkowicie odmienne. Wszyscy jesteśmy duchowymi istotami. Tak
długo jak będziemy zajmować się zwykłymi sprawami, nie osiągniemy doskonałego
szczęścia, mimo iż jest ono przysługującym nam z urodzenia przywilejem.
Doskonałe szczęście możemy osiągnąć tylko wtedy, gdy wrócimy do naszego
naturalnego stanu duchowej egzystencji. Takie jest charakterystyczne posłanie
naszej starożytnej cywilizacji Indii, takie jest posłanie Gity, Ved
i Puran i takie jest posłanie wszystkich prawdziwych acaryów
w linii Pana Caitanyi, między którymi jest nasz obecny Acaryadeva.
Szanowni panowie. Chociaż nie mogliśmy w pełni zrozumieć wzniosłego
posłania naszego Acaryadevy, Om Visnupada Paramahamsy Parivrajakacaryi Śri
Śrimad Bhaktisiddhanty Sarasvati Goswamiego Maharajy, musimy przyznać, iż
całkowicie zdajemy sobie sprawę, że to boskie posłanie z jego świętych ust
jest potrzebne cierpiącej ludzkości. Wszyscy powinniśmy słuchać go uważnie.
Jeśli bez niepotrzebnego sprzeciwu będziemy słuchać tego transcendentalnego dźwięku,
z pewnością obdarzy nas łaską. Misją Acaryi jest zabranie nas do naszego
oryginalnego domu, z powrotem do Boga. Dlatego pozwólcie, że powtórzę, iż
powinniśmy słuchać go uważnie, podążać za nim w miarę naszego przekonania
i składać pokłony jego lotosowym stopom dziękując, że uwalnia nas od
obecnej bezpodstawnej niechęci do służenia Absolutowi i wszystkim duszom.
Z Gity możemy nauczyć się, że atma, czyli dusza, nie jest zniszczona nawet po
destrukcji ciała; zawsze jest taka sama, zawsze młoda i świeża. Ogień nie
może jej spalić, woda nie może roztopić, powietrze nie może wysuszyć
i miecz nie może jej zabić. Jest nieśmiertelna i wieczna. Potwierdza
to także Śrimad -Bhagavatam (10.84.13):
yasyatma-buddhih kunape tri-dhatuke
sva-dhih kalatradisu bhauma ijya-dhih
yat-tirtha-buddhih salile na karhicij
janesv nbhijnesu sa eva go-kharah
"Każdy, kto przyjmuje ten worek cielesny, złożony z trzech elementów
(żółci, śluzu i powietrza), za jaźń, kto jest przyciągany do związków
z żoną i dziećmi, kto uważa miejsce swoich narodzin za przedmiot
kultu, a do miejsc pielgrzymek udaje się po to raczej, aby wziąć tam
kąpiel, a nie żeby spotkać się z ludźmi posiadającymi wiedzę
transcendentalną, powinien być uważany za nie lepszego od osła czy krowy".
Niestety, obecnie wszyscy staliśmy się głupcami, lekceważąc nasz prawdziwy
komfort i utożsamiając siebie z materialnym więzieniem. Całą naszą
energię skoncentrowaliśmy na nie mającym żadnego znaczenia, utrzymaniu
materialnej klatki, całkowicie lekceważąc uwięzioną wewnątrz duszę. Klatka jest
przeznaczona dla zguby ptaka; ptak nie istnieje po to, by ją upiększyć. Dlatego
zastanówmy się nad tym głębiej. Teraz wszystkie nasze czynności są skierowane
na utrzymanie klatki i przeważnie usiłujemy dostarczyć umysłowi pożywki
w postaci sztuki i literatury. Jednak nie wiemy, że umysł jest
również materialny, mimo posiadania bardziej subtelnej formy. Mówi o tym
Gita (7.4):
bhumir apo 'nalo vayuh
kham mano buddhir eva ca
ahankara itiyam me
bhinna prakrtir astadha
"Ziemia, woda, ogień, powietrze, eter, inteligencja, umysł i ego –
wszystkie są Moimi oddzielonymi energiami".
Zbyt mało próbowaliśmy dostarczyć pokarmu duszy, która różna jest od ciała
i umysłu. Dlatego wszyscy popełniamy samobójstwo, we właściwym tego słowa
znaczeniu. Misją naszego Acaryadevy jest ostrzeżenie nas, abyśmy zatrzymali
takie grzeszne czynności. Dlatego złóżmy pokłony u jego lotosowych stóp,
dziękując za łaskę i miłosierdzie, którymi nas obdarzył.
Szanowni panowie. Niech wam się nawet przez chwilę nie wydaje, że mój Gurudeva
chciałby całkowicie zahamować współczesną cywilizację – jest to niemożliwe. Ale
nauczmy się od niego sztuki robienia najlepszego użytku ze złej rzeczy
i spróbujmy zrozumieć znaczenie tego ludzkiego życia, które jest przeznaczone
dla wzniosłego rozwoju prawdziwej świadomości. Nie wolno nam zmarnować szansy
jaką, jest posiadanie tej wyjątkowej ludzkiej formy życia.
W Śrimad-Bhagavatam (11.9.29) jest powiedziane:
labdhva sudurlabham idam bahu-sambhavante
manusyam arthadam anityam apiha dhirah
turnam yateta na pated anumrtyu yavan
nihśreyasaya visayah khalu sarvatah syat
"Tę ludzką formę życia osiąga się po wielu, wielu narodzinach, i mimo
iż nie jest ona wieczna, może przynieść nam najwyższą korzyść. Dlatego też,
zrównoważona i inteligentna osoba powinna natychmiast spróbować wypełnić
swoją misję i, zanim nadejdzie następna śmierć, osiągnąć najwyższe dobro
w życiu. Taka osoba powinna unikać zadowalania zmysłów, które można
osiągnąć w każdych warunkach".
Nie wykorzystajmy źle ludzkiego życia na bezcelową
pogoń za materialną przyjemnością innymi słowy, na jedzenie, spanie, odczuwanie
strachu i czynności zmysłowe. Przekaz Acaryadevy wyrażają słowa Śri Rupy
Goswamiego (Bhakti-rasamrta-sindhu 1.2.255-256):
anasaktasya visayan
yatharham upayunjatah
nirbandhah krsna-sambandhe
yuktam vairagyam ucyate
prapancikataya buddhya
hari-sambandhi-vastunah
mumuksubhih parityago
vairagyam phalgu kathyate
"Jest powiedziane, iż ktoś jest w pełni usytuowany w wyrzeczonym
porządku życia, jeśli żyje zgodnie ze świadomością Kryszny. Nie powinien być
przywiązany do zadowalania zmysłów i powinien przyjmować tylko to, co jest
konieczne dla utrzymania ciała. Z drugiej strony, ten kto wyrzeka się
rzeczy, które można użyć w służbie dla Kryszny, pod pretekstem, że są one
materialne, nie praktykuje prawdziwego wyrzeczenia".
Znaczenie tych ślok można zrealizować, w pełni rozwijając rozumną,
a nie zwierzęcą, stronę naszego życia. Siedząc u stóp Acaryadevy,
spróbujmy zrozumieć z tego transcendentalnego źródła wiedzy, kim jesteśmy,
czym jest ten wszechświat, kim jest Bóg, i jaki jest nasz związek
z Nim. Misja Pana Caitanyi jest misją dla żywych istot i misją dla
żywego świata. Pan Caitanya nie martwił się o polepszenie sytuacji tego
martwego świata, który stosownie nazywa się Martyaloką, świata, w którym
przeznaczeniem wszystkiego jest śmierć. Pojawił się czterysta pięćdziesiąt lat
temu, aby opowiedzieć nam o transcendentalnym wszechświecie, gdzie
wszystko jest wieczne, i gdzie przeznaczeniem wszystkiego jest służenie
Absolutowi. Ale ostatnio jakieś niegodziwe osoby fałszywie przedstawiły Pana
Caitanyę, a najwznioślejsza filozofia Pana została mylnie zinterpretowana
jako kult niskiej klasy społeczeństwa. Z przyjemnością możemy dziś
ogłosić, że nasz Acaryadeva, dzięki niezwykłemu miłosierdziu, uratował nas
przed tym strasznym rodzajem degradacji. Dlatego z całą pokorą składamy
pokłony jego lotosowym stopom.
Szanowni panowie. Manią współczesnego, kulturalnego (czy też niekulturalnego)
społeczeństwa jest przypisywanie Osobie Boga jedynie bezosobowych cech
i ośmieszanie Go stwierdzeniami, że nie ma zmysłów, formy, nie wykonuje
żadnych czynności, nie ma głowy ani nóg, i nie czerpie przyjemności.
Sprawia to także zadowolenie współczesnym uczonym z powodu jawnego braku
właściwego przewodnictwa i prawdziwej introspekcji w dziedzinie
duchowej. Wszyscy ci empirycy myślą podobnie: "wszystkie rzeczy
dostarczające przyjemności powinny zostać zmonopolizowane przez ludzkie
społeczeństwo albo jedynie przez jakąś określoną jego klasę, a bezosobowy
Bóg powinien być po prostu spełniającym polecenia w ich kapryśnych
przedsięwzięciach". Na szczęście, my zostaliśmy uwolnieni od tej okropnej
choroby dzięki łasce Śri Śrimad Paramahamsy Parivrajakacaryi Bhaktisiddhanty Sarasvati
Goswamiego Maharajy. On jest tym, który otworzył nasze oczy, naszym wiecznym
ojcem, naszym wiecznym nauczycielem i naszym wiecznym przewodnikiem.
Dlatego pokłońmy się jego lotosowym stopom w tym pomyślnym dniu.
Szanowni panowie. Chociaż jesteśmy jak dzieci, nie posiadające wiedzy
o Transcendencji, mimo to Jego Boska Łaska, mój Gurudeva, rozniecił
w nas mały płomień, aby rozproszyć ciemność wiedzy empirycznej. Jesteśmy
teraz tak bezpieczni, że żadna ilość argumentów szkoły empirycznego myślenia
nie spowoduje odejścia nawet na krok z pozycji wiecznej zależności od
lotosowych stóp Jego Boskiej Łaski. Co więcej, jesteśmy przygotowani, by rzucić
wyzwanie najbardziej wykształconym uczonym szkoły Mayavada i udowodnić, że
Osoba Boga i Jego transcendentalne zabawy na Goloce stanowią wzniosłą
wiedzę Ved. Wykazuje to wyraźnie Chandogya Upanisad (8.13.1):
śyamac chavalam prapadye
śavalac chyamam prapadye
"Aby otrzymać łaskę Kryszny, podporządkowuję się Jego energii (Śrimati
Radharani), a aby otrzymać łaskę Jego energii, podporządkowuję się
Krysznie". A także Rig Veda (1.22.20):
tad visnoh paramam padam
sada paśyanti surayah
diviva caksur atatam
visnor yat paramam padam
"Lotosowe stopy Pana Visnu są najwyższym celem wszystkich półbogów. Te
lotosowe stopy Pana są tak olśniewające, jak słońce na niebie".
Nawet najznakomitsi uczeni szkoły empirycznej nie rozumieją, czy nawet nie
przypuszczają, czym jest oczywista prawda tak żywo objaśniona w Gicie,
która jest główną lekcją Ved. W tym spoczywa sekret Śri Vyasa-pujy. Gdy
medytujemy o transcendentalnych rozrywkach Absolutnego Boga, jesteśmy
dumni czując się Jego wiecznymi sługami, unosimy się radością i tańczymy
ze szczęścia. Wszelka chwała mojemu boskiemu mistrzowi, gdyż to on,
z powodu nieustającego potoku swojej łaski, spowodował w nas takie
poruszenie wiecznej egzystencji. Pokłońmy się jego lotosowym stopom.
Szanowni panowie. Gdyby nie pojawił się przed nami,
by oswobodzić nas z jarzma tego wulgarnego, światowego złudzenia,
z pewnością tkwilibyśmy życie po życiu w ciemności bezradnej niewoli.
Gdyby nie pojawił się przed nami, nie bylibyśmy w stanie zrozumieć
wiecznej prawdy wzniosłych nauk Pana Caitanyi. Gdyby nie pojawił się przed
nami, nie bylibyśmy zdolni poznać doniosłości pierwszej śloki Brahma-samhity:
iśvarah paramah krsnah
sac-cid-ananda-vigrahah
anadir adir govindah
sarva-karana-karanam
"Kryszna, który znany jest jako Govinda, jest Najwyższym Bogiem. Jego
ciało jest wieczne, duchowe i pełne szczęścia. Jest On źródłem
wszystkiego. Nie ma On innego źródła i jest pierwotną przyczyną wszystkich
przyczyn".
Osobiście nie mam nadziei na żadną bezpośrednią służbę przez nadchodzące
miliony narodzin w tym świecie, lecz ufam, że pewnego dnia zostanę
wybawiony z bagna złudzenia, w którym jestem obecnie tak głęboko pogrążony.
Dlatego niech mi wolno będzie modlić się żarliwie u lotosowych stóp mojego
boskiego mistrza, aby pozwolił mi odcierpieć to, co jest mi przeznaczone
z powodu moich przeszłych, karygodnych czynów. Ale niech mi wolno będzie
mieć moc pamiętania, że jestem jedynie nieznacznym sługą Wszechmocnego
Absolutnego Boga, osiąganego przez niezachwiane miłosierdzie mojego boskiego
mistrza. Niech mi zatem wolno będzie pokłonić się jego lotosowym stopom
z całą pokorą, jaką posiadam.
Rozdział 31
Śrila
Prabhupad przybywa do Ameryki
18 września 1965 r., gdy indyjski statek parowy
"Jaladuta" zbliżał się do bostońskiego portu, Śrila Prabhupad
skierował do Pana Kryszny wzruszającą modlitwę: "O Panie! Modlę się
jedynie o Twoją łaskę, tak abym mógł ich przekonać do Twych nauk..."
1
Mój drogi Śri Kryszno! Jesteś tak łaskawy dla tej bezużytecznej duszy, lecz nie
wiem, dlaczego przywiodłeś mnie tutaj. Teraz możesz uczynić ze mną co tylko
zechcesz.
2
Lecz domyślam się, że coś zamierzasz, gdyż w przeciwnym razie z jakiego
powodu przywiódłbyś mnie do tego okropnego miejsca?
3
Większa część tutejszego społeczeństwa jest okryta materialnymi siłami pasji
i ignorancji. Pogrążeni w materialnym życiu ludzie myślą, że są
szczęśliwi i stąd nie znajdują żadnego smaku w transcendentalnej
misji Vasudevy. Nie wiem, jak będą oni w stanie zrozumieć tę misję.
4
Ale wiem, że Twoje bezprzyczynowe miłosierdzie może wszystko uczynić możliwym,
gdyż Ty jesteś najdoskonalszym mistykiem.
5
W jaki sposób zaznają oni nektaru służby oddania? O Panie! Modlę się
jedynie o Twoją łaskę, tak abym mógł ich przekonać do Twych nauk.
6
Wszystkie żywe istoty z Twojej woli dostały się pod kontrolę energii
iluzorycznej i jeśli tylko będziesz chciał, mogą one również zostać
uwolnione spod wpływu iluzji.
7
Moim pragnieniem jest, abyś je uwolnił. Tylko wtedy, gdy Twoim życzeniem będzie
uwolnienie ich, będą one mogły zrozumieć Twoją misję.
8
Słowa Śrimad-Bhagavatam są Twoją inkarnacją i jeśli jasno myślący człowiek
pokornie ich słucha i powtarza, będzie w stanie zrozumieć Twoją
misję.
9
W Śrimad-Bhagavatam jest powiedziane: "Śri Kryszna, Osoba Boga, który jako
Paramatma (Dusza Najwyższa) przebywa w sercu każdego i który jest
dobroczyńcą prawdomównego wielbiciela, oczyszcza z pragnienia materialnej
przyjemności serce wielbiciela, który rozwinął pragnienie słuchania jego
przekazów. Te przekazy są same w sobie pełne cnót, jeśli są właściwie
słuchane i powtarzane. Przez regularne słuchanie Bhagavatam i przez
pełnienie służby dla czystego wielbiciela, wszystko to, co kłopotliwe dla
serca, jest prawie całkowicie zniszczone i służba miłości dla Osoby Boga,
który jest wysławiany w transcendentalnych pieśniach, zostaje ustanowiona
jako nieodwołalny fakt. A skoro tylko nieodwołalna, miłosna służba zostaje
ustanowiona w sercu, skutki gun natury – ignorancji i pasji – takie
jak pożądanie, pragnienie i tęsknota, znikają z serca. Wtedy
wielbiciel wznosi się do platformy dobroci i osiąga pełnię szczęścia. Tak
oto utwierdzony w czystej dobroci człowiek, którego umysł został ożywiony
przez kontakt ze służbą oddania dla Pana, i który wolny jest od wszelkich
związków z materią (mukti), osiąga pozytywną, naukową wiedzę o Osobie
Boga. W ten sposób węzeł w sercu zostaje rozdarty, a wszystkie
obawy pocięte na kawałki. Łańcuch działań karmicznych jest zakończony, kiedy
wielbiciel widzi swoją jaźń jako pana i mistrza".
10
Wyzwoli się spod wpływu materialnych sił pasji i ignorancji, i znikną
wszystkie brudy nagromadzone w sercu.
11
W jaki sposób uczynię misję świadomości Kryszny zrozumiałą dla nich? Jestem
bardzo nieszczęsną, niekwalifikowaną i najbardziej upadłą żywą istotą.
Dlatego błagam o Twoje błogosławieństwo, abym mógł ich przekonać, bowiem
jestem bezsilny i sam tego nie dokonam.
12
Jakimś sposobem, o Panie, przywiodłeś mnie tutaj, abym mówił o Tobie.
Teraz od Ciebie zależy, mój Panie, czy odniosę sukces, czy doznam porażki.
13
O mistrzu duchowy wszystkich światów. Potrafię tylko powtarzać Twoje posłanie,
jeśli więc jest to zgodne z Twoją wolą, możesz uczynić moją umiejętność
mówienia odpowiednią do ich pojmowania.
14
Tylko dzięki Twojemu bezprzyczynowemu miłosierdziu moje słowa staną się czyste.
Jestem pewien, że gdy ten transcendentalny przekaz przeniknie ich serca,
poczują oni ulgę i w ten sposób wyzwolą się ze wszelkich nieszczęśliwych
warunków życia.
15
O Panie! Jestem tylko marionetką w Twoich rękach. Jeśli więc przywiodłeś
mnie tutaj, abym tańczył, spraw bym tańczył, spraw bym tańczył. O Panie!
Spraw bym tańczył zgodnie z Twoją wolą.
16
Nie ma we mnie oddania ani żadnej wiedzy, ale mocno wierzę w święte imię
Kryszny. Zostałem określony mianem Bhaktivedanta i jeśli tylko zechcesz,
możesz wypełnić znaczenie Bhaktivedanty.
Podpisany,
najbardziej nieszczęsny,
najmniej znaczący żebrak
A.C. Bhaktivedanta Swami
na pokładzie statku "Jaladuta",
Commonwealth Pier, Boston,
Massachusetts, U.S.A.
18 Wrzesień 1965
Rozdział 32
Zbudujcie
swój naród na duchowej platformie
Poproszony o wygłoszenie przemówienia na
Uniwersytecie w Nairobi we wrześniu 1972 roku, Śrila Prabhupad zwrócił się
do studentów i urzędników rządowych zgromadzonych w uniwersyteckiej
Taifa Hall (Sali Niepodległości). W swoim wykładzie radził obywatelom
rozwijającego się narodu Kenii: "... Proszę, rozwijajcie się duchowo, gdyż
rozwój duchowy jest trwałym rozwojem. Nie imitujcie Amerykanów
i Europejczyków, którzy żyją jak koty i psy. Bomba atomowa już
istnieje i gdy tylko wybuchnie kolejna wojna, wszystkie ich drapacze chmur
i cała reszta skończy się..."
Panie i panowie. Dziękuję wam bardzo za to, że zechcieliście przyjść
tutaj, by uczestniczyć w spotkaniu mającym na celu szerzenie świadomości
Kryszny. Ruch Świadomości Kryszny próbuje doprowadzić ludzkie społeczeństwo do
punktu, w którym życie każdego może stać się sukcesem. Chciałbym dzisiaj
mówić na temat prawdziwego znaczenia ludzkiego życia. Próbujemy poinformować
o tym znaczeniu cały świat.
Ludzką formę życia można osiągnąć po wielu, wielu milionach lat ewolucji.
Powinniśmy pamiętać, że według Padma Purany istnieje 8 400 000 gatunków życia.
Życie zaczęło się od form wodnych. Z literatury wedyjskiej możemy się
dowiedzieć, że na początku stworzenia cała planeta pogrążona była
w wodzie. Ten świat materialny jest zbudowany z pięciu elementów
fizycznych – ziemi, wody, ognia, powietrza i eteru. Oprócz nich istnieją
trzy elementy subtelne – umysł, inteligencja i ego. Poza tymi zasłonami
znajduje się dusza, która jest okryta owymi ośmioma elementami. Taką informację
podaje Bhagavad-gita.
Istoty ludzkie nie są jedynymi żywymi istotami posiadającymi duszę. Wszyscy
jesteśmy duszami – czworonogi, ptaki, gady, owady, drzewa, rośliny, formy wodne
itd. Dusza jest po prostu okryta różnymi ubraniami, tak jak niektórzy
z was są ubrani w białe stroje, inni w zielone, a jeszcze
inni w czerwone. Ale my nie zajmujemy się ubraniem; zajmujemy się każdym
z was jako duszą. Dlatego w Bhagavad-gicie (5.18) jest powiedziane:
vidya-vinaya-sampanne
brahmane gavi hastini
śuni caiva śvapake ca
panditah sama-darśinah
"Pokorny mędrzec, dzięki cnocie prawdziwej wiedzy, widzi jednakowo
uczonego i łagodnego bramina, krowę, słonia, psa i zjadacza psów
(pariasa)".
Mędrzec nie czyni żadnych rozróżnień w oparciu o kolor skóry,
inteligencji czy gatunek. Widzi każdą żywą istotę jako małą duchową cząsteczkę.
Jest powiedziane:
keśagra-śata-bhagasya
śatamśah sadrśatmakah
jivah suksma-svarupo
śyam sankhyatito hi cit-kanah
"Istnieje niezliczona ilość cząsteczek atomów duchowych, równych
rozmiarami jednej dziesięciotysięcznej części czubka włosa". Rozmiar małej
cząsteczki – duszy – określa się w ten sposób, gdyż nie mamy przyrządów,
by zmierzyć jej wielkość. Innymi słowy, dusza jest tak mała, że jest mniejsza
od atomu. Ta maleńka cząstka jest wewnątrz ciebie, wewnątrz mnie, wewnątrz
słonia, wewnątrz olbrzymich zwierząt, wewnątrz wszystkich ludzi, wewnątrz
mrówki, wewnątrz drzewa, wszędzie. Mimo to wiedza naukowa nie jest
w stanie oszacować rozmiarów duszy ani też żaden lekarz nie potrafi
zlokalizować jej w ciele. W konsekwencji materialistyczni naukowcy
dochodzą do wniosku, że dusza nie istnieje, ale to nie jest prawda. Dusza
istnieje. Obecność duszy stanowi o różnicy pomiędzy żywym ciałem
a ciałem martwym. Gdy tylko dusza opuszcza ciało, ciało umiera. Nie ma ono
dłużej żadnej wartości. Każdy naukowiec czy filozof, bez względu na to jak jest
wielki, musi przyznać, że gdy tylko dusza opuszcza ciało, ciało umiera. Nie ma
już żadnej wartości i trzeba się go pozbyć. Powinniśmy spróbować
zrozumieć, że dusza ma wartość, a nie ciało. Wędrówka duszy wyjaśniona jest
w Bhagavad-gicie (2.22):
vasamsi jirnani yatha vihaya
navani grhnati naro 'parani
tatha śarirani vihaya jirnany
anyati samyati navani dehi
"Tak jak człowiek zakłada nowe ubrania, zdejmując stare, podobnie dusza
przyjmuje nowe materialne ciała, porzucając stare i zużyte".
Kiedy ubranie jest stare, porzucamy je i przyjmujemy inne. Podobnie dusza
zmienia cielesne okrycia zgodnie ze swym pragnieniem. Jako że dusza jest
integralną cząstką Boga, ma ona boskie cechy. Bóg jest najwyższą wolą,
najwyższą mocą, najwyższym niezależnym, a my, będąc Jego integralnymi
cząstkami, posiadamy wszystkie te cechy w maleńkim wymiarze. Posiadamy
wolę, myśli, uczucia i pragnienia. W Vedach znajduje się
stwierdzenie, że Bóg jest najwyższą siłą życiową pomiędzy wszystkimi siłami życiowymi
(cetanaś cetananam). On również zaspokaja potrzeby wszystkich żywych istot.
Liczba nas – żywych istot – jest nieograniczona.
Natomiast Bóg jest jeden. Jest On żywy, tak jak my, ale my jesteśmy maleńkimi
cząstkami tej siły życia. Na przykład cząsteczka złota jest jakościowo tym
samym, co kopalnia złota. Jeśli przeanalizujemy pod względem chemicznym
składniki małej kropli wody, to odnajdziemy w niej te same składniki co
w olbrzymim oceanie. W podobny sposób, jesteśmy jednym z Bogiem
będąc Jego integralnymi cząstkami. Boska cząsteczka, dusza, czyli siła życiowa,
odbywa wędrówkę, przechodząc od istot wodnych do drzew i roślin, od drzew
i roślin do form owadów i kolejno gadów, ptaków i czworonogów.
Teoria ewolucji Darwina jedynie częściowo wyjaśnia wędrówkę dusz. Darwin po
prostu zaczerpnął informacje z literatury wedyjskiej, ale nie miał pojęcia
o duszy. Różnica między tymi teoriami polega na tym, że według Ved dusza
jest tym, co wędruje od wodnych form życia do roślin i drzew, następnie
poprzez owady, ptaki, czworonogi, do życia ludzkiego, a w gatunku ludzkim
od życia niecywilizowanego do cywilizowanego. Życie cywilizowanej istoty
ludzkiej stanowi punkt szczytowy ewolucji. Jest ono niczym skrzyżowanie:
z tego punktu możemy ponownie ześliznąć się w cykliczny proces
ewolucji albo też możemy wznieść się do boskiego życia. Jak to zostało wykazane
w Bhagavad-gicie – wybór należy do nas.
Ta ludzka forma życia oznacza rozwiniętą świadomość. Dlatego nie powinniśmy
marnować naszego życia postępując jak koty, psy i wieprze. Takie jest
zalecenie. Chociaż to ciało jest zniszczalne tak jak ciało psa czy kota, to
różni się ono tym, że w tym ciele można osiągnąć najwyższą doskonałość.
Jesteśmy integralnymi cząstkami Boga, ale w taki czy inny sposób upadliśmy
w materialną egzystencję. Teraz musimy rozwijać się tak, abyśmy mogli
wrócić do domu, z powrotem do Boga. To jest najwyższą doskonałością.
Tak naprawdę jest jeszcze inny świat, świat duchowy. Jak jest powiedziane
w Bhagavad-gicie (8.20):
paras tasmat tu bhavo 'nyo
'vyakto 'vyaktat sanatanah
yah sa sarvesu bhutesu
naśyatsu na vinaśyati
"Jednak istnieje jeszcze inna niezamanifestowana natura – wieczna
i transcendentalna w stosunku do tej zamanifestowanej
i niezamanifestowanej materii. Jest ona najwyższą i nigdy nie ulega
unicestwieniu. Kiedy wszystko w tym świecie ulega zagładzie, ta część
pozostaje niezmienna".
W naturze materialnej wszystko jest stwarzane, trwa przez jakiś czas, wytwarza
pewne produkty uboczne, słabnie i wreszcie ginie. Nasze ciała są stwarzane
w pewnym momencie przez stosunek płciowy. Nasienie ojca emulguje
i przyjmuje formę ziarnka grochu. Następnie żywa istota, dusza, przyjmuje
schronienie wewnątrz tej formy i stopniowo rozwija się jej ciało. Do
siódmego miesiąca rozwój jest już skończony, a w dziewiątym miesiącu
ludzka istota opuszcza łono. Dziecko rozwija się dzięki obecności duszy. Jeśli
dusza nie jest obecna, rozwój nie następuje i dziecko rodzi się martwe.
Możemy zakonserwować martwe ciało przy pomocy związków chemicznych, ale nie będzie
się ono rozwijało. Rozwój oznacza zmianę ciała. My wszyscy mieliśmy ciała
niemowląt, ale te ciała już nie istnieją. Ciało niemowlęcia rozwija się
w ciało małego dziecka, to ciało rozwija się w ciało chłopca,
a ono w ciało młodzieńca, które ostatecznie przemienia się
w ciało starego człowieka. Ostatecznie ciało całkowicie niszczeje. Cała
manifestacja kosmiczna, gigantyczna forma tego materialnego świata, również
działa zgodnie z tą samą zasadą. W pewnym momencie jest stwarzana,
rozwija się, jest utrzymywana i w pewnym stadium zostaje zniszczona. Taka
jest natura świata materialnego. Przejawia się w pewnym przedziale czasu
i powtórnie zanika (bhutva bhutva praliyate).
Słowo bhutva znaczy "natura". Istnieje inna natura, która nigdy nie
ginie, która jest wieczna. My, jako jivy, dusze, jesteśmy również wieczni.
Potwierdza to Bhagavad-gita (2.20):
na jayate mriyate va kadacin
nayam bhutva bhavita va na bhuyah
ajo nityah śaśvato 'yam purano
na hanyate hanyamane śarire
"Dla duszy nie ma narodzin ani śmierci. Nie powstała ona, nie powstaje ani
też nie powstanie. Jest nienarodzona, wieczna, zawsze istniejąca, nigdy nie
umierająca i pierwotna. Nie ginie, kiedy zabijanie jest ciało".
Tak jak dla Boga nie ma narodzin ani śmierci, tak i dla nas, istot duchowych,
nie ma ani narodzin, ani śmierci. Ponieważ jednak myślimy: "Ja jestem tym
ciałem", wydaje się, że rodzimy się i umieramy. Takie myślenie zwane
jest mayą (iluzją). Gdy tylko wydostajemy się z iluzji utożsamiania duszy
z ciałem, osiągamy stan zwany brahma-bhuta. Kiedy ktoś zda sobie sprawę,
że aham brahmasmi – "nie jestem tym ciałem, jestem duszą, integralną
cząstką Najwyższego Brahmana" – osiąga wówczas to, co nazywane jest
realizacją Brahmana. Skoro tylko osiąga realizację Brahmana, staje się
szczęśliwy.
Czyż nie jest to faktem? Jeśli zrozumiecie jasno, że nie ma dla was narodzin
ani śmierci, że jesteście wieczni, czyż nie staniecie się szczęśliwi? Tak. Na
pewno. Dlatego jeśli ktoś osiągnął Brahmana, jeśli posiada duchowe zrozumienie,
to nie ma już nic wspólnego z tęsknotą i rozpaczą. Cały świat po
prostu tęskni i rozpacza. Wy, Afrykanie, tęsknicie za tym aby stać się
takimi, jak Europejczycy i Amerykanie, ale Europejczycy utracili swoje
imperium i teraz rozpaczają. W ten sposób jedna strona tęskni,
a druga rozpacza. Podobnie, to życie materialne jest jedynie kombinacją
tęsknoty i rozpaczy. Tęsknimy do rzeczy, których nie posiadamy
i rozpaczamy nad rzeczami, które utraciliśmy. Takie jest nasze materialne
zajęcie. Jeśli jednak uświadomimy sobie, że jesteśmy integralną cząstką
Najwyższej Osoby Boga (Parabrahmana) i że jesteśmy Brahmanem, wzniesiemy
się wówczas ponad tę tęsknotę i rozpacz.
Tak zwane światowe braterstwo albo jedność, którą
próbują osiągnąć Narody Zjednoczone, możliwe jest jedynie pod warunkiem wejścia
na duchową platformę (realizacji Brahmana). Realizacja Brahmana jest celem
ludzkiego życia. Ludzie nie powinni pracować jak koty, psy i wieprze.
Wieprz jest bardzo zajęty dzień i noc próbując znaleźć odchody,
a kiedy je znajdzie, zjada je i wtedy budzi się w nim pragnienie
seksu, w który angażuje się ze swoją matką, córką lub siostrą. Nie stanowi
to dla niego żadnej różnicy. To jest właśnie życie wieprza. Pisma święte
wskazują jednak, że ludzka forma życia nie jest przeznaczona do ciężkiej pracy dla
zadowalania zmysłów jak w przypadku kotów, psów i wieprzy. Jest ona
przeznaczona do uświadomienia sobie: "Nie należę do tego świata
materialnego. Jestem duszą i jestem wieczny, ale w taki czy inny
sposób upadłem w to uwarunkowane życie narodzin, starości, chorób
i śmierci". Przeznaczeniem ludzkiej formy życia jest znalezienie
rozwiązania tych czterech materialnych niedoli (narodzin, starości...) To jest
celem ludzkiego życia. Spróbujcie po prostu zrozumieć, że życie ludzkie nie
jest przeznaczone do tego, by pracować ciężko jak wieprze, a następnie
zadowalać zmysły i ostatecznie nagle umrzeć.
Ludzie, którzy nie wierzą w istnienie duszy, są najbardziej nieszczęśliwi.
Nie wiedzą skąd przyszli ani dokąd zmierzają. Wiedza o duszy jest
najważniejszą wiedzą, ale nie uczą jej na żadnym uniwersytecie. Jak jest
zbudowane to ciało? Jaka jest różnica pomiędzy martwym ciałem a żywym?
Dlaczego ciało żyje? Co jest jego przyczyną i jaka jest jego wartość?
Obecnie nikt nie zgłębia tych kwestii, ale my, poprzez ten ruch świadomości
Kryszny, próbujemy uczyć ludzi, aby mogli zrozumieć, że nie są tymi ciałami,
ale istotami duchowymi. Obowiązki w ludzkim życiu różnią się od obowiązków
kotów i psów. Takie jest nasze przesłanie.
Jeśli chodzi o duszę: proces ewolucji trwa, a my walczymy
o przetrwanie, walczymy o dojście do punktu wiecznego życia.
Osiągnięcie wiecznego życia jest możliwe. Jeśli będziecie starać się
z całych sił działać właściwie w ludzkiej formie życia, to
w następnym życiu otrzymacie ciało duchowe. Wasze duchowe ciała są już
wewnątrz was i rozwiną się, gdy tylko uwolnicie się od zanieczyszczeń
egzystencji materialnej. Ludzie nie wiedzą, czym jest rzeczywista korzyść. Jest
nią uświadomienie sobie: "Jestem integralną cząstką Boga i muszę
powrócić do Jego królestwa, by połączyć się z Bogiem".
Tak jak tutaj mamy życie towarzyskie, tak Bóg ma życie towarzyskie
w królestwie duchowym. Możecie przyłączyć się do Niego. Nie jest prawdą,
że po zniszczeniu tego ciała stajesz się pustką. Nie. Jest to błędna koncepcja.
W Bhagavad-gicie (2.12) Kryszna powiedział Arjunie na polu bitwy
Kuruksetra:
na tv evaham jatu nasam
na tvam neme janadhipah
na caivana bhavisyamah
sarve vayam atah param
"Nie było bowiem nigdy takiej chwili, w której nie istniałbym Ja, ty,
czy wszyscy ci królowie, ani też w przyszłości żaden z nas nie
przestanie istnieć".
Proces, dzięki któremu można osiągnąć wieczne życie jest jednocześnie bardzo
prosty i bardzo trudny. Jest trudny, ponieważ na początku ludzie nie
wierzą w wędrówkę duszy. Niemniej jednak, jeśli po prostu oprzemy się na
wiedzy pochodzącej od autorytetów, proces stanie się bardzo prosty. Nasz proces
świadomości Kryszny jest przyjmowaniem wiedzy od Kryszny, najdoskonalszej
istoty, a nie od zwykłej istoty uwarunkowanej prawami materialnej natury.
Można być pewnym, że wiedza otrzymana od istoty uwarunkowanej będzie obarczona
błędem.
Jakie są wady uwarunkowanej duszy? Z pewnością popełnia błędy,
z pewnością ulega złudzeniu, z pewnością oszukuje innych i z
pewnością ma niedoskonałe zmysły. Nie możemy osiągnąć doskonałej wiedzy, gdyż
pragniemy oszukiwać innych, a nasze zmysły są niedoskonałe. Chociaż nasze
zmysły są niedoskonałe, jesteśmy bardzo dumni ze swych oczu i chcemy
zobaczyć wszystko. Dlatego czasami mówimy: "Czy możesz pokazać nam Boga?"
W rzeczywistości odpowiedź brzmi: "Tak. Boga można widzieć
w każdej chwili". Kryszna mówi: raso 'ham apsu kaunteya – "Ja
jestem smakiem wody". Każdy pije wodę, a ona ma smak – więc jeśli
pomyślimy, że tym smakiem jest Bóg, to rozpoczynamy proces realizacji Boga.
Kryszna mówi również: prabhasmi śaśi-suryayoh – "Jestem światłem słońca
i księżyca". Każdego dnia widzimy światło słońca i blask
księżyca, i jeśli pomyślimy, jak to się dzieje, że słońce i księżyc
emanują światło, to ostatecznie osiągniemy Boga. Jest wiele podobnych
przykładów. Jeśli chcecie być świadomymi Boga i osiągnąć Boga, nie jest to
zbyt trudne. Musicie po prostu przestrzegać zalecanych metod. Jak jest
powiedziane w Bhagavad-gicie (18.55): tato mam tattvato jnatva. Musimy po
prostu próbować prawdziwie zrozumieć Boga i próbować zrozumieć Jego
pojawianie się, odchodzenie i czynności. Kiedy naprawdę Go zrozumiemy,
natychmiast wejdziemy do królestwa Boga. Porzuciwszy to ciało osoba, która
rozumie Boga, czyli Krysznę, nie powraca już, by przyjąć następne materialne
ciało. Kryszna mówi: mam eti – "Powraca do Mnie". To jest naszym
celem.
Dlatego nie powinniśmy marnować czasu na takie życie jakie wiodą koty
i psy. Możemy żyć dostatnio, ale zarazem powinniśmy być świadomi Kryszny,
czyli świadomi Boga. Dzięki temu staniemy się szczęśliwi. Bez zrozumienia Boga
i bez stania się świadomymi Boga, nie ma pokoju ani szczęścia. Ścieżka
pokoju i szczęścia została wytyczona w Bhagavad-gicie.
Boga można bardzo łatwo zrozumieć, jeżeli naprawdę
chcecie to zrobić, Bóg jest właścicielem wszystkiego. Iśavasyam idam sarvam. Na
nieszczęście myślimy: "Ja jestem właścicielem". Na przykład
w przeszłości Brytyjczycy ogłaszali się właścicielami tej ziemi (Kenii),
a teraz wy ogłaszacie się jej właścicielami. Jednak kto wie, co zdarzy się
w przyszłości? Nikt nie wie, kto jest prawdziwym właścicielem. Jest ziemia
należąca do Boga, ale my myślimy: ''Ja jestem właścicielem. Ja posiadam to
i posiadam tamto". Tak naprawdę Ameryka istniała przed przybyciem
Europejczyków, ale teraz Amerykanie myślą: "My jesteśmy
właścicielami". Prawda jest taka, że żaden człowiek nie jest prawdziwym
właścicielem; właścicielem jest Bóg.
iśavasyam idam sarvam
yat kinca jagatyam jagat
tena tyaktena bhunjitha
ma grdhah kasya svid dhanam
"Wszystkie rzeczy ożywione i nieożywione, które znajdują się we
wszechświecie, są pod kontrolą Pana i są Jego własnością. Dlatego każdy
powinien korzystać jedynie z rzeczy niezbędnych, które zostały
przeznaczone dla niego jako przypadająca mu część, i nie powinien przyjmować
innych rzeczy, wiedząc dobrze, do kogo należą" (Iśopanisad 1). Taka
realizacja jest wymagana. Kryszna ogłasza się właścicielem wszystkich form –
łącznie z formami Amerykanów, Afrykanów, kotów, psów, drzew itd. – gdyż
w istocie to On jest właścicielem i najwyższym ojcem. Jeśli po prostu
uświadomimy to sobie, osiągniemy realizację Boga. Gdy zrealizujemy Boga tak,
jak polecają to autoryzowane książki i literatura wedyjska, nie będzie już
sporów między tą stroną a tamtą. Wszędzie zapanuje pokój.
Każdy ma prawo korzystać z własności Boga, tak jak syn ma prawo żyć na
koszt ojca. Pisma święte stwierdzają, że nawet małemu zwierzątku, które mieszka
w domu, należy dać jakiś pokarm. Na tym polega duchowy komunizm. Nikt nie
powinien być głodny, nawet wąż. Boimy się węży, ale jeśli okaże się, że wąż
mieszka w naszym domu, to naszym obowiązkiem jest troszczyć się, by on
także dostawał coś do jedzenia. Taka jest koncepcja świadomości Boga, czyli
świadomości Kryszny: samah sarvesu bhutesu. Osoba usytuowana transcendentalnie
jest jednakowo usposobiona do każdej żywej istoty. Dlatego Bhagavad-gita
podkreśla, że jeśli ktoś widzi wszystkich jednakowo, jako integralne cząstki
Najwyższego Pana, to naprawdę rozpoczyna swoje życie w oddaniu. Ruch
świadomości Kryszny stara się w autoryzowany sposób umożliwić każdemu
zrozumienie tego, kim jest on sam i jaki jest cel jego życia. Ten proces
oczyszczenia serca jest bardzo łatwy do praktykowania. Trzeba po prostu
intonować maha-mantrę – Hare Kryszna, Hare Kryszna, Kryszna Kryszna, Hare Hare;
Hare Rama, Hare Rama, Rama Rama, Hare Hare. W tym ruchu są chłopcy
i dziewczęta z różnych krajów i różnych religii, ale nikogo nie
interesuje żaden określony kraj, religijna grupa itd. Jesteśmy po prostu
zainteresowani poznaniem samych siebie i naszego związku z Bogiem.
Bóg jest najwyższym właścicielem, a my wszyscy jesteśmy Jego synami czy
też sługami. Dlatego zaangażujmy się w służbę dla Pana, jak to zaleca
Bhagavad-gita. Gdy tylko zrozumiemy, że Bóg jest właścicielem wszystkiego,
wszelkie problemy na świecie natychmiast zostaną rozwiązane. To może zająć
nieco czasu. Nie można oczekiwać, że każdy zrozumie tę wzniosłą filozofię, ale
jeśli spróbują ją zrozumieć inteligentni ludzie w każdym kraju, to
wystarczy. W Bhagavad-gicie (3.21) jest powiedziane:
yad yad acarati śresthas
tat tad evataro janah
sa yat pramanam kurute
lokas tad anuvartate
"Cokolwiek by nie uczynił wielki człowiek, zwykli ludzie podążą
w jego ślady. Standard, jaki ustanawia swoim przykładnym zachowaniem,
przyjmuje cały świat".
Dlatego zapraszamy najinteligentniejszych ludzi świata do tego, by zrozumieli
tę filozofię świadomości Kryszny i starali się rozpowszechniać ją na całym
świecie. Przybyliśmy tutaj, do krajów Afryki i zapraszamy wszystkich
inteligentnych Afrykanów, aby zrozumieli tę filozofię i rozpowszechniali
ją. Próbujecie się rozwijać, więc proszę, rozwijajcie się duchowo, gdyż rozwój
duchowy jest trwałym rozwojem. Nie imitujcie Amerykanów i Europejczyków,
którzy żyją jak koty i psy. Takie cywilizacje oparte na zadowalaniu
zmysłów nie mogą przetrwać. Bomba atomowa już istnieje i gdy tylko
wybuchnie kolejna wojna, wszystkie ich drapacze chmur i wszystko inne
skończy się. Spróbujcie to zrozumieć z duchowego punktu widzenia, który
jest właściwy dla istot ludzkich. Dlatego prosimy was, abyście postarali się
zrozumieć tę filozofię. Dziękuję wam bardzo.
Rozdział 33
Wielbiciel
czuje współczucie widząc cierpienie innych
"Jezus Chrystus był głęboko poruszony żałosnym
położeniem ludzi. Niezależnie od kraju czy religii, do której należą, wszyscy
Vaisnavowie – wszyscy ludzie, którzy są świadomi Boga, czyli świadomi Kryszny –
są przepełnieni współczuciem..."
Dzisiaj powiem wam o sławieniu świętego imienia Pana. Temat ten omawiali
Maharaja Pariksit i Śukadeva Goswami w związku z pewnym
braminem, który był bardzo upadły i oddany wszelkiego rodzaju grzesznym
czynnościom, ale który został ocalony po prostu dzięki intonowaniu świętego
imienia. Historia ta znajduje się w szóstym canto Śrimad-Bhagavatam.
Systemy planetarne wszechświata są bardzo dokładnie opisane w piątym canto
Śrimad-Bhagavatam. We wszechświecie istnieją pewne planety, określane jako
piekielne. Nie tylko Bhagavatam, ale wszystkie pisma religijne zawierają opisy
piekła i nieba. Ze Śrimad-Bhagavatam możecie dowiedzieć się, gdzie
i w jakiej odległości od Ziemi znajdują się te piekielne planety, na tej
samej zasadzie jak jest to w przypadku współczesnej astronomii.
Astronomowie obliczyli, jak daleko stąd znajduje się Księżyc i jaka
odległość dzieli tę planetę od Słońca; podobnie Bhagavatam zawiera opisy planet
piekielnych.
Nawet na tej planecie mamy doświadczenie rozmaitych warunków atmosferycznych.
W krajach zachodnich położonych blisko bieguna północnego klimat jest inny
niż w Indiach, które znajdują się blisko równika. Tak jak istnieją różnice
w warunkach atmosferycznych i warunkach życia na tej planecie,
podobnie istnieje wiele planet, które mają inną atmosferę i warunki życia.
Po usłyszeniu opisu planet piekielnych od Śukadevy Goswamiego Maharaja Pariksit
rzekł:
adhuneha maha-bhaga
yathaiva narakan narah
nanogra-yatanan neyat
tan me vyakhyatun arhasi
"O panie! Usłyszałem od ciebie o planetach piekielnych. Na planety te
zsyłani są ludzie bardzo grzeszni" (Śrimad-Bhagavatam 6.1.6). Pariksit
Maharaja jest Vaisnavą (wielbicielem). Vaisnava zawsze odczuwa współczucie, gdy
inni cierpią. Bardzo porusza go niedola innych. Na przykład, Jezus Chrystus był
głęboko poruszony żałosnym położeniem ludzi. Niezależnie od kraju czy religii,
do której należą, wszyscy Vaisnavowie – wszyscy ludzie, którzy są świadomi
Boga, czyli świadomi Kryszny – są przepełnieni współczuciem. Dlatego
znieważanie Vaisnavy, osoby nauczającej o chwałach Pana, jest wielką
obrazą. Kryszna, Bóg, nigdy nie toleruje obraz popełnionych wobec lotosowych
stóp Vaisnavy. Krpambudhi: Vaisnava jest oceanem łaski. Vancha-kalpa-taru:
każdy ma jakieś pragnienia, ale Vaisnava może spełnić wszelkie pragnienia.
Kalpa-taru znaczy "drzewo pragnień". W niebie duchowym istnieje
drzewo zwane drzewem pragnień. W świecie materialnym drzewo jakiegoś
określonego gatunku daje owoce również tego samego gatunku. Ale na Krysznaloce
i na innych planetach Vaikuntha, wszystkie drzewa są duchowe
i spełniają wszelkie twoje pragnienia. Jest to opisane w Brahma-sarmhicie:
cintamani-prakara-sadmasu kalpa-vrksa. Do Vaisnavy można się zwrócić używając
słowa maha-bhaga, co znaczy "szczęśliwy". Osoba, która zostaje
Vaisnavą i jest świadoma Boga, jest z pewnością niezwykle szczęśliwa.
Caitanya Mahaprabhu wyjaśnił, że żywe istoty krążą w różnych gatunkach
życia po różnych systemach planetarnych w całym wszechświecie. Żywa istota
może udać się gdziekolwiek, do piekła albo do nieba – w zależności od swoich
pragnień. Istnieje wiele planet niebiańskich, wiele planet piekielnych i wiele
gatunków życia. Istnieje 8 400000 gatunków życia. Żywa istota wędruje przez te
gatunki i stwarza ciała odpowiadające jej mentalności w danym życiu.
"Jak sobie pościelesz, tak się wyśpisz."
Caitanya Mahaprabhu mówi, że spośród wszystkich niezliczonych żywych istot,
które wędrują po tym świecie materialnym szczęście spotyka może jedną. Gdyby
wszystkie miały szczęście, każda z nich podjęłaby świadomość Kryszny. Jest
ona propagowana wszędzie za darmo. Ale dlaczego ludzie jej nie podejmują? Bo
nie mają szczęścia. Dlatego Caitanya Mahaprabhu powiedział, że tylko ci, którzy
mają szczęście podejmują proces świadomość Kryszny i osiągają życie pełne
nadziei, przyjemności, szczęścia i wiedzy. Obowiązkiem Vaisnavy jest
chodzenie od drzwi do drzwi i czynienie ludzi nieszczęśliwych
szczęśliwymi. Vaisnava myśli: "Jak można wyzwolić ludzi z ich
piekielnego życia?" Tego właśnie chciał się dowiedzieć Maharaja Pariksit:
"Panie (Śukadevo Goswami)! Powiedziałeś, że ze względu na swoje grzeszne
czynności żywa istota zostaje umieszczona w piekielnych warunkach życia
albo też na planetach piekielnych. Jakie są środki zaradcze, za pomocą których
można ocalić taką osobę''" Jest to bardzo ważne pytanie. Kiedy przychodzi
Vaisnava, kiedy przychodzi sam Bóg albo kiedy przychodzi syn Boży czy też Jego
zaufany wielbiciel, ich jedyną misją jest ocalenie grzesznych
i cierpiących ludzi. Oni wiedzą jak tego dokonać. Kiedy Prahlada Maharaja
spotkał Nrsimhadevę, powiedział:
naivodvije para duratyaya uaitaranyas
tvad-virya-gayana-mahamrta-magna cittah
śoce tato vimukha-cetasa indriyartha
maya-sukhaya bhram udvahato vimudhan
"Mój drogi Panie! Nie troszczę się o własne wyzwolenie"
(Bhag.7.9.43). Filozofowie Mayavadi bardzo dbają o to, by nic nie
przeszkodziło ich osobistemu zbawieniu. Myślą: "Jeśli wyjdę nauczać
i będę przebywał w towarzystwie innych, mogę upaść i będzie to
koniec mojej samorealizacji". Dlatego Mayavadi pozostają
w odosobnieniu. Między ludzi udają się tylko Vaisnavowie, ryzykując przy
tym, że upadną – jednak nie upadają. Mogą iść nawet do piekła, by wyzwalać
upadłe dusze. To jest misją Prahlady Maharaja, który mówi: naivodvije –
"Nie obawiam się zbytnio życia w tym świecie materialnym".
Prahlada Maharaja powiedział też: "Nie martwię się o siebie, gdyż
zostałem nauczony, jak być zawsze świadomym Kryszny". Będąc świadomym
Kryszny, Prahlada jest pewien, że w następnym życiu pójdzie do Kryszny.
W Bhagavad-gicie znajduje się stwierdzenie, że jeśli ktoś starannie
przestrzega regulujących zasad świadomości Kryszny to z pewnością
w przyszłym życiu osiągnie najwyższe przeznaczenie. Prahlada Maharaja mówi
dalej: "Istnieje dla mnie tylko jedno źródło niepokoju". Spójrzcie
tylko, chociaż nie martwi się o siebie, to jednak ma jakieś zmartwienie.
Śoce tato vimukha-cetasah: "Niepokoję się o wszystkie te osoby, które
nie są świadome Kryszny. Nie obawiam się o siebie. Sam nie mam zmartwień,
ale myślę o tych, którzy nie są świadomi Kryszny". Dlaczego oni nie
są świadomi Kryszny? Maya-sukhaya bharam udvahato vimudhan – "Ci dranie
stworzyli oszukańczą cywilizację dla osiągnięcia tymczasowego szczęścia".
Maya-sukhaya. Tak jest naprawdę – mamy oszukańczą
cywilizację. Tak wiele samochodów produkuje się co roku, w związku
z czym trzeba budować i przygotowywać tyle dróg. To stwarza jeden
problem za drugim. Dlatego jest to maya-sukhaya, złudne szczęście. Próbujemy
znaleźć sposób na osiągnięcie szczęścia, ale stwarzamy jedynie kolejne
problemy. W waszym kraju jest najwięcej samochodów, ale nie rozwiązuje to
żadnych problemów. Wyprodukowaliście samochody, by pomogły wam rozwiązać
problemy życia, ale doświadczenie pokazuje, że teraz problemów jest jeszcze
więcej. Kiedy w Los Angeles, mój uczeń Dayananda chciał zawieźć mnie do
lekarza, byłem zmuszony podjąć trud przeszło trzydziestomilowej podróży.
Stworzono samochody i teraz musimy podróżować trzydzieści albo
czterdzieści kilometrów, by spotkać się z przyjaciółmi.
Z Nowego Yorku do Bostonu można dolecieć w godzinę, ale więcej czasu
zabiera samo dotarcie na lotnisko. Ta sytuacja zwana jest maya-sukhaya. Maya
znaczy "fałszywy","złudny". Próbujemy stworzyć bardzo
wygodną sytuację, ale zamiast niej stwarzamy kolejną niewygodną sytuację. Tak
działa świat materialny. Jeśli nie wystarczają nam naturalne udogodnienia,
jakie daje nam Bóg i natura, i próbujemy stwarzać sztuczne wygody,
wówczas konsekwencją są nowe problemy. Większość ludzi nie wie o tym.
Myślą, że stworzą wspaniałe warunki, ale rezultat jest taki, że przebywają
pięćdziesiąt kilometrów, by dostać się do pracy i zarabiać na życie, po
czym przebywają kolejne pięćdziesiąt kilometrów wracając do swoich domów.
Prahlada Maharaja mówi, że vimudhan – materialistyczne osoby – że ci dranie
nałożyli na siebie zbędne brzemię jedynie dla przemijającego szczęścia. Virmudhan,
maya-sukhaya bharam udvahato. Stąd w cywilizacji wedyjskiej zalecane jest uwolnienie się od
życia materialnego, przyjęcie sannyasy, wyrzeczonego porządku życia
i kultywowanie życia duchowego pozbawionego wszelkiego niepokoju.
Jeśli ktoś jest w stanie praktykować proces świadomości Kryszny
w życiu rodzinnym, to bardzo dobrze. Bhaktivinoda Thakura miał rodzinę,
pracował jako sędzia, a mimo to wykonywał tak wspaniałą służbę oddania.
Dhruva Maharaja i Prahlada Maharaja byli grhasthami, głowami rodzin, ale
wyćwiczyli się w taki sposób, że nawet nie napotykali w służbie
oddania żadnych przeszkód. Dlatego Prahlada Maharaja mówi: "Nauczyłem się
sztuki bycia nieustannie pochłoniętym świadomością Kryszny". Na czym
polega ta sztuka? Tvad-virya-gayana-mahamrta-magna-cit-tah. Po pro stu na
wysławianiu zwycięskich czynności i rozrywek Pana. Virya znaczy
"bardzo bohaterski". Czynności Kryszny są bohaterskie. Można
o nich przeczytać w "Źródle wiecznej przyjemności". Imię
Kryszny, Jego chwały, Jego czynności, Jego towarzysze i wszystkie inne
rzeczy z Nim związane są bohaterskie. Prahlada Maharaja mówi
w związku z tym: "Jestem przekonany, że gdziekolwiek pójdę, mogę
wysławiać Twoje bohaterskie czyny i czuć się bezpiecznym. Nie ma kwestii
mojego upadku. Ale martwię się po prostu o te osoby, które stworzyły taką
cywilizację, w której są bezustannie zajęte ciężką pracą. Martwię się
o nich".
Prahlada mówi dalej:
prayena-deva munayah sva-vimukti-kama
maunam caranti vijane na parartha-nisthah
naitan vihaya krpanan vimumuksa eko
nanyam tvad asya śaranam bhramato 'nupaśye
"Mój drogi Panie! Jest wiele świętych osób i mędrców, którzy są
bardzo zainteresowani swoim własnym wyzwoleniem" (Bhag. 7.9.44). Munayah
znaczy "święte osoby" albo "filozofowie". Prayena deva
munayah sva-vimukti-kamah: są oni bardzo zainteresowani swoim własnym
wyzwoleniem. Starają się zamieszkać w odludnych miejscach takich jak
Himalaje. Nie rozmawiają z nikim i zawsze boją się kontaktu ze
zwykłymi ludźmi w mieście, boją się, że to zakłóci ich spokój,
a nawet spowoduje upadek. Myślą oni: "Lepiej będzie jeśli ocalę
siebie samego". Prahlada Maharaja żałuje, że te wielkie święte osoby nie
przybywają do miast, gdzie ludzie stworzyli cywilizację ciężkiej, wykonywanej
dzień i noc, pracy. Tacy święci nie posiadają zbyt wiele
współczucia." Niepokoję się o tych upadłych ludzi, którzy
niepotrzebnie pracują tak ciężko dla zadawalania swoich zmysłów". Nawet
gdyby w tak ciężkiej pracy istniał jakiś sens, tacy ludzie nic o nim
nie wiedzą. Zaabsorbowani są jedynie seksem. Chodzą jedynie na strip-tease, do
nocnych klubów, albo w inne podobne miejsca. Prahlada Maharaja mówi:
naitan vihaya krpanan vimumuksa eko: "Mój Panie! Nie chcę zbawienia dla
siebie samego. Nie chcę stąd odchodzić, jeśli nie będę mógł zabrać ze sobą
wszystkich tych głupców". Prahlada odmawia udania się do królestwa Boga,
jeśli nie będzie mógł zabrać ze sobą tych wszystkich upadłych dusz. Oto
Vaisnava. Nanyam tvad asya śaranam bhramato 'nupaśye: "Chcę po prostu
nauczyć ich podporządkowania się Tobie. To wszystko. Taki jest mój cel".
Vaisnava wie, że gdy tylko ktoś podporządkuje się, jego ścieżka jest już dalej
prosta. Naivodvije para duratyaya-aaitaranyas
tvad-vrya-guyana-mahamrta-magna-cittah: "Niech w taki czy inny sposób
pokłonią się Krysznie". To prosta metoda. Wszystko, co trzeba zrobić, to
pokłonić się Krysznie z wiarą i powiedzieć: "Mój Panie Kryszno,
przez tak wiele żywotów pozostawałem w zapomnieniu o Tobie. Teraz
odzyskuję świadomość. Proszę przyjmij mnie". To wszystko. Jeśli ktoś tylko
nauczy się tej techniki i szczerze podporządkuje się Panu, natychmiast
otwiera się przed nim droga do Kryszny. Takie jest filozoficzne myślenie
Vaisnavy. Vaisnava zawsze rozmyśla, jak można wyzwolić upadłe, uwarunkowane
dusze. Zawsze planuje w ten sposób, tak jak sześciu Goswamich. Co było
zajęciem sześciu Goswamich Vrindavany, bezpośrednich uczniów Pana Caitanyi?
Pisze o tym Śrinivasa Acarya:
nana-śastra-vicaranaika-nipunau sad-dharma-samsthapakau
lokanam hita-karinau thribuvane manyau śaranyakarau
radha-krsna-padaravinda-bhajananandena mattalikau
vande rupa-sanatanau raghu-yugau sri-jiva-gopalakau
"Sześciu Goswamich, mianowicie: Śri Sanatana Goswami, Śri Rupa Goswami,
Śri Ragunatha Bhatta Goswami, Śri Raghunatha das Goswami, Śri Jiva Goswami
i Śri Gopala Bhatta Goswami, jest wielkimi ekspertami w starannym
studiowaniu pism objawionych w celu ustanowienia wiecznych zasad
religijnych dla dobra wszystkich istot ludzkich. Zawsze pochłania ich nastrój
gopi i zawsze angażują w transcendentalną miłosną służbę dla Radhy
i Kryszny". (Sad-gosvamy-astaka 2).
Z podobnym, właściwym Vaisnavie współczuciem,
Maharaja Pariksit mówił do Śukadevy Goswamiego: "Opisałeś różne typy
piekielnych warunków życia. Teraz proszę powiedz mi, jak można wyzwolić tych,
którzy cierpią. Łaskawie wyjaśnij mi to".
adhuneha maha-bhaga
yathaiva narakan narah
nanogra-yatanan neyat
tan me vyakhyatum arhasi
Nara znaczy upadłe ludzkie istoty. Narakan narah nanogra-yatanan neyat tan me:
"Jak można uwolnić je od tej strasznej niedoli i okropnego
bólu?" Takie jest serce Vaisnavy. Maharaja Pariksit mówi: "W jakiś
sposób upadli w to piekielne życie, ale to nie znaczy, że mają pozostać
w tym stanie. Musi być jakiś sposób wyzwolenia ich, więc łaskawie wyjaśnij
mi go".
Śukadeva Goswami odparł:
na ced ihaivapacitim yathamhasah
krtasya kuryan mana-ukta-panibhih
dhruvam sa vai pretya narakan upaiti
ye kirtita bhavatas tigma-yatanah
"Tak. Opisałem już różne typy piekielnych warunków i życie pełne
dotkliwego bólu, jednak trzeba temu przeciwdziałać" (Bhag.6.1.7.).
Jak można to zrobić? Grzeszne czynności można spełniać na różne sposoby. Możemy
popełnić grzeszny czyn albo mieć taki zamiar, myśląc: "Zabiję tego
człowieka". W każdym wypadku jest to grzeszne. Kiedy umysł myśli,
odczuwa i pragnie, to jest to działanie.
Pewnego dnia przeczytałem w jakiejś książce, że jeśli czyjś pies szczeka
na ciebie, gdy przechodzisz drogą, wówczas zgodnie z prawem jest to obraza
ze strony właściciela psa. Nikogo nie powinno się narażać na to, że psy będą na
niego szczekać, dlatego każdy powinien uważać na swojego psa. Przeczytałem coś
takiego. Takie jest prawo w waszym kraju. Pies po prostu szczeka, ale jest
to grzechem. Pies nie odpowiada za ten grzech, ponieważ jest zwierzęciem, ale
skoro właściciel zwierzęcia uczynił go swoim najlepszym przyjacielem, to
w świetle prawa odpowiedzialny jest za to, co ów pies zrobi. Jeśli obcy
pies wejdzie do twojego domu, to nie trzeba go zabijać, ale można ukarać
właściciela psa.
Tak jak szczekanie psa jest wykroczeniem przeciwko prawu, tak samo, gdy mówisz
innym coś obraźliwego, jest to również grzechem. Jest to dokładnie jak
szczekanie. Czy myślimy o grzesznych czynnościach, czy mówimy coś
grzesznego, czy rzeczywiście popełniamy grzeszny czyn, wszystko to uważa się za
czyny grzeszne. Dhruvam sa vaipretya narakan upaiti. Za takie grzeszne czyny
trzeba ponieść karę.
Ludzie nie wierzą w przyszłe życie, ponieważ chcą uniknąć tego kłopotu.
Ale tego nie możemy uniknąć. Musimy postępować zgodnie z prawem,
w innym wypadku zostaniemy uwięzieni. Podobnie nie mogę ominąć prawa Boga.
To niemożliwe. Mogę oszukać innych, popełnić kradzież i ukrywać się,
unikając w ten sposób kary przewidzianej prawem stanowym, ale nie mogę
ukryć się przed nadrzędnym prawem, prawem natury. Jest to bardzo trudne. Jest
tylu świadków, którzy widzą nasze czyny. Światło dnia jest świadkiem, poświata
księżyca jest świadkiem, a Kryszna jest najwyższym świadkiem. Nie można
powiedzieć: "Popełniam grzech, ale nikt mnie nie widzi"
Kryszna jest najwyższym świadkiem przebywającym w twoim sercu. Wie, co
myślisz i wie, co robisz. Również stwarza dla ciebie ułatwienia. Jeśli
chcesz coś zrobić, by zadowolić swe zmysły, Kryszna ci to ułatwia. Mówi
o tym Bhagavad-gita. Sarvasya caham hrdi sannivistah: "Ja przebywam
w sercu każdego". Mattah smrtir jnanam apohanam ca: "Ode Mnie
pochodzi pamięć, wiedza i zapomnienie".
W ten sposób Kryszna daje nam szansę. Jeśli pragniesz Kryszny, On da ci szansę,
abyś Go osiągnął, a jeśli Go nie chcesz, da ci szansę zapomnienia
o Sobie. Jeśli chcesz cieszyć się życiem w zapomnieniu
o Krysznie, w zapomnieniu o Bogu, wówczas Kryszna da ci wszelkie
ułatwienia, tak byś mógł zapomnieć, a jeśli chcesz cieszyć się życiem
w świadomości Kryszny, wówczas Kryszna da ci szansę czynienia postępu
w świadomości Kryszny. Wybór należy do ciebie.
Jeśli myślisz, że możesz być szczęśliwy bez Kryszny, On nie będzie ci się
przeciwstawiał. Yathecchasi tatha kuru. Po udzieleniu rad Arjunie, Kryszna
powiedział po prostu: "Wyjaśniłem ci wszystko. Możesz zrobić, cokolwiek
pragniesz". Arjuna odpowiedział natychmiast: karisye vacanam tava –
"Teraz wypełnię Twoje polecenie". To jest świadomość Kryszny.
Bóg nie ingeruje w twoją maleńką niezależność. Jeśli chcesz działać
zgodnie z rozkazem Boga, wówczas Bóg pomoże ci. Nawet jeżeli czasami
upadasz, to jeśli staniesz się szczery – "Od tej chwili pozostanę świadomy
Kryszny i będę spełniał Jego rozkazy" – wówczas Kryszna pomoże ci.
Wybaczy ci wszystko, nawet jeśli upadniesz, i da ci więcej inteligencji.
Ta inteligencja będzie ci mówić: "Nie rób tego. Nadal spełniaj swój obowiązek".
Ale jeśli chcesz zapomnieć o Krysznie, jeśli chcesz być szczęśliwy bez
Kryszny, Kryszna da ci ku temu tyle okazji, że będziesz o Nim zapominał
życie po życiu.
Pariksit Maharaja mówił: "Jeśli powiem, że nie
ma Boga, to nie oznacza to, że Go nie będzie albo że nie będę ponosił
konsekwencji za swoje czyny". To jest teoria ateistyczna. Ateiści nie chcą
Boga, ponieważ nieustannie grzeszą. Gdyby uznali, że Bóg jest, byliby zmuszeni
trząść się na samą myśl o karze. Dlatego zaprzeczają istnieniu Boga. To
jest ich proces. Myślą, że skoro nie akceptują Boga, to nie ma kary i mogą
robić, co im się podoba.
Są dwa rodzaje czynności – dobre i złe. Jeśli działasz dobrze
i spełniasz pobożne czynności, wówczas towarzyszy ci pomyślność,
a jeśli działasz grzesznie, musisz cierpieć. Dlatego Śukadeva Goswami
mówi:
tasmat puraivasv iha papa-niskrtau
yateta mrtyor avipadyatatmana
dosasya drstva guru-laghavam yatha
bhisak cikitseta rujam nidanavit
(Bhag.6.1.8)
Istnieją różne rodzaje pokut. Jeśli popełnisz jakiś grzech i przeciwdziałasz
mu przez inną czynność, jest to wtedy nazywane pokutą. Są na to przykłady
w Biblii. Śukadeva Goswami mówi: "Powinieneś wiedzieć, że odpowiadasz
za siebie, i zależnie od ciężaru popełnionych grzechów, powinieneś przyjąć
jakiś rodzaj pokuty zalecanej przez pisma święte".
Gdy ktoś jest chory, musi pójść do lekarza i zapłacić mu, co jest pewną
formą zadośćuczynienia. Podobnie w wedyjskim systemie społecznym jest
klasa braminów do których należy się zwracać, by wyznaczyli odpowiednią pokutę
za popełnione grzeszne czynności.
Śukadeva Goswami mówi, że należy poddać się przepisanej pokucie odpowiednio do
ciężaru popełnionych grzechów. Kontynuuje swój przykład: dosaya drstva
guru-laghavam yatha bhisak cikitseta rujam nidana-vit. Kiedy zasięgasz rady
lekarza, on przepisuje ci lekarstwo, niedrogie bądź bardzo drogie, zależnie od
tego, czy choroba jest poważna czy nie. Jeśli po prostu boli cię głowa, może
przepisać aspirynę, ale jeśli jest to coś bardzo poważnego, natychmiast zaleca
operację chirurgiczną, która będzie kosztować tysiąc dolarów. Podobnie grzeszne
życie jest stanem choroby, więc aby odzyskać zdrowie, trzeba poddać się
przepisanej kuracji.
Przyjęcie łańcucha narodzin i śmierci jest chorobliwym stanem duszy. Dla
duszy nie ma narodzin ani śmierci, ani choroby, gdyż jest ona duchem. Kryszna
mówi w Bhagavad-gicie (2.20): na jayate, dla duszy nie ma narodzin,
i mriyate, nie ma dla niej śmierci. Nityah śaśvato 'yam purano na hanyate
hanyamane śarire. Dusza jest wieczna i zawsze istnieje. Nie ginie wraz ze
śmiercią tego ciała. Na hanyate hanyamane śarire. Na hanyate znaczy, że nie
można jej zabić ani zniszczyć, mimo zgładzenia tego ciała. Istotnym brakiem
współczesnej cywilizacji jest to, że nie ma w niej systemu kształcenia,
który by mówił ludziom o tym, co dzieje się po śmierci. Dlatego nasze
wykształcenie jest najbardziej niepełne, gdyż bez wiedzy o tym, co dzieje
się po śmierci, każdy żyje jak zwierzę. Zwierzę nie wie, że otrzyma następne
ciało. Życie ludzkie nie jest przeznaczone do tego, by stać się zwierzęciem.
Nie powinno się być zainteresowanym tylko jedzeniem, spaniem, życiem seksualnym
i obroną. Możesz mieć wspaniałe udogodnienia do jedzenia, wiele
przyjemnych pomieszczeń do spania, bardzo dobre udogodnienia w życiu
seksualnym, czy też bardzo sprawne siły bezpieczeństwa, które cię chronią, ale
nie znaczy to, że jesteś istotą ludzką. Ten rodzaj cywilizacji jest życiem
zwierząt. Zwierzęta również zainteresowane są jedzeniem, spaniem, życiem
seksualnym i również bronią się na swój sposób. Na czym więc polega
różnica pomiędzy życiem ludzkim a życiem zwierzęcym, jeśli po prostu
angażujesz się w działania zgodne z tymi czterema zasadami?
Różnica pojawia się wtedy, gdy ludzka istota zaczyna dociekać: "Dlaczego
znalazłem się w tym żałosnym stanie? Czy jest na to jakieś lekarstwo? Czy
istnieje jakieś nieprzemijające, wieczne życie? Nie chcę umierać. Chcę żyć
szczęśliwie i spokojnie. Czy jest szansa, by tak się stało? Jaka jest na
to metoda? Jaka to nauka?" Kiedy prowadzi się takie dociekania i czyni
się próby znalezienia odpowiedzi na powyższe pytania, wówczas można mówić
o ludzkiej cywilizacji. W innym przypadku jest to cywilizacja psów,
cywilizacja zwierząt.
Zwierzęta są zadowolone, jeśli mogą jeść, spać, mieć seks i bronić się.
Ale tak naprawdę ta tak zwana obrona jest fikcją, ponieważ nikt nie jest
w stanie uchronić się z rąk okrutnej śmierci. Hiranyakaśipu, na
przykład, chciał żyć wiecznie, dlatego poddał się surowym wyrzeczeniom. Tak
zwani naukowcy mówią dziś, że powstrzymają śmierć dzięki naukowym metodom. Jest
to jeszcze jedna szalona teoria. To nie jest możliwe. Można czynić wielki
postęp w wiedzy naukowej, ale nie ma naukowego rozwiązania tych czterech
problemów: narodzin, śmierci, starości i chorób.
Ten, kto jest inteligentny, będzie starał się rozwiązać te cztery pierwotne
problemy. Nikt nie chce umierać. Ale nie ma na to rady. Muszę umrzeć. Wszyscy
usiłują powstrzymać wzrost populacji za pomocą wielu różnych środków
antykoncepcyjnych, a mimo to narodziny nadal istnieją. Widzimy więc, że
nie da się powstrzymać narodzin. Można dzięki metodom naukowym wynaleźć
nowoczesne lekarstwa, ale nie można powstrzymać chorób. Nie jest możliwe, by po
prostu dzięki zażyciu tabletki położyć kres chorobie.
W Bhagavad-gicie jest powiedziane: janma-mrtyu-jara-vyadhiduhkha-dosanudarśanam:
ktoś może myśleć, że rozwiązał wszystkie problemy swego życia, ale gdzie jest
rozwiązanie tych czterech problemów: narodzin, śmierci, starości i chorób?
Tym rozwiązaniem jest świadomość Kryszny.
Kryszna mówi również w tej samej książce:
janma karma ca me divyam
evam yo vetti tattvatah
tyaktva deham punar janma
naiti mam eti so 'rjuna
(Bg. 4.9)
Każdy z nas, w każdej chwili porzuca swoje ciało. Ostatnia faza
porzucania ciała nazywa się śmiercią. Ale Kryszna mówi: "Jeżeli ktokolwiek
rozumie naturę Mojego pojawiania się i odchodzenia oraz Moich czynów – nie
powierzchownie, ale naprawdę – to po porzuceniu tego ciała nigdy więcej nie
przyjmuje materialnego ciała".
Co dzieje się z taką osobą? Mam eti – powraca ona do Kryszny. Jeśli masz
pójść do Kryszny, musisz przygotować sobie ciało duchowe. To jest świadomość
Kryszny. Jeśli utrzymujesz się w świadomości Kryszny, wówczas stopniowo
przygotowujesz sobie następne ciało, ciało duchowe, które natychmiast
przeniesie cię na Krysznalokę, do siedziby Kryszny, i staniesz się
szczęśliwy. Tam będziesz żył wiecznie i szczęśliwie.
Rozdział 34
Wszystko
poświęcili Krysznie – nie popełnili błędu
W 1973 Śrila Prabhupad otrzymał niezwykły list od
kobiety z Kalifornii, która zetknęła się z jego dwoma młodymi
uczniami. Skarżyła się, że mieli oni "bardzo negatywne spojrzenie na
ludzi, których spotykali". Poruszony jej szczerą troską, Śrila Prabhupad
znalazł w swym napiętym planie dnia czas, by napisać do niej ten wymowny
list.
Wasza Wielebność!
Proszę, przyjmij ten list z Miłością... K-Mart; San Fernando.
Rozmawialiśmy z dwoma z Twoich chłopców przy różnych okazjach.
Obydwaj mieli bardzo negatywne spojrzenie na ludzi, których spotykali.
Nie wierzę, że tak powinno być.
Ci chłopcy mają to szczęście, że reprezentują Boga. To wypływa z ich
wnętrza. W ich spojrzeniu musi być miłosierdzie. Zdajemy sobie z tego
sprawę; dlatego pozbieraj te małe kawałeczki (sic!) nieba i umieść je
wśród tych ludzi. Inaczej poniesiesz klęskę w dążeniu do swego celu.
Miłość Jest. Pozwól jej być taką jaką jest; z Miłością albo wcale.
Moje modlitwy są z Tobą... i upraszam, aby Twoje były ze mną.
Twoja w Bogu, Bądź Błogosławiony!
Lynne Ludwig
Moja Droga Lynne Ludwig!
Proszę, przyjmij moje błogosławieństwa. Chciałbym Cię poinformować, że
otrzymałem Twój list z Kalifornii i zapoznałem się z jego
treścią, pomimo iż z powodu ciągłych podróży i nauczania
w Indiach przez długi czas, do chwili obecnej, nie miałem sposobności, by
Ci odpowiedzieć. Uskarżasz się, że spotkałaś w Kalifornii moich dwóch
uczniów i wydało Ci się, iż mają "bardzo negatywne spojrzenie na
ludzi, których spotykają". Rzecz jasna nie znam sprawy ani okoliczności,
ale proszę, wybacz łaskawie moim ukochanym uczniom wszelką niegrzeczność czy
też brak rozwagi. Ostatecznie całkowite zadedykowanie swojego życia służbie dla
Pana nie jest rzeczą łatwą, a maya, czyli iluzoryczna energia materialna,
wyjątkowo silnie stara się schwycić w swe sidła tych, którzy wypowiedzieli
jej służbę, by stać się wielbicielami. Dlatego młodzi czy też niedoświadczeni
wielbiciele, będący neofitami w służbie oddania mogą czasami – po to, by
oprzeć się atakom mayi i pozostać silni w obliczu wszelkich pokus –
przyjmować postawę skierowaną przeciwko tym rzeczom bądź osobom, które mogłyby
zaszkodzić lub zagrozić ich delikatnym, rozwijającym się roślinkom oddania.
Mogą nawet w nadmiernym stopniu dawać upust takim uczuciom po prostu po
to, by zapewnić sobie ochronę i dlatego pewnym niewielbicielom, którzy
sami są prawdopodobnie wciąż bardzo zauroczeni materialną energią, mayą, mogą
wydawać się negatywnie lub pesymistycznie nastawieni.
Ale faktem jest, że ten świat materialny jest negatywnym, pełnym niedoli
miejscem, gdzie niebezpieczeństwo spotyka się na każdym kroku. Jest on
duhkhalayam aśaśvatam, tymczasową siedzibą śmierci, narodzin, chorób
i starości, kolebką cierpienia i bólu. Nie tak często ktoś dochodzi
do platformy zrozumienia tych rzeczy takimi, jakimi są, i dlatego osoby,
które ją osiągają, są określane jako "wielkie dusze".
mam upetya punar janma
duhkhalayam aśaśvatam
napnuvanti mahatmanah
samsiddhim paramam gatah
To znaczy, że ci, którzy zrozumieli, że światy materialne są miejscami niedoli
i przemijania (duhkhalayam aśaśvatam) nigdy już tu nie powracają. Ponieważ
są oni mahatmanah, wielkimi duszami, Kryszna zatrzymuje ich przy Sobie, gdyż
zdobyli kwalifikacje do tego, by ujść z tego okropnego miejsca, stając się
Jego czystymi wielbicielami. Ten werset wypowiedział Kryszna, czyli Sam Bóg,
w Bhagavad-gicie (8.15). Któż może być autorytetem bardziej ostatecznym?
Sedno sprawy tkwi w tym, że aby zrobić postęp w życiu duchowym,
trzeba mieć pesymistyczny pogląd na wszystko, co materialne, chyba że zostanie
to spożytkowane w służbie dla Kryszny, dla zadowolenia Go. W tym
świecie materii nie ma dla nas wielkiej nadziei na jakąkolwiek trwałą
przyjemność czy też na zaspokojenie naszych najgłębszych pragnień.
Kilkakrotnie używasz w swoim liście słowa "miłość", ale prawda
jest taka, że w tym świecie materialnym nie ma miłości. Tak zwana miłość
jest tworem fałszywej propagandy. To, co dzisiaj nazywa się miłością, jest
jedynie żądzą czy też pragnieniem zadowalania własnych zmysłów:
kama esa krodha esa
rajo-guna-samudbhavah
maha-śano maha-papma
viddhy enam iha vairinam
Kryszna mówi Arjunie, swemu uczniowi, że "To pożądanie jedynie... jest
wszechniszczącym, grzesznym wrogiem tego świata". (Bg. 3.37) W języku
wedyjskim nie ma odpowiedniego słowa na określenie materialistycznej
"miłości" w znaczeniu dzisiaj stosowanym. Słowo "kama"
oznacza żądzę lub materialne pragnienie, nie miłość. Słowem, które znajdziemy
w Vedach na określenie prawdziwej miłości jest prema, co oznacza wyłącznie
miłość skierowaną ku Bogu. Nie jest możliwe kochanie poza kochaniem Boga.
Istnieje jedynie pożądliwe pragnienie. W tej atmosferze materii wszelkie
ludzkie działanie – nie tylko każde działanie ludzkich istot, ale wszelkich
istot żywych – jest oparte, napędzane i wskutek tego skażone pragnieniem
seksualnym, atrakcją samca do samicy. Z powodu życia seksualnego kręci się
i cierpi cały świat! Taka jest przykra prawda. Tak zwana miłość znaczy
jedynie: "jeśli ty zadowolisz moje zmysły, ja zadowolę twoje",
a gdy tylko namiętność zostaje zaspokojona, natychmiast następuje rozwód,
separacja, kłótnia i nienawiść. Tyle rzeczy mieści się w tej
fałszywej koncepcji miłości. Rzeczywista miłość oznacza miłość do Boga,
Kryszny.
Każdy chce skierować swoją potrzebę kochania ku obiektowi, który w jego
przekonaniu jest tego wart. Ponieważ jednak posiada mały zasób wiedzy
dotyczącej tego, gdzie znaleźć najwyższy obiekt miłości – który byłby naprawdę
wart tego, by przyjąć i odwzajemnić jego miłość – pozostaje
w obszarze ignorancji. Ludzie po prostu nie wiedzą. Nie ma właściwych
informacji. Jeśli tylko przywiążesz się do czegoś materialnego, to
"coś" da ci kopniaka w twarz, poniży cię i rozczaruje.
Bezwzględnie sfrustruje cię i wywoła niezadowolenie. To fakt. Ale ci
młodzi chłopcy w twoim kraju i na całym świecie akceptują że:
"to jest fakt" i otrzymują właściwą informację od Kryszny:
bahunam janmanam ante
jnanavan mam prapadyate
vasudevah sarvam iti
sa mahatma sudurlabhah
"Po wielu narodzinach i śmierciach, ten kto posiadł prawdziwą wiedzę,
podporządkowuje się Mi, znając Mnie jako przyczynę wszystkich przyczyn
i wszystkiego, co jest. Taka wielka dusza jest bardzo rzadko
spotykana" (Bg. 7.19). Ponownie Kryszna używa tego słowa mahatma, wielka
dusza. Dlatego nasi wielbiciele, których spotkałaś, nie są zwykłymi chłopcami
i dziewczętami. Nie. Powinni być oni uważani za mądre, wielkie dusze,
ponieważ rodząc się wielokrotnie doświadczyli pełnej niedoli choroby
materialnego życia i zniechęcili się do niego. Dlatego też poszukują
wyższej wiedzy – poszukują czegoś lepszego – i kiedy znajdują Krysznę
i podporządkowują się Mu, stają się rzeczywiście usytuowanymi
w wiedzy, mahatmami. Ten świat materialny jest niczym więzienie. Jego
przeznaczeniem jest doprowadzenie nas do punktu, który osiągnąwszy zniechęcamy
się, ostatecznie podporządkowujemy się Krysznie i powracamy do naszej
pierwotnej natury: wiecznego życia w szczęściu i pełnej wiedzy.
Dlatego należy przypisać wielbicielom zasługę za uczynienie czegoś, co jest
sudurlabhah, bardzo rzadko spotykane w ludzkim społeczeństwie.
Podporządkowując się Krysznie odnajdujemy ostateczny
obiekt, któremu ofiarowujemy naszą miłość: Boga. Miłość do Boga obecna jest
w każdym, tak jak ogień w niezapalonej zapałce, ale jest ona
przykryta. Ale jeśli ktoś rozwinie swoją uśpioną miłość do Boga, i Kryszna
stanie się najwyższym obiektem jego uwielbienia, najwyższym przyjacielem,
najwyższym mistrzem czy też najwyższym ukochanym, wówczas nigdy już nie będzie
rozczarowany ani nieszczęśliwy. Przeciwnie, ponieważ jego skłonność do kochania
została właściwie skierowana:
mac-citta mad-gata-prana
bodhayantah parasparam
kathayantaś ca mam nityam
tusyanti ca ramanti ca
(Bg. 10.9)
Wielbiciel, którego życie podporządkowane jest Krysznie, zawsze raduje się
"wielkim zadowoleniem i szczęściem" i jest stale oświecony,
nastawiony zawsze pozytywnie, a nie negatywnie, jak mówisz. Zaawansowany
wielbiciel jest przyjacielem każdego. Yoga-yukto viśuddhatma, oczyszczona dusza
zaangażowana w miłosną służbę oddania dla Kryszny jest
sarva-bhutatma-bhutatma, droga każdemu i każdy jest jej drogi.
W innym miejscu Kryszna ogłasza, że yo mad-bhaktah sa me priyah, Jego
wielbiciel, który jest Mu bardzo drogi, advesta sarva-bhutanam maitrah karuna
eva ca, nie jest zazdrosny, ale jest życzliwym przyjacielem wszystkich żywych
istot. Co więcej, wielbiciel powinien być jednakowo nastawiony do każdego
(panditah sama-darśinah). Nigdy nie czyni rozróżnień, mówiąc: "Ten jest
dobry, tamten jest zły". Nie.
To są opisy bardziej zaawansowanych stadiów świadomości Kryszny, jakie osiągają
wielbiciele dzięki rozwijaniu dojrzałej wiedzy. Wielu spośród naszych studentów
to młodzi chłopcy. Stopniowo uczą się, a proces jest tak skuteczny, pewny
i autoryzowany, że jeśli będą się go trzymać, to dojdą do właściwego
punktu, jak mówisz, do punktu kochania. Ale miłość ta nie jest materialna, stąd
nie powinno się jej osądzać na fałszywej, sentymentalnej platformie zwykłych,
ziemskich praktyk. To jest istota rzeczy. Dlatego z punktu widzenia
materialistów może być prawdą stwierdzenie, że "nie kochają". Oni
porzucili uczucie dla rodziny, przyjaciół, żony, kraju, rasy i tak dalej,
jako że wszystkie te związki oparte są na cielesnej koncepcji życia albo na
migotliwym zadowalaniu zmysłów. Ich miłość do mayi, czyli pożądania, jest już
mniejsza i pragną miłości do Kryszny, nieskończonej i w pełni
odwzajemnianej. Ale jeszcze nie rozwinęli się w pełni, to wszystko. Nie
możemy oczekiwać, że Twoi rodacy, którzy są zniewoleni przez tak wiele złych
nawyków, nagle zupełnie porzucą jedzenie mięsa, toksykację, niedozwolone życie
seksualne i tyle innych obrzydliwych rzeczy, i z dnia na dzień staną
się wielkimi samozrealizowanymi duszami. Nie jest to możliwe. To utopia, ale
samo otrzymanie inicjacji jako wielbiciel Kryszny sytuuje daną osobę
w najwyższej klasie ludzkiego społeczeństwa. Sa buddhiman manusyesu sa
yuktah krtsna-karma-krt: "Jest on inteligentnym pośród ludzi
i chociaż zaangażowany we wszelkiego rodzaju działania, zajmuje
transcendentalną pozycję". Mimo iż taki wielbiciel jeszcze nie osiągnął
najwyższego poziomu duchowego zrozumienia, powinien być uważany za najbardziej wzniosłą
osobę, bez względu na wszelkie przemijające słabości.
api cet suduracaro
bhajate mam ananya-bhak
sadhur eva sa mantavyah
samyag vyavasito hi sah
"Nawet jeżeli wielbiciel dopuszcza się najohydniejszych czynów, powinno
się go uważać za osobę świętą, gdyż jest właściwie usytuowany"(Bg. 9.30).
Czyli jak ty byś powiedziała: "Błądzić jest rzeczą ludzką". Dlatego
na etapie neofity zawsze możemy spodziewać się pewnych uchybień. Spójrz
łaskawie na tę sprawę w tym świetle i wybacz im małe błędy. Wielką
rzeczą jest to, że oddali oni wszystko, nawet swoje życie Krysznie – a to nigdy
nie jest błędem.
Zawsze dobrze Ci życzący
A.C. Bhaktivedanta Swami
Rozdział 35
Prawdziwy
postęp oznacza poznanie boga
Celem tego ruchu świadomości Kryszny, jest
propagowanie imienia Boga, chwał Boga. Jego czynności, piękna i miłości...
Ma on za zadanie przekazanie społeczeństwu ludzkiemu doskonałej wiedzy.
Panowie i panie. Bardzo dziękuję za łaskawe uczestnictwo w tym ruchu
świadomości Kryszny. Gdy w Nowym Jorku w roku 1966 nasze towarzystwo
zostało zarejestrowane, jeden przyjaciel zasugerował, by nazwać je Towarzystwem
Świadomości Boga. Sądził, że imię Kryszna jest sekciarskie. Słownik również
mówi, że Kryszna to imię hinduskiego Boga. Ale jeśli istotnie Bogu można
przypisać jakieś imię, to jest nim właśnie imię "Kryszna".
Bóg nie ma w istocie jakiegoś określonego imienia. Mówiąc, że nie ma
imienia mamy na myśli, że nikt nie wie, ile Bóg ma imion. Skoro Bóg jest
nieograniczony, Jego imiona również muszą być niezliczone. Dlatego nie możemy
pozostać przy jednym imieniu. Posłużmy się przykładem. Kryszna jest czasem
nazywany Yaśoda-nandana, synem matki Yaśody lub Devaki-nandana, synem Devaki,
czy też Vasudeva-nandana, synem Vasudevy, albo Nandana-nandana, synem Nandy.
Czasem jest nazywany Partha-sarathi, co wskazuje, że był woźnicą Arjuny, który
z kolei jest czasami zwany Parthą, synem Prthy.
Bóg ma wiele związków ze Swoimi wieloma wielbicielami i stosownie do tych
związków jest określany różnymi imionami. Skoro ma niezliczoną ilość
wielbicieli i niezliczone z nimi związki, ma również niezliczoną
ilość imion. Nie można mówić tylko o jednym imieniu, ale imię Kryszna
znaczy "wszechatrakcyjny". Bóg przyciąga każdego: to jest definicja
słowa "Bóg". Widzieliśmy wiele obrazów z Kryszną i wiemy,
że przyciąga On krowy, cielęta, ptaki, zwierzęta, drzewa, rośliny a nawet
wodę z Vrindavan. Jest pociągający dla chłopców pasterzy, gopi, Nandy
Maharajy, Pandavów i całego społeczeństwa ludzkiego. Dlatego jeśli Bogu
można dać jakieś określone imię, będzie nim właśnie "Kryszna".
Paraśara Muni, wielki mędrzec i ojciec Vyasadevy – tego, który skompilował
całą literaturę wedyjską – podaje następującą definicję Boga:
aisvaryasya samagrasya
varyasya yaśasah śriyah
jnana-vairagyayoś caiva
sannam bhaga itingana
(Visnu Purana 6.5.47)
Paraśara Muni zdefiniował Bhagavana, Najwyższą Osobę Boga, jako tego, który ma
w pełni sześć bogactw – który ma pełną siłę, sławę, bogactwo, wiedzę,
piękno i wyrzeczenie. Bhagavan, Najwyższa Osoba Boga jest właścicielem
wszelkich bogactw. Na świecie jest wielu bogatych ludzi, ale żaden z nich
nie może oświadczyć, że posiada wszelkie bogactwo. Żaden też nie może
dowiedzieć, że nikt nie jest od niego bogatszy. Jednak ze Śrimad-Bhagavatam
dowiadujemy się, że kiedy Kryszna był obecny na Ziemi miał 16 108 żon,
z których każda mieszkała w osobnym pałacu zbudowanym z marmuru
i wysadzanym klejnotami. Pokoje zapełnione były meblami wykonanymi
z kości słoniowej oraz złota i wszędzie widać było ogromne bogactwo.
Żywe opisy tych tematów przekazuje Śrimad-Bhagavatam. W dziejach ludzkiego
społeczeństwa nie znajdziemy nikogo, kto miał szesnaście tysięcy żon lub
szesnaście tysięcy pałaców. I to nie było tak, że jednego dnia Kryszna
przebywał z jedną żoną, a innego z drugą. Nie. Był osobiście
obecny w każdym pałacu jednocześnie. Oznacza to, że rozprzestrzenił się
w 16 108 form. Dla zwykłego człowieka to rzecz niemożliwa, ale nie jest to
trudne dla Boga. Skoro Bóg jest nieograniczony, może rozprzestrzenić się
w niezliczone formy, gdyż inaczej słowo "nieograniczony" nie
miałoby znaczenia. Bóg jest wszechmocny. Może utrzymać nie tylko szesnaście
tysięcy żon, lecz szesnaście milionów, i nie sprawi Mu to żadnych
trudności. W innym przypadku słowo "wszechmocny" nie miałoby
znaczenia.
Wszystkie te cechy są atrakcyjne. W tym świecie materialnym widzimy
czasem, że gdy jakiś człowiek jest bardzo bogaty, wówczas jest atrakcyjny.
W Ameryce, na przykład, Rockefeller i Ford są bardzo atrakcyjni,
dzięki swoim bogactwom. Są atrakcyjni, choć nie posiadają całego bogactwa
świata. O ileż zatem bardziej atrakcyjny jest Bóg, który jest właścicielem
wszelkich bogactw.
Kryszna ma również nieograniczoną moc, którą posiadał od chwili narodzin. Kiedy
Kryszna miał zaledwie trzy miesiące, usiłowała Go zabić demonica Putana, ale to
Kryszna ją zabił. To jest Bóg. Bóg jest Bogiem od początku. Nie staje się
Bogiem dzięki jakiejś medytacji czy mocy mistycznej. Kryszna nie jest tego
rodzaju Bogiem. Był Bogiem od chwili Swojego pojawienia się.
Kryszna jest także nieograniczenie sławny. My, oczywiście, jesteśmy
wielbicielami Kryszny, znamy Go i wychwalamy. Lecz oprócz nas jest na
świecie wiele milionów ludzi świadomych sławy Bhagavad-gity. Filozofowie,
psychologowie i religioznawcy we wszystkich krajach świata czytają Bhagavad-gitę.
Nam również bardzo dobrze sprzedaje się naszą Bhagavad-gitę taką jaką jest.
Dzieje się tak dlatego, że jest ona czystym złotem. Istnieje wiele wydań
Bhagavad-gity, ale nie są one czyste. My sprzedajemy więcej, gdyż prezentujemy
Bhagavad-gitę taką jaką jest. Sława Bhagavad-gity jest sławą Kryszny.
Piękno, to następne bogactwo, którego Kryszna ma nieograniczenie wiele. Sam
Kryszna, jak również wszyscy Jego towarzysze, są niezwykle piękni. Ci, którzy
w swym poprzednim życiu byli pobożni, otrzymali w tym świecie
materialnym szansę narodzenia się w dobrych rodzinach i narodach.
Amerykanie są bardzo bogaci i piękni, a bogactwa te są rezultatem
pobożnych czynności. Dla ludzi na całym świecie Amerykanie są atrakcyjni dzięki
swojej zaawansowanej wiedzy naukowej, bogactwie, pięknu itd. We wszechświecie
nasza planeta jest zupełnie niepokaźna, a jednak na tej planecie jeden
kraj – Ameryka – ma tak wiele atrakcyjnych cech. Możemy zatem wyobrazić sobie,
jak wiele atrakcyjnych cech musi mieć Bóg, który jest stwórcą całej
manifestacji kosmicznej. Jak piękny musi być Ten, który stworzył wszelkie
piękno.
Ktoś jest atrakcyjny nie tylko z powodu swego
piękna, ale także dzięki swej wiedzy. Naukowiec czy filozof może być
atrakcyjny, dzięki swej wiedzy, ale jakaż wiedza jest bardziej wzniosła od tej,
którą przekazał Kryszna w Bhagavad-gicie? Nic na świecie nie może się
z nią równać. Kryszna posiada jednocześnie wszelkie wyrzeczenie
(vairagya). W tym świecie materialnym tak wiele rzeczy działa pod nadzorem
Kryszny, ale tak naprawdę Jego w nim nie ma. Olbrzymia fabryka
funkcjonuje, choć może w niej nie być właściciela. Tak samo moce Kryszny
działają pod nadzorem Jego pomocników, półbogów. Zatem Sam Kryszna jest
z dala od świata materialnego. Wszystko to opisują pisma objawione.
Bóg ma zatem wiele imion odpowiadających Jego czynnościom, ponieważ jednak ma
wiele bogactw, dzięki którym przyciąga każdego, jest nazywany Kryszną.
Literatura wedyjska zdecydowanie stwierdza, że Bóg ma wiele imion, lecz głównym
jest "Kryszna".
Celem tego ruchu świadomości Kryszny jest propagowanie imienia Boga, Jego
chwał, czynności, piękna i miłości do Niego. W tym świecie
materialnym jest wiele rzeczy i wszystkie one są obecne w Krysznie.
Dominującą cechą tego świata materialnego jest seks, który również jest obecny
w Krysznie. Wielbimy Radhę i Krysznę, którzy są dla Siebie
atrakcyjni, tylko że atrakcja materialna i duchowa nie są tym samym.
W Krysznie seks jest realny, ale tu w świecie materialnym jest on
nierealny. Wszystko, z czym mamy tutaj do czynienia, znajduje się
w świecie duchowym. Tutaj jednak nie ma to prawdziwej wartości, jest
jedynie odbiciem. W witrynach sklepów widzimy wiele manekinów, ale nikt
się nimi nie przejmuje, gdyż wszyscy wiedzą, że to manekiny. Manekin może być niezwykle
piękny, ale to tylko manekin. Mimo to, kiedy ludzie widzą piękną kobietę czują
do niej atrakcję, ponieważ wydaje im się, że jest prawdziwa. Tak naprawdę to co
pozornie żyje jest również martwe, ponieważ ciało jest jedynie materią. Kiedy
tylko dusza opuszcza ciało, nikt nie chce go już oglądać, nawet jeśli jest to
pozornie piękne ciało kobiety. Prawdziwym elementem, prawdziwą atrakcyjną siłą
jest dusza. W świecie materialnym wszystko jest zrobione z martwej
materii, dlatego wszystko jest po prostu imitacją. Realność istnieje
w świecie duchowym. Ci, którzy przeczytali Bhagavad-gitę, potrafią
zrozumieć, czym jest świat duchowy, gdyż jest on w niej opisany:
paras tasmat tu bhavo 'nyo
'vyakto 'vyaktat sanatanah
yah sa sarvesu bhutesu
naśyatsu na vinaśyati
"Jednak istnieje jeszcze inna niezamanifestowana natura – wieczna
i transcendentalna w stosunku do tej zamanifestowanej
i niezamanifestowanej materii. Jest ona najwyższa i nigdy nie ulega
unicestwieniu. Kiedy wszystko w tym świecie ulega zagładzie, ta część pozostaje
niezmienna" (Bhagavad-gita 8.20). Naukowcy usiłują oszacować rozmiary tego
świata materialnego, ale nie potrafią nawet się do tego zabrać. Sama podróż do
najbliższej gwiazdy zajmie im tysiące lat. A co dopiero mówić
o świecie duchowym? Skoro nie potrafimy poznać świata materialnego, jak
możemy dowiedzieć się, co jest poza nim? Cała rzecz polega na tym, że
wiadomości musimy czerpać z autorytatywnych źródeł.
Źródłem najbardziej autorytatywnym jest Kryszna, dlatego że posiada On całą
wiedzę. Nikt nie jest mądrzejszy od Kryszny i nikt nie zna się lepiej na
wszystkim niż On. Kryszna informuje nas, że poza tym światem materialnym
znajduje się niebo duchowe zapełnione niezliczonymi planetarni. Niebo to jest
o wiele większe niż materialna przestrzeń, która stanowi zaledwie jedną
czwartą całego stworzenia. Podobnie, żywe istoty w świecie materialnym
stanowią zaledwie niewielką część żywych istot w całym stworzeniu. Ten
świat materialny porównuje się do więzienia. Tak jak więźniowie stanowią tylko
mały procent ogółu populacji, tak żywe istoty w świecie materialnym
stanowią jedynie znikomą część ogółu żywych istot.
Tych, którzy zbuntowali się przeciw Bogu – którzy są przestępcami – umieszcza
się w tym świecie materialnym. Przestępcy mówią czasem, że nie obchodzi
ich rząd, niemniej jednak zostali aresztowani i odbywają karę. Tak samo te
żywe istoty, które zbuntowały się przeciw Bogu, umieszcza się w świecie
materialnym.
Oryginalnie wszystkie żywe istoty są integralnymi cząstkami Boga i są
z Nim związane, tak jak synowie z ojcem. Chrześcijanie też uważają
Boga za najwyższego ojca. Chodzą do kościoła i modlą się: "Ojcze
nasz, któryś jest w niebie..." Ta koncepcja Boga jako ojca znajduje
się również w Bhagavad-gicie (14.4):
sarva-yonisu kaunteya
murtayah sambhavanti yah
tasam brahma mahad yonir
aham bija-pradah pita
"Trzeba wiedzieć, o synu Kunti, że wszystkie gatunki życia mogą
zaistnieć, dzięki narodzinom w tej materialnej naturze, i że Ja
jestem ojcem dostarczającym nasienia".
Jest 8 400 000 gatunków życia, które obejmują istoty wodne, rośliny, ptaki,
zwierzęta, owady i istoty ludzkie. Większość gatunków ludzkich jest
niecywilizowana. Zaś spośród paru cywilizowanych tylko nieliczne istoty ludzkie
podejmują życie duchowe. Z wielu tak zwanych osób religijnych większość
utożsamia się z desygnatami, twierdząc: "Jestem hinduistą",
"Jestem muzułmaninem", "Jestem chrześcijaninem" itd.
Niektórzy angażują się w działalność dobroczynną, niektórzy działają na
rzecz ubogich, otwierają szkoły i szpitale. Ten altruistyczny proces
określa się terminem karma-kanda. Wśród milionów takich karma-kandich może być
jeden jnani ("ten, który wie"). Spośród milionów jnanich jeden może
osiągnąć wyzwolenie, a z miliardów wyzwolonych dusz, jedna może być
w stanie zrozumieć Krysznę. Taka zatem jest pozycja Kryszny. Jak Sam
Kryszna mówi w Bhagavad-gicie (7.3):
manusyanam sahasresu
kaścid yatati siddhaye
yatatam api siddhanam
kaścin mam vetti tattvatah
"Spośród wielu tysięcy ludzi, jeden może dąży do doskonałości,
a spośród tych, którzy doskonałość osiągnęli, zaledwie jeden zna Mnie
naprawdę".
Tak więc bardzo trudno jest zrozumieć Krysznę. Lecz,
mimo iż zrozumienie Boga jest trudnym tematem, Bóg wyjaśnia ów temat
w Bhagavad-gicie. Mówi tam: "Jestem taki. Natura materialna jest taka,
a duchowa – taka. Żywe istoty są takie, a Dusza Najwyższa jest
taka". Tak więc Bhagavad-gita opisuje wszystko całkowicie. Choć
zrozumienie Boga jest rzeczą trudną, przestaje taką być, kiedy Sam Bóg daje nam
wiedzę. W istocie jest to jedyny proces, dzięki któremu możemy zrozumieć
Boga. Nie jest możliwe, byśmy zrozumieli Go przy pomocy własnych spekulacji,
gdyż Bóg jest nieograniczony, a my jesteśmy ograniczeni. Zarówno nasza
wiedza jak i percepcja są ograniczone, jak więc moglibyśmy zrozumieć to,
co nieograniczone? Jeśli więc tylko zaakceptujemy wersję nieograniczonego,
wtedy zrozumiemy Go. Tego rodzaju zrozumienie jest naszą doskonałością.
Spekulatywna wiedza o Bogu nigdzie nas nie zaprowadzi. Jeśli jakiś
chłopiec chce się dowiedzieć, kto jest jego ojcem, prostą metodą jest zapytanie
matki. Wtedy matka odpowie: "To jest twój ojciec". Jest to sposób
uzyskiwania doskonałej wiedzy. Można, oczywiście, zastanawiać się, który to
człowiek, albo chodzić po całym mieście, pytając: "Czy jesteś moim ojcem?
A może ty jesteś moim ojcem?" Jednakże wiedza uzyskiwana dzięki
takiemu procesowi, zawsze będzie niedoskonała. W ten sposób nigdy nie
znajdziemy swojego ojca. Prostą metodą jest zdobycie wiedzy od autorytetu – w
tym przypadku od matki. Ona po prostu powie: "Mój drogi chłopcze, to jest
twój ojciec". Dzięki temu nasza wiedza jest doskonała. Z wiedzą
transcendentalną jest podobnie. Dopiero co mówiłem o świecie duchowym. Ten
świat duchowy nie podlega naszym spekulacjom. Bóg mówi: "Istnieje świat
duchowy i jest on Moją siedzibą". W ten sposób uzyskujemy wiedzę
od Kryszny, najlepszego autorytetu. My sami możemy nie być doskonali, ale nasza
wiedza jest doskonała, ponieważ uzyskaliśmy ją z doskonałego źródła.
Celem ruchu świadomości Kryszny jest danie społeczeństwu ludzkiemu doskonałej
wiedzy. Dzięki niej można zrozumieć, kim jesteśmy, kim jest Bóg, czym jest
świat materialny, dlaczego tu przyszliśmy, dlaczego musimy doznawać tak wielu
udręk i cierpień i dlaczego musimy umrzeć. Nikt oczywiście, nie chce
umierać, lecz śmierć przychodzi. Nikt, nie chce się zestarzeć, ale starość
przychodzi. Nikt nie chce cierpieć z powodu choroby, a mimo to
przychodzi tak wiele chorób. To są prawdziwe problemy ludzkiego życia, których
jak dotąd nie rozwiązano. Cywilizacja usiłuje udoskonalić jedzenie, spanie,
łączenie się w pary i obronę, ale to nie są prawdziwe problemy.
Człowiek śpi i pies śpi. Człowiek wcale nie jest bardziej zaawansowany
dlatego, że ma ładne mieszkanie. W obu przypadkach mamy tę samą rzecz –
spanie. Człowiek wynalazł broń atomową, żeby się bronić. Ale i pies ma
zęby oraz pazury, którymi również może się bronić. W obu przypadkach mamy
do czynienia z obroną. Człowiek nie może powiedzieć, że skoro ma bombę
atomową, to może podbić cały świat czy wszechświat. To niemożliwe. Człowiek
może wypracować sobie system obrony czy wspaniałe metody jedzenia, spania lub
łączenia się w pary, ale to nie czyni go zaawansowanym. Takie
zaawansowanie możemy nazwać wypolerowanym animalizmem i to wszystko.
Prawdziwy postęp oznacza poznanie Boga. Jeśli brakuje nam wiedzy o Bogu,
nie jesteśmy zaawansowani. Wielu drani przeczy istnieniu Boga, ponieważ może
wtedy kontynuować swe grzeszne działania. Może im być bardzo przyjemnie, gdy
myślą, że nie ma Boga, ale Bóg nie umrze tylko dlatego, że przeczą Jego
istnieniu. Bóg istnieje i istnieje Jego system zarządzania. Na Jego
polecenie wschodzi słońce i księżyc, płynie woda, a na oceanie
powstają fale. W ten sposób wszystko działa pod Jego nadzorem,
a skoro wszystko tak wspaniale funkcjonuje, jak można myśleć, że Bóg jest
martwy? Jeśli coś nie działa właściwie, wówczas możemy powiedzieć, że nie ma
rządu. Ale jak możemy to powiedzieć wtedy, gdy system zarządzania działa
sprawnie? Ludzie mówią, że Bóg jest martwy, że Go nie ma lub że nie ma On
formy, tylko dlatego, że Go nie znają. Lecz my jesteśmy głęboko przekonani, że
Bóg istnieje i że jest Nim Kryszna. Dlatego Go wielbimy. Na tym polega
proces świadomości Kryszny. Spróbujcie go zrozumieć. Dziękuję bardzo.
Rozdział 36
Celem
ludzkiej formy życia jest realizacja Boga
W roku 1969 Śrila Prabhupad wygłosił przemowę
w londyńskim Conway Hall: "...Gdy myślimy, że naszym celem jest
służenie Bogu, że nie jesteśmy sługami nikogo innego, wtedy jesteśmy wyzwoleni
i nasze serca natychmiast stają się czyste. Po osiągnięciu takiego stanu
znikają wszelkie nasze troski i niepokoje w tym świecie, ponieważ
wiemy: "Jestem sługą Boga. Bóg mnie ochroni. Dlaczego miałbym martwić się
czymkolwiek?"
Dzisiejszym przedmiotem rozważań jest nasz związek z Bogiem, tj.
samorealizacja. Ruch sankirtana jest najłatwiejszym procesem samorealizacji,
ponieważ oczyszcza serce. Nasze mylne zrozumienie własnej tożsamości wynika
z tego, że zwierciadło naszego umysłu zostało okryte kurzem.
W zakurzonym lustrze nie można się przejrzeć, ale jeśli lustro jest bardzo
czyste, możemy się w nim zobaczyć. Tak więc medytacja jest procesem
oczyszczania serca. Medytacja oznacza próbę zrozumienia własnego związku
z Najwyższym.
Mamy związek ze wszystkim, z czym się stykamy. Teraz siedzę na tej
poduszce, a więc nasz związek polega na tym, że ja siedzę, a poduszka
mnie podtrzymuje. Macie różne związki. Jesteście Anglikami czy Hindusami, macie
więc związek ze swoim społeczeństwem, rodziną, przyjaciółmi. Ale na czym polega
nasz związek z Bogiem?
Możesz zadać to pytanie każdemu, jednak niewielu będzie w stanie wyjaśnić
swój związek z Bogiem. Ludzie mówią: "Kim jest Bóg? Bóg jest martwy.
Nie wierzę w Boga, nie mówiąc już o jakimś związku z Nim".
Nie potrafią zobaczyć, ponieważ brud okrywa ich serca. Mamy związek ze
wszystkim. Dlaczego więc nie próbujemy zrozumieć swego związku z Bogiem?
Czy takie postępowanie jest inteligentne? Nie, to ignorancja. Wszystkie
stworzenia w świecie materialnym są okryte trzema cechami natury
materialnej, dlatego nie mogą zobaczyć Boga. Nie potrafią Go zrozumieć ani też
nie próbują tego. Ale Bóg istnieje. Rankiem w Anglii jest mgła, tak więc
nie możesz zobaczyć słońca, które jest za nią, ale czy to znaczy, że słońca nie
ma? Nie możesz go ujrzeć, ponieważ masz przykryte oczy. Gdy jednak wyślesz
telegram do innej części świata, odpowiedzą ci: "Tak, słońce jest tutaj.
Widzimy je. Jest bardzo oślepiające, pełne światła". Kiedy więc
zaprzeczasz istnieniu Boga albo nie potrafisz ustalić swego związku z Nim,
oznacza to, że brakuje ci wiedzy. To nieprawda, że Boga nie ma. To nam czegoś
brakuje. Słońce nie jest zakryte, nie można go zakryć. Mgła, chmura czy mżawka
nie mają takiej mocy, by je zakryć. Jakże ogromne jest Słońce! Jest wiele razy
większe niż ta Ziemia. Zaś chmury mogą zakryć najwyżej dziesięć, dwadzieścia
czy sto mil. Jakże więc chmury mogą zakryć Słońce? Nie mogą tego zrobić.
Zakrywają tylko nasze oczy. Kiedy zbliża się wróg, a królik nie potrafi
się obronić, zamyka oczy i myśli: "mój wróg już sobie poszedł".
Podobnie, okryci zewnętrzną energią Boga, myślimy: "Bóg jest martwy".
Pan ma trzy rodzaje energii. Opisy energii Najwyższego Pana znajdują się
w Visnu Puranie. W Vedach i Upanisadach również spotykamy opisy
energii Najwyższego Pana. Parasya śaktir vividhaiva śruyate (Śvetaśvatara
Upanisad 6.8). Śakti znaczy "energia". Pan ma wiele różnorodnych
energii. Vedy mówią: "Bóg nie musi nic robić". My musimy pracować,
gdyż nie znamy innych sposobów utrzymania się – musimy jeść, chcemy cieszyć się
tym czy tamtym, ale dlaczego Bóg miałby pracować? On nie musi pracować. Jakże
więc możemy mówić, że Bóg stworzył ten wszechświat? Czyż to nie praca? Nie.
Zatem jak to się stało? Otóż, Jego różnorodne energie są tak potężne, że
działają w sposób naturalny i są pełne wiedzy. Możemy przyjrzeć się
jak kwiat rośnie, rozkwita i kolejno ukazuje wiele barw: mała plamka po
jednej stronie, mała po drugiej, biały kolor po jednej stronie, po drugiej.
Motyl również demonstruje taką artystyczną symetrię. To wszystko zostało
"namalowane", ale w sposób tak doskonały i tak prędko, że
nie potrafimy tego dojrzeć. Nie możemy zrozumieć, jak tego dokonano, jednak
energia Pana zrobiła to.
Z powodu braku wiedzy ludzie mówią, że Bóg jest martwy, że Go nie ma i że
nie mamy z Nim żadnego związku. Myśli te można porównać do rozmyślań
człowieka nawiedzonego przez ducha. Człowiek taki mówi same niedorzeczności.
Tak samo my, gdy okryje nas iluzoryczna energia Boga, twierdzimy, że Bóg jest
martwy. Ale fakty mówią co innego. Dlatego potrzebujemy procesu intonowania,
aby oczyścić swoje serce. Przyjmijcie ten prosty proces intonowania mantry Hare
Kryszna. Intonujcie Hare Kryszna wszędzie – w klubie, w domu, na drodze,
w życiu rodzinnym – a ciemność okrywająca wasze serca zostanie
rozproszona. Wtedy zrozumiecie swą prawdziwą, konstytucjonalną pozycję.
Pan Caitanya polecił: ceto-darpana-marjanam.
Marjanam znaczy "oczyścić", a darpanam –
"zwierciadło". Serce jest zwierciadłem. Jest ono jak aparat
fotograficzny. Tak jak aparat fotograficzny może robić wszelkiego rodzaju
zdjęcia podczas dnia i nocy, tak samo robi zdjęcia nasze serce
i zachowuje je w stanie nieświadomości. Psychologowie wiedzą
o tym. Serce "robi mnóstwo zdjęć", dlatego zostaje okryte. Nie
wiemy, kiedy to się zaczęło, ale faktem jest, że z powodu styczności
z materią nasza prawdziwa tożsamość została okryta. Dlatego –
ceto-darpana-marjanam: trzeba oczyścić swoje serce. Istnieją różne procesy
oczyszczania serca, jak proces jnany, proces yogi, medytacji i pobożne
czynności. Karma również oczyszcza serce. Jeśli ktoś działa bardzo pobożnie,
jego serce stopniowo się oczyści. Chociaż procesy te poleca się dla
oczyszczenia serca, a w obecnym wieku wszystkie one są trudne do
wykonania. Aby podążać ścieżką wiedzy filozoficznej, trzeba stać się osobą
wielce uczoną, czytać wiele książek, odwiedzać profesorów, uczonych
i spekulować. Trzeba znaleźć osobę, która dojrzała światło. Zatem wszystko
to są procesy filozoficzne. Również medytacja jest polecanym procesem. Trzeba
zadać pytanie: "Kim jestem?" Zastanów się: Czy jestem tym ciałem?
Nie. Czy jestem tym palcem? Nie. To mój palec. Jeśli zastanowisz się nad swoją
nogą, to zrozumiesz: "To jest moja noga". W ten sposób
przekonasz się, że wszystko jest twoje. Gdzie w takim razie jest to
"ja"? Wszystko jest moje, lecz gdzie jest to "ja"? Kiedy szukamy
owego "ja", jest to medytacją. Prawdziwa medytacja oznacza
skoncentrowanie zmysłów w ten właśnie sposób. Ale proces ten jest bardzo
trudny, trzeba kontrolować zmysły. Zmysły ciągną nas do świata zewnętrznego,
ale my musimy sprowadzić je do wewnątrz w celu introspekcji. Dlatego też
w systemie yogi istnieje osiem procesów. Pierwszy polega na kontrolowaniu
zmysłów przez przestrzeganie zasad regulujących. Następny to pozycje siedzące,
które pomagają skoncentrować umysł. Jeśli siedzimy zgarbieni, wtedy pozycja ta
nie pomoże nam. Żeby nam pomogła, musimy siedzieć prosto. Po tym następuje
kontrolowanie oddechu, później medytacja, a następnie samadhi. Ale
praktykowanie tych procesów dzisiaj jest niezwykle trudne. Nikt nie może
wykonywać ich od razu. Współczesne procesy tak zwanej yogi są po prostu
niekompletne – praktykuje się w nich tylko postawy siedzące i parę
ćwiczeń oddechowych. Ale to nikogo nie doprowadzi do platformy doskonałości.
Prawdziwy proces yogi, choć jest zalecanym procesem wedyjskim, w obecnym
wieku jest bardzo trudny do wykonywania. Można też próbować zdobyć wiedzę
dzięki spekulatywnym procesom filozoficznym: "To nie jest Brahmanem
i to nie jest Brahmanem, więc czym jest Brahman? Czym jest dusza?"
Tego rodzaju dociekania filozoficzne również się poleca, ale w obecnym
wieku są one bezużyteczne. Dlatego Caitanya Mahaprabhu – i nie tylko On, ale
również literatura wedyjska – mówi:
harer nama harer nama
harer namaiva kevalam
kalau nasty eva nasty eva
nasty eva gatir anyatha
Kalau znaczy "w tym wieku". Nasty eva, nasty eva, nasty eva – trzy
razy nasty eva. Eva znaczy "z pewnością", a nasti –
"nie". "Z pewnością nie, z pewnością nie, z pewnością
nie". Co to znaczy – "z pewnością nie"? Nie można zrealizować
się dzięki karmie. To pierwsze "z pewnością nie". Nie można
zrealizować się dzięki jnanie. To drugie "z pewnością nie". Nie można
zrealizować się dzięki yodze. Z pewnością nie. Kalau. Kalau znaczy "w
tym wieku". Kalau nasty eva nasty eva nasty eva gatir anyatha:
W obecnym wieku na pewno nie można osiągnąć sukcesu dzięki tym trzem
metodom. Zatem jaki proces jest polecany? Harer nama harer nama
harer namaiva kevalam. Intonujcie
po prostu mantrę Hare Kryszna. Kevalam znaczy "tylko". Intonujcie
tylko Hare Kryszna. To najłatwiejszy i najwznioślejszy proces. To proces
polecany, praktyczny i autoryzowany, zatem zaakceptujcie go. Przyjmijcie
go bez względu na waszą sytuację życiową. Intonujcie. Nie wymaga to żadnych
wydatków i nie ma w tym żadnej straty. My nie intonujemy czegoś
tajemnego. To jest jawne. Dzięki intonowaniu oczyścicie swoje serca.
W tym świecie materialnym nikt nie chce nieszczęścia, ale ono przychodzi.
Przychodzi nieoczekiwanie, niczym pożar lasu, który wybucha, choć nikt nie
rzucił zapałki. Nikt nie chce wojny, ale wojny wybuchają. Nikt nie chce głodu,
ale on przychodzi. Nikt nie chce zarazy, lecz ona się pojawia. Nikt nie chce
walczyć, ale dochodzi do bitew. Nikt nie chce nieporozumień, lecz one są.
Dlaczego? Jest to niczym szalejący pożar lasu. Nie można go ugasić strażacką
sikawką. Tego szalejącego pożaru problemów nie można ugasić dzięki tak zwanemu
postępowi wiedzy. Nie. To niemożliwe. Tak jak pożaru lasu nie można ugasić
strażacką sikawką czy wiadrami wody, tak problemów swego życia nie rozwiążemy
przez materialne procesy.
Mamy na to wiele przykładów. Prahlada Maharaja mówi: "Mój drogi Panie!
Matka i ojciec nie są tak naprawdę obrońcami dzieci". Ojciec
i matka opiekują się swymi dziećmi – to ich obowiązek. Lecz nie są
ostatecznymi obrońcami. Kiedy prawo natury wzywa dziecko, matka i ojciec
nie mogą go ochronić. Dlatego choć na ogół uznaje się fakt, że matka
i ojciec są obrońcami dziecka, to w istocie nie jest to prawdą. Jeśli
ktoś żegluje po oceanie i myśli, że łódź zapewni mu bezpieczeństwo, czy to
go ochroni? Nie. Może utonąć. Kiedy leci nowoczesny samolot, każdy czuje się
bezpieczny, lecz nagle samolot rozbija się. Nic, co materialne, nie może nas
ochronić. Przypuśćmy, że ktoś jest chory. Może wezwać dobrego lekarza, który
przepisze skuteczne lekarstwo, lecz to nie gwarantuje, że będzie żył. Cóż zatem
jest ostateczną gwarancją. Prahlada Maharaja mówi: "Mój drogi Panie! Jeśli
Ty kogoś opuścisz, nic nie będzie w stanie go uratować".
Doświadczamy tego w praktyce. Możemy wymyślać wiele metod rozwiązania
problemów wynikających z praw materialnej natury, ale to nie wystarczy.
Metody te nigdy nie rozwiążą wszystkich problemów ani też nie przyniosą
prawdziwej ulgi. To fakt. Dlatego Kryszna mówi w Bhagavad-gicie:
"Maya, energia zewnętrzna, jest niezwykle silna. Nikt nie może jej
pokonać. To prawie niemożliwe". Jakże zatem można uwolnić się od natury
materialnej? Kryszna mówi: "Tylko dzięki podporządkowaniu się Mnie można
uniknąć gwałtownego ataku natury materialnej". To fakt. Tak więc musimy
oczyścić swe serca, aby dowiedzieć się, jaki mamy związek z Bogiem.
Katha Upanisad oznajmia: nityo nityanam cetanaś
cetananam. Najwyższa Absolutna Osoba Boga, czyli Prawda Absolutna, jest
wieczny. Bóg jest wieczny i wieczni jesteśmy również my. Ale Vedy
wskazują, że to On jest najwyższą żywą istotą. Nie jest martwy. Jeśliby nie
żył, to jak działałby ten świat? W Bhagavad-gicie Kryszna mówi:
"Wszystko działa pod Moim nadzorem". Biblia też mówi: "Bóg
stworzył świat". To fakt. Nieprawdą jest, że pewnego razu pojawiła się
jakaś bryła, a później nastąpiło to, a potem tamto. Nie. Vedy
przedstawiają nam autentyczne fakty, ale musimy otworzyć oczy, żeby to
zobaczyć. Ceto-darpana-marjanam. Na tym polega proces oczyszczenia serca. Kiedy
oczyścimy swe serca, wtedy będziemy w stanie zrozumieć, co mówi Kryszna
i Vedy. Potrzebujemy oczyszczenia. Jeśli choremu na żółtaczkę dasz kawałek
kandyzowanego cukru, powie, że jest gorzki. Ale czy cukier kandyzowany jest
gorzki? Nie, jest bardzo słodki i jest lekarstwem na żółtaczkę. Poleca go
współczesna nauka i literatura wedyjska również go zalecała. Kiedy więc
zjemy sporą ilość tego cukru, wyleczymy się z żółtaczki. Gdy zaś będziemy
zdrowi powiemy: "Och, on jest bardzo słodki". Tak więc współczesną
żółtaczkę bezbożnej cywilizacji można wyleczyć intonowaniem Hare Kryszna. Na początku
może się to wydawać gorzkie, lecz gdy uczynimy postęp, wtedy zrozumiemy, jak
jest przyjemne.
Gdy tylko zrozumiemy swoją tożsamość, związek z Bogiem, natychmiast
stajemy się szczęśliwi. Doświadczamy tylu niedoli, ponieważ utożsamiamy się ze
światem materialnym. Dlatego jesteśmy nieszczęśliwi. Niepokoje i obawy
wynikają z naszego mylnego utożsamiania się ze światem materialnym. Kiedyś
wyjaśniałem, że kto utożsamia się z tym wypełnionym kośćmi workiem ze
skóry, jest niczym zwierzę. Tak więc intonowanie Hare Kryszna oczyści nas
z tego błędnego zrozumienia.
Oczyszczenie serca oznacza zrozumienie, że nie należymy do tego świata
materialnego. Aham brahmasmi: jestem istotą duchową. Dopóki ktoś utożsamia się
z Anglią, Indią czy Ameryką, jest w ignorancji. Dzisiaj jesteś
Anglikiem, ponieważ urodziłeś się w Anglii. Ale w następnym życiu to
może nie być Anglia. Mogą to być Chiny lub Związek Radziecki czy jeszcze jakiś
inny kraj. Albo też możesz nie dostać ludzkiej formy ciała. Dzisiaj jesteś
nacjonalistą, wielkim zwolennikiem swego kraju, ale jutro, nawet jeśli
zostaniesz w swym kraju, możesz być krową prowadzoną na rzeź.
Musimy więc dokładnie poznać swą tożsamość. Caitanya Mahaprabhu mówi, że
prawdziwą tożsamością każdego żywego stworzenia jest bycie wiecznym sługą Boga.
Jeśli myślimy w ten sposób: "moim celem jest służenie Bogu, nie
jestem sługą nikogo innego", wtedy jesteśmy wyzwoleni i nasze serca
natychmiast stają się czyste. Po osiągnięciu takiego stanu, znikają wszelkie
nasze troski i niepokoje w tym świecie, ponieważ wiemy: "Jestem
sługą Boga. Bóg mnie ochroni. Dlaczego miałbym martwić się czymkolwiek?"
Podobnie jak w przypadku dziecka. Dziecko wie, że matka i ojciec
zaopiekują się nim. Jest bezpieczne. Jeśli będzie chciało dotknąć ognia, matka
powstrzyma je: "Drogie dziecko, nie dotykaj go". Matka zawsze
o nie dba. Dlaczego więc nie zaufać Bogu? Bóg nas w rzeczywistości
chroni.
Ludzie chodzą do kościoła i mówią: "Boże, chleba naszego powszedniego
daj nam dzisiaj". Gdyby On go nam nie dał, nie bylibyśmy w stanie
żyć. To fakt. Vedy również mówią, że jedna Najwyższa Osoba zaspokaja wszelkie
potrzeby wszystkich pozostałych żywych stworzeń. Bóg dostarcza pożywienia
każdemu. My, istoty ludzkie, mamy swoje problemy ekonomiczne, ale jakie
problemy ekonomiczne istnieją w społeczeństwach innych niż ludzkie?
Społeczeństwo ptaków nie ma żadnych problemów ekonomicznych, zwierzęta też ich
nie mają. Jest 8 400 000 gatunków życia, a wśród nich społeczność ludzka
stanowi niewielką część. Ludzie stworzyli problemy – co jeść, gdzie spać, jak
łączyć się w pary, jak się bronić. Te rzeczy są problemem dla nas, ale
większość istot – stworzenia wodne, ryby, rośliny, owady, ptaki, zwierzęta
i wiele milionów innych – nie mają takich problemów. One także są żywymi
stworzeniami. Nie myśl, że różnią się od nas. Nie jest prawdą, że my, istoty
ludzkie, jesteśmy jedynymi żywymi stworzeniami, a cała reszta jest martwa.
Nie. Kto zaś zapewnia im pożywienie i schronienie? Bóg. Rośliny
i zwierzęta nie chodzą do urzędów. Nie idą na uniwersytety, by zdobyć
wykształcenie, dzięki któremu w przyszłości będą mogły zarabiać pieniądze.
Zatem jak to się dzieje, że jedzą? Bóg im to zapewnia. Słoń zjada setki
kilogramów pożywienia. Kto tego dostarcza? Czy ty mu to zapewniasz? Są miliony
słoni. Kto im tego dostarcza?
Tak więc uznanie faktu, że to Bóg dostarcza wszystkiego, jest lepsze niż
myślenie: "Bóg jest martwy. Po co mielibyśmy chodzić do kościoła
i modlić się do Boga o pokarm?" Bhagavad-gita mówi: "Cztery
rodzaje ludzi przychodzą do Kryszny: strapieni, potrzebujący pieniędzy, mądrzy
i ciekawi". Ciekawi, mądrzy, strapieni i potrzebujący pieniędzy
– te cztery rodzaje ludzi zbliżają się do Boga. "Mój drogi Boże! Jestem
bardzo głodny. Daj mi chleba mojego powszedniego". I to jest dobre.
Tych, którzy zbliżają się do Boga w ten sposób, uważa się za sukrtinah.
Sukrti znaczy "pobożny". Tak więc są pobożni, choć proszą
o pieniądze czy pożywienie. Uważa się ich za pobożnych, gdyż zbliżają się
do Boga. Inni zaś wręcz przeciwnie, są duskrtinah, bezbożni. Krti znaczy
"bardzo chwalebny", lecz słowo duskrti wskazuje, że ich energia
została źle wykorzystana na wywołanie chaosu. To tak jak w przypadku
człowieka, który wynalazł broń atomową. Z pewnością miał on głowę na
karku, ale źle ją wykorzystał, gdyż stworzył coś przerażającego. Stwórzcie coś,
co zagwarantuje człowiekowi, że już więcej nie będzie musiał umierać. Jaki
pożytek daje stworzenie czegoś, co powoduje natychmiastową śmierć milionów
ludzi? I tak umrą dzisiaj, jutro czy za sto lat. Czego więc naukowcy dokonali?
Stwórzcie to, co zapobiegnie natychmiastowej śmierci człowieka, co powstrzyma
choroby, co powstrzyma starość. Wtedy dokonacie czegoś wartościowego. Ale osoby
duskrtina nigdy nie udają się do Boga. Nigdy nie próbują Go zrozumieć. Stąd ich
energia jest źle ukierunkowana.
Zatwardziali materialiści, którzy ignorują swój
związek z Bogiem, zostali opisani w Bhagavad-gicie jako mudha. Mudha
znaczy "osioł". Tych, którzy bardzo ciężko pracują, aby zarobić
pieniądze, porównuje się do osłów. Codziennie będą jedli tylko cztery czapati
(placki z pełnej mąki), ale niepotrzebnie pracują, żeby zarobić tysiące
dolarów. Inni zostali opisani jako naradhama. Naradhama znaczy "najgorszy
z rodzaju ludzkiego". Celem ludzkiej formy życia jest realizacja Boga.
Człowiek ma prawo starać się zrealizować Boga. Kto rozumie Brahmana, Boga, jest
braminem – inni nie. Taki jest więc obowiązek do wypełnienia w ludzkiej
formie życia. W każdym społeczeństwie ludzkim jest jakiś system zwany
"religią", dzięki któremu można starać się zrozumieć Boga. Nie ma
znaczenia, czy jest to religia chrześcijańska, muzułmańska czy hinduska. To nie
ma znaczenia. System ten polega na zrozumieniu Boga i naszego związku
z Nim, to wszystko. Taki jest obowiązek istot ludzkich. Jeśli jednak
społeczeństwo ludzkie ignoruje ten obowiązek, jest wówczas społeczeństwem
zwierząt. Zwierzęta nie mają mocy zrozumienia, kim jest Bóg i jaki mają
z Nim związek. Interesuje je tylko jedzenie, spanie, łączenie się
w pary i obrona. Jeśli my troszczymy się tylko o te rzeczy,
kimże jesteśmy? Jesteśmy zwierzętami. Dlatego Bhagavad-gita mówi, że ci, którzy
lekceważą tę szansę, są "najgorszymi z rodzaju ludzkiego".
Uzyskali ludzką formę życia po przejściu przez 8 400 000 narodzin, a mimo
to nie wykorzystują jej do zrealizowania Boga, a jedynie do zaspokojenia
zwierzęcych skłonności. Dlatego są naradhama, najgorszymi z rodzaju
ludzkiego. Są też inni, bardzo dumni ze swej wiedzy. Tylko czym jest ta wiedza?
"Boga nie ma. Ja jestem Bogiem". Ich prawdziwą wiedzę zabrała maya.
Jeśli są Bogiem, w jaki sposób stali się psami? Można znaleźć przeciw nim
wiele argumentów, lecz oni po prostu rzucają Bogu wyzwanie. To jest ateizm.
Skoro więc podążają ścieżką ateizmu, to znaczy, że ich prawdziwą wiedzę skradła
maya. Prawdziwa wiedza oznacza zrozumienie, kim jest Bóg i jaki mamy
z Nim związek. Jeśli ktoś tego nie wie, to znaczy, że jego wiedzę zabrała
maya.
Tak więc, jeśli staramy się zrozumieć swój związek z Bogiem, mamy
potrzebne do tego środki i sposoby. Są książki i jest wiedza,
dlaczego więc z nich nie skorzystać? Każdy powinien korzystać z tej
wiedzy. Spróbujcie zrozumieć, że w Bhagavad-gicie i pozostałej
literaturze wedyjskiej – wszędzie – jest powiedziane, iż Bóg jest potężny,
a my – choć jakościowo jesteśmy z Nim jednym – jesteśmy znikomi. Ocean
i niewielka kropla wody mają tę samą jakość, ale ilość soli w kropli
wody i w oceanie jest różna. Jakościowo są tym samym, lecz ilościowo –
czymś zupełnie różnym. Podobnie, Bóg jest wszechpotężny i my też mamy
pewną moc. Bóg stwarza wszystko, a my potrafimy skonstruować małą maszynę
do latania, która jest niczym dziecięca zabawka. Lecz Bóg może stworzyć miliony
planet unoszących się w powietrzu. Oto Jego kwalifikacje. Ty nie potrafisz
stworzyć żadnej planety, a nawet gdybyś potrafił, jaki byłby z tego
pożytek? Istnieją miliony planet stworzonych przez Boga. Ale ty także masz moc
twórczą. Bóg ma moc i ty masz moc, lecz Jego moc jest tak wielka, że twoja
nie może się z nią równać. Jeśli powiesz: "Jestem Bogiem",
świadczy to tylko o twojej głupocie. Możesz oświadczyć, że jesteś Bogiem,
ale jakich to nadzwyczajnych czynów dokonałeś, że tak twierdzisz? To
ignorancja. Na tego kto myśli, że jest Bogiem, rzuciła swój urok maya
i skradła jego wiedzę. Tak więc nasz związek z Bogiem jest taki, że
On jest potężny, a my znikomi. Kryszna wyraźnie mówi
w Bhagavad-gicie: "Wszystkie żywe istoty są Moimi integralnymi
cząstkami. Jakościowo są ze Mną jednym, lecz ilościowo są odmienne". Tak
więc jesteśmy jednocześnie jednym z Bogiem i różni od Niego. Na tym
polega nasz związek. Jesteśmy jednym, ponieważ mamy te same cechy, co Bóg. Gdy
jednak przyjrzymy się sobie uważnie, przekonamy się, że choć mamy pewne
wspaniałe cechy, Bóg ma je wszystkie w większej ilości.
Nie możemy mieć tego, czego nie ma w Bogu. To niemożliwe. Dlatego Vedanta-sutra
mówi, że wszystko, co mamy, znajduje się również w Bogu. Tak więc,
ponieważ jesteśmy znikomi, nasz związek z Bogiem polega na tym, że
jesteśmy Jego wiecznymi sługami. W tym świecie materialnym – w życiu
codziennym również – widzimy, że jeden człowiek służy drugiemu, potężniejszemu
od siebie, ponieważ ten może mu dobrze zapłacić. Wynika więc z tego
naturalny wniosek, że skoro jesteśmy mali, naszym obowiązkiem jest służyć Bogu.
Nie mamy innego celu. Wszyscy jesteśmy różnymi integralnymi cząstkami
pierwotnej istoty.
Śruba w maszynie ma wartość, ponieważ pracuje z całą maszyną. Lecz
gdy wyjmiemy ją z maszyny lub gdy jest uszkodzona, nie ma wartości. Mój
palec jest wart miliony dolarów, dopóki jest częścią mojego ciała i służy
mu. Ale gdy zostanie odcięty, cóż jest wtedy wart? Nic. Podobnie, nasz związek
z Bogiem polega na tym, że jesteśmy Jego bardzo małymi cząstkami. Dlatego
naszym obowiązkiem jest połączenie z Nim swych energii
i współpracowanie z Nim. To jest nasz związek. W innym wypadku
jesteśmy bezużyteczni. Jesteśmy "odcięci". Kiedy palec staje się
bezużyteczny, lekarz mówi: "Amputujemy go, gdyż inaczej infekcja
przeniesie się dalej". Tak samo my zostajemy odcięci od swego związku
z Bogiem, kiedy stajemy się bezbożni i wówczas cierpimy w tym
świecie materialnym. Jeśli jednak próbujemy ponownie połączyć się
z Najwyższym Panem, nasz związek z Nim zostaje odnowiony.
Rozdział 37
Zbliżanie
się do Kryszny z miłością
"Życie duchowe oznacza obcowanie
z Najwyższym Panem i wieczną egzystencję w szczęściu
i wiedzy. Takie wieczne obcowanie oznacza bawienie się z Kryszną,
tańczenie z Kryszną i kochanie Kryszny. Kryszna też może zostać twoim
dzieckiem – każde twoje pragnienie może zostać spełnione... Dopóki ktoś nie
jest w stanie pokochać Kryszny, dopóki nie skończy z miłością do
kotów, psów, kraju, narodu i społeczeństwa, i zamiast tego nie
skoncentruje swojej miłości na Krysznie, dopóty nie osiągnie szczęścia..."
Jeśli ktoś odpowiednio troszczy się o delikatną roślinkę służby oddania,
wówczas z czasem wyda ona owoc czystej miłości do Boga. Czysta miłość do
Boga nie jest zabarwiona żadnym pragnieniem korzyści materialnej, pragnieniem
zwykłej filozoficznej wiedzy ani też pragnieniem jakiejkolwiek korzyści. Czysta
miłość oznacza zrozumienie, że "Bóg jest wielki, a ja jestem Jego
integralną cząstką. Dlatego jest On moim najwyższym obiektem miłości".
Taka świadomość jest najwyższą doskonałością ludzkiego życia i ostatecznym
celem wszelkich metod samorealizacji. Kiedy ktoś zrozumie, że Bóg jest jedynym
ukochanym, jedynym obiektem miłości, wówczas jego życie staje się doskonałe.
Rozkoszując się tym transcendentalnym związkiem z Kryszną, ktoś doznaje
prawdziwego szczęścia. Roślinka służby oddania będzie wówczas mocno chroniona,
tak że po prostu uchwyciwszy się jej, będzie można osiągnąć najwyższe
przeznaczenie. Jeśli ktoś wytrwale wdrapuje się na drzewo, ostatecznie osiąga
jego wierzchołek. Podobnie, jeśli ktoś może osiągnąć miłość do Boga po prostu
przez uchwycenie się tej roślinki oddania, nie ma wątpliwości co do tego, że
osiągnie transcendentalną siedzibę Kryszny, i będzie przebywał z Nim
osobiście, tak jak my tutaj przebywamy ze sobą.
Bóg nie jest żadną fikcją. Jest On tak prawdziwy jak my. (W istocie, znajdujemy
się w złudzeniu; żyjemy tak, jak gdyby te ciała były naszą rzeczywistą
jaźnią, chociaż ciało nie jest rzeczywistością, ale jedynie czymś tymczasowym).
Śmiemy przypuszczać, że Boga nie ma albo że nie posiada formy. Przyczyną tej
spekulacji umysłowej jest ubogi zasób wiedzy. Pan Kryszna i Jego siedziba
istnieją. Można tam się udać, osiągnąć Go i obcować z Nim. Jest to
fakt. Życie duchowe oznacza obcowanie z Najwyższym Panem i wieczne
istnienie w szczęściu i wiedzy. Takie wieczne obcowanie oznacza
bawienie się z Kryszną, tańczenie z Kryszną i kochanie Kryszny.
Kryszna także może stać się twoim dzieckiem – każde twoje pragnienie może
zostać spełnione.
Jest pięć podstawowych związków z Kryszną: bierne wielbienie, służenie,
przyjaźń, rodzicielstwo i miłość małżeńska. Krowy w siedzibie Kryszny
są również wyzwolonymi duszami. Są one nazywane krowami surabhi. Jest wiele
popularnych obrazków ukazujących, jak bardzo Kryszna kocha krowy, jak je
obejmuje i całuje. Ten bierny związek z Kryszną jest nazywany śanta.
Istoty, które mają taki związek z Kryszną osiągają doskonałe szczęście,
kiedy Kryszna przychodzi i po prostu dotyka ich.
Inni wielbiciele są skłonni pełnić rzeczywistą służbę. Myślą: "Kryszna
chce usiąść. Przygotuję dla Niego miejsce. Kryszna chce jeść. Postaram się
o coś dobrego do jedzenia" i aranżują to wszystko dla Kryszny.
Inni wielbiciele bawią się z Kryszną jako przyjaciele na równych prawach.
Nie wiedzą, że Kryszna jest Bogiem; dla nich Kryszna jest ukochanym
przyjacielem, i nie mogą zapomnieć o Nim nawet na chwilę. Dzień i noc
myślą o Krysznie. W nocy, kiedy śpią, myślą: "Och! Rano pójdę
bawić się z Kryszną". Rankiem udają się do domu Kryszny
i czekają na Niego, podczas gdy matka dekoruje Go przed wyjściem. Na
Krysznaloce (planecie Kryszny) nie ma żadnej innej działalności. Nie ma tam
przemysłu, nie ma spieszenia się do biur ani żadnych takich nonsensów. Jest
wystarczająca ilość mleka czy masła i każdy je do woli. Kryszna bardzo
lubi Swoich przyjaciół i czasami dla zabawy kradnie im masło. Można żyć
w ten sposób i na tym polega doskonałość egzystencji. Powinniśmy
pragnąć osiągnąć ten doskonały stan życia. Procesem, który to umożliwia jest
świadomość Kryszny.
Ale tak długo, jak utrzymujemy nawet niewielkie przywiązanie do tego świata
materialnego, będziemy zmuszeni tu pozostać. Kryszna jest bardzo ścisły. Nie
pozwala nikomu przyłączyć się do Swego towarzystwa, jeśli osoba ta ma chociaż
cień materialnej koncepcji życia. Bhakti musi być wolna od materialnego
zanieczyszczenia. Nie myśl: "Jestem wielkim uczonym. Mogę dojść do Prawdy
Absolutnej dzięki spekulacjom umysłowym".` To jest nonsens; można
spekulować bez końca, lecz w ten sposób nigdy nie odnajdzie się przyczyny
wszelkich przyczyn. W Brahma-samhicie jest powiedziane: "Można
spekulować o Prawdzie Absolutnej przez miliony, miliony lat, ale mimo to
nie zostanie Ona objawiona". Można gnić w tym materialnym świecie
i spekulować bez końca, lecz nie jest to odpowiedni proces. Właściwym
procesem jest bhakti-yoga.
Pan Caitanya mówi, że pełnienie służby oddania dla Kryszny jest najdoskonalszym
stanem życia, i w porównaniu z nią, inne rzeczy, za którymi ludzie
uganiają się w tym świecie materialnym, są nietrwałe niczym piana na
oceanie. Na ogół ludzie pragną jakiejś nagrody, i dlatego stają się
religijni. Mówią: "Jestem hinduistą", "Jestem chrześcijaninem",
"Jestem żydem", "Jestem muzułmaninem", "Jestem tym,
jestem tamtym, i dlatego nie mogę zmienić swojej religii. Nie mogę przyjąć
Kryszny". To jest nazywane religijnością, dharmą. Z takim
materialistycznym, sekciarskim zrozumieniem religii, męczą się w tym
świecie materialnym, trzymając się kurczowo rytuałów i wierzeń. Są pod
wrażeniem, że jeśli będą przestrzegać swoich zasad religijnych, osiągną
dobrobyt materialny. Oczywiście, jeśli ktoś trwa przy jakimkolwiek rodzaju
wiary, to wtedy otrzyma udogodnienia do życia materialnego.
Dlaczego ludzie pragną dobrobytu materialnego? Dla zadowalania zmysłów. Myślą:
"Dostanę bardzo dobrą żonę. Będę miał bardzo dobre dzieci. Będę miał
bardzo dobrą posadę. Zostanę prezydentem. Zostanę premierem". Jest to
zadowalanie zmysłów. Kiedy zaś ktoś sfrustrował się i przekonał, że
bogactwo czy prezydentura nie są w stanie dać mu szczęścia, po wyciśnięciu
wszelkiego smaku z życia seksualnego, kiedy jest zupełnie sfrustrowany,
wówczas szuka być może schronienia w LSD i usiłuje stać się jednym
z pustką. Ale ten nonsens nie może dać szczęścia. Aby osiągnąć szczęście
należy zbliżyć się do Kryszny. W przeciwnym razie skończy się to obłędem
LSD i błąkaniem się po ścieżkach bezosobowej próżni. Ludzie są
sfrustrowani. Muszą być sfrustrowani, jeśli nie mają prawdziwego życia
duchowego, gdyż z natury jesteśmy duchowi.
Jak ktokolwiek może być szczęśliwy bez Kryszny?
Przypuśćmy, że ktoś zostanie wrzucony do oceanu. W jaki sposób mógłby się
tam cieszyć? To nie dla nas. Można być nawet bardzo dobrym pływakiem, ale jak
długo można pływać? Ostatecznie osłabniemy i utoniemy. Podobnie, będąc
duchowymi z natury, jak moglibyśmy być szczęśliwi w tym świecie
materialnym? Nie jest to możliwe. Ale ludzie usiłują tutaj pozostać, czyniąc tak
wiele tymczasowych aranżacji, aby przeżyć. Ta sieć tymczasowych aranżacji nie
jest szczęściem. Jeśli ktoś naprawdę pragnie szczęścia, powinien wiedzieć, że
jest ono osiągalne dzięki rozbudzeniu miłości do Boga. Dopóki ktoś nie kocha
Kryszny, i nie skończy z miłością do psów, kotów, kraju, narodu,
społeczeństwa, a zamiast tego, nie skupi swojej miłości na Krysznie,
dopóty nie osiągnie szczęścia. Rupa Goswami podał w związku z tym
wspaniały przykład: jest wiele narkotyków, które napełniają umysł człowieka
wieloma ideami, ale tak długo jak nie zażyje się ostatecznego narkotyku –
miłości do Boga, krsna-prema – będzie się ulegało urokowi medytacji,
impersonalnemu monizmowi i tak wielu innym szaleństwom.
Caitanya Mahaprabhu poleca, że aby osiągnąć czystą miłość do Kryszny, należy
pełnić służbę oddania, czyli świadomość Kryszny. Należy zaangażować się
wyłącznie w służenie Krysznie. Największym stanem doskonałości czystego
oddania jest uwolnienie się od wszelkich materialnych pragnień, wszelkich
spekulacji umysłowych i działań dla korzyści. Podstawową zasadą czystego
oddania jest to, że poza pragnieniem bycia w pełni świadomym Kryszny nie
można utrzymywać żadnego innego pragnienia. Nawet jeśli wiemy, że wszystkie
inne formy Boga są również Kryszną, nie powinniśmy czcić żadnej z nich,
lecz skoncentrować się jedynie na formie Kryszny. Kryszna ma wiele form, ale
należy czcić jedynie Krysznę w Jego formie z fletem i jako
Bóstwa Radha-Kryszna. Po prostu należy skoncentrować się na tej formie,
a wówczas zanikną wszelkie spekulacje umysłowe i czynności dla zysku.
Należy kultywować świadomość Kryszny w sposób pomyślny, a to oznacza
pełnienie służby, którą można zadowolić Krysznę. Nie można osiągnąć świadomości
Kryszny przez wytworzenie swojej własnej ścieżki duchowej. Komuś może się wydawać,
że robi coś w świadomości Kryszny, ale kto to usankcjonował?
W Bhagavad-gicie Arjuna nie chciał walczyć z pewnych powodów
moralnych. Patrzył bowiem na tę sytuację z platformy działań karmicznych,
na której albo cieszymy się rezultatami, albo z ich powodu cierpimy.
Arjuna obawiał się, że zabije członków swojej rodziny, a wówczas będzie
musiał cierpieć z powodu niekorzystnych reakcji. Jednakże Kryszna nie
potwierdził słuszności tych obaw. Prawo działania i reakcji w świecie
materialnym nazywa się karmą, ale służba oddania pokonuje karmę.
Czysta miłość musi być wolna od wszelkiego zabarwienia czynnościami
karmicznymi, wszelkimi odcieniami spekulacji umysłowej i pragnień
materialnych. Ta czysta służba oddania powinna być pełniona w życzliwy
sposób. "Życzliwy" oznacza: zgodnie z tym, czego pragnie
Kryszna. Kryszna pragnął, aby bitwa pod Kuruksetrą miała miejsce; cała sytuacja
była zaaranżowana przez Niego. Kryszna powiedział Arjunie: "Myślisz na
swój sposób, ale nawet jeśli nie będziesz walczył, możesz być pewien, że żaden
z wojowników, którzy są tutaj zgromadzeni, nie powróci do swojego domu.
Wszyscy zostaną zabici. To już zostało zaaranżowane". Pragnienia Boga nie
można zmienić. Kryszna ma dwie cechy: może chronić i może również zabijać.
Jeśli chce kogoś zabić, to nie ma żadnej siły na świecie, która by mogła ocalić
tę osobę, a jeśli chce kogoś ochronić, to nie ma żadnej siły, która by go
mogła zabić. Pragnienie Kryszny jest ostateczne. Dlatego musimy podporządkować
nasze pragnienia pragnieniom Kryszny. Ponieważ Kryszna jest Najwyższym Panem,
nikt nie może sprzeciwić się Jego pragnieniom, bez względu na to, jakie by one
były. Dlatego naszym obowiązkiem jest podporządkowanie naszego działania
pragnieniom Kryszny, a nie wymyślanie czegoś i mówienie: "Robię
to w świadomości Kryszny". Musimy mieć pewność, czy Kryszna
rzeczywiście tego pragnie. Taką autoryzowaną wiedzę otrzymujemy od
reprezentanta Kryszny. W naszych codziennych modlitwach sławiących mistrza
duchowego śpiewamy: "Jeśli mistrz duchowy jest zadowolony, wówczas
zadowolony będzie Bóg, a jeśli ktoś nie zadowala swojego mistrza
duchowego, wówczas w żaden sposób nie może zadowolić Boga".
Dlatego należy jak najwierniej spełniać polecenia swojego mistrza duchowego. To
umożliwi zrobienie postępu duchowego. Na tym polega istota pomyślnego
spełniania świadomości Kryszny. Przybyłem do Ameryki w podeszłym wieku
i usiłuję nauczać świadomości Kryszny, ponieważ polecił mi to mój mistrz
duchowy. Jest to moim obowiązkiem. Nie wiem, czy odniosę sukces czy poniosę
porażkę. To nie ma znaczenia. Mój obowiązek zostanie spełniony, jeśli będę mógł
zaprezentować wam wszystko, co usłyszałem od mojego mistrza duchowego. To jest
nazywane pomyślnym spełnianiem świadomości Kryszny. Ci, którzy są naprawdę
poważni, powinni całym sercem przyjąć polecenie Kryszny od reprezentanta
Kryszny. Ten, kto ściśle przestrzega tej zasady, z pewnością uczyni
postęp. Caitanya Mahaprabhu mówił, i również. zwykł to powtarzać mój
mistrz duchowy: "Mistrz duchowy jest przezroczystym medium
(pośrednikiem)". Na przykład, dzięki okularom mogę bez trudu czytać
książkę, lecz bez nich nie widzę zbyt dobrze, ponieważ mam wadę wzroku.
Podobnie, wszystkie nasze zmysły są niedoskonałe. Nie możemy zobaczyć Boga tymi
oczami, nie możemy słyszeć Hare Kryszna tymi uszami, nie możemy robić niczego
bez pośrednictwa mistrza duchowego. Tak jak ułomne oczy nie mogą widzieć bez
pomocy okularów, tak też bez przezroczystego medium mistrza duchowego nie można
osiągnąć Najwyższego Pana. "Przezroczyste" oznacza wolne od zanieczyszczeń.
Jeśli jest ono przezroczyste, można przez nie patrzeć.
Musimy zaangażować nasze zmysły w czystej
miłości do Boga – sarvendriya, wszystkie zmysły. To znaczy, że seks również
powinien zostać zaangażowany w świadomość Kryszny. Koncepcja Boga jako
ojca czy matki nie pozwala na zaangażowanie seksu w służbie dla Pana,
ponieważ z ojcem czy matką nie ma związku seksualnego. Ale
w koncepcji Boga jako kochanka, występuje również ten rodzaj związku.
Informacje przekazane przez Pana Caitanyę dotyczą najbardziej wzniosłej
relacji, jaka może łączyć żywą istotę z Najwyższym Panem. W innych
religijnych koncepcjach życia, Bóg jest co najwyżej przyjmowany za ojca czy
matkę. Wielu ludzi w Indiach przyjmuje za reprezentację Boga boginię Kali.
Oczywiście, nie jest to wierzenie usankcjonowane, niemniej jednak istnieje.
W religii chrześcijańskiej istnieje z kolei koncepcja Boga jako ojca.
Ale Pan Caitanya Mahaprabhu informuje nas, że możemy nawet mieć związek
seksualny z Panem. Ta informacja jest wyjątkowym darem Pana Caitanyi
Mahaprabhu. W świecie materialnym życie seksualne jest uważane za coś
najwyższego, największą przyjemność, chociaż istnieje ono jedynie
w wypaczonej formie. Nikt jednakże nie miał pojęcia o tym, że życie
seksualne może również istnieć w świecie duchowym. Na całym świecie nie
znajdziemy przykładu podobnej teologii. Tę informację, że można posiadać
Najwyższą Osobę Boga za swojego męża czy kochanka, po raz pierwszy wyjawił Pan
Caitanya Mahaprabhu. Jest to możliwe w kulcie Radhy i Kryszny, ale
nikt, szczególnie impersonaliści, nie może zrozumieć Radha-Kryszny.
Impersonaliści nie mają o tym żadnego pojęcia. Nie mogą pojąć nawet tego,
że Bóg ma formę. Ale Caitanya Mahaprabhu mówi, że Bóg nie tylko ma formę. ale
również ma życie seksualne. Jest to najwspanialszym darem Caitanyi Mahaprabhu.
Istnieją różne związki, w których można służyć Najwyższemu Panu, ale
w świecie materialnym te związki obecne są jedynie w wypaczonym
odbiciu. Jakie są nasze zaangażowania w związku ze światem materialnym?
Jakie są nasze idee społeczeństwa, przyjaźni i miłości? Wszystkie one są
oparte na materialnej koncepcji życia. W naszym społeczeństwie ktoś
zajmuje pozycję ojca czy matki, inni mają związek męża i żony, kochanka
i ukochanej. Są również inne rasy (związki), na przykład takie jak bycie
czyimś wrogiem. Jest dwanaście różnych związków, spośród których pięć, to
związki główne. Pozostałe siedem to związki pośrednie, takie jak np: bycie
czyimś wrogiem. Pomiędzy wrogami jest zwykle jakiś związek. Związek taki
istnieje nawet pomiędzy mordercą i mordowanym. Jeśli jednakże chodzi
o nasz związek z Kryszną, to nawet gdy ktoś ustanowi z Nim
związek jako wróg, i tak osiągnie sukces w życiu. Dlatego, jeśli ktoś
zaangażuje swoje zmysły w połączeniu z Kryszną, to może wejść
w jeden z dwunastu związków, spośród których pięć to związki
bezpośrednie, a siedem to związki pośrednie.
Kiedy Kryszna pojawił się na arenie Kamsy, było tam wielu wielkich zapaśników
gotowych Go zabić. Kamsa zaprosił Krysznę do Mathury w tym celu, aby się
Go pozbyć. Myślał: "Wkrótce przybędą ci chłopcy. Przez szesnaście lat
usiłowaliśmy ich zabić, jednak nie udało się nam tego zrobić. Ale teraz
zaprosiłem Krysznę w charakterze gościa i kiedy przybędzie, będzie
walczył z zapaśnikami, a oni z pewnością Go zabiją". Osoby
demoniczne czy ateistyczne zawsze myślą, jak zabić Krysznę, czyli Boga. Dlatego
prezentują teorie, że Bóg jest martwy. Myślą, że jeśli Bóg będzie martwy, będą
mogli robić to, co im się podoba. No cóż, Bóg może być martwy albo żywy, ale
pośrednik Boga – energia materialna – jest tak mocna, że nie pozwoli, by
ktokolwiek bezkarnie czynił zło. Skoro tylko ktoś uczyni coś złego, natychmiast
oczekuje go kara. Nie jest konieczna obecność Boga. Bóg może być żywy lub
martwy, ale energia materialna wystarczy, by ukarać każdego, kto gwałci prawa
natury nawet w niewielkim stopniu. Te prawa zostały ustanowione przez
Boga, ale głupi ludzie nie są w stanie tego zrozumieć. Pan Caitanya mówi
jednakże o pomyślnym zaangażowaniu wszystkich zmysłów w służbę dla Kryszny,
w czystym oddaniu. Należy właściwie zaangażować swoje zmysły
i postępować zgodnie z wolą Kryszny. Jednak, mimo iż ktoś angażuje
swoje zmysły przeciwko woli Kryszny, ale nadal myśli o Krysznie, to
również odnosi korzyść. Demonica Putana, np: myślała o zabiciu Kryszny.
Tak jak zajęciem pobożnych osób jest służenie Bogu, tak demony i ateiści
zawsze noszą się z zamiarem zabicia Boga. Putana myślała: "Zabiję
Krysznę. To tylko dziecko". Jest to kolejna pomyłka jaką popełniają
demony. Demonom wydaje się, że Kryszna, czyli Bóg, jest zwykłym dzieckiem czy
człowiekiem. Podobnie Putana myślała: "Posmaruję swoją pierś trucizną
i kiedy to dziecko będzie ją ssało, umrze". Widzimy, że zbliżyła się
do Kryszny jako Jego wróg, ale On mimo to, jako że jest bardzo łaskawy, zaakceptował
ją jako przyjaciółkę. Nie wziął pod uwagę demonicznej części jej mentalności.
Każda żywa istota jest uwarunkowana, ale Kryszna jest wolny od wszelkich
uwarunkowań. Psychiatra leczy szaleńca, ale sam nie staje się szaleńcem.
Czasami pacjent może się rozzłościć czy nawet mu grozić, ale lekarz jest
opanowany i leczy go. Podobnie, jeśli ktoś uważa Krysznę za swojego wroga,
On mimo to nie staje się jego wrogiem.
Putana przyszła, aby otruć Krysznę, ale On nie uznał jej za wroga. Pomyślał:
"Ssałem mleko z jej piersi. Zatem stała się ona Moją matką".
Kryszna potraktował ją tak jak Swoją matkę, i dlatego Putana osiągnęła
wyzwolenie i promocję do tej samej pozycji, co prawdziwa matka Kryszny,
Yaśoda. Wniosek z tego jest taki, że najwyższą doskonałością jest
ustanowienie życzliwego związku z Kryszną, ale nawet jeśli ktoś przyjmuje
nieżyczliwą postawę, Kryszna jest tak łaskawy, że przynajmniej obdarza go
wyzwoleniem. Wszyscy wrogowie Kryszny zabici przez Niego, natychmiast otrzymali
wyzwolenie.
W bezosobowe brahmajyoti mogą wejść dwie klasy ludzi: ci, którzy świadomie dążą
do połączenia się z bezosobowym brahmajyoti, jak również wrogowie Kryszny
zabici przez Niego. Dlatego wielbiciel wnioskuje: "Dlaczego miałbym
zaakceptować rezultat, który jest osiągany nawet przez wrogów Boga?"
Caitanya Mahaprabhu poleca czystą służbę oddania.
Nie powinno się pragnąć spełnienia własnych materialnych pragnień, nie powinno
się dążyć do zrozumienia Kryszny dzięki filozofii eksperymentalnej ani też nie
powinno się pełnić czynności karmicznych z pragnieniem otrzymania od
Kryszny jakichś korzyści materialnych. Należy jedynie pragnąć pełnić służbę dla
Kryszny, zgodnie z Jego pragnieniami. Jeśli Kryszna czegoś pragnie, należy
to zrobić. Przypuśćmy, że ja poprosiłbym mojego ucznia: "Mój drogi studencie!
Proszę podaj mi szklankę wody". Wówczas jego obowiązkiem jest podanie mi
szklanki wody. Jeśli myśli: "Prabhupad chce szklankę wody, ale dlaczego
nie podać mu czegoś lepszego? Dlaczego nie podać mu szklanki gorącego
mleka?", to nie jest to służba. Według niego gorące mleko jest bardzo
smaczne i jest lepsze niż woda, ale ponieważ poprosiłem o wodę,
powinien dać mi wodę a nie mleko. Na tym polega życzliwe służenie. Należy
zrozumieć, jakie jest pragnienie Kryszny. Jeżeli istnieje bliski związek
z Kryszną, można służyć Mu w sposób pomyślny. Ale dopóki nie ma tego
bliskiego związku, to informacje o pragnieniach Kryszny powinno się
przyjmować za pośrednictwem przezroczystego medium mistrza duchowego.
Vaisnava nigdy nie myśli, że jest w bezpośrednim związku z Kryszną.
Pan Caitanya powiedział: "Jestem sługą sługi, sługi, sługi – setki razy
sługą sługi – Kryszny". Musimy zgodzić się być sługą sługi sługi. Na tym
polega proces sukcesji uczniów i jeśli ktoś pragnie prawdziwej
transcendentalnej miłości do Boga, wówczas musi podjąć ten proces. Ponieważ
jednak ludzie nie podejmują tego procesu, nie rozwijają prawdziwej miłości do
Boga. Mówią o Bogu, ale tak naprawdę nie kochają Go. Ponieważ nie
kultywują czystej służby oddania, kochają psy.
Możemy mówić o miłości do Boga, ale dopóki nie przyjmiemy wspomnianej
zasady, wówczas będziemy zmuszeni kochać psy, a nie Boga. Na tym polega
błąd. Caitanya Mahaprabhu mówi, że jeśli ktoś prawdziwie pragnie kochać Boga,
wówczas musi podążać procesem czystej służby oddania. Pan Caitanya Mahaprabhu
nie przekazuje nam Swoich mentalnych wymysłów. Jego oznajmienia są zgodne
z pismami wedyjskimi, takimi jak Narada-pancaratra
i Śrimad-Bhagavatam. Te dwie książki i Bhagavad-gita, są
autentycznymi pismami przeznaczonymi dla wielbicieli. Caitanya Mahaprabhu
cytuje werset z Narada-pancaratry: hrsikena hrsikeśa-sevanam bhaktir
ucyate. Taka jest definicja czystej służby oddania. Hrsikena hrsikeśa-sevanam.
Hrsikena oznacza "przez swoje zmysły". Musimy zaangażować nasze
zmysły. Nie wystarczy zaangażowanie samego umysłu. Jeśli ktoś mówi:
"Zawsze myślę o Krysznie", to nie jest to czysta służba oddania.
Medytacja jest myśleniem, ale nikt nie myśli o Krysznie. Dzisiaj ludzie
medytują o pustce albo czymś bezosobowym. Jeśli ktoś myśli
o Krysznie, Narayanie albo Visnu, zgodnie z zaleceniami pism
wedyjskich, to jest to prawdziwa yoga. Medytacja w yodze oznacza skupienie
umysłu na Duszy Najwyższej. Dusza Najwyższa jest reprezentacją Kryszny
w formie czterorękiego Narayana. Nawet Patanjali, autorytet w tym systemie
yogi, poleca medytację na Visnu. Ale tak jak ludzie wytwarzają fałszywe procesy
religijne, podobnie tak zwani współcześni yogini wytworzyli własne sposoby
medytacji o jakiejś pustce.
Jednak Narada-pancaratra mówi: hrsikena hrsikeśa-sevanam: należy zaangażować
nie tylko umysł, ale również swoje zmysły, w służbie dla Pana zmysłów. Te
trzy słowa sanskryckie są bardzo znaczące. Hrsikeśa oznacza "Pan
zmysłów". Zatem bhakti-yoga oznacza służenie zmysłami Panu zmysłów. Panem
zmysłów jest Kryszna. Powinniśmy zawsze pamiętać, że otrzymaliśmy zmysły,
ponieważ pragnęliśmy się cieszyć tym światem materialnym. Świnia ma określony
rodzaj ciała i zmysłów, ponieważ pragnęła jeść odchody. Podobnie, człowiek
ma określony rodzaj ciała i zmysłów, ponieważ pragnął cieszyć się innymi
przyjemnościami. Mamy określony zestaw uwarunkowanych zmysłów do cieszenia się
tym światem materialnym. Musimy je teraz oczyścić. Nasze zmysły są oryginalne,
ale teraz są przykryte przez pragnienia materialne. Musimy wyleczyć się
i uwolnić od takich pragnień. Kiedy czyjeś zmysły nie mają już dłużej
skłonności do uciech materialnych, wówczas jego status jest nazywany czystym
oddaniem.
Na podstawie tego wersetu z Narada-pancaratry możemy zrozumieć, że dusza
ma zmysły oryginalne. Bez względu na to, w jakim ciele dusza się znajduje,
nie jest bezosobowa. Dusza ma zmysły. Na przykład, niektóre owady są mniejsze
niż główka szpilki, ale mimo to poruszają się, mają wszystkie zmysły. Mała
bakteria również się porusza i również ma swoje zmysły. Oryginalnie
wszystkie żywe istoty mają zmysły. Nie jest prawdą, że zmysły rozwinęły się
w szczególnych okolicznościach materialnych. Ateistyczne teorie mówią, że
zmysły rozwinęły się w pewnych warunkach materialnych albo że
w warunkach duchowych nie ma zmysłów i że jesteśmy bezosobowi.
Jednakże nie jest to ani logiczne, ani rozsądne. Maleńka cząsteczka siły
duchowej, nawet jeśli jest mniejsza od atomu, posiada zmysły. Te zmysły,
przykryte przez elementy materialne, manifestują się w wypaczony sposób.
Musimy więc je oczyścić i zaangażować dla przyjemności Pana zmysłów. Panem
i właścicielem zmysłów jest Kryszna. Z tego względu, że jesteśmy
integralnymi cząstkami Najwyższego Pana, nasze zmysły można uważać za
"wydzierżawione" od Niego. Najlepszą rzeczą jest użycie zmysłów dla
Jego zadowolenia, a nie dla własnych przyjemności. Na tym polega proces
czystej świadomości Kryszny.
Pan Caitanya wyjaśnia, na czym polega czysta służba oddania na podstawie
Śrimad-Bhagavatam. Jest tam powiedziane, że Kryszna jest usytuowany w każdym
sercu. Zatem, tak jak naturalną tendencją płynących rzek jest zmierzanie ku
morzu, tak samo, kiedy ktoś słucha chwał Pana, jego dusza natychmiast zostaje
przyciągnięta ku Najwyższemu. To jest początkiem czystej służby oddania. Skoro
tylko ma miejsce intonowanie Hare Kryszna, natychmiast w sercu manifestują
się parafernalia Kryszny, chwały Kryszny, siedziba Kryszny, imię Kryszny,
towarzysze Kryszny – wszystko – dlatego że Kryszna jest obecny w wibracji
maha-mantry. To jest początek naszej świadomości Kryszny. Pamiętanie przez
odniesienie do kontekstu oznacza, że skoro tylko słyszy się słowo będące jakimś
kodem, natychmiast przypominają się wszelkie informacje kryjące się za tym
kodem. Podobnie, kiedy nasze umysły są przyciągane do Kryszny i wszystkiego,
co związane z Kryszną, jedynie przez słuchanie o Jego chwałach, to
jest to początkiem czystej świadomości Kryszny. Wówczas nie ma więcej gati,
czyli stanu, w którym umysł nie byłby skupiony na Krysznie.
Właśnie tak było w przypadku gopi: kiedy tylko
usłyszały dźwięk fletu Kryszny, natychmiast porzucały wszystko. Niektóre
z nich udały się już na spoczynek, niektóre były zajęte pracami domowymi,
niektóre opiekowały się swoimi dziećmi, ale skoro tylko usłyszały flet Kryszny,
zapominały o wszystkim i spieszyły do Niego. Ich mężowie, bracia,
ojcowie mówili: "Dlaczego odchodzicie i porzucacie swoje
obowiązki?", ale one nie dbały o to. Po prostu porzucały wszystko.
Początek czystego oddania jest wtedy, gdy nic nie jest w stanie przeszkodzić
w połączeniu umysłu z Kryszną.
Purusottama znaczy Kryszna. Słowo purusa oznacza "podmiot radości".
Uwarunkowane żywe istoty są fałszywymi podmiotami radości, imitującymi
Najwyższy podmiot radości. W tym świecie materialnym, wszystkie istoty
działają jako purusa. Dokładniejszym znaczeniem słowa purusa jest
"męski". Mężczyzna jest uważany za podmiot radości, a kobieta
jest uważana za przedmiot radości. W świecie materialnym, bez względu na
to, czy ktoś ma ciało żeńskie czy męskie, każdy ma skłonność do czerpania
przyjemności, dlatego każdy jest nazywany purusa. Ale tak naprawdę, jedynym
purusą jest Najwyższy Pan. My, żywe istoty, jesteśmy Jego energią, a On
jest najwyższym podmiotem radości. My nie jesteśmy purusa. Energie powinny
dostarczać przyjemności, a my jesteśmy energiami, instrumentami Najwyższej
Osoby. Zatem Purusottama jest najwyższą transcendentalną osobą, Kryszną. Kiedy
angażujemy się w służbę oddania dla Najwyższej Osoby Boga i nic nie
jest w stanie temu przeszkodzić, jest to symptomem czystej świadomości
Kryszny.
Czysta świadomość Kryszny jest wolna od wszelkich ambicji czy motywacji. Każde
inne transcendentalne zajęcie czy wielbienie kryją w sobie jakieś
egoistyczne motywy: ktoś pragnie zbawienia, ktoś pragnie materialnego
dobrobytu, ktoś pragnie udać się na wyższe planety, ktoś pragnie udać się na
Krysznalokę. Nie powinno się mieć takich ambicji. Czysty wielbiciel nie ma
żadnych tego typu ambicji. Czysty wielbiciel nie pragnie nawet udać się do
najwyższej siedziby Kryszny. Oczywiście, udaje się tam, ale nie ma takiego
pragnienia. Jego jedynym pragnieniem jest pełne zaangażowanie w służbę dla
Kryszny.
Są różne rodzaje wyzwolenia. Jest wyzwolenie zwane salokya, tj. zamieszkanie na
tej samej planecie, co Najwyższy Pan. Na tej samej planecie, co Najwyższa Osoba
Boga, żyją mieszkańcy planet Vaikuntha. Wyzwolenie sarsti oznacza posiadanie
prawie tych samych bogactw, co Narayana. Wyzwolone indywidualne dusze mogą mieć
dokładnie ten sam wygląd co Narayana (z czterema rękoma, czterema atrybutami,
posiadając prawie te same cechy cielesne, te same bogactwa, te same ornamenty,
takie same rezydencje). Sarupya oznacza posiadanie tej samej formy czy cech.
Samipya oznacza bezustanne pozostawanie w pobliżu Pana i bezustanne
obcowanie z Nim. Na przykład, tak jak my siedzimy teraz razem, tak też
można obcować z Panem. To jest nazywane samipya-mukti, czyli wyzwolenie
polegające na pozostawaniu w pobliżu Pana. Czysty wielbiciel nie akceptuje
jednakże tych różnych form wyzwolenia. Jego jedynym pragnieniem jest pełnienie
służby dla Kryszny. Ci, którzy są rzeczywiście świadomi Kryszny, otrzymują
towarzystwo Najwyższego Pana, ale nie pragną tego. Ich jedyną ambicją jest
zaangażowanie w transcendentalną służbę miłości dla Pana. Najwyższa
doskonałość służby oddania, czyli świadomości Kryszny, objawia się wówczas,
kiedy wielbiciel odmawia przyjęcia jakiegokolwiek błogosławieństwa czy dóbr od
Najwyższego Pana. Pan zaoferował Prahladzie Maharajy wszystko, czego tylko
można pragnąć. Wystarczyło, żeby poprosił o coś, jednak Prahlada
powiedział: "Mój Panie! Jestem Twoim wiecznym sługą. Służenie Tobie jest
moim obowiązkiem, więc jak mógłbym czerpać z tego jakąkolwiek korzyść?
Wówczas nie byłbym Twoim sługą, byłbym kupcem". Takie jest nastawienie
osoby w pełni oczyszczonej. Kryszna jest tak łaskawy, że spełnia wszystkie
pragnienia Swojego wielbiciela, nawet jeśli wielbiciel pragnie jakichś
materialnych błogosławieństw. Jeśli na dnie serca wielbiciela są jakieś
pragnienia, Pan spełnia je. Jest tak łaskawy. Ale wzniosła pozycja bhakti-yogi,
czyli służby oddania, polega na tym, że czysty wielbiciel odmawia przyjęcia
jakiegokolwiek rodzaju wyzwolenia, nawet jeśli ofiarowuje je Sam Najwyższy Pan.
Jeśli wewnątrz czyjegoś serca są jakieś materialne pragnienia czy motywacje
i angażuje się on w służbę oddania dla spełnienia tych pragnień, to
rezultat będzie taki, że nigdy nie otrzyma czystej miłości do Boga. Jeśli ktoś
myśli: "Spełniam świadomość Kryszny, służbę oddania dla Kryszny, ponieważ
pragnę takich, a takich bogactw", to pragnienia te mogą zostać
spełnione, ale nigdy nie otrzyma on takiej czystej miłości do Kryszny, jaką
miały gopi. Jeśli kimś kieruje taka motywacja, to nawet jeśli spełnia swoje
obowiązki służby oddania, nie będzie w stanie osiągnąć stanu czystej
miłości do Boga. W wersecie z Bhakti-rasamrta-sindhu Rupa Goswami
mówi: "Dopóki ktoś pragnie jakiejś materialnej korzyści (bhukti), czy
nawet pragnie zbawienia (mukti), wówczas musi przyjąć te fantasmagorie".
Dopóki ta maya jest obecna w czyimś sercu, dopóty nie może cieszyć się
szczęściem duchowym czerpanym z czystej miłości do Boga. Innymi słowy,
jeśli ktoś ma jakieś materialne pragnienie albo nawet pragnienie zbawienia, to
nie może osiągnąć czystej miłości do Boga. Czyste oddanie jest pozbawione
wszelkich pragnień – jest jedynie pełnieniem służby dla samej służby.
Jest pewien wspaniały przykład z życia Rupy Goswamiego. Rupa Goswami
i jego brat Sanatana Goswami żyli oddzielnie we Vrindavanie, spełniając
bhajana, służbę oddania. Młodszy brat, Rupa Goswami mieszkał w lesie,
gdzie nie było możliwości gotowania wyśmienitego pożywienia czy nawet żebrania
od wieśniaków capati. Rupa Goswami myślał: "Gdybym mógł otrzymać jakieś
produkty żywnościowe, wówczas mógłbym przygotować wspaniałe dania, ofiarować je
Krysznie i zaprosić mojego starszego brata". Miał takie pragnienie.
W następnej chwili pojawiła się przed nim dwunastoletnia dziewczyna,
i ofiarowała mu obfite pożywienie: mleko, mąkę, ghee, itd. Taki jest
system wedyjski, że czasami gospodarze domu obdarowują pożywieniem wędrownych
mnichów i mędrców w wyrzeczonym porządku życia. Rupa Goswami był
bardzo zadowolony, że Kryszna zesłał mu tak wiele rzeczy i że będzie mógł
przygotować ucztę. Przygotował ucztę i następnie zaprosił swojego
starszego brata.
Kiedy Sanatana Goswami przybył, był zdumiony: "W jaki sposób zdobyłeś te
rzeczy? Przygotowałeś taką wspaniałą ucztę w lesie? Jak to było
możliwe?" Wtedy Rupa Goswami wytłumaczył mu: "Miałem takie pragnienie
dzisiaj rano i przypadkiem Kryszna przysłał mi te wszystkie rzeczy.
Przyszła miła dziewczyna i ofiarowała mi to wszystko". Opisał tę
dziewczynę: "Bardzo miła dziewczyna".
Wówczas Sanatana powiedział: "Tą miłą
dziewczyną była Radharani. Przyjąłeś służbę od Radharani, wiecznej małżonki
Pana. To wielki błąd". Taka jest ich filozofia. Nie przyjęliby służby od Pana.
Po prostu sami chcą pełnić służbę. Ale Kryszna jest tak sprytny, że również
pragnie służyć Swoim wielbicielom. Zawsze szuka okazji, aby usłużyć Swojemu
wielbicielowi. Jest to duchowe współzawodnictwo. Czysty wielbiciel nie pragnie
niczego od Kryszny, pragnie jedynie Mu służyć. I Kryszna również szuka
okazji, aby służyć Swojemu wielbicielowi. Kryszna pragnie zadowolić wielbiciela
tak bardzo, jak wielbiciel pragnie zadowolić Jego.
Taki jest świat transcendentalny. Na planie absolutnym nie ma wzajemnego
wykorzystywania. Każdy pragnie służyć. Nikt nie pragnie przyjmować służby.
W świecie transcendentalnym każdy pragnie ofiarować służbę. Ty chcesz
ofiarować służbę mi, a ja pragnę służyć tobie. Istnieje takie wspaniałe
nastawienie. Ten świat materialny oznacza, że ja pragnę wykorzystać ciebie,
a ty pragniesz wykorzystać mnie. Taki jest ten świat materialny.
Powinniśmy postarać się to zrozumieć. W tym świecie materialnym każdy
pragnie wykorzystywać swojego przyjaciela, swojego ojca, matkę, wszystkich. Ale
w świecie transcendentalnym każdy pragnie służyć. Centralnym obiektem
służby dla wszystkich wielbicieli, czy to przyjaciół, sług, rodziców, czy
kochanek Kryszny, jest Kryszna i wszyscy pragną służyć Jemu. Jednocześnie
Kryszna również pragnie służyć im. Na tym polega transcendentalny związek;
główną funkcją jest służba, chociaż nie ma potrzeby służenia, gdyż każdy jest
w pełni usatysfakcjonowany. Nie ma głodu, nie ma potrzeby jedzenia, ale
mimo to każdy ofiarowuje wspaniałe rzeczy do jedzenia. Taki jest świat transcendentalny.
Dopóki nie osiągniemy stanu służenia Krysznie i Jego wielbicielom, dopóty
nie będziemy mogli rozkoszować się transcendentalną przyjemnością służby. Jeśli
kieruje nami jakakolwiek motywacja, wówczas nigdy nie rozbudzimy tego uczucia.
Służba dla Najwyższego Pana i Jego wielbicieli powinna być pełniona bez
żadnej motywacji, bez pragnienia osobistego zadowalania zmysłów.
Rozdział 38
Ocean
miłości do Boga
Byli oni drodzy nie tylko innym wielbicielom Pana
Caitanyi Mahaprabhu, ale również niewielbicielom. Czysty wielbiciel nie ma
żadnych wrogów, ponieważ nie jest zazdrosny. Jest zawsze przyjazny każdemu
i nie czyni rozróżnień, jednej osobie pozwalając intonować Hare Kryszna,
a innej nie. Na platformie materialnej, która jest platformą dualizmu,
istnieją różnice pomiędzy wyższym i niższym, mężczyzną i kobietą, tym
czy tamtym, ale na platformie duchowej nie ma takich różnic. Czysty wielbiciel
widząc wszystko zrównoważonym umysłem, nie jest zazdrosny. Ponieważ nie jest
zazdrosny, jest godny czci. Można nawet powiedzieć, że godną czci jest tylko ta
osoba, która nie jest zazdrosna, gdyż wolność od zazdrości jest możliwa jedynie
na platformie duchowej. Taki jest również werdykt Bhagavad-gity (5.18-19):
vidya-vinaya-sampanne
brahmane gavi hastini
śuni caiva śvapake ca
panditah sama-darśinah
ihaiva tair jitah sargo
yesam samye sthitam manah
nirdosam hi samam brahma
tasmad brahmani te sthitah
"Pokorny mędrzec, dzięki cnocie prawdziwej wiedzy, widzi jednakowo
uczonego i łagodnego bramina, krowę, słonia, psa i zjadacza psów
(pariasa). Ci, których umysł jest cichy i niewzruszony, już pokonali
narodziny i śmierć. Są oni nieskazitelni jak Brahman, a zatem już
osiągnęli Brahmana".
Pozycję tę może osiągnąć ktoś, kto pozyskał łaskę Pana Caitanyi. Mając tę
łaskę, można wyzwolić cierpiącą ludzkość z materialnego zanieczyszczenia.
Ponieważ takimi wielbicielami było sześciu Goswamich, ofiarowujemy im nasze
wyrazy szacunku tą mantrą: vande rupa-sanatanau raghu-yugau śri-jiva-gopalakau.
Byli oni ekspertami w studiach nad wszystkimi pismami, a ich celem
było ustanowienie na świecie prawdziwej religii. Pozostawili wiele książek,
w celu wskazania nam drogi. Najbardziej znaną jest Bhakti-rasamrta-sindhu
(Nektar oddania) Śri Rupy Goswamiego, będąca zbiorem wskazówek dla
wielbiciela-neofity. Goswami zawsze bardzo ciężko pracowali, dzień i noc,
całkowicie zaabsorbowani pisaniem książek, intonowaniem i tańczeniem. Byli
wolni od cielesnych potrzeb jedzenia, spania, prokreacji i obrony.
Odrzucili życie seksualne. Nie istniała też dla nich kwestia strachu czy
obrony, gdyż byli w pełni zaabsorbowani Kryszną. Spali półtorej godziny na
dobę i praktycznie prawie nic nie jedli. Kiedykolwiek odczuwali głód, po
prostu szli do domów gospodarzy i prosili o jeden czy dwa kawałki chleba.
Jedyną misją takich świętych osób jest wzniesienie wszystkich do świadomości
duchowej i w ten sposób uszczęśliwienie cierpiącej ludzkości.
W świecie materialnym każdy usiłuje eksploatować innych – jeden naród
stara się eksploatować inny naród, jedno społeczeństwo stara się eksploatować
inne społeczeństwo, jeden biznesmen stara się eksploatować innego itd. To jest
nazywane walką o byt i ludzie, którzy w ten sposób walczą,
uczynili z tego zasadę zwaną: "Moc jest prawem". Widzimy jednak,
że nawet najbardziej potężni tego świata muszą walczyć. Z powodu takiej
walki każdy cierpi. Sama walka o byt oznacza cierpienie. Jednakże
wielbiciele Kryszny nie są zainteresowani eksploatowaniem innych, ale
pomaganiem ludziom, by stali się szczęśliwi, i dlatego czci się ich na
wszystkich planetach. Canakya Pandita powiedział nawet, że nie można porównać
człowieka bogatego do uczonego, gdyż człowiek bogaty może być szanowany
w swoim własnym kraju czy na tej planecie, ale człowiek uczony, wielbiciel
Boga, jest szanowany wszędzie, dokądkolwiek się uda.
Dla wielbiciela nie ma też żadnej różnicy pomiędzy niebem i piekłem,
ponieważ Kryszna jest z nim w obu tych miejscach. Gdziekolwiek jest
Kryszna, tam nie ma kwestii piekła; każde miejsce jest Vaikunthą. Haridasa
Thakura, na przykład, nie mógł wejść do świątyni Pana Jagannatha w Puri,
gdyż urodził się w rodzinie muzułmańskiej, a hinduiści nie zezwalali
muzułmanom wchodzić do tej świątyni. Jednakże Haridasa Thakura nie martwił się.
Myślał: "Dlaczego miałbym ich niepokoić? Będę mantrował tutaj".
Wskutek tego Pan Caitanya, który jest Samym Panem Jagannathem, osobiście
codziennie odwiedzał Haridasa. Taka jest moc czystego wielbiciela – nie musi
udawać się do Jagannatha, gdyż Jagannatha przychodzi do niego. Pan Caitanya codziennie
odwiedzał Haridasa Thakurę, kiedy udawał się nad morze, by się wykąpać. Pan
wchodził do chatki Haridasa i pytał: "Co robisz Haridasie?",
a Haridasa odpowiadał: "Proszę. Wejdź mój Panie". Taka jest
rzeczywista pozycja wielbiciela. Dlatego Kryszna mówi, że czczenie Jego
wielbiciela jest nawet bardziej wartościowe niż czczenie Jego Samego.
Wielbiciel może rozdawać Krysznę, ponieważ zna naukę świadomości Kryszny, naukę
słuchania słów Kryszny, jedzenia Kryszna-prasada i cieszenia się Kryszną.
Impersonaliści i zwolennicy filozofii pustki mogą wygłaszać suche rozprawy
filozoficzne na temat aham brahmasmi – "Jestem duchem" – ale
ostatecznie, kogo to przyciągnie? Jaka jest różnica pomiędzy tym, kto myśli:
"Jestem kamieniem", a tym, kto twierdzi: "Jestem
pustką"? Dlaczego mielibyśmy stać się kamieniem, drewnem czy pustką? Naszą
rzeczywistą pozycją powinna być wymiana miłości z Kryszną.
Iskra miłości do Kryszny zostaje rozniecona przez mistrza duchowego, czystego
wielbiciela. Jeśli chodzi o mnie, mój mistrz duchowy, Śri Śrimad
Bhaktisiddhanta Sarasvati Goswami Prabhupad polecił mi, abym podjął
odpowiedzialność szerzenia świadomości Kryszny w świecie zachodnim. Miał
ogromne pragnienie głoszenia przekazu Pana Caitanyi na Zachodzie i to, że
odniosłem sukces, jest jego łaską i życzeniem. Kiedy po raz pierwszy
spotkałem mojego mistrza duchowego, byłem młodym nacjonalistą hinduskim
i urzędnikiem na odpowiedzialnym stanowisku. Chociaż nie chciałem iść na
spotkanie, jeden z moich przyjaciół, który nadal żyje w Kalkucie, na
siłę zaprowadził mnie do Śri Śrimad Bhaktisiddhanty. Ociągałem się, ponieważ
nasz ojciec zwykł przyjmować w domu wielu sannyasinów i nie bardzo
podobało mi się ich zachowanie. Myślałem, że Bhaktisiddhanta Sarasvati Maharaja
może być podobnym człowiekiem, a gdyby takim był, dlaczego miałbym go
odwiedzać? Jednak mój przyjaciel zawlókł mnie tam na siłę: "Dlaczego nie
chcesz się z nim spotkać?", zapytał. Ostatecznie zgodziłem się pójść
z nim i odniosłem dużą korzyść.
Podczas mojej pierwszej wizyty Guru Maharaja powiedział,
że młodzi, wykształceni chłopcy, tacy jak ja, powinni głosić przekaz Pana
Caitanyi Mahaprabhu w krajach zachodnich. Odpowiedziałem, że Indie są pod
panowaniem cudzoziemców i wskutek tego nikt nie będzie słuchał naszego
przekazu. W tym czasie cudzoziemcy uważali Indie za mało liczący się kraj,
ponieważ, mimo że tak wiele krajów posiadało niepodległość, były one nadal
krajem zależnym, zdominowanym przez Wielką Brytanię. Pewien bengalski poeta
lamentował, że nawet niecywilizowane narody są niezależne, podczas gdy Indie są
uzależnione od Brytyjczyków. Guru Maharaja przekonał mnie, że tego rodzaju
zależność czy niezależność jest jedynie stanem tymczasowym i wskazał, że
skoro jesteśmy zainteresowani wieczną pomyślnością ludzkości, powinniśmy podjąć
wyzwanie Caitanyi Mahaprabhu. To spotkanie z moim Guru Maharajem miało
miejsce w roku 1922, pół wieku temu.
Oficjalnie zostałem inicjowany w roku 1933 – na trzy lata przed odejściem
Guru Maharaja z tego doczesnego świata. W ostatnim momencie, na dwa
tygodnie przed jego odejściem, napisał do mnie list, powtarzając swoje
instrukcje. Powtórzył, że powinienem usiłować głosić ten przekaz w krajach
anglojęzycznych. Po otrzymaniu tego listu czasami śniłem, że Guru Maharaja
przywołuje mnie, a ja opuszczam dom i podążam za nim. Śniąc
w ten sposób myślałem: "Muszę porzucić dom. Mój Guru Maharaja chce,
abym opuścił dom i przyjął sannyasę". Jednocześnie myślałem jednak:
"To okropne. W jaki sposób mógłbym opuścić dom? Moją żonę? Dzieci?"
To jest nazywane mayą. Nie chciałem porzucić życia rodzinnego, ale Guru
Maharaja nakłaniał mnie do tego. Stosując się do jego polecenia, opuściłem dom,
kilkoro dzieci, ale teraz Guru Maharaja dał mi tak wiele wspaniałych dzieci na
całym świecie. Zatem służąc Krysznie nikt niczego nie traci, czego przykładem
jest moje praktyczne doświadczenie.
Kiedy w 1965 roku samotnie opuściłem Indie, obawiałem się, że będę musiał
stanąć w obliczu ogromnych kłopotów. Rząd indyjski nie pozwolił mi zabrać
żadnych pieniędzy z kraju, więc przybyłem jedynie z paroma książkami,
mając przy sobie czterdzieści rupii. Tak oto przybyłem do Nowego Jorku, ale to
wszystko było łaską Guru Maharaja i Kryszny. Wszystko dzieje się dzięki
połączonej łasce Kryszny i mistrza duchowego. W Caitanya-caritamrcie
jest powiedziane, że łaska Kryszny i guru jest połączona. Na tym polega
sekret sukcesu ruchu świadomości Kryszny. Kryszna jest zawsze wewnątrz nas,
zatem wie wszystko o naszych zamiarach i daje nam okazję działania
odpowiednio do naszej decyzji. Kiedy postanawiamy czerpać przyjemność
z tego świata materialnego, Kryszna daje nam inteligencję pozwalającą nam
zostać przebiegłym biznesmenem, popularnym politykiem albo spryciarzem, tak
byśmy mogli zarobić mnóstwo pieniędzy i używać życia. W materialnym
sensie, wielu ludzi staje się wielkimi. Zaczynają jako biedacy, ale wkrótce,
dzięki uśmiechowi fortuny, stają się milionerami. Nie powinniśmy jednak myśleć,
że ten sukces jest jedynie wynikiem ich znikomych wysiłków. Bez inteligencji
nikt nie może uczynić postępu, a tę inteligencję otrzymujemy od Kryszny.
W Bhagavad-gicie Kryszna oznajmia, że przebywa w sercu każdego jako
Dusza Najwyższa, i że to On jest przyczyną pamięci i zapomnienia.
Kryszna umożliwia zapominanie i pamiętanie odpowiednio do pragnienia żywej
istoty. Jeśli chcemy zapomnieć o Krysznie i cieszyć się tym światem
materialnym, da nam On konieczną do tego inteligencję, tak abyśmy mogli
zapomnieć o Nim na zawsze.
Wielu ludzi myśli: "Mogę czerpać tyle radości z tego świata
materialnego. Wszyscy tak dobrze się bawią. Ja również mogę cieszyć się
życiem". Ta idea jest złudzeniem, ponieważ w tym świecie nie ma
prawdziwej przyjemności. Możemy wznieść się na bardzo wysoką pozycję, jak np.
prezydent Kennedy. Możemy być bardzo atrakcyjni, możemy być sławni, bardzo inteligentni,
wykształceni, możemy być bardzo zamożni i bardzo potężni, możemy mieć
bardzo piękną żonę i dzieci, posiadać najwyższą pozycję w kraju, ale
w każdej chwili ktoś może nas zastrzelić. Taka jest natura tego świata
materialnego. Na każdym kroku stajemy w obliczu niebezpieczeństwa. Nie ma
tutaj kwestii niezakłóconej przyjemności. Nawet jeśli jest to przyjemność
zasłużona, to osiągnęliśmy ją dzięki tak wielu walkom i ofiarom. Zawsze
jest tymczasowa, gdyż w tym świecie materialnym nie ma przyjemności, która
mogłaby być źródłem nieustannej i niekończącej się radości. To możemy
otrzymać jedynie od Kryszny.
Kryszna instruuje nas w Bhagavad-gicie, że prawdziwym celem każdej żywej
istoty jest porzucenie nonsensownych czynności materialnych
i podporządkowanie się Jemu. Na nieszczęście, w obecnym wieku ludzie
są tak bardzo zauroczeni blaskiem natury materialnej, iluzji, mayi, że nie są
tym zbytnio zainteresowani. Kryszna powiedział nawet, że jeśli ktoś
podporządkuje się Mu, On będzie chronił taką osobę od wszelkich grzesznych
reakcji. Jednakże ludzie są tak przywiązani, że nie mogą tego uczynić. Ludzie
zawsze obawiają się, że podporządkowując się Krysznie coś stracą. Tak samo ja
obawiałem się, że kiedy udam się na Zachód by nauczać, stracę swoją rodzinę,
ale Kryszna jest tak łaskawy, że jeśli zabiera nam cokolwiek, nagrodzi nas
tysiąckrotnie.
Mistrz duchowy również jest tak łaskawy, że chodzi od drzwi do drzwi, od kraju
do kraju, z miasta do miasta, błagając: "Moi drodzy panowie
i panie. Moi drodzy chłopcy i dziewczęta. Proszę, przyjmijcie
świadomość Kryszny". W ten sposób pełni bardzo poufną służbę dla
Kryszny. Kryszna jest Najwyższym Panem, który wydaje polecenia, a mistrz
duchowy spełnia te polecenia. Dlatego mistrz duchowy jest bardzo drogi
Krysznie. Nie sprawi mu to różnicy, czy Kryszna pośle go do piekła czy do
nieba. Dla mistrza duchowego, czystego wielbiciela, piekło i niebo są tym
samym, jeśli nie ma tam świadomości Kryszny. W piekle ludzie cierpią na
tak wiele różnych sposobów, a w niebie, czyli na planetach niebiańskich,
rozmaicie zadowalają zmysły. Jednak wielbiciel Pana może mieszkać wszędzie,
gdzie jest świadomość Kryszny, a ponieważ przynosi tę świadomość ze sobą,
zawsze jest samozadowolony. Gdyby został posłany do piekła, czerpałby
satysfakcję z intonowania Hare Kryszna. Nie wierzy w piekło, ale
w Krysznę. Podobnie, gdyby był w niebie, gdzie jest tak wiele
możliwości zadowalania zmysłów, również nie skorzystałby z tego, ponieważ
jego zmysły są zadowalane jedynie przez Samego Krysznę. Aby służyć Panu,
wielbiciel jest gotowy udać się gdziekolwiek i dlatego jest bardzo drogi
Krysznie.
Wyrzeczeni filozofowie impersonalistyczni mówią, że
ten świat jest fałszywy i że prawdą jest bezosobowy Brahman. Jednak kiedy
poprosi się ich, aby udali się pomiędzy ludzi, gdzie panuje materialne
zadowalanie zmysłów, odmówią, ponieważ obawiają się zanieczyszczenia. Jednakże
osoba świadoma Kryszny nie obawia się tego. Jest samoopanowana i przyjęła
schronienie Kryszny, tak więc nie obawia się udać dokądkolwiek.
Zatem kiedy wielbiciele spotykają się w miejscu, gdzie nie ma świadomości
Kryszny, nie ma w tym żadnej straty, ponieważ wykorzystują szansę
i intonują Hare Kryszna, napełniając to miejsce świadomością Kryszny.
Zawsze należy korzystać z takiej szansy. Nie należy zamykać się w pokoju
i intonować samotnie. Wielki mędrzec Narada jest astronautą, który
podróżuje po całym wszechświecie. Chociaż może mieszkać na bardziej wzniosłych
planetach, czasami schodzi do piekła i tam naucza. Na tym polega piękno
sługi Pana – zawsze działa z miłości do Kryszny i do Jego
integralnych cząstek.
Podstawową zasadą służby oddania jest czysta miłość do Kryszny. Bez względu na
pozycję określonego wielbiciela – czy jest przyjacielem, sługą, rodzicem czy
kochankiem Kryszny – jego służba jest nieuwarunkowana, gdyż świadomość Kryszny
nie jest zależna od żadnych warunków materialnych. Jest transcendentalna
i nie ma nic wspólnego z siłami materialnej natury. Wielbiciel nie
obawia się udać dokądkolwiek i dlatego widzi wszystkie warunki materialne
jako równe. W świecie materialnym możemy powiedzieć, że jedno miejsce jest
dobre do zamieszkania, a inne złe, ale jak wykazaliśmy wcześniej,
wielbiciel nie jest uwarunkowany przez wytwory umysłowe. Dla niego zła jest
sama podstawowa zasada egzystencji materialnej, gdyż egzystencja materialna
oznacza zapomnienie o Krysznie.
W neutralnym stanie oddania można przykładać większą wagę do bezosobowego
blasku Pana i Duszy Najwyższej wewnątrz serca, ale tak naprawdę świadomość
Kryszny rozwija się wtedy, kiedy ktoś myśli: "Kryszna jest bardzo mi
bliskim panem i mam z Nim bliski związek". Na początku,
oczywiście, realizacja bezosobowa i realizacja Duszy Najwyższej są częścią
świadomości Kryszny. Częściowa realizacja Boga w Jego aspekcie bezosobowym
i w Jego aspekcie Duszy Najwyższej, umożliwia danej osobie rozwinięcie
czci dla Pana. Kiedy jednak ktoś ma bliski związek z Kryszną jako
przyjacielem, panem, synem czy kochankiem, wówczas to uczucie czci zanika.
Platforma związku osobowego jest z pewnością wyższa niż realizacja na platformie
bezosobowej czy platformie Duszy Najwyższej, czyli Paramatmy. W koncepcji
neutralnej można jedynie uświadomić sobie, że jest się jakościowo jednym
z Prawdą Absolutną albo że jest się integralną cząstką Najwyższego. Jest
to z pewnością wiedza, ale kiedy ktoś rozwija osobowy związek
z Kryszną jako sługa, zaczyna doceniać bogactwa Najwyższego Pana. Ten, kto
uświadamia sobie, że Bóg jest pełen sześciu bogactw, rzeczywiście zaczyna
pełnić służbę. Skoro tylko ktoś staje się świadomym wielkości Kryszny i rozumie
wyższość Kryszny, wówczas zaczyna się jego służba. W miarę pełnienia tej
transcendentalnej służby zwiększa się świadomość wielkości Boga. Osoba, która
służy Panu, aby zadowolić Jego zmysły, sama osiąga zadowolenie, ponieważ
Kryszna jest Duszą Najwyższą, a indywidualna żywa istota jest Jego
integralną cząstką. Jeśli On jest zadowolony, wówczas zadowolona jest też żywa
istota. Jeśli żołądek jest usatysfakcjonowany, wtedy zadowolone są również
wszystkie części ciała, ponieważ żołądek odżywia je. Kiedy pewnego upalnego
dnia jeden z moich braci duchowych zaczął wachlować mojego Guru Maharaja
(mistrza duchowego), Guru Maharaja zapytał: "Dlaczego zacząłeś mnie nagle
wachlować?" Chłopiec odpowiedział: "Ponieważ kiedy ty jesteś
zadowolony, my wszyscy jesteśmy zadowoleni". Oto jest reguła – nie
powinniśmy usiłować zadowolić naszych zmysłów niezależnie, powinniśmy starać
się zadowolić zmysły Kryszny. Wówczas w naturalny sposób sami będziemy
zadowoleni.
Osoba świadoma Kryszny zawsze usiłuje zadowolić Krysznę i to jest początek
świadomości Kryszny. W koncepcji bezosobowej nie występuje forma Boga,
zatem nie ma okazji zadowolenia Jego zmysłów. Jednakże, kiedy ktoś widzi
Krysznę jako Pana, może pełnić dla Niego służbę. W Bhagavad-gicie Kryszna
jest nazwany Hrsikeśą, panem zmysłów. Kiedy zrozumiemy, że Prawda Absolutna
jest panem zmysłów, że nasze zmysły są produktem Jego zmysłów i że powinny
one zostać zaangażowane w zadowalanie Jego zmysłów, wówczas zaczyna się
budzić nasza uśpiona świadomość Kryszny. Kiedyś Caitanya Mahaprabhu zapytał:
"Jaka jest różnica pomiędzy neutralną pozycją w związku
z Kryszną a związkiem pana i sługi?" W obu przypadkach
można rozumieć, że Kryszna jest wielki, ale w pozycji neutralnej nie ma
skłonności do służby. Dlatego związek pana i sługi pomiędzy Kryszną
a żywą istotą jest pozycją bardziej wzniosłą. Następnie, kiedy ktoś osiąga
przyjaźń z Kryszną, dodana zostaje następna transcendentalna cecha. Obecne
jest wyobrażenie, że Bóg jest wielki i że należy pełnić dla Niego służbę,
ale pojawia się również dodatkowe uczucie: "Kryszna jest moim
przyjacielem. Muszę postępować tak, aby był szczęśliwy". W związku
przyjaźni nie zadowala nas jedynie pełnienie służby, ale uczynienie Go
rzeczywiście szczęśliwym i zadowolonym. W takim związku istnieje
także równość, gdyż Kryszna i wielbiciel traktują się nawzajem tak, jak
gdyby byli na równym poziomie. Zatem będąc na tej pozycji wielbiciel naprawdę
zapomina o wyższości Kryszny. Kiedy podczas wspólnych zabaw Kryszna nosił
Swoich przyjaciół na własnych barkach, ci nie myśleli, że są ponad Nim. Nie
istnieje tu kwestia zadowalania zmysłów czy samogloryfikacji, gdyż związek ten
jest oparty na czystej miłości. Jedynym pragnieniem wielbiciela jest
dostarczenie przyjemności Krysznie. Kryszna również czerpie przyjemność nosząc
Swoich przyjaciół na barkach. Czasami jakaś osoba po prostu akceptuje, kiedy
przyjaciel uderzy ją w twarz, ale w takim działaniu nie ma chęci
wykazania czyjejś niższości. Kiedy podstawą tego związku jest przyjaźń
i wzajemna przyjemność, wówczas nie ma kwestii obrazy czy poczucia
niższości.
Podstawą świadomości Kryszny i związku z Kryszną jest potencja
przyjemności Samego Kryszny. Śrimati Radharani, dziewczęta Vrajy
i pasterze, przyjaciele Kryszny, wszyscy są ekspansjami energii
przyjemności Kryszny. Wszyscy mamy skłonność do czerpania przyjemności,
ponieważ źródło, z którego wyemanowaliśmy, jest pełne mocy przyjemności.
Impersonaliści nie mogą myśleć tymi kategoriami, gdyż przeczą istnieniu
potencji przyjemności. Dlatego filozofia impersonalistyczna jest niekompletna
i niższa. Ci, którzy są w świadomości Kryszny, uznają potencję
przyjemności w Krysznie i we wszystkim, co z Nim związane – Jego
przyjaciołach, sługach, ojcu, matce i kochankach. Wszystkie związki
z Kryszną, których celem jest zadowolenie zmysłów Kryszny, są
manifestacjami Jego energii przyjemności.
Indywidualna dusza jest oryginalnie integralną
cząstką tej energii przyjemności, będącej Samym oceanem przyjemności. Jednakże
z powodu kontaktu z naturą materialną dusza zapomniała o swojej
prawdziwej pozycji i została uwikłana w ewolucyjny proces wędrówki
z jednego ciała do innego. W ten sposób ciężko walczy o byt.
Musimy teraz uwolnić się z tej bolesnej walki, z niezliczonych
wcieleń, które zmuszają nas do cierpienia niedoli narodzin, starości, choroby
i śmierci, i musimy dojść do punktu wiecznego życia
w świadomości Kryszny. To wieczne życie jest możliwe. Jeśli ktoś mając tę
ludzką formę życia stara się robić wszystko, co w jego mocy,
w następnym życiu otrzyma ciało duchowe. Ciało duchowe już znajduje się
w tym fizycznym ciele materialnym, ale rozwinie się ono dopiero wtedy,
kiedy uwolnimy się od zanieczyszczeń egzystencji materialnej. Taki jest cel
ludzkiego życia i prawdziwy interes wszystkich ludzi. Naszym prawdziwym
celem jest rzeczywiste uświadomienie sobie, że: "Jestem integralną cząstką
Boga. Muszę powrócić do królestwa Boga i przyłączyć. się do Niego".
Podobnie jak my mamy tutaj życie towarzyskie, tak Bóg ma życie towarzyskie
w królestwie duchowym. Możemy się do Niego przyłączyć. Nie jest prawdą, że
po unicestwieniu tego ciała staniemy się pustką. W Bhagavad-gicie (2.12)
Kryszna powiedział Arjunie: "Nigdy nie było czasu, w którym nie
istniałbym Ja, ty, czy wszyscy ci królowie, ani też w przyszłości żaden
z nas nie przestanie istnieć". Wasza egzystencja jest wieczna,
a zmiany związane z narodzinami i śmiercią są jedynie zmianami
tymczasowych ciał materialnych.
Rzeczywisty proces osiągnięcia wiecznego życia nie jest wcale trudny. Proces
świadomości Kryszny oparty jest na wiedzy otrzymanej od Kryszny,
najdoskonalszej istoty. Wiedza otrzymywana od innych jest ułomna, ponieważ
uwarunkowana dusza bez wątpienia popełnia błędy, ulega złudzeniu, oszukuje
i ma niedoskonałe zmysły. Jednakże wiedza otrzymana od Kryszny umożliwia
nam ujrzenie Go. Ktoś może rzucić wyzwanie: "Czy możesz pokazać mi
Boga?", a ty możesz odpowiedzieć: "Tak. Zawsze można widzieć
Boga". Kryszna mówi, raso 'ham apsu kaunteya: "Ja jestem smakiem
wody". Wodę pijemy każdego dnia, zatem każdego dnia doświadczamy jej
smaku. I jeśli będziemy myśleli o tym smaku jako o Krysznie,
wówczas każdego dnia będziemy doświadczać Boga. -W Bhagavad-gicie Kryszna dalej
mówi: prabhasmi śaśi-suryayoh: "Ja jestem światłem słońca
i księżyca". Każdego dnia otrzymujemy światło słoneczne
i każdego wieczoru świeci księżyc. Jeśli więc będziemy myśleli
o źródle tych emanacji, ostatecznie staniemy się świadomi Boga.
W Bhagavad-gicie jest wiele podobnych przykładów, gdyż Kryszna jest
początkiem, środkiem i końcem wszystkich manifestacji. Jeśli zechcemy stać
się świadomi Boga i zrealizować naszą jaźń, nie będzie to zbyt trudne.
Musimy jedynie naprawdę zrozumieć Boga: w jaki sposób pojawia się,
w jaki sposób odchodzi i jakie są Jego czynności. Wówczas będzie dla
nas możliwe wejście do królestwa Boga. Osoba, która rozumie Boga, Krysznę, po
opuszczeniu tego materialnego ciała nie powraca na Ziemię, aby przyjąć inne
materialne ciało. Gdzie się udaje? Kryszna mówi: mam eti: "Przychodzi do
Mnie". To powinno być celem każdej inteligentnej ludzkiej istoty.