Rozdział 38
Ocean
miłości do Boga
Byli oni drodzy nie tylko innym wielbicielom Pana
Caitanyi Mahaprabhu, ale również niewielbicielom. Czysty wielbiciel nie ma
żadnych wrogów, ponieważ nie jest zazdrosny. Jest zawsze przyjazny każdemu
i nie czyni rozróżnień, jednej osobie pozwalając intonować Hare Kryszna,
a innej nie. Na platformie materialnej, która jest platformą dualizmu,
istnieją różnice pomiędzy wyższym i niższym, mężczyzną i kobietą, tym
czy tamtym, ale na platformie duchowej nie ma takich różnic. Czysty wielbiciel
widząc wszystko zrównoważonym umysłem, nie jest zazdrosny. Ponieważ nie jest
zazdrosny, jest godny czci. Można nawet powiedzieć, że godną czci jest tylko ta
osoba, która nie jest zazdrosna, gdyż wolność od zazdrości jest możliwa jedynie
na platformie duchowej. Taki jest również werdykt Bhagavad-gity (5.18-19):
vidya-vinaya-sampanne
brahmane gavi hastini
śuni caiva śvapake ca
panditah sama-darśinah
ihaiva tair jitah sargo
yesam samye sthitam manah
nirdosam hi samam brahma
tasmad brahmani te sthitah
"Pokorny mędrzec, dzięki cnocie prawdziwej wiedzy, widzi jednakowo
uczonego i łagodnego bramina, krowę, słonia, psa i zjadacza psów
(pariasa). Ci, których umysł jest cichy i niewzruszony, już pokonali
narodziny i śmierć. Są oni nieskazitelni jak Brahman, a zatem już
osiągnęli Brahmana".
Pozycję tę może osiągnąć ktoś, kto pozyskał łaskę Pana Caitanyi. Mając tę
łaskę, można wyzwolić cierpiącą ludzkość z materialnego zanieczyszczenia.
Ponieważ takimi wielbicielami było sześciu Goswamich, ofiarowujemy im nasze
wyrazy szacunku tą mantrą: vande rupa-sanatanau raghu-yugau śri-jiva-gopalakau.
Byli oni ekspertami w studiach nad wszystkimi pismami, a ich celem
było ustanowienie na świecie prawdziwej religii. Pozostawili wiele książek,
w celu wskazania nam drogi. Najbardziej znaną jest Bhakti-rasamrta-sindhu
(Nektar oddania) Śri Rupy Goswamiego, będąca zbiorem wskazówek dla
wielbiciela-neofity. Goswami zawsze bardzo ciężko pracowali, dzień i noc,
całkowicie zaabsorbowani pisaniem książek, intonowaniem i tańczeniem. Byli
wolni od cielesnych potrzeb jedzenia, spania, prokreacji i obrony.
Odrzucili życie seksualne. Nie istniała też dla nich kwestia strachu czy
obrony, gdyż byli w pełni zaabsorbowani Kryszną. Spali półtorej godziny na
dobę i praktycznie prawie nic nie jedli. Kiedykolwiek odczuwali głód, po
prostu szli do domów gospodarzy i prosili o jeden czy dwa kawałki
chleba.
Jedyną misją takich świętych osób jest wzniesienie wszystkich do świadomości
duchowej i w ten sposób uszczęśliwienie cierpiącej ludzkości.
W świecie materialnym każdy usiłuje eksploatować innych – jeden naród
stara się eksploatować inny naród, jedno społeczeństwo stara się eksploatować
inne społeczeństwo, jeden biznesmen stara się eksploatować innego itd. To jest
nazywane walką o byt i ludzie, którzy w ten sposób walczą, uczynili
z tego zasadę zwaną: "Moc jest prawem". Widzimy jednak, że nawet
najbardziej potężni tego świata muszą walczyć. Z powodu takiej walki każdy
cierpi. Sama walka o byt oznacza cierpienie. Jednakże wielbiciele Kryszny
nie są zainteresowani eksploatowaniem innych, ale pomaganiem ludziom, by stali
się szczęśliwi, i dlatego czci się ich na wszystkich planetach. Canakya
Pandita powiedział nawet, że nie można porównać człowieka bogatego do uczonego,
gdyż człowiek bogaty może być szanowany w swoim własnym kraju czy na tej
planecie, ale człowiek uczony, wielbiciel Boga, jest szanowany wszędzie,
dokądkolwiek się uda.
Dla wielbiciela nie ma też żadnej różnicy pomiędzy niebem i piekłem,
ponieważ Kryszna jest z nim w obu tych miejscach. Gdziekolwiek jest
Kryszna, tam nie ma kwestii piekła; każde miejsce jest Vaikunthą. Haridasa
Thakura, na przykład, nie mógł wejść do świątyni Pana Jagannatha w Puri,
gdyż urodził się w rodzinie muzułmańskiej, a hinduiści nie zezwalali
muzułmanom wchodzić do tej świątyni. Jednakże Haridasa Thakura nie martwił się.
Myślał: "Dlaczego miałbym ich niepokoić? Będę mantrował tutaj".
Wskutek tego Pan Caitanya, który jest Samym Panem Jagannathem, osobiście
codziennie odwiedzał Haridasa. Taka jest moc czystego wielbiciela – nie musi udawać
się do Jagannatha, gdyż Jagannatha przychodzi do niego. Pan Caitanya codziennie
odwiedzał Haridasa Thakurę, kiedy udawał się nad morze, by się wykąpać. Pan
wchodził do chatki Haridasa i pytał: "Co robisz Haridasie?",
a Haridasa odpowiadał: "Proszę. Wejdź mój Panie". Taka jest
rzeczywista pozycja wielbiciela. Dlatego Kryszna mówi, że czczenie Jego
wielbiciela jest nawet bardziej wartościowe niż czczenie Jego Samego.
Wielbiciel może rozdawać Krysznę, ponieważ zna naukę świadomości Kryszny, naukę
słuchania słów Kryszny, jedzenia Kryszna-prasada i cieszenia się Kryszną.
Impersonaliści i zwolennicy filozofii pustki mogą wygłaszać suche rozprawy
filozoficzne na temat aham brahmasmi – "Jestem duchem" – ale
ostatecznie, kogo to przyciągnie? Jaka jest różnica pomiędzy tym, kto myśli:
"Jestem kamieniem", a tym, kto twierdzi: "Jestem
pustką"? Dlaczego mielibyśmy stać się kamieniem, drewnem czy pustką? Naszą
rzeczywistą pozycją powinna być wymiana miłości z Kryszną.
Iskra miłości do Kryszny zostaje rozniecona przez mistrza duchowego, czystego
wielbiciela. Jeśli chodzi o mnie, mój mistrz duchowy, Śri Śrimad
Bhaktisiddhanta Sarasvati Goswami Prabhupad polecił mi, abym podjął
odpowiedzialność szerzenia świadomości Kryszny w świecie zachodnim. Miał
ogromne pragnienie głoszenia przekazu Pana Caitanyi na Zachodzie i to, że
odniosłem sukces, jest jego łaską i życzeniem. Kiedy po raz pierwszy
spotkałem mojego mistrza duchowego, byłem młodym nacjonalistą hinduskim
i urzędnikiem na odpowiedzialnym stanowisku. Chociaż nie chciałem iść na
spotkanie, jeden z moich przyjaciół, który nadal żyje w Kalkucie, na
siłę zaprowadził mnie do Śri Śrimad Bhaktisiddhanty. Ociągałem się, ponieważ
nasz ojciec zwykł przyjmować w domu wielu sannyasinów i nie bardzo
podobało mi się ich zachowanie. Myślałem, że Bhaktisiddhanta Sarasvati Maharaja
może być podobnym człowiekiem, a gdyby takim był, dlaczego miałbym go
odwiedzać? Jednak mój przyjaciel zawlókł mnie tam na siłę: "Dlaczego nie
chcesz się z nim spotkać?", zapytał. Ostatecznie zgodziłem się pójść
z nim i odniosłem dużą korzyść.
Podczas mojej pierwszej wizyty Guru Maharaja
powiedział, że młodzi, wykształceni chłopcy, tacy jak ja, powinni głosić
przekaz Pana Caitanyi Mahaprabhu w krajach zachodnich. Odpowiedziałem, że
Indie są pod panowaniem cudzoziemców i wskutek tego nikt nie będzie
słuchał naszego przekazu. W tym czasie cudzoziemcy uważali Indie za mało
liczący się kraj, ponieważ, mimo że tak wiele krajów posiadało niepodległość,
były one nadal krajem zależnym, zdominowanym przez Wielką Brytanię. Pewien
bengalski poeta lamentował, że nawet niecywilizowane narody są niezależne,
podczas gdy Indie są uzależnione od Brytyjczyków. Guru Maharaja przekonał mnie,
że tego rodzaju zależność czy niezależność jest jedynie stanem tymczasowym
i wskazał, że skoro jesteśmy zainteresowani wieczną pomyślnością
ludzkości, powinniśmy podjąć wyzwanie Caitanyi Mahaprabhu. To spotkanie
z moim Guru Maharajem miało miejsce w roku 1922, pół wieku temu.
Oficjalnie zostałem inicjowany w roku 1933 – na trzy lata przed odejściem
Guru Maharaja z tego doczesnego świata. W ostatnim momencie, na dwa
tygodnie przed jego odejściem, napisał do mnie list, powtarzając swoje
instrukcje. Powtórzył, że powinienem usiłować głosić ten przekaz w krajach
anglojęzycznych. Po otrzymaniu tego listu czasami śniłem, że Guru Maharaja
przywołuje mnie, a ja opuszczam dom i podążam za nim. Śniąc
w ten sposób myślałem: "Muszę porzucić dom. Mój Guru Maharaja chce,
abym opuścił dom i przyjął sannyasę". Jednocześnie myślałem jednak:
"To okropne. W jaki sposób mógłbym opuścić dom? Moją żonę?
Dzieci?" To jest nazywane mayą. Nie chciałem porzucić życia rodzinnego,
ale Guru Maharaja nakłaniał mnie do tego. Stosując się do jego polecenia,
opuściłem dom, kilkoro dzieci, ale teraz Guru Maharaja dał mi tak wiele wspaniałych
dzieci na całym świecie. Zatem służąc Krysznie nikt niczego nie traci, czego
przykładem jest moje praktyczne doświadczenie.
Kiedy w 1965 roku samotnie opuściłem Indie, obawiałem się, że będę musiał
stanąć w obliczu ogromnych kłopotów. Rząd indyjski nie pozwolił mi zabrać
żadnych pieniędzy z kraju, więc przybyłem jedynie z paroma książkami,
mając przy sobie czterdzieści rupii. Tak oto przybyłem do Nowego Jorku, ale to
wszystko było łaską Guru Maharaja i Kryszny. Wszystko dzieje się dzięki
połączonej łasce Kryszny i mistrza duchowego. W Caitanya-caritamrcie
jest powiedziane, że łaska Kryszny i guru jest połączona. Na tym polega
sekret sukcesu ruchu świadomości Kryszny. Kryszna jest zawsze wewnątrz nas,
zatem wie wszystko o naszych zamiarach i daje nam okazję działania
odpowiednio do naszej decyzji. Kiedy postanawiamy czerpać przyjemność
z tego świata materialnego, Kryszna daje nam inteligencję pozwalającą nam
zostać przebiegłym biznesmenem, popularnym politykiem albo spryciarzem, tak
byśmy mogli zarobić mnóstwo pieniędzy i używać życia. W materialnym
sensie, wielu ludzi staje się wielkimi. Zaczynają jako biedacy, ale wkrótce,
dzięki uśmiechowi fortuny, stają się milionerami. Nie powinniśmy jednak myśleć,
że ten sukces jest jedynie wynikiem ich znikomych wysiłków. Bez inteligencji
nikt nie może uczynić postępu, a tę inteligencję otrzymujemy od Kryszny.
W Bhagavad-gicie Kryszna oznajmia, że przebywa w sercu każdego jako
Dusza Najwyższa, i że to On jest przyczyną pamięci i zapomnienia.
Kryszna umożliwia zapominanie i pamiętanie odpowiednio do pragnienia żywej
istoty. Jeśli chcemy zapomnieć o Krysznie i cieszyć się tym światem
materialnym, da nam On konieczną do tego inteligencję, tak abyśmy mogli
zapomnieć o Nim na zawsze.
Wielu ludzi myśli: "Mogę czerpać tyle radości z tego świata
materialnego. Wszyscy tak dobrze się bawią. Ja również mogę cieszyć się
życiem". Ta idea jest złudzeniem, ponieważ w tym świecie nie ma
prawdziwej przyjemności. Możemy wznieść się na bardzo wysoką pozycję, jak np. prezydent
Kennedy. Możemy być bardzo atrakcyjni, możemy być sławni, bardzo inteligentni,
wykształceni, możemy być bardzo zamożni i bardzo potężni, możemy mieć
bardzo piękną żonę i dzieci, posiadać najwyższą pozycję w kraju, ale
w każdej chwili ktoś może nas zastrzelić. Taka jest natura tego świata
materialnego. Na każdym kroku stajemy w obliczu niebezpieczeństwa. Nie ma
tutaj kwestii niezakłóconej przyjemności. Nawet jeśli jest to przyjemność
zasłużona, to osiągnęliśmy ją dzięki tak wielu walkom i ofiarom. Zawsze
jest tymczasowa, gdyż w tym świecie materialnym nie ma przyjemności, która
mogłaby być źródłem nieustannej i niekończącej się radości. To możemy
otrzymać jedynie od Kryszny.
Kryszna instruuje nas w Bhagavad-gicie, że prawdziwym celem każdej żywej
istoty jest porzucenie nonsensownych czynności materialnych
i podporządkowanie się Jemu. Na nieszczęście, w obecnym wieku ludzie
są tak bardzo zauroczeni blaskiem natury materialnej, iluzji, mayi, że nie są
tym zbytnio zainteresowani. Kryszna powiedział nawet, że jeśli ktoś
podporządkuje się Mu, On będzie chronił taką osobę od wszelkich grzesznych
reakcji. Jednakże ludzie są tak przywiązani, że nie mogą tego uczynić. Ludzie
zawsze obawiają się, że podporządkowując się Krysznie coś stracą. Tak samo ja
obawiałem się, że kiedy udam się na Zachód by nauczać, stracę swoją rodzinę,
ale Kryszna jest tak łaskawy, że jeśli zabiera nam cokolwiek, nagrodzi nas
tysiąckrotnie.
Mistrz duchowy również jest tak łaskawy, że chodzi od drzwi do drzwi, od kraju
do kraju, z miasta do miasta, błagając: "Moi drodzy panowie
i panie. Moi drodzy chłopcy i dziewczęta. Proszę, przyjmijcie
świadomość Kryszny". W ten sposób pełni bardzo poufną służbę dla
Kryszny. Kryszna jest Najwyższym Panem, który wydaje polecenia, a mistrz
duchowy spełnia te polecenia. Dlatego mistrz duchowy jest bardzo drogi
Krysznie. Nie sprawi mu to różnicy, czy Kryszna pośle go do piekła czy do
nieba. Dla mistrza duchowego, czystego wielbiciela, piekło i niebo są tym
samym, jeśli nie ma tam świadomości Kryszny. W piekle ludzie cierpią na
tak wiele różnych sposobów, a w niebie, czyli na planetach niebiańskich,
rozmaicie zadowalają zmysły. Jednak wielbiciel Pana może mieszkać wszędzie,
gdzie jest świadomość Kryszny, a ponieważ przynosi tę świadomość ze sobą,
zawsze jest samozadowolony. Gdyby został posłany do piekła, czerpałby
satysfakcję z intonowania Hare Kryszna. Nie wierzy w piekło, ale
w Krysznę. Podobnie, gdyby był w niebie, gdzie jest tak wiele
możliwości zadowalania zmysłów, również nie skorzystałby z tego, ponieważ
jego zmysły są zadowalane jedynie przez Samego Krysznę. Aby służyć Panu,
wielbiciel jest gotowy udać się gdziekolwiek i dlatego jest bardzo drogi
Krysznie.
Wyrzeczeni filozofowie impersonalistyczni mówią, że
ten świat jest fałszywy i że prawdą jest bezosobowy Brahman. Jednak kiedy
poprosi się ich, aby udali się pomiędzy ludzi, gdzie panuje materialne
zadowalanie zmysłów, odmówią, ponieważ obawiają się zanieczyszczenia. Jednakże
osoba świadoma Kryszny nie obawia się tego. Jest samoopanowana i przyjęła
schronienie Kryszny, tak więc nie obawia się udać dokądkolwiek.
Zatem kiedy wielbiciele spotykają się w miejscu, gdzie nie ma świadomości
Kryszny, nie ma w tym żadnej straty, ponieważ wykorzystują szansę
i intonują Hare Kryszna, napełniając to miejsce świadomością Kryszny.
Zawsze należy korzystać z takiej szansy. Nie należy zamykać się
w pokoju i intonować samotnie. Wielki mędrzec Narada jest astronautą,
który podróżuje po całym wszechświecie. Chociaż może mieszkać na bardziej
wzniosłych planetach, czasami schodzi do piekła i tam naucza. Na tym
polega piękno sługi Pana – zawsze działa z miłości do Kryszny i do
Jego integralnych cząstek.
Podstawową zasadą służby oddania jest czysta miłość do Kryszny. Bez względu na
pozycję określonego wielbiciela – czy jest przyjacielem, sługą, rodzicem czy
kochankiem Kryszny – jego służba jest nieuwarunkowana, gdyż świadomość Kryszny
nie jest zależna od żadnych warunków materialnych. Jest transcendentalna
i nie ma nic wspólnego z siłami materialnej natury. Wielbiciel nie
obawia się udać dokądkolwiek i dlatego widzi wszystkie warunki materialne
jako równe. W świecie materialnym możemy powiedzieć, że jedno miejsce jest
dobre do zamieszkania, a inne złe, ale jak wykazaliśmy wcześniej,
wielbiciel nie jest uwarunkowany przez wytwory umysłowe. Dla niego zła jest
sama podstawowa zasada egzystencji materialnej, gdyż egzystencja materialna
oznacza zapomnienie o Krysznie.
W neutralnym stanie oddania można przykładać większą wagę do bezosobowego
blasku Pana i Duszy Najwyższej wewnątrz serca, ale tak naprawdę świadomość
Kryszny rozwija się wtedy, kiedy ktoś myśli: "Kryszna jest bardzo mi
bliskim panem i mam z Nim bliski związek". Na początku,
oczywiście, realizacja bezosobowa i realizacja Duszy Najwyższej są częścią
świadomości Kryszny. Częściowa realizacja Boga w Jego aspekcie bezosobowym
i w Jego aspekcie Duszy Najwyższej, umożliwia danej osobie rozwinięcie
czci dla Pana. Kiedy jednak ktoś ma bliski związek z Kryszną jako
przyjacielem, panem, synem czy kochankiem, wówczas to uczucie czci zanika.
Platforma związku osobowego jest z pewnością wyższa niż realizacja na
platformie bezosobowej czy platformie Duszy Najwyższej, czyli Paramatmy.
W koncepcji neutralnej można jedynie uświadomić sobie, że jest się
jakościowo jednym z Prawdą Absolutną albo że jest się integralną cząstką
Najwyższego. Jest to z pewnością wiedza, ale kiedy ktoś rozwija osobowy
związek z Kryszną jako sługa, zaczyna doceniać bogactwa Najwyższego Pana.
Ten, kto uświadamia sobie, że Bóg jest pełen sześciu bogactw, rzeczywiście
zaczyna pełnić służbę. Skoro tylko ktoś staje się świadomym wielkości Kryszny
i rozumie wyższość Kryszny, wówczas zaczyna się jego służba. W miarę
pełnienia tej transcendentalnej służby zwiększa się świadomość wielkości Boga.
Osoba, która służy Panu, aby zadowolić Jego zmysły, sama osiąga zadowolenie,
ponieważ Kryszna jest Duszą Najwyższą, a indywidualna żywa istota jest
Jego integralną cząstką. Jeśli On jest zadowolony, wówczas zadowolona jest też
żywa istota. Jeśli żołądek jest usatysfakcjonowany, wtedy zadowolone są również
wszystkie części ciała, ponieważ żołądek odżywia je. Kiedy pewnego upalnego
dnia jeden z moich braci duchowych zaczął wachlować mojego Guru Maharaja
(mistrza duchowego), Guru Maharaja zapytał: "Dlaczego zacząłeś mnie nagle
wachlować?" Chłopiec odpowiedział: "Ponieważ kiedy ty jesteś
zadowolony, my wszyscy jesteśmy zadowoleni". Oto jest reguła – nie
powinniśmy usiłować zadowolić naszych zmysłów niezależnie, powinniśmy starać
się zadowolić zmysły Kryszny. Wówczas w naturalny sposób sami będziemy zadowoleni.
Osoba świadoma Kryszny zawsze usiłuje zadowolić Krysznę i to jest początek
świadomości Kryszny. W koncepcji bezosobowej nie występuje forma Boga,
zatem nie ma okazji zadowolenia Jego zmysłów. Jednakże, kiedy ktoś widzi
Krysznę jako Pana, może pełnić dla Niego służbę. W Bhagavad-gicie Kryszna
jest nazwany Hrsikeśą, panem zmysłów. Kiedy zrozumiemy, że Prawda Absolutna
jest panem zmysłów, że nasze zmysły są produktem Jego zmysłów i że powinny
one zostać zaangażowane w zadowalanie Jego zmysłów, wówczas zaczyna się
budzić nasza uśpiona świadomość Kryszny. Kiedyś Caitanya Mahaprabhu zapytał:
"Jaka jest różnica pomiędzy neutralną pozycją w związku
z Kryszną a związkiem pana i sługi?" W obu przypadkach
można rozumieć, że Kryszna jest wielki, ale w pozycji neutralnej nie ma
skłonności do służby. Dlatego związek pana i sługi pomiędzy Kryszną
a żywą istotą jest pozycją bardziej wzniosłą. Następnie, kiedy ktoś osiąga
przyjaźń z Kryszną, dodana zostaje następna transcendentalna cecha. Obecne
jest wyobrażenie, że Bóg jest wielki i że należy pełnić dla Niego służbę,
ale pojawia się również dodatkowe uczucie: "Kryszna jest moim
przyjacielem. Muszę postępować tak, aby był szczęśliwy". W związku
przyjaźni nie zadowala nas jedynie pełnienie służby, ale uczynienie Go
rzeczywiście szczęśliwym i zadowolonym. W takim związku istnieje
także równość, gdyż Kryszna i wielbiciel traktują się nawzajem tak, jak
gdyby byli na równym poziomie. Zatem będąc na tej pozycji wielbiciel naprawdę
zapomina o wyższości Kryszny. Kiedy podczas wspólnych zabaw Kryszna nosił
Swoich przyjaciół na własnych barkach, ci nie myśleli, że są ponad Nim. Nie
istnieje tu kwestia zadowalania zmysłów czy samogloryfikacji, gdyż związek ten
jest oparty na czystej miłości. Jedynym pragnieniem wielbiciela jest
dostarczenie przyjemności Krysznie. Kryszna również czerpie przyjemność nosząc
Swoich przyjaciół na barkach. Czasami jakaś osoba po prostu akceptuje, kiedy
przyjaciel uderzy ją w twarz, ale w takim działaniu nie ma chęci
wykazania czyjejś niższości. Kiedy podstawą tego związku jest przyjaźń
i wzajemna przyjemność, wówczas nie ma kwestii obrazy czy poczucia
niższości.
Podstawą świadomości Kryszny i związku z Kryszną jest potencja
przyjemności Samego Kryszny. Śrimati Radharani, dziewczęta Vrajy
i pasterze, przyjaciele Kryszny, wszyscy są ekspansjami energii
przyjemności Kryszny. Wszyscy mamy skłonność do czerpania przyjemności,
ponieważ źródło, z którego wyemanowaliśmy, jest pełne mocy przyjemności.
Impersonaliści nie mogą myśleć tymi kategoriami, gdyż przeczą istnieniu
potencji przyjemności. Dlatego filozofia impersonalistyczna jest niekompletna
i niższa. Ci, którzy są w świadomości Kryszny, uznają potencję
przyjemności w Krysznie i we wszystkim, co z Nim związane – Jego
przyjaciołach, sługach, ojcu, matce i kochankach. Wszystkie związki
z Kryszną, których celem jest zadowolenie zmysłów Kryszny, są
manifestacjami Jego energii przyjemności.
Indywidualna dusza jest oryginalnie integralną
cząstką tej energii przyjemności, będącej Samym oceanem przyjemności. Jednakże
z powodu kontaktu z naturą materialną dusza zapomniała o swojej
prawdziwej pozycji i została uwikłana w ewolucyjny proces wędrówki
z jednego ciała do innego. W ten sposób ciężko walczy o byt.
Musimy teraz uwolnić się z tej bolesnej walki, z niezliczonych
wcieleń, które zmuszają nas do cierpienia niedoli narodzin, starości, choroby
i śmierci, i musimy dojść do punktu wiecznego życia
w świadomości Kryszny. To wieczne życie jest możliwe. Jeśli ktoś mając tę
ludzką formę życia stara się robić wszystko, co w jego mocy,
w następnym życiu otrzyma ciało duchowe. Ciało duchowe już znajduje się
w tym fizycznym ciele materialnym, ale rozwinie się ono dopiero wtedy,
kiedy uwolnimy się od zanieczyszczeń egzystencji materialnej. Taki jest cel
ludzkiego życia i prawdziwy interes wszystkich ludzi. Naszym prawdziwym
celem jest rzeczywiste uświadomienie sobie, że: "Jestem integralną cząstką
Boga. Muszę powrócić do królestwa Boga i przyłączyć. się do Niego".
Podobnie jak my mamy tutaj życie towarzyskie, tak Bóg ma życie towarzyskie
w królestwie duchowym. Możemy się do Niego przyłączyć. Nie jest prawdą, że
po unicestwieniu tego ciała staniemy się pustką. W Bhagavad-gicie (2.12)
Kryszna powiedział Arjunie: "Nigdy nie było czasu, w którym nie
istniałbym Ja, ty, czy wszyscy ci królowie, ani też w przyszłości żaden
z nas nie przestanie istnieć". Wasza egzystencja jest wieczna,
a zmiany związane z narodzinami i śmiercią są jedynie zmianami
tymczasowych ciał materialnych.
Rzeczywisty proces osiągnięcia wiecznego życia nie jest wcale trudny. Proces
świadomości Kryszny oparty jest na wiedzy otrzymanej od Kryszny,
najdoskonalszej istoty. Wiedza otrzymywana od innych jest ułomna, ponieważ
uwarunkowana dusza bez wątpienia popełnia błędy, ulega złudzeniu, oszukuje
i ma niedoskonałe zmysły. Jednakże wiedza otrzymana od Kryszny umożliwia
nam ujrzenie Go. Ktoś może rzucić wyzwanie: "Czy możesz pokazać mi
Boga?", a ty możesz odpowiedzieć: "Tak. Zawsze można widzieć
Boga". Kryszna mówi, raso 'ham apsu kaunteya: "Ja jestem smakiem
wody". Wodę pijemy każdego dnia, zatem każdego dnia doświadczamy jej
smaku. I jeśli będziemy myśleli o tym smaku jako o Krysznie,
wówczas każdego dnia będziemy doświadczać Boga. -W Bhagavad-gicie Kryszna dalej
mówi: prabhasmi śaśi-suryayoh: "Ja jestem światłem słońca
i księżyca". Każdego dnia otrzymujemy światło słoneczne
i każdego wieczoru świeci księżyc. Jeśli więc będziemy myśleli
o źródle tych emanacji, ostatecznie staniemy się świadomi Boga.
W Bhagavad-gicie jest wiele podobnych przykładów, gdyż Kryszna jest początkiem,
środkiem i końcem wszystkich manifestacji. Jeśli zechcemy stać się
świadomi Boga i zrealizować naszą jaźń, nie będzie to zbyt trudne. Musimy
jedynie naprawdę zrozumieć Boga: w jaki sposób pojawia się, w jaki
sposób odchodzi i jakie są Jego czynności. Wówczas będzie dla nas możliwe
wejście do królestwa Boga. Osoba, która rozumie Boga, Krysznę, po opuszczeniu
tego materialnego ciała nie powraca na Ziemię, aby przyjąć inne materialne
ciało. Gdzie się udaje? Kryszna mówi: mam eti: "Przychodzi do Mnie".
To powinno być celem każdej inteligentnej ludzkiej istoty.