Rozdział 24
Przecinanie
węzłów uczucia
atha viśveśa viśvatman
viśva-murte svakesu me
sneha-paśam imam chindhi
drdham pandusu vrsnisu
O Panie wszechświata, duszo wszechświata, o uosobienie formy kosmicznej,
proszę zatem, przetnij węzeł uczucia, którym darzę moich krewnych – Pandavów
i Vrsnich.
Śrimad Bhagavatam 1.8.41
Czysty bhakta wstydzi się prosić Pana o cokolwiek dla siebie. Jednak ci,
którzy mają rodziny i w ten sposób związani są węzłem uczuć rodzinnych, są
czasami zmuszeni prosić Pana o różne łaski. Śrimati Kuntidevi była
świadoma tego faktu i dlatego modliła się, aby Pan zerwał więzy uczucia
łączące ją z krewnymi – Pandavami i Vrsnimi. Pandavowie byli jej
synami, a Vrsni – członkami rodziny ze strony jej ojca. Kryszna był
w jednakowym stopniu powiązany z obiema rodzinami. Obie rodziny
potrzebowały Jego pomocy, ponieważ ich członkowie byli bhaktami w pełni
zależnymi od Pana. Śrimati Kuntidevi pragnęła, aby Kryszna pozostał
z Pandavami, ale wiedziała, że gdyby to zrobił, wtedy jej ojcowski dom
byłby pozbawiony tego dobrodziejstwa. Wszystkie te przywiązania niepokoiły
umysł Kunti i dlatego pragnęła przeciąć węzeł tych przywiązań.
Czysty bhakta przecina ograniczający go węzeł uczucia do rodziny
i rozszerza swoje czynności w służbie oddania na wszystkie zagubione
dusze. Typowym tego przykładem jest sześciu Goswamich, którzy podążali ścieżką
Pana Caitanyi. Należeli oni do najbardziej światłych i kulturalnych bogatych
rodzin z wyższych klas, ale dla dobra ogółu ludzi opuścili swoje
komfortowe domy i zostali żebrzącymi mnichami. Przecięcie wszelkich
przywiązań rodzinnych oznacza rozszerzenie pola działania. Bez uczynienia tego,
nikt nie może zostać wykwalifikowanym braminem, królem, przywódcą społecznym
czy bhaktą Pana. Najwyższy Pan pokazał to na własnym przykładzie, występując
w roli idealnego króla. Jako Śri Ramacandra przeciął On węzeł uczucia do
Swojej ukochanej żony, aby w ten sposób zademonstrować cechy idealnego
króla.
Takie osoby jak bramin, bhakta, król czy przywódca społeczny muszą być ludźmi
o szerokich poglądach i w tym duchu pełnić swoje obowiązki. Wiedząc
o tym i jednocześnie czując swą słabość, Śrimati Kuntidevi modliła
się, aby Pan wyzwolił ją z niewoli rodzinnych uczuć. Pan został tutaj
nazwany Panem wszechświata, czyli Panem kosmicznego umysłu, co świadczy
o tym, że jest On wszechpotężny i może przeciąć mocny węzeł
przywiązania do rodziny. Dlatego czasami zdarza się, że z powodu szczególnego
uczucia dla słabego bhakty, Pan łamie jego rodzinne uczucia za pośrednictwem
okoliczności stworzonych przez Jego wszechpotężną energię. W ten sposób
całkowicie uzależnia bhaktę od Siebie i oczyszcza jego ścieżkę powrotu do
Boga.
Kunti była córką rodziny Vrsnich i żoną oraz matką w rodzinie
Pandavów. Zazwyczaj kobieta darzy uczuciem tak rodzinę swego ojca, jak
i rodzinę męża. Dlatego Kuntidevi modli się do Kryszny: "Jestem
kobietą, a kobiety są na ogół przywiązane do swoich rodzin, więc przetnij
węzeł tego przywiązania, abym mogła całkowicie przywiązać się do Ciebie. Bez
Ciebie obie te rodziny są niczym. Teraz przywiązana jestem do tych rodzin, ale
prawdziwym celem mego życia jest przywiązanie się do Ciebie". Na tym
polega bhakti.
Bhakti pociąga za sobą uwolnienie się od przywiązań do świata materialnego
i przywiązanie się do Kryszny. Nie możemy całkowicie uwolnić się od
przywiązań, gdyż musimy być do czegoś przywiązani, ale żeby przywiązać się do
Kryszny albo podjąć służbę oddania dla Pana, musimy uwolnić się od materialnych
uczuć.
Ludzie na ogół zwracają się do Kryszny, by utrzymać swoje przywiązanie do
świata materialnego: "O Boże – modlą się – daj nam chleba naszego
powszedniego". Są przywiązani do tego świata i aby móc w nim żyć
i utrzymać swoje status quo, modlą się o różne materialne rzeczy.
Jest to nazywane materialnym przywiązaniem. Z jednej strony to dobrze, że
ludzie zwracają się do Boga, kiedy pragną zabezpieczyć swój materialny byt,
jednak z drugiej strony nie jest to wskazane. Zamiast wielbić Boga
w celu zwiększenia swoich bogactw w tym świecie, powinniśmy raczej
uwolnić się od materialnych przywiązań. W procesie bhakti-yogi wolność od
przywiązań jest koniecznością.
To właśnie przywiązanie jest przyczyną naszego cierpienia. Ponieważ mamy
materialne przywiązania, pragniemy tak wielu materialnych rzeczy. Kryszna daje
nam więc sposobność cieszenia się takimi materialnymi udogodnieniami, jakich
tylko pragniemy. Oczywiście, musimy także na nie zasłużyć. Najpierw zasłuż,
potem pragnij. Powiedzmy, że chcę zostać królem. Żeby nim zostać, muszę mieć na
swym koncie pobożne czynność.
Kryszna może dać nam cokolwiek chcemy – łącznie
z mukti, wyzwoleniem. Jest On jednak bardzo ostrożny z przyznawaniem
bhakti, jeśli bowiem obdarzy kogoś bhakti, wówczas staje się własnością takiej
osoby i narzędziem w jej ręku, chociaż to On jest najbardziej
potężny. Radharani, która symbolizuje najwyższą bhakti, ma tak wielką moc, że
zdobyła Krysznę. Z tego względu vaisnavowie przyjmują schronienie
u lotosowych stóp Radharani, gdyż jeśli Ona poleci kogoś jako wspaniałego
bhaktę, Kryszna musi go przyjąć.
Aby zostać bhaktą Pana, trzeba zupełnie oczyścić się z wszelkich
materialnych przywiązań. Ta kwalifikacja jest zwana vairagyą. Kiedy Sarvabhauma
Bhattacarya został uczniem Śri Caitanyi Mahaprabhu, napisał sto wersetów ku
Jego chwale. O dwóch z tych wersetów wspomina Caitanya-caritamrta,
a jeden z nich brzmi jak następuje:
vairagya-vidya-nija-bhakti-yoga-
śiksartham ekah purusah puranah
śri-krsna-caitanya-śarira-dhari
krpambudhir yas tam aham prapadye
"Przyjmuję schronienie Najwyższego Osobowego Boga, Pana Śri Kryszny, który
zstąpił do tego świata jako Pan Śri Caitanya Mahaprabhu, aby nauczać nas
prawdziwej wiedzy, służby oddania dla Pana oraz wyrzeczenia się wszystkiego, co
nie sprzyja świadomości Kryszny. Przyszedł do nas, ponieważ jest oceanem
transcendentalnego miłosierdzia. Podporządkowuję się Jego lotosowym
stopom" (Cc. Madhya 6.254). W ten sposób Sarvabhauma Bhattacarya
ofiarował modlitwę Najwyższemu Osobowemu Bogu, który teraz przyjął postać
Caitanyi Mahaprabhu, aby nauczać ludzi, jak rozwinąć wiedzę, uwolnić się od
przywiązań i stać się czystym bhaktą Kryszny.
Kiedy Pan Caitanya Mahaprabhu miał dwadzieścia cztery lata, opuścił uroczą,
piękną żonę oraz oddaną, kochającą matkę i przyjął sannyasę (życie
w wyrzeczeniu). Kiedy był jeszcze głową rodziny (grhasthą), cieszył się
tak wielkim poważaniem, że wystarczyło skinienie palca, a tysiące ludzi
przyłączyło się do Jego ruchu obywatelskiego nieposłuszeństwa. Był bardzo szanowany
w Nadii, swoim rodzinnym mieście, i odznaczał się też niezwykłym
pięknem. Jednakże porzucił Swoją młodą, wierną i piękną żonę, kochającą
matkę, pozycję i wszystko inne. Jest to nazywane vairagyą, wyrzeczeniem.
Jeśli człowiek, który niczego nie posiada, mówi, że wszystko porzucił, to jego
wyrzeczenie nie ma znaczenia. Lecz jeśli coś ma i to porzuca, wtedy jego
wyrzeczenie ma wartość. Wyrzeczenie Caitanyi Mahaprabhu jest zatem czymś
wyjątkowym. Nikt inny nie byłby w stanie wyrzec się szczęśliwego domu,
szacunku, kochającej matki, żony, przyjaciół i uczniów. Pana Caitanyę
poważał nawet Advaita Prabhu, który był rówieśnikiem Jego ojca. Mimo to Śri
Caitanya Mahaprabhu zostawił wszystko. Dlaczego? Tylko po to, żeby nas nauczać
(apani acari' prabhu jivere śikhaya). Osobiście uczył cały świat, jak uwolnić
się od przywiązań i zostać bhaktą Kryszny. Toteż gdy Rupa Goswami
zrezygnował z posady ministra i spotkał Caitanyę Mahaprabhu
w Prayag, padł na ziemię i złożył Mu pokłon, ofiarowując następującą
modlitwę:
namo maha-vadanyaya
krsna-prema-pradaya te
krsnaya krsna-caitanya-
namne gaura-tvise namah
"Jesteś najbardziej wspaniałomyślny, gdyż rozdajesz miłość do
Kryszny".
Nie jest łatwo osiągnąć miłość do Kryszny, ponieważ tą miłością można zdobyć
Krysznę. Caitanya Mahaprabhu rozdawał ją jednak wszystkim, nawet takim pijakom
jak Jagai i Madhai. Narottama dasa Thakura, nawiązując do tego wydarzenia,
śpiewał:
dina-hina yata chila hari-name uddharila,
ta'ra saksi jagai-madhai
"Caitanya Mahaprabhu jest tak wspaniałomyślny, że wyzwalał wszelkiego
rodzaju grzeszników po prostu pozwalając im intonować mantrę Hare Kryszna.
Dowodem na to są Jagai i Madhai". W tamtych czasach były tylko
dwie takie osoby, obecnie zaś, dzięki łasce Pana Caitanyi Mahaprabhu
i Jego procesowi nauczania, wyzwalane są całe zastępy ludzi takich jak
Jagai i Madhai. Gdy Caitanya Mahaprabhu zechce, może obdarzyć krsna-premą,
miłością do Kryszny, kogokolwiek, nawet jeśli ten ktoś nie ma wymaganych
kwalifikacji. Ten, kto rozdaje jałmużnę, może dać ją komu tylko zechce.
Bez łaski Caitanyi Mahaprabhu zrozumienie Kryszny
jest rzeczą niezwykle trudną. Manusyanam sahasresu kaścid yatati siddhaye (Bg.
7.3): spośród milionów ludzi zaledwie jeden stara się osiągnąć duchowy sukces
w życiu. Ludzie jedynie harują jak zwierzęta i nie wiedzą co robić,
aby ich życie stało się pomyślne. O sukcesie w życiu można mówić
wówczas, gdy rozumiemy Krysznę; w przeciwnym razie pozostajemy
zwierzętami. Człowiek, który nie jest świadomy Kryszny i nie wie, kim jest
Kryszna, nie jest lepszy od zwierzęcia. Lecz Pan Caitanya Mahaprabhu dał
upadłym duszom tego wieku następujący przywilej: "Po prostu intonuj
maha-mantrę Hare Kryszna, a osiągniesz wyzwolenie". Jest to
szczególne ustępstwo ze strony Caitanyi Mahaprabhu (kirtanad eva krsnasya
mukta-sangah param vrajet, Bhag. 12.3.51).
Kunti nie była zwykłą wielbicielką. Stała się członkiem rodziny Kryszny
i dlatego Kryszna przyszedł okazać jej wyrazy szacunku. Mimo to
powiedziała: "Kryszno, przywiązałam się do dwóch rodzin – rodziny mego
ojca i rodziny mego męża. Uwolnij mnie łaskawie od tego
przywiązania". W ten sposób pokazała, że nie należy być przywiązanym
do społeczeństwa, przyjaźni i miłości, gdyż takie przywiązanie nas
związuje.
Dopóki myślę, że należę do określonej rodziny, narodu, religii, rasy itd., nie
mogę stać się świadomy Kryszny. Dopóki ktoś myśli, że jest Amerykaninem,
Hindusem, Afrykaninem lub ojcem, matką, mężem, żoną tej czy tamtej osoby,
znaczy to, że jest przywiązany do materialnych określeń. Wszystkie te przywiązania
odnoszą się do ciała, lecz ja jestem duszą, nie ciałem. Na tym polega istota
zrozumienia. Skoro nie jestem ciałem, to czyim mógłbym być ojcem albo czyją
matką? Najwyższym ojcem i najwyższą matką jest Kryszna. My jedynie gramy –
niczym na scenie – role ojca, matki, siostry albo brata. Maya, natura
materialna, nakłania nas do tańca, mówiąc nam: "Jesteś członkiem tej
rodziny i członkiem tego narodu". W ten sposób tańczymy jak
małpy.
Bhagavad-gita (3.27) mówi:
prakrteh kriyamanani
gunaih karmani sarvaśah
ahankara-vimudhatma
kartaham iti manyate
Ponieważ żywa istota miała kontakt z określonym stanem natury, natura
sprawia, że teraz tańczy ona odpowiednio do tego stanu i wskutek tego
myśli, że jest tym czy tamtym. Ta informacja podana w Bhagavad-gicie jest
podstawą właściwego zrozumienia, które da nam wolność.
Najbardziej istotną wiedzą jest ta, która pomaga nam uwolnić się od cielesnej
koncepcji życia. Niestety, naukowcy, filozofowie, politycy i inni tak
zwani przywódcy zwodzą ludzi, tak że ci jeszcze bardziej przywiązują się do
ciała. Życie ludzkie daje nam sposobność stania się świadomymi Kryszny, ale ci
dranie nie pozwalają ludziom skorzystać z tej okazji i kierują ich
uwagę na cielesne określenia. Dlatego też są największymi wrogami ludzkiej
cywilizacji.
Ciało ludzkie osiąga się po ewolucji przez 8 400 000 gatunków życia – od
stworzeń wodnych do roślin, a następnie owadów, ptaków, zwierząt itd.
Ludzie nie wiedzą, jaki jest następny etap tej ewolucji, lecz wyjaśnia to
Bhagavad-gita (9.25). Yanti deva-vrata devan. Jeśli ktoś pragnie, może udać się na wyższe systemy
planetarne. Chociaż każdej nocy ludzie widzą tak wiele planet i gwiazd,
nie wiedzą nic o wyższych systemach. Z śastr, literatury wedyjskiej,
dowiadujemy się, że poziom życia materialnego na tych planetach wielokrotnie
przewyższa poziom życia na naszej planecie. Na Ziemi możemy żyć co najwyżej sto
lat, ale na wyższych systemach planetarnych życie jest tak długie, że nie
jesteśmy nawet w stanie tego obliczyć. Na przykład, Bhagavad-gita (8.17)
oznajmia, że długość życia Brahmy, który zamieszkuje najwyższą planetę, wynosi:
sahasra-yuga-paryantam ahar yad brahmano viduh. Za pomocą naszej matematyki nie
możemy obliczyć nawet dwunastu godzin życia Brahmy, lecz on również musi
umrzeć. Ktoś może żyć bardzo, bardzo długo, jednak w świecie materialnym
nikt nie może żyć wiecznie. Mimo to, po odpowiednim przygotowaniu, człowiek
może udać się na wyższe systemy planetarne czy na Pitrloki. Na Pitrlokach może
spotkać swoich przodków – o ile udało się im osiągnąć te planety. Jeśli ktoś
pragnie, może też pozostać na Ziemi. Albo yanti mad-yajino 'pi mam: gdy
zostanie bhaktą Kryszny, może udać się do Niego.
Można dostać się na planety piekielne, na planety
niebiańskie albo wrócić do Boga. Dlatego inteligentny człowiek powinien myśleć:
"Skoro i tak muszę przygotować się do następnego życia, dlaczego nie
miałbym przygotować się do powrotu do domu, do Boga?" Nasze obecne ciało
zostanie unicestwione i będziemy musieli przyjąć inne ciało. Bhagavad-gita
(14.18) mówi nam, jakie to ciało będzie. Urdhvam gacchanti sattva-sthah: osoby
w gunie dobroci, które unikają czterech rodzajów grzesznych czynności,
wzniosą się w przyszłym życiu na wyższe systemy planetarne. Nawet jeśli
ktoś nie jest czystym bhaktą Pana, ale przestrzega zasad regulujących
i unika w ten sposób grzesznego życia, pozostanie w gunie
dobroci i będzie miał możność udania się na planety niebiańskie. Życie
ludzkie przeznaczone jest do robienia postępu. Jeśli jednak będziemy marnować
nasze życie, żyjąc jak psy i koty – jedząc, śpiąc, łącząc się w pary
i broniąc – wówczas stracimy tę sposobność.
Dranie nie mają o tym pojęcia. Nie wierzą w istnienie życia po
śmierci. Pewien rosyjski uczony, prof. Kotowski, powiedział mi: "Swamiji,
wszystko skończy się wraz z końcem tego ciała". Powiedział tak,
chociaż jest wielkim profesorem. Tacy ludzie mogą pozować na uczonych
i filozofów, lecz tak naprawdę nie mają wiedzy i tylko zwodzą innych.
Bardzo nas to martwi. Dlatego też poprosiłem członków ruchu świadomości Kryszny,
by rzucili wyzwanie tym draniom zwodzącym całe ludzkie społeczeństwo
i pokonali ich. Ludzie nie powinni myśleć, że bhaktowie Kryszny są
sentymentalistami. Wprost przeciwnie, bhaktowie są największymi filozofami
i uczonymi.
Kryszna ma dwa zajęcia: paritranaya sadhunam vinaśaya ca duskrtam – ochrona
sadhu, bhaktów, i zabijanie demonów. Kryszna chronił Pandavów
i Vrsnich, ponieważ byli bhaktami; zabił również takich demonów jak Kamsa,
Aghasura i Bakasura. Głównym Jego zajęciem było zabijanie demonów. Jeśli
zwrócimy uwagę na to, ile czasu Kryszna poświęcił na zabijanie demonów,
a ile na ochronę bhaktów, przekonamy się, że znacznie więcej czasu zajęło
Mu zabijanie demonów. Podobnie, osoby świadome Kryszny także powinny zabijać –
jednakże nie bronią, lecz za pomocą logiki, dowodzenia i kształcenia.
Jeżeli ktoś jest demonem, możemy wykorzystać logikę i argumenty, by zabić
jego demoniczne skłonności i w ten sposób przemienić go w bhaktę,
osobę świętą. W obecnym wieku, Kali-yudze, ludzie cierpią już tak bardzo,
że zabijanie ich byłoby zbyt ciężką karą. Należy raczej zabijać za pomocą
dowodzenia, rozumowania i udzielania naukowej wiedzy duchowej.
Kunti nazywa Krysznę viśveśa, Panem wszechświata. Viśva znaczy
"wszechświat", a iśa – "pan" albo
"kontroler". Wszechświat funkcjonuje tak wspaniale – słońce wschodzi
punktualnie, pory roku się zmieniają, niosąc ze sobą sezonowe owoce
i kwiaty. Nie ma błędów w zarządzaniu. Gdyby nie było kontrolera, to
jak wszystko mogłoby przebiegać tak sprawnie? Jeśli przedsiębiorstwo prężnie
się rozwija, to natychmiast możemy się zorientować, że jego dyrektor, czyli
kontroler, jest fachowcem. Podobnie, jeśli widzimy, że wszystko we
wszechświecie funkcjonuje właściwie, powinniśmy być świadomi, że kryje się za
tym dobry kontroler. Kto jest tym kontrolerem? Bhagavad-gita mówi, że jest nim
Kryszna (mayadhyaksena prakrtih suyate sa-caracaram). Właśnie dlatego Kuntidevi
nazywa Go viśveśą, kontrolerem wszechświata. Ludzie nie rozumieją Kryszny.
Interesują ich jedynie obrazy przedstawiające Krysznę obejmującego Radharani
namalowane w sposób, który sugeruje, że Ich związek przypomina związki
zwykłych chłopców i dziewcząt. Należy unikać takich nieprzyzwoitych
obrazów. Kryszna jest najwyższym kontrolerem. Powinno się raczej malować obrazy
przedstawiające Krysznę kontrolującego cały wszechświat.
Jeśli w ciele nie ma siły życiowej, ciało nie może się poruszać ani
działać. Siłą życiową wszechświata jest Kryszna, obecny w nim
w postaci Ksirodakaśayi Visnu, czyli Paramatmy. Dlatego Kuntidevi nazywa
Krysznę viśvatmą, duszą wszechświata. Dranie nie wiedzą, w jaki sposób
porusza się ten świat i jak działa wszechświat. Powinni zatem zdobyć
wiedzę ze Śrimad Bhagavatam.
Kuntidevi nazywa
Krysznę również viśva-murti, uosobieniem formy kosmicznej. Kiedy Arjuna zapragnął
ujrzeć kosmiczną formę Kryszny, Kryszna natychmiast mu ją ukazał. Jest to inny
przejaw bogactwa Kryszny (vibhuti). Jednakże oryginalną formą Pana jest dwuręki
Kryszna grający na flecie. Kryszna ukazał Arjunie formę kosmiczną, ponieważ
Arjuna był bhaktą i pragnął ją ujrzeć. Nie było to jednak prawdziwe
oblicze Kryszny. Ktoś może przebrać się za króla i dopiero gdy znajdzie
się w domu, przybiera swoją prawdziwą postać. Podobnie, prawdziwą postać
Kryszny można ujrzeć w domu, we Vrindavanie, a wszystkie inne
postacie są ekspansjami Jego pełnych części. Jak oznajmia Brahma-samhita:
advaitam acyutam anadim ananta-rupam – może On ekspandować w tryliony
postaci (ananta-rupam), lecz jest On jeden (advaita) i jest nieomylny
(acyuta). Jego prawdziwą postacią jest dvi-bhuja murali-dhara – postać dwuręka,
trzymająca flet. Dlatego Kuntidevi mówi: "Masz Swoją formę kosmiczną, ale
Twoją prawdziwą postacią jest ta, w której stoisz teraz przede mną".
Kuntidevi modli się: "Proszę, rozetnij węzeł uczucia, którym darzę moich
krewnych". Możemy myśleć, że coś jest naszą własnością, lecz to jest moha,
złudzenie (janasya moho 'yam aham mameti). W jaki sposób powstaje to
złudzenie? Zaczyna się od naturalnej wzajemnej atrakcji między mężczyzną
a kobietą. Mężczyzna poszukuje kobiety, a kobieta poszukuje
mężczyzny. Dzieje się tak nie tylko w społeczeństwie ludzkim, ale także
w społeczności ptaków, zwierząt itd. Jest to początek materialnego
przywiązania. Z chwilą, gdy mężczyzna spotyka kobietę i wiąże się
z nią, przywiązanie to jeszcze wzrasta (tayor mitho hrdaya-granthim ahuh).
Kiedy odpowiednio się zwiększy, oboje zaczynają poszukiwać miejsca,
w którym mogliby razem zamieszkać i wówczas, rzecz jasna, mężczyzna
musi zdobyć pieniądze. A kiedy już się urządzą, pojawiają się dzieci,
a także przyjaciele, którzy ich odwiedzają i chwalą: "O, jakie
macie wspaniałe mieszkanie i jakie miłe dzieci". W ten sposób
przywiązanie rośnie.
Dlatego edukacja powinna rozpocząć się od brahmacaryi, czyli etapu życia, na
którym jest się wolnym od przywiązania seksualnego. Jeśli uczeń może, powinien
uniknąć całego tego nonsensu. A jeśli nie jest w stanie pozostać
brahmacarinem, może się ożenić i po pewnym czasie przyjąć vanaprasthę,
czyli wycofać się z życia rodzinnego. Dochodzi do wniosku, że już nacieszył
się tym przywiązaniem i dlatego powinien opuścić dom. Mężczyzna, który
przyjął vanaprasthę, odwiedza miejsca pielgrzymek, a żona podróżuje razem
z nim. Po dwóch – trzech miesiącach wraca do domu, żeby sprawdzić, jak
sobie radzą dzieci, a następnie udaje się na dalszą wędrówkę. W ten
sposób zaczyna uwalniać się od przywiązań. A kiedy jest od nich całkowicie
wolny, prosi swoją żonę, żeby zamieszkała z dziećmi, a sam przyjmuje
sannyasę, tzn. całkowicie wyrzeka się świata. Jest to ostateczne zerwanie
z przywiązaniami. Cały wedyjski sposób życia służy temu celowi. Toteż
Kuntidevi modli się: "Pomóż mi łaskawie porzucić przywiązanie
rodzinne". Takiej nauki udziela nam Kuntidevi.