NATURA MʯCZYZN I KOBIET

POCHODZENIE MʯCZYZNY I KOBIETY

Na œwiecie zawsze istnia³y dwa rodzaje ¿ywych istot: mêskie i ¿eñskie. Nie tylko w ludzkim spo³eczeñstwie, ale prawie we wszystkich gatunkach ¿ycie odbywa siê w parach. Uwa¿ny obserwator dostrzega równie¿ wyraŸny podzia³ w parze: na s³abszego i silniejszego, piêkniejszego i brzydszego, dominuj¹cego i pod¹¿aj¹cego.

            Sk¹d pochodzi mêska i ¿eñska natura? Gdzie mo¿emy doszukaæ siê ich pocz¹tku? Wspó³czesne teorie na temat ¿ycia oscyluj¹ wokó³ tezy, ¿e ca³a skomplikowana rzeczywistoœæ powsta³a bez udzia³u stwórcy z kombinacji martwych elementów, które w pewnych warunkach po³¹czy³y siê ze sob¹ tworz¹c pierwsz¹ parê. Ale dlaczego parê? Czy nie lepiej by³oby, gdyby bezmyœlna materia wpad³a na prostszy sposób stworzenia ¿ycia?

            Biblia posuwa siê dalej. Mówi, ¿e pierwsza para: Adam i Ewa zostali stworzeni przez Boga, pierwsz¹ ¿yw¹ istotê. Nie s¹ wiêc jedynie zlepkiem protonów i neutronów, lecz pochodz¹ z ducha. Nie odpowiada to jednak na pytanie, dlaczego Bóg mia³ ideê stworzenia obu p³ci.

            Wedy obszernie t³umacz¹ proces stworzenia oraz psychologiczne ró¿nice miêdzy mê¿czyzn¹ i kobiet¹. Chcia³bym teraz wprowadziæ dwa terminy: purusza i prakriti. Pierwszy odnosi siê do mêskiej dominuj¹cej natury pana, w³adcy i odbiorcy przyjemnoœci; drugi do kobiecej natury, która jest przedmiotem przyjemnoœci, energi¹ podporz¹dkowan¹ i pochodz¹c¹ od puruszy. Bóg jest purusz¹, nazywanym sarwa karana karanam, czyli tym, od którego wszystko pochodzi. Jego stworzenie stanowi prakriti, energiê s³u¿¹c¹ i sprawiaj¹c¹ Mu przyjemnoœæ.

            Najwy¿szy purusza, czyli Bóg, ma rozliczne energie, które dla u³atwienia dzielimy na trzy kategorie. Moc wewnêtrzna, na któr¹ czas nie ma wp³ywu i opisywana jest jako sat cit ananda wieczna, pe³na wiedzy i szczêœcia tworzy œwiat duchowy. Moc zewnêtrzna przejawia materialny œwiat z³o¿ony z elementów ziemi, wody, ognia, powietrza, przestrzeni oraz czasu. Trzecia to energia graniczna, czyli duchowe istoty, których przeznaczeniem i jedynym szczêœciem jest s³u¿enie najwy¿szemu puruszy w ró¿nych mi³osnych zwi¹zkach, zwanych rasami.

            Jako ¿e w pewnym sensie nie ma ró¿nicy miêdzy energi¹ a jej Ÿród³em, mo¿na powiedzieæ, ¿e Bóg ³¹czy w sobie pierwiastek mêski i ¿eñski, a w swej energii wewnêtrznej cieszy siê wymian¹ mi³oœci z podporz¹dkowanymi i dlatego szczêœliwymi ¿ywymi istotami.

            Nie mo¿na wymusiæ mi³oœci i chêci s³u¿enia, zatem ka¿da indywidualna istota posiada niezale¿noœæ, woln¹ wolê i mo¿liwoœæ podjêcia decyzji, czy chce dzia³aæ jako prakriti i sprawiaæ przyjemnoœæ Bogu, co czyni j¹ szczêœliw¹ (jak rêkê zadowala dostarczanie po¿ywienia ¿o³¹dkowi), czy chce spróbowaæ sama zostaæ Bogiem.

            Niektóre cz¹stki Boga decyduj¹ siê na ten krok: „chcê byæ w centrum dzia³ania, byæ panem i odbiorc¹ szczêœcia, chcê byæ purusz¹, nie mam zamiaru s³u¿yæ, lecz zakosztowaæ odrobiny niezale¿noœci”. Dla nich istnieje œwiat materialny, w którym ka¿dy myœli, ¿e znajduje siê w centrum i ostatecznie panuje nad materialn¹ natur¹. Tu duchowa istota otrzymuje materialne cia³o jak kierowca wsiadaj¹cy do samochodu. W ten sposób wêdruje z cia³a do cia³a próbuj¹c ¿yæ niezale¿nie od Boga. Bóg, najwy¿szy mê¿czyzna, cieszy siê swymi podporz¹dkowanymi energiami. „Ja te¿ chcê to robiæ” myœli ¿ywa istota. Aby ca³y obraz by³ zbli¿ony do œwiata duchowego niektóre cia³a s¹ mêskie, dominuj¹ce, a inne ¿eñskie, podporz¹dkowane. Sytuacja jest wiêc nieco skomplikowana z natury jesteœmy prakriti, czyli energi¹ ¿eñsk¹, a przychodz¹c do tego œwiata próbujemy dzia³aæ jak purusza, czyli odbiorca szczêœcia i czynnik dominuj¹cy. Na dodatek niektórzy z nas maj¹ cia³o natury puruszy, a niektórzy prakriti, czyli mê¿czyzny lub kobiety.

            Ostatecznie celem ludzkiego ¿ycia jest wydostaæ siê ze z³udzenia materialnego œwiata i powróciæ do oryginalnej szczêœliwej pozycji s³ugi Boga. Znaj¹c jednak sw¹ uwarunkowan¹ pozycjê i materialn¹ naturê, mo¿emy zrobiæ z niej doskona³y u¿ytek. Pisma œwiête Indii szczegó³owo opisuj¹, jak powinien dzia³aæ mê¿czyzna i jakie s¹ jego obowi¹zki oraz jak powinna dzia³aæ kobieta i co do niej nale¿y.

            Osoby maj¹ce duchow¹ wizjê rzeczywistoœci postrzegaj¹ ca³e ma³¿eñstwo jako teatr, w którym ka¿dy ma do odegrania jak¹œ rolê. Jesteœmy duchowymi istotami tej samej natury, lecz mamy ró¿ne cia³a, a wiêc i ró¿ne role do spe³nienia. Zagramy je dobrze wspólnie pomagaj¹c sobie osi¹gn¹æ pe³ne zrozumienie, ¿e materialne plany i dzia³ania nie dadz¹ nam rzeczywistej satysfakcji. To, co naprawdê jest istotne to wymiana uczuæ miêdzy duszami i ich szczególny zwi¹zek z Bogiem.

MÓZG LUDZKI A P£EÆ

Mózg cz³owieka sk³ada siê z dwóch pó³kul: lewej i prawej. Upraszczaj¹c ca³¹ sprawê mo¿na stwierdziæ, ¿e pierwsza odpowiedzialna jest za liczbê, kolejnoœæ, analizê. Podchodzenie do sprawy z ch³odn¹ g³ow¹ oznacza dzia³anie lewej pó³kuli. To dziêki niej tworzymy racjonalne plany i sukcesywnie d¹¿ymy do ich wype³niania, jesteœmy w stanie dzia³aæ w ch³odny, filozoficzny sposób. Druga pó³kula odpowiada za kolory, estetykê, emocje i uczucia. Sprawia, ¿e wpadamy w euforiê lub za³amanie nerwowe. Dziêki niej rozumiemy potrzeby i odczucia innych, kierujemy siê intuicj¹.

            Wspó³czesna nauka odkry³a, ¿e te pó³kule dzia³aj¹ zupe³nie inaczej u obu p³ci. Powoduje to znaczne ró¿nice w podejœciu do œwiata oraz okreœla ró¿ne mocne i s³abe strony charakteru.

            Dla dalszych rozwa¿añ istotne bêdzie poznanie definicji inteligencji wed³ug Wed, które wyró¿niaj¹ jej trzy kategorie:

1.    zdolnoœæ zapamiêtywania i odtwarzania z pamiêci faktów, liczb czy zdarzeñ;

2.    m¹droœæ czy wiedza, dziêki niej jesteœmy w stanie u¿yæ zdobyte informacje i we w³aœciwy sposób je analizowaæ;

3.    umiejêtnoœæ rozró¿niania miêdzy dobrem i z³em.

Trzeci rodzaj inteligencji, uwa¿any za najwa¿niejszy, dzieli siê na nastêpuj¹ce dwie kategorie:

a/ rozró¿nianie w sferze materialnej: co jest lepsze dla mego rozwoju ekonomicznego, kto jest moim wrogiem, a kto przyjacielem, itp.

b/ rozró¿nianie, co jest duchem a co materi¹; jakie dzia³ania s¹ korzystne z duchowego punktu widzenia, a jakie niekorzystne.

            Teraz wróæmy do naszych pó³kul i ich dzia³ania.

Otó¿ dla mêskiego mózgu naturalnym jest, ¿e pracuje tylko jedn¹ po³ow¹. Nigdy obie pó³kule nie dzia³aj¹ jednoczeœnie. Dziêki temu, gdy funkcjonuje lewa pó³kula, mê¿czyzna mo¿e myœleæ analitycznie, ch³odno, bez emocji, dostrzegaæ co jest dobre a co z³e i w jednej chwili podj¹æ decyzjê kieruj¹c siê we w³aœciw¹ stronê. Gdy zaœ zaczyna dzia³aæ prawa pó³kula staje siê zupe³nie bezradny i sentymentalny. Nie analizuje, nie myœli racjonalnie. Potrafi ca³kowicie siê zapomnieæ i poœwiêciæ dla rodziny, kraju, narodu czy ludzkoœci dzia³aj¹c zupe³nie bez g³owy.

            W przypadku kobiecego mózgu nie ma chwili, ¿eby któraœ z pó³kul nie funkcjonowa³a. Dzia³aj¹ zawsze obie. Dziêki temu kobiety mog¹ analizowaæ ca³¹ sytuacjê oraz rozumieæ odczucia i emocje innych. Daje to im wielk¹ si³ê i zaradnoœæ w dzia³aniach spo³ecznych, np. wiedz¹ dok³adnie jak ustawiæ stó³ na przyjêcie, roz³o¿yæ zastawê, by wygl¹da³a estetycznie i w odpowiednich odleg³oœciach, a jednoczeœnie bior¹ pod uwagê, kogo z kim posadziæ, kto kogo lubi, czyli pamiêtaj¹ o ca³ej sferze uczuæ. W takich sytuacjach najczêœciej mê¿czyzna jest ca³kiem bezradny. Jeœli dostaje pod opiekê dziecko, wszystko jest dobrze dopóki ono siê uœmiecha, gdy zacznie p³akaæ, mê¿czyzna oznajmia: „O, twoje dziecko p³acze” i wrêcza je ¿onie prawa pó³kula wszczyna panikê, ¿e dziecko jest nieszczêœliwe, ale lewa nie podpowiada ¿adnego rozwi¹zania. Kiedy zaœ funkcjonuje lewa, mê¿czyzna nie potrafi odnieœæ siê do uczuæ i zrozumieæ, jakie dziecko ma potrzeby, czego chce, gdy grymasi i p³acze. Z tego powodu kobiety znacznie przewy¿szaj¹ mê¿czyzn na polu domowym oraz w relacjach spo³ecznych. Jednak dzia³anie ich mózgu oznacza inne s³aboœci. Ciê¿ko im podj¹æ decyzjê z ch³odn¹ g³ow¹, analitycznie. Zawsze dzia³a druga pó³kula, uczuciowa, podpowiadaj¹ca: „Spójrz, nie mo¿esz zrobiæ mu przykroœci, bêdzie siê czu³ zawiedziony”.

            Z tego powodu pisma œwiête Indii opisuj¹ czasem kobietê jako mniej inteligentn¹ od mê¿czyzny. Nie odnosi siê to do ró¿nic w mo¿liwoœci pamiêtania informacji ani ró¿nic w posiadaniu m¹droœci czy nawet umiejêtnoœci rozró¿niania. Na tych polach kobiety dorównuj¹, a czêsto przewy¿szaj¹ mê¿czyzn. W innych miejscach Wedy oznajmiaj¹, ¿e kobieta jest lepsz¹ po³ow¹ mê¿czyzny i jego inteligencj¹, gdy¿ z materialnego punktu widzenia zna czêsto lepiej stan rzeczy ni¿ on. Mniejsza inteligencja nie odnosi siê równie¿ do niemo¿noœci odró¿nienia ducha od materii, lecz do problemu z podjêciem stanowczej decyzji. Kobieta jest zbyt delikatna, by kogoœ uraziæ i zawsze bierze pod uwagê czyjeœ uczucia. Mêski mózg potrafi w jednej chwili okreœliæ: „To jest œcie¿ka duchowa, a to iluzja” i zwróciæ siê we w³aœciwym kierunku, kobiecy zaœ myœli: „To jest dobre, a to jest z³e, powinnam wiêc zrobiæ tak, ale...” Dlatego Wedy radz¹, by kobieta zawsze znajdowa³a siê pod opiek¹ mê¿czyzny, który ma pomagaæ jej podejmowaæ w³aœciwe dzia³anie, wytyczaæ plan i jasno okreœlaæ zasady. ¯ona natomiast pomaga mê¿owi, gdy jego lewa pó³kula przestaje funkcjonowaæ. W takich sytuacjach mê¿czyzna jest bezradny, miotany si³¹ swych zmys³ów i uczuæ zaczyna robiæ g³upoty. Kobieta, dziêki dzia³aniu prawej pó³kuli, mo¿e go zrozumieæ, a jednoczeœnie dziêki dzia³aniu lewej mo¿e pomóc mu przenieœæ siê na obszar pó³kuli analitycznej i racjonalnej.

            Najwiêkszym minusem w funkcjonowaniu mêskiego mózgu jest popadanie w skrajnoœci. Wielka determinacja i wyrzeczenie mo¿e natychmiast przemieniæ siê w ca³kowity sentymentalizm i dzia³anie bez przewidywania jego skutków. Mê¿czyzna jest bardzo s³aby w sferze zadowalania zmys³ów, a silny na polu wyrzeczeñ i filozofii. Natomiast kobieta idealnie sprawdza siê w funkcjach spo³ecznych, lecz trudniej jej podejmowaæ stanowcze decyzje i zdecydowane dzia³anie, szczególnie gdy oznacza zerwanie z przywi¹zaniami.

            Znaj¹c obie natury i pomagaj¹c sobie nawzajem mo¿na stworzyæ wspania³y zwi¹zek. W nastêpnych rozdzia³ach opiszemy wiêcej takich ró¿nic, które pomaga nam lepiej siê zrozumieæ.

CO ZNACZY KOBIECA NATURA?

P³eæ piêkna charakteryzuje siê wieloma cechami, które fascynuj¹ mê¿czyzn. Te cechy i sposoby zachowania sprawiaj¹, ¿e kobiety osi¹gaj¹ swe cele i kontroluj¹ ca³y œwiat. Kobieca natura to prawdziwa si³a pañ.

            Skromna, wstydliwa, cicha, bezbronna, czysta i zdolna do codziennej rutynowej pracy w domu to coœ co wydaje siê niemo¿liwym i heroicznym dla mê¿czyzny.

            Z natury kobieta lubi opiekowaæ siê domem, rodzin¹ i dzieæmi. Ju¿ od dzieciñstwa aspiruje, by stworzyæ ciep³¹ rodzinn¹ atmosferê, mieæ czu³ego mê¿a i wspania³e dzieci. Kobieca natura to drobiazgowoœæ, pedanteria i estetyka. Prawdziwa kobieta nie wytrzyma w brudnym nie posprz¹tanym domu jak osoba przywi¹zana do wiejskiego spokoju Ÿle siê czuje na przystanku autobusowym w zat³oczonym mieœcie. W jej naturze le¿y opiekowanie siê cielesnym komfortem innych. Jest szczêœliwa, gdy goœciom smakuje obiad i p³aczem przyjmuje wszelkie formy przemocy i niesprawiedliwoœci. Nie potrafi byæ stanowcza, a jej wra¿liwoœæ powoduje, ¿e ³atwo wybacza.

            Kobieta to matka: kochaj¹ca i troskliwa, nie maj¹ca wielkich aspiracji w dzia³aniu poza domem, w zdobywaniu, poszukiwaniu nowych wra¿eñ. Prawdziw¹ si³¹ kobiety jest jej cnotliwoœæ i skromnoœæ. Tymi broñmi potrafi podbiæ ca³y œwiat. Purany opisuj¹ historiê pewnej kobiety, która dziêki swej cnotliwoœci zdo³a³a powstrzymaæ ruchy S³oñca, by ratowaæ niepobo¿nego mê¿a. Cnotliwa kobieta w ka¿dym towarzystwie budzi szacunek. Widzia³em to osobiœcie na przyk³adzie mojej matki, która jest bardzo oddana mê¿owi i nigdy nie poni¿a³a siê do rozmów nieprzystoj¹cych kobiecie. Gdy przychodzili goœcie, nie wchodzi³a z nimi w za¿y³e kontakty. To sprawia³o, ¿e wszyscy j¹ wielce szanowali, a kiedy coœ mówi³a, bardzo powa¿nie traktowali jej s³owa.

            ¯ona jest zawsze szczêœliwa z sukcesów swego mê¿a. Jak mê¿czyzna ma aspiracje, by byæ zwyciêzc¹, zdobywc¹ i liczy siê dla niego namacalny rezultat, tak kobieta woli staæ w jego cieniu, a jej aspiracje dotycz¹ utrzymania udanego zwi¹zku. Mo¿e wykonywaæ codzienne, monotonne czynnoœci w bezpiecznym domowym zaciszu i byæ z tego w pe³ni zadowolon¹. Czêsto kieruje siê w ¿yciu uczuciami, emocjami czy intuicj¹. To sprawia, ¿e doskonale radzi sobie w kwestiach rodzinnych, ale powoduje te¿ pope³nianie b³êdów (np. wybuja³a wyobraŸnia potrafi wysnuæ romantyczn¹ historiê z przelotnego incydentu).

            Ze wzglêdu na inaczej funkcjonuj¹c¹ psychikê, inne s¹ reakcje, np. gdy kobieta skar¿y siê na jak¹œ sytuacjê, nie musi to oznaczaæ, ¿e chce otrzymaæ rozwi¹zanie swego problemu, raczej demonstruje tak pragnienie bycia zauwa¿on¹ i wys³uchan¹ . Czêsto te¿ zostawia wiele rzeczy w domyœle, uwa¿aj¹c, ¿e jak mê¿czyzna j¹ kocha, to sam powinien domyœliæ siê, czego ona potrzebuje. Jeœli nie znamy swych natur, takie sytuacje mog¹ staæ siê zacz¹tkiem wielkich konfliktów, a nawet rozstañ.

            Od pocz¹tku okresu dojrzewania dziewczêta powa¿nie myœl¹ o ma³¿eñstwie, domu i dzieciach. G³ównym oczekiwaniem wobec mê¿a jest danie opieki: „Czy ta osoba zdo³a udzieliæ mi schronienia, czy bêdzie czu³a i zadba o moje potrzeby?” te rzeczy decyduj¹ o wyborze mê¿a. Wygl¹d fizyczny i inne aspekty istotne dla mê¿czyzny schodz¹ na drugi plan. Wiedz¹c o tym mê¿czyzna powinien roztoczyæ nad kobiet¹ opiekê na trzech poziomach:

1.    materialnym codzienne potrzeby, dom, ubranie, wy¿ywienie, itd.

2.    psychicznym kobiety chc¹ czuæ siê potrzebne, wiedzieæ, ¿e m¹¿ darzy je uczuciem, otrzymywaæ prezenty œwiadcz¹ce o mi³oœci mê¿a (nie jest to kolejny przedmiot w domu, ale wyraz uczuæ). Kobiety lubi¹ byæ ho³ubione i pieszczone, dlatego obowi¹zkiem mê¿a jest prawienie komplementów i przypominanie wspania³ych zalet ¿ony. ¯arty na temat rozwodu czy zdrad ma³¿eñskich s¹ zupe³nie nie na miejscu. Kobieta chce byæ pewna, ¿e m¹¿ bêdzie jej wierny i zawsze j¹ kocha³.

3.    duchowym z natury kobiety s¹ bardziej religijne i pobo¿ne od mê¿czyzn. Oczekuj¹ wiêc, ¿e m¹¿ zadba o ich ¿ycie duchowe. Wyznaczy w ma³¿eñstwie pewne regu³y zwi¹zane z zasadami religijnymi i bêdzie ich konsekwentnie przestrzega³.

Istotne jest, by najwa¿niejsz¹ czêœci¹ ¿ycia rodzinnego by³a praktyka duchowa. Wspólne czytanie pism œwiêtych, ograniczenie w kontaktach cielesnych, obchodzenie œwi¹t religijnych i spe³nianie rytua³ów. Ostatecznie taki jest cel ma³¿eñstwa nie tylko dobrze siê bawiæ, lecz pomagaæ sobie nawzajem w ¿yciu duchowym, rozwoju cech charakteru i zdobywaniu wiedzy. Ma³¿eñstwa, które zapominaj¹ o tym, z góry skazane s¹ na niepowodzenie, poniewa¿ to dharma, czyli obowi¹zkowoœæ, odpowiedzialnoœæ i religijnoœæ pozwalaj¹ parom przetrwaæ próby czasu.

            Potrzeby i oczekiwania kobiet doskonale obrazuje przyrzeczenie sk³adane podczas wedyjskiego œlubu przez pana m³odego. Obiecuje on, ¿e:

bêdzie chroni³ ¿onê,

bêdzie zabiera³ j¹ ze sob¹ na pielgrzymki,

bêdzie mia³ j¹ u swego boku podczas festiwali i spe³niania ofiar,

bêdzie wype³nia³ swe obowi¹zki religijne,

bêdzie dzieli³ z ni¹ obowi¹zki domowe,

wtajemniczy j¹ w finanse domowe,

nie bêdzie upokarza³ jej publicznie,

nie pójdzie na kompromis ze swymi zasadami i bêdzie zawsze uczciwy,

bêdzie traktowa³ inne kobiety jak matki i kocha³ j¹ jedynie,

bêdzie chcia³ j¹ zadowoliæ odpowiednio do swych mo¿liwoœci.

            S¹ to rzeczy naturalne dla kobiety. Nie znaczy to jednak, ¿e nie musimy pracowaæ, by je rozwin¹æ. Drzewo z natury zawiera w sobie element ognia, ale by go wydobyæ potrzeba zewnêtrznej pracy i kontaktu z innym ogniem. Podobnie kobiece cechy nie rozwin¹ siê same z siebie. Bez przyk³adu kobiecego zachowania, gdy kobieta nie czuje opieki i schronienia oraz musi sama zmagaæ siê z brutalnym œwiatem, walcz¹c o swe prawa, przejawia siê jej druga natura. To, o czym pisaliœmy dotychczas mo¿emy okreœliæ natur¹ matki, teraz powiemy o naturze tygrysicy.

            Te same cechy, które wzbudzaj¹ u mê¿czyzn chêæ udzielenia opieki i schronienia, mog¹ staæ siê groŸn¹ broni¹, jeœli u¿yte zostan¹ w celu wzbudzenia po¿¹dania i zaniepokojenia zmys³ów mê¿czyzny. Jak energiê elektryczn¹ mo¿na wykorzystaæ do ch³odzenia lub ogrzewania, tak kobiece cechy mog¹ wywo³ywaæ pobo¿ny lub bezbo¿ny efekt.

            Kiedyœ jedna z kobiet przeczyta³a ksi¹¿kê o psychologii obu p³ci. Nastêpnego dnia wesz³a do sklepu i zaczê³a wypróbowywaæ wszelkie sztuczki na spotkanych mê¿czyznach. „Oh, ja nie wiem jak to zrobiæ, mo¿e mi pan pomóc?”, do tego mruganie oczyma, s³odkie s³owa dzia³aj¹ce na mêskie ego itd. Oczywiœcie rzuci³o to wszystkich panów na kolana. Ale czy o to chodzi? Kobiety porywaj¹ce czyjeœ zmys³y ani nie znajd¹ dobrego mê¿a, ani same nie bêd¹ szczêœliwe. Lepiej wykorzystaæ kobiece cechy do przejawienia natury matki: prawdziwej opiekunki, nie niepokoj¹cej umys³ów mê¿czyzn, którzy maj¹ z ni¹ kontakt.

            Z drugiej strony kobiety posiadaj¹ cechy, z którymi nale¿y walczyæ: ³atwo siê irytuj¹, s¹ k³ótliwe, potrafi¹ wykorzystywaæ innych z zimn¹ krwi¹ i s³odkim uœmiechem. Œrimad Bhagawatam oznajmia, ¿e ich twarze s¹ piêkne niczym œwie¿y kwiat, a serce ostre jak brzytwa. Czanakja Pandit w swych aforyzmach pisze, ¿e kobiecie nie nale¿y wierzyæ, podobnie jak politykom. Obejmuj¹c jednego, patrzy na drugiego, a myœli o trzecim. Znaj¹c te s³aboœci nale¿y zrobiæ wszystko, by nie pozwoliæ im siê rozwin¹æ i pielêgnowaæ tê piêkn¹ kobiec¹ stronê.

            Wedy czêsto opisuj¹ kobietê jako bardziej po¿¹dliw¹ od mê¿czyzny. To stwierdzenie nie dotyczy seksu, lecz raczej s³aboœci do materialnych przyjemnoœci. Kobiety przywi¹zane s¹ do piêknych strojów, ozdób, fryzur, wystawnych przyjêæ. Ciê¿ko im zrezygnowaæ z takich wygód i uciech. WeŸmy przyk³ad wspaniale przyrz¹dzonego obiadu. Gdy jesteœmy najedzeni, zapach, kolory i kszta³t nie wywr¹ na nas wielkiego wra¿enia dopóki nie bêdzie to coœ wyj¹tkowego. Gdy zaœ jesteœmy g³odni, œlina natychmiast nap³ywa do ust i nie mo¿emy pohamowaæ siê, by nie zjeœæ posi³ku. Podobnie kobiety maj¹ wiêksz¹ s³aboœæ do uciech materialnych. Z powodu tej s³abej sentymentalnej natury pisma œwiête radz¹, by kobiety przyjê³y opiekê mê¿czyzny (który oczywiœcie musi posiadaæ cechy, jakie opiszemy w kolejnych rozdzia³ach) i czerpa³y szczêœcie asystuj¹c mu i wykonuj¹c ze spokojnym umys³em czynnoœci matki.

            Prawdziwymi cechami kobiety s¹ czystoœæ, skromnoœæ, cnotliwoœæ i wra¿liwoœæ. Gdy czuje odpowiedni¹ opiekê, manifestuj¹ siê one samoistnie. Jak nie ma potrzeby uczyæ ryby p³ywaæ, nawet jeœli d³ugo pozostawa³a poza wod¹, tak samo kobieta w spokojnym i ciep³ym otoczeniu zaczyna dzia³aæ jak prawdziwa matka.

CO ZNACZY MÊSKA NATURA?

Mê¿czyzna zawsze chce rz¹dziæ i kontrolowaæ. Pragnie zajmowaæ wy¿sz¹ pozycjê, ale jednoczeœnie uwielbia opiekowaæ siê tymi, którzy s¹ mu pos³uszni i przyjmuj¹ jego schronienie, jak dobry król dbaj¹cy o poddanych. Ma entuzjazm, gdy czuje siê potrzebny i podziwiany, szczególnie przez p³eæ piêkn¹. Zdolny do wielkich czynów, ogromnego wysi³ku i kontaktów z brutalnym œwiatem, ciê¿ko zaœ przychodzi mu wykonywanie codziennych szarych obowi¹zków, zw³aszcza gdy nie s¹ przez nikogo podziwiane.

            Mê¿czyzna nie przywi¹zuje zbyt wielkiej wagi do estetyki. Wystarczy mu miejsce, by siê po³o¿yæ i ulokowaæ swoje rzeczy. Dlatego kiedy w domu spotykaj¹ go problemy, ma tendencjê do porzucania swych obowi¹zków i pojawia siê têsknota za wolnym ¿yciem. Wiêksz¹ uwagê przyk³ada do rezultatów ni¿ samej formy. Interesuj¹ go liczby i wyniki, a nie uczucia.

            Wszystkie te cechy mo¿na wspaniale wykorzystaæ rozwijaj¹c naturê ojca: osoby opiekuñczej, pe³nej troski, pomagaj¹cej i poœwiêcaj¹cej siê dla innych. Jednoczeœnie pe³nej m¹droœci i opanowania. Si³a mêskiej natury tkwi w wyrzeczeniu, racjonalnym ch³odnym myœleniu oraz m¹droœci. Te cechy wzbudzaj¹ podziw kobiet i sprawiaj¹, ¿e czuj¹ siê bezpiecznie w towarzystwie mê¿czyzny. Jeœli ten nie potrafi kontrolowaæ swych zmys³ów (zw³aszcza atrakcji do kobiet) ani podejmowaæ stanowczych decyzji i ka¿dy problem wytr¹ca go z równowagi, szybko traci wszelki szacunek ze strony ¿ony. Jest s³aby i staje siê marionetk¹ w rêkach kobiety, pantoflarzem, który nie umie przeciwstawiæ siê nawet najg³upszym pomys³om rozkapryszonej ¿ony.

            Dorastaj¹cy ch³opcy zupe³nie niepowa¿nie podchodz¹ do kontaktów z p³ci¹ przeciwn¹. Szukaj¹ raczej nowych wra¿eñ i przygód ni¿ trwa³ego zwi¹zku. Dopiero oko³o 25 roku ¿ycia zaczynaj¹ powa¿niej traktowaæ rodzinne obowi¹zki. Mê¿czyŸni s¹ bezradni w sferze zadowalania zmys³ów. Gdy ich prawa pó³kula przejmuje ster, wygl¹daj¹ œmiesznie, trac¹ g³owê i robi¹ najdziwniejsze g³upoty powodowani sentymentem. Mê¿czyzna ogl¹daj¹cy siê za ka¿d¹ kobiet¹ jest œmieszny i niepowa¿ny. Nie bêdzie ani dobrym mê¿em, ani opiekunem. Si³a mê¿czyzny zatem p³ynie z jego kontroli zmys³ów i opiekuñczoœci.

            Powa¿ny mê¿czyzna ma równie¿ listê oczekiwañ wobec wspó³ma³¿onki. Przede wszystkim chce, by by³a mu pos³uszn¹ i dba³a o domowe obowi¹zki; pomaga³a w jego misji ¿yciowej i codziennym ¿yciu (gotowanie, pranie). Oczekuje, ¿e bêdzie pieœciæ jego mêskie ego, mówi¹c mu, jaki jest silny, opiekuñczy i potrafi wszystko za³atwiæ. Bêdzie traktowa³a go z szacunkiem jako pana domu, u¿ywa³a mi³ych s³ów i wita³a go z radoœci¹ gdy wraca do domu po walce w brutalnym œwiecie. Doskonale obrazuje to przysiêga panny m³odej, o jak¹ prosi m¹¿ w czasie œlubu wedyjskiego:

„O ukochana! Jeœli obiecasz, ¿e nie bêdziesz samotnie chodzi³a do ogrodów i domów innych, nie bêdziesz sama przebywaæ z innymi mê¿czyznami; jeœli obiecasz, ¿e zawsze bêdziesz s³odka, delikatna i opiekuñcza, nie z³amiesz œwiêtych przyrzeczeñ ma³¿eñskich i bêdziesz oddana mi, jak równie¿ starszym i Najwy¿szemu Panu oraz zaopiekujesz siê domowymi obowi¹zkami, to przyjmê ciê na prawowicie zaœlubion¹ ¿onê”.

            Gdy mêskie cechy zostan¹ Ÿle wykorzystane pojawia siê brutal egoista myœl¹cy tylko o swych zwierzêcych potrzebach. Poprzez fizyczn¹ przewagê wywiera presjê na osobach zale¿nych od siebie zamiast roztoczyæ nad nimi opiekê. Brutal nie myœli o dobru innych. Nawet mu do g³owy nie przyjdzie, ¿e nie jest najwa¿niejszy na œwiecie, a ¿ona nie zosta³a stworzona wy³¹cznie dla jego satysfakcji. Potrafi traktowaæ innych zupe³nie przedmiotowo i gdy przestaj¹ go bawiæ, zniszczyæ ich fizycznie lub psychicznie.

            Dominuj¹ca mêska natura nie mo¿e staæ siê pretekstem do z³ego traktowania kobiet, poni¿ania ich czy robienia z nich niewolnic. M¹¿ zawsze powinien byæ wra¿liwy na potrzeby ¿ony, pytaæ j¹ o radê, informowaæ o swych planach i udzielaæ wszelkiego schronienia. Jako ¿e wiêkszoœæ mê¿czyzn dzisiaj nie rozwija cech opiekuñczoœci i dzia³a pod wp³ywem prawej sentymentalnej pó³kuli, s¹ w stanie zrobiæ wszystko dla swych egoistycznych zachcianek. Bez szkolenia w kontroli umys³u i bez praktykowania wyrzeczenia, s¹ s³abi. Dlatego naturaln¹ kolej¹ rzeczy kobiety, nie znajduj¹c schronienia w mê¿czyznach, czuj¹ siê wykorzystywane i próbuj¹ zadbaæ o siebie same. Przez takich egoistycznych mê¿czyzn nikt nie wierzy, ¿e ma³¿eñstwo mo¿e funkcjonowaæ na innych zasadach ni¿ ca³kowite równouprawnienie, a kobiety s¹ bardzo ostro¿ne, by zaufaæ komukolwiek i uwierzyæ w jego dobre intencje. Upadek instytucji ma³¿eñstwa zapocz¹tkowali mê¿czyŸni niew³aœciwie dbaj¹cy o potrzeby kobiet.

            Teraz poznawszy swe natury, ich plusy i minusy oraz z czego wynikaj¹, spójrzmy na wedyjski sposób zawierania ma³¿eñstw.