Rodzina wedyjska nie ogranicza się do męża i żony.
Często całe wioski są ze sobą powiązane liniami pokrewieństwa. Życie w tak
bliskiej sobie społeczności staje się dużo łatwiejsze, a kultura pozostaje
żywą, gdyż starszyzna przekazuje ją młodszemu pokoleniu. Pomimo faktu, iż ze
swej duchowej natury jesteśmy pełni wiedzy i zalet, rodząc się w świecie
materialnym musimy stopniowo uczyć się systemu wartości i odróżniania co jest
dobre a co złe. Edukacja przebiega na trzech polach:
1.
wiedza
teoretyczna,
2.
umiejętności
praktyczne,
3.
cechy
charakteru i wartości.
Zachodni system edukacji kładzie nacisk na pierwsze
dwa punkty, pomijając moralność ucznia. Ważniejsze jest, by dziecko miało swe
zdanie w sprawach politycznych niż było dobrym człowiekiem. Natomiast w
kulturze wedyjskiej głównie podkreślano rozwój charakteru, gdyż tego
najtrudniej nauczyć. Jak we wszystkich starszych cywilizowanych kulturach, tak
i w Indiach istnieje wyraźny podział w życiu społecznym między kobietami i
mężczyznami. Kobiety zajmują się domem, miedzy sobą rozwiązują swe problemy,
pomagają sobie w wychowywaniu dzieci. Mężczyźni zapewniają rodzinie środki do
życia, mają swoje interesy i spotykają się ze sobą, by je omówić.
Jeśli chodzi o edukację: wiedzy teoretycznej uczymy
się poprzez słuchanie, umiejętności przez praktyczny pokaz, a cechy charakteru
i wartości kształtujemy przez przykład osób, z którymi obcujemy. Ważnymi
elementami szkolenia są opowieści z morałem oraz muzyka. Opowieści pochodzące z
pism świętych uczą, co jest dobre a co złe i jak postępuje człowiek uczciwy.
Muzyka uwrażliwia i rozwija horyzonty. Dlatego zamiast wieczornych seansów
telewizyjnych całe rodziny zbierają się, by wspólnie czytać piękne historie z
puran, Mahabharaty czy Ramajany lub śpiewają przy akompaniamencie instrumentów
pieśni mówiące o Bogu i Jego sługach. W edukacji największy nacisk kładzie się
na przygotowanie do przyszłego życia, a szkolenie chłopców i dziewcząt
przebiega w nieco inny sposób.
Chłopcy — jako że przebywają
najczęściej z mężczyznami, ojciec jest ścisły w stosunku do synów, szkoli ich w
zasadach kultury, matka zaś obdarza ich uczuciem i ciepłem. W wieku lat pięciu
zaczynają chodzić do gurukuli, czyli
szkoły, w której nauczyciel kwalifikowany materialnie i duchowo, daje im wiedzę
z pism świętych oraz szkoli ich charakter. Dwa elementy są niezmiernie istotne
w edukacji chłopców:
1.
brahmaczarja — życie w
celibacie, umiejętność kontrolowania zmysłów, praktykowanie wyrzeczeń,
2.
opiekuńczość
i dbanie o potrzeby kobiet.
W tym okresie chłopcy nie mają żadnych bliskich
kontaktów z płcią przeciwną. Zachowują się jak dzieci, postrzegają wszystkie
kobiety jako matki i oddają im szacunek. Uczą się poświęcać wszystko dla
mistrza duchowego, zdobywają wiedzę, że ostatecznie powinni zrozumieć, iż nie
jesteśmy materialnym ciałem, należy przerwać cykl reinkarnacji i wrócić do
świata duchowego. Dowiadują się, że proces, który do tego prowadzi, opisują
pisma święte i ich zaleceń należy przestrzegać. Poznają jak funkcjonuje system
społeczny, jakie obowiązki i odpowiedzialności czekają ich w życiu rodzinnym.
Od ojca lub specjalnie zatrudnionych braminów uczą się zawodu. Celem takiego
szkolenia jest rozwinięcie pokory, tolerancji i pragnienia pomocy innym. Brahmaczarin uczy się czerpać szczęście
z prostego życia, podróży, praktykowania wyrzeczeń, bez wielkich planów i
ambicji; całkowicie pochłonąć się duchowymi czynnościami sadhany: studiowaniem, medytacją, służeniem guru.
Tym sposobem chłopcy rozwijają silną duchową
inteligencję i potrafią działać w obszarze naturalnym dla mężczyzny,
kontrolując zmysły i utrzymując śluby. Tak dorastają do wieku lat 20, kiedy to
z pomocą rodziców i nauczycieli decydują, czy nadal chcą żyć w wyrzeczeniu, czy
wejść w związki małżeńskie.
Dziewczęta — zazwyczaj w
towarzystwie mieszanym zachowujemy się inaczej niż w otoczeniu swojej płci.
Wtedy wychodzi nasza prawdziwa natura. Dlatego matka jest ścisła w kontaktach z
córką, a ojciec darzy ją wielkim ciepłem i opieką. Dziewczęta w domu otrzymują
niezbędną edukację, jak zostać dobrą matką, żoną i opiekunką ogniska domowego.
Te, które mają skłonności intelektualne, chodzą do szkoły dziennej, najczęściej
prowadzonej przez ojca lub krewnego. Atmosfera takiej szkoły ma być podobna do
domowej, by dziewczęta czuły się spokojne i nie musiały walczyć o swe potrzeby.
Wiele kobiet Indii miało gruntowne wykształcenie w sferze filozofii, religii ,
a nawet polityki. Do częstej praktyki należało zatrudnianie guwernerów
udzielających lekcji w domu. Kobiety znały języki, wszelkie zasady religijne,
przebieg rytuałów i obyczajów społecznych, umiały zastosować wszelkie metody
oczyszczania ciała i umysłu. Religia w domu była domeną kobiet, które
przekazywały jej zasady swoim dzieciom. Ważną rolę w wychowywaniu dziewcząt
odgrywała troskliwość ojca. Gdy ten nie opiekuje się córką, myśli ona, że sama
musi o siebie zadbać, zaczyna działać niezależnie, a jej serce twardnieje.
Dzięki ciepłu i opiece, natura matki manifestuje się automatycznie; dziewczynki
chcą troszczyć się o rodzinę, maja wiarę w rytuały religijne, w to że mąż, a
następnie syn całkowicie o nią zadbają. Chłopcy zaś, gdy nie czują miłości
matki, co daje im poczucie bezpieczeństwa, przyjmują schronienie we własnych
zmysłach. Sytuacja rodzinna ma ogromny wpływ na cechy charakteru i osobowość
dzieci.
Brak towarzystwa mężczyzn sprawia, że dziewczęta
uczą się i wykonują swe obowiązki ze spokojnym umysłem i nie myślą: „On teraz
na mnie patrzy, muszę grać, by mu się przypodobać”. Dwa istotne elementy w
edukacji dziewcząt to:
1.
cnotliwość
2.
bycie
zadowoloną z tego, co zapewnia opiekun.
Cnotliwość to właściwa mentalność, wzór dobrego
zachowania kobiety. Gdy dziewczynka zrobi coś niezgodnego z kulturą, matka
natychmiast karci ją słowami: „Cnotliwa dziewczynka tak nie postępuje”. Od 7
roku życia dziewczynki nie dają się dotknąć żadnemu mężczyźnie. Cały czas
pielęgnują nastrój matki i opiekunki, dbającej o potrzeby domu, estetykę i
czystość. Aby łatwiej o tym pamiętać, nawet kilkunastoletnie dziewczęta
zwracają się do siebie amba, co znaczy
matka. Określa to wartości, jakie chcą rozwinąć.
Jednym z największych problemów dzisiejszej edukacji
jest fakt, iż dzieci nie uznają autorytetu, a jak można kogoś nauczyć
czegokolwiek, jeśli jest się traktowanym z przymrużeniem oka. Kiedyś ten
problem nie istniał. Dlaczego?
Dziecko po urodzeniu automatycznie uznaje za
autorytet matkę, gdyż ona dostarcza mu potrzebnego do życia pożywienia.
Stopniowo wraz ze wzrostem świadomości, zaczyna dostrzegać moc ciała i siłę
fizyczną, a z tym swego ojca. Gdy widzi, że jego dotychczasowy zwierzchnik
przyjmuje zwierzchnictwo ojca, naturalnie samo przyjmuje ten autorytet. W miarę
dojrzewania dziecko widzi, że ojciec przyjmuje autorytet kapłanów, mędrców,
starszyzny i Boga. Ponieważ każdy ma swego zwierzchnika, ono również chętnie
akceptuje ten system. W rodzinie, w której istnieją kłótnie, dziecko rozumie,
ze każdy kieruje się swoim zdaniem, więc ono też może to robić. To jeszcze raz
podkreśla, jak ważna jest sytuacja rodzinna.
Można zapytać, po co ta cała dyskusja w książce o
małżeństwie. Aby związek odniósł sukces potrzebujemy kwalifikowanych mężczyzn i
kobiet. Bez tej edukacji, zasad i rozwoju charakteru, nie unikniemy popełniania
błędów w skomplikowanym obszarze życia małżeńskiego.
Gdy małżeństwo zawierają osoby zupełnie do niego
nieprzygotowane, jego rezultat jest opłakany. Ostatecznie przynosi tylko
rozczarowanie. Zamiast lepiej zrozumieć naturę związku i świata materialnego,
zaczynamy myśleć, że to ta osoba lub ta sytuacja jest zła i przyczynia się do
naszego cierpienia. Myślimy: „Tym razem źle trafiłem, następnym będzie lepiej”
i tak próbujemy raz za razem napotykając nowe problemy i wierząc, że kolejnym
razem się uda.
Gdy mąż nie potrafi kontrolować zmysłów, nie
zdoła prowadzić żony ścieżką życia duchowego. Przywiązany do przyjemności
odbieranych dzięki żonie, boi się stanowczo wyrazić swą opinię, gdyż myśli, że
wtedy skończy się cała przyjemność. Taki mężczyzna działa jedynie dla
przyjemności, a jego analityczna półkula nie funkcjonuje, więc nie jest w
stanie zapewnić duchowej opieki żonie.
Jeśli żona nie nauczyła się być zadowoloną z tego,
co pojawia się naturalnie dzięki opiece
męża, sytuacja również jest nie do zniesienia. Kobieta nazywana jest stri, czyli ta, która zwiększa
(oczywiście przedmioty użytku domowego i posiadłości męża). Zazwyczaj mężczyźni
sami z siebie są zbyt leniwi, by ciężko pracować. To kobiety napędzają cały
rozwój ekonomiczny na świecie i dają motywacje mężczyznom. Niestety każdy już w
momencie narodzin ma ustalony limit odczuwanego cierpienia, wypowiedzianych
słów czy wykonanych oddechów. Także zdobytego bogactwa i standardu życia. Mąż
pracuje, by utrzymać dom, a żona mówi: „Popatrz, sąsiedzi już się dorobili, a
my? Wciąż jeszcze nie wyremontowaliśmy łazienki, nie mamy tego i tamtego!”.
Układają więc plan, mężczyzna decyduje się pracować dwa razy więcej. Wdrażają
plan, lecz na skutek wcześniej wspomnianych limitów, rezultat wcale nie jest
dwa razy większy. Kobieta rozczarowuje się, ponieważ nie osiągnęła celu, a
mężczyzna czuję się nieszczęśliwy, gdyż w nawale pracy życie osobiste legło w
gruzach.
Bez rozwinięcia cnotliwości
kobieta nie zdoła rozwinąć natury matki. Będzie raczej poruszać zmysły męża i
innych mężczyzn wokół, nie znajdując w niczym satysfakcji i rozbijając
małżeństwa.
Gdy mąż nie nauczył się troszczyć o potrzeby żony, innymi słowy nie stara się ich poznać
albo działa zbyt egoistycznie, wtedy również małżeństwo okaże się niewypałem.
Współmałżonkowie zaczną rywalizować ze sobą o dominację i żyć nie ze sobą, ale
obok siebie.
Bardzo nieliczne osoby są w stanie samotnie przeżyć
życie będąc szczęśliwymi emocjonalnie i uczuciowo. Dlatego namawia się
wszystkich, by wkroczyli na ścieżkę odpowiedzialnego życia w małżeństwie.
Są dwie kategorie brahmaczarinów: upakurwana
i naisztika. Pierwszy traktuje okres brahmaczarji jako szkolenie przed
wejściem w kolejny etap życia, drugi natomiast decyduje się pozostać w celibacie
całe życie.
Gdy chłopiec osiąga wiek 16-18 lat wraz z
nauczycielem i rodzicami określa swe plany na przyszłość. Może pozostać jeszcze
jakiś czas w szkole, by lepiej przygotować się do przyszłych obowiązków. Dobrym
mężem i grihasthą (głową rodziny) zostaje dobry brahmaczarin. Pozostali najczęściej są zbyt przywiązani do rodziny,
nie potrafią panować nad zmysłami, traktują obowiązki domowe jako najważniejszy
cel życia lub w najgorszym przypadku zupełnie zapominają o życiu duchowym.
Kto może pokusić się o życie w celibacie? Otóż
wyróżniamy następujące etapy zdobywania wiedzy:
1.
słuchanie,
2.
zapamiętanie,
3.
zrozumienie,
4.
zastosowanie
w życiu, tzn. realizacja.
Dobry brahmaczarin
słucha, zapamiętuje, jest w stanie stosować tę wiedzę przez jakiś czas (przestrzega
celibatu, pełni wyrzeczenia, bierze codziennie zimne kąpiele, przestrzega
postów itd.), ale nie zdobywa głębokiego przekonania, że materialny świat i
przyjemności zmysłowe dają tylko tymczasowe szczęście, choć filozoficznie
potrafi to zrozumieć. Takiej osobie radzi się wejść w związek małżeński, daje
się jej całą wiedzę, jak zrobić to w najbardziej bezbolesny sposób, by z czasem
zrozumieć, co ma prawdziwą wartość w życiu.
Naisztika
brahmaczarin
słucha instrukcji duchowych, zapamiętuje je, rozumie i zdobywa pełne
przekonanie co do ich słuszności. Ma pewność, że materialny świat nie zaoferuje
mu trwałych wartości i potrafi całe życie spędzić na praktykowaniu wyrzeczeń i
studiowaniu pism świętych. Wie, że jest naisztika
brahmaczarinem. Jeśli ktoś nie jest tego pewien, to znaczy, że lepiej, by
się ożenił.
1.
W
okresie brahmaczarji poznajemy swą
uwarunkowaną naturę. Z filozoficzną wiedzą na temat życia materialnego oraz
związku mężczyzny i kobiety można zostać grihasthą
i stopniowo samemu doświadczyć wszelkich problemów, o jakich uczyliśmy się
wcześniej. Dzięki wiedzy zdołamy wyciągnąć odpowiednie wnioski z odbieranych
lekcji i bezpiecznie przez nie przejść, prowadząc także żonę ku mądrości i
doświadczeniu.
2.
Dopóki
ktoś nie stał się całkowicie podporządkowanym pokornym uczniem lub nie otrzymał
właściwego szkolenia, z pewnością przegra walkę ze zmysłami i nie zdoła
utrzymać celibatu. Zamiast być przyczyną niepokoju w społeczeństwie, lepiej się
ożenić. Religijna żona jest niczym dowódca fortu. Chroni zmysły męża przed
rabusiami materialnych pragnień. Dzięki niej mąż jest w stanie zachować spokój
w kontaktach z innymi kobietami i traktować je jak matki lub córki.
3.
Małżeństwo
można potraktować jako spłatę długu wdzięczności wobec rodziców lub spełnienie
prośby zwierzchników. Symptomem zaawansowania duchowego jest podjęcie życia
rodzinnego z poczucia obowiązku i w celu wypełnienia zasad religijnych.
4.
Po
okresie edukacji zarówno mąż, jak i żona uczą się, jak zadedykować życie wyższym
wartościom, przyjąć odpowiedzialność i porzucić egoizm. Brahmaczarin myśli o własnym życiu duchowym, natomiast grihastha dba o dobro nie tylko swoje,
ale i członków rodziny. Ta wizja obdarzania szczęściem innych powinna
ostatecznie rozciągnąć się na wszystkie żywe istoty.
5.
Związek
małżeński jest koniecznością dla leniwych, którzy nie mają inspiracji do działania. Kobieta oraz wizja utrzymania
domu i rodziny zmusza do efektywnego działania. Mąż stara się wywiązywać ze
swych obowiązków nie tylko dla dobra rodziny, ale w celu wypełniania zasad
religijnych i zadowolenia Boga, a żona uczy się, jak za nim podążać i sprawiać,
by był szczęśliwy w życiu rodzinnym.
6.
Ważnym
bodźcem do zawarcia małżeństwa jest zrozumienie własnych uwarunkowań i ukrytych
pragnień. Nie można porzucić chęci cieszenia się bez osobistego doświadczenia
złych stron życia materialnego. Kto mimo posiadania materialnych pragnień
decyduje się na samotność, ten po pewnym czasie wykazuje symptomy starego
kawalera —
zgorzkniałego, nieżyciowego, bez celu w życiu. Jeśli wtedy zdecyduje się
ożenić, może już być za późno. By zapobiec problemom wynikającym z
niezaspokojonych pragnień młodości, lepiej się ożenić.
7.
Jest
to sposób na bardziej naturalne (dla większości) życie. Małżeństwo ma na celu
uspokojenie umysłu i usytuowanie się w wygodnych warunkach, tak by nasza siła i
entuzjazm nie malały.
Dziewczęta od samego początku przygotowywane są do
pełnienia roli matki. Mieszkają razem z innymi kobietami, poznają zasady
czystości, uczą się gotować, sprzątać, szyć, prowadzić finanse i wykonywać inne
domowe obowiązki. Matka cały czas podkreśla ich kobiecą naturę i udziela
następujących instrukcji:
„Droga córko, kiedy mąż wraca do domu, powstań, by
go przywitać. Ofiaruj mu wodę, słodkie słowa i nigdy nie siedź, gdy wchodzi.”
„Droga córko, twe spojrzenie nie powinno błądzić tu
i tam, lecz z miłością i szacunkiem skupić się na lotosowych stopach męża,
który jest twym godnym czci panem. Przygotuj dla niego wygodne siedzenie i
zaproś do odpoczynku, gdyż twym obowiązkiem jest doglądać, by było mu dobrze.
Potem osobiście podaj mu posiłek, a gdy będzie jadł, masuj go i wachluj.”
„Moja droga córko, możesz położyć się spać dopiero
gdy mąż zaśnie i powinnaś wstać zanim się obudzi. Nigdy nie bądź leniwa i nie
lekceważ tych instrukcji, ponieważ to co mówię znajduje się w księgach
wedyjskich i podążają za tym wszyscy mędrcy, zwłaszcza ci z kulturalnych
rodzin.”Dziewczęta dużo szybciej dojrzewają emocjonalnie i poważniej podchodzą
do związku małżeńskiego niż ich rówieśnicy. Kiedy osiągają wiek 12-14 lat,
ojciec zaczyna myśleć o wydaniu ich za mąż. Darząc córkę wielkim uczuciem, chce
znaleźć dla niej najlepszego kandydata i jednocześnie spełnić jej pragnienia.
Najczęściej to płeć piękna decyduje o przyszłym partnerze. Jest powiedziane, że
jeśli kobieta za pierwszym razem obdarzy kogoś swym uczuciem, nie zapomni swego
ukochanego i nigdy jej serce nie zapała tym samym uczuciem do kogoś innego. Gdy
więc wyjdzie za mąż za swą pierwszą miłość, będzie zawsze wierna mężowi i
darzyć go uczuciem. Dlatego dziewczęta wychowuje się w wielkiej czystości i
szybko wydaje za mąż, by ich umysł był spokojny i by mogły ulokować wszystkie
pierwsze emocje w swym wybranku.
Zadanie ojca polega na dowiedzeniu się, kto jest
szczęśliwym wybrankiem córki. Oczywiście dziewczęta są zbyt wstydliwe, by
bezpośrednio mu o tym powiedzieć. Ze stanu swego serca nie zwierzają się
również matce, która jest z nimi bardzo ścisła i dba o wyszkolenie ich w
zakresie kultury i czynności praktycznych. Najczęściej znajdują powiernicę w
babce, która ma zawsze wiele ciepła i rozpieszcza swe wnuczki. Ojciec udaje się
do niej, by poznać pragnienia córki i czyni dalsze kroki. Najpierw rozważa
dokładnie, czy kandydat nadaje się na męża. Bierze pod uwagę wiele czynników,
m.in. pochodzenie, wykształcenie, wiek, cechy charakteru, horoskop. Następnie
wynajmuje swata lub sam udaje się do domu przyszłego pana młodego, by z jego
rodzicami ustalić warunki ślubu i posag.
Można zadać pytanie, czemu to rodzice decydują o
rzeczy tak ważnej jak wybór życiowego partnera. Dzieje się tak, ponieważ
chłopcom i dziewczętom w wieku dojrzewania trudno dokonać właściwego wyboru.
Najczęściej dają się ponieść fali emocji, a ich niedoświadczenie i silna w tym wieku
burza hormonalna powoduje, że nie zauważają wielu przeciwwskazań, które
ostatecznie przyczynią się do rozpadu małżeństwa. W Indiach wychodzi się z
takiego założenia: „Kochaj osobę, z którą się ożeniłeś, a nie żeń się z osobą,
którą kochasz”. Miłość od pierwszego wejrzenia to pożądanie, reakcje chemiczne,
które szybko przeminą, a to co pozostanie, to osoba, która charakterem i
wartościami może być nam zupełnie obca. Chińczycy mówią: „Jeśli chcesz być
szczęśliwy przez kwadrans, zjedz posiłek. Jeśli chcesz być szczęśliwy przez pół
roku, ożeń się. Jeśli chcesz być szczęśliwy całe życie, uprawiaj ogród”. Sześć
miesięcy to okres burzy hormonalnej i zachłystywanie się małżeństwem. To co
potem następuje jest właściwym związkiem. Wiele par po tym okresie odwiedza
psychologów pytając co stało się z ich miłością i jak ratować małżeństwo. Nie
wiedzą, że to właśnie jest małżeństwo — wspólna walka z
problemami, obowiązkowość i odpowiedzialność. W kulturze wedyjskiej chłopcy i
dziewczęta uczą się tego od wczesnych lat. Może początkowa euforia i emocje są
nieco słabsze, ale późniejsze uczucie jest dużo silniejsze, a rozczarowania i
cierpienie mniejsze. Prawdziwa miłość oparta na zaufaniu i wzajemnej pomocy
potrzebuje czasu, by się rozwinąć i nie ma nic wspólnego z pierwszymi reakcjami
chemicznymi. Z tych powodów rodzice z chłodną głową i w rozsądny sposób planują
przyszły związek swych dzieci. Wiedzą, że małżeństwo to nie tylko młodzieńcze
emocje, ale również kilkadziesiąt lat spędzonych razem.
Tym sposobem unika się niepokojów i „polowań” na
chłopców. Pisaliśmy wcześniej o kobiecych cechach. Panie potrafią je różnie
wykorzystywać. Gdy skromność i wstydliwość zostają odrzucone, kobiecość może
być przyczyną chaosu i niepokoju. Mrużenie oczu, uśmiechy, odpowiednie gesty i słowa
potrafią kontrolować cały świat, a co tu mówić o oszołomieniu jednego
mężczyzny. Dziewczęta pozbawione właściwej ochrony ojca, same postanawiają
zadbać o siebie, wybierają ofiarę i stopniowo zaciskają pętlę na wybranku.
Takie polowanie nie da im jednak dobrego męża. Cały związek zaczyna się od
zmysłowości, u jego podstaw leży pożądanie, dalej więc będzie przebiegał w
podobny sposób. Mąż kontrolowany przez triki swej żony będzie słaby i nie zdoła
rozwinąć stanowczej męskiej natury. Może być dobry w zarabianiu pieniędzy i być
posłuszny żonie, lecz będzie bezużyteczny w kwestii dawania opieki, ścisłego
przestrzegania zasad i prowadzenia żony na ścieżce postępu duchowego. W takim
związku pozycja autorytetu zostaje odwrócona i obie strony są nieszczęśliwe. Schwytać
można słabego męża, który nie zapewni dobrego schronienia.
W jaki sposób dziewczęta dokonywały wyboru? Same
prawie nie opuszczały domu i nie miały kontaktów z płcią przeciwną. Jednak
życie społeczne było daleko bardziej rozwinięte niż dziś, poznawały zatem różne
osoby z opowieści o ich działaniach i cechach. Mieszkańcy wiosek łatwiej to
zrozumieją, gdyż tam do dziś wszyscy się znają, a informacje krążą z ust do ust
z szybkością wiatru. W ten sposób dokonywano wyboru na podstawie cech
charakteru, a nie wyglądu fizycznego, który i tak szybko się zmienia.
Inną sprawdzoną metodą na znalezienie dobrego męża
lub żony jest modlenie się do Boga. W pewnym okresie roku dziewczęta w Indiach
pełnią wyrzeczenia i składają ofiary bogini Umie lub Brahmie, którzy
odpowiedzialni są za małżeństwa (Brahma do dziś ma swoje stałe miejsce na
kartkach zaproszeniowych na ślub). Wyznawcy wisznuizmu modlą się bezpośrednio
do Najwyższego Pana Kryszny, prosząc o partnera, który spełni ich oczekiwania i
będzie asystować im w życiu duchowym i materialnym. Wszystko na świecie dzieje
się zgodnie z wolą Boga, dlaczego zatem w tak ważnej decyzji nie zwrócić się do
Niego o pomoc i błogosławieństwa. Nie warto polegać jedynie na własnej
inteligencji i materialnych kalkulacjach.
Oficjalnie całą sprawą zajmują się od początku do
końca rodzice.
1.
Sprawdzają,
z jakiej rodziny pochodzi partner, do jakiej klasy społecznej należy, jaki
poziom kultury reprezentuje rodzina i jaka jest jej sytuacja społeczna, czy
cieszą się dobrą reputacją i nienagannie zachowują.
2.
W
jakim wieku jest osoba i jaki ma charakter. Nawet w najlepszych rodzinach
zdarzają się czarne owce, a czasem w brudnym miejscu można znaleźć klejnot.
Dlatego rodzice starannie analizują cechy kandydata. Czanakja Pandit pisze:
„Weź dobrą radę od głupca, złoto z nieczystego miejsca, a kwalifikowaną żonę z
rodziny zjadaczy psów (czandala)”.
Rodzice doprowadzają do oficjalnego spotkania
młodych. Najczęściej rodzina chłopca udaje się na obiad do rodziny przyszłej
żony. Narzeczona serwuje posiłek, a cały kontakt jest bardzo oficjalny. W
niektórych arystokratycznych rodzinach przyszłego partnera pokazuje się z
daleka bez możliwości kontaktu wzrokowego. W każdym razie kontakt młodych i ich
ocena, czy są zadowoleni, jest jednym z ostatnich elementów aranżacji.
O udanym małżeństwie decyduje zgodność pary. Pomocny
w jej określeniu jest kwalifikowany astrolog. Musi on być prawdziwym znawcą tej
sztuki, umieć na podstawie układu gwiazd i planet ustalić przyszłość i charakter
osoby, jej umiejętności i predyspozycje. Dlatego rodzice wraz z nim, porównując
horoskopy obu stron, sprawdzali następujące elementy:
1.
Wiek
—
najlepiej, by kobieta była 6-7 lat młodsza od mężczyzny. Dziewczęta w 11-12
roku życia bardzo poważnie myślą już o małżeństwie, rozważają, czy ta osoba
zaopiekuje się nimi, jak będą wychowywać dzieci. Chłopcy w tym samym wieku są
nieodpowiedzialni i szukają jedynie emocjonalnych wymian. Podobny etap
dojrzałości osiągają w wieku 16-19 lat. Związek rówieśników najczęściej nie
usatysfakcjonuje pragnień. Dziewczęta zawiodą się brakiem powagi i
odpowiedzialności partnera, a chłopcy nie spełniwszy oczekiwań również będą
cierpieć. Wedy oznajmiają, że ojciec ma obowiązek wydać córkę za mąż przed jej
pierwszą menstruacją.
2.
Charakter,
wychowanie i pochodzenie społeczne — na ogół małżeństwa
dobiera się tak by pod tym względem było jak najwięcej podobieństw, chociaż
dopuszczalny jest związek kobiety z niższej warstwy społecznej z mężczyzną z
wyższej. Sytuacja odwrotna nie jest polecana. Kiedy kobieta góruje nad
mężczyzną, zdrowe zasady małżeństwa mogą być zachwiane, szczególnie jeśli wpada
w dumę z tego powodu i zaczyna dominować w związku. Z drugiej strony, kobieta
nie powinna intelektem czy wychowaniem stać dużo niżej od mężczyzny, gdyż ich
wizja świata może różnić się na tyle, że zabraknie wzajemnego zrozumienia.
3.
Temperament
—
również musi być podobny. Kobieta o impulsywnej naturze nie powinna wychodzić
za mąż za potulnego mężczyznę, gdyż to ona zdominuje związek.
Jeżeli dziewczyna pragnie wyjść za mąż za wybranego
chłopca i oddać mu swe serce, jeśli ich cechy i wiek są zgodne, a sytuacja
materialna (bogactwo) i poziom kulturowy rodzin jest podobny, układ wydaje się
być dobry i po konsultacji z
astrologiem ustala się pomyślną datę ślubu.
Małżeństwo nie jest sankcją na nieograniczone
przyjemności zmysłowe ani metodą na wygodne, beztroskie życie. To święty akt,
zobowiązanie religijne, którego nie wolno kapryśnie przerwać. Związek męża i
żony powinien być przede wszystkim na płaszczyźnie duchowej i moralnej, a
dopiero potem fizycznej.
Pierwsze emocje i burze hormonów nie mają nic
wspólnego z prawdziwym małżeństwem. Wiążą się raczej z naszym oryginalnym
związkiem z Bogiem. Najwyższy Pan jest wiecznie młody i każdy kontakt z Nim
jest pełen świeżości. My natomiast starzejemy się, po krótkim czasie emocje
opadają i zaczyna się rzeczywiste małżeństwo. Zamiast więc imitować duchową
wymianę uczuć w związkach cielesnych, od samego początku podejdźmy do
małżeństwa w duchu religijności i z poczucia obowiązku. Właściwym celem związku
jest pomaganie sobie w życiu duchowym, w zrozumieniu Boga i otaczającego nas
świata. Osoby tak przygotowane nie są owładnięte zmysłowością, lecz doskonale
zdają sobie sprawę z wagi kultury i chcą ją przekazywać następnym pokoleniom.
Właściwe zaplanowanie i przeprowadzenie ceremonii
ślubnej ma istotne znaczenie. Nawet gdy brak zgodności w horoskopie pary, można
jej przeciwdziałać wybierając odpowiednią datę przeprowadzenia ceremonii. Jak
data narodzin decyduje o horoskopie danej osoby, tak data rozpoczęcia
małżeństwa może wpłynąć na jego pomyślny lub niepomyślny przebieg. W sanskrycie
ceremonia ślubu nazywa się wiwaha
samskara, wiwaha znaczy wznieść,
a samskara to rytuał oczyszczający,
zatem małżeństwo ma nas wznieść na wyższe szczeble religijności.
W celu ustalenia daty ślubu najlepiej skonsultować
się z astrologiem. Poniżej podajemy przykłady pomyślnych i niepomyślnych dni do
zawarcia związku.
Pomyślny
czas:
— kiedy Słońce znajduje się
po północnej stronie, czyli od przesilenia zimowego do przesilenia letniego (21
grudnia do 21 czerwca),
— wiosna,
— dzień pojawienia się
inkarnacji Boga (choć unika się dni, kiedy Słońce jest po południowej stronie),
— od połowy stycznia do
połowy lutego.
Niepomyślny
czas:
— w Indiach nie przeprowadza
się żadnych ślubów, kiedy Słońce jest po południowej stronie, tzn. pomiędzy 21
czerwca a 21 grudnia,
— poniedziałek, w który
wypada pierwszy dzień księżycowy,
— niedziela, w którą wypada
siódmy dzień księżycowy,
— ostatnie pięć dni miesiąca
księżycowego, tuż przed nowiem,
— czwarty, ósmy i czternasty
dzień księżycowy,
— wtorek (wyjątki do
sprawdzenia z astrologiem),
— sobota (wyjątki do
sprawdzenia z astrologiem).
Często ceremonie ślubne w Indiach trwają kilka dni,
a ich przebieg i rytuały są bardzo skomplikowane. Tutaj przedstawimy podstawowe
elementy, których nie powinno zabraknąć i które mają wywołać duchowy efekt.
Całą ceremonię należy tak przeprowadzić, by państwo
młodzi (a zwłaszcza panna młoda) nie zapomnieli jej do końca życia i w trudnych
sytuacjach wspominali te pierwsze radosne chwile.
Większość ceremonii odbywa się w domu ojca
narzeczonej. Panna młoda bierze kąpiel, pięknie dekoruje swe ciało i zakłada
nowe sari, które wcześniej nie było noszone ani nawet prane (można odświeżyć je
wywieszając na słońcu lub wietrze). Najlepiej, by miało kolor czerwony lub
złoty. Perfumuje ciało i włosy, nakłada kolorowy makijaż na oczy, policzki i
usta, maluje paznokcie i rysuje pomyślne wzory na dłoniach i stopach. Włosy
układa w atrakcyjny sposób wplatając w nie kwiaty. Na koniec dokładnie ogląda
się w lustrze, by sprawdzić, czy wszystko jej się podoba.
Pomieszczenie, w którym ma się odbyć ceremonia,
przystraja się pięknie ozdobami, liśćmi, kwiatami, girlandami i kolorowymi
flagami. Cały czas pali się kadzidła i lampki.
Całość jest z góry dobrze zaplanowana. Zaproszeni
muzycy śpiewają pieśni dla przyjemności Kryszny lub opisujące ślub Boskiej Pary
Lakszmi i Narajana, inspirując tym samym kapłanów i nowożeńców.
Gdy pojawia się pan młody, rodzice przyszłej żony
witają go, zakładają girlandę z kwiatów i nakładają papkę sandałową na czoło.
Ojciec daje mu madhuparkę (pomyślny
eliksir składający się z ghi, czyli
sklarowanego masła, miodu i jogurtu w proporcjach 1:2:4; ghi symbolizuje długie życie, miód słodycz, a jogurt czystość). Pan
młody składa pokłon mistrzowi duchowemu i siada przy arenie ofiarnej, gdzie
odbędzie się ceremonia. Wtedy w towarzystwie przyjaciółek i przy
akompaniamencie muzyki wchodzi panna młoda. Dostaje girlandę od jednej z
obecnych mężatek i siada obok przyszłego męża, tak by mógł podziwiać jej urodę.
Następnie ktoś spośród starszych wygłasza przemowę oficjalnie rozpoczynając
uroczystość i podkreślając wagę życia duchowego w małżeństwie. Para młoda
wykonuje rytuał oczyszczający wodą ze świętych rzek, a kapłani intonują mantry
usuwające przeszkody, które mogłyby zakłócić ceremonię oraz opisujące
Najwyższego Pana, Jego cechy, siedzibę, supremację.
Ojciec panny młodej kładzie prawą rękę córki na
prawą rękę zięcia, a na nich swoją rękę na znak darowizny. Członek rodziny
zięcia kładzie swoją rękę pod nimi w geście przywitania żony i przyjęcia jej do
nowej rodziny. Kapłan polewa ręce świętą wodą. Mężatka obwiązuje ręce pary
girlandą z kwiatów na znak ich połączenia, a nowożeńcy składają przyrzeczenie.
Kapłan pyta pana młodego: „Śriman (imię) dasa, czy przyjmujesz Śrimati ... devi
dasi jako swą żonę i obiecujesz chronić ją w jej materialnym i duchowym życiu
oraz pozostać jej wiernym bez rozwodu?”, pan młody odpowiada: „Tak,
przyjmuję.”. Następnie kapłan pyta pannę młodą: „Śrimati (imię) devi dasi, czy
przyjmujesz jako swego męża Śriman .... dasa i obiecujesz pomagać mu w jego
materialnym i duchowym życiu oraz być czystą i wierną bez rozwodu?”, panna
młoda odpowiada: „Tak, przyjmuję.” Mężatka rozwiązuje ich ręce, a nowo
zaślubieni wymieniają się girlandami. Na znak szacunku panna młoda okrąża swego
wybranka siedem razy. Następnie razem składają pokłon Bóstwom prosząc o
pobłogosławienie ich związku i zamieniają się miejscami, tak by żona zajęła
należne jej miejsce u lewego boku męża. Mężatka związuje ubrania młodej pary,
których nie należy rozwiązywać przez siedem dni. Pan młody maluje czerwoną
kurkumą przedziałek na środku głowy panny młodej i przykrywa jej głowę sari.
Kapłan przeprowadza skomplikowaną ofiarę ogniową. Jej celem jest przywołanie
obecności wszechprzenikającego Boga Śri Kryszny, który w postaci ognia
przyjmuje ofiarę złożoną z ziarna i ghi.
Na koniec para młoda okrąża ogień siedem razy, a goście obrzucają ich płatkami
kwiatów i ryżem. Para prosi o błogosławieństwa starszyznę, wajsznawów i
członków rodzin, a potem rozdaje dary kapłanom i otrzymuje ich
błogosławieństwa. Całą ceremonię kończy wielka uczta. Tuż przed ucztą mąż
ofiarowuje słodycze swej nowo poślubionej żonie karmiąc ją własną ręką i to
samo robi żona.
Kochający ojciec daje córce posag. Syn dziedziczy
zawód i posiadłości rodziców, córka zaś otrzymuje posag, na jaki ich stać.
Ojciec pragnie, by córka żyła dostatnio, lecz jeśli jest biedny, wystarczy by
ofiarował liść lub owoc. Gdy zostaną ofiarowane z miłością, powinny zadowolić
pana młodego. Posag jest formą zabezpieczenia przyszłości —
można go spieniężyć na utrzymanie kobiety w wypadku przedwczesnej śmierci jej
męża.
Po zakończeniu uroczystości młoda para zostaje
odwieziona przez brata panny młodej do jej nowego domu, gdzie wita się z całą
rodziną i zaczyna pełnić swe obowiązki jako prawowita żona.
Małżeństwo oznacza ofiarę i poświęcenie. Nie wiedząc
o tym, rozczarujemy się i doświadczymy poważnych kłopotów. Poświęca się połowę
swego ciała drugiej osobie. Żadne z małżonków nie myśli jedynie, co będzie
dobre dla niego samego, ale dostrzega potrzeby obojga, a szczególnie dzieci.
Połowa ciała oznacza również wspólne przeznaczenie. Jakikolwiek rezultat osiąga
mąż dzięki swemu pobożnemu działaniu, dzieli go ze swą wierną żoną.
Z tego powodu żaden rytuał religijny nie był
kompletny bez obecności obojga. We wszystkich czynnościach religijnych żona
towarzyszy mężowi jako jego lepsza połowa. Lepsza, ponieważ to ona inspiruje go
do pobożnego działania i chroni jego zmysły, tak by mógł spokojnie wypełniać
religijne obowiązki. I tak małżonkowie zawsze dzielą się korzyściami. By osiągnąć
najwyższy cel, mąż powinien być świadomy Boga i w chwili śmierci mieć umysł
wolny od pragnienia materialnych przyjemności, żona natomiast może myśleć o
Bogu lub swym świadomym Boga mężu i osiągnie to samo przeznaczenie co on.
Obie połowy muszą być kwalifikowane, by cały
organizm dobrze funkcjonował. Jeśli jedna nie stara się lub nie posiada
odpowiedniego przygotowania, niełatwo będzie osiągnąć udany związek.
Trudno oczekiwać, że małżeństwo będzie właściwie
funkcjonować, gdy zabraknie starszego pokolenia. W Indiach całe rodziny
mieszkają wspólnie, co sprawia, że życie staje się dużo łatwiejsze. Kiedy
kobieta chce zostawić dziecko pod czyjąś opieką, zawsze znajdzie się babcia czy
ciocia, która się nim zajmie. Nie musi też wszystkich swych problemów
rozwiązywać z mężem, gdyż w bliskim otoczeniu znajdzie starsze panie, które
przeszły już przez podobne kłopoty i mogą służyć dobrą radą. Mężczyźni podają
jedynie zalecenia pism świętych, natomiast wpajaniem zasad kultury i
kształceniem dziewcząt zajmują się same kobiety. Jedna potrafi odebrać dziecko
w czasie porodu, inna wie jak pomóc w chorobach kobiecych itd.
Poszanowanie starszych sprawia, że dzieci od
najmłodszych lat wychowywane są ze zrozumieniem, że ich spojrzenie na świat i
potrzeby będą się zmieniać. Obecnie żyjemy w społeczeństwie młodych, gdzie
często starsi odsuwani są na bok. Zapominamy o nich, bo wydają się
niepotrzebni, gdyż liczy się piękne ciało, siła, sprawność. Nie myślimy, że
przyjdzie starość, a przecież to takie pewne. Gdy nieprzygotowany młody
człowiek, który całe życie spędził na czerpaniu przyjemności zmysłowych,
zaczyna się starzeć, jest zawiedziony i zgorzkniały. Wtedy starość staje się
odpychająca, natomiast jej pięknem jest mądrość życiowa.
Dorastając w społeczeństwie, w którym każdy ma swoje
miejsce, dzieci rozumieją, że założą rodzinę i będą wychowywać potomstwo,
zdobędą doświadczenie życiowe, aż zostaną mędrcami, którzy dzięki swej wiedzy
będą pomagać innym.
Kobiety mają swoje kobiece sprawy, a mężczyźni
męskie, ale podział ten nie jest sztuczny. Nie brak miejsca na wzajemne
docenienie się i szacunek. Mężczyźni patrzą na wszystkie kobiety oprócz swej
żony jak na matki lub córki. Naturalnym jest, że ktoś okazuje szacunek matce i
opiekuje się córką. Podobnie kobiety patrzą na mężczyzn jak na synów lub ojców.
Cała atmosfera jest spokojna bez zbytniego jątrzenia i rozdmuchiwania
pożądania, lecz nie oznacza to, że
życie seksualne jest tematem tabu. Po prostu na wszystko jest miejsce i pora.
Osoby kulturalne z wyższych sfer, które potrafią panować nad zmysłami,
współczują tym, którzy rozmawiają jedynie o płci przeciwnej, a za cel życia
stawiają sobie znalezienie wielu partnerów. Takie osoby należą do grupy
niedotykalnych i wolno im mieć kontakt z prostytutkami. Jednocześnie każdy
rozumie, że takie zachowanie nie przystoi.
Rodziny wielopokoleniowe są skarbem, który warto
odkryć, jeśli chcemy mieć dobre małżeństwo. Młodość jest impulsywna, to
dziadkowie i babcie wychowują wnuki w kulturowej tradycji. Są dla nich słodcy,
znają tysiące opowieści moralnych z pism świętych i mają dużo czasu, który mogą
poświęcić wnukom.
Kiedy żona trafia do swej nowej rodziny, matka męża
uczy ją jak o niego zadbać, co lubi, a czego nie, jak mu serwować posiłek.
Wszyscy mają swoje miejsce i otaczani są uczuciem i
szacunkiem należnym swej pozycji. Rozumieją, że nie są sobie równi, lecz
potrzebni sobie nawzajem, by społeczność mogła dobrze funkcjonować. Nie
występuje sztuczna dominacja męża nad żoną czy starszego nad młodszym. Jest to możliwe
do osiągnięcia dzięki wiedzy i mądrości pochodzącej z pism świętych,
zawierających wiele instrukcji moralnych.
Rodziny razem spełniają swe obowiązki religijne.
Rano udają się do pobliskiej świątyni chwalić Najwyższego Pana i dyskutować nad
pismami świętymi. Mężczyźni w domu czczą Bóstwa, praktykują medytację czy
spełniają proste ofiary ogniowe. Goszczą święte osoby lub dają datki wędrownym
mnichom. Wieczorem wszyscy zbierają się, by wspólnie czytać opowieści o
doskonałych wielbicielach Boga lub Jego inkarnacjach. Czytają purany,
Mahabharatę, czy Ramajanę. Resztę dnia każdy przeznacza na swe zawodowe
zajęcia, wykonywane jako ofiara dla Boga, bez przywiązania, lecz bardzo
starannie. W takich rodzinach sytuacja jest jasna, młodzi po ślubie nie zastanawiają
się, jak utrzymać rodzinę, jaki ma być ich związek, jakie są ich indywidualne
obowiązki. Wiedzą to dzięki tradycji i kulturze. Tym sposobem są spokojni,
przyjmują cokolwiek przychodzi naturalną koleją rzeczy przez wypełnianie
obowiązków i są z tego zadowoleni jak ich rodzice i dziadkowie.
Związek męża i żony jest bardzo słodki, oparty na
wzajemnym szacunku i odpowiedzialności. Małżonkowie uczą się tego od samego
początku. Małżeństwo jest związkiem religijnym, mającym na celu spokojne życie
i rozwój duchowy. To swoista ofiara. Zarówno mężczyźni, jak i kobiety mają
tendencję do szukania wielu partnerek czy partnerów, dlatego pisma święte
polecają podjęcie wyrzeczenia, jakim jest małżeństwo z jednym mężem czy jedną
żoną.
Zadowalanie zmysłów, czyli próby wykorzystywania
wszystkich i wszystkiego do zaspokojenia własnych egoistycznych zachcianek,
stanowi czynnik, który oddala nas od Boga. Życie seksualne jest kulminacją
wszelkich przyjemności zmysłowych i samo w sobie jest aktem egoizmu. W
społeczeństwie wedyjskim unika się zbędnego poruszania umysłu. Nie ma wielkich
reklam z nagimi postaciami czy filmów rozpalających pożądanie w sercu. Kulturę
i pozycję człowieka określa się na podstawie tego, na ile uwolnił się od
pożądliwych pragnień. Nie oznacza to wcale, że związek męża i żony jest suchy i
pozbawiony uczuć. Wręcz przeciwnie, opiera się na uczuciach i głębokiej relacji
osób rozumiejących swe pragnienia i potrzeby. Uczucia okazywane są pocałunkami,
objęciami czy fizyczną bliskością. Tak dalece jak jest to możliwe, unika się
zaś samego aktu seksualnego, który niewiele ma wspólnego z okazaniem uczuć i
nie jest esencjonalny dla dobrego rozwoju małżeństwa, gdy istnieje głęboka więź
uczuciowa między współmałżonkami.
Seks zgodnie z naukami Bhagawadgity można zanalizować na dwa sposoby. W jednym z wersetów
Kryszna, Najwyższy Pan oznajmia, że to On jest życiem seksualnym zgodnym z dharmą, czyli zasadami religijnymi. Co
to znaczy? Pasja i pożądanie zmniejszone są do minimum, a dominującą rolę
przejmują odpowiedzialność i obowiązkowość. Seks ma na celu spłodzenie zdrowego
i duchowo wzniosłego potomstwa. Takim pragnieniem kierują się rodzice. Wedy polecają, by małżonkowie, którzy
zdecydują się na posiadanie dzieci, siedli razem i zastanowili się, jaką osobę
chcą mieć w rodzinie. W ten sposó razem koncentrują się na charakterze i
osobowości dziecka. Również dobrze planują sam akt. Przed poczęciem praktykują
wyrzeczenia, niektórzy udają się na pielgrzymkę, inni podejmują posty. Dla
zachowania dobrej świadomości w danym dniu więcej czasu poświęcają na medytację
i modlą się o przyjście do ich rodziny żywej istoty, będącej wysłannikiem Boga
lub takiej, której mogliby pomóc w życiu duchowym. To, że pasja ograniczona
zostaje do minimum nie oznacza, że sam stosunek ma być szybki i zimny. Stan
świadomości rodziców w czasie zapłodnienia decyduje o tym, jaka osoba się
pojawi, dlatego powinni być zdrowi, zadowoleni i szczęśliwi. Gdy małżonkowie
decydują się na powiększenie rodziny, wybierają pomyślny ku temu dzień. Żona
zjada rano lekki posiłek bez zbóż, a wieczorem pije mleko z miodem i szafranem.
Nie powinna być głodna ani przejedzona. Mąż natomiast powinien zjeść syty
posiłek gotowany na ghi i ze
słodyczami. Oboje biorą kąpiel, ubierają się odpowiednio i perfumują swe ciała.
Powinni czuć wzajemną atrakcję. Na miejsce spotkania najlepiej wybrać własny
dom, który powinien być czysty i mieć wygodne łóżko. Pokój można przystroić
zgodnie ze wskazówkami Kama-sutry.
Najlepszy czas to noc. Przed stosunkiem żona może masować stopy męża. Ajurweda radzi, by po stosunku żona
leżała na plecach przez pół godziny w celu ułatwienia zapłodnienia. Później
oboje mogą wziąć kąpiel i zjeść odżywczy słodki ryż z dodatkiem orzechów
laskowych.
Istnieją pewne przeciwwskazania dotyczące czasu i
miejsca spłodzenia dziecka. Nie należy tego robić w świętym miejscu czy w
cudzym domu, w lesie czy w wodzie. Nieodpowiednią porą jest wschód i zachód
słońca oraz południe. Gdy kobieta jest zaniepokojona, głodna, smutna,
wystraszona, zła lub pragnie innego mężczyzny, lepiej powstrzymać się od aktu.
Według Ajurwedy,
jeśli mężczyzna jest bardziej pobudzony, zaowocuje to męskim potomkiem, jeśli
kobieta —
żeńskim. Nieparzyste dni są korzystne dla spłodzenia dziewczynki, a parzyste —
chłopca. Pisma oznajmiają również, że kto z pożądliwymi i egoistycznymi
pragnieniami płodzi dziecko, przyciągnie duszę o takich cechach. Jeśli brahmaczarin, który powinien żyć w
celibacie płodzi dziecko, przyciąga osobę, która w poprzednim życiu była
duchem.
Inny werset Bhagawadgity
mówi, że Kryszna jest Kupidynem, przyczyną prokreacji. Odnosi się to do
nielegalnego aktu, w którym mężczyzna i kobieta chcą eksploatować swe ciała.
Tutaj Bóg oznajmia, że On jest przyczyną atrakcji, gdyż wszystko co atrakcyjne
istnieje w Nim, zaś sam akt jest zły i w rezultacie przynosi cierpienie.
Małżeństwo pozwala więc panować nad pożądaniem przez
uregulowany kontakt. Mężczyzna wchodzący w związek małżeński używa inteligencji
i rozwija pragnienie opiekowania się i dawania schronienia żonie. Myśli o
utrzymaniu i dobrym zaplanowaniu rodziny. Kontakt z religijną żoną w pełni
satysfakcjonuje jego umysł i to co wywołuje pożądanie u innych, nie wywiera na
niego żadnego wpływu, np. gdy całe rodziny kąpią się i chlapią wodą, dobrze się
bawią, natomiast umysł osoby pożądliwej obserwującej tę sytuację z boku może
zostać poruszony.
Istnieją trzy rodzaje związków kobiety i mężczyzny:
gdy dominuje kobieta — związek matki i syna, gdy dominuje mężczyzna
—
związek ojca i córki oraz równy — męża i żony. Tylko w tym ostatnim występuje
życie seksualne. Drobne różnice między mężem i żoną, dotyczące wieku,
możliwości intelektualnych czy pozycji w domu sprawiają, że związek staje się
nieco bardziej oficjalny, a skłonność do życia seksualnego zostaje zmniejszona.
Ten tytuł odnosi się do prawdziwej wedyjskiej żony
postępującej ściśle według zasad dharmy,
czyli obowiązków religijnych. Pisaliśmy już wcześniej o dwóch typach kobiet.
Jedne rozumieją znaczenie dharmy i
postępują jak matki. Przede wszystkim pragną dawać. Inne nie zrozumiały zasad
pism, kierują się egoistycznymi pobudkami i bawią się porywaniem umysłów i
zmysłów mężczyzn. Takie kobiety nie sprawdzają się jako żony. By osiągnąć
szczęście w małżeństwie i obdarzyć nim całą rodzinę, kobieta powinna rozwinąć
naturę matki i opiekunki.
Zasada rządząca życiem czystej żony oznajmia, że jej
miłość do męża nie zna granic. Wszystkie inne jej działania są ograniczone.
Dzięki temu uczuciu i uległości jest w stanie całkowicie kontrolować męża. To
kobieta jest panią domu, często zajmuje się domową księgowością, daje rady
mężowi, a dobry mąż przyjmuje miłosne rady swej lepszej połowy. Jednak żona
zawsze pamięta, że służy mężowi, dlatego działa z pełnym szacunkiem i z
wyczuciem.
Czysta żona oddana kulturze wedyjskiej nigdy nie
wychodzi sama z domu, tzn. nie kontaktuje się ze światem zewnętrznym jak równy
z równym. Jest pokorna, cicha, w kontakcie z innymi mężczyznami nie patrzy im w
oczy. Według Wed Kupidyn mieszka w oczach pożądliwych osób, można więc łatwo
dać się zauroczyć i dostać pod jego wpływ. Powodowane skromnością i
wstydliwością kobiety zawsze zakrywają głowę sari, a żeby pokazać, że są pod
opieką męża malują na czerwono kropkę między brwiami i przedziałek na środku
głowy. Sari opada poniżej kostek tak, by stopy były zawsze przykryte. Makijaż
jest stosowany, ale raczej docenia się naturalne piękno bez sztucznego
podkreślania. Poleca się natomiast noszenie kolczyków w uszach i nosie —
według Ajurwedy uspokaja to umysł.
Dharma-patni nie okazuje swych wdzięków
nikomu prócz męża. Innych traktuje jak synów otaczając ich matczyną opieką. Jej
głos jest zawsze słodki i nie dochodzi dalej niż uszy męża. Szczególnie śmiech
nie powinien docierać do innych. Może często mieć roześmiane oczy i usta, ale
jedynie na osobności i dla przyjemności swego męża. Jej umysł powinien być
pochłonięty myślami o nim, jego cechach i chwilach spędzonych razem. Czysta
żona, nawet gdy gniewa się na męża, nie porzuca służby dla niego ani domowych
obowiązków. Przyjmuje za to ślub milczenia. Jeżeli chce go o czymś
poinformować, wysyła dzieci. Tym sposobem karze męża, ale nadal mu służy.
Dbanie o dom należy do obowiązków żony. Sama jest
zawsze czysta i zadbana, i w takim stanie utrzymuje cały dom. Jej zajęcia to
gotowanie, sprzątanie, pranie, dekorowanie mieszkania, podawanie posiłków oraz
dbanie o wygody wszystkich, a zwłaszcza męża.
Religijna żona doskonale zna temperament męża,
postępuje tak, by nie urazić jego męskiego ego i sprawić, by czuł się stroną
dominującą. Zawsze używa słodkich słów, wychodzi go przywitać i znajduje dla
niego czas. Jeśli chce o coś prosić, robi to w nastroju małej córeczki, co
zupełnie roztapia serce małżonka. Całkowicie dba też o jego zmysły. Opiekuje
się nim, zaspokajając wszelkie emocjonalne potrzeby, a jednocześnie nie
zachowuje się wyzywająco. Z powodu wstydliwości kontakty intymne (objęcia,
pocałunki, czy nawet uczuciowe spojrzenia) odbywają się zawsze na osobności,
nigdy w miejscach publicznych, w których cały związek przybiera formę oficjalną.
Żona nigdy nie mówi do męża po imieniu, lecz zwraca
się do niego „mężu” (pati), co jest
wyrazem szacunku, docenienia i dystansu, a mimo to cały związek jest pełen
słodyczy.
Kiedy mąż zaczyna działać pod wpływem prawej
sentymentalnej półkuli, żona pomaga mu używając logicznej argumentacji i
sprowadza go na ścieżkę dharmy. Nawet
gdy mąż nie przejawia zainteresowania życiem duchowym, ona utrzymuje i
pielęgnuje zasady religijne, odwiedza świątynię i stara się pomóc mężowi w
obraniu właściwego kierunku.
Cnotliwość i miękki charakter są dwiema cechami
kobiet, które rzucają świat na kolana. Religijna żona zawsze przebacza,
dokładnie rozumie uczucia i potrzeby innych, nie rani nikogo, nawet wrogów. W
domu ostatnia siada do posiłku, gdy upewni się, że wszyscy są najedzeni. Jej
głównym źródłem szczęścia jest zadowolenie domowników i gości. Mąż interesuje
się dalszymi potrzebami dzieci (edukacja, życie duchowe itp.), żona dba o ich
potrzeby cielesne i komfort.
Kobiety utrzymują życie społeczne, doskonale
orientują się w relacjach międzyludzkich. W tej kwestii są prawdziwą
inteligencją swych mężczyzn. Chociaż ciche, skromne, niewidoczne, pozostające w
cieniu swych mężów, wykonujące codzienne rutynowe obowiązki domowe, to one
rządzą światem i są motorem całego postępu. Dlatego mówi się, że wszyscy
półbogowie przebywają w miejscu, gdzie szanuje się kobiecość.
A oto kilka cytatów ze Śrimad Bhagawatam mówiących o obowiązkach żony:
„Pełnienie służby dla męża, zawsze przychylne do
niego nastawienie, jednakowo dobre traktowanie krewnych i przyjaciół męża oraz
przestrzeganie tych samych ślubów co on — oto cztery zasady
obowiązujące kobiety opisywane jako czyste.”
„Czysta kobieta ubiera się ładnie w schludne i
atrakcyjne stroje oraz ozdabia złotą biżuterią dla przyjemności męża. Sprząta
dom wodą i innymi płynami, tak by cały lśnił czystością. Dba o wszelkie sprzęty
domowe, utrzymuje w domu aromatyczną woń przy pomocy kadzideł i kwiatów oraz
jest gotowa spełniać pragnienia męża. Zawsze skromna i prawdomówna, panująca
nad zmysłami i używająca słodkich słów, czysta kobieta służy mężowi z miłością
stosownie do czasu i okoliczności.”
„Czysta kobieta nie jest chciwa, lecz zadowolona w
każdych okolicznościach. Ze znawstwem dba o sprawy domowe i doskonale orientuje
się w zasadach religijnych. Mówi w przyjemny sposób, jest prawdomówna, uważna,
zawsze czysta i schludna. Tym sposobem służy z uczuciem mężowi, który nie jest
upadły.”
„Kobieta, która pełni służbę dla męża, ściśle
podążając w ślady bogini fortuny, ma zapewniony powrót do domu, do Boga, wraz
ze swym mężem, wielbicielem Pana, i żyje szczęśliwie w świecie duchowym.”
Nieliczni brahmaczarini
są w stanie całe życie zadedykować jedynie studiom i realizacji duchowej.
Wielu, którzy zrozumieli intelektualnie całą wiedzę usłyszaną od guru, ale
nadal myślą, że świat materialny może ich uszczęśliwić, wchodzi w związki
małżeńskie. Dzięki zdobytej wiedzy znają naturę związku między mężczyzną i
kobietą, rozumieją, iż materialne ciało to jedynie zewnętrzna okrywa i wiedzą
przez jakie kłopoty i etapy będą przechodzić w swym życiu. Tym sposobem stają
się doskonałymi głowami rodzin i przewodnikami duchowymi dla żon, którymi
obiecali się zaopiekować. Różnica pomiędzy nimi a brahmaczarinami polega na tym, że pierwsi mają kontakt z przyjemnościami
zmysłowymi, którymi w głębi serca nie chcą się cieszyć, lecz wykorzystać w
służbie dla Boga, drudzy zaś unikają kontaktu z obiektami przyjemności
poświęcając Bogu pracę i czynności swych zmysłów.
Oczywiście jest jeszcze trzecia grupa chłopców,
którzy nawet nie zapamiętali usłyszanej wiedzy duchowej. Jako brahmaczarini byli leniwi, a życie
rodzinne rozpoczęli bez racjonalnego przygotowania, zmuszeni przez impulsy
zmysłów, a nie z płaszczyzny religijnego obowiązku. Prawdopodobnie nie będą
dobrymi mężami i nie zapewnią duchowej opieki żonie, również nie nauczą się
zbyt wiele z małżeństwa. Ponieważ nie znają natury związku mężczyzny i kobiety,
kiedy pojawią się kłopoty i rozczarowania, zrzucą winę za nie na drugą osobę,
przewidując, że zmiana sytuacji wyjdzie im na dobre, a teraz mieli pecha.
Dlatego zmieniają partnerki niczego się nie ucząc.
Termin guru-pati
odnosi się do dobrego męża, który sprawuje duchową opiekę nad swą rodziną. Tym
sposobem przygotowuje się do kolejnych etapów w życiu, kiedy będzie musiał
zajmować się wieloma osobami przyjmującymi jego schronienie jako mistrza
duchowego, doradcy lub dziadka. Główny obowiązek męża to wypełnianie zasad
religijnych w celu zadowolenia Najwyższego Pana. Życie domowe kręci się wokół
tego zadania. Rodzina albo ustanawia czczenie domowego Bóstwa (gdy jest
wystarczająco duża) lub czci Bóstwa w pobliskiej świątyni. Ranki i wieczory
wypełnione są czynnościami duchowymi, czytaniem pism świętych i opowieści
religijnych.
Mężczyzna jest tym, który utrzymuje kontakt ze
światem zewnętrznym. Spójrzmy na przykład Bhaktiwinoda Thakura, nauczyciela
duchowego sprzed ponad stu lat. Zaczął opiekować się rodziną w wieku 12 lat.
Wtedy zmarł jego ojciec, a on był najstarszym synem. Przeprowadził całą rodzinę
do miasta, znalazł pracę i nadal kontynuował naukę. Matka mówiła mu, by się
ciepło ubrał, siedział prosto itd., ale to on kontaktował się ze światem
zewnętrznym, a nie kobiety.
Pisma święte podają, że obowiązkiem grihasthów jest utrzymywanie i
opiekowanie się innymi grupami społecznymi. Głowy rodzin zarabiają pieniądze,
żyją w wygodnych warunkach, mają własne posiadłości, dlatego zobowiązane są
roztaczać opiekę nad innymi i dzielić się tym, co posiadają. Jest to ofiara i
poświęcenie. Tak przygotowują się na moment śmierci, kiedy będą musieli
porzucić wszystko. Prawdziwa kultura oznacza opiekę nad brahmaczarinami (w Indiach dopóki ktoś się nie ożeni traktowany
jest jak dziecko), kobietami, starcami, kapłanami i mędrcami posiadającymi
wiedzę duchową (bramini) oraz krowami (uważane za matki, gdyż dostarczają mleka
człowiekowi). Właśnie grihasthowie
dbają o to, by tym słabszym grupom nie stała się krzywda.
Szczególnie ważna w życiu rodzinnym jest opieka nad
gośćmi. Każdego, zwłaszcza niezapowiedzianego gościa, traktuje się jak Boga,
który przychodzi sprawdzić naszą dbałość o kulturę i zasady religijne.
Przyjmuje się więc go czym chata bogata. Biedni gospodarze powinni ofiarować
przynajmniej miejsce do siedzenia, wodę do picia i ciepłe słowo. Nawet gdy
odwiedza nas największy wróg, brakiem kultury jest nie okazać mu szacunku.
Grihastha dba nie tylko o członków
rodziny, ale i o wszystkie istoty, które przyjęły jego schronienie. Nawet
myszy, pająki czy muchy traktuje z szacunkiem; nie zabija, lecz w humanitarny
sposób pozbywa się ich z domu. Przed spożyciem posiłku pan domu wychodzi na
ganek i woła: „Jeśli ktoś jest głodny, zapraszam na posiłek”. Gdy pojawią się
goście, jego pierwszym obowiązkiem jest ich nakarmić.
Dobry mąż ma pełną świadomość obecności Boga i Jego
kontroli nad wszystkim. Wie, że szczęście i cierpienie nie zależą od
wykonywanej pracy czy zdobytych bogactw. Rozumie, że nawet źdźbło trawy nie
drży bez woli Pana. To determinuje jego nastawienie do pracy. Zawód
przekazywany jest z pokolenia na pokolenie. Dzięki temu każdy wie, co należy do
jego obowiązków, z góry wiadomo, ile może zarobić, na jakiej stopie życiowej
będzie żyć i ile czasu spędzi w pracy. Zajęcia zawodowe traktowane są jako
ofiara dla Boga, a ludzie nie pracują do granic możliwości. Kiedy zbliża się
czas czczenia Pana, niezależnie od ilości klientów, sklepikarz przeprasza i
zamyka sklep, by udać się do świątyni na wieczorną ceremonię. Całe życie jest
uregulowane, spokojne i szczęśliwe.
Do obowiązków męża należy dbać o wszelkie potrzeby
kobiet, zarówno materialne, jak i emocjonalne. Chłopcy uczą się od samego
początku, jak otaczać opieką innych, być czułym, wrażliwym i życzliwym.
Wszystkie te cechy w połączeniu z bezradnością i uległością kobiet tworzą
wspaniały związek. Panie nie obawiają się zaufać takiemu mężczyźnie i powierzyć
jego opiece, gdyż wiedzą, że jest odpowiedzialny i nie zważając na kłopoty za
główny obowiązek stawia sobie dbanie o ich potrzeby. Okazywanie słabych cech
płci pięknej nie wywołuje w nim pragnienia wykorzystania, lecz chęć zaopiekowania się, natomiast osoby
niecywilizowane będą chciały tę słabość wykorzystać. Można mieć dwa odruchy w
momencie gdy ktoś ucieka: albo chronić, albo gonić.
Te wspaniałe cechy nie pojawiają się automatycznie,
trzeba je poznać i świadomie pracować nad ich rozwijaniem. Dlatego życie
rodzinne nazywa się również aśramem —
miejscem praktyk duchowych.
A oto kilka cytatów ze Śrimad Bhagawatam mówiących o obowiązkach męża:
„Ci, którzy żyją w domu jako głowy rodzin muszą
zarabiać na utrzymanie. Jednak zamiast samemu cieszyć się rezultatami pracy,
powinni ofiarować je Krysznie. Dzięki obcowaniu z oddanymi wielbicielami Pana
uczymy się jak zadowolić Najwyższego swym życiem.”
„Grihastha
obcuje często ze świętymi osobami i z szacunkiem słucha nektariańskich historii
o Najwyższym Panu i Jego inkarnacjach opisanych w Śrimad Bhagawatam i innych
puranach. Tym sposobem stopniowo traci przywiązanie do żony i dzieci, jak
człowiek budzący się ze snu.”
„Kto jest naprawdę uczony zarabia tyle ile potrzeba,
by utrzymać ciało i duszę razem, i żyje w społeczeństwie bez przywiązania do
rodziny, choć pozornie wydaje się niezmiernie przywiązanym.”
„Inteligentny mężczyzna powinien uczynić plan swych
działań jak najmniej skomplikowanym. Jeśli jego przyjaciele, dzieci, rodzice,
czy bracia podają mu różne sugestie związane z jego środkami utrzymania,
pozornie powinien się z nimi zgodzić, lecz w sercu być zdeterminowanym, by nie
utrudniać sobie życia i nie zapomnieć o jego właściwym celu.”
„Można czuć się właścicielem takiego bogactwa, jakie
jest niezbędne, by utrzymać ciało i duszę razem. Jeśli ktoś pragnie więcej
należy uznać go za złodzieja, który zasługuje na ukaranie przez prawa natury.”
„Pan domu powinien traktować zwierzęta, takie jak
jelenie, wielbłądy, osły, małpy, myszy, węże, ptaki i muchy, jak własnych
synów. Jak niewielka zaprawdę jest różnica pomiędzy dziećmi a tymi niewinnymi
zwierzętami.”
Choć szczęście rodzinne zależy od obu stron, większa
odpowiedzialność na tym polu przypada kobiecie. Mężczyźni z natury są dość
prości. Chcą dominować i szybko się irytują, gdy coś nie idzie po ich myśli.
Sukces żony polega na poznaniu natury męża i ułożeniu tak sytuacji, by on czuł
się szefem, lecz ona wszystkim kierowała. Jest stroną podporządkowaną, która
idzie na ustępstwa i tym tak naprawdę kontroluje męża. Jeśli obie strony nie
dają za wygraną, życie rodzinne staje się piekłem. Jasność ról oraz głęboka
miłość i zaufanie ograniczają problemy niemal do zera. Choć bardzo intymny i
bliski, związek męża i żony opiera się na wzajemnym docenieniu. Wynajdywanie w
sobie błędów, nawet na poziomie umysłu, jest zbędne i kończy się
spoufaleniem.
Problemy należy rozwiązywać, gdy tylko się pojawią.
Nie powinno się bagatelizować ich wagi, gdyż mogą szybko urosnąć do rangi
konfliktu. Aby temu przeciwdziałać, co jakiś czas małżonkowie wspólnie
rozmawiają o swym uczuciu, nowych doświadczeniach w małżeństwie, wzajemnym
docenieniu, a także o oczekiwaniach, zawodach i skargach. Robią to w miły
sposób, by nie urazić drugiej osoby i nie czekają aż stanie się to poważnym
problemem. Mąż poświęca czas na dyskutowanie i układanie planów wraz z żoną.
Wszystkie te działania budują wielkie zaufanie. Bank uczuć między partnerami
jest na tyle zasobny, że nawet poważne błędy jednej ze stron nie zachwieją ich
miłości. W kulturze wedyjskiej nikt nie
myślał o rozwodzie. Kiedy pojawiał się problem we wzajemnym zrozumieniu, nie
porzucano swych obowiązków. Powszechnym zwyczajem w tradycyjnych rodzinach
indyjskich jest szukanie rozwiązania w Wedach. Czy ktoś miał takie kłopoty w
przeszłości i jak sobie z nimi poradził
—
z takimi pytaniami małżonkowie przeglądają
purany próbując wspólnie znaleźć rozwiązanie. Gdy konflikt przybiera na
sile żona idzie zwierzyć się starszym kobietom w rodzinie, a mąż udaje się do
starszych wujów, którzy wyjaśniają całą sytuację patrząc na nią z boku i z
perspektywy czasu. Następnie obie grupy spotykają się i godzą małżonków. Nawet
w kłótniach rodziny wielopokoleniowe są wielkim błogosławieństwem. Zawsze
znajdzie się ktoś, kto przeszedł przez podobne chwile i może służyć radą.
Wanaprastha to osoba, która przyjęła
ślub życia w lesie. Cel małżeństwa to rozwinięcie bliskiego związku z drugą
osobą, opartego nie na atrakcji cielesnej, lecz docenieniu wyższych wartości
życia. Dlatego po 20-30 latach wspólnego szczęśliwego związku, małżonkowie
zaczynają rozumieć, że przez tyle lat największą satysfakcję sprawiało im
wspólne spełnianie religijnych obowiązków. Powoli przychodzi zrozumienie, że z każdym,
z kim będę służył Panu, mogę rozwinąć tak wspaniały związek. Małżonkowie darzą
się ogromnym uczuciem, w końcu tyle radości i cierpienia dzielili razem, tyle
wzlotów i upadków, dążeń do spełnienia swych planów i marzeń, że nie mogą być
sobie obcy. Jednak gdy dzieci dorosły i przejęły ich obowiązki, mogą skupić się
na prawdziwym celu życia. Nie pragną już cieszyć się zmysłami. Porównajmy to do
posiłku. Gdy do niego zasiadamy, doświadczamy całej gamy kolorów i zapachów,
każdy smak jest dla nas nowym odkryciem. W miarę jedzenia, stopniowo wrażenia
zmysłowe tracą na sile, po prostu spożywamy posiłek. Na koniec czujemy się
zadowoleni i jeśli nie przerwiemy, można się rozchorować. W małżeństwie ten
etap nazywa się wanaprasthą. Mąż i
żona ograniczają kontakty cielesne i przyjmują ślub podróżowania po świętych
miejscach. W czasie pielgrzymki służą sobie nawzajem i doskonalą się duchowo.
Cały czas poświęcają na studia nad pismami, religijne rytuały i kąpiele w
świętych wodach oraz uczenie innych, jak dobrze się prowadzić w życiu. Dzięki
dużemu doświadczeniu ich rady są cenne i poparte własnym przykładem. Inne pary
ślubują nie opuszczać wybranego świętego miejsca aż do swoich ostatnich dni i
tam służyć Panu. Po tym okresie niektórzy mężczyźni porzucają wszelkie związki
społeczne i przyjmują status sanjasina,
wędrownego mnicha. Wyrusza w świat dzielić się swymi doświadczeniami z innymi,
a jego żona wraca pod opiekę dorosłych dzieci lub wdziewa białe szaty i pełni
służbę w świętym miejscu.
W wielu powieściach ukazujących życie w Indiach
przewija się motyw palenia żony na stosie pogrzebowym męża. Płaczącą i broniącą
się kobietę na siłę ciągną do ognia, przed czym w ostatniej chwili ratuje ją
angielski dżentelmen. Spróbujmy zrozumieć podłoże tego obrzędu. Pisma święte
nie polecają rytuału sati w obecnym
wieku hipokryzji, w którym ludzie rzadko rozwijają szczere uczucia. W dawnych
czasach mąż był jedynym obiektem uczuć kobiety. Ponieważ jej miłość do niego
była tak silna, nie wyobrażała sobie życia bez niego. Świat stawał się
całkowicie pusty, a palący ogień rozłąki był bardziej bolesny od płomieni stosu
ofiarnego. Mahabharata opisuje historię króla Pandu i jego dwóch żon Kunti i
Madri. Po jego śmierci obie chciały dokonać rytuału sati i pozostawić drugiej opiekę nad dziećmi. Ich uczucie było tak
mocne, że nie wyobrażały sobie życia bez męża.
Nawet dzisiaj w kochających się rodzinach widzimy,
że śmierć męża wywołuje ogromne zmiany w psychice kobiety. Nie jest w stanie
zapomnieć o nim, codziennie chodzi na cmentarz, a nikłe wspomnienie wywołuje
falę łez. Możemy sobie wyobrazić, jak bolesną była ta rozłąka dla czystych
kobiet Indii. Jednak ten rytuał nigdy nie był obowiązkowy, wręcz przeciwnie
rodzina starała się za wszelką cenę powstrzymać żonę przed śmiercią w
płomieniach. Po śmierci męża lub przyjęciu przez niego sanjasy, czyste kobiety nie
planują związku z innym mężczyzną. Pozostają z rodziną, żyją w ascezie i
poświęcają resztę swych dni na praktyki duchowe.