Nanda Maharaja powrócił do
Vrndavany bez Krsny i Balaramy. Towarzyszyli mu tylko wiejscy chłopcy i
pasterze. Była to z pewnością patetyczna scena dla gopi, matki Yaśody, Śrimati Radharani i wszystkich mieszkańców
Vrndavany. Wielu bhaktów próbowało sprostować stwierdzenie, jakoby Krsna był z
dala od Vrndavany, ponieważ, według opinii znawców, Krsna, Najwyższa Osoba
Boga, nigdy ani nawet na krok nie opuszcza Vrndavany. Przebywa tam wiecznie.
Tłumaczenie doświadczonych bhaktów jest takie, że Krsna w rzeczywistości nie
był nieobecny we Vrndavanie, że wrócił On z Nandą Maharają, tak jak obiecał.
Kiedy Krsna wyjeżdżał do
Mathury w karecie powożonej przez Akrurę, a
gopi praktycznie blokowały drogę, wtedy zapewnił je, że powróci niebawem,
skoro tylko załatwi w Mathurze Swoje sprawy. Powiedział im, aby nie rozpaczały
i w ten sposób je uspokoił. Ale kiedy nie powrócił z Nandą Maharają, wyglądało
na to, że albo oszukał je, albo nie mógł dotrzymać Swojej obietnicy. Jednakże
doświadczeni bhaktowie oświadczyli, że Krsna nie jest ani oszustem, ani nie
łamie Swojej obietnicy. Krsna, w Swojej oryginalnej Osobie, powrócił z Nandą
Maharają i pozostawał z gopi i matką
Yaśodą w Swojej ekspansji bhava. Krsna
i Balarama pozostali w Mathurze nie w Swojej formie oryginalnej, ale w Swoich
ekspansjach jako Vasudeva i Sankarsana. Prawdziwy Krsna i Balarama byli
natomiast we Vrndavanie w Swoim przejawieniu bhava, podczas gdy w Mathurze pojawili się w ekspansjach prabhava i vibhava. Takie są opinie zaawansowanych bhaktów Krsny. Ale kiedy
Nanda Maharaja przygotowywał się do powrotu do Vrndavany, pomiędzy nim i Krsną
oraz Balaramą wywiązała się dyskusja, w jaki sposób chłopcy będą mogli żyć w
oddzieleniu od Nandy. Wszyscy byli zgodni co do tego, że ta rozłąka jest nieunikniona.
Vasudeva i Devaka byli
prawdziwymi rodzicami Krsny i Balaramy, i teraz, po śmierci Kamsy, chcieli
zatrzymać Ich przy sobie. Kiedy Kamsa jeszcze żył, chłopcy pozostawali we
Vrndavanie pod opieką Nandy Maharajy. Teraz, naturalnie, ojciec i matka Krsny i
Balaramy chcieli, aby ich dzieci pozostały z nimi, szczególnie ze względu na
reformacyjny proces oczyszczający, świętą "ceremonię nici". Chcieli
również dać Im właściwe wykształcenie, gdyż taki jest obowiązek ojca. Inną
rzeczą, którą brali pod uwagę, było to, że wszyscy przyjaciele Kamsy żyjący
poza Mathurą planowali zaatakować to miasto. Z tego względu również pożądana
była obecność Krsny. Krsna nie chciał, aby tacy wrogowie jak Dantavakra i
Jarasandha niepokoili Vrndavanę. Gdyby Krsna wrócił do Vrndavany, wrogowie ci
zaatakowaliby nie tylko Mathurę, ale również Vrndavanę i zakłóciliby spokój
mieszkańców tej wioski. Dlatego Krsna postanowił zostać w Mathurze, a Nanda
Maharaja udał się z powrotem do Vrndavany. Chociaż mieszkańcy Vrndavany mocno przeżywali
rozdzielenie z Krsną, Krsna był zawsze z nimi poprzez Swoją lila, czyli rozrywki, i dzięki temu
zawsze pozostawali w ekstazie.
Kiedy Krsna wyjechał z
Vrndavany do Mathury, szczególnie matka Yaśoda, Nanda Maharaja, Śrimati
Radharani, gopi i pasterze,
bezustannie myśleli jedynie o Krsnie. Myśleli oni, "Krsna bawił się w ten
sposób, Krsna grał na Swoim flecie. Krsna żartował z nami i Krsna obejmował
nas." To nazywane jest lila-smarana i
jest to proces obcowania z Krsną najbardziej polecany przez wielkich bhaktów.
Nawet Pan Caitanya obcował z Krsną poprzez lila-smarana,
kiedy był w Puri. Ci, którzy są w najbardziej zaawansowanej pozycji służby
oddania i ekstazy, mogą zawsze obcować z Krsną poprzez pamiętanie Jego
rozrywek. Śrila Viśvanatha Cakravarti Thakur zostawił nam transcendentalną
literaturę zatytułowaną
Krsna-bhavanamrta, która jest pełna rozrywek Krsny. Poprzez czytanie takich
książek bhaktowie mogą być zawsze pogrążeni w myślach o Krsnie. Jakakolwiek
książka o Krsna lila, nawet ta
książka, Krsna, i nasze Nauki Pana Caitanyi, są prawdziwą
pociechą dla bhaktów, którzy przeżywają rozłąkę z Krsną.
To, że Krsna i Balarama nie
wrócili do Vrndavany, może być wytłumaczone w sposób następujący: nie złamali
Oni Swojej obietnicy powrotu do Vrndavany, ani też nie byli tam nieobecni, ale
Ich obecność konieczna była w Mathurze.
W międzyczasie przyjechał z
Dvaraki kuzyn Krsny o imieniu Uddhava, który chciał się zobaczyć z Krsną. Był
on synem brata Vasudevy i prawie rówieśnikiem Krsny. Z wyglądu całkiem
przypominał Krsnę. Krsna rad był zobaczyć Uddhavę po powrocie z domu Swojego
nauczyciela. Uddhava był Jego bardzo drogim przyjacielem i Krsna chciał posłać
go do Vrndavany z wieściami, które miały przynieść pocieszenie mieszkańcom tej
wioski, głęboko przeżywającym rozłąkę z Krsną.
Jak oznajmia Bhagavad-gita, ye yatha mam prapadyante: Krsna
zawsze odwzajemnia uczucia Swego bhakty. Odpowiada On na nie proporcjonalnie do
postępu bhakty w służbie oddania. Podczas rozłąki z Krsną gopi myślały o Nim dwadzieścia cztery godziny na dobę. I Krsna
zawsze myślał o gopi, matce Yaśodzie,
Nandzie Maharajy i mieszkańcach Vrndavany, chociaż zdawał się być z dala od
nich. Wiedział jak bardzo są pogrążeni w transcendentalnym smutku, dlatego
chciał bezzwłocznie posłać do nich Uddhavę z wieściami, które by były dla nich
pociechą.
Uddhava został opisany jako
najbardziej egzaltowana osoba w dynastii Vrsni, znajdująca się prawie na tym
poziomie co Krsna. Był on bardzo przyjacielski i dzięki temu, że był
bezpośrednim uczniem Brhaspatiego, nauczyciela i kapłana na planetach
niebiańskich, był on bardzo inteligentny i zdecydowany w swoich
postanowieniach. Z intelektualnego punktu widzenia, był on wysoce
kwalifikowany. Krsna, darząc Swojego przyjaciela Uddhavę wielką miłością, chciał
posłać go do Vrndavany również dlatego, aby mógł tam zobaczyć wysoce
zaawansowaną i ekstatyczną służbę oddania, którą praktykowali tamtejsi
mieszkańcy. Nawet jeśli ktoś jest bardzo zaawansowany w wiedzy materialnej i
nawet jeśli jest uczniem Brhaspatiego, to mimo tego musi uczyć się od gopi i mieszkańców Vrndavany, w jaki
sposób kochać Krsnę do najwyższych granic. Posłanie Uddhavy do Vrndavany z
wieściami mającymi pocieszyć jej mieszkańców, było szczególną łaską Krsny dla
niego.
Innym imieniem Pana Krsny jest
Hari, które wskazuje na kogoś, kto odbiera wszelki smutek od podporządkowanych
Sobie dusz. Pan Caitanya oznajmił, że nigdy nie może być kultu bardziej
wzniosłego niż ten, który realizowały gopi.
Będąc bardzo niespokojnym z powodu rozpaczy gopi,
Krsna porozmawiał z Uddhavą i poprosił go bardzo uprzejmie, aby udał się do
Vrndavany. Potrząsając dłonią Uddhavy, Krsna powiedział: "Mój drogi, dobry
przyjacielu Uddhavo, proszę jedź natychmiast do Vrndavany i spróbuj uspokoić
Mojego ojca i matkę, Nandę Maharaję i Yaśodadevi, oraz gopi. Są oni tak pogrążeni w rozpaczy, jak gdyby przeżywali wielki
ból. Więc udaj się tam i przekaż im wieści ode Mnie. Mam nadzieję, że doznają
chociaż częściowej ulgi w swoim wielkim cierpieniu. Gopi są zawsze pogrążone w myślach o Mnie. Poświęciły Mi swoje
ciała, pragnienia, życie i duszę. Jestem niespokojny nie tylko o gopi, ale o każdego, kto dla Mnie
poświęca społeczeństwo, przyjaźń, miłość i osobiste wygody. Moim obowiązkiem
jest ochrona takich wzniosłych bhaktów. Gopi
są Mi najbardziej drogie. Zawsze myślą o Mnie w taki sposób, że zawsze toną
w smutku i są prawie martwe z rozpaczy z powodu rozłąki ze Mną. Przy życiu
trzyma je jedynie myśl, że powrócę do nich niebawem."
Poproszony w ten sposób przez
Krsnę, Uddhava natychmiast opuścił Mathurę i skierował swój powóz do Gokuli,
wioząc ze sobą wieści od Krsny. Do Vrndavany dotarł już o zachodzie słońca,
kiedy krowy powracały z pastwisk do domów. Wskutek tego jego powóz i on sam
został pokryty kurzem wzniesionym przez ich racice. Zobaczył jak byki uganiają
się za krowami. Inne krowy, z wymionami pełnymi mleka, biegały za cielętami,
aby je nakarmić. Uddhava zobaczył, że cała ziemia Vrndavany przepełniona była
białymi krowami i cielętami. Biegały one po całej Gokuli i mógł on słyszeć
odgłosy dojenia. Każde domostwo we Vrndavanie było przystrojone na cześć boga
Słońca i boga ognia oraz na powitanie gości, krów, braminów i półbogów. Każdy
dom był oświetlony lampionami i okadzony kadzidłami dla uświęcenia. Cała
Vrndavana pełna była girland ze wspaniałych kwiatów, fruwających ptaków i
brzęczenia pszczół. Jeziora przepełnione były kwiatami lotosu, kaczkami i
łabędziami.
Uddhava wszedł do domu Nandy
Maharajy, gdzie został przyjęty jako reprezentant Vasudevy. Nanda ofiarował mu
miejsce i usiadł z nim, aby rozmawiać o wieściach od Krsny, Balaramy i innych
członków rodziny przebywających w Mathurze. Wiedział, że Uddhava jest bardzo
bliskim przyjacielem Krsny, zatem musiał przybyć z dobrymi wieściami. "Mój
drogi Uddhavo, jak się miewa mój przyjaciel Vasudeva? Uwolniony już został z
więzienia Kamsy i przebywa teraz ze swoimi dziećmi, Krsną i Balaramą. Więc musi
być bardzo szczęśliwy. Powiedz mi, czy dobrze się miewa i czy dobrze mu się
powodzi? My również jesteśmy bardzo szczęśliwi, że Kamsa, najbardziej grzeszny
demon, został zabity. Zawsze był zazdrosny o rodzinę Yadów, swoich przyjaciół i
krewnych. Teraz, na skutek swoich grzesznych czynów, nie żyje on już, razem ze
wszystkimi swoimi braćmi.
"Proszę powiedz nam, czy
Krsna pamięta Swojego ojca i matkę i Swoich przyjaciół i towarzyszy z
Vrndavany. Czy lubi wspominać Swoje krowy, Swoje gopi, Wzgórze Govardhana i pastwiska Vrndavany? Czy też teraz
zapomniał już o tym wszystkim? Czy można się spodziewać, że powróci do Swoich
przyjaciół i krewnych, tak abyśmy znowu mogli oglądać Jego piękną twarz z
zadartym nosem i oczami podobnymi lotosom? Pamiętamy, jak ocalił nas od pożaru
leśnego i wielkiego węża Kaliyi w Yamunie, i tak wielu innych demonów, i
jedynie myślimy o tym, jak bardzo jesteśmy Mu zobowiązani za to, że chronił nas
w tak wielu niebezpiecznych sytuacjach. Mój drogi Uddhavo, kiedy myślimy o
pięknej twarzy Krsny i Jego ujmujących oczach, oraz Jego różnych dokonaniach
tutaj we Vrndavanie, wypełnia nas taka radość i wzruszenie, że zapominamy o
wszystkich naszych obowiązkach. Myślimy jedynie o Krsnie, o tym jak zwykł się
uśmiechać i jak patrzył na nas. Kiedy udajemy się nad brzeg Yamuny i innych
jezior Vrndavany, czy w pobliże Wzgórza Govardhana albo na pastwisko, widzimy,
że odciski Jego stóp nadal są widoczne na powierzchni ziemi. Pamiętamy, jak
bawił się w tych miejscach, ponieważ bezustannie je odwiedzał. Kiedy Jego
postać pojawia się w naszych umysłach, natychmiast pogrążamy się w myślach o
Nim.
"Dlatego myślimy, że
Krsna i Balarama mogą być czołowymi półbogami na planetach niebiańskich, którzy
pojawili się pomiędzy nami jako zwykli chłopcy, po to, aby spełnić pewne
obowiązki, tu, na Ziemi. To również przepowiedział Gargamuni, kiedy układał
horoskop Krsny. Gdyby Krsna nie był wielką osobistością, jak mógłby zabić
Kamsę, który posiadał siłę 10 000 słoni? Oprócz Kamsy pokonał też przecież
wielu silnych zapaśników, jak również ogromnego słonia Kuvalayapidę. Wszystkie
te zwierzęta i demony zostały zabite przez Niego tak, jak lew zabija zwykłe
zwierzę. Jaki wspaniały to był widok, kiedy Krsna podniósł jedną ręką ogromny
ciężki łuk, zrobiony z trzech połączonych drzew palmowych, i złamał go szybko.
Jakie to wspaniałe, że bezustannie przez siedem dni trzymał On w jednej ręce
Wzgórze Govardhana. Jakże to wspaniałe, że zabił wszystkie demony, takie jak
Pralambasura, Dhenukasura, Aristasura, Trnavarta i Bakasura. Byli oni tak
potężni, że obawiali się ich nawet półbogowie na planetach niebiańskich, ale
Krsna zabił je bez najmniejszego wysiłku."
Kiedy Nanda Maharaja w ten
sposób opisywał Uddhavie cudowne dokonania Krsny, stopniowo jego serce
napełniło się wzruszeniem i głos mu uwiązł w gardle. Jeśli zaś chodzi o matkę
Yaśodę, to siedziała ona u boku swojego męża i w milczeniu słuchała o rozrywkach
Krsny. Jedynie płakała nieprzerwanie i mleko płynęło z jej piersi. Kiedy
Uddhava zobaczył, jak bardzo Nanda Maharaja i Yaśoda pochłonięci są myślami o
Krsnie, Najwyższej Osobie Boga, i kiedy dostrzegł ich niezwykłe do Niego
uczucie, sam również wzruszył się bardzo i zaczął mówić w ten sposób:
"Moja droga matko Yaśodo i Nando Maharajo, jesteście najbardziej
czcigodnymi spośród wszystkich ludzi, gdyż nikt prócz was nie potrafi medytować
w takiej transcendentalnej ekstazie."
Zarówno Balarama jak i Krsna
są Najwyższą Osobą Boga, z którego emanuje cała kosmiczna manifestacja. Są Oni
pierwszymi pomiędzy wszystkimi osobistościami. Obaj są rzeczywistą przyczyną
tego materialnego stworzenia. Natura materialna jest kierowana przez inkarnacje
purusa, którymi z kolei kierują Krsna
i Balarama. Poprzez Swoje cząstkowe reprezentacje przenikają Oni serca
wszystkich żywych istot. Są Oni źródłem zarówno wszelkiej wiedzy, jak i
zapomnienia. Stwierdza to Bhagavad-gita w
piętnastym rozdziale: "Obecny jestem w sercu każdego i Ja jestem przyczyną
pamiętania i zapominania. Ja jestem oryginalnym twórcą Vedanty i Ja jestem rzeczywistym znawcą Ved." Jeśli w czasie śmierci dana osoba może chociaż na chwilę
skupić swój czysty umysł na Krsnie, wtedy staje się zdolna do porzucenia tego
materialnego ciała i pojawia się w swoim oryginalnym ciele duchowym, niczym
słońce wschodzące w pełni swojego blasku. Jeśli kończy życie w ten sposób,
natychmiast przenosi się do królestwa duchowego, na Vaikunthy. Taki jest
rezultat praktykowania świadomości Krsny.
Jeśli praktykujemy świadomość
Krsny w naszym obecnym ciele, teraz, kiedy w dobrym stanie zdrowia jest nasze
ciało i umysł, jedynie poprzez intonowanie świętej maha-mantry Hare Krsna, będziemy mogli w czasie śmierci skupić swój
umysł na Krsnie. Jeśli tak się stanie, wtedy nasze życie bez wątpienia zakończy
się sukcesem. Jeśli natomiast nasz umysł będzie angażowany w czynności
materialnego zadowalania zmysłów, wtedy w czasie śmierci w naturalny sposób
będziemy myśleli o takich czynnościach i wskutek tego będziemy zmuszeni przyjąć
inne materialne uwarunkowane ciało, by cierpieć trojakie nieszczęścia tej
materialnej egzystencji. Dlatego ciągłe zaabsorbowanie świadomością Krsny było,
jak to widzimy na przykładzie Nandy Maharajy, Yaśody i gopi, treścią życia mieszkańców Vrndavany. Jeśli tylko podążymy
ich śladem, nawet w najmniejszym stopniu, nasze życie z pewnością będzie
sukcesem i wejdziemy do królestwa duchowego, na Vaikunthy.
"Moja droga matko Yaśodo
i Nando Maharajo", kontynuował Uddhava, "skupiliście swoje umysły
całkowicie i wyłącznie na Najwyższej Osobie Boga, Narayanie, w Jego
transcendentalnej formie, która jest źródłem bezosobowego Brahmana. Światłość
Brahmana jest jedynie blaskiem emanującym z ciała Narayana, i ponieważ zawsze
jesteście pochłonięci wzniosłymi myślami o Krsnie i Balaramie, cóż macie więcej
do spełnienia? Przywiozłem wieści od Krsny tej treści, że powróci On do
Vrndavany i zadowoli was oboje Swoją obecnością. Krsna obiecał, że powróci do
Vrndavany skoro tylko doprowadzi do końca Swoje sprawy w Mathurze. Tej
obietnicy na pewno dotrzyma. Dlatego proszę was oboje, którzy jesteście
najlepszymi spośród wszystkich szczęśliwych, abyście nie smucili się z powodu
nieobecności Krsny.
"Wy już odczuwacie Jego
obecność dwadzieścia cztery godziny na dobę, a oprócz tego On przybędzie tu
wkrótce, aby zobaczyć się z wami. W rzeczywistości jest On obecny wszędzie i w
każdym sercu, tak jak ogień obecny jest w drewnie. Ponieważ Krsna jest Duszą
Najwyższą, nikt nie jest Jego wrogiem, nikt nie jest Jego przyjacielem, nikt
nie jest Mu równy, ani nikt nie jest od Niego wyższy czy niższy. W
rzeczywistości nie ma On ojca, matki, braci czy krewnych. Nie potrzebuje też
towarzystwa, przyjaźni czy miłości. Nie posiada ciała materialnego i nigdy nie
pojawia się czy też rodzi jak zwykła ludzka istota. Nie pojawia się On w
wyższych czy niższych gatunkach życia jak zwykła żywa istota, która zmuszona
jest do przyjęcia określonego ciała na skutek swoich uprzednich czynów. Pojawia
się On za pomocą Swoich wewnętrznych mocy, w tym celu, by chronić Swojego
bhaktę. Nigdy nie jest On zależny od wpływu sił materialnej natury, ale kiedy
pojawia się w tym materialnym świecie, zdaje się działać tak jak zwykła żywa
istota pozostająca pod wpływem tych sił. W rzeczywistości jest On nadzorcą tego
materialnego stworzenia i wolny jest od skażenia siłami natury. On stwarza,
utrzymuje i rozwiązuje całą manifestację kosmiczną. Jesteśmy w błędzie, jeśli
myślimy o Krsnie i Balaramie jako o zwykłych ludzkich istotach. Jesteśmy
podobni ludziom cierpiącym na zawroty głowy, którym zdaje się, że cały świat
kręci się wokół nich. Osoba Boga nie jest niczyim synem. On Sam w
rzeczywistości jest dla każdego ojcem, matką i najwyższym kontrolerem. Co do
tego nie ma żadnych wątpliwości. Wszystko czego doświadczamy, wszystko co już
istnieje i co nie istnieje, cokolwiek będzie istniało w przyszłości, cokolwiek
jest najmniejszego i największego, nie ma niezależnej egzystencji od Najwyższej
Osoby Boga. Wszystko spoczywa w Nim. Ale On Sam jest na zewnątrz wszystkiego co
zostało zamanifestowane."
W ten sposób Nanda i Uddhava
spędzili całą noc na dyskusjach o Krsnie. Rano, zapaliwszy lampy i spryskawszy
wszystko wkoło masłem zmieszanym z jogurtem, gopi zaczęły przygotowywać się do porannej aratrika. Po zakończeniu mangala-aratriki
zajęły się robieniem masła. A kiedy tak pracowały, światło lamp odbijało
się w ich klejnotach, dając dodatkowy blask. Kij do ubijania masła, ich
ramiona, kolczyki, bransolety i piersi – wszystko się poruszało, a puder z kunkumy przydał ich twarzom
szafranowego piękna, podobnego do wschodzącego słońca. Podczas robienia masła
zawsze sławiły swoimi pieśniami Krsnę. Te dwie wibracje dźwiękowe (odgłosy
ubijania masła oraz ich śpiew – przyp. tłum.) łączyły się razem, wznosiły się
do nieba i uświęcały całą atmosferę. Po wschodzie słońca gopi, jak zwykle, przyszły ofiarować swoje wyrazy szacunku Nandzie
Maharajy i Yaśodzie, ale kiedy zobaczyły u drzwi złoty powóz Uddhavy, zaczęły
pytać się siebie nawzajem: "Co to za powóz i do kogo należy?"
Niektóre z nich zastanawiały się głośno, czy to przypadkiem nie powrócił
Akrura, który zabrał Krsnę. Nie były one bardzo przychylne Akrurze, ponieważ,
służąc Kamsie, zabrał on Krsnę do Mathury. Wszystkie gopi zaczęły snuć przypuszczenia, że Akrura mógł przyjechać
ponownie, by wypełnić jakiś nowy okrutny plan. Ale myślały zarazem,
"Jesteśmy teraz jak martwe ciała bez naszego najwyższego pana, Krsny. Co
jeszcze można by uczynić tym martwym ciałom?" Kiedy rozmawiały w ten
sposób, Uddhava zakończył swe poranne ablucje, modlitwy i śpiewy i pojawił się
przed nimi.
W ten sposób Bhaktivedanta kończy objaśnienia do czterdziestego piątego rozdziału książki Krsna, zatytułowanego "Uddhava odwiedza Vrndavanę".