Historia ta zaczyna się w
bardzo niepomyślnym momencie. Otóż, zdarzyło się swego czasu, że świat został
nadmiernie przeciążony wielką liczbą sił wojskowych nagromadzonych przez
różnych władców, którzy byli w rzeczywistości demonami, ale pozowali na królów.
W rezultacie cały świat ogarnął zamęt i niepokój, tak że przewodząca wówczas na
Ziemi bogini, znana jako Bhumi, udała się na spotkanie z Panem Brahmą, aby
powiadomić go o nieszczęściach, których przyczyną byli demoniczni królowie.
Bhumi przyjęła postać krowy i pojawiła się przed Panem Brahmą ze łzami w
oczach. Była pogrążona w smutku i szlochała, chcąc w ten sposób wzbudzić
współczucie w Panu. Opowiedziała o niedoli panującej na Ziemi, co wielce
zasmuciło Pana Brahmę. Po wysłuchaniu jej skarg, natychmiast wyruszył on nad
ocean mleka, gdzie rezyduje Pan Visnu. Towarzyszyli mu wszyscy półbogowie, z
Panem Śivą na czele, i Bhumi również przyłączyła się do nich. Przybywszy nad
brzeg mlecznego oceanu, Pan Brahma zaczął uspokajać Pana Visnu, który
poprzednio ocalił Ziemię przyjmując transcendentalną postać dzika.
Istnieje szczególny rodzaj
modlitwy w mantrach wedyjskich,
nazywany Purusa-sukta. Na ogół półbogowie
oddają swoją cześć Visnu, Najwyższej Osobie Boga, intonując tę właśnie
modlitwę, Purusa-sukta. Z powyższego
opisu wynika, że bóstwa przewodzące na każdej planecie mogą zobaczyć
najwyższego pana tego wszechświata, Brahmę, wtedy, kiedy tylko zaistnieją
jakieś zakłócenia na podległej im planecie. A Brahma może zbliżyć się do
Najwyższego Pana Visnu nie przez bezpośrednie widzenie się z Nim, ale stojąc na
brzegu mlecznego oceanu. Jest planeta wewnątrz tego wszechświata, która nazywa
się Śvetadvipa, i na tej planecie znajduje się ocean mleka. Z różnorodnej
literatury wedyjskiej dowiadujemy się, że tak jak na naszej planecie jest ocean
ze słoną wodą, tak na innych planetach istnieją wszelkiego rodzaju inne oceany.
Gdzieś jest ocean mleka, gdzieś ocean oliwy, a gdzieś ocean wina, czy jeszcze
innego typu oceany. Purusa-sukta jest
standardową modlitwą, którą półbogowie recytują w celu uspokojenia Najwyższej
Osoby Boga, Ksirodakaśayi Visnu. Nazywany jest On Ksirodakaśayi Visnu dlatego,
ponieważ spoczywa na oceanie mleka. Jest On Najwyższą Osobą Boga, poprzez
którego pojawiają się wszystkie inkarnacje w tym wszechświecie.
Wszyscy półbogowie ofiarowali
już swoją modlitwę dla Najwyższej Osoby Boga i pozornie nie było żadnej
odpowiedzi. Wówczas Pan Brahma osobiście usiadł do medytacji i wtedy została mu
przekazana wiadomość od Pana Visnu, o której niebawem powiadomił półbogów. Taki
jest oto system otrzymywania wiedzy wedyjskiej. Najpierw wiedza ta przekazywana
jest przez Najwyższą Osobę Boga sercu Brahmy. Jak powiedziane jest na początku Śrimad-Bhagavatam, tene brahma hrda: transcendentalna
wiedza Ved została przekazana sercu
Brahmy. I również tutaj widzimy tego przykład. Tylko Brahma mógł zrozumieć
przekaz Pana Visnu i dopiero wtedy przekazał go półbogom, aby mogli natychmiast
przyjąć odpowiednią linię działania. Oto czego dowiedzieli się półbogowie: już
wkrótce Najwyższa Osoba Boga pojawi się na Ziemi, aby wypełnić Swoją misję
unicestwienia demonów i wyniesienia bhaktów. W misji tej mają pomagać Mu
półbogowie. Dlatego powinni wszyscy niezwłocznie narodzić się w dynastii Yadu,
w której również w odpowiednim czasie pojawi się Sam Pan.
Najwyższa Osoba Boga, Sam
Krsna, osobiście pojawił się jako syn Vasudevy. Przed Nim pojawili się w
różnych pobożnych rodzinach w tym świecie wszyscy półbogowie, wraz ze swoimi
żonami, aby towarzyszyć Mu w Jego misji. Słowo tatpriyartham, którego użyto tutaj oznacza, że półbogowie powinni
pojawić się na Ziemi po to, aby zadowolić Pana. Innymi słowy, każda żywa
istota, która żyje jedynie po to, by zadowolić Pana, jest półbogiem. Półbogowie
zostali następnie poinformowani, że jeszcze przed Panem pojawi się na Ziemi
pełna ekspansja Pana Krsny, Ananta, który utrzymuje planety wszechświata na
Swoich rozprzestrzenionych wszędzie milionowych kapturach. Dowiedzieli się też,
że w misji Pana będzie miała udział również zewnętrzna energia Visnu (maya), którą oczarowane są wszystkie
uwarunkowane dusze w tym świecie.
Po odpowiednim poinstruowaniu
i uspokojeniu słodkimi słowami wszystkich półbogów, jak również Bhumi, Pan
Brahma, ojciec wszystkich prajapatis, czyli
przodków, którzy swego czasu zaludnili ten wszechświat, udał się do swojej
własnej siedziby, najwyższej planety w tym materialnym wszechświecie, zwanej
Brahmaloką.
Przywódca dynastii Yadu, Król
Śurasena, rządził w kraju znanym jako Mathura (okręg Mathura) oraz okręgu
zwanym Śurasena. Śurasena rezydował w Mathurze, która stała się tym sposobem
stolicą wszystkich królestw dynastii Yadu. Jednakże był jeszcze inny, daleko
ważniejszy powód zainstalowania stolicy tutaj, właśnie w Mathurze. Znani ze
swej pobożności członkowie dynastii Yadu wiedzieli bowiem, że Mathura, podobnie
jak i Dvaraka jest miejscem wiecznego pobytu Pana Krsny.
Pewnego razu Vasudeva, syn
Śuraseny, tuż po poślubieniu Devaki, udawał się powozem do domu wraz ze swoją
młodą żoną. Karetą Vasudevy powoził Kamsa, syn Ugraseny, chcąc w ten sposób
zadowolić swoją siostrę Devaki. Zgodnie ze zwyczajem panującym w cywilizacji
wedyjskiej, kiedy dziewczyna wychodzi za mąż, brat jej zawozi ją i jej męża do
ich nowego domu. Ponieważ pani młoda może zbyt mocno przeżywać rozdzielenie z
własną rodziną, brat odprowadza ją aż do domu teściów. Ojciec Devaki, znany
jako Devaka, mając wielką słabość do swojej córki, obdarzył ją bogatym posagiem.
Na posag ten składało się 400 słoni dekorowanych złotymi girlandami,
15 000 dekorowanych koni i 1 800 karet. Również z jego polecenia jego
córce towarzyszyło 200 pięknych dziewcząt. System zawierania małżeństw wśród ksatriyów, nadal jeszcze aktualny w
Indiach, nakazuje, że kiedy król przyjmuje żonę, to wraz z młodą panią do jego
domu udaje się kilka tuzinów jej przyjaciółek. Nazywane są one jej służkami,
ale w rzeczywistości spełniają rolę przyjaciółek królowej. Praktyka taka
istnieje od czasów niepamiętnych, a informacje o niej posiadamy conajmniej
sprzed 5 000 lat, zanim jeszcze Pan Krsna pojawił się na tej Ziemi. Zatem
wraz ze swoją żoną Vasudeva wprowadził do swego domu około dwustu pięknych
młodych dziewcząt. Pochodowi temu towarzyszyły grupy muzykantów grające na
przeróżnych instrumentach, obwieszczając w ten sposób wszystkim tę pomyślną
chwilę. Słychać było konchy, rogi i bębenki, a ich połączone głosy składały się
na całkiem dobry koncert. Widok tej procesji sprawiał wiele radości patrzącym.
Szczęśliwy orszak toczył się bez przeszkód, gdy nagle dał się słyszeć
tajemniczy głos z nieba, oznajmiający Kamsie: "Kamso, jesteś wielkim
głupcem, kierujesz powozem swojej siostry i jej męża, ale nie wiesz, że ósme
dziecko tej siostry zabije cię."
Kasa był synem Ugraseny
wywodzącego się z dynastii Bhoja. Powszechnie wiadomo było, że Kamsa był
najbardziej demoniczny spośród wszystkich władców wywodzących się z dynastii
Bhoja. Po usłyszeniu tej przepowiedni z niebios natychmiast pochwycił Devaki za
włosy i wyciągnął miecz, zamierzając ją zabić. Vasudeva, wstrząśnięty
zachowaniem Kamsy i chcąc uspokoić okrutnego, bezwstydnego brata swojej żony,
zaczął przemawiać do niego z wielką powagą i zarazem bardzo otwarcie: "Mój
drogi bracie, jesteś najsłynniejszym pośród wszystkich władców z dynastii Bhoja
i ludzie znają cię jako wielkiego i mężnego wojownika. Dlaczego więc jesteś tak
rozwścieczony, iż gotów jesteś zabić kobietę, która jest twoją własną siostrą i
to w dodatku w tak pomyślnej dla niej chwili, w dniu jej ślubu? Dlaczego
miałbyś obawiać się śmierci? Śmierć przychodzi już w chwili narodzin. Od chwili
kiedy się rodzisz, powoli zaczynasz umierać. Przypuśćmy, że masz dwadzieścia
pięć lat, to znaczy, że umierasz już dwadzieścia pięć lat. W każdej chwili, w
każdej sekundzie umierasz. Więc dlaczego tak bardzo obawiasz się śmierci?
Ostatecznie śmierć jest czymś nieuniknionym. Możesz umrzeć dzisiaj, albo za sto
lat; nie możesz jednak uniknąć śmierci. Dlaczego więc miałbyś się jej obawiać?
W rzeczywistości śmierć oznacza unicestwienie obecnego ciała. Kiedy tylko to
obecne ciało przestaje funkcjonować i miesza się z pięcioma elementami
materialnej natury, żywa istota mieszkająca wewnątrz tego ciała przyjmuje ciało
następne, odpowiednio do swoich obecnych działań i ich skutków. Jest to
dokładnie tak, jak w przypadku idącego drogą człowieka; wysuwa on naprzód jedną
stopę i kiedy jest pewny, że stopa spoczęła na twardym gruncie, podnosi wtedy
drugą stopę. W podobny sposób transmigruje dusza, zmieniając ciała jedno po
drugim. Zobacz jak ostrożnie owady przechodzą z jednej roślinki na drugą?
Podobnie też żywa istota zmienia swoje ciało, kiedy tylko wyższe autorytety
zadecydują, jakie ma być jej ciało następne. Dopóki żywa istota jest
uwarunkowana w tym materialnym świecie, dopóty musi przyjmować ciała
materialne, jedno po drugim. Następne określone ciało otrzymuje ona zgodnie z
prawami natury, odpowiednio do jej działania w tym życiu i skutków tego
działania.
"Ciało to podobne jest
tym ciałom, które często widujemy w snach. Podczas snu nasz umysł tworzy tak
wiele różnych ciał. Widzieliśmy złoto i widzieliśmy górę, więc w czasie snu,
poprzez połączenie tych dwóch idei, możemy widzieć złote góry. Czasami
posiadamy we śnie ciało, które unosi się w powietrzu, i wówczas całkowicie
zapominamy o naszym rzeczywistym ciele. Podobnie zmieniają się nasze ciała.
Kiedy posiadamy jakieś ciało, nie pamiętamy wtedy naszych ciał przeszłych.
Podczas snu możemy mieć kontakt z tak wieloma nowymi ciałami, ale kiedy budzimy
się, zapominamy o nich wszystkich. A w rzeczywistości te ciała materialne są
tworami naszego umysłu. Jednak w chwili obecnej nie pamiętamy naszych
poprzednich wcieleń.
"Natura naszego umysłu
jest zmienna. Czasami przyjmuje on coś, a już po chwili odrzuca tę samą rzecz.
Przyjmowanie i odrzucanie jest procesem właściwym umysłowi w kontakcie z
pięcioma przedmiotami zadowalania zmysłów: formą, smakiem, zapachem, dźwiękiem
i dotykiem. W swój własny spekulatywny sposób umysł wchodzi w kontakt z
przedmiotami zadowalania zmysłów i kiedy żywa istota pragnie określonego typu
ciała, otrzymuje je. Zatem ciało jest darem praw natury materialnej. Żywa
istota przyjmuje określone ciało i ponownie przychodzi do świata materialnego,
aby radować się lub cierpieć odpowiednio do konstrukcji tego ciała. Dopóki nie
mamy określonego typu ciała, dopóty nie możemy odbierać przyjemności ani
cierpienia zgodnie ze skłonnościami naszego umysłu odziedziczonymi z życia
poprzedniego. W rzeczywistości określony typ ciała, który otrzymujemy, zależny
jest od stanu naszego umysłu w chwili śmierci.
"Planety świetlne, takie
jak słońce, księżyc, gwiazdy, odbijają się w różnych typach zbiorników: z wodą,
olejem lub ghee. Odbicie to porusza się zgodnie z ruchem tych zbiorników. Kiedy
księżyc odbija się w wodzie i ta woda porusza się, wtedy odnosimy wrażenie, że
również porusza się księżyc, mimo iż w rzeczywistości tak nie jest. Podobnie,
różne stany umysłu żywej istoty są przyczyną tego, iż przyjmuje ona różne
ciała, mimo iż w rzeczywistości nie ma ona z tymi ciałami żadnego związku. Ale
z powodu złudzenia, Znajdując się pod urokiem mayi, żywa istota myśli, iż należy do określonego typu ciała. Jest
to właściwe życiu uwarunkowanemu. Przypuśćmy, że żywa istota posiada teraz
ludzką formę życia. Myśli ona wtedy, że należy do określonej społeczności,
określonego kraju czy określonego miejsca. Identyfikując się w ten sposób,
niepotrzebnie przygotowuje sobie ciało następne, wcale przez nią nie pożądane.
Takie pragnienia i wytwory umysłowe są podstawą różnego typu ciał. Wpływ materialnej
natury jest tak potężny, że żywa istota zadowala się każdym otrzymanym ciałem i
utożsamia się z tym ciałem z wielką przyjemnością. Dlatego proszę cię, abyś nie
dał się zwieść temu, co podpowiada ci umysł i ciało."
W ten sposób Vasudeva poprosił
Kamsę, aby nie był zazdrosny o dopiero co wydaną za mąż siostrę. Nie należy
zazdrościć nikomu, ponieważ zazdrość jest przyczyną strachu zarówno w tym
świecie, jak i w następnym, kiedy jest się postawionym przed Yamarajem (panem,
który wymierza kary po śmierci). Vasudeva zwrócił się do Kamsy w imieniu
Devaki, oznajmiając, iż jest ona jego młodszą siostrą. Przypomniał mu również,
iż jest to dla niej bardzo pomyślna chwila, czas jej wesela. Młodsze siostry i
braci należy chronić tak jak własne dzieci. "Sytuacja pod każdym względem
jest tak wyjątkowa, że jeśli ją zabijesz", powiedział Vasudeva,
"stracisz swoją wysoką reputację."
Vasudeva starał się uspokoić
Kamsę, udzielając mu dobrych rad, jak również nauk filozoficznych. Ale Kamsa
nie dał się tak łatwo udobruchać, jako że towarzystwo jego było z gruntu
demoniczne. Z powodu obcowania z demonami, zawsze był on demonem, pomimo tego,
iż urodził się w wysoko postawionej rodzinie królewskiej. Demony nigdy nie
dbają o żadne dobre nauki. Są oni jak niepoprawni złodzieje: można udzielać im
nauk moralnych, ale nie odniesie to żadnego skutku. Podobnie też ci, którzy są
demonami czy ateistami z natury, nie przyjmują żadnych dobrych instrukcji, bez
względu na to, jak bardzo autoryzowane by one nie były. Na tym polega różnica
pomiędzy demonami i półbogami. Ci, którzy przyjmują dobre instrukcje i starają
się żyć zgodnie z nimi, są nazywani półbogami, a ci, którzy nie są w stanie
przyjąć takich instrukcji, nazywani są demonami. Nie odnosząc sukcesu w próbach
ugłaskania Kamsy, Vasudeva zaczął zastanawiać się, w jaki sposób może uchronić
swoją żonę Devaki. Kiedy zagraża jakieś niebezpieczeństwo, inteligentna osoba
powinna starać się go uniknąć za wszelką cenę. I tylko wtedy może być ona
usprawiedliwiona, kiedy starania te zawiodą, jeśli zrobiła w tym kierunku
wszystko, na co ją było stać. Powinniśmy zawsze wykorzystywać maksimum naszych
możliwości w wypełnianiu swoich obowiązków, lecz jeśli mimo to nie odnosimy
sukcesu, wtedy wina nie leży po naszej stronie.
Vasudeva myślał w ten sposób:
"Teraz muszę ocalić życie Devaki, a później, jeśli będziemy mieć jakieś
dzieci, wtedy będę myślał w jaki sposób uchronić je przed Kamsą. Jeśli w
przyszłości będę miał dziecko, które będzie w stanie zabić Kamsę – tak jak
myśli Kamsa – to znaczy, że zarówno Devaki jak i dziecko ocaleją, gdyż prawo
Opatrzności jest niepojęte. Ale teraz, tak czy inaczej, muszę uratować życie
Devaki."
Nigdy nie ma pewności, jaki
typ ciała przyjmie dana żywa istota w swoim życiu następnym, tak jak też nie wiadomo,
w jaki sposób ogień zajmuje pewnego rodzaju drzewa w lesie. Kiedy płonie las,
wtedy czasami zdarza się tak, że płomień, pod wpływem wiatru, przeskakuje pewne
drzewa i zajmuje następne. Podobnie, żywa istota może być bardzo ostrożna i
staranna w wypełnianiu swoich obowiązków, ale pomimo tego bardzo trudno jest
wnioskować, jaki typ ciała przyjmie ona w życiu następnym. Maharaja Bharata
bardzo sumiennie wypełniał swoje obowiązki odnośnie samorealizacji, ale
przypadkiem zapałał przejściową sympatią do jelenia i w swoim następnym życiu
musiał przyjąć ciało jelenia.
Vasudeva, po rozważeniu w jaki
sposób ocalić swoją żonę, zaczął przemawiać do Kamsy z wielkim szacunkiem, mimo
iż Kamsa był największym grzesznikiem. Czasami zdarza się, że bardzo zacna osoba,
taka jak Vasudeva, musi schlebiać największemu łajdakowi, takiemu jak Kamsa. Na
tym polega zawieranie wszelkich dyplomatycznych porozumień. Chociaż Vasudeva
był wielce zasmucony, starał się na zewnątrz być bardzo pogodnym. Zwrócił się
do bezwstydnego Kamsy w ten sposób, gdyż brał pod uwagę jego okrucieństwo. Oto
co Vasudeva powiedział Kamsie: "Mój drogi bracie, zważ tylko na to, że ze
strony twojej siostry nie grozi ci żadne niebezpieczeństwo. Obawiasz się
jakiegoś niebezpieczeństwa, ponieważ słyszałeś przepowiednię z nieba. Ale ma
ono spotkać cię ze strony synów twojej siostry, którzy się jeszcze nie
narodzili. A kto wie? Może będziemy mieli, a może i nie będziemy mieli synów w
przyszłości. Biorąc pod uwagę to wszystko, na razie jesteś bezpieczny. Nie masz
więc powodów, aby obawiać się swojej siostry. Jeśli narodzą się z niej jacyś
synowie, obiecuję, że przedstawię ci ich wszystkich, a ty postąpisz z nimi tak,
jak będziesz uważał za stosowne."
Kamsa znał wartość słowa
honoru Vasudevy i dlatego przekonał go ten argument. Na razie odstąpił od
swojego niecnego zamiaru i darował życie swojej siostrze. Uszczęśliwiony
Vasudeva pochwalił decyzję Kamsy. Następnie powrócił do domu.
Z czasem z Vasudevy i Devaki
narodziło się ośmiu chłopców i jedna dziewczynka. Kiedy pierwsze dziecko
przyszło na świat, Vasudeva dotrzymał słowa i natychmiast przedstawił je
Kamsie. Vasudeva był osobą wielce oświeconą i znaną ze swojego słowa honoru i
chciał tę sławę utrzymać. Mimo iż było to rzeczą bardzo bolesną dla niego, Vasudeva
oddał swoje nowonarodzone dziecko Kamsie. Kamsa rad był z jego zachowania, ale
jednocześnie zrobiło mu się trochę żal Vasudevy. Wydarzenie to może posłużyć za
przykład. Dla tak wielkiej duszy jak Vasudeva nic nie stoi na przeszkodzie,
jeśli chodzi o wypełnianie obowiązków. Tak oświecona osoba jak Vasudeva bez
wahania spełnia swoje obowiązki. Z drugiej strony, taki demon jak Kamsa nigdy
nie waha się przed popełnianiem najohydniejszych czynów. Dlatego jest
powiedziane, że święta osoba może tolerować wszelkiego rodzaju niewygody życia,
światły człowiek może wypełniać swoje obowiązki nie czekając na korzystne
warunki, taki łajdak jak Kamsa nie waha się działać w jakikolwiek grzeszny
sposób, a bhakta może poświęcić wszystko dla zadowolenia Najwyższej Osoby Boga.
Kamsa zadowolony był z
zachowania Vasudevy. Zaskoczony, że dotrzymał on swojej obietnicy i będąc
jednocześnie zadowolonym i trochę mu współczując, zaczął mówić w ten sposób:
"Mój drogi Vasudevo, nie musiałeś przynosić mi tego dziecka. Ze strony tego
dziecka nie grozi mi żadne niebezpieczeństwo. Słyszałem, że dopiero ósme
dziecko zrodzone z ciebie i Devaki ma mnie zabić. Dlaczego więc miałbym
przyjmować to dziecko niepotrzebnie? Możesz zabrać je z powrotem."
Kiedy Vasudeva wracał do domu
ze swoim pierworodnym synem, był szczęśliwy, że Kamsa postąpił w ten sposób,
ale jednocześnie nie ufał mu, gdyż wiedział, że Kamsa jest nieobliczalny.
Ateista z reguły nie dotrzymuje swojego słowa honoru. Ten, kto nie jest w
stanie kontrolować swoich zmysłów, nie może być stanowczy w swoich
postanowieniach. Wielki polityk, Canakya Pandit, powiedział: "Nigdy nie
ufaj dyplomacie ani kobiecie." Ci, którzy posiadają skłonność do
nieograniczonego zadowalania zmysłów, nigdy nie są prawdomówni i nie zasługują
na zaufanie.
W tym czasie Kamsę odwiedził
wielki mędrzec Narada Muni, który dowiedział się o tym, jak Kamsa ulitował się
nad Vasudevą i oddał mu jego pierworodne dziecko. Narada bardzo pragnął
przyspieszyć przyjście Pana Krsny, dlatego poinformował Kamsę, że osoby takie
jak Nanda Maharaja we Vrndavanie oraz wszyscy tamtejsi pasterze ze swoimi
żonami, a z drugiej strony Vasudeva, jego ojciec Śurasena i wszyscy jego krewni
zrodzeni w rodzinie Vrsni w dynastii Yadu, przygotowują się na przyjście Pana.
Narada uprzedził Kamsę, aby strzegł się wszystkich przyjaciół i sympatyków, jak
również wszystkich półbogów, którzy przychodzą na świat w tych rodzinach. Kamsa
oraz wszyscy jego przyjaciele i doradcy byli demonami, a demony zawsze obawiają
się półbogów. W ten sposób powiadomiony o pojawianiu się półbogów w różnych
rodzinach, Kamsa obudził swoją czujność. Domyślił się, że skoro pojawili się
już półbogowie, wkrótce musi też przyjść i Pan Visnu. Natychmiast więc
aresztował swoją siostrę Devaki i jej męża Vasudevę i wtrącił ich do więzienia.
W więzieniu, zakuci w żelazne
łańcuchy, Vasudeva i Devaki poczęli, rok po roku, kilku męskich potomków, a
Kamsa, myśląc, iż każde z tych dzieci jest inkarnacją Visnu, zabijał je jedno
po drugim. Szczególnie obawiał się ósmego dziecka swojej siostry, ale po
wizycie Narady doszedł do wniosku, iż każde dziecko może być Krsną. Dlatego
uważał, że lepiej zabić wszystkie dzieci zrodzone z Devaki i Vasudevy.
Nietrudno jest zrozumieć takie
postępowanie Kamsy. Jest wiele takich przykładów w historii świata, kiedy to
osoby należące do królewskiego stanu nie wahały się zabić ojca, brata, czy
nawet całej rodziny i przyjaciół tylko dlatego, by zaspokoić swoje ambicje. Nie
ma w tym nic zdumiewającego, jako że demoniczna osoba może zabić każdego dla
zaspokojenia swoich nikczemnych ambicji.
Dzięki łasce Narady Kamsa
dowiedział się o swoim poprzednim życiu. Dowiedział się mianowicie, że w swoim
poprzednim wcieleniu był demonem o imieniu Kalanemi i został zabity przez Pana
Visnu. Narodziwszy się w rodzinie Bhoja, postanowił zostać śmiertelnym wrogiem
dynastii Yadu, gdyż w tej rodzinie miał pojawić się Krsna, a Kamsa obawiał się
bardzo, że zostanie zabity przez Krsnę, tak jak to się stało w jego poprzednim
życiu. Przedsięwziął więc wszelkie środki ostrożności i, po pierwsze, uwięził
swojego ojca Ugrasenę, który był głównym władcą w dynastii Yadu, Bhoja i
Andhaka, oraz zajął królestwo Śuraseny, ojca Vasudevy, a następnie ogłosił się
królem wszystkich tych miejsc.
W ten sposób Bhaktivedanta kończy wyjaśnienia do pierwszego rozdziału książki Krsna, zatytułowanego "Oczekiwanie na przyjście Pana Krsny":