*85. Porwanie Subhadry i wizyta Pana Krsny u Śrutadevy i Bahulaśvy

    Po wysłuchaniu tej historii, Król Pariksit jeszcze bardziej rozbudził swoje pragnienie słuchania o Krsnie i Jego rozrywkach, więc zapytał Śukadevę Gosvamiego, w jaki sposób jego babka Subhadra została porwana, za namową Pana Krsny, przez jego dziadka Arjunę. Król Pariksit bardzo pragnął dowiedzieć się, w jaki sposób jego dziadek porwał i poślubił jego babkę.

    Więc Śukadeva Gosvami zaczął opowiadać tę historię w sposób następujący: "Pewnego razu, twój dziadek Arjuna, wielki bohater, odwiedzał kilka świętych miejsc pielgrzymek. I kiedy tak podróżował, trafił do Prabhasaksetra. Tam doszły go wieści, że Pan Balarama omawia małżeństwo Subhadry, córki wuja Arjuny, Vasudevy. Chociaż jej ojciec, Vasudeva, i jej brat, Krsna, nie zgadzali się z Nim, Balarama pragnął oddać Subhadrę Duryodhanie. Jednakże Arjuna postanowił zdobyć rękę Subhadry."

   Kiedy Arjuna rozmyślał o pięknej Subhadrze, coraz bardziej rosła w nim chęć poślubienia jej, i mając taki plan w swoim umyśle, przywdział szatę sannyasina Vaisnavy i wziął w rękę tridandę. Sannyasini Mayavadi przyjmują jedną dandę, czyli jedną laskę, podczas gdy sannyasini będący Vaisnavami przyjmują trzy dandy, czyli trzy laski. Trzy laski, czyli tridanda, oznaczają, że sannyasini Vaisnavowie ślubują pełnić służbę dla Najwyższej Osoby Boga swoim ciałem, umysłem i słowami. Ten system tridanda-sannyasa istnieje już od dłuższego czasu i sannyasini Vaisnavowie określani są jako tridandi, albo czasami tridandi-svami czy też tridandi-gosvami.

    Sannyasini na ogół podróżują po całym kraju nauczając, ale podczas czterech miesięcy pory deszczowej w Indiach, od września do grudnia, przerywają swoje podróże i pozostają w jednym miejscu. Ten ich pobyt w jednym miejscu nazywany jest sezonem Caturmasya-vrata. Kiedy sannyasin pozostaje w jednym miejscu przez cztery miesiące, mieszkańcy tej miejscowości korzystają z jego obecności, by uczynić postęp duchowy. Arjuna więc, przebrawszy się za tridandi-sannyasina, pozostał w Dvarace przez cztery miesiące, obmyślając plan, w jaki sposób porwać i poślubić Subhadrę. Ani Pan Balarama, ani mieszkańcy Dvaraki nie rozpoznali Arjuny w przebraniu sannyasina i dlatego wszyscy składali mu pełne szacunku pokłony, nie znając prawdziwego stanu rzeczy.

    Pewnego dnia Pan Balarama zaprosił tego sannyasina na obiad do Swojego domu. Balaramaji z wielkim szacunkiem ofiarował mu wszelkiego rodzaju wyśmienite dania i ten tak zwany sannyasin jadł dużo i ze smakiem. Posilając się w domu Balaramaji, Arjuna jedynie spoglądał na piękną Subhadrę, która była w stanie zauroczyć nawet wielkich bohaterów i królów. Oczy Arjuny błyszczały z miłości do niej. Postanowił, że w jakiś sposób musi zdobyć jej rękę i to mocne pragnienie całkowicie zawładnęło jego umysłem.

    Arjuna, dziadek Maharajy Pariksit, sam był niezwykle piękny i budowa jego ciała również zauroczyła Subhadrę. Subhadra również podjęła postanowienie, że poślubi jedynie Arjunę. Jako prosta dziewczyna, uśmiechała się, z wielką przyjemnością patrząc na Arjunę. W ten sposób przywiązanie Arjuny do niej rosło. Subhadra była całkowicie oddana Arjunie, a on postanowił poślubić ją za wszelką cenę. Tak oto przez dwadzieścia cztery godziny na dobę myślał w jaki sposób zdobyć Subhadrę. Całkowicie pochłonięty tą myślą, nie zaznawał ani chwili spokoju.

    Pewnego razu Subhadra, pragnąc zobaczyć bóstwa, wsiadła do powozu i udała się do świątyni. Arjuna skorzystał z tej okazji i, za pozwoleniem Devaki i Vasudevy, uprowadzi ją. Wsiadłszy do powozu Subhadry, przygotował się do walki. Podniósł swój łuk i strzały i zaczął wypuszczać je w kierunku żołnierzy, którym polecono go zatrzymać. Widząc jak Arjuna uprowadza Subhadrę, jej krewni i członkowie rodziny zaczęli lamentować, ale to nie powstrzymało Arjuny, który uprowadził ją tak, jak lew porywa swoją zdobycz. Kiedy Pan Balarama dowiedział się w końcu, że tym tak zwanym sannyasinem był Arjuna, który użył tego fortelu, aby porwać Subhadrę, i że rzeczywiście tego dokonał, bardzo się rozzłościł. Pan Balarama był tak bardzo poruszony, jak fale oceanu podczas pełni księżyca.

    Jednakże Pan Krsna, razem z innymi członkami rodziny, wstawił się za Arjuną i starał się uspokoić Swojego brata, padając Mu do stóp i usiłując przebłagać Go w imieniu Arjuny. W ten sposób udało im się przekonać Pana Balaramę, że Subhadra była bardzo przywiązana do Arjuny, a wtedy i On się ucieszył, że Subhadra chciała poślubić Arjunę. I tak oto wszystko ułożyło się pomyślnie. Pragnąc zadowolić młodą parę, Pan Balarama kazał przygotować dla nich posag, na który składało się wiele cennych przedmiotów, słoni, powozów, koni, sług i służących.

    Maharaja Pariksit pragnął słuchać o Krsnie coraz więcej, więc po zrelacjonowaniu mu historii o porwaniu Subhadry, Śukadeva Gosvami zaczął opowiadać inne wydarzenia.

    W Mithili, stolicy królestwa Videha, mieszkał pewien bramin grhastha. Bramin ten, Śrutadeva, był wielkim wielbicielem Pana Krsny. Ponieważ był w pełni świadomy Krsny i zawsze zaangażowany w służbę dla Pana, posiadał on całkowity spokój umysłu i był całkowicie wolny od wszelkich przywiązań materialnych. Był on bardzo uczony i nie miał innego pragnienia niż być w pełni świadomym Krsny. Chociaż był głową rodziny, nigdy nie zadawał sobie zbyt wiele trudu, aby zarobić na życie. Był on usatysfakcjonowany tym, co przychodziło do niego bez zbytniego wysiłku z jego strony. Tak czy inaczej, był on w stanie żyć w ten sposób. Każdego dnia był on w stanie zaspokoić swoje potrzeby życiowe w takim stopniu, jak to było konieczne. Takie było jego przeznaczenie. Nie pragnął on nic ponad to, co było mu niezbędne, i w ten sposób szczęśliwie wypełniał swoje obowiązki braminiczne, tak jak nakazują to święte pisma.

    Król Mithili był równie tak dobrym bhaktą jak bramin. Ten słynny Król zwał się Bahulaśva. Cieszył się on dobrą reputacją jako władca i nie miał ambicji powiększenia swojego królestwa dla zadowalania zmysłów. Zatem obaj, Król Bahulaśva i bramin Śrutadeva, żyli w Mithili jako czyści wielbiciele Pana.

    Ponieważ Pan Krsna był bardzo łaskawy dla tych dwóch bhaktów, Króla Bahulaśvy i bramina Śrutadevy, pewnego dnia polecił Swojemu woźnicy Daruce, aby zawiózł Go do stolicy królestwa Videha, Mithili. W tej podróży Panu Krsnie towarzyszyło wielu mędrców, takich jak Narada, Vamadeva, Atri, Vyasadeva, Paraśurama, Asita, Aruni, Brhaspati, Kanva, Maitreya, Cyavana i inni. Pan Krsna i mędrcy przejeżdżali przez wiele wiosek i miasteczek, i wszędzie mieszkańcy przyjmowali ich z wielkim szacunkiem, ofiarowując im różne przedmioty kultu. Chcąc zobaczyć Pana, zbierali się zwykle w jednym miejscu i wtedy, gdy Krsna był pośród nich, zdawało się, że to słońce obecne jest tam razem ze swoimi różnymi satelitami. W tej podróży Pan Krsna i mędrcy przejeżdżali przez królestwa Anarta, Dhanva, Kurujangala, Kaika, Matsya, Pancala, Kunti, Madhu, Kekaya, Kośala i Arna, i w ten sposób wszyscy mieszkańcy tych miejscowości, tak kobiety jak i mężczyźni, mogli zobaczyć Pana Krsnę na własne oczy. Tak więc wszyscy oni mogli cieszyć się niebiańskim szczęściem, otwierając swe serca przed Panem w pełnej miłości i oddaniu. Kiedy ujrzeli twarz Pana, zdawało im się, że piją nektar swoimi oczyma. Po zobaczeniu Krsny, natychmiast rozwiewały się wszelkie fałszywe koncepcje odnośnie ich życia. Kiedy Pan przejeżdżał przez różne krainy i ludzie przychodzili, aby Go zobaczyć, jedynie poprzez Swoje spojrzenie Pan obdarzał ich wszelkimi łaskami i wyzwalał ich z wszelkiego rodzaju ignorancji. W niektórych miejscach do tych tłumów przyłączali się także półbogowie i poprzez gloryfikowanie Pana oczyszczali z wszelkich niepomyślnych rzeczy wszystkie strony świata. W ten sposób Pan Krsna powoli zbliżał się do królestwa Videha.

    Kiedy wieści o Jego przyjeździe docierały do mieszkańców różnych miejscowości, wtedy, przepełnieni nieograniczonym szczęściem, natychmiast wychodzili ze swoich domów, aby Go powitać, zabierając wszelkiego rodzaju dary, które pragnęli Mu ofiarować. Na widok Pana Krsny serca ich natychmiast rozkwitały transcendentalnym szczęściem, tak jak kwiat lotosu rozkwita w promieniach słońca. Wcześniej jedynie słyszeli imiona wielkich mędrców, ale nigdy ich nie widzieli. Lecz teraz, dzięki łasce Pana Krsny, mieli okazję ujrzeć nie tylko wielkich mędrców, ale i Jego Samego.

    Król Bahulaśva, jak również bramin Śrutadeva, wiedząc dobrze, że Pan przybył po to, aby obdarzyć ich Swoją łaską, natychmiast upadli Mu do stóp, ofiarowując Mu Swoje wyrazy szacunku. Złożywszy przed Nim swoje ręce, Król i bramin jednocześnie zaprosili do swoich domów Pana Krsnę, jak i wszystkich mędrców. Chcąc zadowolić ich obu, Pan Krsna rozdzielił się na dwoje i udał się do domu każdego z nich. Jednak ani Król ani bramin nie wiedzieli, że Pan w tym samym czasie odwiedza też dom drugiego. Obaj byli przekonani, że Pan udał się tylko do jego domu. Ta obecność Pana i mędrców w dwóch domach jednocześnie, pomimo tego, że ani bramin ani Król nie byli tego świadomi, jest przejawieniem jeszcze jednej mocy Najwyższej Osoby Boga. Ta moc została opisana w pismach objawionych jako vaibhava-prakaśa. Podobnie, kiedy Pan Krsna poślubił 16 000 żon jednocześnie, również przejawił się w 16 000 form, i każda z nich miała taką moc jak On Sam. Podobnie, kiedy we Vrndavanie Brahma skradł Jego krowy, cielęta i przyjaciół, Krsna rozprzestrzenił się w wiele nowych krów, cieląt i pasterzy.

    Bahulaśva, Król Videhy, był bardzo inteligentny i był doskonałym dżentelmenem. Był zdumiony, że tak wiele świętych mędrców razem z Najwyższą Osobą Boga osobiście odwiedziło jego dom. Wiedział on doskonale, że dusze uwarunkowane, szczególnie jeśli są zaangażowane w sprawy światowe, nie mogą być w stu procentach czyste, podczas gdy Najwyższa Osoba Boga i Jego czyści bhaktowie są zawsze transcendentalni do ziemskiego zanieczyszczenia. Więc kiedy ujrzał Najwyższą Osobę Boga, Krsnę, i wszystkich wielkich mędrców w swoim domu, był niezmiernie zdumiony i zaczął dziękować Panu Krsnie za Jego bezprzyczynową łaskę.

    Czując się bardzo zobowiązanym i pragnąc przyjąć swoich gości najlepiej jak go na to było stać, kazał przynieść swoje wygodne fotele i poduszki, na których Pan Krsna i mędrcy usadowili się bardzo wygodnie. W tym czasie umysł Króla Bahulaśvy był bardzo niespokojny, nie dlatego, żeby miał jakieś problemy, ale z powodu wielkiej ekstazy, miłości i oddania. Jego serce przepełnione było miłością do Pana i Jego towarzyszy, a oczy napełnione łzami ekstazy. Kazał obmyć stopy swoim gościom, a następnie wodą tą on i jego rodzina spryskali sobie głowy. Potem ofiarował swoim gościom wspaniałe girlandy kwiatów, papkę sandałową, kadzidła, nowe szaty, lampiony, krowy i woły. Każdego z nich wielbił odpowiednio do swojego królewskiego stanu. Kiedy wszyscy z nich zostali już obficie nakarmieni i usadowili się wygodnie, Bahulaśva pojawił się przed Panem Krsną i pochwycił Jego lotosowe stopy. Położył je sobie na kolanach i masując je, zaczął gloryfikować Pana słowami pełnymi słodyczy.

    "Mój drogi Panie, jesteś Duszą Najwyższą wszystkich żywych istot i jako świadek wewnątrz ich serc, jesteś świadomy wszelkich ich czynów. W takiej sytuacji, zobowiązani do tego, zawsze wielbimy Twoje lotosowe stopy, pragnąc pozostać w bezpiecznej pozycji i nie schodzić ze ścieżki wiecznej służby oddania dla Ciebie. Dzięki temu, że bezustannie pamiętamy o Twoich lotosowych stopach, łaskawie odwiedziłeś mój dom, aby osobiście obdarzyć mnie Swoim bezprzyczynowym miłosierdziem. Słyszeliśmy, mój drogi Panie, że w Swoich różnych oznajmieniach zapewniasz Swoich bhaktów, że są Ci drożsi niż Pan Brahma czy Twoja bezustanna służka, bogini fortuny. Twoi wielbiciele są drożsi Tobie, niż Twój pierwszy syn, Pan Brahma, i jestem pewien, że łaskawie odwiedziłeś mój dom, aby dać dowód temu Swojemu stwierdzeniu. Nie mogę zrozumieć, w jaki sposób ludzie mogą być bezbożni i demoniczni, nawet wiedząc o Twoim bezprzyczynowym miłosierdziu i uczuciu dla Twoich wielbicieli, którzy bezustannie zaangażowani są w świadomość Krsny. Jakże mogą oni zapomnieć o Twoich lotosowych stopach?

    "Mój drogi Panie, wiadomo nam, że jesteś tak dobry i liberalny, że kiedy ktoś porzuca wszystko, pragnąc zaangażować się jedynie w świadomość Krsny, czasami dajesz Sam Siebie w zamian za taką czystą służbę. Pojawiłeś się w dynastii Yadu, aby wypełnić Swoją misję naprowadzenia na drogę poprawy wszystkich uwarunkowanych dusz gnijących w grzesznych czynach tej egzystencji materialnej i to Twoje pojawienie się już jest słynne na całym świecie. Mój drogi Panie, jesteś oceanem nieograniczonego miłosierdzia, miłości i uczucia. Twoja transcendentalna forma jest pełna szczęścia, wiedzy i wieczności. Swoją piękną formą Śyamasundary, Krsny, jesteś w stanie przyciągnąć każde serce. Twoja wiedza jest nieograniczona i aby nauczać wszystkich ludzi w jaki sposób pełnić służbę oddania, posłałeś Swą inkarnację Nara-Narayana, który w Badari-narayana praktykuje surowe pokuty i wyrzeczenia. Dlatego proszę, przyjmij łaskawie pokłony, które składam Twoim lotosowym stopom. Mój drogi Panie, błagam Ciebie i Twoich towarzyszy, wielkich mędrców i braminów, abyście pozostali w moim domu przynajmniej przez kilka dni i pobłogosławili tę rodzinę słynnego Króla Nimi kurzem ze Swoich lotosowych stóp." Pan Krsna nie mógł odmówić prośbie Swojego bhakty i pozostał tam kilka dni dłużej razem z mędrcami, pragnąc uświęcić miasto Mithila i jego mieszkańców.

    W międzyczasie również bramin przyjmował Pana Krsnę i Jego towarzyszy w swoim domu i z tego powodu przepełnił się transcendentalnym szczęściem. Ofiarowawszy swoim gościom wygodne miejsca do siedzenia, bramin zaczął tańczyć, okręcając wokół siebie swój szal. Nie będąc bardzo bogatym, Śrutadeva ofiarował swoim dystyngowanym gościom, Panu Krsnie i Jego towarzyszom, jedynie materace, deski, słomiane maty, etc., ale przyjął ich najlepiej jak tylko mógł. Zaczął wychwalać Pana Krsnę i Jego towarzyszy, a następnie wraz z żoną umył każdemu z nich stopy, i tą wodą spryskał wszystkich członków swojej rodziny. I chociaż wydawało się, że bramin był bardzo biedny, był on wówczas najbardziej szczęśliwy. Przyjmując Pana Krsnę i Jego towarzyszy, Śrutadeva po prostu zapomniał się w transcendentalnej radości. Po powitaniu ich przyniósł owoce, kadzidła, pachnącą wodę, pachnącą glinkę, liście tulasi, trawę kuśa i kwiaty lotosu, to, na co go było stać. Nie były to bardzo drogie rzeczy i można było nabyć je bez trudu, ale ponieważ ofiarowane były z miłością i oddaniem, Pan Krsna i Jego towarzysze przyjęli je z zadowoleniem. Żona bramina przygotowała bardzo proste pożywienie, takie jak dahl i ryż, i Pan Krsna i mędrcy byli usatysfakcjonowani tą ofiarą, ponieważ było w niej dużo miłości i oddania. Kiedy Pan Krsna i Jego towarzysze posilali się, bramin Śrutadeva zaczął myśleć w ten sposób: "Upadłem w głęboką, ciemną studnię życia rodzinnego i jestem najbardziej nieszczęśliwą osobą. Jak to możliwe, że Pan Krsna, który jest Najwyższą Osobą Boga, i Jego towarzysze, wielcy mędrcy, których sama obecność czyni to miejsce tak świętym, jak miejsce pielgrzymek, zgodzili się przyjść do mojego domu?" Kiedy bramin myślał w ten sposób, goście zakończyli swój posiłek i usadowili się wygodnie. Wtedy bramin Śrutadeva, jego żona, dzieci i inni krewni, pojawili się przed nimi, pragnąc pełnić służbę dla dystyngowanych gości. Dotykając lotosowych stóp Pana Krsny, bramin przemówił w ten sposób.

    "Mój drogi Panie, jesteś Najwyższą Osobą, Purusottama, usytuowanym transcendentalnie w stosunku do zamanifestowanego i niezamanifestowanego materialnego stworzenia. Czynności tego materialnego świata i dusz uwarunkowanych nie mają nic wspólnego z Twoją pozycją. Doceniamy to, że udzieliłeś nam Swojej audiencji, i to nie tylko dzisiaj. Od początku stworzenia zawsze towarzyszysz wszystkim żywym istotom jako Paramatma."

    To oznajmienie bramina jest bardzo pouczające. Faktem jest, że Najwyższa Osoba Boga w Swoim aspekcie jako Paramatma wszedł w to stworzenie materialne jako Maha-Visnu, Garbhodakaśayi Visnu i Ksirodakaśayi Visnu, i z przyjaźni do uwarunkowanej duszy, Pan przebywa razem z nią w ciele. Zatem w tej formie Pan jest z żywą istotą od samego początku, ale z powodu swojej błędnej koncepcji życia, żywa istota nie jest w stanie tego zrozumieć. Kiedy jednak jej świadomość zostanie zmieniona w świadomość Krsny, wtedy może ona natychmiast zrozumieć, w jaki sposób Krsna stara się towarzyszyć uwarunkowanej duszy w jej próbach uwolnienia się z materialnego uwikłania. Śrutadeva kontynuował, "Mój drogi Panie, wszedłeś w ten materialny świat jak gdyby we śnie. Śpiąc, uwarunkowana dusza stwarza fałszywe, czyli przemijające światy, w których trudni się wieloma złudnymi czynnościami – czasami staje się królem, czasami jest mordowana, a czasami udaje się do jakiegoś nieznanego miasta – a wszystko to są tylko sprawy tymczasowe. Podobnie, również Ty, Panie wchodzisz w ten materialny świat i w pozornym śnie stwarzasz tymczasowe manifestacje, nie dla Swojej własnej potrzeby, ale ze względu na uwarunkowane dusze, które pragną imitować Ciebie jako pana i podmiot radości. Ale radości uwarunkowanych dusz w tym materialnym świecie są tymczasowe i złudne. Jednak mimo tego uwarunkowana dusza nie jest sama w stanie stworzyć takiej tymczasowej sytuacji dla swoich złudnych uciech. Aby więc spełnić jej pragnienia, chociaż są one przemijające i złudne, wchodzisz w tą tymczasową manifestację, aby jej pomóc. Więc od samego początku przebywania uwarunkowanej duszy w tym świecie, Ty zawsze jej towarzyszysz. Kiedy zatem uwarunkowana dusza wchodzi w kontakt z czystym bhaktą i zaczyna pełnić służbę oddania, począwszy od procesu słuchania o Twoich transcendentalnych rozrywkach, gloryfikowania Twoich transcendentalnych czynów, wielbienia Twojej wiecznej formy w świątyni, ofiarowywania Tobie modlitw i angażowania się w dyskusje mające na celu zrozumienie Twojej transcendentalnej pozycji, wtedy stopniowo uwalnia się od nieczystości tej egzystencji materialnej. Jej serce zostaje oczyszczone z wszelkiego materialnego brudu i stopniowo stajesz się widoczny w sercu bhakty. Chociaż bezustannie jesteś z duszą uwarunkowaną, to dopiero wtedy jest ona w stanie Ciebie dostrzec, kiedy zostaje oczyszczona poprzez służbę oddania. Inni, którzy zostają zwiedzeni przez czynności karmiczne, czy to opierając się na wskazówkach wedyjskich czy też robiąc to zwyczajowo, i którzy nie podejmują służby oddania, zostają zauroczeni pozornym szczęściem cielesnej koncepcji życia. Takim osobom nie objawiasz się. Pozostajesz raczej z dala od nich. Ale ten, kto, będąc zaangażowanym w służbę oddania dla Ciebie, oczyścił swoje serce poprzez bezustanne intonowanie Twojego świętego imienia, może bez trudu zrozumieć, że jesteś jego wiecznym i bezustannym towarzyszem.

    "Powiedziane jest, że przebywając w sercu bhakty, dajesz mu wskazówki, poprzez które może on bardzo szybko powrócić do domu, z powrotem do Ciebie. Te Twoje proste i wyraźne wskazówki są objawieniem Twojej obecności w sercu bhakty. Jedynie bhakta może natychmiast docenić Twoją obecność w swoim sercu, podczas gdy dla osoby, która posiada tylko cielesną koncepcję życia i angażuje się w zadowalanie zmysłów, zawsze pozostajesz zakryty kurtyną yogamayi. Taka osoba nie zdaje sobie sprawy z tego, że jesteś bardzo blisko, w jej sercu. Abhaktowie mogą dostrzec Cię jedynie w postaci nieuniknionej śmierci. Różnica tutaj jest taka, jak między kotką niosącą w pyszczku swoje młode, a kotką niosącą szczura. Dla szczura oznacza to śmierć, podczas gdy kocię doświadcza w tej sytuacji macierzyńskiej troski. Podobnie Ty obecny jesteś dla wszystkich, ale abhakta odbiera Ciebie jako nieuniknioną śmierć, podczas gdy dla bhakty jesteś najwyższym doradcą i filozofem. Zatem ateiści rozumieją Boga jako śmierć, ale bhakta wie, że Bóg zawsze obecny jest w jego sercu, przyjmuje od Niego wskazówki i żyje wiecznie, będąc wolnym od nieczystości tego materialnego świata.

    "Ty jesteś najwyższym kontrolerem i nadzorcą działania natury materialnej. Ateistyczna klasa ludzi jedynie obserwuje działanie natury materialnej, ale nie widzi Ciebie jako jej oryginalnej przyczyny. Natomiast bhakta natychmiast dostrzega Twoją rękę w każdym ruchu natury materialnej. Kurtyna yogamayi nie jest w stanie przesłonić oczom bhakty Twojej Osoby, ale zakrywa oczy abhakty. Abhakta nie jest w stanie zobaczyć Ciebie twarzą w twarz, tak jak osoba, przed oczami której pojawiły się chmury, nie może zobaczyć słońca, chociaż osoby latające ponad chmurami mogą widzieć jasny blask słoneczny, takim jakim on jest. Mój drogi Panie, ofiarowuję Ci moje wyrazy szacunku. Mój drogi promienny Panie, jestem Twoim wiecznym sługą. Dlatego proszę Cię, rozkaż mi łaskawie – co mogę uczynić dla Ciebie? Uwarunkowana dusza tak długo odczuwa bolączki tego materialnego zanieczyszczenia w postaci trojakich nieszczęść, jak długo nie jesteś dla niej widoczny. Ale skoro tylko stajesz się widoczny, dzięki rozwinięciu świadomości Krsny, natychmiast znikają wszelkie nieszczęścia materialnej natury."

    Najwyższa Osoba Boga, Krsna, jest z natury bardzo przychylny i kochający dla Swoich bhaktów. Kiedy usłyszał te przepełnione czystym oddaniem modlitwy Śrutadevy, był bardzo zadowolony i natychmiast pochwycił jego ręce, przemawiając do niego w ten sposób: "Mój drogi Śrutadevo, wszyscy ci wielcy mędrcy i święte osoby byli bardzo łaskawi dla ciebie, przychodząc tu osobiście, aby zobaczyć się z tobą. Powinieneś uważać to wydarzenie za wielkie szczęście dla siebie. Są oni tak łaskawi, że podróżują ze Mną, i gdziekolwiek się pojawią, natychmiast czynią całą atmosferę tak czystą, jak transcendencja, jedynie poprzez pobłogosławienie tego miejsca kurzem swoich lotosowych stóp. Ludzie zwykli uczęszczać do świątyń Boga. Odwiedzają również święte miejsca pielgrzymek i po dłuższym czasie spełniania takich praktyk, poprzez wielodniowe wielbienie i kontakt, stopniowo zostają oczyszczeni. Ale wpływ wielkich mędrców i świętych osób jest tak wielki, że poprzez widzenie ich można natychmiast całkowicie się oczyścić.

    "Co więcej, sama oczyszczająca moc miejsc pielgrzymek czy kultu różnych półbogów jest również osiągana dzięki łasce osób świętych. Miejsce pielgrzymek staje się miejscem świętym dzięki obecności tam świętych osób. Mój drogi Śrutadevo, kiedy ktoś rodzi się jako bramin, natychmiast staje się najlepszym spośród wszystkich ludzkich istot. I jeśli taki bramin, pozostając zadowolonym w sobie, wiedzie surowy tryb życia, studiuje Vedy i angażuje się w służbę oddania dla Mnie, tak jak jest to w obowiązku bramina – czyli innymi słowy, jeśli bramin staje się Vaisnavą – jakże wspaniała jest wtedy jego wielkość! Nawet Moja forma czterorękiego Narayana nie jest Mi tak droga jak bramin Vaisnava. Brahmana (bramin) oznacza "osobę biegłą w wiedzy wedyjskiej"; brahmana jest oznaką doskonałej wiedzy, a Ja jestem pełną manifestacją wszelkich półbogów: Mniej inteligentne klasy ludzi nie są w stanie pojąć Mnie jako najwyższej wiedzy, ani też nie rozumieją mocy bramina Vaisnavy. Znajdują się oni pod wpływem trzech sił materialnej natury i wskutek tego ośmielają się krytykować Mnie i Moich czystych bhaktów. Bramin Vaisnava albo bhakta znajdujący się już na platformie braminicznej, może zrealizować Mnie wewnątrz swego serca i dlatego ostatecznie dochodzi do wniosku, że cała manifestacja kosmiczna i jej różne cechy są skutkiem różnych energii Pana. W ten sposób ma on czystą koncepcję całej materialnej natury i totalnej energii materialnej, i w każdym działaniu taki bhakta widzi Mnie jedynie i nic poza Mną.

    "Mój drogi Śrutadevo, możesz zatem przyjąć wszystkie te wielkie święte osoby, braminów i mędrców, jako Moich bona fide reprezentantów. Wiernie wielbiąc ich, tym bardziej będziesz wielbił Mnie, jako że wielbienie Moich wielbicieli stawiam ponad bezpośrednie wielbienie Mnie. Jeśli ktoś stara się wielbić Mnie bezpośrednio, nie wielbiąc Moich wielbicieli, nie przyjmuję takiego kultu, nawet jeśli mogą mu towarzyszyć bogate ofiary."

    W ten sposób zarówno bramin Śrutadeva, jak i Król Mithili, wielbili, pod przewodnictwem Pana, zarówno Krsnę, jak i Jego bhaktów, wielkich mędrców i świętych braminów, przywiązując jednakowe znaczenie duchowe do kultu wszystkich tych osób. Zarówno bramin, jak i Król ostatecznie osiągnęli najwyższy cel, tzn. zostali przeniesieni do królestwa duchowego. Bhakta nie zna nikogo poza Panem Krsną, a Krsna darzy największym uczuciem Swojego bhaktę. Pan Krsna odwiedził w Mithili zarówno dom bramina Śrutadevy, jak i pałac Króla Bahulaśvy i po hojnym obłaskawieniu ich Swoimi transcendentalnymi instrukcjami, powrócił do Swojej stolicy, Dvaraki.

    Nauka, jaką możemy wyciągnąć z tego wydarzenia jest taka, że król Bahulaśva i bramin Śrutadeva zostali jednakowo potraktowani przez Pana, ponieważ obaj byli czystymi bhaktami. Taka jest prawdziwa kwalifikacja, dzięki której możemy zostać uznani przez Najwyższą Osobę Boga. Ponieważ w tym wieku jest rzeczą całkowicie powszechną, że ludzie szczycą się tym, że przyszli na świat w rodzinie ksatriyi czy bramina, spotykamy osoby, które uważają się za braminów, ksatriyów czy vaiśyów, mimo tego, że nie posiadają żadnych kwalifikacji poza pochodzeniem. Ale jak oznajmiają pisma święte, kalau śudra-sambhava: "W tym wieku Kali każdy jest śudrą." Jest tak dlatego, że nie dokonuje się procesów oczyszczających znanych pod nazwą samskara, które zaczynają się już od chwili, kiedy dziecko znajduje się jeszcze w łonie matki, i kontynuowane są aż do momentu śmierci. Nikt nie może zostać zaliczony do jakiejś poszczególnej klasy, szczególnie do klasy wyższej – brahmana, ksatriya czy vaiśya – jedynie na podstawie pochodzenia. Jeśli ktoś nie zostanie oczyszczony przez ceremonię zwaną Garbhadhanasamskara, natychmiast zaliczony zostaje do klasy śudrów, ponieważ jedynie śudrowie nie są poddawani procesowi oczyszczającemu. Życie seksualne bez oczyszczającego procesu świadomości Krsny jest jedynie procesem zapłodnienia praktykowanym przez śudrów i zwierzęta. Ale świadomość Krsny jest najwyższą doskonałością, poprzez którą każdy może wznieść się do poziomu Vaisnavy. Do tego trzeba jednak mieć wszystkie kwalifikacje bramina. Vaisnavowie są szkoleni w jaki sposób uwolnić się od czterech rodzajów grzechów – niedozwolonego seksu, przyjmowania środków odurzających, hazardu i jedzenia mięsa. Nikt nie może być na platformie braminicznej, jeśli nie posiada tych podstawowych kwalifikacji, a bez stania się wykwalifikowanym braminem nie można zostać czystym bhaktą.

 

W ten sposób Bhaktivedanta kończy wyjaśnienia do osiemdziesiątego piątego rozdziału książki Krsna, zatytułowanego "Porwanie Subhadry i wizyta Pana Krsny u Śrutadevy i Bahulaśvy".