Król Pariksit słuchał
opowiadań o rozrywkach Pana Krsny i Balaramy od Śukadevy Gosvamiego. O
wszystkich tych rozrywkach słucha się z transcendentalną przyjemnością i
Maharaja Pariksit zwrócił się do Śukadevy Gosvamiego w następujący sposób:
"Mój drogi Pan, Najwyższa Osoba Boga, Krsna, przyznaje jednocześnie
wyzwolenie i miłość do Boga. Każdy, kto zostaje bhaktą Pana, automatycznie
osiąga wyzwolenie, bez czynienia dodatkowego wysiłku w tym celu. Pan jest
nieograniczony i Jego rozrywki i czyny dla stworzenia, utrzymania i
unicestwienia całej manifestacji kosmicznej są także nieograniczone. Dlatego
pragnę usłyszeć o Jego innych rozrywkach, o których może nie mówiłeś mi
jeszcze. Mój drogi panie, uwarunkowane dusze w tym materialnym świecie są
sfrustrowane szukaniem przyjemności płynącej z zadowalania zmysłów. Takie
pragnienia przyjemności zmysłowej zawsze rozdzierają serce uwarunkowanych dusz.
Lecz ja oto doświadczam, w jaki sposób transcendentalna tematyka o rozrywkach
Pana Krsny może przynieść ulgę od stanu, w którym ulega się wpływom czynności
karmicznych. Sądzę, że żadna inteligentna osoba nie może odrzucić tej metody
bezustannego słuchania o transcendentalnych rozrywkach Pana. Jedynie poprzez
słuchanie o nich, zawsze można pogrążać się w transcendentalnej przyjemności. A
wtedy materialne zadowalanie zmysłów nie jest niczym pociągającym.
W tym stwierdzeniu Maharaja
Pariksit użył dwóch ważnych słów: visannah
i viśesajnah. Visannah znaczy
"przygnębiony". Materialistyczne osoby znajdują wiele sposobów i
środków dla uzyskania pełnego zadowolenia, lecz w rzeczywistości pozostają one
przygnębione. Maharaja Pariksit jednakże użył słowa viśesajnah. Są dwie klasy transcendentalistów, mianowicie
personaliści i impersonaliści. Viśesajnah
odnosi się do personalistów, których interesuje transcendentalna
różnorodność. Bhaktowie napełniają się radością, słuchając opisów osobistych
czynów Najwyższego Pana, podczas gdy impersonaliści, którzy w rzeczywistości są
bardziej przyciągani przez bezosobowy aspekt Pana, są jedynie pozornie
przyciągani przez osobiste czyny Pana. Pomimo tego, że mają oni styczność z
rozrywkami Pana, impersonaliści nie w pełni zdają sobie sprawę z korzyści,
którą należy z tych rozrywek wyciągnąć, i dlatego pozostają dokładnie w tak
samo smutnej pozycji, na skutek swoich czynności karmicznych, jak materialiści.
Król Pariksit kontynuował:
"Zdolność mówienia można udoskonalić poprzez opisywanie transcendentalnych
cech Pana. Zdolność pracowania tymi rękami może okazać się sukcesem jedynie
wtedy, kiedy ktoś angażuje te ręce w służbę Panu. Podobnie, umysł może zostać
ukojony tylko wtedy, gdy po prostu myśli on o Krsnie, w pełnej świadomości
Krsny. Nie oznacza to, że należy być bardzo zamyślonym, lecz po prostu należy
zrozumieć, że Krsna, Prawda Absolutna, poprzez Swój zlokalizowany aspekt jako
Paramatma przenika wszędzie. Jeśli potrafi się myśleć, że Krsna jako Paramatma
jest wszędzie, nawet wewnątrz atomu, to wówczas można udoskonalić funkcje
umysłu, takie jak myślenie, odczuwanie i wola. Doskonały bhakta nie widzi tego
materialnego świata tak, jak jawi się on materialnym oczom, lecz wszędzie
dostrzega on obecność wielbionego przez siebie Pana w Jego aspekcie Paramatmy.
Maharaja Pariksit następnie
powiedział, że funkcje ucha można udoskonalić po prostu poprzez zajęcie się
słuchaniem o transcendentalnych czynach Pana. Powiedział on również, że funkcja
głowy może być w pełni wykorzystana, kiedy głowa zajęta jest składaniem
pokłonów przed Panem i Jego reprezentantami. To fakt, że Pan reprezentowany
jest w każdym sercu i dlatego wysoce zaawansowany bhakta ofiarowuje wyrazy
szacunku każdej istocie, uważając, że ciało jest świątynią Pana. Lecz
niemożliwością jest, aby wszyscy ludzie od razu osiągnęli ten etap
zaawansowania duchowego, bowiem ten stopień zaawansowania osiągany jest jedynie
przez bhaktów pierwszej klasy. Bhaktowie drugiej klasy mogą uważać Vaisnavów,
czyli wielbicieli Pana, za reprezentantów Krsny, a bhakta, który dopiero
rozpoczyna życie duchowe, czy też neofita, określany także jako bhakta trzeciej
klasy, może składać pokłony przed Bóstwem w świątyni i przed mistrzem duchowym,
który jest bezpośrednią manifestacją Najwyższej Osoby Boga. Na każdym z tych
etapów życia duchowego, na etapie początkowym (neofita), środkowym, czy też na
etapie w pełni rozwiniętej doskonałości, można udoskonalić funkcję głowy
poprzez składanie pokłonów przed Panem i Jego reprezentantem. W podobny sposób,
funkcję oczu można udoskonalić poprzez oglądanie Pana i Jego przedstawicieli. W
ten sposób każdy może doprowadzić funkcje różnych części swego ciała do
najwyższej doskonałości, po prostu przez angażowanie ich w służbę Panu lub dla
Jego reprezentanta. Jeśli ktoś nie jest w stanie uczynić niczego więcej, to
powinien składać pokłony przed Panem i Jego reprezentantem i pić
caranamrtę, wodę którą obmywano lotosowe stopy Pana lub Jego bhakty.
Słysząc te stwierdzenia
Maharaja Pariksita, które były dowodem jego zaawansowanego rozumienia filozofii
Vaisnava, Śukadevę Gosvamiego ogarnęła transcendentalna ekstaza. Śukadeva
Gosvami był już zaangażowany w opisywanie czynów Pana, a kiedy Maharaja
Pariksit pragnął słuchać więcej, z wielką przyjemnością kontynuował on narrację
Śrimad-Bhagavatam.
Pan Krsna miał dobrego
przyjaciela bramina, który był bardzo zaawansowany w wiedzy transcendentalnej,
i dzięki swej zaawansowanej wiedzy w ogóle nie był przywiązany do przyjemności
materialnych. Dlatego był on bardzo spokojny i osiągnął najwyższą kontrolę nad
swoimi zmysłami. Oznacza to, że bramin ten był doskonałym bhaktą, bowiem dopóki
nie jest się doskonałym bhaktą, nie można osiągnąć najwyższej wiedzy. W Bhagavad-gicie powiedziane jest, że
osoba, która osiąga doskonałość wiedzy, podporządkowuje się Najwyższej Osobie
Boga. Innymi słowy, każda osoba, która podporządkowała swoje życie służbie dla
Najwyższej Osoby Boga, osiągnęła doskonałość wiedzy. Efektem doskonałej wiedzy
jest zarzucenie materialistycznego stylu życia. Ten brak przywiązania oznacza
całkowitą kontrolę zmysłów, które zawsze przyciągane są przez przyjemności
materialne. Zmysły bhakty zostają oczyszczone, i wtedy angażowane są w służbę
dla Pana. Takie jest kompletne pole służby oddania.
Chociaż bramin ten, przyjaciel
Pana Krsny, był grhasthą, nie
gromadził on bogactw dla zapewnienia sobie wygodnego życia. Był on
usatysfakcjonowany dochodem, który przychodził do niego automatycznie jako jego
przeznaczenie. Taka postawa w życiu jest świadectwem doskonałej wiedzy.
Człowiek posiadający doskonałą wiedzę wie, że nikt nie może być bardziej
szczęśliwym niż jest mu to przeznaczone. W tym materialnym świecie każdy ma
przeznaczoną pewną dozę cierpienia i pewną ilość szczęścia. Rozmiar cierpienia
i szczęścia jest z góry przeznaczony każdej żywej istocie. Nikt nie może
powiększyć ani pomniejszyć szczęścia płynącego z materialistycznego życia.
Bramin ten dlatego nie zabiegał o więcej materialnego szczęścia, lecz
wykorzystywał swój czas na rozwinięcie świadomości Krsny. Zewnętrznie wyglądał
na bardzo ubogiego, bowiem nie miał bogatych szat i nie mógł zapewnić ich także
dla swojej żony. I ponieważ ich warunki materialne nie były bardzo bogate,
nawet nie jadali w wystarczających ilościach i dlatego byli bardzo wychudzeni.
Jego żonie nie zależało bardzo na osobistych wygodach, lecz była ona bardzo
niespokojna o swego męża, który był takim pobożnym braminem. Jego ciało drżało
na skutek słabego zdrowia, i choć nie lubiła mówić swemu mężowi co ma robić,
pewnego razu odezwała się do niego w następujący sposób.
"Mój drogi panie, wiem,
że Pan Krsna, który jest mężem bogini fortuny, jest twoim osobistym
przyjacielem. Jesteś także bhaktą Krsny, a On zawsze jest gotów pomóc Swojemu
wielbicielowi. Nawet jeśli sądzisz, że nie pełnisz żadnej służby oddania dla
Pana, to jednak jesteś Mu podporządkowany, a Pan chroni przecież
podporządkowane Mu dusze. Poza tym wiem, że Pan Krsna jest idealnym
przedstawicielem wedyjskiej kultury. Zawsze opowiada się On za kulturą
braminiczną i zawsze jest On bardzo łaskawy dla wykwalifikowanych braminów.
Jesteś najszczęśliwszą osobą, ponieważ Najwyższa Osoba Boga jest twoim
przyjacielem. Krsna jest jedynym schronieniem dla osób takich jak ty, które są
Mu w pełni podporządkowane. Jesteś osobą świętą, uczoną i całkowicie
kontrolujesz swoje zmysły. W tych okolicznościach Pan Krsna jest twoim jedynym
schronieniem. Dlatego proszę, udaj się do Niego. Pewna jestem, że natychmiast
zrozumie On twoją trudną sytuację. Poza tym jesteś także grhasthą (głową rodziny) i dlatego brak pieniędzy stawia cię w
bardzo niekorzystnym położeniu. Kiedy tylko zrozumie, że jesteś w niedoli, na
pewno wspomoże cię na tyle, abyś mógł żyć bardzo wygodnie. Pan Krsna jest teraz
Królem dynastii Bhoja, Vrsni i Andhaka, i słyszałem, że nigdy nie opuszcza On
Swojej stolicy Dvaraki. Przebywa tam stale, nie angażując się w żadne zajęcia
na zewnątrz. Jest On tak łaskawy i tak hojny, że natychmiast daje On wszystko,
nawet Siebie Samego, każdemu, kto się Mu podporządkuje. Tak więc, jeśli gotów
jest On dać Swojemu bhakcie Samego Siebie, nie ma nic nadzwyczajnego w tym, że
obdarza niektórych materialnymi dobrami. Oczywiście nie obdarza On bhakty
wieloma bogactwami, jeśli bhakta nie jest utwierdzony w służbie oddania. Lecz
myślę, że w twoim przypadku wie On doskonale, na ile jesteś utwierdzony w swoim
oddaniu dla Niego. Dlatego nie będzie się wahał obdarzyć cię pewnym materialnym
bogactwem, które pozwoliłoby nam zaspokoić najpilniejsze potrzeby naszego
życia."
W ten sposób żona bramina raz
po raz prosiła go z wielką pokorą, aby udał się do Pana Krsny. Bramin uważał,
że nie istnieje potrzeba proszenia Śri Krsny o jakiekolwiek materialne dobra,
lecz nalegania jego żony sprawiły, że w końcu zgodził się to uczynić. W dodatku
myślał, "Jeśli udam się tam, to będę mógł osobiście ujrzeć Pana. Będzie to
wspaniała okazja, nawet jeśli nie poproszę Go o żadne materialne
korzyści." Kiedy postanowił udać się do Krsny, zapytał swej żony, czy ma
ona cokolwiek, co mógłby ofiarować Panu, bowiem pragnął wziąć jakiś prezent dla
swojego przyjaciela. Pożyczywszy cztery garście ryżu od sąsiadów, żona bramina
zawiązała ten ryż w kawałku płótna podobnego chusteczce, i to zawiniątko
wręczyła swojemu mężowi jako dar dla Krsny. Nie zwlekając dłużej, bramin zabrał
ten podarunek i wyruszył do Dvaraki, pragnąc ujrzeć swojego Pana. Przez całą
drogę do Dvaraki zaabsorbowany był myślą o tym, że będzie mógł zobaczyć Pana
Krsnę. Jego serce wypełnione było jedynie myślami o Krsnie.
Oczywiście dotrzeć do pałaców
królewskich dynastii Yadu nie było tak łatwo, lecz braminowi dano przejście.
Aby jednakże przedostać się do samych pałaców, bramin ten – przyjaciel Pana
Krsny – musiał razem z innymi braminami przejść przez trzy obozowiska wojskowe,
oraz przez trzy duże bramy dzielące te obozowiska. Za tymi bramami i
obozowiskami żołnierzy znajdowało się szesnaście tysięcy olbrzymich pałaców, w
których mieszkało szesnaście tysięcy żon Pana Krsny. Bramin wszedł do jednego z
tych pałaców, który był nadzwyczaj wspaniale udekorowany. Wszedłszy do niego
natychmiast poczuł, że zanurzył się w oceanie transcendentalnej przyjemności.
Odnosił wrażenie, jak gdyby na przemian to nurkował, to wynurzał się z tego
transcendentalnego oceanu.
W tym czasie Pan Krsna
siedział na łóżku Królowej Rukmini, lecz nawet ze znacznej odległości widział,
że bramin zbliża się do jego domu i rozpoznał w nim Swojego przyjaciela. Pan
Krsna natychmiast opuścił Swoje miejsce i wyszedł na jego spotkanie. I gdy
tylko zbliżył się do niego, uścisnął go serdecznie. Pan Krsna jest rezerwuarem
wszelkiej transcendentalnej przyjemności, lecz pomimo tego On Sam poczuł wielką
przyjemność ściskając biednego bramina, który był bardzo Mu drogim
przyjacielem. Pan Krsna usadowił go na Swym własnym łóżku i osobiście przyniósł
mu różne owoce i napoje, tak jak należy postępować przyjmując godnego czci
gościa. Pan Śri Krsna jest najwyższą czystością, lecz ponieważ odgrywał rolę
zwykłej ludzkiej istoty, natychmiast obmył stopy bramina i dla Swego własnego
oczyszczenia spryskał tą wodą Swoją głowę. Następnie Pan posmarował ciało
bramina aromatycznymi papkami różnego rodzaju, takimi jak papka z drzewa
sandałowego, aguru czy z szafranu.
Zapalił także różne aromatyczne kadzidła i jak zwykle urządził dla niego aratrika z płonącymi lampkami. Po
odpowiednim przyjęciu i ugoszczeniu bramina, Pan Krsna rzekł: "Mój drogi
przyjacielu, wielkie to szczęście dla Mnie że przybyłeś tutaj."
Bramin był bardzo biedny i nie
był pięknie ubrany. Jego szaty były poszarpane i brudne, a jego ciało bardzo
wychudłe. Wyglądał niezbyt schludnie i ponieważ był tak wychudły, przez skórę
znać było jego kości. Bogini fortuny Rukminidevi osobiście zaczęła wachlować go camarą, a pozostałe kobiety z pałacu
nie mogły nadziwić się zachowaniu Pana Krsny i takiemu przyjęciu bramina.
Zdumione były widząc, że Pan Krsna przywitał bramina z tak wielką radością i
osobiście mu służył, mimo iż bramin ten był bardzo biedny, niezbyt schludny i
czysty oraz nędznie ubrany. Lecz jednocześnie mogły zrozumieć, że bramin ten
nie był zwykłą żywą istotą. Wiedziały, że musiał on spełnić wiele pobożnych
czynności, gdyż jak w przeciwnym razie Pan Krsna – mąż bogini fortuny – mógłby
się tak o niego troszczyć? Jeszcze bardziej zdumiały się widząc, że bramin
siedzi na łóżku Pana Krsny, a już zupełnie nie mogły wyjść z podziwu, kiedy Pan
Krsna uścisnął bramina dokładnie tak, jak zwykł ściskać jedynie Swojego
starszego brata Balaramaji i Swoją żonę Rukmini.
Po przywitaniu bramina i
usadowieniu go na Swym wyścielanym poduszkami łóżku, Pan Krsna rzekł: "Mój
drogi przyjacielu, jesteś najbardziej inteligentną osobą, i doskonale znasz
zasady religijnego życia. Wierzę, że kiedy ukończyłeś edukację w domu swego
nauczyciela i wystarczająco go wynagrodziłeś, powróciłeś do swojego domu i
poślubiłeś odpowiednią żonę. Wiem doskonale, że od samego początku nie byłeś
wcale przywiązany do materialistycznego stylu życia, ani też nie pragnąłeś być
bogatym pod względem materialnym, i dlatego brakuje ci pieniędzy. W tym
materialnym świecie bardzo rzadko spotyka się osoby, które nie są przywiązane
do materialnych bogactw. Takie wolne od przywiązań osoby nie mają najmniejszego
pragnienia, aby gromadzić bogactwa dla zadowalania zmysłów czy własnego
dobrobytu, lecz czasem zbierają pieniądze po to, aby dać dobry przykład
rodzinnego życia. Pokazują oni jak przez odpowiedni podział bogactw można stać
się idealnym grhasthą i jednocześnie
wielkim bhaktą Pana. Tacy idealni grhasthowie
podążają za Moim przykładem. Mam nadzieję, Mój drogi przyjacielu, że
pamiętasz wszystkie te dni naszego szkolnego życia, kiedy obaj mieszkaliśmy w aśramie naszego guru. W rzeczywistości cała wiedza, którą zarówno ty jak i Ja
otrzymaliśmy w naszym życiu, zdobyta została w czasie naszego studenckiego
życia.
"Jeśli ktoś zdobywa
wystarczające wykształcenie w okresie swego studenckiego życia, pod kierunkiem
odpowiedniego nauczyciela, wówczas jego przyszłe życie jest bardzo udane. Bez
trudu może on pokonać ocean niewiedzy i nie podlega wpływowi energii
iluzorycznej. Mój drogi przyjacielu, każdy powinien uważać swego ojca za swego
pierwszego nauczyciela, bowiem dzięki łasce ojca otrzymuje się to ciało.
Dlatego ojciec jest naturalnym mistrzem duchowym. Naszym następnym ojcem jest
ten, który inicjuje nas w wiedzę transcendentalną i on powinien być czczony tak
jak Ja. Mistrzów duchowych może być więcej niż jeden. Mistrz duchowy, który
poucza ucznia o sprawach duchowych, nazywa się śiksa-guru, a mistrz duchowy, który inicjuje ucznia, nazywa się diksa-guru. Obaj są Moimi
reprezentantami. Może być wiele mistrzów duchowych, którzy pouczają, ale mistrz
duchowy, który inicjuje, jest tylko jeden. Ludzka istota, który korzysta z
obecności tych mistrzów duchowych i która otrzymuje odpowiednią wiedzę,
przekracza ocean materialnej egzystencji i powinna być uważana za tą, która w
odpowiedni sposób wykorzystuje tę ludzką formę życia. Posiada ona praktyczną
wiedzę, że ostatecznym celem życia jest osiągnięcie duchowej doskonałości i
przeniesienie się z powrotem do domu, z powrotem do Boga.
"Mój drogi przyjacielu,
Ja jestem Paramatmą – Duszą Najwyższą obecną w każdym sercu – i jest to Mój
bezpośredni rozkaz, aby ludzkie społeczeństwo przestrzegało zasad varna i aśrama. Tak jak powiedziałem w
Bhagavad-gicie, ludzkie społeczeństwo powinno być podzielone na cztery varny, odpowiednio do cech jego członków
i różnego typu zajęć, którymi się oni zajmują. Podobnie, każdy powinien
podzielić swoje życie na cztery okresy. Pierwszy okres życia należy poświęcić
zdobywaniu odpowiedniej wiedzy, poprzez zostanie bona fide studentem i życie w brahmacaryi, bez oddawania się
zadowalaniu zmysłów i z oddaniem służąc mistrzowi duchowemu. Brahmacari ma wieść życie wyrzeczone i
pełne pokut. Grhastha prowadzi życie
z uregulowanym zadowalaniem zmysłów, lecz należy porzucić ten stan na trzecim
etapie życia. Na tym etapie należy powrócić do pokut i wyrzeczeń praktykowanych
uprzednio, na etapie brahmacaryi, i w
ten sposób uwolnić się od przywiązania do życia rodzinnego. Po uwolnieniu się
od tych przywiązań do materialistycznego sposobu życia, można przyjąć sannyasę.
"Jako Dusza Najwyższa
żywych istot, przebywając w każdym sercu obserwuję czyny każdego na każdym
etapie i w każdym porządku życia. Kiedy widzę, że ktoś szczerze i poważnie
zajęty jest wypełnianiem obowiązków poleconych przez mistrza duchowego, bez
względu na to, na jakim jest etapie, i w ten sposób dedykuje swe życie służbie
mistrzowi duchowemu, wówczas taka osoba staje się bardzo Mi droga. Jeśli chodzi
o życie w brahmacaryi, to jeśli ktoś
może kontynuować je pod kierunkiem mistrza duchowego, to jest to nadzwyczaj pomyślne.
Lecz jeśli będąc brahmacarinem odczuwa
się bodźce seksualne, to należy opuścić mistrza duchowego, wpierw zadowoliwszy
go zgodnie z jego pragnieniem. Według systemu wedyjskiego, powinno się
ofiarować mistrzowi duchowemu dar zwany
guru-daksina. Wówczas uczeń powinien przyjąć żonę i podjąć życie rodzinne
zgodnie z rytuałami religijnymi."
Wskazówki podane przez Pana
Krsnę w czasie rozmowy ze Swoim przyjacielem, uczonym braminem, są bardzo
pożyteczne dla pokierowania ludzkim społeczeństwem. Cywilizacja ludzka, która
nie popiera systemu varna i aśrama, jest niczym innym jak tylko
nieco bardziej wyrafinowanym społeczeństwem zwierzęcym. Uprawianie życia
seksualnego przez niezamężną kobietę i nieżonatego mężczyznę jest rzeczą nie do
przyjęcia w społeczeństwie ludzkim. Mężczyzna powinien albo ściśle przestrzegać
życia w celibacie, czyli brahmacaryi, lub
też, za zgodą mistrza duchowego, powinien się ożenić. Uprawianie niedozwolonego
seksu poza małżeństwem jest życiem zwierzęcym. Dla zwierząt nie istnieje instytucja
małżeństwa.
Współczesne społeczeństwo nie
ma na celu spełniania misji ludzkiego życia. Misja ludzkiego życia to powrót do
domu, z powrotem do Boga. Aby spełnić tę misję, należy przestrzegać systemu varna i aśrama. Kiedy przestrzega się tego systemu ściśle i świadomie, to
wówczas wypełnia się misję ludzkiego życia. Kiedy przestrzega się tego systemu
w sposób pośredni, bez kierownictwa wyższej varny,
wówczas dochodzi do niepotrzebnych zakłóceń w ludzkim społeczeństwie i
osiągnięcie pokoju i dobrobytu jest praktycznie niemożliwe.
Krsna kontynuował rozmowę ze
Swym przyjacielem braminem: "Mój drogi przyjacielu, myślę, że pamiętasz
nasze czyny z czasów naszego studenckiego życia. Może pamiętasz jak raz na
rozkaz żony naszego guru wybraliśmy
się do lasu po opał i jak zbierając wyschnięte gałęzie, przypadkiem weszliśmy w
gęsty las i zgubiliśmy się. Niespodziewanie wzniósł się wir powietrzny, niebo
zakryło się chmurami, które raz po raz rozdzierały błyskawice z głośnym
grzmotem. Następnie zaszło słońce, a my zagubieni byliśmy w tej ciemnej
dżungli. Potem była okrutna ulewa, cała ziemia została zalana wodą i nie
mogliśmy odnaleźć drogi powrotnej do
aśramu naszego guru. Może
pamiętasz tę ciężką ulewę – nie była to właściwe ulewa, lecz raczej rodzaj
spustoszenia. Z powodu kurzawy i wichury zaczęliśmy odczuwać ból, i bez względu
na to, gdzie byśmy się nie zwrócili, nie mogliśmy znaleźć drogi. Będąc w tak
rozpaczliwym położeniu, złapaliśmy się za ręce i próbowaliśmy odnaleźć drogę. W
ten sposób minęła noc, a wcześnie rano, kiedy nasz gurudeva dowiedział się o naszej nieobecności, wysłał on swych
innych uczniów, aby nas odszukali. On także udał się na poszukiwania i kiedy
dotarli do nas w dżungli, byliśmy prawie załamani.
"Wtedy nasz gurudeva rzekł z wielkim współczuciem:
'Moi drodzy chłopcy, to cudownie, że tyle dla mnie wycierpieliście. Każdy w
pierwszym rzędzie dba o swoje własne ciało, lecz wy jesteście tak dobrzy i tak
wierni swojemu guru, że nie zważając
na niewygody ciała, zadaliście sobie tyle trudu dla mnie. Cieszę się widząc, że
tacy bona fide studenci jak wy gotowi są przejść przez jakiekolwiek kłopoty dla
usatysfakcjonowania mistrza duchowego. W taki sposób bona fide uczeń może
spłacić dług względem swego mistrza duchowego. Obowiązkiem ucznia jest poświęcenie
swojego życia służbie mistrzowi duchowemu. Moi drodzy, najlepsi spośród
dwukrotnie narodzonych, jestem wielce zadowolony z waszych czynów i błogosławię
was: niech spełnią się wasze pragnienia i ambicje. Niech zrozumienie Ved, którego nauczyliście się ode mnie,
zawsze pozostanie w waszej pamięci. Abyście w każdej chwili mogli pamiętać
nauki Ved i mogli cytować ich
wskazówki bez trudu. W ten oto sposób nigdy nie doznacie zawodu, ani w tym
życiu, ani w następnym."
Krsna kontynuował: "Mój
drogi przyjacielu, może pamiętasz, że kiedy przebywaliśmy w aśramie naszego mistrza duchowego, wiele takich zdarzeń miało
miejsce. Obaj możemy zrozumieć, że bez błogosławieństwa mistrza duchowego nikt
nie może być szczęśliwy. Tylko dzięki łasce mistrza duchowego i jego
błogosławieństwu można uzyskać pokój i dobrobyt oraz spełnić misję ludzkiego
życia."
Słysząc to, uczony bramin
odpowiedział: "Mój drogi Krsno, Ty jesteś Najwyższym Panem i najwyższym
mistrzem duchowym dla każdego, i ponieważ spotkało mnie to szczęście, że mogłem
razem z Tobą mieszkać w domu naszego guru,
sądzę, że nic już więcej nie mam do zrobienia jeśli chodzi o wedyjskie
przepisane obowiązki. Mój drogi Panie, hymny wedyjskie, ceremonie
rytualistyczne, czynności religijne i wszelkie inne rzeczy konieczne do
osiągnięcia perfekcji ludzkiego życia, łącznie z rozwojem gospodarczym,
zadowalaniem zmysłów i wyzwoleniem, pochodzą z jednego źródła: z Twojej
Najwyższej Osoby. Wszystkie różnorodne procesy życia mają ostatecznie na celu
zrozumienie Twojej Osoby. Innymi słowy, są one różnymi częściami Twojej
transcendentalnej formy. Pomimo tego odgrywałeś rolę studenta i mieszkałeś z
nami w domu naszego guru. Oznacza to,
że przyjąłeś te rozrywki jedynie dla Swej przyjemności, w przeciwnym razie
bowiem nie było potrzeby, abyś grał rolę ludzkiej istoty."
W ten sposób Bhaktivedanta kończy wyjaśnienia do siedemdziesiątego dziewiątego rozdziału książki Krsna, zatytułowanego "Spotkanie Pana Krsny z braminem Sudamą ".