*79. Spotkanie Pana Krsny z braminem Sudamą

    Król Pariksit słuchał opowiadań o rozrywkach Pana Krsny i Balaramy od Śukadevy Gosvamiego. O wszystkich tych rozrywkach słucha się z transcendentalną przyjemnością i Maharaja Pariksit zwrócił się do Śukadevy Gosvamiego w następujący sposób: "Mój drogi Pan, Najwyższa Osoba Boga, Krsna, przyznaje jednocześnie wyzwolenie i miłość do Boga. Każdy, kto zostaje bhaktą Pana, automatycznie osiąga wyzwolenie, bez czynienia dodatkowego wysiłku w tym celu. Pan jest nieograniczony i Jego rozrywki i czyny dla stworzenia, utrzymania i unicestwienia całej manifestacji kosmicznej są także nieograniczone. Dlatego pragnę usłyszeć o Jego innych rozrywkach, o których może nie mówiłeś mi jeszcze. Mój drogi panie, uwarunkowane dusze w tym materialnym świecie są sfrustrowane szukaniem przyjemności płynącej z zadowalania zmysłów. Takie pragnienia przyjemności zmysłowej zawsze rozdzierają serce uwarunkowanych dusz. Lecz ja oto doświadczam, w jaki sposób transcendentalna tematyka o rozrywkach Pana Krsny może przynieść ulgę od stanu, w którym ulega się wpływom czynności karmicznych. Sądzę, że żadna inteligentna osoba nie może odrzucić tej metody bezustannego słuchania o transcendentalnych rozrywkach Pana. Jedynie poprzez słuchanie o nich, zawsze można pogrążać się w transcendentalnej przyjemności. A wtedy materialne zadowalanie zmysłów nie jest niczym pociągającym.

    W tym stwierdzeniu Maharaja Pariksit użył dwóch ważnych słów: visannah i viśesajnah. Visannah znaczy "przygnębiony". Materialistyczne osoby znajdują wiele sposobów i środków dla uzyskania pełnego zadowolenia, lecz w rzeczywistości pozostają one przygnębione. Maharaja Pariksit jednakże użył słowa viśesajnah. Są dwie klasy transcendentalistów, mianowicie personaliści i impersonaliści. Viśesajnah odnosi się do personalistów, których interesuje transcendentalna różnorodność. Bhaktowie napełniają się radością, słuchając opisów osobistych czynów Najwyższego Pana, podczas gdy impersonaliści, którzy w rzeczywistości są bardziej przyciągani przez bezosobowy aspekt Pana, są jedynie pozornie przyciągani przez osobiste czyny Pana. Pomimo tego, że mają oni styczność z rozrywkami Pana, impersonaliści nie w pełni zdają sobie sprawę z korzyści, którą należy z tych rozrywek wyciągnąć, i dlatego pozostają dokładnie w tak samo smutnej pozycji, na skutek swoich czynności karmicznych, jak materialiści.

    Król Pariksit kontynuował: "Zdolność mówienia można udoskonalić poprzez opisywanie transcendentalnych cech Pana. Zdolność pracowania tymi rękami może okazać się sukcesem jedynie wtedy, kiedy ktoś angażuje te ręce w służbę Panu. Podobnie, umysł może zostać ukojony tylko wtedy, gdy po prostu myśli on o Krsnie, w pełnej świadomości Krsny. Nie oznacza to, że należy być bardzo zamyślonym, lecz po prostu należy zrozumieć, że Krsna, Prawda Absolutna, poprzez Swój zlokalizowany aspekt jako Paramatma przenika wszędzie. Jeśli potrafi się myśleć, że Krsna jako Paramatma jest wszędzie, nawet wewnątrz atomu, to wówczas można udoskonalić funkcje umysłu, takie jak myślenie, odczuwanie i wola. Doskonały bhakta nie widzi tego materialnego świata tak, jak jawi się on materialnym oczom, lecz wszędzie dostrzega on obecność wielbionego przez siebie Pana w Jego aspekcie Paramatmy.

    Maharaja Pariksit następnie powiedział, że funkcje ucha można udoskonalić po prostu poprzez zajęcie się słuchaniem o transcendentalnych czynach Pana. Powiedział on również, że funkcja głowy może być w pełni wykorzystana, kiedy głowa zajęta jest składaniem pokłonów przed Panem i Jego reprezentantami. To fakt, że Pan reprezentowany jest w każdym sercu i dlatego wysoce zaawansowany bhakta ofiarowuje wyrazy szacunku każdej istocie, uważając, że ciało jest świątynią Pana. Lecz niemożliwością jest, aby wszyscy ludzie od razu osiągnęli ten etap zaawansowania duchowego, bowiem ten stopień zaawansowania osiągany jest jedynie przez bhaktów pierwszej klasy. Bhaktowie drugiej klasy mogą uważać Vaisnavów, czyli wielbicieli Pana, za reprezentantów Krsny, a bhakta, który dopiero rozpoczyna życie duchowe, czy też neofita, określany także jako bhakta trzeciej klasy, może składać pokłony przed Bóstwem w świątyni i przed mistrzem duchowym, który jest bezpośrednią manifestacją Najwyższej Osoby Boga. Na każdym z tych etapów życia duchowego, na etapie początkowym (neofita), środkowym, czy też na etapie w pełni rozwiniętej doskonałości, można udoskonalić funkcję głowy poprzez składanie pokłonów przed Panem i Jego reprezentantem. W podobny sposób, funkcję oczu można udoskonalić poprzez oglądanie Pana i Jego przedstawicieli. W ten sposób każdy może doprowadzić funkcje różnych części swego ciała do najwyższej doskonałości, po prostu przez angażowanie ich w służbę Panu lub dla Jego reprezentanta. Jeśli ktoś nie jest w stanie uczynić niczego więcej, to powinien składać pokłony przed Panem i Jego reprezentantem i pić caranamrtę, wodę którą obmywano lotosowe stopy Pana lub Jego bhakty.

    Słysząc te stwierdzenia Maharaja Pariksita, które były dowodem jego zaawansowanego rozumienia filozofii Vaisnava, Śukadevę Gosvamiego ogarnęła transcendentalna ekstaza. Śukadeva Gosvami był już zaangażowany w opisywanie czynów Pana, a kiedy Maharaja Pariksit pragnął słuchać więcej, z wielką przyjemnością kontynuował on narrację Śrimad-Bhagavatam.

    Pan Krsna miał dobrego przyjaciela bramina, który był bardzo zaawansowany w wiedzy transcendentalnej, i dzięki swej zaawansowanej wiedzy w ogóle nie był przywiązany do przyjemności materialnych. Dlatego był on bardzo spokojny i osiągnął najwyższą kontrolę nad swoimi zmysłami. Oznacza to, że bramin ten był doskonałym bhaktą, bowiem dopóki nie jest się doskonałym bhaktą, nie można osiągnąć najwyższej wiedzy. W Bhagavad-gicie powiedziane jest, że osoba, która osiąga doskonałość wiedzy, podporządkowuje się Najwyższej Osobie Boga. Innymi słowy, każda osoba, która podporządkowała swoje życie służbie dla Najwyższej Osoby Boga, osiągnęła doskonałość wiedzy. Efektem doskonałej wiedzy jest zarzucenie materialistycznego stylu życia. Ten brak przywiązania oznacza całkowitą kontrolę zmysłów, które zawsze przyciągane są przez przyjemności materialne. Zmysły bhakty zostają oczyszczone, i wtedy angażowane są w służbę dla Pana. Takie jest kompletne pole służby oddania.

    Chociaż bramin ten, przyjaciel Pana Krsny, był grhasthą, nie gromadził on bogactw dla zapewnienia sobie wygodnego życia. Był on usatysfakcjonowany dochodem, który przychodził do niego automatycznie jako jego przeznaczenie. Taka postawa w życiu jest świadectwem doskonałej wiedzy. Człowiek posiadający doskonałą wiedzę wie, że nikt nie może być bardziej szczęśliwym niż jest mu to przeznaczone. W tym materialnym świecie każdy ma przeznaczoną pewną dozę cierpienia i pewną ilość szczęścia. Rozmiar cierpienia i szczęścia jest z góry przeznaczony każdej żywej istocie. Nikt nie może powiększyć ani pomniejszyć szczęścia płynącego z materialistycznego życia. Bramin ten dlatego nie zabiegał o więcej materialnego szczęścia, lecz wykorzystywał swój czas na rozwinięcie świadomości Krsny. Zewnętrznie wyglądał na bardzo ubogiego, bowiem nie miał bogatych szat i nie mógł zapewnić ich także dla swojej żony. I ponieważ ich warunki materialne nie były bardzo bogate, nawet nie jadali w wystarczających ilościach i dlatego byli bardzo wychudzeni. Jego żonie nie zależało bardzo na osobistych wygodach, lecz była ona bardzo niespokojna o swego męża, który był takim pobożnym braminem. Jego ciało drżało na skutek słabego zdrowia, i choć nie lubiła mówić swemu mężowi co ma robić, pewnego razu odezwała się do niego w następujący sposób.

    "Mój drogi panie, wiem, że Pan Krsna, który jest mężem bogini fortuny, jest twoim osobistym przyjacielem. Jesteś także bhaktą Krsny, a On zawsze jest gotów pomóc Swojemu wielbicielowi. Nawet jeśli sądzisz, że nie pełnisz żadnej służby oddania dla Pana, to jednak jesteś Mu podporządkowany, a Pan chroni przecież podporządkowane Mu dusze. Poza tym wiem, że Pan Krsna jest idealnym przedstawicielem wedyjskiej kultury. Zawsze opowiada się On za kulturą braminiczną i zawsze jest On bardzo łaskawy dla wykwalifikowanych braminów. Jesteś najszczęśliwszą osobą, ponieważ Najwyższa Osoba Boga jest twoim przyjacielem. Krsna jest jedynym schronieniem dla osób takich jak ty, które są Mu w pełni podporządkowane. Jesteś osobą świętą, uczoną i całkowicie kontrolujesz swoje zmysły. W tych okolicznościach Pan Krsna jest twoim jedynym schronieniem. Dlatego proszę, udaj się do Niego. Pewna jestem, że natychmiast zrozumie On twoją trudną sytuację. Poza tym jesteś także grhasthą (głową rodziny) i dlatego brak pieniędzy stawia cię w bardzo niekorzystnym położeniu. Kiedy tylko zrozumie, że jesteś w niedoli, na pewno wspomoże cię na tyle, abyś mógł żyć bardzo wygodnie. Pan Krsna jest teraz Królem dynastii Bhoja, Vrsni i Andhaka, i słyszałem, że nigdy nie opuszcza On Swojej stolicy Dvaraki. Przebywa tam stale, nie angażując się w żadne zajęcia na zewnątrz. Jest On tak łaskawy i tak hojny, że natychmiast daje On wszystko, nawet Siebie Samego, każdemu, kto się Mu podporządkuje. Tak więc, jeśli gotów jest On dać Swojemu bhakcie Samego Siebie, nie ma nic nadzwyczajnego w tym, że obdarza niektórych materialnymi dobrami. Oczywiście nie obdarza On bhakty wieloma bogactwami, jeśli bhakta nie jest utwierdzony w służbie oddania. Lecz myślę, że w twoim przypadku wie On doskonale, na ile jesteś utwierdzony w swoim oddaniu dla Niego. Dlatego nie będzie się wahał obdarzyć cię pewnym materialnym bogactwem, które pozwoliłoby nam zaspokoić najpilniejsze potrzeby naszego życia."

    W ten sposób żona bramina raz po raz prosiła go z wielką pokorą, aby udał się do Pana Krsny. Bramin uważał, że nie istnieje potrzeba proszenia Śri Krsny o jakiekolwiek materialne dobra, lecz nalegania jego żony sprawiły, że w końcu zgodził się to uczynić. W dodatku myślał, "Jeśli udam się tam, to będę mógł osobiście ujrzeć Pana. Będzie to wspaniała okazja, nawet jeśli nie poproszę Go o żadne materialne korzyści." Kiedy postanowił udać się do Krsny, zapytał swej żony, czy ma ona cokolwiek, co mógłby ofiarować Panu, bowiem pragnął wziąć jakiś prezent dla swojego przyjaciela. Pożyczywszy cztery garście ryżu od sąsiadów, żona bramina zawiązała ten ryż w kawałku płótna podobnego chusteczce, i to zawiniątko wręczyła swojemu mężowi jako dar dla Krsny. Nie zwlekając dłużej, bramin zabrał ten podarunek i wyruszył do Dvaraki, pragnąc ujrzeć swojego Pana. Przez całą drogę do Dvaraki zaabsorbowany był myślą o tym, że będzie mógł zobaczyć Pana Krsnę. Jego serce wypełnione było jedynie myślami o Krsnie.

    Oczywiście dotrzeć do pałaców królewskich dynastii Yadu nie było tak łatwo, lecz braminowi dano przejście. Aby jednakże przedostać się do samych pałaców, bramin ten – przyjaciel Pana Krsny – musiał razem z innymi braminami przejść przez trzy obozowiska wojskowe, oraz przez trzy duże bramy dzielące te obozowiska. Za tymi bramami i obozowiskami żołnierzy znajdowało się szesnaście tysięcy olbrzymich pałaców, w których mieszkało szesnaście tysięcy żon Pana Krsny. Bramin wszedł do jednego z tych pałaców, który był nadzwyczaj wspaniale udekorowany. Wszedłszy do niego natychmiast poczuł, że zanurzył się w oceanie transcendentalnej przyjemności. Odnosił wrażenie, jak gdyby na przemian to nurkował, to wynurzał się z tego transcendentalnego oceanu.

    W tym czasie Pan Krsna siedział na łóżku Królowej Rukmini, lecz nawet ze znacznej odległości widział, że bramin zbliża się do jego domu i rozpoznał w nim Swojego przyjaciela. Pan Krsna natychmiast opuścił Swoje miejsce i wyszedł na jego spotkanie. I gdy tylko zbliżył się do niego, uścisnął go serdecznie. Pan Krsna jest rezerwuarem wszelkiej transcendentalnej przyjemności, lecz pomimo tego On Sam poczuł wielką przyjemność ściskając biednego bramina, który był bardzo Mu drogim przyjacielem. Pan Krsna usadowił go na Swym własnym łóżku i osobiście przyniósł mu różne owoce i napoje, tak jak należy postępować przyjmując godnego czci gościa. Pan Śri Krsna jest najwyższą czystością, lecz ponieważ odgrywał rolę zwykłej ludzkiej istoty, natychmiast obmył stopy bramina i dla Swego własnego oczyszczenia spryskał tą wodą Swoją głowę. Następnie Pan posmarował ciało bramina aromatycznymi papkami różnego rodzaju, takimi jak papka z drzewa sandałowego, aguru czy z szafranu. Zapalił także różne aromatyczne kadzidła i jak zwykle urządził dla niego aratrika z płonącymi lampkami. Po odpowiednim przyjęciu i ugoszczeniu bramina, Pan Krsna rzekł: "Mój drogi przyjacielu, wielkie to szczęście dla Mnie że przybyłeś tutaj."

    Bramin był bardzo biedny i nie był pięknie ubrany. Jego szaty były poszarpane i brudne, a jego ciało bardzo wychudłe. Wyglądał niezbyt schludnie i ponieważ był tak wychudły, przez skórę znać było jego kości. Bogini fortuny Rukminidevi osobiście zaczęła wachlować go camarą, a pozostałe kobiety z pałacu nie mogły nadziwić się zachowaniu Pana Krsny i takiemu przyjęciu bramina. Zdumione były widząc, że Pan Krsna przywitał bramina z tak wielką radością i osobiście mu służył, mimo iż bramin ten był bardzo biedny, niezbyt schludny i czysty oraz nędznie ubrany. Lecz jednocześnie mogły zrozumieć, że bramin ten nie był zwykłą żywą istotą. Wiedziały, że musiał on spełnić wiele pobożnych czynności, gdyż jak w przeciwnym razie Pan Krsna – mąż bogini fortuny – mógłby się tak o niego troszczyć? Jeszcze bardziej zdumiały się widząc, że bramin siedzi na łóżku Pana Krsny, a już zupełnie nie mogły wyjść z podziwu, kiedy Pan Krsna uścisnął bramina dokładnie tak, jak zwykł ściskać jedynie Swojego starszego brata Balaramaji i Swoją żonę Rukmini.

    Po przywitaniu bramina i usadowieniu go na Swym wyścielanym poduszkami łóżku, Pan Krsna rzekł: "Mój drogi przyjacielu, jesteś najbardziej inteligentną osobą, i doskonale znasz zasady religijnego życia. Wierzę, że kiedy ukończyłeś edukację w domu swego nauczyciela i wystarczająco go wynagrodziłeś, powróciłeś do swojego domu i poślubiłeś odpowiednią żonę. Wiem doskonale, że od samego początku nie byłeś wcale przywiązany do materialistycznego stylu życia, ani też nie pragnąłeś być bogatym pod względem materialnym, i dlatego brakuje ci pieniędzy. W tym materialnym świecie bardzo rzadko spotyka się osoby, które nie są przywiązane do materialnych bogactw. Takie wolne od przywiązań osoby nie mają najmniejszego pragnienia, aby gromadzić bogactwa dla zadowalania zmysłów czy własnego dobrobytu, lecz czasem zbierają pieniądze po to, aby dać dobry przykład rodzinnego życia. Pokazują oni jak przez odpowiedni podział bogactw można stać się idealnym grhasthą i jednocześnie wielkim bhaktą Pana. Tacy idealni grhasthowie podążają za Moim przykładem. Mam nadzieję, Mój drogi przyjacielu, że pamiętasz wszystkie te dni naszego szkolnego życia, kiedy obaj mieszkaliśmy w aśramie naszego guru. W rzeczywistości cała wiedza, którą zarówno ty jak i Ja otrzymaliśmy w naszym życiu, zdobyta została w czasie naszego studenckiego życia.

    "Jeśli ktoś zdobywa wystarczające wykształcenie w okresie swego studenckiego życia, pod kierunkiem odpowiedniego nauczyciela, wówczas jego przyszłe życie jest bardzo udane. Bez trudu może on pokonać ocean niewiedzy i nie podlega wpływowi energii iluzorycznej. Mój drogi przyjacielu, każdy powinien uważać swego ojca za swego pierwszego nauczyciela, bowiem dzięki łasce ojca otrzymuje się to ciało. Dlatego ojciec jest naturalnym mistrzem duchowym. Naszym następnym ojcem jest ten, który inicjuje nas w wiedzę transcendentalną i on powinien być czczony tak jak Ja. Mistrzów duchowych może być więcej niż jeden. Mistrz duchowy, który poucza ucznia o sprawach duchowych, nazywa się śiksa-guru, a mistrz duchowy, który inicjuje ucznia, nazywa się diksa-guru. Obaj są Moimi reprezentantami. Może być wiele mistrzów duchowych, którzy pouczają, ale mistrz duchowy, który inicjuje, jest tylko jeden. Ludzka istota, który korzysta z obecności tych mistrzów duchowych i która otrzymuje odpowiednią wiedzę, przekracza ocean materialnej egzystencji i powinna być uważana za tą, która w odpowiedni sposób wykorzystuje tę ludzką formę życia. Posiada ona praktyczną wiedzę, że ostatecznym celem życia jest osiągnięcie duchowej doskonałości i przeniesienie się z powrotem do domu, z powrotem do Boga.

    "Mój drogi przyjacielu, Ja jestem Paramatmą – Duszą Najwyższą obecną w każdym sercu – i jest to Mój bezpośredni rozkaz, aby ludzkie społeczeństwo przestrzegało zasad varna i aśrama. Tak jak powiedziałem w Bhagavad-gicie, ludzkie społeczeństwo powinno być podzielone na cztery varny, odpowiednio do cech jego członków i różnego typu zajęć, którymi się oni zajmują. Podobnie, każdy powinien podzielić swoje życie na cztery okresy. Pierwszy okres życia należy poświęcić zdobywaniu odpowiedniej wiedzy, poprzez zostanie bona fide studentem i życie w brahmacaryi, bez oddawania się zadowalaniu zmysłów i z oddaniem służąc mistrzowi duchowemu. Brahmacari ma wieść życie wyrzeczone i pełne pokut. Grhastha prowadzi życie z uregulowanym zadowalaniem zmysłów, lecz należy porzucić ten stan na trzecim etapie życia. Na tym etapie należy powrócić do pokut i wyrzeczeń praktykowanych uprzednio, na etapie brahmacaryi, i w ten sposób uwolnić się od przywiązania do życia rodzinnego. Po uwolnieniu się od tych przywiązań do materialistycznego sposobu życia, można przyjąć sannyasę.

    "Jako Dusza Najwyższa żywych istot, przebywając w każdym sercu obserwuję czyny każdego na każdym etapie i w każdym porządku życia. Kiedy widzę, że ktoś szczerze i poważnie zajęty jest wypełnianiem obowiązków poleconych przez mistrza duchowego, bez względu na to, na jakim jest etapie, i w ten sposób dedykuje swe życie służbie mistrzowi duchowemu, wówczas taka osoba staje się bardzo Mi droga. Jeśli chodzi o życie w brahmacaryi, to jeśli ktoś może kontynuować je pod kierunkiem mistrza duchowego, to jest to nadzwyczaj pomyślne. Lecz jeśli będąc brahmacarinem odczuwa się bodźce seksualne, to należy opuścić mistrza duchowego, wpierw zadowoliwszy go zgodnie z jego pragnieniem. Według systemu wedyjskiego, powinno się ofiarować mistrzowi duchowemu dar zwany guru-daksina. Wówczas uczeń powinien przyjąć żonę i podjąć życie rodzinne zgodnie z rytuałami religijnymi."

    Wskazówki podane przez Pana Krsnę w czasie rozmowy ze Swoim przyjacielem, uczonym braminem, są bardzo pożyteczne dla pokierowania ludzkim społeczeństwem. Cywilizacja ludzka, która nie popiera systemu varna i aśrama, jest niczym innym jak tylko nieco bardziej wyrafinowanym społeczeństwem zwierzęcym. Uprawianie życia seksualnego przez niezamężną kobietę i nieżonatego mężczyznę jest rzeczą nie do przyjęcia w społeczeństwie ludzkim. Mężczyzna powinien albo ściśle przestrzegać życia w celibacie, czyli brahmacaryi, lub też, za zgodą mistrza duchowego, powinien się ożenić. Uprawianie niedozwolonego seksu poza małżeństwem jest życiem zwierzęcym. Dla zwierząt nie istnieje instytucja małżeństwa.

    Współczesne społeczeństwo nie ma na celu spełniania misji ludzkiego życia. Misja ludzkiego życia to powrót do domu, z powrotem do Boga. Aby spełnić tę misję, należy przestrzegać systemu varna i aśrama. Kiedy przestrzega się tego systemu ściśle i świadomie, to wówczas wypełnia się misję ludzkiego życia. Kiedy przestrzega się tego systemu w sposób pośredni, bez kierownictwa wyższej varny, wówczas dochodzi do niepotrzebnych zakłóceń w ludzkim społeczeństwie i osiągnięcie pokoju i dobrobytu jest praktycznie niemożliwe.

    Krsna kontynuował rozmowę ze Swym przyjacielem braminem: "Mój drogi przyjacielu, myślę, że pamiętasz nasze czyny z czasów naszego studenckiego życia. Może pamiętasz jak raz na rozkaz żony naszego guru wybraliśmy się do lasu po opał i jak zbierając wyschnięte gałęzie, przypadkiem weszliśmy w gęsty las i zgubiliśmy się. Niespodziewanie wzniósł się wir powietrzny, niebo zakryło się chmurami, które raz po raz rozdzierały błyskawice z głośnym grzmotem. Następnie zaszło słońce, a my zagubieni byliśmy w tej ciemnej dżungli. Potem była okrutna ulewa, cała ziemia została zalana wodą i nie mogliśmy odnaleźć drogi powrotnej do aśramu naszego guru. Może pamiętasz tę ciężką ulewę – nie była to właściwe ulewa, lecz raczej rodzaj spustoszenia. Z powodu kurzawy i wichury zaczęliśmy odczuwać ból, i bez względu na to, gdzie byśmy się nie zwrócili, nie mogliśmy znaleźć drogi. Będąc w tak rozpaczliwym położeniu, złapaliśmy się za ręce i próbowaliśmy odnaleźć drogę. W ten sposób minęła noc, a wcześnie rano, kiedy nasz gurudeva dowiedział się o naszej nieobecności, wysłał on swych innych uczniów, aby nas odszukali. On także udał się na poszukiwania i kiedy dotarli do nas w dżungli, byliśmy prawie załamani.

    "Wtedy nasz gurudeva rzekł z wielkim współczuciem: 'Moi drodzy chłopcy, to cudownie, że tyle dla mnie wycierpieliście. Każdy w pierwszym rzędzie dba o swoje własne ciało, lecz wy jesteście tak dobrzy i tak wierni swojemu guru, że nie zważając na niewygody ciała, zadaliście sobie tyle trudu dla mnie. Cieszę się widząc, że tacy bona fide studenci jak wy gotowi są przejść przez jakiekolwiek kłopoty dla usatysfakcjonowania mistrza duchowego. W taki sposób bona fide uczeń może spłacić dług względem swego mistrza duchowego. Obowiązkiem ucznia jest poświęcenie swojego życia służbie mistrzowi duchowemu. Moi drodzy, najlepsi spośród dwukrotnie narodzonych, jestem wielce zadowolony z waszych czynów i błogosławię was: niech spełnią się wasze pragnienia i ambicje. Niech zrozumienie Ved, którego nauczyliście się ode mnie, zawsze pozostanie w waszej pamięci. Abyście w każdej chwili mogli pamiętać nauki Ved i mogli cytować ich wskazówki bez trudu. W ten oto sposób nigdy nie doznacie zawodu, ani w tym życiu, ani w następnym."

    Krsna kontynuował: "Mój drogi przyjacielu, może pamiętasz, że kiedy przebywaliśmy w aśramie naszego mistrza duchowego, wiele takich zdarzeń miało miejsce. Obaj możemy zrozumieć, że bez błogosławieństwa mistrza duchowego nikt nie może być szczęśliwy. Tylko dzięki łasce mistrza duchowego i jego błogosławieństwu można uzyskać pokój i dobrobyt oraz spełnić misję ludzkiego życia."

    Słysząc to, uczony bramin odpowiedział: "Mój drogi Krsno, Ty jesteś Najwyższym Panem i najwyższym mistrzem duchowym dla każdego, i ponieważ spotkało mnie to szczęście, że mogłem razem z Tobą mieszkać w domu naszego guru, sądzę, że nic już więcej nie mam do zrobienia jeśli chodzi o wedyjskie przepisane obowiązki. Mój drogi Panie, hymny wedyjskie, ceremonie rytualistyczne, czynności religijne i wszelkie inne rzeczy konieczne do osiągnięcia perfekcji ludzkiego życia, łącznie z rozwojem gospodarczym, zadowalaniem zmysłów i wyzwoleniem, pochodzą z jednego źródła: z Twojej Najwyższej Osoby. Wszystkie różnorodne procesy życia mają ostatecznie na celu zrozumienie Twojej Osoby. Innymi słowy, są one różnymi częściami Twojej transcendentalnej formy. Pomimo tego odgrywałeś rolę studenta i mieszkałeś z nami w domu naszego guru. Oznacza to, że przyjąłeś te rozrywki jedynie dla Swej przyjemności, w przeciwnym razie bowiem nie było potrzeby, abyś grał rolę ludzkiej istoty."

 

W ten sposób Bhaktivedanta kończy wyjaśnienia do siedemdziesiątego dziewiątego rozdziału książki Krsna, zatytułowanego "Spotkanie Pana Krsny z braminem Sudamą ".